POLISHSEAMEN

Admirałowie Arktyki PBF - Kontradmirał Jack Halliday, dowódca TF4

PL_CMDR Blue R - 30 Wrzesień 2015, 19:19
: Temat postu: Kontradmirał Jack Halliday, dowódca TF4
HMS Kent znajduje się obecnie w Scapa Flow wraz z pozostałymi jednostkami Home Fleet. Pod twoimi bezpośrednimi rozkazami znajdują się krążowniki Home Fleet (Task Force 4)
Uwaga! Dowodzisz z pokładu HMS Kent. Jak ten okręt zatonie, to też możesz zginąć.

Cytat:
Zadania do wykonania:
Poczekać na rozkazy od wiceadmirała Kanarona.

PL_kanaron - 30 Wrzesień 2015, 21:22
:
Kontradmirale Jack Halliday, wasz HMS Kent i HMS Berwick mają przewieźć ministra spraw zagranicznych oraz ambasadora Majskiego wraz ze sztabami do Murmańska. Jest sprawą najwyższej wagi abyście dotarli do celu najpóźniej 12 grudnia. Możecie dobrać niszczyciele według uznania.
Wiceadmirał Frank Kanaron
PL_CMDR Blue R - 30 Wrzesień 2015, 21:54
:
Podpowiedź napisał/a:
Do Murmańska wejść może tylko 1 krążownik z twojej grupy, więc "eskorta" tego właściwego okrętu będzie musiała zawrócić i wrócić do Scapa Flow po paliwo. Finek osobiście będzie liczył paliwo "do portu" oraz punkt "powrotu"

Zasadniczo im więcej celów, tym lepsza (silniejsza) eskorta. Ale większy cel, stanowi też łatwiejszy cel do wypatrzenia... i bardziej łakomy kąsek do polowania.

Krążownik/Niszczyciel na średniej (standardowej) prędkości pokonuje 4 pola na dzień. Więc licząc "najkrótszą drogą" masz 1 dzień zapasu. Dodam tylko, że wejście i wyjście z portu to "1 pole".

Teraz dobierz tylko jednostki. Potem sformujemy szyk.

PL_Cmd_Jacek - 1 Październik 2015, 19:40
:
Potrzebuję 3 niszczyciele klasy J-R do eskorty. Gości zapraszamy na HMS Kent, który będzie w środku szyku:



Kurs wyznaczam następująco:



Nawigator sprawdź, czy damy rade się przejść mimo lodu.
PL_CMDR Blue R - 1 Październik 2015, 20:28
:
Tam, gdzie zaznaczyłeś pływają kry, nie ma paku. Jak tylko nie rąbniecie w górę lodową, to dojdziecie.

-Kapitanie. - zameldował pierwszy oficer Brand - Przekazałem rozkazy do niszczycieli. Odpowiedzieli, że mogą nas doprowadzić do 28-mego równoleżnika, później muszą zawrócić... chyba, że w Rosji dostaną paliwo, ale słyszałem, że z tym raczej jest krucho. Drugi krążownik też musiałby z nimi odejść, aby nie wracać samotnie.
PL_Cmd_Jacek - 1 Październik 2015, 20:42
:
W takim razie niech idą z nami tyle ile mogą, a resztę pokonamy sami.
PL_CMDR Blue R - 2 Październik 2015, 22:07
:
Jack Halliday mógł się czuć zadowolony, gdy wieczorem 9 grudnia 1941 jego mały zespół bez przeszkód przeszedł pod Wyspą Niedźwiedzią. Wody na szczęście okazały się puste od lodu i zespół mógł z dużą prędkością skierować się na wschód. Jednak teraz, o poranku 10 grudnia zbliżali się do najtrudniejszego odcinka tej pokonywanej w absolutnych ciemnościach trasy. Za 12 godzin mieli rozstać się z eskortującymi ich niszczycielami i krążownikiem. Szczęśliwie jak dotąd nie napotkali żadnego wrogiego okrętu, ani samolotu.

-Co z ministrem? - zapytał kontradmirał swojego pierwszego oficera, który właśnie wrócił z mesy.
-Dochodzi do siebie po przedwczorajszym bujaniu. Myślałem, że wypluje żołądek, jak nas wczoraj dopadł sztorm.

