POLISHSEAMEN

Admirałowie Arktyki PBF - Wiceadmirał Frank Kanaron, dowódca Home Fleet

PL_CMDR Blue R - 14 Maj 2016, 22:50
: Temat postu: Wiceadmirał Frank Kanaron, dowódca Home Fleet
Wsi spokojna, wsi wesoła, aż chciało się rzec, gdy samochód wiózł Kanarona przez wiejskie krajobrazy Anglii. Wkrótce samochód zjechał z głównej drogi i skierował się do rozległej posiadłości. I tu dopiero wojna, którą zostawił w Scapa Flow, zdawała się do nich wracać. Teren był posiadłości otoczony był przez żołnierzy, a i sprawdzanie dokumentów było prowadzone w sposób wojskowy.

Gdy stali tak przed bramą, nagle minęły ich trzy osoby ubrane w stroje do gry w golfa. Drugi strażnik poprosił ich o dokumenty. W tej samej chwili, gdy żołnierz oddawał dokumenty Frankowi, salutując i życząc udanego pobytu, drugi żołnierz oddał też dokumenty golfistom, dodając, że "mam nadzieję, że gra była udana, sir" i wtedy Frank usłyszał znajomy głos marszałka Harrisa, odpowiadający, że gra się udała.
Frank nie mógł jednak słyszeć dalszej części rozmowy, gdyż samochód ruszył, aby zawieźć go pod główne wejście.

Pod wejściem na Franka czekał podoficer i kilku żołnierzy. Żołnierze natychmiast zajęli się bagażem, a podoficer pomógł Frankowi z "zameldowaniem się" oraz zaprowadził Franka do jego pokoju. Rozmiar posiadłości robił wrażenie. Musiała chyba zostać zbudowana specjalnie dla bali na setki szlachetnych głów. Pokoje przeznaczone dla Kanarona były dość duże, jeden przeznaczony na sypialnię, drugi jako pokój gościnny i do pracy. Porucznik, gdy już żołnierze z bagażami wycofali się, powiedział:
-Jakby pan czegoś potrzebował, proszę mnie poinformować. Jeżeli potrzebuje pan map, to mamy przygotowane wszystkie mapy, jakie mogą być potrzebne, ale jak jest jakaś bardzo wyjątkowa mapa, której pan potrzebuje, to prosiłbym o informację o takowej potrzebnie dzień wcześniej, abyśmy mogli je dostarczyć tu z Londynu. Mogę panu w czymś jeszcze pomóc, sir?
PL_kanaron - 14 Maj 2016, 23:00
:
Na razie nie potrzeba mi niczego poza kawą.
PL_CMDR Blue R - 14 Maj 2016, 23:03
:
-Oczywiście sir. Na dole jest kawiarnia, jak i restauracja. Zaprowadzić pana, czy przynieść kawę do pokoju?
PL_kanaron - 14 Maj 2016, 23:05
:
Przejdę się.
PL_CMDR Blue R - 14 Maj 2016, 23:18
:
-Frank, pozwól do nas - odezwał się znad stolika Lord Pound, siedzący wraz z kilkoma amerykańskimi admirałami, z których Frank kojarzył tylko admirała Harolda Starka, jeden z szefów sztabu admiralicji US Navy. Gdy Frank dołączył, Pound przedstawił go towarzystwu, dodając:
-To jego okręty trzymają Kriegsmarine w szachu.
Po czym przedstawił pozostałe osoby z towarzystwa: Admirała Starka, dowódcę sił morskich Marynarki Stanów Zjednoczonych w Europie (tego stanowiska Frank nie znał), Wiceadmirała Royala Ingersolla, głównodowodzącego Floty Atlantyckiej oraz wiceadmirała Adolphusa Andrewsa, dowódcę Wschodniej Granicy Morskiej (cokolwiek by to dla Franka oznaczało).
Wszyscy admirałowie wymienili się uprzejmościami, po czym Pierwszy Lord Morski zapytał:
-Przyznam, że spodziewałem się ciebie dopiero jutro, Frank. Jak minęła podróż?
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 09:29
:
Spokojnie i bezstresowo, sir.
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 10:42
:
Kanaron. Jedną tylko rzecz muszę zrobić, aby ta konferencja nie ciągnęła się miesiąc. (przyznam, że liczyłem na inną odpowiedź).
Jak postawię cię przed jakąś sytuacją, a twoja odpowiedź jest "niewchodząca" w daną sytuację (wide poprzednia), to ja będę od razu leciał do następnej sytuacji.
===========================================================================

Rozmowa wkrótce zeszła na temat Bitwy na Morzu Koralowym i utraty Lexingtona.
-Tak więc obecnie mamy 4 lotniskowce na Pacyfiku oraz dwa, Waspa i Rangera na Atlantyku. - powiedział admirał Stark - O ile sytuacja na Pacyfiku ciągle się zmienia, to na Atlantyku zaczyna się stabilizować. Martwi mnie tylko Béarn. Im więcej atakujecie posiadłości Vichy, tym więcej marynarze w Martynice mówią o akcji odwetowej. Nasz rząd naciska na Francuskie Antyle aby zachowały neutralność i wszystko wskazuje, że francuzi ugną się. Nie mogą liczyć na posiłki, a nie jest to duży garnizon, ani nowocześnie uzbrojony, więc sądzę, że do niczego nie dojdzie, ale do czasu rozwiązania tego problemu, najważniejsze konwoje potrzebują silnej eskorty. Jakby lotniskowiec, Jeanne d'Arc i Émile Bertin wyszły w morze, to mogą narobić sporego zamieszania. Sytuacja na Atlantyku nie wygląda jednak tak źle. Ranger będzie trzymać Francuzów w szachu, a jak ustąpią, wesprze działania w Afryce i na Morzu Śródziemnym. Niemniej Wasp musi popłynąć na Pacyfik i będziemy potrzebować także waszego wsparcia przeciwko Japończykom.
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 11:43
:
No chciałem od razu zacząć od "wreszcie nam się coś udaje" i przejść na rozmowę o modernizacji okrętów, szkleniu załogi i obronie przeciwlotniczej (o ile o tym mówisz) ale stwierdziłem, że jednak tego nie powiem, bo może rozmawiali na jakiś temat to im nie będę specjalnie tematu zmieniał.

=============
(A tu raczej nie mam co do powiedzenia przed lordem, nie ja chyba decyduję co i czy mam odesłać na Pacyfik, szczególnie w obecnej sytuacji).
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 14:49
:
Okej. Tylko pamiętaj. W kuluarach załatwia się często więcej, niż poza nimi.

========================================================================

Lord Pound oponował w rozmowie, że "nawet, jeżeli okaże się niemal pewne, gdzie Japończycy uderzą, to jak wykryją duży ruch w tamtą stronę, mogą zmienić plany i uderzyć w inne miejsce. Ale obiecał porozmawiać z admirałem Somerville o tej sytuacji. Wtedy też Lord Pound zwrócił uwagę na wiceadmirała Kanarona informując towarzystwo o fakcie, że zaraz po konferencji Frank będzie podniesiony do godności szlacheckiej za swoją ofiarną służbę dla króla i kraju. Spotkało się to z gratulacjami od pozostałych admirałów, po czym towarzystwo zaczęło się rozchodzić, zaczynając od Lorda Pounda, który pożegnał się jako pierwszy.
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 15:32
:
(Czy Ci Amerykanie co zostali to są ci, z którymi mogę pogadać na temat technologii i szkolenia przeciwlotniczego?)
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 15:39
:
No, inżynierów to tu nie ma.
A jest jeden z admirałów, co chciałeś porozmawiać. Dowódca Floty Atlantyckiej. Bo ten od granicy, to chyba nie. A szefa amerykańskiej floty w Europie chyba nie chcesz łapać?

============================================================================
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 15:52
:
(Racja, więc do Ingersolla):
Panie wiceadmirale, chciałbym się zapytać o Wasze techniki szkolenia przeciwlotniczego. Zespół TF39 osiągnął na ostatnim patrolu duży sukces zestrzeliwując dużą ilość wrogich maszyn przy stracie własnej uszkodzonego jednego niszczyciela, podczas gdy nasze jednostki na tym samym akwenie i w starciu z tymi samymi samolotami osiągają mierną skuteczność w eliminacji wrogich maszyn i tracimy wiele jednostek w tym te najważniejsze. W ostatnim czasie przez wrogie lotnictwo straciliśmy lotniskowiec eskortowy i lotniskowiec Victorius.
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 16:17
:
<myśli> U-Booty latają?
Bo torpedowiec klasy VIIC przyleciał i zatopił Victoriousia. </myśli>
============================================================================

-Miło mnie słyszeć o dobrym poziomie naszego zespołu, jeszcze TF39, bo zmieniamy mu numerację na 99, ale też z przykrością słucham o kiepskich wynikach Królewskiej Marynarki, zwłaszcza, że na nasze szkolenie wpływały wasze doświadczenia z wojny i zastosowanie radarów przeciwlotniczych* - tu Ingersoll zaczął opisywać fakty, które Kanaron dobrze znał. Era Drednotów się kończyła. Lotnictwo stawało się głównym przeciwnikiem dla pancerników. Im dłużej trwała rozmowa, tym bardziej Kanaron orientował się o jej bezsensowności. Ani on, ani Ingersoll nie zajmowali się szkoleniem i mogli tylko rozmawiać o ogółach szkolenia, które wyglądało podobnie. Jedyne, co wychodziło różne, to fakt, że Amerykańskie centrale obrony przeciwlotniczej skuteczniej wykonywały zadania, ale żaden z nich nie znał odpowiedzi dlaczego. Jednak na sam koniec wiceadmirał Ingersoll zaproponował:
-Może ktoś odpowiedzialny za szkolenie z waszej floty powinien odwiedzić nasz ośrodek i zobaczyć osobiście, gdzie jest jakaś różnica. Na pewno taka wizyta pomoże w zwiększeniu skuteczności obrony przeciwlotniczej na waszych okrętach.




*Np. na HMS Prince of Wales. Szkoda tylko, że to tak awaryjny sprzęt, że np. PoW jak został zaatakowany to 75% takich radarów nie działało.
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 16:43
:
(Wcześniej atakowały samoloty i lekko uszkodziły)

Dobry pomysł, jeszcze dziś to załatwię.
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 16:51
:
[Aż mnie ciekawi, jak chcesz to w 1 dzień załatwić? A raczej w jeden późny wieczór]
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 17:02
:
(Zadzwonię do Hansa i mu powiem, żeby to załatwił, znaczy posłał tego kogoś tam gdzie trzeba z mojego rozkazu/prośby zależnie od rangi tego kogoś).
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 17:36
:
Aaaaa... Że zaczniesz dziś... Bo ja wyobraziłem sobie:
Środek szkolenia artyleryjskiego na pancerniku. Drrr.
Instruktor: Przepraszam.... Halo? .. Przy telefonie panie admirale.... Jak to za 10 minut mam samolot do USA?
============================================================================

Czekanie na połączenie telefoniczne trwało bardzo długo. Chyba każdy wieczorem do kogoś dzwonił. Wreszcie udało się jednak przekazać informacje i Frank mógł w spokoju pójść spać.

14 maja 1942
Frank przy śniadaniu spoglądał na plan konferencji na dziś. Sytuacja wojenna w Europie. Nie wyglądało to na coś, co może go zainteresować, ale wtedy też zauważył jeden punkt, który go bardzo interesował zawsze (zwłaszcza w nacisku dlaczego nie akurat w Norwegii) "Bombardowania strategiczne Bomber Command".

Przez pierwsze godziny Frank myślał, że jednak to był błąd. Mógł usłyszeć o dywizjach piechoty i pancernych USA, które już dotarły do Wielkiej Brytanii, o czym mówił Generał Major (**) Dwight D. Eisenhower; o tym, że Rosjanie kontratakują pod Kharkovem i to przemysłowe miasto wkrótce ma być odbite, o manewrach na 100 000 żołnierzy, w których uczestniczą też oficerowie USA, prowadzonych przez jakiegoś generała Montgomerego, szczegółach wspólnych manewrów USA-UK, które opisywał Marszałek polowy sir Alan Brooke... I tak zeszło do obiadu.

