POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-95 Patrol 2 (8 patrol kapitana)

PL_CMDR Blue R - 17 Listopad 2014, 16:55
: Temat postu: U-95 Patrol 2 (8 patrol kapitana)
Kapitan Matsumo zakończył spacer po St Nazarie, dużą uwagę przywiązując ogromnemu świeżo wybetonowanemu nabrzeżu, przeznaczonym na stocznie flotylli. Był wczesny ranek 22 marca 1941 roku. Looff zaprosił go do siebie na 13, więc miał jeszcze sporo czasu, w sam raz na obejrzenie U-95. U-Boot stał przy nabrzeżu, gdzie zostawiono go poprzedniego ranka po próbach stoczniowych. Okręt był gotowy do rejsu i nowej roli propagandowej. Laik by mógł nie zauważyć tych wszystkich kamer, ale Matsumo aż za dobrze znał swój okręt. Jedna kamera na rufie, jedna przed kioskiem i jeszcze ta na peryskopie wachtowym - tu kapitan ucieszył się, że nie na bojowym. Porucznik Werner, korespondent wojenny miał przybyć do St. Nazarie pojutrze. Kapitan zszedł do wnętrza okrętu i rozejrzał się po wyjątkowo pustej centrali. Wyciągnął pojemnik na mapy, tak wiele mówiący o przyszłej misji, ale ten ciągle był pusty. Najwyraźniej nawigator jeszcze nie odebrał map. W tej chwili, jak na zawołanie, nawigator zszedł po drabince i zaskoczony pozdrowił kapitana.
-Nie wiedziałem, że pan tu będzie - powiedział, jedną ręką salutując, drugą ściskając mapę.
-Mogę? - powiedział kapitan, bardziej stwierdzając niż pytają i wziął mapę w ręce. Była to tylko mapa Biskajów. Nawigator od razu odezwał się, jakby ze sprostowaniem:
-Powiedzieli, że pozostałe mapy wydadzą pojutrze, a tą prosili, abym zostawił na stoliku tak, aby była widoczna.
Wprost wybornie - pomyślał Matsumo - Mapa jako dekoracja dla korespondenta. Oby Looff powiedział mu coś o patrolu, gdyż bardzo niemiłe byłoby dowiedzieć się o misji później, niż oficer z działu propagandy.

Po krótkiej wizycie u stoczniowców, Matsumo udał się do Looffa. Looff, jak każdy podwodniak, nie przywiązywał wielkiej wagi do zegarka i przyjął Andree'a tak szybko, jak tylko mógł. Zapytał o to, jak kapitanowi podoba się nowy okręt, po czym przeszedł po wojskowemu od razu do konkretów.
-Więc już wiadomo, że będziemy kręcić film propagandowy na linii frontu. Pozostało jeszcze tylko wybrać scenerię do przedstawienia.
Matsumo niezbyt ciepło przyjął tą informację. Czyżby i Looff nie wiedział, gdzie ma popłynąć U-95?
-Jako, że pan będzie głównym bohaterem, to zostawię tą sprawę panu, kapitanie. - wygrzebał ze stosu dokumentów kartkę z odręcznym pismem i podsunął ją ku Matsumo wskazując kolejne pozycje piórem i omawiając:

A) La Specia, Sojusz Włosko-Niemiecki
Przyznam, że jakby zdecydował się pan na to kapitanie, byłoby wybornie. Rejs zacząłby się tutaj, prowadził pod Hiszpanię, może tam jakby się udało, jakiś atak na konwój, przejście pod samym nosem Brytyjczyków w Gibraltarze i rejs do słonecznej Italii. Piękny pokaz naszego sojuszu i wspólnej wojny.

B) Wilcze Stado
Nic wielkiego. Bierzecie udział w operacji Wilczego Stada na Atlantyku. Tu na pewno uda się nakręcić przynajmniej 1 atak na konwój.

C) Hiszpania, dobra pogoda
Ten rejon zaproponowali mnie panowie z ministerstwa. Uważają, że pogoda w tym regionie może pozwolić na masę świetnych ujęć. Co prawda ten rejon patrolują głownie włosi, ale nie powinno być kłopotów.

D) Samotny wilk na Atlantyku
Tu pokusiłem się o zatytułowanie reportażu. Nie zmuszałbym pana do uczestnictwa w wilczym stadzie, ale zostawił panu wolną rękę.

