POLISHSEAMEN
Nasze aktualne patrole - Cieśnina żelaznego dna (3.09)
PL_Andrev - 4 Wrzesień 2010, 10:29
: Temat postu: Cieśnina żelaznego dna (3.09)
Patrol rozpoczął się bardzo miłym akcentem PL_CMD_Jacek został wykryty przez eskortę, która ściągając posiłki skutecznie utrudniała mu przez blisko godzinę życie.
Mimo to kapitan zaatakował i nawet w coś trafił.
Co w tym miłego?
Ano cała eskorta została zaangażowana w polowanie na PL_CMD_Jacka, a reszta kapitanów mogła zaatakować konwój, a właściwie silny zespół wojenny Japończyków, w którego skład wchodziły 2 lotniskowce, pancernik typu ISE, oraz liczne ciężkie krążowniki.
Konwój został zaatakowany niemal równocześnie przez PL_Daritto i PL_Andreva, a głównym celem okazał się ciężki krążownik Maya (2 trafienia) oraz pancernik Ise (3 trafienia).
Inne strzały okazały się niecelne. W międzyczasie poległ PL_CMD_Jacek[/color], potem PL_Daritto zgłosił nurkowanie.
PL_Andrev odpuścił sobie atak i zszedł na 90m w całkowitej ciszy. Został jednak wykryty przez trawler i skutecznie ostrzelany jedną serią (!), co spowodowało zatopienie jego okrętu. Kapitan co prawda usiłował ratować okręt, jednak na wpół zalany okręt osiągnął 110m co spowodowało rozerwanie kadłuba (37% integralności).
Królem patrolu, mistrzem "chirurgicznego" cięcia a także jedynym który cało uniósł okręt i głowę z ataku na zespół japoński okazał się Kulipi topiąc... jeden trawler.
Gratulacje.
Hmmm, fotki... zrobiłem kilka, ale ich dziwnie nie mam.
No cóż, szkoda.
PL_Cmd_Jacek - 4 Wrzesień 2010, 11:56
:
Tiaaa, naprawdę odnieśliśmy porażający sukces
.
Pływając w tych amerykańskich cygarach, trza zapomnieć o ataku nocnym, tak jak to nieraz odbywało się na Atlantyku. Wynurzyłem się i w odległości ok 2km zauważyłem trawler.
Dobra, zauważyliśmy się nawzajem
.
Ściągnął na mnie kolegów i przez godzinę próbowałem wyjść z okrążenia i mimo wszystko zaatakować. Raz mi się udało i wystrzeliłem 3 torpedy w kierunku prześladowców. Jedna z nich w coś trafiła i nic.
W końcu przy kolejnej próbie wyjścia na peryskopową zostałem staranowany i uszkodzony. Potem jeszcze jedna seria. Okręt tonie, silniki zniszczone, szasowanie balastów. W trakcie tego manewru kolejna seria niszczy mój okręt.
Oto moi prześladowcy:
Uszkodzony, chyba przez Daritto, pancernik, Fuso ?????
trafienia Andreva spowodowały tylko przechył krążownika:
PL_Daritto - 4 Wrzesień 2010, 18:48
:
Zastanawiam się jak rozprawiłyby się z nami okręty osłony, gdyby nie zabawa w kotka i myszkę z Cmd_Jackiem. W sumie to dość sprytne rozwiązanie - użycie szybkich, małych i o bardzo nikłym zanurzeniu trawlerów do osłony potężnego zespołu uderzeniowego, prawda?
Sam wykonałem trzy podejścia zakończone oddaniem strzałów. Niestety, skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Pierwsza salwa 4 torped wystrzelona w kierunku krążownika Maya okazała się całkowicie sfuszerowana. A miałem go w idelanej pozycji, na namiarze 330 stopni w odległości 1200 metrów. Do teraz zastanawiam się, jak mogłem nie włądować ani jednej torpedy w taką krowę????
Potem udany atak na Fuso - szkoda, że tylko jedną torpedą. Dla tego potwora to jak rozbicie się chrząszcza o szybę samochodu... Ostatni atak to trzy torpedy w kierunku oddalonego o około 1300 metrów Ise. I tu niestety wada detonatora magnetycznego. Zapomniałem o podstawowej sprawie - nie używać magnetyka na płytkiej nastawie torpedy. Trzy wystrzelone, dwie poszły za szeroko a ta, która prawdopodobnie szła dobrze....eksplodowała przedwcześnie.
Potem to już dwa trawlery zwęszyły mnie i nie odpuściły. Pierwsze dwa ataki udało mi się wymanewrować. Japończycy jednak szybko się uczą - kolejne ataki przesądziły sprawę. Integralność kadłuba 70%, zniszczone maszyny, baterie, rozbite zbiorniki paliwa, pompy trymowe i skrzydła sterów głębokości. Okręt zdemolowany, bez jakichkolwiek zdolności manewrowych wykonał ostatnią drogę - po linii prostej w dół.
Poniżej kilka screenów.
PL_Kulipi - 14 Wrzesień 2010, 08:19
:
Moje screeny