POLISHSEAMEN

Ranking za Okres luty - czerwiec - Patrol nr 34 "Chwila prawdy" - serwer 2

sOnar - 4 Kwiecień 2011, 22:45
: Temat postu: Patrol nr 34 "Chwila prawdy" - serwer 2
Kod:
Chwila prawdy

1940.11.01 17:00
VIIB 1940 zawodowcy

ODPRAWA

U-211 wykrył potężny zespół podążający na wschód...

ZADANIA

Uformujcie 'Wilcze stado' na trasie konwoju. Zniszczcie ile będzie możliwe...

W.A.R.D.C_sOnar
www.wardc.dbv.pl


ORP_Orkan - SURV

Revenge Class - 28000t
A.T - 8505t
A.T - 8506t
Empire-type Freighter 6779t
C.S - 5427t
Tanker T2 10713t
Passenger/Cargo 2305t

razem: 70235t

W.A.R.D.C_sOnar - SURV

PL_Petryko - KIA

Patrol który na długo zalegnie w mej pamięci. Zaatakowałem krążownik Revenge. Na 4 puszczone ryby 3 trafiają. Mimo to nie schodzi. Po chwili rozpętuje się piekło. Petryko zgłasza KIA. Zaczyna mnie podchodzić około 10 niszczycieli - na dodatek wszystkie elite. Uciekam na 70m. Pierwsza paczka bomb - uciekam głębiej. Lekko uszkodzony kiosk. Wieję na 212 m. Parę zmian kursów z całą naprzód ratuje mi tyłek. Przez godzinę i 15 minut mam wiać eliciakom? Cienko to widzę. Skupiam się na hydrofonie - to jedyne źródło ratunku. Kolejne uniki ze zmianą kursu. I tak przez godzinę i 15 minut. Cicho wymykam się. Orkan rozwala konwój gdy ja się pocę nawiewając eskorcie od ponad godziny.

Dopiero 10 minut przed końcem gubię oprawców. Oddalają się a ja z życiem uchodzę do bazy mając 100% kadłuba i nieco zmaltretowany kiosk. SUPER PRZEŻYCIA! Dziękuję Petryko za doping przy ucieczce. Do końca mnie obserwował i dodawał nadziei, że dam radę. Dałem radę i świetnie się bawiłem. Dziękuję Petryko raz jeszcze. Gratulacje ORP_Orkan!

Wynurzenie!



Ahoj Petryko!



Oho! Konwój?



Koniec na 212m. Gratulacje za udaną ucieczkę od śledzącego mnie Petryko :)



Pozdrawiam
PL_petryko6 - 5 Kwiecień 2011, 00:29
:
Misja bardzo fajna (super pogoda), choć dla mnie niestety zakończyła się sporo przed czasem.
Z sOnarem płynęliśmy jakiś czas na powierzchni, dzielnie nawołując do siebie wzajemnie,
dodając sobie tym otuchy. Nagle pojawiają się pierwsze
dymy oraz szybka decyzja o zanurzeniu. Po chwili spokojnie mija nas pierwszy DD a tuż za nim pancernik.
No i zaczęło się. sOnar odpala 3 torpedy, wszystkie celne lecz bydlak nie tonie. Płynie dalej przechylony
znacznie na prawą burtę spokojnie mnie mijając.
Dla mnie był to właściwie początek końca, ponieważ zostałem szybko
wykryty przez zawracającego DDka. Jednak dla dzielnego kapitana sOnara :) ta historia potoczyła się zupełnie
inaczej.

Był to początek wielkiej, dramatycznej i pełnej emocji ucieczki w ciemne i skrywające wiele niebezpieczeństw
głębiny morskiego świata. Po mojej klęsce, następny na celowniku pojawił się kapitan sOnar i jego dzielna
załoga. Powoli napięcie rosło. Wokół pojawił się najpierw jeden tropiciel, potem drugi, trzeci, czwarty,
PIĄTY, SZÓSTY !!, SIÓDMY !!, ÓSMY !!.... i ....