Jego słowa brzmiały komicznie, patrząc na potężne fale za burtą, z których co chwila HMS Kent przechylał się na prawo i lewo. Sztorm co prawda zelżał, ale pogoda ciągle nie sprzyjała szczurom lądowym. Szczęśliwie przez chmury na niebie, co chwila przebijały się gwiazdy i mogli być prawie pewni swojej pozycji. Jednak ciągła noc nie działała dobrze na marynarzy. "Organizm ludzki nie jest przyzwyczajony do ciągłej nocy" - powiedział mu kiedyś lekarz.

-Admirale - zameldowano nagle - Janus nadaje morsem, że zauważył zbliżający się samolot!


TF4
Rezerwa paliwa:
Krążowniki: 16 XII 1941
Niszczyciele: 14 XII 1941
PL_Cmd_Jacek - 2 Październik 2015, 22:19
:
Zarządzić ćwiczenia z obrony przeciwlotniczej. Obsługa radarów macie być w najwyższej gotowości. W razie ataku nieprzyjacielskiego lotnictwa, zwiększamy prędkość i zacieśniamy szyk by zwiększyć siłę ognia.
PL_CMDR Blue R - 2 Październik 2015, 22:22
:
Gdy samolot zbliżył się, operator radaru nie miał problemu z rozpoznaniem celu wśród wielu szumów... Wróg musiał ich zauważyć, gdyż zaczął krążyć wokoło. I wtedy stało się najgorsze.
-Admirale, radiostacja przechwytuje transmisje. Szpicel podaje naszą pozycję!
PL_CMDR Blue R - 2 Październik 2015, 22:48
:
(po konsultacji na Ventrillo)

Zabawa w kotka i myszkę ciągnęła się cały ranek. Maszyna Blohm und Voss krążyła cały czas w pobliżu, to gubiąc okręty w ciemności, to znów je odnajdując. Zbliżała się 12:00, gdy zameldowano z radaru:
-Echa radarowe z południa. Kilkanaście samolotów!
Tak, jak można się było spodziewać. Tuż przed 12:00, gdy poświata pozwalała na jakiekolwiek działanie lotnicze.

Okręty zacieśniły szyk i zwiększyły prędkość, gdy na tle ciemnego nieba zauważono zbliżające się ociężałe Heinkle i mniejsze Junkersy. Niemcy nie wyglądali na zbyt wybrednych, kierując się ku ostatniemu w szyku okrętowi.
Działa przeciwlotnicze HMS Kent zostały podniesione, aby wesprzeć atakowany krążownik

Cytat:
Tutorial:
Samoloty atakują HMS Berwick, który będzie strzelał do każdego z nich. Przy szczęściu ma szanse zestrzelić/zmusić do odwrotu połowę każdej grupy. HMS Kent może wycelować działa w tylko jedną grupę i spróbować pozbyć się jej. Wybierz grupę lotnicza, przeciw której zostanie skierowany ogień.

PL_Cmd_Jacek - 2 Październik 2015, 23:19
:
Celować w Heinkle. Ognia.
PL_CMDR Blue R - 2 Październik 2015, 23:25
:
Działa krążownika odezwały się i wkrótce spokój Arktyki po raz pierwszy od dłuższego czasu zakłóciły wojenne fanfary. Ciężkie pociski przecinały niebo, wybuchając w otoczeniu samolotów, jednak namiar na nie był zbyt niedokładny i poza rozproszeniem szyku bombowców nie uzyskano żadnych trafień. Chwilę potem poleciały bomby. HMS Berwick skręcał jak oszalały, gdy nagle otoczyły go fontanny spienionej wody.
Wachtowi skupiali swój wzrok w kierunku wody, starając się dostrzec, czy krążownik wyszedł z ataku bez szwanku. Nagle, niczym bohater z filmów akcji, okręt przebił kurtynę wody, starając się powrócić do szyku, bez jednego trafienia. Wtedy też zanurkowały Junkersy. Załoga Berwicka musiała mieć ciężkie chwile, gdy maszyny jedna za drugą spadały na krążownik, który wskutek manewrowania został z tyłu.

Minuty ciągnęły się jak godziny, a poświata południa, jakby zatrzymała się, aby obejrzeć zmagania okrętu. Wreszcie po długich 15 minutach atak zakończył się, a niemieckie maszyny skierowały się z powrotem ku Norwegii.