Kolejny napis był przekreślony
E) Dakar, dalekie operacje. Za daleko
Myślałem nad patrolem pod Dakar, ale ledwo tam dopłyniecie i trzeba by było wracać, więc darowałem sobie tą pozycję. No, chyba, że się uprzecie.

F) Wyspy Brytyjskie. Prawdziwy bohater Angola się nie boi!
Tu zdaję sobie sprawę, że to niebezpieczny patrol, ale niech pan pomyśli o morale. Jak pozostali kamraci zobaczą, że pod samą Wielką Brytanią można tak skutecznie walczyć na pewno to pomoże zatrzeć ślad strat z lutego.

Ostatnia pozycja była mocno przekreślona i kapitan ledwo mógł odczytać kilka liter:
G) Pa...l Pog........
Tym się nie przejmujcie. To wymyśliłem, jak zanudzić korespondenta. Wysłać was na pół roku na badanie pogody.

Więc wybór zostawiam wam, bo to od was zależy tu najwięcej. Chyba, że ma pan jakąś inną sugestię, sam nigdy nie byłem dobry w sztukach.
PL_Andrev - 17 Listopad 2014, 17:50
:
Wydaje mi się że okręt z doświadczoną załogą powinien wykonywać zadania bojowe w celu osłabienia nieprzyjaciela, a nie zajmować się filmowaniem widnokręgu.
Wydaje się że najlepszą opcją będzie atak wilczym stadem. Nasz okręt może wykonywać działania pomocnicze takie jak śledzenie konwoju czy dobijanie maruderów - to powinno zagwarantować dobry materiał.
Atak w nocy nie jest zbyt spektakularny, a samotnego statku wroga nie widziałem od 1939...
...chyba że wiemy gdzie ich szukać. Na Antlantyku ich nie widziałem.
PL_CMDR Blue R - 18 Listopad 2014, 08:41
:
Ehh. Liczyłem na A)
-dop. Finek

-Kretchmer często z nimi wraca, choć częściej z południowo-zachodniego podejścia, niż z zachodniego. Wy też chyba zanim wsiedliście na U-95 spotykaliście takie na Atlantyku. W październiku chyba...
Matsumo zaprzeczył. W październiku U-50, jego poprzedni okręt, odbył krótki patrol, dołączając do ataku na konwój około tygodnia po wyjściu z bazy, a następnie strata drugiego oficera zmusiła go do powrotu do bazy. Looff drapiąc się w głowę powiedział, że może to było wcześniej, gdy razem pływali w drugiej jako kapitanowie U-Bootów, ale teraz nie mógł sobie przypomnieć. Patrole z lata 1940 były już tak odległe, jakby z innych czasów.