-Tu jesteś, admirale - powiedział Admirał Sir Max Horton, dosiadając się bez pytania do Kanarona - A ja przez pół dnia szukałem cię. Gratuluję zostania komodorem Orderu Łaźni. Należało ci się już dawno.
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 20:19
:
(Dlaczego Horton i Harris są na "H"... Gdyby nie to, że jeden to marszałek, a drugi admirał tobym zaczął rozmowę od bombardowania Norwegii :D )

Dziękuję, admirale. W sprawie tego konwoju. I tak wypłynie gdy wrócę więc możemy teraz o nim porozmawiać. Przyznaję, że pomysł jest bardzo dobry. Od dłuższego czasu się zastanawiałem jak wywabić wroga z bazy. Sądzę, że można to zrobić tak:
Silny Amerykański zespół będzie płynął za konwojem, być może połączę go z naszym pancernikiem, konwój będzie daleko z przodu. Ich jedyną eskortą będą trzy eskortowce klasy Hunt i dwa lub jeden niszczyciel Amerykański. Mają lepszą technologię zwalczania lotnictwa niż nasza flota. Oni też byli atakowani przez lotnictwo i sporo zestrzelili przy uszkodzeniu jednego niszczyciela, a my tu tyle jednostek tracimy.
Więc gdy amerykańskie niszczyciele będą skutecznie odpędzać samoloty znad konwoju wróg będzie musiał wysłać flotę, wtedy Twoje okręty ich atakują. A wtedy konwój zawróci i Amerykanie z naszym pancernikiem i Twoimi okrętami zrobią resztę. Przypomnij mi jeszcze admirale, kiedy okręty podwodne miały atakować i czy dobrze pamiętam, że mieliśmy umieścić w konwoju okręt podwodny?
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 20:24
:
-Dokładnie. Byliby w konwoju i ruszyliby do ataku, gdy dostrzeżono by wroga, który zacznie atak na konwój. Jak Niemcy dopadną konwój, nie będą bawić się w opływanie go dookoła, tylko zapewne ruszą naprzód na pełnej parze. I raczej nie będą spodziewać się, że z tego konwoju dwa okręty podwodne, jeden bardziej na prawej flance, drugi na lewej, odłączyły się, zanurzyły i ruszają do ataku. Szkopy toczą walkę z niszczycielami, które stawiają zasłonę i umykają, a tu nagle ŁUPS, nasze okręty podwodne atakują z zaskoczenia.
Cały problem z okrętami podwodnymi to fakt, że podczas bitwy są mało ruchliwe. Wiec to wróg musi do nich się zbliżyć. Zresztą dlatego też na Atlantyku nie jest aż tak tragicznie, jakby mogło się wydawać. U-Boot musi być na dobrej pozycji do ataku aby zaatakować. Tu odwrócimy rolę. To wróg podejdzie pod nasze okręty, które będą na niego czekały.

W chwili wolnej między kolejnymi kęsami, wiceadmirał zapytał:
-Admirale. A gdzie pan był cały ranek? Liczyłem, że siądziemy spokojnie nad jakimś trunkiem, a nie nad zupą, a tymczasem nigdzie pana znaleźć nie mogłem.
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 20:35
:
Byłem na konferencji, liczyłem, że usłyszę dlaczego BC nie może wykonywać bombardowań strategicznych Norwegii, ale na razie się przeliczyłem. Ale na pewno, admirale, będzie jeszcze okazja siąść gdzieś spokojnie i porozmawiać lub pójść na golfa :)
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 20:42
:
-To nie lepiej zapytać marszałka Harrisa w kuluarach? Wiesz, przed Amerykanami lepiej nie robić wojny Angielsko-Angielskiej. Jakbyście zaczęli się kłócić, to jakby to wyglądało? A wiem, że ty nie lubisz odpuszczać. Harris coś powie, ty odpowiesz i zrobimy cyrk przed Amerykanami.
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 20:47
:
Oczywiście. Zamierzałem tylko słuchać.
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 21:21
:
-Przyznam, że mnie temat bombardowań mało dotyczy i nie ingeruję w niego. Wybacz, admirale, ale będę musiał cię opuścić. - pożegnał się Horton.

Popołudniowa część spotkania była prowadzona przez starszego marszałka lotnictwa Charlesa Portala. Generał-porucznik (***) wojsk lotniczych USA Henry Arnold mówił o tym, że do Langley Park dotarł już personel naziemny 8-mej Bomber Command, w przyszłym miesiącu dotrą maszyny i już od czerwca rozpoczęte zostaną naloty. Na początek, jak wspomniał generał-porusznik Arnold, 8-ma Bomber Command będzie skupiać się na celach przybrzeżnych we Francji do czasu, aż piloci nabiorą doświadczenia w terenie. Jako cele podał lotniska, bocznice kolejowe oraz infrastrukturę obronną. Wicemarszałek Harris jako pierwszy zabrał głos w dyskusji:
-Panie generale. Wspomniał pan o celach dla waszych bombowców. Wśród nich wymieniając między innymi lotniska i bocznice kolejowe. Rozumiem, że chce pan prowadzić naloty za dnia?
Po otrzymaniu potwierdzenia, Harris stwierdzał, że dzienne naloty wiążą się z niezwykle wysokim współczynnikiem strat w stosunku do efektów i Brytyjskie Bomber Command zarzuciło już tego typu nalotów, jako nieskutecznych. Arnold dodawał, że ich "latające fortece" są w stanie odeprzeć ataki myśliwców, a amerykańskie celowniki bombowe pozwalają na bardzo precyzyjne bombardowania, ale tylko za dnia. Kolejny głos zabrał kolejny wicemarszałek lotnictwa Trafford Leigh-Mallory, który przedstawił się jako dowódca 11 Grupy RAF, która "wymiata" Niemieckie myśliwce znad Północnej Francji, że nad północną Francją nie powinno być wielu problemów z wrogimi myśliwcami, więc Amerykanie będą mogli przekonać się o sile niemieckiego lotnictwa w "względnie bezpiecznym obszarze" i może wtedy będą mogli wyciągnąć wnioski, czy jeżeli większa ilość niemieckich maszyn będzie atakować, czy straty utrzymają się na odpowiednim poziomie.
Marszałek lotnictwa Sholto Douglas przemawiał jako następny przedstawiając sprawę obrony myśliwskiej Wielkiej Brytanii i wspominając o tym, że na razie niemieckie naloty, zwane rajdami Baedekera, nie powodują względnie dużych szkód, za to nocne myśliwce zadają im duże straty.

Wreszcie, po przerwie kawowej, Harris siadł w miejscu przemawiających. Marszałek Portal wspomniał tylko, że sprawy Coastal Command zostaną omówione przy działaniach morskich i oddał głos wicearszałkowi Harrisowi.
Harris zaczął od przedstawienia sytuacji Bomber Command. 400 ciężkich bombowców, w tym wiele bardzo dobrych Lancasterów i Halifaxów musiało robić wrażenie.
-Nasze małe naloty na Niemcy można powiedzieć, że "wyrównały rachunki" za Londyn i Coventry - powiedział Harris - ale celem wojny nie jest wyrównywanie, a wygrywanie. Goebbels w radiu nazywa nasze naloty nalotami terrorystycznymi i nawet zaczął odwetowe naloty. To bardzo dobrze. Znaczy, że Niemców nasze naloty zabolały. I dlatego należy to drążyć.
Analiza nalotów, które do tej pory zostały dokonane, pokazuje kilka ważnych rzeczy. Ataki w wiele celów przynoszą mniejszy efekt, niż skoncentrowane na 1 celu naloty, ale uderzające w różne punkty tego samego celu. To wprowadza większy chaos. Naloty na Rostock, prowadzone przez 4 kolejne noce doprowadziły do zniszczenia 60% miasta, w tym fabryki samolotów Heinkla. Chaos w mieście powodował, że ostatniego dnia bombowce działały prawie bez przeszkód i spowodowały największe zniszczenia. Podobnie było z nalotami na Lubekę, które w końcu doprowadziły do zniszczenia stoczni U-Bootów i wiele fabryk urządzeń dla U-Bootów.
W nalotach zastosowano nowy system nawigacji, zwany GEE, oraz wysyłanie przodem specjalnych grup oświetlających, które oznaczały cel. Pomimo tego, że nalot był prowadzony w nocy, bomby spadły na wyznaczone obszary.

Dalej Harris opowiadał o kilku różnych aspektach nalotów, o nieskuteczności nowo-tworzonego przez Niemców nocnego lotnictwa i na koniec dodał:
-Te naloty to dopiero początek. Bombardowania mogą rzucić Niemców na kolana. Goering zapowiadał, że rzuci Wielką Brytanię na kolana w 1940 roku i wszyscy pamiętamy, jak ciężkie to były czasy. Ale Niemcy nie dysponowali wystarczającą liczbą samolotów, aby nas powstrzymać. My dysponujemy taką liczbą. Przy zwiększeniu liczebności bombowców biorących udział w jednym nalocie ze 100, jak jest obecnie, do około 1000, pozwoli na niszczenie 1 niemieckiego miasta, z wszystkimi fabrykami, na każdy tydzień wojny. Takie naloty do końca roku 1943 pozwoliłby na całkowite zniszczenie niemieckiej machiny wojennej.

W tej chwili Harris przerwał, bo na sali zrobiło się dość głośno. Harris zakończył:
-W zasadzie miałem przechodzić do podsumowania, ale widzę, że już jest za dużo pytań, więc może najpierw na nie odpowiem, panie marszałku - zwrócił się do starszego marszałka Portala.
Prowadzący tą sesję zapytał:
-Kto chce zabrać głos?

================================
Pytanie, czy ciągnąć dalej
================================
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 22:00
:
Nic o Norwegii więc nie, chyba, że ktoś chce pytać o Norwegię (nie ja).
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 22:19
:
Praktycznie wszyscy lotnicy wypowiadali się negatywnie o pomyśle nalotu 1000 bombowców. Już sam chaos takiego nalotu (i nie chodziło o efekt na ziemi, ale w powietrzu), jak i problematykę utrzymania takiej formacji. Harris oponował, że nalot byłby prowadzony kolejnymi falami, aby jak najdłużej wywoływać chaos w szeregach wroga. Ostatecznie Harris zakończył swoje wystąpienie słowami:
-I zobaczycie państwo, że taki nalot będzie o wiele skuteczniejszy, niż 10 nalotów 100 bombowców.
Jako kolejny przemawiał Starszy marszałek lotnictwa Hugh Dowding, wypowiadając się krytycznie o amerykańskich samolotach i ich taktyce, ale wychwalając organizację pracy i tu zaś krytykując brytyjskie podejście do tematu. Ogólnie po wystąpieniu takiego starszego oficera Kanaron spodziewałby się mniej gorącego tematu i mniej oliwy do ognia. Na szczęście dyskusja utrzymała się na merytorycznym poziomie.

Wreszcie ogłoszono koniec spotkania tego dnia i Portal zaprosił wszystkich uczestników na kolację lub do baru, co było ostatnim punktem tego dnia oraz powtórzył informację, że następnego dnia będzie omawiana sytuacja na Morzu Śródziemnym.

================================================
Jak chcesz wieczorne, krótkie, rozmowy kuluarowe z kimś, kto powiedz, kogo chcesz.
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 22:26
:
Marszałka Harrisa oczywiście.
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 22:39
:
Frank stracił Harrisa z oczu, gdy ten opuszczał salę konferencyjną, ale po krótkim poszukiwaniu odnalazł wicemarszałka w barze. Wicemarszałek siedział przy stoliku z oficerem bardzo podobnym do Hardego. Miał takie same włosy, taki sam mundur, taką samą... To lekko wytrąciło Franka z równowagi. To był kontradmirał Thomas Hardy.
Gdy Frank zbliżył się do obu oficerów, Harris gratulował właśnie Hardemu zostania kawalerem Orderu Łaźni, którego sam też był kawalerem. W tej chwili Harris spostrzegł Kanarona.
-Ah, admirał Kanaron. Proszę przyjąć moje najszczersze gratulacje. Komodor Orderu Łaźni. To robi wrażenie.
PL_kanaron - 15 Maj 2016, 23:06
:
Dziękuję marszałku. Tirpitz już właściwie jest na dnie, ale czy mogę się teraz dowiedzieć dlaczego nie mógł wtedy być zbombardowany?
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2016, 23:20
:
Z kilku przyczyn. Może pan, operując w Arktyce traktuje to jako oczywistość, ale dla mnie było zaskoczeniem, gdy dowiedziałem się, że w tym fjordzie jest obecnie dzień polarny. Spodziewałem się krótkiej nocy, ale nie jej braku. Na dodatek ten fjord jest tak daleko, że bombowce musiałyby przelecieć dwa razy w pobliżu Trondheim, bo tak biegnie najkrótsza trasa. Początkowy plan zakładał, że wieczorem zbliżymy się do Trondheim, w nocy zrzucimy bomby i o świcie mijamy Trondheim. A tymczasem, jak pan dobrze wie, wszystkie 3 spotkania z wrogiem musiałyby następować za dnia. Z takiej wyprawy mógłby nie wrócić żaden bombowiec. A jak pan zapewne słyszał, potrzebuję obecnie 1000 bombowców, może 800. I nie mogę teraz pozwolić na duże straty wśród bombowców dalekiego zasięgu.
PL_kanaron - 16 Maj 2016, 08:47
:
No dobrze, marszałku, a czy gdy nastanie noc udałoby się przeprowadzić nalot na wrogie lotniska w Norwegii? Oraz na inne ciężkie jednostki, które najprawdopodobniej się wkrótce pojawią. Jeden pancernik ma już manewry na Bałtyku.