Oszałamiające pingi sonaru nie dawały chwili wytchnienia zdenerwowanej
do granic ludzkiego umysłu załodze. Ciągłe napięcie, obawa; każda sekunda okazuje się być wiecznością.Ciasnota,
smród spoconych ze strachu ciał... Kapitan nakazuje zmianę kursu i głębokości. Okręt bezwładnie opada, a każdy
dźwięk popiskującego od naporu wody kadłuba, wydaje cię być krzykiem diabła, zdającym się wołać
"witajcie w piekle". Załoga w zamarciu i bezdechu, z kroplami słonego i szczypiącego potu napływającego
do oczu, stoi słuchając głosu diabła. Na powierzchni zapadający zmrok, niczym czerń nicości i światła
niszczycieli zdające się być oczami nadchodzącej zagłady, dawały odczuć rosnące bez opamiętania napięcie.
Opadają pierwsze iskry, wyskakujące z żarzącego się diabelskiego kotła. Opadają blisko, jednak na tyle daleko
żeby nie spowodować większych uszkodzeń. Bezbronny okręt, niczym płoć schwytana w rybacką sieć próbuje
wymanewrować wroga dokonując zmian kursu
trzepocząc małym ogonkiem. Głębokość systematycznie wzrasta, a wraz z nią pojawiają się
coraz to głośniejsze wrzaski "WITAJCIE W PIEKLE". Szaleńczy i paranoiczny strach, daje się we znaki wszystkim
powodując zupełny bezruch wewnątrz okrętu. Nawet latająca mucha, która jakimś cudem znalazła się tu razem
z nimi, teraz wydaje się być małym helikopterem, który zawisł nieruchomo nad przepaścią na dnie której, stoi
ona... Kobieta w kapturze. Zamiast głowy ma czaszkę, a w ręku trzyma połyskującą w czerwonym, nocnym świetle
okrętu kosę.
Okręty na powierzchi zamieniają się teraz w rozwścieczone pszczoły, żądlące coraz silniej swoją
bezbronną ofiarę wstrzykując coraz głębiej swój silny jad. Sytuacja wydaje się być beznadziejna, jednak załoga
dzięki swojemu doświadczeniu i przede wszystkim doświadczeniu jej Kapitana bierze się powoli w garść, a
przynajmniej podejmuje ku temu próby. Wyrównać głębokość.... - to szept kapitana. Gdzieś z maszynowni słychać
westchnięcie, przynoszące dziwną i jakby nieoczekiwaną ulgę wzdychającemu, która udziela się również wszystkim
słyszącym je uszom.
Z nieba pada nieustający deszcz wybuchających kropel. Okręt trzęsie się niczym ziemia pod nogami olbrzyma.
W wodzie słychać wyraźne odgłosy ogromnych, trzaskających kul gradu siejących spustoszenie w młodych, do
tej pory przepełnionych odwagą i niezłomnością, umysłach załogi. Te chwile stają się być nieskończone. Tak
długie i nieskończone, jak długi i nieskończony jest wszechświat ktoś pomyślał....
Po wiecznej chili słychać przerwy w stukaniu o kałużę deszczu. Czyżby chwila wytchnienia? A może nas zgubili?
Jednak nie. Iskry diabelskiego kotła trzaskają dalej, jednak jakby lżej, jakby dalej. Tak. To była prawda.
Po dramatycznych przeżyciach zdołali wyrwać się z paszczy lwa.
Dokonali niemożliwego. Bo przecież niemożliwe jest uniknąć przemoczenia w tak deszczowy wieczór.
Nawet rozkładając ogromny parasol, człowiek przesiąka zwykle do suchej nitki. Im się udało. Nie zmokli.
W ręcz przeciwnie. Nie zamoczyli sobie nawet jednego włosa, ni palca.Nie sparzyła ich ani jedna piekielna iskra,
a przecież tyle razy każdy z nich oparzył się w dzieciństwie choćby przy ognisku.
Nawet diabeł zdawał się cichnąć, zasmucony stratą swojej uczty z młodych, wystraszonych dusz.
Jedno jest pewne. Są bohaterami. Bohaterami, którym ta historia pozostanie pewnością na zawsze w umysłach.
Bo takich rzeczy się nie zapomina - tak jak nie da się zapomnieć, że rozdrażnione pszczoły mogą ukąsić.
Od tamtych dni, każdego deszczowego dnia myślą o tamtych wydarzeniach i ocierają
cieknące mimowolnie z oczu strugi łez. Łez słonych jak tamten szczypiący w oczy pot. Łez ogromnych jak
tamten strach. Pamiętać będą zawsze, bo przecież deszcz zawsze będzie padał i zawsze pojawi się przy tym błoto



