| Cytat: |
| "Ostatni korsarze"
U-BOOTY: VIIC/42 (1944) CZAS MISJI: 2 godz 22/09/1944 g. 18:00 POGODA: zachmurzenie umiarkowane,wiatr silny Wrzesien 1944 roku dobiega konca. Dlugie , zmudne patrole wplywaja na zmeczenie wszystkich zalog. Zegluga konwojowa wciaz jest trudnym zajeciem, jednak pojawienie sie eskorty w postaci lotniskowcow eskortowych, przyczynilo sie do skuteczniejszej ochrony konwoji. Dla niemieckich okretow podwodnych przyszly ciezkie czasy. Samoloty i radary co raz czesciej sa powodem wykrycia i zatopienia "samotnych wilkow". Niewiele juz zostalo asow mogacych skutecznie zagrozic alianckiej zegludze. Pozostali juz nieliczni. Wprowadzenie nowych okretow podwodnych o zwiekszonej wytrzymalosci kadlubu, nie poprawia tej sytuacji. Atlantyk przestal juz byc szlakiem smierci. Nieliczne okrety podwodne wciaz jednak walcza i staraja sie przechylic jeszcze szale tej wojny. Jak jeszcze dlugo potrwa ta wojna? Tak naprawde wszystko jest teraz w waszych rekach. Kazdy konwoj ktory dociera do portu przeznaczenia , jest kolejnym nokautujacym ciosem dla Niemiec. Ubootawffe probuje jednak desperacko sparalizowac konwojowe trasy. W tym celu wyznaczono nowy akwen , ktory znajduje sie przy wybrzezach USA. Powstajace konwoje atakowane sa teraz krotko po opuszczeniu portow. To ataki desperacji,jak jednak inaczej wygrac ta wojne? ---ODPRAWA--- Czeka nas ciezki boj... Jestescie zdani tylko i wylacznie na siebie. Nie mozemy zapewnic wam wsparcia lotniczego. HF/DF i inne radary paralizuja tez nasza komunikacje... Walczcie jednak do konca ! Jeszcze nie wszystko stracone. Pokazmy wrogom, ze jestesmy najlepszymi zolnierzami w tej wojnie! Powodzenia! PL_Szczur, PL_David |
Tym razem nie musieliśmy się wysilać żeby gonić konwój ani nawet go szukać.
Sam do nas przypłynął naturalnie z własną ochroną. A ona wykazała się skutecznością jak przystało na wrzesień 1944. Pierwsza zainteresowała się mną fregata. To był jej błąd.
Posłałem kilka rybek w T2, T3 lotniskowiec, ale z celnością było dzisiaj coś słabo. Po jakimś czasie kiedy zostałem sam
, nie wiedziałem na czym się skupić. Mogłem zająć się eskortą, ale w sumie co to za cele ? Czy po to wchodzi się w konwój ? Zdecydowałem się na szalony rajd pomiędzy niszczycielami. Będąc już przy lotniskowcu (94% integralności) zbierałem dane, ale dd-eki skutecznie mi to utrudniały.
W końcu od jednego z nich przyjąłem zestaw jeży na dziób i dołączyłem do kolegów.