(Mam gdzieś ta lista z jednostkami wroga co wywiad mi ją dał?)
PL_CMDR Blue R - 16 Maj 2016, 09:37
:
(tak, masz ją. Po to ci ją dawałem)

====================================================================

-Do jesieni, to w Norwegii może nie być samolotów wroga. Sytuacja zmienia się dość szybko. A jak nie będzie samolotów, to i problem lotnisk stanie się drugorzędny. Na razie jednak rząd nie chce przeprowadzać działań na terenach Norwegii, nie licząc aktów sabotażu. Niemniej, jak przetrącony zostanie kręgosłup Luftwaffe, to samoloty będą im potrzebne na innych obszarach i będą je zabierać z obszarów, gdzie nie są potrzebne. Pan, wiceadmirale, daje Niemcom świetną potrzebę wysyłania samolotów do Norwegii. Tu pancernik, tu lotniskowiec, aż chce się te samoloty trzymać. Ale jak okaże się, że brakuje im ich na froncie, to sam pan wie.
Celem Bomber Command jest przede wszystkim zniszczenie potencjału wojennego Niemiec. Nie będzie fabryk, nie będzie samolotów. Bombardowanie lotnisk jest dość kłopotliwe. Jeżeli prowadzący pilot pomyli się i oznaczy zły cel, bomby mogą spaść poza celem lub nawet na cel cywilny. Proszę pamiętać, że mówimy o nocy. Atakowanie niemieckich miast jest o tyle prostsze, że nawet jak bomby spadną o dwie ulice od fabryki, to ogień i tak się do niej skieruje.
Ale mogę panu zrobić nadzieję. Dostaliśmy przed kilkoma dniami nową zabawkę. Radar, który obrazuje teren pod samolotem. Jak się dobrze sprawdzi, to może okazać się, że naloty nocne będą równie celne jak te dzienne. A wtedy można pomyśleć o bombardowaniu lotnisk. Tylko proszę nie popadać w paranoję i nie wzywać Bomber Command na zbombardowanie lotniska, bo jest na nim 10 samolotów wroga, tak jak wtedy z Bergen, że może tam zawinąć jeden krążownik*. Zniszczenie fabryki samolotów, to jak wyeliminowanie setki samolotów. A na takie małe cele, możecie przecież wysłać flotę. - tu wskazał na kontradmirała Hardego - W marcu z Trondheim kontradmirał bardzo dobrze sobie poradził. Mówiłem panu na poprzedniej konferencji, że takie uderzenie będzie skuteczne. Przegoniliście Niemców znad południowej Norwegii, a teraz Heinkel stracił jeszcze jedną z fabryk, więc uzupełnianie samolotów to dla Niemców coraz trudniejsze zadanie.


*akurat to był pancernik kieszonkowy.
PL_kanaron - 16 Maj 2016, 09:58
:
Wkrótce już nie będę tak usilnie nalegał na bombardowanie lotnisk, bo chyba w końcu znaleźliśmy sposób na skuteczniejszą obronę przeciwlotniczą. Jeśli zmniejszymy ilość naszych ciężkich jednostek pływających w danym czasie w okolicach Norwegii i jednocześnie zaczniemy odnosić sukcesy w walce z lotnictwem to wróg będzie musiał wysłać flotę przeciw konwojom, a wtedy nasze jednostki się z nimi rozprawią i zwyciężymy. O ile znów nie znajdzie się jakiś szpieg.
PL_CMDR Blue R - 16 Maj 2016, 10:25
:
-Skuteczna ochrona przeciwlotnicza i zbombardowane fabryki samolotów to chyba klucz do naszego wspólnego zwycięstwa, prawda admirale? Napije się pan czegoś? Bo szkoda siedzieć bez niczego.

W tej chwili do stolika podszedł oficer w mundurze wiceadmirała. Jakby mundur był w stopniu kontradmirała, zarówno Hardy, jak i Kanaron uznaliby oficera za Albana Curteisa. Zgadzało się wszystko inne. Głos, wygląd i maniery.
-Panowie pozwolą, że nowy wiceadmirał królewskiej marynarki postawi panom kolejkę? Dla pana oczywiście jak zawsze tylko kawa, "sir"? - zapytał Kanarona wiceadmirał Cureis.
PL_kanaron - 16 Maj 2016, 11:18
:
Jak zawsze.

(Co to za jeden?)
PL_CMDR Blue R - 16 Maj 2016, 11:42
:
Mam nadzieję, że teraz już wiesz, kim jest "nowomianowany" wiceadmirał Alban Curteis.
http://forum.polishseamen...r=asc&start=320
A jak nie pamiętasz, to post numer 324.

==================================================================

Następnie zapytał też wicemarszałka, który nie pogardził "czymś mocniejszym", a na koniec ex-dowódca Task Force 6 w Home Fleet zapytał Hardego:
-A pan kontradmirale, czego się napije?
PL_kanaron - 16 Maj 2016, 11:52
:
(Aaa, to ten co ma doświadczenie w byciu bombardowanym).

Gratuluję awansu, admirale.
PL_olek0849 - 16 Maj 2016, 12:17
:
Z mila checia cos mocniejszego.
PL_CMDR Blue R - 16 Maj 2016, 13:22
:
Toast za "Sir Kanarona", toast za "kompana Hardego", toast za "wiceadmirała Curtisa, dowódcę zespołu W na Morzu Śródziemnym" i tak minął wieczór.

Następny dzień zapowiadał się lepiej. Sprawy Morza Śródziemnego zapowiadały się ciekawiej, niż działania lądowe. Przy śniadaniu do Kanarona dosiadł się Admirał Sir Andrew Cunningham, kawaler krzyża wielkiego Orderu Łaźni oraz przełożony Kanarona, gdy ten jeszcze dowodził siłami na Morzu Śródziemnym.
-Wiceadmirale Kanaron, gratuluję krzyża komandorskiego (komandor Orderu Łaźni). Cieszy mnie, że przybyłeś, bo dziś będzie dużo rozmów o marynarce. Oczy całej Wielkiej Brytanii skierowane są teraz na Maltę i musimy tą sprawę wreszcie rozwiązać.
PL_kanaron - 16 Maj 2016, 13:45
:
Jak się przedstawia sytuacja, admirale?
PL_CMDR Blue R - 16 Maj 2016, 13:57
:
-Na razie wiceadmirał Harwood uratował Maltę.... Choć to oznacza tylko "przetrzymanie". Teraz wraz z wiceadmirałem Curisem muszą jakość przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Sądzę, że dziś usłyszymy, co planują. Ale nie dziwiłbym się, jeżeli oznaczać to będzie "ograbienie" Home Fleet z okrętów.
PL_kanaron - 16 Maj 2016, 14:14
:
Niestety, ale na wiele się zgodzić nie będę mógł. Utrata dwóch lotniskowców to duża strata, admirale. Wkrótce zapewne będę mógł coś cięższego przekazać, ale jeszcze nie teraz. W najbliższym czasie przeprowadzimy operację, która mam nadzieję, że wywabi wrogą flotę z bazy i ich zatopimy. Wtedy będę miał najprawdopodobniej jakiś nadmiar.
A kiedy mniej więcej będą potrzebne moje siły?

(A zespół TF39 to jest mój na stałe?)
PL_CMDR Blue R - 16 Maj 2016, 15:48
:
(aż go Amerykańce nie zabiorą. Albo aż Pound nie wyda rozkazu "Niech idą do..."... Bo Pound dowodził flotami, jak ty zespołami.)


==========================================================================

-Podejrzewam, że im szybciej, tym lepiej. W Arktyce niewiele tracimy czekając. Tymczasem jak Malcie braknie paliwa i żywności, to jak ją Włosi zmiażdżą nie odzyskamy jej zbyt łatwo. Podejrzewam, że następna operacja będzie rozpoczęta, gdy Rodney i Nelson opuszczą Scapa Flow... Z tego co mnie wiadomo manewry kończą za około miesiąc. Ale nie jestem już tak na bieżąco, jak wtedy, gdy dowodziłem flotą Śródziemnomorską. Mam nadzieję, że usłyszymy dziś co nieco o tym, jak wygląda dokładnie ta sytuacja.

Wiesz, że trzymam twoją stronę, jak i wspieram dumę Home Fleet, która przecież podczas Wielkiej Wojny była Wielką Flotą, ale teraz jedyne, co naprawdę robisz, to wiążesz siły nieprzyjaciela. Nie myślałem, że tak to będzie wyglądać, gdy zgadzałem się na mianowanie ciebie dowódcą Home Fleet, ale tak wygląda prawda. Masz pod swoim "zarządem", trzy obszary. Na Bałtyk wejść nie możesz, na Morzu Północnym nie ma nic do roboty, a w Arktyce ponosimy poważne straty, bez większych efektów. Jak jesteś w stanie szybko rozbić Kriegsmarine to poprę ciebie. Ale jak mam wybierać między utrzymaniem Indii, Malty, a Arktyki, to Arktyka ląduje na ostatnim miejscu, admirale.

Sytuacja nie jest dobra. Jak stracimy panowanie nad Oceanem Indyjskim, to Hindusi mogą podnieść bunt. Idąc czarnym scenariuszem, po utracie Indii i dołączeniu ich do osi, następni są Arabowie, który chętnie poprą państwa Osi. To jedna flanka kleszczy. Malta utrudnia Włochom zaopatrywanie sił w Afryce. Jak będą mogli swobodnie się zaopatrywać, mogą wznowić ofensywę w Libii. A jak dojdą pod Suez, to Egipcjanie pokażą nam, jak bardzo kochają Imperium Brytyjskie i przyłączą się do Osi. I to drugie kleszcze na naszej armii w Afryce. Na dodatek trzon tej armii stanowią właśnie hindusi.

Może to czarny scenariusz, ale jak najbardziej możliwy. Generał Aleksander podjął dobrą decyzję wysyłając "usprawiedliwienie nieobecności" do króla. Na dalekim wschodzie stoimy na krawędzi. Jak Japończycy dokonają desantu na Indie, możemy mieć poważne kłopoty. A co się stanie, jak stracimy Arktykę?
PL_kanaron - 16 Maj 2016, 16:19
:
Mogą się pogorszyć nasze stosunki z Rosjanami. Ale nic nie stracimy.
Przyznaję, admirale, początkowo za dobrze nie było, ale powoli odzyskujemy panowanie nad sytuacją. Z U-Bootami damy już sobie radę, wróg nie ma ich bardzo dużo. Z okrętami wroga nasze pancerniki sobie poradzą spokojnie.
Co do lotnictwa. Właśnie ich obwiniam za nasze początkowe niepowodzenia. Przez lotnictwo ponieśliśmy wiele uszkodzeń i strat i długo szukałem rozwiązania tego problemu. Konwoje arktyczne trzeba utrzymać, pływają przez obszar panowania wrogiego lotnictwa, musiałem więc starać się robić cokolwiek aby zapewnić odpowiednią obronę przeciwlotniczą. I w końcu chyba znalazłem rozwiązanie: albo nasza technika szkolenia przeciwlotniczego różni się od tej, którą mają Amerykanie albo, a raczej na pewno, nasza technologia jest za stara.
Amerykański nowocześniejszy zespół pływał w tym samym czasie po tym samym akwenie co konwój, nasze krążowniki i lotniskowce. W czasie ataku na konwój traciliśmy przez lotnictwo i U-Booty jednostki handlowe i eskortowce, a krążowniki trafiały do doku.
Atak na ciężki krążownik i do doku.
Atak na TF3 i Victorius lekko uszkodzony.
W każdym z tych ataków wróg ponosił małe straty wśród samolotów.
Za to zespół Amerykański był atakowany przez liczne grupy wrogiego lotnictwa i zestrzelili bardzo dużo wrogich maszyn. A ze swoich strat to jedynie jeden niszczyciel został lekko uszkodzony.
Zatem jeśli użyjemy jednostek Amerykańskich i zmodernizujemy jednostki nasze to wrogie lotnictwo przestanie być tak wielkim problemem. Wróg będzie musiał wysłać flotę na konwój. Wtedy nasza flota zrobi swoje i przestaniemy wiązać wrogie siły. Zaczniemy znacząco wygrywać.
PL_CMDR Blue R - 16 Maj 2016, 16:46
:
To może być rozwiązanie. Admirale. Ale musi pan to sprzedać już dzisiaj. Rozmawiałem z Amerykanami, bo to ich trzeba tu głównie przekonywać. Rozmawialiśmy o Arktyce i jako argumentu użyłem Spitzbergenu. I wie, pan admirale, co oni zaproponowali w Arktyce? Odwrócenie ról. Czyli "Niech Niemcy zabiorą Spitzbergen, a my będziemy robić rajdy na ich konwoje." Ale wtedy twoja rola, jak i Home Fleet zostałaby umniejszona.
Admirał Harold Stark i Wiceadmirał Royal Ingersoll. To im musisz sprzedać swój pomysł. Jak oni go przyklepią, to i Pound się zgodzi. Oni się nie zgodzą, Pound może im ustąpić.
Tak samo twój dawny podwładny, wiceadmirał Curtis. Powinieneś z nim porozmawiać, jak on widzi wsparcie Home Fleet dla operacji na Morzu Śródziemnym. Może warto, abyś to ty złożył mu propozycje, nie, że jesteś zmuszany, ale, że chcesz... Wtedy możesz to zorganizować tanim kosztem, a na dodatek w towarzystwie admirałów tylko zyskasz. Bo jak Pound już z Amerykanami przyklepią na przykład zabranie z Home Fleet HMS Duke of York*, to już bez zamiany go na ekwiwalent raczej nie wykupisz się.
Tak jak mówię. Amerykanie są przeciwni operacjom w Arktyce. Przekonanie ich, że to błąd, to twoje "być, albo nie być".




*A brać go mogą. Byleby go pod koniec lata ci oddali (wtedy mniej więcej ma opuścić dok po tej eksplozji miny [szacowaną dokładniejszą datę masz poznać po konferencji) :aniolek:
PL_kanaron - 16 Maj 2016, 16:59
:
Żeby Amerykanie byli przeciwni Arktyce to się zupełnie nie spodziewałem. Nie możemy odwrócić ról. To tu wkrótce pojawi się kolejny wrogi pancernik i być może lotniskowiec. Musimy mieć siły aby ich zatopić.
PL_CMDR Blue R - 16 Maj 2016, 17:11
:
-Admirale. Mówimy o lecie, a pan mówi o jesieni tego roku. Przed jesienią będzie kolejna konferencja. Ale nie mnie musi pan przekonać, a amerykanów. Jak admirał Stark i lord Pound podejmą decyzję, aby osłabić Home Fleet kosztem innych flot, to nic pan nie poradzi. Działać powinien pan teraz.
PL_kanaron - 16 Maj 2016, 21:05
:
Dziękuję, admirale, za informacje. Lecę to załatwić.
PL_CMDR Blue R - 16 Maj 2016, 21:46
:
Znalezienie amerykańskich admirałów nie było trudne, gdyż rozłożyli się z mapami w rogu sali, wraz z jakimś francuskim admirałem. Gdy Frank poszedł do admirałów, Francuski admirał wskazując na Tulon powiedział:
-Mam nadzieję, że znów nie wyjdą w morze, ale wcześniej nie mieli możliwości nic zdziałać. Teraz będą mogli.
Admirał Stark wskazał palcem na Tunezję:
-To będzie zbyt ryzykowne. - po czym przejechał po wybrzeżu w kierunku Gibraltaru - Algieria jest bliżej. Ale wtedy cały pomysł zaskoczenia można będzie schować. Nie uda się szybkim marszem przejść przez pół Afryki. No i cały czas mamy odsłoniętą flankę. - tu spostrzegł Franka i zwrócił się do niego - Tak, panie wiceadmirale?
PL_kanaron - 16 Maj 2016, 22:27
:
Przepraszam panów admirałów, że tak przerywam innym akwenem, ale czy mógłbym panom przedstawić plan najbliższych operacji na Arktyce z wykorzystaniem między innymi zespołu Amerykańskiego TF39 (TF99), która, jak sądzę, otworzy nam drogę do zwycięstwa na tym obszarze.
PL_CMDR Blue R - 16 Maj 2016, 23:00
:
Admirał Stark spojrzał na zegarek.
-Pan wybaczy admirale, ale za pół godziny będziemy rozmawiać o działaniach na Morzu Śródziemnym, a dopiero pojutrze, w niedzielę, o Arktyce, to na tą rozmowę mamy jeszcze czas... Ale może pan się wypowie, wiceadmirale. Mówimy o hipotetycznym desancie na tyły wojsk Osi i wspomożenia Malty. Tutaj - wskazał na Tunezję - mamy Francuski protektorat Tunezji, pod rządami Francuzów z Vichy. W sam raz do wspierania Malty. Jak pan uważa, czy Flota Francuska i Włoska byłyby w stanie zniweczyć plany desantu? Wiceadmirał Ingersoll i admirał Muselier (tu wskazał na francuskiego admirała) twierdzą, że to zbyt daleko i powinniśmy najpierw zająć Oran. Tylko, czy wówczas to szybkie uderzenie nie zamieni się w kolejną, wieloletnią kampanię, jak ta o Libię?
PL_kanaron - 17 Maj 2016, 09:24
:
No dobrze, admirale, wtrącę szybko tylko jedno zdanie: utrzymanie Spitzbergen, operacji Arktycznych i konwojów arktycznych jest bardzo ważne, nie możemy tego przerwać.
Co się tyczy desantu. Wprawdzie nie jestem za dobrze poinformowany o siłach wroga w tym rejonie, ale sądzę, że wróg mógłby się spodziewać takiego desantu. Chyba lepiej jest najpierw zająć Oran. Tunezja jest trochę daleko.
PL_CMDR Blue R - 17 Maj 2016, 10:22
:
Stark trochę dziwnie spoglądał na Kanarona, gdy ten zaczął znów o Arktyce, ale gdy rozmowa zeszła na Tunezję, przyznał:
-Czyli wszyscy się zgadzacie, że Tunezja, to zły wybór... To teraz trzeba będzie porozmawiać z generałem Chaneyem, choć nie wiem, czy nie należy poczekać, na generała Eisenhowera. Cóż, ale może nasi sojusznicy mają lepsze pomysły. - tu zaczął składać mapę i zwrócił się do Kanarona:
-Skoro jest pan tak bardzo natarczywy, admirale, może mnie pan wyjaśnić, jak utrzymanie Spitzbergenu i operacji Arktycznych z naszym zespołem otwiera tą drogę do zwycięstwa? Na razie słychać tylko o stratach, pomimo, że Kriegsmarine nie wykazuje chęci działania.
PL_kanaron - 17 Maj 2016, 11:47
:
Admirale, wróg nie wysyła swojej floty prawdopodobnie dlatego, że my wysyłamy swoją. Wiedzą, że szans nie mają, dlatego wysyłają tylko U-Booty i samoloty. Wcześniej nie bardzo mogliśmy wysłać słabiej chroniony konwój gdyż zagrażał nam Tirpitz i wróg o tym wiedział. Na pewno spodziewaliby się podstępu i nadal wysyłaliby tylko U-Booty i samoloty.
Teraz Tirpitz jest na dnie, kolejny pancernik jest na Bałtyku, a lotniskowiec jeszcze nie został zbudowany. Zatem wróg jest słaby. Nie wyślą swojej floty jeśli znów wykryją chroniony konwój.
Planuję zatem wysłać słabo chroniony konwój jako swego rodzaju przynętę. Umieszczę tam kilka eskortowców i dwa lub trzy okręty o dobrej obronie przeciwlotniczej. Mam tu na myśli oczywiście okręty przeciwlotnicze i Amerykańskie niszczyciele, które już wykazały, że są skuteczne przeciw lotnictwu, gdyż macie nowocześniejszą technologię.
Wróg zapewne znów wyśle samoloty jednak tym razem napotkają silniejszy opór. Lotnictwo za wiele nie zdziała.
Wróg będzie musiał wysłać flotę, wątpię czy przepuści słaby konwój.
W tym konwoju admirał Horton umieści okręty podwodne, które ruszą na wrogą flotę. Konwój wcześniej zawróci. Wtedy zespół złożony z TF39 (TF99) wsparty przez nasze siły w postaci pancernika, które do tej pory trzymały się za konwojem ruszą w stronę konwoju, przechwycą wroga i odniesiemy zwycięstwo nad wrogą flotą. Niedobitki, które zdołałyby przetrwać zostaną przechwycone przez resztę naszych okrętów podwodnych, które są w pobliżu Trondheim.
PL_CMDR Blue R - 17 Maj 2016, 12:19
:
-Ale o czym pan mówi admirale. Scharnhorst nie jest wcale tak wiele słabszy od Tirpitza i jak mieli nie wysłać Tirpitza, dlaczego uważa pan, że wyślą później Scharnhorsta? O ile pancernikowi w ogóle uda się wydostać z Niemiec. Poza tym, jak Niemcy wykryją amerykański zespół, to cały plan sprowadzi się do wysłania słabo uzbrojonego konwoju. A nawet jak pański plan zadziała. TF99 to tylko 1 pancernik i 2 krążowniki. Niemcy jesienią będą w stanie wystawić 1 pancernik, 2 małe pancerniki i 2 ciężkie krążowniki. Rozumiem, że pod nazwą TF99 ma pan na myśli połączone siły TF99 i Home Fleet, składające się co najmniej z 2 pancerników i 4-6 krążowników?
PL_kanaron - 17 Maj 2016, 19:45
:
Jeśli odpuścimy na Arktyce to mogą wysłać swoje siły. Musimy utrzymać obecne tereny, konwoje i operacje. Na razie nasze osiągnięcia nie były imponujące, ale dzięki wsparciu TF99 poradzimy sobie z lotnictwem, a następnie pokonamy wroga.
Nie sądzę aby wróg wykrył ten zespół. Na razie do TF99 dołożymy jeden pancernik i jeden krążownik. Do jesieni to wystarczy. Potem dołożymy większe siły jeśli wrogi pancernik wypłynie z Niemiec.
PL_CMDR Blue R - 17 Maj 2016, 20:55
:
-Admirale. Był pan przecież, gdy przedwczoraj rozmawialiśmy wraz z admirałem Sir Poundem, że Wasp będzie wracał na Pacyfik, więc o radzeniu sobie z lotnictwem bym nie mówił. TF99 zostaje pozbawiony lotniskowca, którego zresztą w praktyce nigdy nie dostał, bo Admirał Sir Pound potrzebował go na Morzu Śródziemnym. Wszelkie nowe okręty USN będą teraz szły na Pacyfik, więc jeżeli pan ,admirale, sobie poradzi z takim TF99, jak jest teraz, to proszę bardzo. Niemniej nie wiem w jaki sposób obecność naszych okrętów w Arktyce może wpłynąć na przerzucanie sił z Niemiec. Chyba nie zamierza pan ,admirale, trzymać TF99 na tym najeżonym minami i wrogimi samolotami Morzu Północnym?
Tu wtrącił się wiceadmirał Ingersoll.
-Admirale Stark. Przekazaliśmy TF99 pod dowództwo Brytyjskie, niech więc dowodzą nim jak swoim zespołem. Admirał Kanaron na pewno dobrze wie, co robi. Ale panowie, pospieszmy się, zaraz zaczynają się obrady.

Kanaron nie miał czasu na więcej, niż tylko zamiana kilku słów pożegnania i udania się na obrady. Tym razem zaczynało się nudno, ale ciekawe punkty zostały zapowiedziane na później.
Początek obrad dotyczył sytuacji w Libii. Pułkownik William Gott, w imieniu dowódcy 8. Armii, który miał mówić w imieniu dowódcy Bliskowschodniego Teatru Działań, przedstawiał po krótce podjęte przygotowania do ofensywy przeciwko Afrika Korps (Operacja Buckshot), którą planowano zacząć za miesiąc. Dodał też, że możliwe jest opóźnienie, gdyż 8. Armia przygotowuje się do obrony, gdyż AK także zbiera swoje siły.
Następnie przemawiał wicemarszałek lotnictwa Arthur Coningham, dowodzący Lotniczymi Siłami Pustynnymi. Dużo czasu poświęcił na opis nowej strategii bezpośredniego wsparcia walk przy użyciu samolotów myśliwsko-bombowych. Z jego słów sytuacja w powietrzu chwilowo była po stronie Aliantów.