Gratulacje sOnar.

Zdjęcia będą później.
PL_w_wilk - 5 Kwiecień 2011, 07:42
:
To jak to jest z Orkanem który widocznie dobił pancernik a topi podobno tylko "swoje" statki? :schock :lol
PL_Daritto - 5 Kwiecień 2011, 08:20
:
Petryko, wspaniały opis :) Oby takich więcej - naprawdę lekko się to czyta i daje się odczuć emocje towarzyszące walce :)
Sonar - mistrzostwo w całej swojej krasie! Gratuluję ucieczki i udanego (choć oczywiście nie tego się zapewne spodziewałeś) ataku na pancernik. Muszę się kiedyś z Tobą umówić na jakiś trening - jeśli oczywiście znajdziesz czas i ochotę :)

W_Wilk - jeśli ktoś chciałby poznać moją opinię na temat Twojego postu to...po co? Nawet jeśli Orkan dobił konający pancernik to jego tonaż z tego patrolu nadal pozostanie IMPONUJĄCY!!!! Zwróć prosze na to uwagę albo przyznaj się, że nie opanowałeś zazdrości chłopie :)

Tak jak w opisie misji - uformujce WILCZE STADO - tak więc zadaniem była tu współpraca - efekty widać :)) ))
PL_w_wilk - 5 Kwiecień 2011, 09:38
:
Ja nie muszę już nikomu nic zazdrościć tym bardziej, że nie zamierzam pływać w tym rankingu.
Ale jestem przyzwyczajony do zasad jakie panowały dotychczas i dotyczyły np. sprawiedliwego podziału tonażu, niekorzystania z błędów gry i traktowania patroli jako symulacji.
Piszę (ostatni już raz :papapa: ) bo wydaje mi się że atmosfera pływania zmienia się na taką jakiej bym niechciał.
Pozdrawiam
PL_tes - 5 Kwiecień 2011, 09:44
:
Panowie robicie niepotrzebne zamieszanie, gdybyscie spojrzeli na drugi raport to w misji sa DWA pancerniki klasy Revenge. Jeszcze nikt nie napisal, ktory BB kolega poslal na dno.
ORP_Orkan - 5 Kwiecień 2011, 10:36
:
Witam!!!
Pl_w_wilk-u?!!
PIJESZ do czegoś, czy PAŁASZ do kogoś?
Zarzut jaki postawiasz ma się jak wyssana bajka z palca. Moja RADA: "poznaj ty lepiej mapke" zanim coś napiszesz bo robisz z siebie błazna.
Skończ z atakowaniem innych i sam weź się do roboty na wodach. Jak żal ci zadek ściska to oddam ci połowe dotychczasowego wyniku "tonażu"; ba a nawet cały w prezęcie na zająca. Pasuje? A atmosfere psujesz SAM takimi oszczerstwami.
Dla sprostowania: na mapie były dwa pancerniki. Ja zatopiłem jednego szczęśliwym trafem po jednej torpedzie. Wystrzelona po paru sekundach druga była tylko zmarnowanym pociskiem podwodnym który dobił wrak. Drugi zaś pancernik był ode mnie jak sądziłem około 4650m kąt kursowy 120 prędkość około 3,5w. Faktem jest iż oddałem strzał /torpeda nie doszła celu/ ale zrezygnowałem z całosci 28000t. przed jej wystrzeleniem zrzekajac sie ekstra zatopienia dla sOnara. Intencja była; by chłopak nie wyszedł z pustym kontem. Co w odpowiedzi z jego strony był podział na połowe z cym się nie zgodziłem. TAK TO SIĘ MIAŁO.
Apropo wczorajszego patrolu;
...biedny ale i waleczny. Pokazał wszystkim jak należy się nie poddawać, a walczyć.
...do końca ale z jaką sfatysfakją. Nie mnie za te zatopienia lecz jemu za tę HARDOŚĆ W BOJU powinno się fanfary grać.
Ja zaliczyłem ten patrol stojąc w miejscu bez jednego ataku ze strony wroga jak i bez jednego pingu. Sonar zwabił w całości eskorte na siebie i dzięki temu osiągnołem taki wynik.
Puntk dla ciebie sOnar. Pokazałeś PIERWSZĄ KLASE. Dziękuje za patrol i uznanie.
POZDRAWIAM! ORP_Orkan /RobertLpl12/