Jack odetchnął. Co prawda nie odnieśli widocznych sukcesów (o zliczaniu możliwych uszkodzeń samolotów nie było mowy), ale atak obył się bez strat. Z bliźniaczej jednostki nadano morsem pokrzepiające słowa:
-Żadnych uszkodzeń.
Wtedy też nagle na rufie okrętu coś wystrzeliło, niczym armata.
PL_Cmd_Jacek - 2 Październik 2015, 23:37
:
Co jest trafili nas ??? Niech ekipa awaryjna zajmie się tym natychmiast.
PL_CMDR Blue R - 3 Październik 2015, 00:08
:
-Admirale, oni... - powiedział pierwszy oficer, gdy do rufowej wieży dołączyły także karabiny maszynowe. - chyba kogoś... TAM! - wykrzyknął w chwili gdy nagle dostrzeżono, przemykający tuż nad wodą wodnosamolot, kierujący się ku Brewickowi. Maszyna odbiła nagle w górę, a spod niej odpadło coś dużego. Radość z trafienia i odstrzelenia pływaka skończyła się tak prędko, jak zauważono ostry skręt drugiej jednostki. To nie był pływak... To była torpeda!

Jack nie wiedział, czy skupiać uwagę na uciekającym wodnosamolocie, czy krążowniku. Sekundy mijały, a nic nie działo się. Wreszcie z pokładu HMS Brewick nadeszła wiadomość:
-Torpeda ominięta, wracamy do szyku.
W tym czasie wodnopłat oddalał się od zespołu, który nagle został sam. Jakby na zawołanie, poświata nocy polarnej zaczęła ściemniać się, a okręty nagle, zupełnie jak za sprawą czarodziejskiej różdżki, nagle wpadły w śnieżnobiałą biel unoszczącej się nad wodą, gęstej mgły.

Zmiana była tak niespodziewana, że przeraziła niektórych marynarzy, ale nawigator spojrzał na nią i jakby od niechcenia mruknął:
-Takie rzeczy zdarzają się w Arktyce.
Task Force 4 był znów bezpieczny i schowany przed nieprzyjacielem.
PL_Cmd_Jacek - 3 Październik 2015, 19:11
:
Uff, tym razem nam się udało. Nadajcie do HMS Berwick i niszczycieli


"Dobra robota",

kontynuujemy misję.
PL_CMDR Blue R - 4 Październik 2015, 20:17
:
Rejs przez mgłę trwał i trwał, gdy nagle na mostek wpadł marynarz z wiadomością z dowództwa. Na południe od ich pozycji wykryto zgrupowanie U-Bootów, częściowo pokrywające się z pozycją ich kursu. Na domiar złego kapitan HMS Brewick morsem nadał wiadomość, że musi odejść z niszczycielami i prosił o potwierdzenie zgody na odejście jego zespołu do Scapa Flow.

Cytat:
Co można zrobić.
Jako, że jesteś sam i blisko portu, gdzie masz dostać zaopatrzenie, możesz nakazać zwiększyć szybkość (co też pozwala na większe szanse na ominięcie okrętów podwodnych <mają mniej szans na przechwycenie>).
No i warto spojrzeć na mapę w głównym temacie i zastanowić się nad kursem.
Ten "?" to możliwa pozycja wilczego stada. Ten U-B ze znakiem zapytania, to pewna obecność "stada", ale o nieznanej ilości U-Bootów (równie dobrze może być tylko jeden).

A może chcesz przedłużać obecność HMS Berwick i niszczycieli?

PL_Cmd_Jacek - 4 Październik 2015, 20:26
:
Niech HMS Berwick oraz niszczyciele wracają do bazy. My obieramy nowy kurs:


PL_CMDR Blue R - 4 Październik 2015, 21:38
:
"Dotrzeć do Murmańska najpóźniej 12 grudnia" - stało w rozkazach. Zegar pokładowy wybijał 12:00 w nocy, gdy prowadzeni przez trałowiec wchodzili do portu. 24 godziny przed czasem.
I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to wydarzenie sprzed 12 godzin...

HMS Kent po zwrocie na południe pruł wody w kierunku południowym, gdy nagle padł meldunek:
-Torpedy z bakburty!
Tylko ostry zwrot uratował okręt, przed storpedowaniem. Wachtowi zarzekali się później, że widzieli U-Boota na powierzchni za krążownikiem, ale pogoda i widoczność nie pozwalały na atak. Ścigany przez pół U-Bootwaffe z Norwegii, krążownik pędził przed siebie, coraz bliżej brzegom sojuszniczego, choć niezbyt przyjaznego wybrzeża. Wracające okręty meldowały o byciu śledzonym przez samoloty. Ich samych samoloty zostawiły. Udało się!