Komandor porucznik Looff pożegnał się z komandorem podporucznikiem Matsumo i zabrał za przygotowywanie stosownych rozkazów. Porucznik Johan Werner przybył punktualnie i od tej pory stał się praktycznie cieniem kapitana. Matsumo miał jednak sporo na głowie. Wyrzutnie torpedowe były właśnie ładowane, a jego pytano, jakie torpedy sobie życzy do magazynów. Na dodatek nawigator wreszcie mógł zabrać się do pracy.
Dowództwo rozmieszczało stado w kwadratach AK4,7 oraz BD1 i Looff uznał, że BD15, południowe skrzydło stada, najlepiej nada się do takich operacji. Matsumo w międzyczasie starał się wywiedzieć o inne okręty stada. Głównie były to "nowe setki", okręty typu VIIB (U-100-U-102), a trafił się też starszy U-53 porucznika Beckera. Również nowe okręty typu VIIC (w tym właśnie Matsumo) miały brać udział w działaniach stada. W oczy rzucał się absolutny brak U-Bootów typu IX, tak niedawno obecnych w operacjach Północno Atlantyckich. Albo druga flotylla słała je gdzieś indziej, albo po prostu nie wchodziły w skład stada.
PL_Andrev - 18 Listopad 2014, 18:17
:
No to co - ładujemy elektryki.
Szczególnie że mamy się popisywać atakami w dzień.
PL_CMDR Blue R - 18 Listopad 2014, 18:32
:
pst. a trasa?
PL_Andrev - 18 Listopad 2014, 21:28
:
Prosto jak w pysk strzeił do BD15, bez kombinowania.
PL_CMDR Blue R - 18 Listopad 2014, 22:58
:
2 IV 1941, drugi dzień rejsu.
Kapitan Matsumo stał na mostku i spoglądał na wody Atlantyku, które go otaczały. Właśnie opuszczali zatokę Biskajską. Werner już zdążył zadomowić się na okręcie i (co zaskoczyło kapitana) nie okazał się totalnym ignorantem jeżeli idzie o broń podwodną. Oczywiście, do nazwania go wilkiem morskim brakowało bardzo wiele, ale przynajmniej nie był to cywil, którego trzeba uczyć nawet najprostszych rzeczy. Goebbels postarał się, aby jego gryzipiórki wychodzili przygotowani do powierzonego im zadania. Nagle kapitan zobaczył jakiś ruch w chmurach. Szybko podniósł lornetkę i spojrzał tam. Tylko chmury.
W tej chwili z dołu Werner zawołał:
-Jeden na mostek?
Pierwszy wyraził zgodę, a kapitan starał się jak najmocniej wytężyć wzrok. Nie, chyba mu się przewidziało. Tam są tylko chmury. I wtedy nagle zza jednej z chmur wyłoniło się najpierw skrzydło, a potem kadłub samolotu. Dwusilnikowa maszyna szła przed dziobem U-95 w odległości może 3 mil, lecąc tuż pod chmurami. Jeżeli nie zobaczy U-95 przejdzie im prawie 3 kilometry przed nimi, jeżeli jednak zauważy...
PL_Andrev - 19 Listopad 2014, 17:23
:
...jeżeli jednak zauważy to Herbaciarze dostaną przynajmniej pozycję okrętu na mapę. Alaaaaarm! Czifie - 150 metrów!
PL_CMDR Blue R - 19 Listopad 2014, 21:22
:
Choć korespondent wojenny został przeszkolony, okazał się zbyt wolny w opuszczaniu obszaru pod drabinka i pierwszy oficer wylądował na korespondencie. Te potłuczenia okazały się jedynymi efektami obecności samolotu w pobliżu. Jednostka latająca najwyraźniej nie zauważyła U-95, który niedługo później kontynuował rejs ku wyznaczonej pozycji.

Werner w tym czasie zrobił wiele zdjęć i ujęć, jednak nie były to te najważniejsze. Jedli śniadanie, gdy podoficer odpowiedzialny za radio zameldował, że BBC nadało, że francuskie parowce im niezauważone przemknęły przez cieśninę Gibraltarską. Najwyraźniej i Brytyjczycy popełniali karygodne błędy. Matsumo martwił jednak fakt, że jeden nowych U-Bootów stada został zmuszony do powrotu przez atak samolotu, a czekające na nich U-Booty ruszyły w pościgu za konwojem. Na razie stado było w niezłej rozsypce.

Kilka godzin później pierwszy przyniósł kapitanowi raport z ataku na konwój, złożony z meldunków przekazywanych przez U-Booty. Na razie wychodziło, że "w tabeli" prowadzi U-98, zatopiwszy 3 statki, w tym duży tankowiec. U-76 i U-123 też uszczknęły po tłuściochu. Nagle kapitan zobaczył dopisek:
"U-123 nadał w meldunku informację o ataku jednosilnikowego samolotu myśliwskiego. Prawdopodobnie Hurricane"
Hurricane? Na środku Atlantyku? Odpowiedź wydawała się oczywista. Lotniskowiec.
PL_Andrev - 19 Listopad 2014, 21:54
:
No pięknie. Lotniskowiec. Kapitan nawet nie zamarzył o ataku na taki cel.
- Kurs bez zmian - mruknął do nawigatora - poszukujemy celu, może i nam coś skapnie na tym pustkowiu.
PL_CMDR Blue R - 19 Listopad 2014, 22:21
:
U-95 wkrótce dotarł do obszaru. Nawigator wskazywał go na mapie, po czym zaprowadził Wernera na mostek i pokazując okolicę wskazał:
-To tutaj. Brakuje tylko wielkiego X na wodzie.
Jednak mimo żartów nawigator zabrał się od razu do pracy, wytyczając kurs poszukiwawczy po kwadracie. W tym czasie kapitan martwił się kolejnymi wiadomościami.
U-69 oderwał się od konwoju i zameldował powrót na pozycję. Ernst Mengersen z U-101 okazał się mieć mózg z kisielu i zaatakował dwa patrolujące eskortowce, licząc na ustrzelenie jednego, a skończyło się na zmuszeniu U-101 do powrotu do bazy, a U-76 od kilkunastu godzin nie dawał znaku życia. Jeszcze bitwa się nie rozpoczęła, a już stado się rozpierzchało.
PL_Andrev - 19 Listopad 2014, 22:30
:
To chyba jakiś chaos a nie bitwa konwojowa. A sam fakt obecności lotniskowca, który może z daleka patrolować ocean może źle wróżyć na przyszłość...
Cóż... popatrolujemy tu kilka dni i zobaczymy co los przyniesie...
PL_CMDR Blue R - 20 Listopad 2014, 16:52
:
Jeszcze U-95 nie rozgościł się na dobrze w strefie patrolowej, stado okrojone do U-53, U-69, U-95 i U-98 nie zdążyło się zebrać, gdy przybyły nowe rozkazy z BdU. (patrz główny temat gry).

