POLISHSEAMEN

Opisy Patroli - 25.04.2006 godz 1.15

PL_Lisiu - 25 Kwiecień 2006, 01:17
: Temat postu: 25.04.2006 godz 1.15
Pogoda - Clear
Godz - 17.00

Dowódcy DD

PL_Hartmann - Thomason - zatopiony przez niszczyciel kompa :balonik:
PL_Szyszek - Thomas - zatopiony przez ten sam niszczyciel :balonik:

Dowódcy SUB

PL_Lisiu - I-21 - przeżył i dorwał 3 merchy na sumę 16232 BRT :juppi: :szpaner:
PL_Marco - I-16 - przeżył i posłał na dno 2 merchy, łącznie 10883 BRT :piwko:

Patrol marzenie - oba DD zostały zatopione przez DD komputerowe i mogliśmy wyjść na powierzchnię i grzać do merchów z dział (bo niestety torpedy się skończyły) zabrakło nam dosłownie paru minut, aby posłać na dno całe 100% konwoju, ale 80% to też niezły wynik :kroliczek:
PL_Marco - 25 Kwiecień 2006, 01:37
:
:cenzura: :sciana: :totalniewkurzony: :chusteczka:
No zaś niewybuch był, ale cóż bywa i tak.
Ważne ze nadal w jednym kawałku :kroliczek:
PL_Hartmann - 25 Kwiecień 2006, 02:52
:
Lisiu, drobna poprawka był jeden komputerowy, ale chyba nie DD, bo to draństwo było niezniszczalne. Nawet nie zaczął siędymić od naszych ataków, a do ochrony konwoju nie mieliśmy żadnej pomocy okrętów komputerowych. Szyszek był już uszkodzony po ataku trzech samolotów.
Rozpoczęliśmy ogień artyleryjski na odległości ok. 15km.
Szyszek ostrzeliwując wroga rozpoczął ataki torpedowe, ja prowadząc ogień atryleryjski pilnowałem czoła konwoju. Obruciłem się bokiem, żeby strzelać ze wszystkich baterii i płynąc na południe wykryłem Lisia. Stał 6000m od konwoju na peryskopie. Wydałem rozkaz wystrzelenia torpedy, zszedł niżej. Po chwili komenda os Szyszka, że tonie i przetrwa jeszcze 2 minuty. Ja nie przerywając ognia szukałem drugiego Suba. Chwilę później Szyszek zameldował stratę jednostki, a mi udało się namieżyć Marco. Ponieważ Lisiu zszedł na głębiny, a Marco wystrzelił 4 torpedy, zdecydowałem się wyprowadzić moją jednostkę do ataku torpedowego na DD kompa, który wydawał mi sięnajwiekszym zagrożeniem. Moje armaty najwidoczniej były zbyt małego kalibry by zagrozić przeciwnikowi, za to jego wystarczające, żeby sukcesywnie niszczyć urządzenia na moim pokładzie. Prowadząc ciągły ogień nie zdążyłem zbliżyć się na taką odległość by celnie odpalić torpedę. Po kilkunastu minutach wymiany ognia poszedłęm na dno.
Szyszek - 25 Kwiecień 2006, 13:20
:
To chyba jednak był DD ale jakiś chyba niezniszczalny :)
A tak patrząc na tabelkę to niezłą przesiekę w konwoju to zrobił ten DD :D
Szyszek - 25 Kwiecień 2006, 13:28
:
Ten japoński DD dostał dwoma torpedami i nieskończoną ilolścią pocisków i nic :schock
PL_BOBIK - 25 Kwiecień 2006, 15:45
:
:lol Japoniec zrobił co powinien :balonik: :piwko: