| JacekR napisał/a: |
| .A tak w ogóle to wpadł ktoś z Was już kiedyś na minę ??Mnie się jeszcze nie zdarzyło choć jest ich w grze cały multum. |
| JacekR napisał/a: |
| Mnie się jeszcze nie zdarzyło choć jest ich w grze cały multum. |
Najpierw pływając w 1. Flotylli w roku albo 1939 pod koniec, albo na początku 1940 wpadłem na naszą własną, niemiecką minę ciut na wschód od Helgoland. Pływałem na Typie IIA. 2 zabitych w przedziale radiowym, rozłupany zbiornik z paliwem wysechł błyskawicznie, wiele ciężkich uszkodzeń przykuło mnie do dna na długi czas. Powrót na akumulatorach do Kilonii nie miał sensu, padły by po drodze, więc tylko opcja wynurzenie i powrót do bazy wchodziły w grę. Od tamtej pory zawsze opływam Helgoland od zachodu.
Drugi raz niedawno, w 2. Flotylli. Rok 1939. Oczywiście "kochana" Straβe von Dover.... W pobliżu portu Dover właśnie uciekałem przed DD, nie badając terenu przede mną peryskopem wachtowym. Z resztą nad ranem było. Ciemno. I to mnie zgubiło. Najpierw Srruuuuu!!! A potem ciężkie uszkodzenia dzioba. Cud że DD jeszcze nie za dokładny w obrzucaniu, ze dwa razy przepłynął nade mną jak pompowałem wodę przykuty do dna, obrzucił, ale niecelnie.
A była tam głębokość nie większa jak 30 metrów.
Cud że wyszedłem z tego żywy.
Dobry jest też VIIC/42 z detektorem fal na chrapach. Na początku wojny najlepszy IXB. Bo samolotów i tak mało. Ale pod koniec IX łatwo baty właśnie od latadeł dostają, więc lepiej dla nich pływać właśnie z dala od brzegu, na Morzu Śródziemnym to w ogóle masakra jest z IX, same problemy i co chwila ewakuacja pod wodę. Tak ogólnie to VIIB wymiata, poza siłą ognia plot, parametrami przebija VIIC. Dłubanki typu II pominę z milczeniem. Naprawdę ciężko wybrać mi mój ulubiony. Chyba każdy U-Boot (nawet II
) ma swoje uroki. Po prostu kocham wszystkie U-Booty!