Ale przedarli się i właśnie wpływali do portu...

Pozostałe paliwo: Paliwo na 4 dni (uzupełnienie w Murmańsku planowane w dniach 20-22 XII)
PL_Cmd_Jacek - 4 Październik 2015, 21:39
:
Świetnie, udało się. Zadanie wykonane. Mimo ataków Luftwaffe oraz Ubootwaffe, dotarliśmy do celu. Gratulacje dla każdego członka załogi.
PL_CMDR Blue R - 5 Październik 2015, 18:08
:
Wapienny krążownik (w dużej mierze pokryty białym lodem, mimo wysiłków załogi, aby utrzymać go w miarę wolnym od lodu) rzucił cumy i wówczas dało o sobie znać "rosyjskie braterstwo". Oddział żołnierzy radzieckich natychmiast zajął pozycje przy trapach i to niezbyt w celach obrony krążownika przed sabotażem. Raczej wyglądało to na to, żeby osoby nieupoważnione nie opuściły okrętu.

Zaraz po tym kapitan floty radzieckiej poprosił (czy raczej zażądał) o zgodę na wejście na pokład. Jak się wkrótce okazało, oprócz standardowej informacji o potrzebie posiadania dokumentów podczas opuszczania okrętu i ryzyku związanym z pobliżem frontu (podanym w takiej kolejności), poinformował kontradmirała (zupełnie jakby rozmawiał równy z równym, co już było pewnym faux pass), że ściągnęli pod port siły Kriegsmarine i możliwa jest próba ataku na zakotwiczone w porcie okręty. Jakby było mało informacji przekazał, że przybyli o kilka godzin za wcześnie (jakby mieli jakiś rozkład jazdy) i pociąg, który zawiezie ambasadora będzie podstawiony na stację dopiero wieczorem, więc ambasador (dobrze, że minister spraw zagranicznych tego nie słyszał), musi zostać na okręcie, aż do popołudnia.

Jak tak rozpoczynała się współpraca, to Jack nie wróżył jej zbyt długiej przyszłości.
PL_Cmd_Jacek - 5 Październik 2015, 18:45
:
Niestety to nasi sojusznicy, chociaż z przymusu. :slabe

Dobrze zaczekamy, alarm bojowy nie zostaje odwołany. Musimy być gotowi na atak zarówno od strony morza, jak i z powietrza. Co z paliwem, kiedy otrzymamy zaopatrzenie ?
PL_CMDR Blue R - 5 Październik 2015, 19:06
:
-Paliwo zostanie dostarczone natychmiast, gdy tylko rozwiązane zostaną przejściowe trudności wywołane nalotami na linie kolejowe pod Moskwą. Nasi towarzysze w okopach z każdym dniem wzmagają nacisk na faszystowskie wojska i transport paliwa, tak bardzo oczekiwany także przez nasza flotę, powinien nadejść lada dzień.
PL_CMDR Blue R - 15 Październik 2015, 16:01
:
19 grudnia przyniósł Jackowi mieszane wieści. Najpierw dotarła na pokład informacja, że cysterny z paliwem dotarły już na stację i jak tylko pociąg zostanie rozprzęgnięty, powinni je dostać. Druga dotyczyła bosmana z mesy, który został pijany aresztowany przez Rosjan za pobicie wartownika przed zejściem z okrętu, gdyż był bez górnej części munduru i strażnik nie chciał go wpuścić na okręt.

Postój w Murmańsku, choć wymuszony oczekiwaniem na powrót ministra, nie był tym, czego oczekiwała załoga okrętu Royal Navy podczas pobytu w porcie.
PL_Cmd_Jacek - 15 Październik 2015, 22:25
:
Ufff, jest paliwo, będzimy mogli wrócić do akcji.