Wreszcie nadeszło to, co mogło interesować Kanarona. Malta. Na początku jakiś oficer przedstawiał sytuację wyspy. Zapasy na 2-3 miesiące, zaopatrywanie przez okręty podwodne nie pokrywa zapotrzebowania. Chwalił za to Marynarkę Wojenną za udaną akcję Bower, dzięki czemu Malta uzyskała skuteczną ochronę lotniczą. Na koniec wspomniał, że Generał porucznik Sir William George Shedden Dobbie, gubernator Malty, odchodzi na emeryturę i Premier Winston Churchill wyznaczył na następcę generała Johna Verekera, obecnego gubernatora Gibraltaru, którego zastąpi obecny dowódca wojsk w Gibraltarze. Ten ostatni punkt zabrzmiał ciut dziwnie w porównaniu z sytuacją Wyspy.
Gdy padły słowa "Czy są jakieś pytania", sala jakby wybudziła się.
Padały pytania o zaopatrzenie wyspy i dalsze związane z nią operację, co oficer kwitował słowami, że "po obiedzie będzie o tym mówił, admirał Curtis". Jedyne, co z pytań wynikało, to zapewnienie, że obecnie sytuacja Malty "na około 2 miesiące" jest stabilna, a nowego Gubernatora dostarczy okręt podwodny Royal Navy. Kanaron nawet myślał, czy nie zabrać głosu, ale informacja, że o sprawach morskich będą rozmawiać po obiedzie, spowodowała, że zdecydował się zaczekać.

Tuż przed obiadem przemawiał jeszcze jakiś oficer od działań specjalnych, który wspomniał o planowanych rajdach komandosów na Kretę i Grecję, celem zniszczenia instalacji przybrzeżnych oraz sabotażu lotnisk wroga.

Ta sesja wykorzystała czas do ostatniej minuty i wszyscy prosto z niej udali się na obiad.

=======================================================================

Chcesz do kogoś przysiąść się podczas obiadu i porozmawiać?
PL_kanaron - 17 Maj 2016, 21:17
:
Chyba muszę pogadać z Curtisem. Będzie chciał nasze jednostki, których teraz nie mamy.
PL_CMDR Blue R - 17 Maj 2016, 21:36
:
Wiceadmirał Curtis wyglądał na "urobionego" do rozmowy. Rozbiegane spojrzenie skaczące z kartki na kartę, nerwowe ruchy pióra i pot na czole wskazywał, że mocno denerwował się wystąpieniem, które miał zaraz po obiedzie wygłaszać.
Na pytanie, czy Kanaron może się dosiąść zareagował, niczym jego podwładny "Tak jest, sir" i chyba nawet tego nie zauważył, przejęty swoją pracą.
-Denerwujesz się? - zapytał Frank i dopiero to "obudziło Curtisa"
-Nie, si... znaczy, tak. - tu wskazał na pokreśloną kartkę, która składała się z dwóch kolumn. W jeden z nich znajdował się "zespół dalekiego wsparcia, tylko do Sardynii, chyba, że jest szansa na atak. Dowodzenie: Ja."
Malaya - Tu Frank zastanowił się, że chyba ten okręt walczył w Bitwie Jutlandzkiej
Eagle, Argus - Dwa lotniskowce z 1918 roku
Cairo... Krążownik. Znów okręt z 1918 roku.
Ta rozpiska wyglądała, jakby pochodziła sprzed ponad 20 lat.
Dopiero ostatni Charybdis był chyba nową jednostką.
Do tego 6-8 niszczycieli oraz "z tyłu" 2 korwety i zbiornikowiec.

Druga kolumna była cała wykreślona. Nazywała się "Eskorta konwoju. Dowodzenie Hardy". Wśród niewykreślonych sił znajdywała się tylko jedna pozycja "4-5 trałowców" Frank spoglądając na wykreślone pozycje zauważył na niej te krążowniki, które znajdowały się teraz na liście grupy eskortowej.

-Nie dam rady, sir - powiedział prawie z żalem Curtis - Chcą, abym przedarł się kilkoma frachtowcami na Maltę, ale rozniosą nas w proch. Wszystko, co mam muszę zostawić w siłach eskortowych, aby w razie wyjścia Włochów w Morze móc ich zaatakować. Malaya to kiepski okręt. Musi dostać kilka krążowników do wsparcia. Gdyby Renown był tylko sprawny, to teraz by się przydał. Ale jak zostawię je tam, to znów brakuje niszczycieli. W zasadzie wszystkie niszczyciele muszą iść albo w konwoju, albo w grupie eskortowej. A nie mam nic więcej. Admirał Pound mówi, że "dostaniesz co chcesz, bylebyś dostarczył te frachtowce", ale to mówi chyba wszystkim. Więc skąd on weźmie okręty? Już Harwood otrzymał HMS Centuriona (Klasa King George V... ale ta sprzed 1WŚ!)... Ale ten okręt jest obecnie o sile lekkiego krążownika, przy rozmiarach pancernika! Co następne? HMS Iron Duke (rocznik 1912, okręt flagowy Grand Fleet podczas 1WŚ. Stoi w Scapa Flow jako hulk)?
PL_kanaron - 18 Maj 2016, 09:02
:
Widzę, że jesteś w niezbyt dobrej sytuacji. Kiedy masz się przedrzeć?
PL_CMDR Blue R - 18 Maj 2016, 09:13
:
-W zasadzie, to teraz zmienia się to z "połowy czerwca" na "Nie wiem". - odezwał się wiceadmirał - Mam wypłynąć, gdy wypłynie konwój z Aleksandrii, który wypłynie, gdy 8. Armia przejdzie do ofensywy. Ich działania miały odciągnąć od nas lotnictwo. Czekam teraz, bo zaraz ma podejść... o już idzie.

W tej chwili do stolika podszedł wiceadmirał Henry Harwood i zapytał, czy może dosiąść się do stolika. Przy braku sprzeciwu siadł zaraz obok Curtisa.
-I jak wygląda sytuacja wiceadmirale? - zapytał - Auchinleck mnie prawie z równowagi wyprowadził. Nie dość, że nic nie powiedział, to jeszcze wysłał zastępcę, który wysłał zastępstwo. I w takich warunkach dowiaduje się człowiek, że całe planowanie można o kant... ehhh.... on to chyba na złość robi.
Curtis przytaknął:
-Dokładnie. Ale co robimy z zamaszystym ciosem i harpunem?
Harwood wzruszył ramionami i powiedział:
-Nic nie robimy. Trzymamy się planu. W połowie czerwca musimy dostać się na Maltę. Moje krążowniki do tego czasu będą gotowe. A co u ciebie?
Curtis spojrzał na kartkę, po czym lekko wskazując piórem Kanarona powiedział:
-Właśnie z wiceadmirałem Kanaronem omawiam tą kwestię. Nie jest dobrze. Brakuje mnie krążowników i niszczycieli. Zwłaszcza, gdy 8. Armia nie dokona dywersji.
Harwood spojrzał na Kanarona:
-Wiceadmirale. Home Fleet na pewno ma jakieś siły, którymi może wesprzeć tą operację. Jak wygląda sytuacja u pana? Udałoby się wygospodarować 2-3 krążowniki na drugą połowę czerwca?
PL_kanaron - 18 Maj 2016, 09:55
:
Po zapoznaniu z sytuacją chciałem coś zaproponować. Nasze siły są albo na dnie, albo w doku, albo po spotkaniu z górą lodową, albo po spotkaniu z miną w własnej bazie. Czyli wiele jednostek w dokach. Obecnie mam do przeprowadzenia operację, która mam nadzieję da nam zwycięstwo na Arktyce. Siły wroga mam na tej kartce:

Cytat:
Wróg:
Pancerniki:
Tirpitz - uszkodzony, naprawiany w Narviku. Brak szczegółowych informacji.
Scharnhortst - próby na Bałtyku. Dotarcie na linię jesień 1942
Gneisenau - poważnie uszkodzony. Dotarcie na linię 1944+ (jeżeli go naprawią)

Lotniskowce:
Graf Zeppelin - Wykańczanie wznowione. Możliwe dotarcie na linię jesienią 1942

Przeddrednoty:
3 w rezerwie, 1 możliwy do skierowania na linię w 1942, kolejne w 1943-1944 (jeżeli się zdecydują)

Pancerniki kieszonkowe
Scheer - naprawiany, możliwe dotarcie na linię latem 1942
Lutzow - naprawiony, możliwe dotarcie na linię po maju 1942


Krążowniki:
Prinz Eugen - na linii, obecna lokalizacja Trondheim
Admiral Hipper - na linii, obecna lokalizacja Trondheim

Lekkie krążowniki
Köln - możliwe dotarcie na linię latem 1942
Nürnberg - naprawiany, możliwe dotarcie na linię jesienią 1942
Emden - flotylla treningowa
Leipzig - flotylla treningowa, okręt flagowy


Skupmy się na razie na lecie tego roku. Przeciw 2 pancernikom kieszonkowym i 2 krążownikom możemy wysłać 2-3 pancerników i 2-3 krążowników. To wystarczające siły. Sądzę nawet, że 2 pancerniki i 3 krążowniki lub 3 pancerniki i 2 krążowniki wystarczą.
Jeśli panowie admirałowie podzielają moje zdanie, że to wystarczy to mam tylko na lato tego roku do przekazania na Morze Śródziemne albo pancernik Duke of York, gdy zostanie naprawiony po wpłynięciu na minę w SF, szacowany czas naprawy poznam gdy wrócę. Albo krążownik London. Na razie sprawny. Decyzja należy do panów admirałów, jednak cokolwiek nie przekażę to będzie mi to na jesień tego roku koniecznie potrzebne.
PL_CMDR Blue R - 18 Maj 2016, 10:05
:
Widzę, że informację o DoY zrozumiałeś niewłaściwie. DoY do końca lata wylądował w doku. Dlatego przy Cunninghamie napisałem, że jak Pound chce DoY to może ci go do lata zabrać, bo to nie wpłynie na sytuację.

=========================================================

Harwood machnął ręką:
-Do jesieni to wrócą Nelson i Rodney, jak i nasze uszkodzone okręty. Tym bym się nie martwił. Ja pancernika na razie nie potrzebuję, a pan wiceadmirale?
Curtis pokręcił głową:
-Ciężkich jednostek nie potrzeba. Raczej lekkich. Panie admirale. A co z lekkimi krążownikami? Ciężkich okrętów nie potrzebuję do zadań osłonowych, raczej lekkie. Czy zamiast Londona nie byłby w stanie pan udostępnić jakiegoś lekkiego krążownika? Muszę zorganizować eskortę konwoju. Tego mnie brakuje. Więc tylko lekkich krążowników i skutecznych niszczycieli potrzebuję... Właśnie. A jak wygląda sytuacja z możliwością pożyczenia niszczycieli? Pytałem już wszystkich i wychodzi, że tylko od pana mogę coś dla kapitana Hardego dostać.
PL_kanaron - 18 Maj 2016, 10:26
:
Cytat:
Pytałem już wszystkich i wychodzi, że tylko od pana mogę coś dla kapitana Hardego dostać.

DLA Hardego? Przecież ja go tam nie poślę.

==================

Z lekkich krążowników większość jest w dokach po bliskim spotkaniu z lotnictwem w czasie eskorty konwoju. Na całe szczęście w końcu mamy plan jak sobie z lotnictwem poradzić: mamy starą technologię, jednostki wymagają modernizacji.
Nie jestem pewien czy choć jeden wolny lekki krążownik się znajdzie, a muszę z Murmańska sprzęt zwiadowczy ściągnąć z powrotem. Co do niszczycieli...

(Finek, ile ja mam niszczycieli? Wiem co jest w SF, ale poza tym?)
PL_CMDR Blue R - 18 Maj 2016, 11:03
:
http://forum.polishseamen.pl/download.php?id=20583 - Murmańsk
http://forum.polishseamen.pl/download.php?id=20585 - Scapa Flow
+4 Hunty, 6 eskortowców i okręt p-lot w Loch Ewe.

No i Pound na początku miesiąca mówił coś o 2-3 niszczycielach, co miałeś dostać w połowie miesiąca...

======================================================================
PL_kanaron - 19 Maj 2016, 18:09
:
... co do niszczycieli to co najmniej 4 mogę wysłać.
PL_CMDR Blue R - 19 Maj 2016, 18:36
:
W tej chwili zza ramion obu wiceadmirałów wyrósł lord Pound i przywitawszy się zapytał Cutrisa:
-Wiceadmirale. Jest pan gotowy do swojego wystąpienia?
Curtis zdenerwowanym głosem odpowiedział:
-Tak, znaczy nie, sir. Właśnie z panem wiceadmirałem rozmawiamy o siłach, które Home Fleet może przekazać i staram się ułożyć eskortę....
Lord Pound machnął ręką:
-Tym pomartwicie się później.
Kanaron lekko obrócił się, aby nie siedzieć bokiem do przełożonego i wtedy też zobaczył kontradmirała Hardego. Wraz z dowódcą Coastal Command i Harrisem weszli w lekko przemoczonych strojach golfowych na salę. Dopiero teraz Frank zwrócił, że za oknem padał deszcz. Pound ciągnął dalej:
-Wiceadmirale. Skład konwoju ustalimy później z Frankiem. To będzie jego zadanie, więc może się pan nie przejmować. - Kanaron przez chwilę miał nadzieję, że się przesłyszał - Wyślemy Matchless'a, bardzo dobrze sobie poradził pod atakami powietrznymi, kilka niszczycieli i trochę Huntów i się uda.
-Ale sir - odezwał się Curtis - Ale konwoje Arktyczne...
Pound przerwał mu podniesieniem ręki.
-Wiceadmirale. Trzeba będzie, to się wstrzyma jeden konwój. Na razie nie ma co dzielić jednostek. To będzie dopiero za miesiąc. Może po tym czasie okazać się, że Japończycy rozbiją Flotę Wschodnią i zawiesimy całkowicie konwoje Arktyczne, albo do tego czasu Kanaron rozbije siły Kriegsmarine, które są w Norwegii. To cały miesiąc. Pan ma teraz powiedzieć, jak zamierza pan osiągnąć sukces i kiedy. Amerykanie maja ten plan zaaprobować, a szczegółami technicznymi i jednostkami zajmiemy się za około dwa tygodnie. - tu zwrócił się do Kanarona - Frank, widzisz, że wiceadmirał Cutris się denerwuje. Pomógłbyś wiceadmirałowi z jego prezentacją operacji. Sam dobrze sobie z tym radzisz i na pewno możesz mu przekazać kilka rad. Wybaczcie panowie, ale muszę porozmawiać na osobności z admirałem Cunninghamem.
PL_kanaron - 19 Maj 2016, 19:21
:
Zatem admirale, dostaniecie niszczyciele, a jeśli chodzi o Amerykanów to jeszcze zobaczymy. Bez nich nie pokonam wrogiej floty, a jeśli ich nie pokonam w lato to na jesień będzie ciężko.
W czym pomóc?
PL_CMDR Blue R - 19 Maj 2016, 19:55
:
Curtis był ciągle zmieszany:
-Ale co mam w zasadzie im mówić? Że wezmę zespół i konwój. Podpłynę, aż do Sardynii. Jak Włosi wyjdą, to stoczę bitwę, a jak nie to nie. A konwój dalej samopas pójdzie do Malty, zakładamy, że dojdzie, hurra, brawa, kończymy? Sir. Pierwszy raz będę przemawiał przed admiralicją i obawiam się, że mnie zagną.
PL_kanaron - 19 Maj 2016, 20:00
:
(mówiąc jako ktoś inny na dzisiejszej maturze, temat: stylizacja języka na podstawie przemówienia Churchilla):
Używaj hiperboli, metafory i zwracaj się do nich (jak to dobrze, że tego nie wylosowałem).

=================
(mówiąc jako Frank):
Sam nie wiem do końca jak przemawiać i dlaczego mi to wychodzi. Przedstaw im sytuację, plan operacji, siły swoje i wroga, to co może być ważne i nie mów "hura".
PL_CMDR Blue R - 19 Maj 2016, 20:16
:
Podanie głównego dania przerwało rozmowę i Curtis rzucił tylko krótkie "Chyba dam radę, sir".
Gdy obiad się już skończył do Kanarona podszedł amerykański generał.
-Witam panie admirale. Generał-major Chaney - odezwał się podając rękę. Po przywitaniu powiedział:
-Wybiera się pan admirale na dalsze obrady? Pytam, bo mam kilka spraw do omówienia z panem, a nie chcę pana odciągać od rzeczy, które uważa pan za ważne.
PL_kanaron - 19 Maj 2016, 23:13
:
Witam generale. Raczej się wybieram, ale może to co ma pan ze mną do omówienia będzie ważniejsze. Mógłby pan powiedzieć mniej więcej o jakich sprawach jest mowa?
PL_CMDR Blue R - 20 Maj 2016, 06:57
:
-Chciałem z panem porozmawiać o wspólnym działaniu Home Fleet z armiami lądowymi podczas inwazji z Wysp na kontynent Europejski.
PL_kanaron - 20 Maj 2016, 09:44
:
W takim razie, generale, możemy porozmawiać o tym po konferencji?
PL_CMDR Blue R - 20 Maj 2016, 10:01
:
-Ale po po konferencji, czy po dzisiejszym dniu, panie admirale?
PL_kanaron - 20 Maj 2016, 10:45
:
Kiedy będzie panu pasować.
PL_CMDR Blue R - 20 Maj 2016, 11:54
:
-A jutro z rana? Konferencja jutro zaczyna się z Bliskiego Wschodu, to chyba pana niezbyt dotyczy.
PL_kanaron - 20 Maj 2016, 13:25
:
Tak generale, jutro może być.
PL_CMDR Blue R - 20 Maj 2016, 21:54
:
Po krótkiej przerwie poobiedniej wznowiono obrady.
Jako pierwszy przemawiał wiceadmirał Alban Curtis. Biedak trochę się przycinał, zdania nie były najbardziej składne i widać było, że wiceadmirał był poddenerwowany. Niemniej dało się zrozumieć, że będzie dowodził grupą osłonową z Gibraltaru dla konwoju na Maltę, który ma niedługo wyjść w morze. Jego grupa, pancernik i dwa lotniskowce, miała dopłynąć najdalej do Sardynii. Dalej konwój miał iść sam, aż do Malty. Grupa w przypadku pojawienia się wrogiej grupy bojowej mogła jeszcze przez 24h pozostać za wyznaczoną linią zawrotu, aby stoczyć bitwę, jeżeli dowódca zespołu podjąłby taką decyzję. Wiceadmirał Curtis dalej tłumaczył, że wody za Sardynią są wodami z całkowitą wrogą supremacją morską i powietrzną i wysyłanie tam zespołu oznacza, że każdy uszkodzony okręt zostanie stracony. Ani głos, ani przekaz wiceadmirała nie brzmiały zbyt optymistycznie.
-Czy są jakieś pytania? - zapytał wiceadmirał Harwood, prowadzący tą część obrad
Zgłosił się admirał Stark i po otrzymaniu głosu zapytał:
-Wiceadmirale. Powiedział pan, że jak wroga grupa nie zostanie wykryta do czasu, aż konwój zbliży się do Sardynii, grupa osłonowa zawróci do Gibraltaru. Czy podczas powrotu planowane są jakieś akcje ofensywno-zaczepne? 2 lotniskowce znajdą się przecież blisko bazy wroga. Może warto wysłać bombowce, aby narobiły zamieszania. Nawet jak straty materialne będą niewielkie, wróg będzie musiał przygotować się, że to nie był jednorazowy wypad i będzie musiał wzmocnić wszystkie bazy w pobliże których może dostać się lotniskowiec. A to oznacza rozproszenie sił. Taką taktykę stosują nasze lotniskowce na Pacyfiku i doprowadziło to do rozproszenia sił Japońskich.
-Panie admirale - odpowiedział Curtis - Te lotniskowce nie są w stanie... znaczy... to są stare lotniskowce, powielkowojenne. Razem zabierają mniej samolotów, niż współczesny lotniskowiec... na przykład taki HMS Victoriuous zabierał 3 eskadry, znaczy zanim został zatopiony.... Pod Sardynią spodziewamy się włoskich bombowców... i floty....wszystkie samoloty będą użyte defensywnie.... HMS Malaya też młodość widziała podczas poprzedniej wojny, a to jedyny okręt zasadniczy, jaki posiadam.. Chciałbym uderzyć admirale, ale te siły nie dadzą rady, znaczy nie będą w stanie wykonać ofensywnego zadania.
-Panowie admirałowie, Curtis i Harwood - odpowiedział Stark - Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem. Utrzymanie Malty ma kluczowe znaczenie. Wyspa chwieje się w posadach. Z dwóch stron będą wysłane konwoje... I z tego co rozumiem, to będą tak wysłane tylko stare i niepotrzebne okręty? Żadnego nowoczesnego pancernika, ani nowoczesnego lotniskowca?
-eeeeee..... Nie, panie admirale... Sami swój zabraliście...- odpowiedział Cutris i wtedy przerwał mu admirał Pound.
-Panie admirale Stark. Sytuacja z lotniskowcami jest bardzo skomplikowana. W dniu jutrzejszym będziemy omawiać tematykę Dalekiego Wschodu, a pojutrze działania na morzu. Sądzę, że wtedy uzyska pan lepszą odpowiedź na pańskie pytanie, gdyż te wszystkie zagadnienia są ze sobą powiązane. Musielibyśmy dziś zacząć już rozmawiać o tematyce dalekiego wschodu, aby w pełni odpowiedzieć na pańskie pytanie, a nie chciałbym zaburzać kolejności.
-Zrozumiałem - odpowiedział admirał Stark - Więc poczekam, a na chwilę obecną nie mam więcej pytań.
Harwood przez chwilę milczał, po czym, jakby się obudził i zapytał:
-Czy są jeszcze jakieś pytania dotyczące operacji morskiej?
PL_kanaron - 20 Maj 2016, 22:44
:
Ja nie mam pytań.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 10:43
:
Uwadze Kanarona nie uszło robienie notatek przez admirała Starka. Zapowiadała się wielka dyskusja podczas rozmów o wojnie morskiej.

Następny głos zabrał admirał Sir Max Horton, omawiając sprawy związane z wojną podwodną na Morzu Śródziemnym. Zaczął od wspomnienia, że pod brytyjskim dowództwem służą także okręty podwodne z innych krajów, takich jak Holandia, Grecja oraz pojedyncze jednostki mniejszych państw, między innymi Jugosławii. Podziękował też holenderskiemu admirałowi za pomoc holenderskiej marynarki, której okręty podwodne zatopiły w 1941 kilkanaście włoskich statków i jednego U-Boota, a obecnie zostają skierowane daleki wschód, aby walczyć w pobliżu Holenderskich Indiii Wschodnich. Następnie przeszedł do kwestii technicznych. Polowań na szlaki zaopatrzeniowe do Libii, blokada portów Włoskich min. Tarentu, dostarczanie zaopatrzenia oraz ważnych osób na Maltę. Wspomniał też, że zapowiadana wymiana gubernatora Malty będzie wykonana właśnie za pomocą okrętów podwodnych.
Dodał, że podczas operacji zaopatrzenia Malty "nowa tura" okrętów podwodnych nie zostanie podzielona między szlaki zaopatrzeniowe i porty wroga, a w całości będzie skierowana przeciwko flocie.

I tym razem nie było wielu pytań i ogłoszono wcześniejszą przerwę kawową.
Gdy Frank delektował się swoją kawą, podszedł do niego admirał Cunningham i powiedział:
-Admirale. Jutro z rana, gdy omawiane będą kwestie walk lądowych w Birmie, Lord Pound chce omówić kilka kwestii dotyczących wojny morskiej w drugiej sali konferencyjnej. Prosi o zjawienie się pana.
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 11:33
:
No dobrze, admirale.

A teraz idę szukać tego generała.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 11:42
:
Generała znaleźć nie było trudno, trzymał się wraz z pozostałymi "szczurami lądowymi" z USA. Nim jednak do niego dotarł, drogę zastąpił mu admirał Max Horton.
-Admirale. Słyszałem, że jutro będzie debata, czy Hardego z okrętami panu nie odbiorą. Nie ma co chyba zwlekać z medalem za Tirpitza.
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 12:02
:
Tirpitza nie my zatopiliśmy, admirale. Zastanawiam się też czy w tej wojnie chodzi o zwycięstwo czy o poddanie się wrogowi? Jeśli zabiorą mi Amerykanów, moje jednostki, konwoje, a pozostałych jednostek nie zmodernizują w ciągu tygodnia to możemy złożyć broń. Chyba że na jesień dostanę trzy pancerniki, trzy ciężkie krążowniki i dwa lotniskowce. Wszystko oczywiście z najnowszą technologią. Wtedy mamy szanse zwyciężyć.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 12:08
:
-Wiem, co mówisz o okrętach. Ja też miałem problem, aby te stare wraki z pierwszej dwudziestolatki wyrzucić ze służby. Ale to były okręty sojuszników i wiesz, ile mnie problemów robili? Widziałeś tego holenderskiego admirała? Zamiast złomować jego stare okręty musiałem je "udomowić". A w zamian obiecać mu 2 nowe okręty dla jego marynarki. Ale wracając do Hardego. Kto uszkodził tak Tripitza, że potem Niemcy stracili go? Teraz Tirpitz jest na tyle "głośny", że nikt ci by nie przeszkodził w nadaniu mu DSO. Poza tym, skoro zabrano ci "drugiego po tobie" (Curtisa, dop. Finka), to teraz trzeba wyznaczyć któregoś z pozostałej trójki na twojego zastępcę. Myślałeś już którego chcesz, aby ci następnego zabrali? O ile to nie zabiorą ciebie, a jego wrzucą na twoje stanowisko.
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 12:17
:
Jak wrócę to nadam oznaczenia.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 12:40
:
-No to może warto już mu powiedzieć - tu wskazał na kontradmirała Hardego, który z boku siedział z kawą i ciastkiem i przysłuchiwał się rozmowie wiceadmirałów Harwooda i Curtisa - Zwiększy to trochę jego ważność. Bo tak to w zasadzie na razie jest biernym słuchaczem. A myślałeś kto będzie drugim w Home Fleet po tobie, czy to też po konferencji? - zapytał Horton, za plecami którego generał-major Chaney wstał od stolika z kawą i zaczął kierować się do wyjścia.
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 12:48
:
To już na pewno po konferencji. Przepraszam admirale, ale muszę zamienić jedno słowo z generałem.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 13:02
:
Kanaron dopadł generała praktycznie w drzwiach.
-Tak, panie admirale? - zapytał generał.
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 13:32
:
Panie generale, zostałem wezwany przez sir Pounda na pilną naradę jutro rano. Niestety tą rozmowę musimy trochę przesunąć. Kiedy jeszcze by panu pasowało?
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 13:47
:
-Jestem dostępny cały jutrzejszy dzień, ale jak będzie mowa o działaniach morskich, to chyba pan nie będzie miał czasu. A sprawy lądowe są tylko z rana.
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 13:59
:
A teraz ma pan czas?
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 16:18
:
-Teraz właśnie niezbyt. Kończymy przerwę kawową i będziemy omawiać niejako opozycyjny pomysł, do tego, o którym chciałem z panem porozmawiać. Ale chwileczkę - tu wyciągnął spis tematów na następny dzień.

Cytat:
Śniadanie

Bliski Wschód i Indie - działania lądowe

Przerwa Kawowa

Ocean Indyjski - działania morskie (wraz z Madagaskarem)

Obiad

Australia - Działania morskie i powietrzne

Przerwa Kawowa

Pacyfik - streszczenie działań na Pacyfiku

Kolacja


-Czy możemy spotkać się wtedy, gdy będą omawiane działania na Oceanie Indyjskim lub Australii?
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 17:31
:
Na pewno te spotkanie nie potrwa długo, więc na którejś z tych konferencji możemy porozmawiać.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 17:33
:
-Admirale, too może podczas tej o oceanie Indyjskim?
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 17:36
:
Dobrze, generale.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 17:46
:
Gdy wrócił do "kawoszy", admirał Horton zaprosił ręką Kanarona do stołu i zapytał:
-Tak teraz mnie zastanowiło, co mówiłeś, admirale. Że jak nie dostaniesz iluśtam nowoczesnych pancerników i lotniskowców, to przegramy.... Znaczy kto nas i gdzie wtedy pokona? Bo zabrzmiało to, jakby Kriegsmarine właśnie zwodowała kilka nowych pancerników. A z tego co mnie wiadomo, to od początku roku ilość ich pancerników stale się zmniejsza.
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 17:57
:
To jest wykaz wrogiej floty:
Cytat:
Wróg:
Pancerniki:
Tirpitz - uszkodzony, naprawiany w Narviku. Brak szczegółowych informacji.
Scharnhortst - próby na Bałtyku. Dotarcie na linię jesień 1942
Gneisenau - poważnie uszkodzony. Dotarcie na linię 1944+ (jeżeli go naprawią)

Lotniskowce:
Graf Zeppelin - Wykańczanie wznowione. Możliwe dotarcie na linię jesienią 1942

Przeddrednoty:
3 w rezerwie, 1 możliwy do skierowania na linię w 1942, kolejne w 1943-1944 (jeżeli się zdecydują)

Pancerniki kieszonkowe
Scheer - naprawiany, możliwe dotarcie na linię latem 1942
Lutzow - naprawiony, możliwe dotarcie na linię po maju 1942


Krążowniki:
Prinz Eugen - na linii, obecna lokalizacja Trondheim
Admiral Hipper - na linii, obecna lokalizacja Trondheim

Lekkie krążowniki
Köln - możliwe dotarcie na linię latem 1942
Nürnberg - naprawiany, możliwe dotarcie na linię jesienią 1942
Emden - flotylla treningowa
Leipzig - flotylla treningowa, okręt flagowy


Należy doliczyć jeszcze kilka U-Bootów i wsparcie dużej ilości samolotów.
Czyli z floty nawodnej wróg będzie miał 1 pancernik, 1 lotniskowiec, 2 pancerniki kieszonkowe, 2 krążowniki, 2 krążowniki lekkie. Do tego doliczamy parę niszczycieli o sile ognia lekkiego krążownika, U-Booty i pewnie ze 100 bombowców.

My wsparcia samolotów oczywiście nie dostaniemy, są zajęci bombardowaniem Niemiec.
Więc wszystko na co możemy liczyć to flota i okręty podwodne.
Jeśli zabiorą mi niszczyciele to U-Booty mogą nas powystrzelać.
Jeśli zabiorą mi cały lub część zespołu amerykańskiego i jednocześnie nie zmodyfikują natychmiast pozostałych okrętów to samoloty zrobią sobie poligon ćwiczebny.
Jeśli zabiorą mi jednostki ciężkie to wrogie jednostki cięższe będą ćwiczyć na nas celność.
Wszystko zależy ile i czego mi odbiorą, ale jeśli zawieszą konwoje i odbiorą za dużo, w tym Amerykanów, to pozostanie mi siedzieć bezczynnie do jesieni, za dużo już straciłem przez lotnictwo, a teraz gdy wiem jak ich pokonać to zabiera się mi broń.

A jeśli zostawią mi to co potrzebuję i nasz plan wypali to na jesień możliwe, że wrogowi pozostanie lotniskowiec i pancernik.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 18:20
:
-A jeżeli twoje wymagania oznaczają oddanie wrogowi Malty, albo Indii? To co wtedy? I admirale, pan powiedział, że "Złożymy broń". Chyba nie uważa pan, że wszystkie oceany i morza od razu mają być nasze? Podczas Wielkiej Wojny, gdy pan pływał na niszczycielach i krążownikach, ja pływałem okrętem podwodnym aż na Bałtyk. Dziś nie wysyłam tam żadnego z moich okrętów. Czy złożyłem broń? Nie. Po prostu to "nieopłacalne". Niemcy zaminowali podejścia na Bałtyk. Bałtyk nie ma żadnego znaczenia strategicznego. Samoloty nie pozwolą na operowaniem tam. Więc niech Niemcy rdzewieją na tym swoim Bałtyku, żrąc się z Rosyjskimi okrętami. Nasza flota nie operuje dłużej pod Malajami. Nad Singapurem nie powiewa Brytyjska Flaga. Ale czy to znaczy, że "Złożyliśmy broń?". Nawet niech Niemcy zgromadzą te okręty, co ma pan na liście w Norwegii. Niech nawet będą wszystkie. Co wtedy się stanie? Przerwą szlak północny, zgadza się? Może zagarną Spitzbergen. I co z tego? Zakończymy z Włochami, zajmiemy się potem nimi. Zagrożeniami trzeba zajmować się kolejno, a nie wszystkimi na raz.
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 18:31
:
Owszem, admirale, staram się po prostu za wszelką cenę utrzymać konwoje, to co już zdobyliśmy i trzymać wroga z dala od wysp. Kiedyś sir Pound powiedział mi, że Arktyka jest bardzo ważna, utrzymanie konwojów jest również bardzo ważne. Po prostu nie rozumiem dlaczego teraz nagle chcą zawiesić konwoje.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 19:14
:
-Słowo "za wszelką cenę", tu nie pasuje. Bo co to znaczy wszelka cena? Za cenę Malty? Za cenę Indii? Nie zgodzę się zupełnie, admirale. Cena musi być znana. Także moim zdaniem konwoje arktyczne należałoby wstrzymać do nocy polarnej. Wtedy lotnictwo wroga nic nie zdziała, a to ono przecież zadaje nam najpoważniejsze straty. Przecież nasze kłopoty z lotnictwem zaczęły się, gdy zaczął się dzień polarny. W Arktyce lotnictwo może teraz działać przez 24 godziny na dobę. Jak cię wyśledzą, to już nie zgubisz ich w nocy. Same kłopoty są z tego dnia polarnego. Nie wiem, jakie korzyści on widzi z tego, że wykrwawiamy się, podczas gdy Rosjan można zaopatrywać także z innego kierunku. Jakby upadły Indie i Bliski Wschód, wtedy bym rozumiał potrzebę utrzymania tego szlaku. Ale teraz? Czy to nie jest tylko szlak "polityczny"?
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 19:38
:
Chyba tak. Ja dostałem tylko kiedyś polecenie utrzymać konwoje. Teraz dostaję informacje o zawieszeniu konwojów i od sir Pounda żadnego wyjaśnienia dlaczego.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 19:45
:
-To jednak zatrzymujesz konwoje? Ja już wyselekcjonowałem dwie załogi do najbliższego konwoju. Słyszałem, że polski niszczyciel masz dostać do konwoju, to pomyślałem, że jak dorzucę polski okręt podwodny, to Polacy będą podbudowani. Jeszcze wytrzaśnij jakiegoś Norwega (HNoMS St. Albans, ex. Amerykański niszczyciel Clemson, obecnie Norweski. Pod zasady gry podlega pod klasę A-I. Jest obecnie w Murmańsku z Hallidayem), to załoga Uredda będzie zachwycona.
PL_kanaron - 21 Maj 2016, 20:13
:
Jeśli nie dostanę rozkazu wstrzymania to nie wstrzymam.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2016, 21:42
:
Horton spojrzał w niebo, jakby pytał dlaczego Bóg jeszcze nie grzmi, po czym spojrzał na Franka i powiedział:
-Ja jestem podwodniakiem i chyba was, oficerów z blaszanych okrętów, nie rozumiem, admirale. Dowiadujesz się, że wstrzymał, ale okazuje się, że nie ma rozkazu wstrzymania. Wy w ogóle wiecie, co robicie? Ja Dudleyowi to kiedyś powiedziałem, że on za bardzo dowodzi tam, gdzie nie powinien. Że powinien wyznaczyć zadania, a wiceadmirałowie opracować, jak je wykonać i czy je da się wykonać. Tymczasem Pound czasami "wyręcza" ciebie w twojej pracy, tak samo jak ty "wyręczasz" swoich kontradmirałów. Nie widzicie, jaki to problem robi, admirale? - przechylił filiżankę, wypijając ostatni łyk i zaczął się podnosić mówiąc:
-Dobrze. Pojutrze będziemy wieczorem rozmawiać o Arktyce. Mam nadzieję, że wtedy usłyszę, co z tymi konwojami. Wybaczcie, admirale, ale teraz się pożegnam.
PL_kanaron - 22 Maj 2016, 10:24
:
Zauważyłem to i już od pewnego czasu dowodzę grupami, nie okrętami. Zatem do jutra admirale.
PL_CMDR Blue R - 22 Maj 2016, 13:33
:
Gdy zaczęło się wieczorne spotkanie od razu zaczęło się ciekawiej. Na ścianie wisiała wielka mapa Morza Śródziemnego, na której zaznaczono 4 linie. Dwie czarne, Dwie czerwone pomiędzy nimi.

Zachodnia linia czarna biegła od granicy Francusko-Hiszpańskiej aż do Algieru. Druga, czerwona biegła od granicy Francusko-Włoskiej, przez Sardynię, aż do granicy Tunezyjsko-Algierskiej. Na Wschodzie biegła od Benghazi, zakręcając w kierunku Krety i Rodos. Ostatnia, zachodnia czarna linia biegła od granicy Cyranejki do Rodos. Oprócz tego Malta była oznaczona kółeczkiem

Generał-major James E. Chaney zaczął od streszczenia sytuacji na Morzu Śródziemnym. Czerwone linie ograniczały obszar, w którym siły Włosko-Niemieckie miały całkowitą przewagę morską i powietrzną. Obszary, które (jak nazwał), są poza naszym zasięgiem operacyjnym. Linię pomiędzy czerwonymi, a czarnymi liniami, a także Malta, to obszary w których wróg nie ma przewagi, niemniej stanowi znaczące zagrożenie.
-Obszary poza czarnymi liniami - powiedział - To obszary w których w miarę bezpiecznie, jak na warunki wojenne, możemy operować.
Tu zrobił krótką przerwę na oddech i gdy wszyscy napatrzyli się na mapę, wskazał na wschodnie Morze Śródziemne.
-Poproszono mnie, abym przekazał sugestie, jak można wspomóc Brytyjską 8. Armię, walczącą w okolicach Tobruku i Gazali. Odpowiedzią, która jest obecnie realizowana, jest zwiększanie potencjału bojowego 8. Armii oraz przerywanie zaopatrzenia sił Osi, przez blokadę podwodną portów w Benghazi i Trypolisie. Rozważaliśmy desant na tyły wroga, jednak jedynym obszarem, w którym takie uderzenie mogłoby przeszkodzić, jest obszar Cyranejki, jednak wówczas siły desantowe będą znajdowały się blisko głównych sił wroga, co może doprowadzić do ich całkowitego zniszczenia. W takim wypadku takie siły lepiej dosłać do 8. Armii.
Marsz od południa, przez pustynię, także mija się z celem. Zaopatrzenie takiej armii byłoby praktycznie niemożliwe.

