POLISHSEAMEN

Opisy Patroli - BATALIA - ZATOPIĆ YAMATO III

PL_Lisiu - 3 Maj 2006, 23:45
: Temat postu: BATALIA - ZATOPIĆ YAMATO III
Dowódcy sił nawodnych po stronie Aliantów:

BOOLO - NCVESSEX
PL_RAPCIU - BB NELSON
PL_MURIN - DD BENSON
PL_MARCO - DD BATTLE

Dowódcy sił nawodnych po stronie japońskiej:

PL_ADAMUS8 - BB YAMATO
PL_JACA - BB KIRISHIMA
PL_HARTMANN - DD KAMIKAZE
PL_TEO - BB KONGO

Dowodcy SUB po stronie japońskiej:

PL_LISIU - I-20
SD_JARUZELSKI - I-17
PL_Hartmann - 4 Maj 2006, 09:30
:
Jaca płynął z nami, a nie z hamburgerami. Wszystkiego mieć nie można, poprawić... :P
PL_murin - 4 Maj 2006, 11:05
:
to byla moja 1 batalia i like it a lot! bylo super zwlaszcza ze plynalem z dwama obrotniaczkami.
PL_Rapciu - 4 Maj 2006, 12:21
:
Postanowilem napisac pare slow na temat tej batali gdyz misja (pare detali nalezy poprawic) byla... zajefajna :! Cos pieknego :!