[ Dodano: 5 Kwiecień 2011, 11:48 ]
Po raz pierwszy udzielę się w tym forum.
To wcale nie jest zły pomysł PL_Daritto. Z wypowiedzi którą umieściłeś można by wyciągnąć następujący wniosek;
-tonaż z danego patrolu zliczyć razem i podzielić na biorących udział graczy.
Miało by to sens i było by to fer wobec wszystkich bez podziału indywidualnego. Jak zauważyłeś "WILCZE STADO", atak grupy a nie rozliczenie jednostkowe.
Może czas na zdecydowane zmiany? Przemyślcie to sobie.
Pozdrawiam! ORP_Orkan /RobertLpl12/
sOnar - 5 Kwiecień 2011, 14:16
:
PL_Daritto napisał/a:

Sonar - mistrzostwo w całej swojej krasie! Gratuluję ucieczki i udanego (choć oczywiście nie tego się zapewne spodziewałeś) ataku na pancernik. Muszę się kiedyś z Tobą umówić na jakiś trening - jeśli oczywiście znajdziesz czas i ochotę :)


Chętnie Darrito. Dlaczego nie. Możemy poćwiczyć wymykanie się... :)

Dziękuję za słowa uznania. To były naprawdę ciężkie chwile. Przez godzinę i 15 minut siedziałem przy hydrofonie analizując sytuację. Osiem eliciaków na mnie polowało. Było ciężko ale zwiałem ufff...

W_wilk agresorem nic nie zdziałasz. ORP_Orkan zatopił drugi Revenge a tego mojego chciał mi dać jakby zatonął - a więc gra honorowo i nie jedź po nim :|

Petryko opis mistrzostwo. Nie marnuj się - zacznij pisać jakieś opowiadania albo własną książkę. Wydawcę Ci załatwię osobiście bo to mój znajomy... :)

Tak Robert. Było jak piszesz. Potwierdzam. Dziękuję za słowa uznania i ja

Pozdrawiam
PL_Daritto - 5 Kwiecień 2011, 16:14
:
sOnar napisał/a:

Dziękuję za słowa uznania. To były naprawdę ciężkie chwile. Przez godzinę i 15 minut siedziałem przy hydrofonie analizując sytuację. Osiem eliciaków na mnie polowało. Było ciężko ale zwiałem ufff...


Ja po prpstu tego "nie widzę".
W sensie takim, że moje doświadczenie i umiejętności w manewrowaniu U-Bootem starczają mi na ucieczkę góra trzem agresorom. I to z wielkim trudem i niekoniecznie z nienaruszonym okrętem.
A tu OSIEM jednostek Elite???? Przecież to prawie że matematycznie niemożliwe :D Ile bomb puścili Ci na głowę? Ze 150 pewnie :P
janko175 - 5 Kwiecień 2011, 16:31
:
PL_w_wilk napisał/a:
To jak to jest z Orkanem który widocznie dobił pancernik a topi podobno tylko "swoje" statki? :schock :lol


Szkoda słów :slabe .Nie wiesz jak było ,a piszesz coś takiego .
Gratulacje dla wszystkich . Grunt że wszyscy się dobrze bawili . Nawet petryko6 mimo prędkiego zatopienia miał dobrą zabawe . I o to chodzi . :kroliczek:
PL_petryko6 - 5 Kwiecień 2011, 17:32
:
Jest dokładnie tak jak pisze Janko. Bawiłem się świetnie, bo dla mnie najważniejsze są emocje, których ta gra dostarcza....

Cieszę się, że opowiadanko się podobało. Póki co nie myślałem nigdy o poważniejszym pisaniu. Gdybym zmienił jednak zdanie, zgłoszę się o pomoc wydawniczą sOnar. Dzięki Ci wielkie!!

A oto obiecane zdjęcia z dzielnej postawy sOnara.
ORP Sęp - 5 Kwiecień 2011, 17:53
:
Gratulacje Wielkie !
Po prostu... sOnar... i wszystko jasne !!! :juppi:
Orkan - bardzo honorowa postawa, tonaż nie robi wrażenia - jakoś :8) :8) :8) - przyzwyczaiłem się do tego braciszku podczas wspólnych wypraw morskich :8) :8) :8)
Petryko - żal, że nie pływasz częściej, jakże przyjemnie się czytasz...
PL_w_wilk - oh chłopie jeden....daruję sobie, inni zrobili z tym fantem co trzeba.
sOnar - 5 Kwiecień 2011, 18:50
:
PL_Daritto napisał/a:
A tu OSIEM jednostek Elite???? Przecież to prawie że matematycznie niemożliwe :D Ile bomb puścili Ci na głowę? Ze 150 pewnie :P


Oj bomb poszło wiele. Nie dawałem rady liczyć będąc na hydrofonie. Ciągłe pluski i detonacje.

Nie ryzykowałem odejścia od hydrofonu...

Dziwną obrałem strategię ale zadziałała. Starałem się trzymać pojedynczych wolno pływających suszarek (blokując możliwość ataku szybkim) by potem robić odbicie ku miejscu gdzie nasłuchów było jak najmniej i tak w kółko aż do sukcesu. Zgubiłem tym sposobem 8 eliciaków. Średnia prędkość 2 W. Sporadycznie pięć jak suszarka przepływała nade mną. To znów cicho 2 W... i udało się... niesamowicie się cieszyłem jak się udało i odpłynęli ku konwojowi...

Dziękuję za uznanie panowie...

:papapa:
PL_petryko6 - 5 Kwiecień 2011, 20:36
:
Naprawdę fajnie się to oglądało. Cieszę się, że tak szybko wczoraj poległem :)
sOnar - 5 Kwiecień 2011, 22:57
:
Mam nadzieję, że jeszcze nie raz razem popłyniemy patrolik Petryko6
PL_gregory_11 - 5 Kwiecień 2011, 23:38
:
Petryko6 :ok: . ŚWIETNE.
PL_petryko6 - 6 Kwiecień 2011, 20:33
:
No pewnie, że popływamy. Z wielką przyjemnością. Ale raczej weekendy wchodzą w grę. Dzięki wielkie za uznanie.
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2011, 11:05
:
Może lekko spóźnione, ale coś napiszę.

Raport robił sOnar. A wiec, jak miał jakieś zastrzeżenia do Orkana, to by z nim o tym pogadał. A skoro nie napisał, to NAWET JEŻELI BYŁBY TO OKRĘT USZKODZONY PRZEZ sOnar'a TO SPRAWA JEST TO MIĘDZY NIMI.

Więc też się przyłączę do krytyki W_Wilka.
Jeżeli byłby konflikt tonażu, to załatwiane to jest na linii sOnar-Orkan. I dopiero, jak oni zaczną się o tym wypowiadać inne osoby mogą dodać swój głos
A że na tej linii był spokój, to znaczy, że nikt nie ma zastrzeżeń.