No to się uśmiałem . Moment obrotowy śmigła/śilnika można korygować tylko sterami /trymami . A ponieważ wyważenie samolotu zmienia się w zależności od :
-aktualnej prędkości
- siły i kierunku wiatru
- ustawienia śmigła ( kąta natarcia )
- masy i jej rozkładu ( bomby ,paliwo , ludzie na pokładzie)
- uszkodzeń w podszyciu samolotu np.: dziury po pociskach.
Nie ma możliwości ustawienia na stałe drążka( wolantu) ,a w tym przypadku joystika tak, aby samolot zachowywał się w każdej sytuacji neutralnie. Daj sobie z tym Finek spokój .
P.S Nie mylić pojęć :Siła odśrodkowa akurat nie powoduje skręcania( obracania samolotu wokół osi wzdłużnej . Takie zachowanie powoduje moment obrotowy sinika .
Można to też zaobserwować w samochodzie , w momencie gwałtownego zwiększenia obrotów silnik chciałby się przekręcić .
PL_Daritto - 15 Kwiecień 2013, 22:17
:
Hehe, Janko, dobrze, że odpisałeś to, co odpisałeś.
Nie mam zamiaru nikogo obrażać, ale mam wrażenie, że kolega Oyama trochę przedobrzył. Może chciał komuś zaimponować a może po prostu się zapędził - prawda natomiast jest taka, że w Sturmovika, z powodzeniem da się grać na klasycznym joysticku! Nie trzeba wydawać setki złotych na joy`e symulacyjne z pierdyliardami przycisków, manetek i innych bzdetnych bajerów. Nie trzeba mieć nawet feedbacku!
Ja na swoim klasycznym Logitech`u Attack 3gram we wszystkie części IŁa. Nic nie muszę specjalnie konfigurować (poza obłożeniem klawiszy oczywiście). Nie muszę mieć softu rodem z ROCKET SCIENCE. Zwykły drążek i sterowniki Windowsa - ot co.
A co do samo-skrętu maszyny w locie, do tendencji do podrzucania dziobu, bądź przegłębiania na ogon - Janko doskonale - w kilku zaledwie słowach - to wyjaśnił. Startujesz, dopasowujesz prędkość do warunków lotu i trymujesz - i tyle. I na koniec - jeśli wydaje Ci się, że maszynę z okresu II wojny światowej jesteś w stanie po jednym trymowaniu utrzymać w prostej linii lotu to...zmień grę na tytuł z serii Blazing Angels albo przestań oglądać hollywoodzkie filmy z Benem Afleckiem w roli Asa Lotnictwa