20 pazdziernik 1943r wojna na Pacyfiku nabrala tempa. Japonczycy jeszcze dominuja ale wojska ladowe jak i flota amerykanska coraz mocniej napiera otrzasnowszy sie po widmie Pearl Harbour. Japonczycy ufni w potege swojej floty daza do decydujacego starcia i wyeliminowania ciezkich okretow alianckich ktore jeszcze zagrazaja sila inwazyjnym Imperium... Zwiad lotniczy donosi ze duza grupa okretow pancernych kieruje sie w strone Manili aby wesprzec tamtejszy garnizon. Pilot cataliny twierdzi jakoby w sklad grupy wchodzil superpancernk Yamato w asyscie dwoch pancernikow (Kirishima i Kongo) oraz jednego niszczyciela. Na szpicy podaza zespol 3-4 krazownikow. Dla amerykanow to ogromne zagrazenie ale takze okazja aby zadac bolesny cios marynarce japonskiej. Niestety w rejonie przewidywanej bitwy znajduje sie tylko pancernik Nelson + 1 niszczyciel USS Benson a dalsze sily-3 krazowniki- dopiero kieruja sie na japonska grupe. Dwa lotniskowce z niewielka iloscia samolotow podazaja za krazownikami. Plan jest prosty-zlapac japow w kleszcze-od polnocy BB Nelson a od zachodu krazowniki i lotniskowce. W rejonie dzialan czaja sie dodatkowo op. japonskie jak i amerykanskie. Bitwe czas zaczac :!
[/color]
20.10.1943r godz.15.00 HMS Nelson.
-Kapitanie mamy depesze z dowodztwa-melduje goniec i wrecza mi blankiet depeszy
Czytam i podaje Pierwszemu.
-A wiec sie zaczelo-mowie ze scisnietym gardlem-Yamato i dwa pancerniki to az nadto na nasza "stodole"
-Zalatwimy ich Panie Kapitanie. Nasze dziala ich poszatkuja-nie wiem czy naprawde tak mysli czy tylko dodaje sobie otuchy.
-Wyznaczcie kurs i nadajcie do Bensona niech wypusci sie przed nas i wymiecie kazdego zoltka jaki stanie nam na drodze.
Po chwili USS Benson (PL_Murin) rozwijajac pelna predkosc pognal na swoje miejsce patrolowania. Przyjemnie bylo popatrzec jak tnie wode na pelnej predkosci 34 w. Nie to co nasza krypa przecinajaca wode z predkoscia 23w. i wdziekiem kaszalota. Swoje wdzieki ujawnimy dopiero kiedy bedziemy miec japow w zasiegu. 9x406mm pokaze na co nas stac...
USS Benson uwijal sie jak w ukropie zwalniajac i przyspieszajac aby nie opozniac marszu. Na szczescie samoloty z grupy lotniskowcow (Boolo) juz byly w poblizu i wykryly japonski okret podwodny (PL_Lisiu) na powierzchni podazajacy w naszym kierunku.
-Cholera! Zoltki czuja sie zbyt pewnie. Nadaj do Bensona niech go przejmie i zmiecie!
-Ay ay! Murin juz zwietrzyl ofiare gna jak by ktos mial mu sprzatnac tego suba z przed nosa.
- Zwietrzyl ofiare. Dobry kapitan i dobry okret. Razem mozemy cos zdzialac-nie bylem wcale pewien wyniku ewentualnej bitwy. To niedobrze...
Kontakt sonarowy z op. nawiazalismy po uplywie godziny. Zmienilem kurs okretu aby obejsc japonczyka od polnocy a tymczasem Benson zaczynal smiertelny taniec. Skrocil dystans do ok.2000 yad. i musial gwaltownie manewrowac pomiedzy torpedami japonca. Prawdopodobnie jedna torpeda trafila lecz niewybuchla ale w goraczce polowania nikt tego nawet nie zauwazyl. Sub po wyczerpaniu repertuaru zszedl na duza glebokosc i czekal na przeladowanie torped.
-Nadaj do Murina niech wstrzyma sie z bombami, japoniec napewno jeszcze wyjdzie do ataku. Jestesmy dla niego cholernie lakomym kaskiem. Nie odpusci.
Moje przewidywania sie sprawdzily. Po ok.20min. PL_Lisiu sprobowal ponownie gdyz zauwazyl ze zmienilem kurs znowu na poludniowy i za chwile zaczne sie oddalac. Jednak nie docenil PL_Murina. Ten tylko na to czekal. Przejechal rozpedzona lajba nad plytko zanuzonym Lisiem i z chirurgiczna precyzja wysypal mu pare ton Amatolu na glowe. Nie bylo co zbierac. Pewnie nawet nie zdarzylo zabolec...
-Dobrze sie stalo. Nie moglem przydzielic Bensona do pilnowania tego suba a zoltek pewnie po wynurzeniu nadalby do swoich nasza pozycje i nici z zaskoczenia. Nadaj gratulacje dla Murina.
W eterze krzyzowaly sie depesze gdyz okazalo sie ze zespol krazownikow nie dotrze na czas w wyznaczone miejsce bitwy. Musimy zwolnic. Teraz najwarzniejszy jest czas i synchronizacja ataku. W pojedynke bedzie ciezko ale w grupie mamy szanse.Admiral Boolo co chwila podawal nam swieze koordynaty i najnowsze wiesci. Nasz drugi DD wszedl na mielizne nienaniesiona na mapy i walczy o przetrwanie-w zasadzie robi juz za boje. Kolejny sub japonski (SD Jaruzelski) zostal dostrzezony i na powierzchni w poblizu naszych krazownikow ale po chwili znikl pod woda i wszelki sluch po nim zaginal... Nasz op. wykonal atak na "skosnych" ale niestety nie uzyskal trafienia. Namiary na Japonczykow wskazywaly ze za cel wybiora najpierw nas a nastepnie zabiora sie za krazowniki. Niedoczekanie wasze!
-Kapitanie wszyscy juz na pozycjach! Mozemy zaczynac!-Pierwszy az rwal sie do walki
-Przekaz do Bensona niech plynie lekko przed nami i na pierwsze oznaki aktywnosci przeciwnika wycofa sie za nas. Nie mozemy Go stracic. Zapadl juz mrok a nam sie przyda jego radar i ktos nam musi oswietlac cel. Cala naprzod. Idziemy na zblizenie. Oglosic alarm bojowy.
Kalkulatory artyleryjskie dzialaly nieprzerwalnie wydajac ciche brzeczenie. Obsluga dalmierza dla glownych dzial podawala monotonnie odleglosc-60 tys,55tys,50.tys.... Jak na cwiczeniach tylko napiecie nieporownywalne.
-Wyslali na szpice swojego niszczyciela. Weszy!
-Wybrac go za pierwszy cel. Otworzyc ogien z maksymalnej odleglosci.
-Benson melduje ze uchwycil cel i czeka na sygnal.
-Jeszcze troche,jeszcze troche-czas chyba stanal w miejscu-Ognia!!!
Oslepiajacy blysk przecial ciemnosc. Fala uderzeniowa wypompowala powietrze z pluc i ogluszyla na moment wszystkich na mostku. Nasze 406-tki rozpoczely swoja piesn. Artyleria glowna strzelala raz po raz ale z tej odleglosci trudno trafic tak maly cel. Murin za to melduje o trafieniach w Japonski DD (PL_Hartmann) Demoluje stnowisko dalmierza i radaru. Hartman traci swoje najwieksze atuty.
-Dlaczego te zolte kolosy nie strzelaja do nas. Czyzby legenda o ich wyszkoleniu w walkach nocnych to bzdura wyssana z palca? Niewazne-tym lepiej dla nas! Przeniesc ogien na najblizszy pancernik. Niech pan przycisnie chlopakow bo nasze pukawki na razie strzelaja na wiwat!
-Kapitanie radio melduje ze zespol krazownikow wlaczyl sie do walki ale dostaja solidne baty. Nasze samoloty zaatakowaly i melduja o trafieniu w Yamato (PL_Adamus). Wyglada ze pancernik zmienia kurs i wychodzi z bitwy. Benson zostal obramowany ciezka salwa i chwilowo sie wycofuje!
-Dobrze, wszystko nabiera tempa-krzycze do oficera. Wokolo panuje niesamowity huk. Srednia artyleria wlaczyla sie do walki.
Nagle slychac krzyk sygnalisty ktory pokazuje cos reka. Podbiegam do relingu lapiac w biegu lornetke. W okularze jak we snie pokazuja sie najpierw maszty a pozniej cala sylwetka wrogiego pancernika BB Kirishima (PL_Jaca) Wyglada jak gora stali ktora ciagle blyska od wlasnych wystrzalow i otrzymanych trafien.
-Niech Benson oswietli tego drania! Cala wstecz i urzymywac dystans!!-rycze. Niepotrzebnie bo w tej chwili nad japoncem zaczely wybuchac race. Murin byl na miejscu! Robil swoje i wystawial na zoltkow jak na tacy. W naszych artylerzystow wstapil jakby diabel. Bili rekord za rekordem w predkosi przeladowan. Kirishima dostawal juz glownej i widac bylo jak sie zatacza. Jego pancerz burtowy byl rozgrzany do czerwonosci. Kolejne trafienie rozbilo go na dobre. Przenieslismy ogien na kolejny Japonski pancernik BB Kongo (PL_Teo) i po chwili byly juz pierwsze trafienia. Murin ze swojej strony tez grzal jak wsciekly i trafial! W koncu i my otrzymalismy kilka trafien z ciezkiego kalibru. Jednak poza malym porzarem nic istotnego sie nie posypalo za to torpedy wystrzelone przez Murina dosiegly celu. Po chwili Kongo podzielil los poprzednika. Rozszarpany przewrocil sie na burte a wszystko to w niesamowitym blasku rac.
-Przerwac ogien! Uzupelnic parki amunicyjne. Cala naprzod, ster w prawo! Kierujemy sie na poludnie. Jesli ten japonski DD dycha to zmiesc mi go z powierzchni wody. Meldujcie gdzie jest Yamato.
Nakres pokazywal ze przemyka sie od wschodu na polnoc i chyba nie bardzo wie gdzie jestesmy.
-Do tego giganta trzeba jak do jeza. Na odleglosc. Skrocimy dystans do 20.000 yds. Benson oswietli a samoloty podadza swierzy namiar.
Niestety Yamato dal o sobie znac znacznie wczesniej niz oczekiwalismy. Murin zameldowal ze zostal obramowany ciezka salwa i odpowiadajac ogniem manewruje. Trafial ale Jego pociski odbijaly sie od pancernych plyt robiac tylko duzo iskier. Po kolejnej salwie kontakt z USS Bensonem gwaltownie sie urwal. Jeden z pociskow dosiegnal celu...Szkoda. Wielka szkoda. Zostaly nam tylko samoloty. Szykowalismy sie do kolejnej potyczki ale 4.5h tej misji daly znac o sobie. Najpierw blancer u Boola a nastepnie u mnie :cenzura: :cenzura: :cenzura: :cenzura: :sciana: przerwal ten pojedynek w decydujacym momencie :sciana: Bylem cholernie ciekaw czy dam rade powalczyc z Adamusem a tu taki numer. Jednak mam nadzieje ze jeszcze to powtorzymy i w koncu uda sie doprowadzic do rozstrzygniecia. Wiec temat nadal jest aktualny CZY UDA NAM SIE ZATOPIC YAMATO?

PL_Marco - 4 Maj 2006, 13:55
:
Brawo :juppi: Rabe brawo !! :juppi: :piwko: Aż miło się czyta !!
WIELKIE :piwko: dla ciebie.

PS. A ja faktycznie mam talent :zawstydzony: wlazełm na mielizne, mimo że pokazywało ponad 1000 stóp wody !! :schock :schock I potem byłem bliski wywrócenia DD, a najgorsze było to że ster poszedł w ... :cenzura: