POLISHSEAMEN

WarThunder - WarThunder - Północny Port, 11-11-19

PL_CMDR Blue R - 11 Listopad 2019, 19:37
: Temat postu: WarThunder - Północny Port, 11-11-19
Zaczęło się spokojnie. LS3, LS4 i R-301 gotowe do misji. Zaczynamy. Północny Port.

Jako, że miałem większą prędkość pognałem do punktu C. gdzie wraz z innym graczem pokonaliśmy 2 kutry. [1.jpg] Zaliczyłem asystę i chciałem szarżować na tyły, ale dozorowiec wroga zatapiający kamrata pokazał, że to nie najlepszy pomysł. Wróciłem do głównej zatoki, gdzie zatopiłem kuter i ruszyłem na bazę wroga... i wpadłem na dozorowiec z dwoma kutrami... Zatopiłem jeden kuter... zaraz na moment przed tym, jak sojusznik (chyba samolot) zatopił dozorowiec i zdobyłem asystę na drugim kutrze. Na wprost barka... pełna zdrowia, strzela do wroga... ruszyłem do ataku. [2.jpg]

Rajd zakończył się sukcesem. [2a] Nawet zjechałem na około 20% życia kuter, co potem się pojawił, ale on mnie dobił... [3.jpg]

Pora wyciągnąć R-301. Mijam Andreva co czai się za cyplem i wali do wroga... W układzie sił jest remis. Topię kuter, inni oczyszczają drogę, wrogowi kończą się jednostki... To moja szansa... Ruszam szarżą na strefę C! [4.jpg] Andrev prosi, abym choć ją zresetował...
A ja ją zająłem! I zaczyna się atak lotniczy [5.jpg]. TBF zostaje przeze mnie zestrzelony, potem chyba He-111 zrzuca bomby... jest blisko [6.jpg]... i wtedy zamiast włączyć ręczną kontrolę p-lot... blokuję sterowanie! Przez długi moment płynę prosto!! I walczę, aby odblokować sterowanie. Na szczęście udało się przed lądem i wróciłem do strefy, gdy akurat pojawił się ostatni wróg. Tego już przez koniec gry nie zatopiłem (ani on mnie)...


I tak z Andrevem podzieliliśmy się. On zdobył najwięcej punktów w drużynie (2 miejsce w meczu), a ja zadałem okrętom największe obrażenia (głównie za barkę :) )

Dzięki za grę Andrev!


Ps. Coś podczas tej gry miałem spory ping... Dziwne... I zaczęło się, gdy zacząłem grać z Andrevem...
PL_Andrev - 11 Listopad 2019, 22:20
:
Dzieci, opowiem wam jak dziadek Endrju wygrał przegraną bitwę...

Zaczęło się niewinnie - dzidek Endrju przycumował do cypla i rozpoczął karanie wrogów, podczas gdy Finek skutecznie odciągał uwagę od tej ukrytej baterii 2x76mm...



Odpowiedź drużyny przeciwnej była zdecydowana: zatopić wszelkimi metodami, jak np...

...wsparciem artyleryjskim...



...bombardowaniem dywanowym...



...czy w wyniku samobójczego ataku...



Myślicie że im się udało?
Macie rację. Celna bomba posłała barkę dowodzoną przez dziadka na dno.

Bitwa wydawała się przegrana. Drużyna trzymała punkt A, przeciwnik punkt B.
Co gorsza, aby zmiażdżyć nasze siły, do naszego punktu płynął patrolowiec.

Dziadek Enrdriu podjął jedyną słuszną decyzję - atak samobójczy.
Lepiej jednak nie ginąć głupio: dziadek Endrju zresetował wrogą strefę przejęcia i podał tyły, całą mocą dwóch lotniczych silników Mikulin AM-34, o mocy 1200 KM każdy.

Surprise!


I tak właśnie bitwa się zakończyła - zdziwieniem drużyny przeciwnej, że mecz "wygrany" okazał się "przegrany".
PL_CMDR Blue R - 12 Listopad 2019, 05:02
:
Może się mylę, ale to chyba nie Północny Port, a inna gra, którą graliśmy :P
Z której najbardziej zapamiętałem moment, gdy... brakło mnie amunicji... I musiałem ruszyć szarżą na punkt , aby dostać amunicję... gdy zaczynał się atak wroga... Czy się udało? O tym się dowiecie wkrótce...
PL_CMDR Blue R - 12 Listopad 2019, 17:17
:
Nie wiem kiedy mecz był przegrany, gdy cały czas wygrywaliśmy :P

I Andrev zapomniał o tych małych... Co zza cypla szarpali wrogów z flanki...



Odpędzali samoloty....



I którym brakło amunicji w taśmie, gdy sprawie zatopili R-301..


Zapamiętał tylko osłanianie :P


I wtedy brakło mnie amunicji. Musiałem ruszyć na wroga... I podjąć się samobójczej walki.


Na szczęście wróg spanikował i sam osłonił mnie przed sobą... a tego z przodu zatopiłem i czmychałem w zatoczkę...


Niestety, czekał tam na mnie patrolowiec... Który okazał się silniejszy... Ale choć pomogłem Andrevowi w jego zadaniu...


Niemniej wynik był... "satysfakcjonujący".
PL_Cmd_Jacek - 12 Listopad 2019, 18:06
:
Ładne screeny. :piwko: