POLISHSEAMEN

Wasza twórczość - Pierwszy patrol w wilczym stadzie

PL_CMDR Blue R - 23 Wrzesień 2006, 15:52
: Temat postu: Pierwszy patrol w wilczym stadzie
Witajcie kochani

Po przetestowaniu systemu połączenia i łączności postanowiłem przepłynąć rejs testowy. Najpierw miał być pojedynek z Boolo, ale po 30 minutach mama mnie wygoniła do sprzątania i nie doszedł do skutku patrol. :chusteczka:

Jednak wczesnym popołudniem udało mi się złapać Lisiu'a i rozegrać partyjkę. Po chwili dołączył jeszcze Teo (nie zauważyłem przez 15 minut, że jestem sam, bo nowy serwer się zakłada :D ) i zagraliśmy jeszcze raz...

Wsiadłem na U-2347 (typ VII...ee....D?), Teo na U-2939 (typ XXI), a Lisiu miał na nas polować na USS Benson.

Okazało się, że jestem w doskonałej pozycji do ataku. Szybko złapałem kontakt z wszystkimi statkami (Teo pędził na złamanie karku, aby dopaść konwój przede mną).

Już 10 minut po wejściu na peryskopową nad naszymi głowami zaczęły latać samoloty.
07:09
> Dziennik Kapitański: OStatni wpis: Wynurzam się, aby zobaczyć, co się dzieje :D
> Na na serio. Ani mi się ni wynurzać pod te samoloty
Potem odleciały niewiadomo gdzie.

> 7:15 sytuacja okreslona. Dwa U-Booty kontra konwoj z jednym niszczycielem
> Okret wojenny gna z przodu jakby sie palilo. Chyba trafi na u-2939 jak tak
> będzie plyna dalej. A moj u-2347 po cichu podplynie do konwoju...
Sytuacja wyglądała, jakby USS Benson namierzył U-XXI, gdyż szybko płynął w jego stronę. Otwarła mi się znakomita droga do konwoju, jednak nie przestałem się skradać, aby nie zmarnować szansy.

> 7:25 Niszczyciel chyba wie, że tu jestesmy. Staje i nasluchuje zazarcie... Pewnie
> te samoloty zauwazyly ktoregos z naszych....
> 7:28 Kontakt wizualny z niszczycielem.
Nie mogłem tego nie napisać... Wiem, że to typowa taktyka, ale normalnie niszczyciel nie zachowywał się tak przez cały rejs... Dość, że ciągle się skradałem. Słyszałem U-2939, a on mnie nie.

Nagle tata zagonił mnie do roboty i przegapiłem atak Teo na Lisiu'a. USS Benson poszedł na dno... Po dołączeniu do gry i zauważeniu straty:
> Do odważnych swiat nalezy...
07:49 Na nowej głębokości: 4 metrów
Postanowiłem zaatakować na powierzchni. Nie zauważywszy, że nie miałem zaznaczopnego wpisu nacisnąłem enter... Jedna torpeda zmarnowana. Następnie wystrzeliłem torpedę w tankowiec i taki statek szary z dwoma kominami... Nie widziałem czerwonych krzyży... Na szczęście trafiłem tylko statek pasażerski, a potem dobiłem go z działa.
.... Mój pierwszy łup w grze sieciowej... 20.000 BTR statek Mayflower

Godzinę po rozpoczęcii gry było po wszystkim
> Więc po wszystkim U-2939 zatopil frachtowce i niszczyciela, a ja tankowiec
> Z konwoju pozosta;y dwa statki z rannymi. Wracam do bazy
2 transportowce+tankowiec na konto Teo + Lisiu, 1 statek zatopił się w kolizji, a ja złapałem jednego pasażerskiego... :juppi:

Żałuję, że nie mogłem zobaczyć walki Teo z Lisiu oraz że nie przyspieszyłem trochę. Co prawda Teo miał lepszy statek, ale może udałoby mi się złapać dwa cele. Ale jak na pierwszą grę chyba nie było źle.

:zebranie: Poza tym miło było pogadać i powalczyć z żywym.... Strasznie się bałem tego niszczyciela, na którym był Lisiu, ale dzięki Teo niepotrzebnie.

Już w pełni złapałem sterowanie w SH2 po przyzwyczajeniu do SH3... SH2 ma jeszcze jedną wielką zaletę od SH3... Można samemu poprowadzić dziennik... :czytam:

Ciesze się, że mogłem wypłynąć i z niecierpliwością czekam na dalsze rejsy.
PL_CMDR Blue R - 23 Wrzesień 2006, 16:37
:
Przepraszam za nazwanie okrętów statkami.., pośpiech źle działa na pisanie..

Może dziś złapię jeszcze jeden patrol i sobie jakiegoś Avatarka dorobię....