| Cytat: |
| "Rejs przez Arktyke"
U-BOOTY: VIIC/41 (1943) - Zawodowcy CZAS MISJI: 2 godz. 31/12/1942 - Godzina 14:00 Tlo historyczne: Konwoje do polnocnej Rosji, podobnie jak ich odpowiedniki na Malte, byly w praktyce calymi operacjami morskimi. W obu przypadkach nie istniala mozliwosc duzych zmian trasy, oba obszary sasiadowaly z terytoriami kontrolowanymi przez wroga. Oba tez spowodowaly zaciete walki. Duze jednostki nawodne Kriegsmarine, ze wzgledu na ich niewielka liczbe, zostaly skierowane do Norwegii. Ich wypady byly rzadkie i nieco wymuszone. Jednak ostatniego dnia roku konwoj JW-51B zostal przez nie zaatakowany. Odprawa: W strone brytyjskiego konwoju zblizaja sie Lutzow i Admiral Hipper. Jednak zwiad lotniczy wykryl w konwoju ciezkie jednostki brytyjskie. Zajmijcie sie nimi, a nasze jednostki nawodne zrobia reszte. Przy okazji zatopcie, co tylko sie da. Przewidywany czas uderzenia sil nawodnych 15:30. Powodzenia! UWAGA! MISJA POSIADA ZATAPIALNE C2! PL_CMDR Blue R |
. Dobrze, ze polityczny zostal w porcie. Hydro rehabiltuje sie pare minut pozniej wyluskujac z tla konwoj. Szybki rzut na dane wywiadu. Wszystko sie zgadza. Rysujemy linie "Finka" i tamze sie kierujemy. Zaoczamy spora gore lodowa, zanurzamy sie. Rychlo w czas. Dwa DD'ki wyskakuja z mgly, szukajac czegos ciekawego. Schodzimy na 100m i przechodzimy pod eskorta, przy okazji delektujac sie hiper dokladna analiza pogody, zaprezentowana przez naszego nawigatora. Jak on to robi 100 metrow pod woda? Czujac sie w miare bezpiecznie, zaczynamy sie powoli wynurzac. Podnosimy delikatnie peryskop. Coz, za perfekcuja pozycja. Tuz przed i miedzy srodkowymi kolumnami. Szybki przeglad celow. Oko kapitana spoczywa na znajomej sylwetce. Ksiazka rozpoznawcza laduje na podlodze. To chyba pancernik klasy Nelson. No, no alez ladny kasek podchodzi nam pod wyrzutnie. A z tylu amunicyjny. Chyba wygralismy szostke w totka. Pierwszy strzal, rufowa do amunicyjnego. "lubudubu". "Hurra", wrzeszy zaloga. Trafiony!. "K.....a mac" plynie. Mruczy kapitan. To nie trafienie tylko przedwybuch. Cholerne elektryki. Podobna sa teraz takie niezawodne... Nie ma czasu na zastanowienie. Pod wyrzutnie podplywa Nelson. Posylamy 3 elektryki, potem parowka. Dwa elektryki trafiaja, parowka wymineta zgrabnym zwrotem. Zaloga piszczy z zachwytu. Ciezkie uszkodzenia. Trafienie w rufe i pod nadbudowka. Tymczasem Nelona robi baczka... i zaczyna sie. Nasze sily atakuja. W konwoju rozlega sie pieklo, a kapitam myslili tylko.. "Cholera oby nie zatopili Nelsona". Topredowy szybko ladowac nastepne torpedy "Schnella, Schnella". Kolejna udaje sie zastopwac olbrzyma. Wszyscy obgryzaja pazrury. "Nie tonie!". "Szybciej, szybciej bo Hans z krazownika zwinie nam lup!" krzyczy kapitan. "Torpeda zaladowna". "OW namiar na nieruchomy cel". Torpeda opuszcza wyrzutnie i szybko zmierza do celu. Pioropusz wody okrywa pancernik. "Trafiony!!" Tym razem na dobre. Pancernilk majestatycznie pograza sie w falach Morza Arktycznego.
Mam na celu jakiś mały handlowiec i jedną torpedę w wyrzutni przeładowaną, puszczam na oko i trafiłem
Potem taranem go i wykończyli go handlowce. Eksplozja mnie nie zniszczyła mimo, że byłem do niego jeszcze przylepiony
Potem kilka razy oberwałem i było po zabawie