"Nic specjalnego" - mówił o patrolu Looff. Jakże się mylił. Właśnie cała operacja zmieniła się o 180 stopni.
PL_Andrev - 20 Listopad 2014, 18:44
:
- Oszaleli tam w dowództwie? Mamy przechwycić grupę uderzeniową idącą szybciej niż nasz okręt po powierzchni?
Jeden rzut oka na mapę wystarczył na ocenę sytuacji:
- Fiuuuu - gwizdnął Matsumo - praktycznie idą na nas.
Nawigator, cała naprzód na kwadrat BD63 a następnie patrolową na 12 węzłach w stronę Gibraltaru.
Proszę oszacować pozycję Brytyjczyków jeżeli idą 25 wezłów i są już 200km od Giblartaru, żebyśmy wiedzieli gdzie się ich spodziewać.

Bosman - rozkręcić wszystkie torpedy w wyrzutniach do rosołu i zrobić dokładny przegląd. Nie chcę żadnych niespodzianek.

Poruszniku Werner - Matsumo skrzywił wargi - niech się pan zbyt nie podnieca. Szansa na to że ich znajdziemy, że będziemy na idealnej pozycji do ataku i że atak zostanie wykonany skutecznie jest naprawdę niewielka. To nie konwój - to szybkie cele z silną eskortą. Oni chcą nas zatopić tak samo jak my ich.
A właśnie - tu dowódca przypomniał sobie o kamerach zewnętrzych - ściągniemy je, bo w przypadku ataku prawie na pewno je stracimy.
PL_CMDR Blue R - 20 Listopad 2014, 19:22
:
Werner nie sprzeciwiał się temu, ale miał jedną prośbę do kapitana:
-Możemy zostawić tylko tą na peryskopie wartowym? Wiem, że możemy ją utracić, ale jak uda się coś trafić, to będzie szansa na pokazanie tego w Rzeszy i ja podejmę ryzyko, że możemy ją stracić, jak mamy szanse na taki materiał. Oczywiście nie będę jej podnosił bez pozwolenia, gdyby to miało pomóc wrogom na wykrycie nas. Ale proszę o możliwość, jeżeli sytuacja będzie sprzyjająca.
PL_Andrev - 20 Listopad 2014, 19:37
:
Możemy.
PL_CMDR Blue R - 21 Listopad 2014, 21:53
:
Świt był osobliwie nieprzyjazny.... Zbliżał się sztorm, a na dodatek czas naglił. Nagle wachta zameldowała:
-Dym na horyzoncie!
I rzeczywiście, na południe od okrętu podwodnego widać było nikły dymek, prawdopodobnie samotnego frachtowca.
PL_CMDR Blue R - 22 Listopad 2014, 14:15
:
(po rozmowie na skype)

Kapitan polecił zmienić kurs i przechwycić parowiec. U-Boot pokonywał wzburzone fale kierując się za dymem, jednocześnie oddalając się od Biskarcka. Pościg trwał prawie godzinę. Najpierw cel rozpoznano jako mały parowiec, jednak wkrótce zweryfikowano jednostkę jako duży trawler. Wzburzone morze nie pozwalało na przeprowadzenie ataku z działa, co spowodowało, że kapitan Matsumo stanął przed dylematem. Stracić kolejną godzinę na zajęcie pozycji i próbować zatopić mały cel torpedą, czy wracać do Bismarcka.
PL_CMDR Blue R - 22 Listopad 2014, 14:51
:
(znów po rozmowie)

13 kwietnia 1941 nie przyniósł dobrych wieści. Pancerniki wroga dotarły w pobliże Bismarcka, a oni wciąż byli bardzo daleko od toczącej się w kwadracie BE15 bitwy.
PL_CMDR Blue R - 23 Listopad 2014, 13:01
:
(znów po rozmowie na skype)

Zapadał zmrok 13 kwietnia 1941, gdy na U-95 odebrano nowe rozkazy. Okręt znajdował się wówczas niecałe 50 mil od ostatniej znanej pozycji Bismarcka, więc rozkazy były raczej skierowane do niego.
Porucznik Werner wydawał się zadowolony z rozkazów:
-"Podwodni Bohaterzy przybywają na ratunek Bohaterskim Marynarzom". To będzie piękny nagłówek pod tymi zdjęciami, kapitanie.
PL_Andrev - 24 Listopad 2014, 18:43
:
Kurs BE-15.
Prędkość patrolowa.
PL_CMDR Blue R - 28 Listopad 2014, 14:05
:
Niestety, pomimo chęci U-95 nie udało się nic zdziałać. Ocean, pusty jak od wielu miesięcy, budził się do gniewu, coraz bardziej uniemożliwiając akcję ratunkową, aż BdU nakazało przerwanie akcji. Tylko U-123 zgarnął bardziej liczebną ilość rozbitków. W innych przypadkach liczba uratowanych mieściła się na palcach jednej ręki. Werner był tym faktem zawiedziony, ale nie opuszczała go pogoda ducha. "Nie teraz, to kiedy indziej" - powtarzał.

Do rozkazów (i mapy w temacie głównym):
Jeżeli chcesz iść na Atlantyk, paliwa starczy na tydzień poszukiwań na czerwonym kręgu i odpowiednio mniej czasu na kolejno kolorowych kręgach (3 dni na ostatnim), a później trzeba wracać. Możesz też zostać na płd. zachodnim podejściu i liczyć, że sztorm minie, zanim paliwo będzie nakazywało powrót.
PL_Andrev - 28 Listopad 2014, 18:09
:
Patrolowa, AK96
PL_CMDR Blue R - 29 Listopad 2014, 19:23
:
Gdy U-95 opuścił zasięg wrogiego lotnictwa, a woda w miarę się uspokoiła, Werner zabrał się za ponowne montowanie kamer, które miały filmować akcję U-95. Matsumo był jednak niezbyt zadowolony. Wciąż nie osiągnięto nic.

Był 21 kwietnia 1941, gdy radiooperator zameldował, że U-51 znalazł konwój. Kapitan spoglądał na mapę. Powinni móc dotrzeć do niego w przeciągu niecałych 2 dni. Możliwe, że wieczorem 22 kwietnia 1941 mogliby nawet już zaatakować.
PL_Andrev - 30 Listopad 2014, 18:28
:
Ścigamy konwój
PL_CMDR Blue R - 30 Listopad 2014, 21:41
:
Szczęśliwie zebranie stada trochę zajęło i atak pierwszej nocy nie wyczerpał możliwości U-Bootwaffe. Pozwoliło to U-95 na dotarcie w pobliże konwoju, ku radości Wernera, który od kilku tygodni oczekiwał zobaczenia dymu na horyzoncie.


Niebieskie pola - można zająć.
Atak za dnia/w nocy (decyzja)
Oraz ustalić podejście, a wtedy już podam ILE WIDAĆ i jak się ustawiły inne U-Booty.
PL_Andrev - 1 Grudzień 2014, 20:32
:
Wchodzimy od szóstej, atak nocny.
PL_CMDR Blue R - 1 Grudzień 2014, 20:45
:


