POLISHSEAMEN

Ogólnie o SH IV - Balao

Leepton - 6 Lipiec 2011, 12:00
: Temat postu: Balao
Przesiadłem się właśnie na Balao. 10 Listopada 1942 wypłynąłem nim z San Francisko na mój 7 patrol. Ten Sub to istna forteca najożona działkami Plot. Nadlatujące samoloty nie mają żadnych szans ;)
PL_Daritto - 6 Lipiec 2011, 16:45
:
Heh, jak większość amerykańskich puszek :) Ich jednostki charakteryzowały się generalnie dużymi gabarytami - a wszystko kosztem zdolności manewrowej :P

Balao w zanurzeniu "świeciło" u nasłuchowców jak choinka. Ciężko nim wydostać się spod suszarek.
Leepton - 6 Lipiec 2011, 23:45
:
Jak do tej pory to uciekłem za każdym razem ;) hah co wiecej! Udało mi sie skontrować. Wyszedłem na peryskop, pomiary na szybko, PAL! I jeden z 3 goniących idzie na dno :P Szybki powrót na 350m i po wszystkim. Run deep...Run Silent :)
PL_Marco - 7 Lipiec 2011, 10:44
:
Taki szczegół ale chyba stóp

;)
PL_Reaven - 7 Lipiec 2011, 11:01
:
Był jeszcze jeden wielki minus takich dużych jednostek, na płytkich i czystych wodach będąc w zanurzeniu były doskonale widoczne dla samolotów.
PL_Daritto - 7 Lipiec 2011, 14:18
:
hoho, Leepton - to moje gratulacje. Widzę, że Ty całkiem dobry wyżeracz jesteś. Szybkie ataki na kąsające suszarki nie należą do prostych rzeczy w TMO. Trzeba będzie wystawić Twoje umiejętności w jakimś patrolu multi ;)

A jak masz ochotę popróbować szczęścia to proponuję małą wycieczkę do strefy nazywanej "Blind Bombing Area". jest oznaczona na mapie taktycznej. Atrakcje murowane!
Leepton - 7 Lipiec 2011, 22:22
:
Racja racja PL_Marco ;) Przyzwyczajenia jednostkowe z SHIII :P Wiesz PL_Daritto chętnie sie sprawdzę, lubię działać na wyczucie - jak słyszę że mi za rufą zrzucają "beczki z bimbrem" :P to się wychylam na "małego" z myślą, czemu by ich do tego "cygarem" nie poczęstować? :P
PL_Daritto - 8 Lipiec 2011, 09:03
:
Dowództwo US Navy raczej nie pochwaliłoby takiego zachowania hehe. Amerykańce raczej unikali konfrontacji z niszczycielami - taką mieli doktrynę. W czasie II WŚ dowódcom okrętów podwodnych zaszczepiano odwieczną zasadę kalkulacji ryzyka versus korzysći :)

Ja z kolei należę do "dowódców" którzy na widok szarżującego niszczyciela spierniczają gdzie pieprz rośnie. Oczywiście tylko po to, by zmienić pozycję ataku i "przyfasolić" w cenne merchy jak nie z tej, to z tamtej strony heh.

Poza tym uważam, że na suszarkę szkoda cygar :D
Leepton - 8 Lipiec 2011, 11:16
:
No widzisz :) Ja bardziej cenie sobie zatopienie "warship'a" niż mercha ;)
Ostatnio dorwałem w porcie na redzie lotniskowiec Shokaku w pobliżu wysp Salomona,
to już mój 2 lotniskowiec na koncie, wcześniej dopadłem jeden podczaś ataku na "TaskFotce". Ale to było z 2 patrole wcześniej zanim odpaliłem TMO.
Co mnie zastanawia, pare razy miałem tak ze goniący mnie DD nagle stawał w miejscu i nic nie robił poza oświetlaniem terenu z reflekora. (to już na TMO). Skoro na sonarze cisza, to wychodze z głębin na peryskop, i widzę go w bliskiej odległości. Prędkość 0, to co? PAL! Trafiony zatopiony....nie wiem czy to błędy komputera czy może brak ammo na pokładzie zmusiło go do postoju, mógł w takim wypadku odpłynąć, a nie stac jak jeleń na polanie przed amboną.
PL_Daritto - 8 Lipiec 2011, 12:34
:
Heh, to uważaj na takie "wystawki".
To jedna z ulubionych taktyk poszukiwania suba - maszyny stop i nasłuch hydro. Jak masz szczęście i jesteś blisko takiego okrętu to go dorwiesz. Jak się pomylisz to masz przekichane :)
Leepton - 8 Lipiec 2011, 13:03
:
Też to brałem pod uwagę hehe :P Ale do tego muszę dodać że zanim go zatopiłem, to podszedłem jeszcze parę metrów w jego kierunku na cichej by mieć pewny strzał :P
To się nazywa szczęście hehehe :P
PL_Reaven - 8 Lipiec 2011, 18:25
:
Dziwny styl gry, ale każdy ma swój :) Ja zawsze staram sie uciekać przed DD bo nawet niepozorna bomba wybuchająca w wydawało by sie sporej odległości może zniszczyć peryskopy a wtedy to już wiadomo... Dla mnie strzelanie do niszczycieli to ostateczna ostateczność kiedy wiem że juz nie uciekne. Ale tak jak pisałem wcześniej każdy ma swoj ulubiony styl gry :)
Leepton - 9 Lipiec 2011, 02:23
:
Dokładnie :) Dziś posłałem kolejny na dno :P heheh Kwestia wyczucia i dobrych słuchawek ;) ale w swoim doświadczeniu mam spore braki....nie potrafie porządnie podejść konwoju...;/
Naprawienie peryskopów i innych mniej skomplikowanych podzespołów to kwestia godziny.
PL_Daritto - 9 Lipiec 2011, 07:55
:
Heh, no może i godziny pod warunkiem, że jest jeszcze co naprawiać :) Taka bomba może Ci przecież zdemolować doszczętnie całą optykę a wtedy kapota. Na screenie widzę, że atakujesz z płycizny - SZALENIEC :bum:
hehe :)
Leepton - 9 Lipiec 2011, 10:52
:
Podchodziłem pod port fotki robić, a ten mi się kręcił pod nosem....:p Wyrwałem chwasta.... :szpaner:
Eberhardt Mock - 9 Lipiec 2011, 11:59
:
I to jeszcze za dnia atakujesz? :schock
Cytat:
Ja bardziej cenie sobie zatopienie "warship'a" niż mercha ;)

No stosujesz taką samą taktykę jak Japsy w czasie II WŚ :) . Zresztą Japończycy uważali topienie staków handlowych za niehonorowe.
Leepton - 9 Lipiec 2011, 12:50
:
Dzień czy w nocy...masz do dyspozycji SUB naładowany torpedami, element zaskoczenia i dogodną pozycję do strzału. Szybka decyzja i po krzyku :P prawdopodobnie gdybym ja tego DD ze screena nie dopadł w tamtym momencie, to 5min później by mnie sam na dno posłał :P