Bosmana trzeba będzie wyciągnąć z aresztu. Pierwszy oficer do mnie. Przygotuj pismo do dowództwa żandarmerii w Murmańsku. Przeproś za zachowanie bosmana i zapewnij że zostaną wyciągnięte wobec niego surowe konsekwencje. Ale jako obywatel brytyjski i żołnierz Jego Królewskiej Mości musi wrócić na pokład HMS Kent.
PL_CMDR Blue R - 16 Październik 2015, 07:28
:
Następnego dnia pierwszy oficer wrócił z osobistej wyprawy do żandarmerii, gdyż jak się okazało lokalny przedstawiciel żandarmerii, nie umiał czytać!
Na spotkanie przybył też komisarz z NKWD i po długich pertraktacjach, udało się ustalić, co następuje:
"Bosman musi zostać ukarany, jako przykład, aby zapobiec podobnym awanturom. Zostanie dostarczony na pokład krążownika tuż przed wypłynięciem w morze".
Pierwszy dodał jeszcze.
-Pozwolono mnie na rozmowę z bosmanem, sir. Wścieka się, ze jak go nie wydostaniemy stąd to... pomijając brzydkie słowa, nie powiedział nic, co zrobi z tą ziemianką, gdzie go trzymają.
Jest wkurzony, bo najpierw ktoś go pobił.... (w co akurat nie wierzę, bo to chłop na schwał)... a potem porzucił na belach drewna bez górnej części munduru. Wracał na okręt, pokazał wartownikowi przepustkę (był wystraszony, gdy wartownik zastąpił mu drogę, ale szczęśliwie nie miał ich w kurtce, a w spodniach), ale ten nie chciał go wpuścić, gdyż wyglądał podejrzanie. Rosjanie twierdzą, że "nasz" strażnik chciał nas zabezpieczyć przed niemieckim sabotażystą, którym mógł być bosman. Nie trzeba mówić, ze na tym ziąbie, rozebrany do pasa bosman, do tego lekko podpity, nie uważał się za człowieka szczęśliwego, gdy zabroniono mu schronić się w ciepłym okręcie. No, a że strażnik nie był największej postury, to tym ciosem położył go na płasko. Udał się potem do siebie, ale jak zażądano sprowadzenia awanturnika, sam się zgłosił, aby wyjaśnić sprawę... Ale Rosjanie byli nieubłagani i zamknęli go w areszcie "do przemyślenia swojego postępowania".
PL_Cmd_Jacek - 16 Październik 2015, 12:39
:
Silnych kart w tej rozgrywce nie mamy. Ale jeśli zapewnili, że dostarczą go przed wypłynięciem okrętu, to nie będę wszczynał awantury.

Jakby nie zapił, to by nic z tego nie było. W sumie zgadzam się, ze stwierdzeniem, że będzie to doskonała lekcja dla pozostałych naszych marynarzy.
PL_CMDR Blue R - 17 Październik 2015, 17:17
:
EPILOG

Mgła, śnieżyce i kłopoty z wyjściem z portu zaprzątały umysł Jacka tak bardzo, że dopiero na morzu przypomniał sobie o bosmanie. Szczęśliwie pierwszy potwierdził obecność bosmana na pokładzie, choć jak dodał "Nie wiem tylko, czy Rosjanie o tym wiedzą, bo zabrali wszystkich aresztantów do kopania okopów i chyba nie zauważyli, że bosman wykorzystał sposobność, aby wrócić na pokład na kilka godzin przed wyjściem HMS Kent w morze."

Okręt Jego Królewskiej Mości nie mógł już zawrócić (zwłaszcza, że przewoził ministra) i sprawę uciekiniera trzeba było zostawić do zakończenia alarmu bojowego, który kończył się praktycznie w Scapa Flow.

Wracając HMS Kent ukrył się w gęstych mgłach i omijając wszystkie zagrożenia, pod koniec miesiąca spotkał się z wracającymi do Scapa Flow jednostkami z Task Force 3 i 6, które bunkrowały na morzu.
W tej wielkiej formacji na przełomie roku, HMS Kent powrócił do Scapa Flow, wieńcząc sukcesem udział w misji dyplomatycznej.
Zanim jednak załoga mogła zejść na ląd, pozostała sprawa bosmana-uciekiniera.
PL_Cmd_Jacek - 18 Październik 2015, 13:22
:
Myślę, że bosman swoje odsiedział u Czerwonych. Ale jeśli to prawda, że im zwiał to nie powinien wracać do Murmańska. Po powrocie do portu, załatwię wymianę na innego. Nie ma co kusić losu i prowokować spięcia z lokalnymi sowieckimi kacykami.