Zapada noc. Następuje atak. Podejście i potem:
a) jeżeli nie wchodzicie do środka konwoju, to które z celów
b) jeżeli wchodzicie do środka konwoju (pola wewnętrzne) dostaniecie przybliżone wielkości celów
PL_Andrev - 1 Grudzień 2014, 21:02
:
Wchodzę do konwoju.
PL_CMDR Blue R - 1 Grudzień 2014, 21:09
:
A może którymi polami? Bo już ruchy reszty mam gotowe.
PL_Andrev - 1 Grudzień 2014, 21:16
:
Jak opisać skoro są nieopisane?
Prostopadle do konwoju?
PL_CMDR Blue R - 1 Grudzień 2014, 22:11
:
Np. na południowo-zachodni/wschodni kwadrat? Wystarczy mi celowy kwadrat.
PL_Andrev - 2 Grudzień 2014, 06:44
:
SW w takim razie
PL_CMDR Blue R - 2 Grudzień 2014, 17:27
:
Werner żałował, że nie może robić zdjęć, z tego podejścia. Szczęście i umiejętności kapitana Matsumo pozwoliły im wpłynąć pomiędzy frachtowce w chwili, gdy niszczyciele zaczęły kogoś szukać poza konwojem. Światło, skierowane raczej na zewnątrz konwoju, nie pomagało im wcale. Przed U-95 w ciemności majaczył się ciemny kształt potężnego tankowca i kilku innych jednostek. Nadeszła pora na tak oczekiwany atak.
PL_Andrev - 2 Grudzień 2014, 18:18
:
- No, Werner - teraz niech pan uważa:
- Po 2 torpedy na te dwa wielkie, które się nakładają. Zwrot i atak na najmniejszy cel z torpedy rufowej.
- Torpedy poszły! - doleciał cichy okrzyk i okręt szybko zaczął zmieniać kurs.
- Nie zanurzymy się?
- Na to zawsze będzie czas, panie kapitanie, cierpliwości... - przygotować się do zanurzenia...
PL_CMDR Blue R - 2 Grudzień 2014, 18:27
:
Eksplozja tankowca trafionego dwiema torpedami oświetliła scenerię pozwalając Wernerowi na nakręcenie tego swoją ręczną kamerą. Zaraz potem kolejna torpeda trafiła w duży cel, ale idąca zaraz za nią kolejna torpeda nie wybuchła. Parowiec tylko nieznacznie zaczął się przechylać, omijając pękający na pół tankowiec i kierując się kursem na U-Boota, który teraz na pewno był widoczny.
PL_Andrev - 2 Grudzień 2014, 18:52
:
- Alaaaarm!
- Szybko na 30 metrów! Ile do uderzenia przez torpedę rufową?
Jeżeli nie ma eskorty omijamy tankowiec i wychodzimy na peryskop. Spróbujemy go dobić, jak tylko chłopaki przeładują chociaż jedną torpedę.... chyba że nam pogonią kota.
Werner, na pana miejscu zabezpieczyłbym film. Możliwe że nadarzy się kolejna okazja, ale jakiś przeciek może panu zniszczyć materiał.
- Hydro?
PL_CMDR Blue R - 2 Grudzień 2014, 19:49
:
-Minus 5, Herr Kaleun - zameldował oficer, gdy kapitan zamykał właz. Trafienia jednak nie było. U-95 zanurzył się zgodnie z poleceniem.
Hydro pracował tak uparcie jak mógł, ale pojawiły się kłopoty. Eskortowce najwyraźniej rzucały bomby po całej okolicy. W tym hałasie nie dało się nawet określić, co one robią. Raport zawierał się w słowach "Na powierzchni jest gorąco".

Gdy kapitan wystawił peryskop na powierzchni nie było już tak jasno. Plama ropy dopalała się, a na jej tle poruszały się cienie, jednak ich określenie było wielce ryzykowne. Kapitan obracał peryskop, gdy meldowano, że wyrzutnia numer 1 jest gotowa, ale ciągle nie widział żadnego celu. Oby choć teraz flarę wystrzelili. Nagle zobaczył rufę statku. Na namiarze 30 szedł parowiec, na rufie którego załoga walczyła z pożarem. Choć dziób okrętu skrywała ciemność, można było dostrzec przechył na rufę. Był to jedyny cel, który wyraźnie było widać w peryskopie, ale też jedyny cel, który mógł w tych ciemnościach pomóc oddalonym od konwoju śledzić jego ruchy... przynajmniej do czasu aż załoga nie ugasi pożaru. Sama rufa nie pozwalała jednak na określenie wielkości jednostki, ale na pewno nie był to malutki parowiec.
PL_Andrev - 2 Grudzień 2014, 19:55
:
Jak załadują drugą to wychodzimy na powerzchnię. Na powierzchni wygląda czysto, możemy atakować.
PL_CMDR Blue R - 2 Grudzień 2014, 20:12
:
Z dookoła U-Boota wciąż dochodziły odgłosy odległych eksplozji. Atak trwał.
-Druga gotowa, Herr Kaleun! - zameldował pierwszy. Razem z rufowym aparatem, to były już trzy.
-Wynurzenie!

U-95 w otoczeniu spienionej wody znów pojawił się na powierzchni. Kapitan jako pierwszy wypadł na kiosk, a zaraz za nim pędził pierwszy oficer ściskając lornetę UZO. Kapitan spojrzał na prawo - frachtowiec idący równolegle, a więc szli właściwym kursem. Spojrzał w lewo, niszczyciel wyprzedzał U-95 w odległości około 1 mili idąc równolegle i świecąc reflektorem w przeciwną stronę, oświetlając kolejny wyprzedzany frachtowiec.
PL_Andrev - 2 Grudzień 2014, 20:33
:
Zwrot w prawo, rufą do niszczyciela. Spróbujemy zająć lepszą pozycję do ataku, z dala od eskorty - szepnął dowódca z kiosku, a sam, nieco tak przy okazji, zadał sobie w myślach pytanie - jakim cudem nie zauważyłem tego niszczyciela przez peryskop?
-Z wnętrz dobiegło tylko ciche - Jawohl - i okręt zaczął po cichu odbijać w prawo, ku zbawiennej ciemności, oddalając się coraz bardziej od węszącego wrogiego niszczyciela.
PL_CMDR Blue R - 2 Grudzień 2014, 20:58
:
Pierwszy zamocował UZO i rozejrzał się. Nagle wskazał przed U-Boota:
-Tam, Herr Kaleun! To nasz!
Kapitan spojrzał w tamtą stronę. U-Boot kierował się w kierunku znajomego celu, który płynął wciąż z lekkim przechyłem. W przeciągu kilku minut mogli zająć pozycję do ataku na te cele. I wtedy stało się. Znajdujący się za celami U-95 duży parowiec zatrząsł się w trafieniach torped. Momentalnie w niebo wystrzeliła flara, oświetlając okolicę. 3 cele U-95 były dobrze widoczne, ale do ataku potrzeba było jeszcze przynajmniej minuty, a lepiej dwóch.

-==========-
Komentarz Finka
Zmniejszenie rozdzielczości plików na pewno działa korzystnie na miejsce na forum, ale zobaczyłem, że teraz strzałki wskazują na plamy, a nie na jednostki, które było widać na wyżej jakościowych jpg, co stosowałem w poprzednim rozdziale
PL_Andrev - 2 Grudzień 2014, 21:18
:
Dobijamy parowiec jedną torpedą, a drugą atakujemy mały parowiec.
Odchodzimy od konwoju i przeładowujemy torpedy.
W razie niepowodzenia ataku na duży parowiec, ponawiamy atak z rufowej.
PL_CMDR Blue R - 2 Grudzień 2014, 21:24
:
Pierwszy trzymał w celowniku UZO uszkodzony parowiec:
-Odległość 700.... (świst przelatującego nad U-95 pocisku).... Schaize! - wszyscy spojrzeli za rufę. Niszczyciel wypadł zza odległego o 1000 metrów parowca i ustawiony bokiem posłał salwę pocisków w stronę U-Boota, te padły jednak za daleko i wodowały pomiędzy U-95, a niszczycielem, robiącym zwrot w kierunku celu. Zanim kapitan mógł wydać rozkaz, oślepił ich reflektor, wyraźnie pokazując wynurzonego U-Boota.
PL_Andrev - 3 Grudzień 2014, 06:41
:
Alaaaarm!
Zanurzenie 200 metrów!

Szybciej! Szybciej!
PL_CMDR Blue R - 3 Grudzień 2014, 08:32
:
Werner jako pierwszy był na dole i natychmiast rzucił się w kierunku dziobu. Kapitana nie interesowało, czy zmierza tam, aby schować nowy film, który wraz z poprzednim będzie jego dziełem, czy też pomóc załodze w awaryjnym zanurzaniu. Teraz ważne było co innego. Niszczyciel szedł prosto na nich, co było jednocześnie zaletą (nie mógł strzelać z wszystkich dział), jak i wadą (zbliżał się). Może trzeba było zrezygnować z ataku przy tej flarze? Kolejne pociski wpadały w wodę w pobliżu U-Boota, dudnienie uderzających odłamków słychać było na całym okręcie, światła przygasały i zapalały się, a wskazówka głębokościomierza poruszała się jakby w smole, podobnie do wskazówek zegara. Nie zanurzali się wolniej, to czas wolniej płynął. Kolejna eksplozja była bardzo bliska, wstrząsając okrętem. Jakby na żądanie czas zaczął płynąć szybciej i zarówno wskazówki zegara, jak i głębokościomierza ruszyły w prawo.

Komandor Deneys na Vanocu oderwał wzrok od znikającego pod wodą U-Boota. Albo uzyskali jedno trafienie, albo żadnego. U-Boot był jeszcze zbyt płytko, aby Azdyk mógł poprawnie działać, ale nie było to problemem.
-Zrzucić bomby na 30 i 50 metrów!

Wut-wut-wut-wut - odgłos przechodzącego nad U-95 niszczyciela było słychać na całym okręcie. Matsumo z przerażeniem w oczach spoglądał na głębokościomierz. Są jeszcze za płytko.
-Bomby głębinowe w wodzie! - zameldował operator hydrofonu, zachowujący jeszcze większy spokój. W zasadzie można było uznać, ze zastanawia się, czy nie zostawił w domu włączonego żelazka. Chief z równym spokojem prowadził okręt, aby uniknąć bomb. Ale to dobrze - pomyślał Matsumo - Spanikowana załoga, to ostatnie, czego teraz potrzebuje. I wtedy świat zdawał się walić, gdy bomby głębinowe zaczęły eksplodować w pobliżu U-95.

(ciąg dalszy nastąpi [po ataku Kanarona])
PL_CMDR Blue R - 11 Grudzień 2014, 19:20
:
Świt wstał osobliwie nieprzyjazny. Wody, które tak wrzały w otoczeniu U-95 spokojnie falowały. Atlantyk był pusty i tylko woda spadająca z nieba wprowadzała tu jakieś zaburzenia spokojnego oceanu. Tą samą przestrzeń przenikały niewidzialne sygnały radiowe. Jeden z nich skierowany był do kapitana Matsumo, ale jego wołanie pozostawało bez odpowiedzi. Mijały godziny i dni, a Matsumo nie odzywał się, podobnie jak Schepke. Wreszcie, w połowie maja BdU musiało uznać stratę tych dwóch kapitanów w walce z konwojem. Na początku czerwca BdU, naciskane przez presję zrzucanych ulotek przyznało się zarówno do straty Priena późną zimą, jak i Matsumo, odznaczając obu pośmiertnie liśćmi dębowymi do ich krzyży rycerskich. Chociaż Liście dla Matsumo czekały już w Lorient w chwili, gdy kapitan przystępował do ataku, ten as U-Bootwaffe nie miał szczęścia zobaczyć go, ani nawet dowiedzieć się, że został odznaczony...

Po wojnie Historycy ocenili, że Kapitan Matsumo zatopił prawie 99 000 BRT statków handlowych oraz pancernik o wyporności 28 000 BRT. Zatopiony niszczyciel, którym kapitan się chwalił był tym, któremu przypisuje się zatopienie U-95 tej nocy, chociaż wskutek chaotycznej, ale skutecznej obrony nie udało się tego ustalić z całą pewnością i pozostaje to w sferze mitów morskich o zemście niszczyciela na wcześniejszym myśliwym....
PL_Andrev - 12 Grudzień 2014, 17:37
:
:schock
Szkoda, fanie się grało.
PL_CMDR Blue R - 12 Grudzień 2014, 19:59
:
PL_Andrev napisał/a:
:schock


To za tego niszczyciela, co jednak przetrwał, zatopienie, czy coś innego?
Niestety, Wynik kości wskazał na zatopienie... A premia +1 była za to, że gdy wystrzelono flary atakowałeś a nie wiałeś....

Ale możesz zacząć nową grę. Wojna jeszcze sie nie skończyła.