Tu przeniósł wskaźnik na Zachodnie Morze Śródziemne:
-Dużo więcej możliwości daje nam Zachodnie Morze Śródziemne, gdzie mamy większy zakres operacyjny. Ale i on nie jest pozbawiony kłopotów.

Teraz Generał zaczął wskazywać na możliwość ataku na Trypolitanię od zachodu, zmuszając wroga do rozproszenia sił. Operacja, nazywana roboczo Gimnastyk (Gymnast), gdyż trzeba się przy niej nieźle nagimnastykować, zakłada możliwość desantu w Morocco lub Algierii i marsz przez Tunezję w kierunku Trypolisu. Niemniej, oznaczałoby to kolejny atak na terytorium Francji Vichy i to tuż pod ich główną bazą w Tulonie. Zaletą planu był takt, że z chwilą zajęcia Tunezji, można zapewnić wsparcie powietrzne konwojom zmierzającym do Malty.

Kolejną propozycją było uderzenie na Sardynię lub Korsykę, nazwane roboczo "lewy prosty" (left punch), z większym nastawieniem na tą pierwszą. Uzyskano by wówczas świetną bazę powietrzną, którą można byłoby uzyskać przewagę powietrzną nad Morzem Tyreńskim, a następnie dokonać desantu na Włochy. Niemniej Sardynia jest wyspą i konwoje na Sardynię stałyby się podobnie niebezpieczne jak konwoje na Maltę. Kolejnym potencjalnym ryzykiem byłoby włączenie się do wojny "neutralne" jak na razie floty Francji Vichy, która mogłaby rozbić takie konwoje i całkowicie odciąć alianckie siły na Sardynii.

Generał dodał, że sztab armii USA za bardziej uzasadniony uznaje plan operacji Gymnast, z tym, że trzeba wówczas się liczyć na pewno ze starciem z flotą Francuską, której pokonanie mogłoby wymagać użycia większości sił Royal Navy w tym obszarze.

Gdy zapytano, czy są pytania, zaczęło się robić gwarno.

Pierwszy głos zabrał marszałek polowy sir Alan Brooke, pytając, czy starcie z flotą Francuską jest pewne. Przecież to nie pierwsze atakowane terytorium zamorskie Francji, podając za przykłady Syrię, czy Madagaskar.
Generał odpowiedział:
-Panie marszałku. Do tej pory atakowaliśmy terytoria, które są poza zasięgiem operacyjnym floty francuskiej. Próba przebicia się przez Gibraltar lub operowania na wschodnim morzu Śródziemnym oznaczałaby wyprawę podobną do tej Rosyjskiej, w której utracili flotę Bałtycką pod Cushimą. Teraz jednak jesteśmy praktycznie u ich drzwi. W miejscu, gdzie mogą atakować krótkimi rajdami.
Gdy marszałek podziękował, znów zapytano, czy są jakieś pytania.
PL_kanaron - 22 Maj 2016, 13:48
:
Ja nie.
PL_CMDR Blue R - 22 Maj 2016, 14:11
:
Dalsze rozmowy tyczyły się o możliwościach francuskiej floty, która posiadała 2 nowoczesne pancerniki. Dodatkowo w Casablance stał Jean Bart, w Dakarze Richelieu oraz na Antylach grupa lotniskowca. Admirałowie sprzeczali się do możliwości bojowej floty, o działaniach okrętów podwodnych. Konkluzją było podsumowanie admirała Starka, że "jeżeli nie uda się zapewnić bezpieczeństwa od Francuskiej Interwencji", atak na kolonie Francuskie musiałyby przeprowadzić siły co najmniej 5 nowoczesnych pancerników, 5 nowoczesnych lotniskowców i odpowiadające im siły lżejszych okrętów.

Armia lądowa pytała, czy nie próbować skontaktować się z dowódcami Francuskimi, aby nie stawiali oporu i przeszli na "zwycięską stronę", co powodowało opozycyjne przywołanie bitwy o Dakar w roku 1940, gdy de Gaulle myślał, że Dakar otworzy przed nim swoje bramy.

Następnie wrócono do "lewego prostego". Siły potrzebne do takiej operacji określono jako "podobne", a w dodatku plan wiązał się z dużym ryzykiem. Choć starszy marszałek lotnictwa Charles Portal uznawał, że to dobre działanie, wyraźnie było widać, że cały połączony sztab jest przeciwny temu pomysłowi.

Operacja Gimnastyk nabierała wyraźnego poparcia. Wtedy głos zabrał pułkownik William Gott (reprezentujący 8. Armię):
-A dlaczego, skoro zakładamy starcie z Francją, nie zaatakować południowej Francji?
Jego pomysł został dość szybko obalony, zarówno przez marynarzy (niemal pewne starcie z flotą Francuską, przy braku zysków na obszarze Morza Śródziemnego), pilotów, jak i marszałków wojsk lądowych.

Generał Chaney proponował, aby front "zachodni" należał do Armii USA, której siły mogłyby zabezpieczyć kolonie Francuskie, podczas gdy 8. Armia Brytyjska, po tym, jak siły Osi zaczną przemieszczać się na zachód, zaatakowała. Plan zakładał, że obie armie spotkają się na granicy Tunezyjsko-Libijskiej.

Kolejne dyskusje zaczęły się toczyć, gdzie powinni lądować Amerykanie. Czy od Maroka i iść na wschód, czy też w Algierii, a jak w niej, to gdzie najdalej na zachód. I tu sporu nie rozwiązano. O ile admirał Start oraz pierwszy lord morski Pound uważali, że zachodnia "czarna linia" to obszar który powinni zająć, wojskowi uważali, że desant powinien być prowadzony bardziej na wschodzie.

Dyskusje ciągnęły się do późna i po raz pierwszy na tej konferencji kolacja został przełożona, ale i podczas niej toczyły się gorące dyskusje. Jedna rzecz była faktem. Pomysł został sprzedany.

[chcesz z kimś porozmawiać podczas kolacji?]
PL_kanaron - 22 Maj 2016, 15:22
:
Hmm, jest to ktoś odpowiedzialny za modyfikacje okrętów?
PL_CMDR Blue R - 22 Maj 2016, 15:37
:
Trzeci lord morski, admirał Frederic Wake-Walker - za samo ułożenie prac i ich prowadzenie
Minister Obrony i jego sekretarze za sprawy związane z finansami i możliwościami (Ministrem jest w tej chwili premier Winson Churchil) A z nimi zwykle rozmawia pierwszy lord Admiralicji Dudley Pound.

Więc tak w zasadzie to Churchil albo Pound. Ale ten pierwszy po zaciągnięciu się cygarem pewnie cię odeśle do drugiego.
PL_kanaron - 22 Maj 2016, 19:34
:
No to jak wszyscy mnie do Pounda to ja poczekam do jutra.
PL_CMDR Blue R - 22 Maj 2016, 21:43
:
Gdy następnego dnia zebrano się w drugiej sali, do sali zajrzał też kontradmirał Hardy, pytając, czy też może dołączyć do narady. Admirał Pound zaprosił kontradmirała i gdy przybyła większość osób, zaczął swoją przemowę.
Okazało się, że tematem narady była budowa nowych okrętów, modernizacja starych oraz przesunięcia do rezerwy. Pound zaczął od informacji o nowo-budowanych okrętach

W 1942 spodziewano się włączenia do służby 2 nowo wybudowanych pancerników klasy King George V, które Pound zamierzał skierować do Home Fleet. 2 nowe krażowniki lekkie miały wesprzeć działania Eastern Fleet i Mediterrain Fleet, a 3 nowe lotniskowce eskortowe miały wesprzeć działania eskorty na Atlantyku.

Rok 1943 zapowiadał się ciut słabiej. Ukończony miał zostać lotniskowiec lekki HMS Unicorn, 5 krążowników lekkich Dido i 3 krążowniki lekkie Crown Colony, a także około 7-10 lotniskowców eskortowych. Ich przydział na razie nie był tematem rozmów.

Nowo budowane lotniskowce, które miały zastąpić utracone, miały pojawić się dopiero w 1944 i na ich liczbę miały się składać 2 lotniskowce "ciężkie", 2-4 lotniskowce lekkie oraz 10-15 lotniskowców eskortowych.

Produkcja lotniskowców mogła zostać zwiększona w roku 1945...
-I to jest właśnie temat pierwszego punktu spotkania.
Zarówno Frank Kanaron, jak i Thomas Hardy byli tym zaskoczeni. 1945? To równie dobrze mogli rozmawiać o 1950. Data ta wydawała się tak odległa.
-Na pochylniach stoją w tej chwili "ledwo zaczęte", 3 pancerniki klasy Lion oraz jeden pancernik klasy Vanguard. Okręty te blokują tylko nasze stocznie, a jakbyśmy zaprzestali ich produkcji moglibyśmy zwiększyć liczbę lotniskowców. Jeżeli prace nad nimi zostaną wznowione w roku 1945 możemy spodziewać się w linii 4 nowych pancerników. Pytanie brzmi. Czy pancerniki będą nam potrzebne? Ostatni rok pokazał, że to jednak lotniskowce stanowią poważną siłę. Najpierw Bismarck, którego zatrzymały nasze samoloty. Nalot na Pearl Harbor, przypominający ten na Tarent, później rajd na Ceylon i bitwa na Morzu Koralowym. Na dodatek można dodać utratę eskadry wschodniej od lotnictwa lądowego.
I chciałem panów zapytać, czy uważacie, że te 4 pancerniki należy jednak zbudować?... Tak admirale Horton?

Max Horton podniósł się i powiedział:
-W zasadzie to jestem podwodniakiem i nie mam aż takiej wiedzy jak niektórzy do operacji lotniczo-pancernikowych, ale jest tu z nami kontradmirał Hardy, który w marcu tego roku toczył bitwę z Scheerem i Tirpitzem, wykorzystując zarówno lotniskowiec, jak i pancernik. Sądzę, że powinien nam teraz przedstawić swoje spostrzeżenia, abyśmy mogli spojrzeć na sprawę szerzej.

Frank już chciał się odezwać, gdy Pound przytaknął i powiedział:
-Ma pan rację admirale. Kontradmirale Hardy. Cieszy nas, że pan do nas dołączył. Czy mógłby pan przedstawić nam swoje spostrzeżenia dotyczące takich operacji?
PL_CMDR Blue R - 22 Maj 2016, 22:11
:
Hardy podniósł się i powiedział:
-Dziękuje. Myślę że Pancerniki raczej nie będą potrzebne w takiej ilości, więc myślę że te Pancerniki klasy Lion i Vanguard można sobie odpuścić i przebudować je właśnie na Lotniskowce. Do tego chociaż uzbrojenie Plot jest bardzo dobre na Pancernikach i lotniskowcach to niszczyciele oraz krążowniki wymagają modernizacji, w szczególność w przypadku działań na Morzu Śródziemnym albo Arktyce.

-Dziękuję za pańską opinię, panie kontradmirale - powiedział Pound - Ale nas bardziej interesuje ocena grupy z pancernikiem i lotniskowcem. Jak pan ocenia takie działania? Czy uważa pan, że pancernik był w niej tylko ciężarem?

-A to przepraszam - dodał Hardy podnosząc się - Właściwie to grupa z pancernikiem i lotniskowcem jest świetnym rozwiązaniem, pokazał to ostatni rejs w którym straciliśmy Victoriusa. Podczas któregoś ataku bombowców ponieśliśmy duże straty wśród myśliwców, podczas kolejnych ataków wroga Pancernik mógł spokojnie wspierać ogniem lotniskowiec, dodatkowo w przypadku ciężkiej pogody grupa samego lotniskowca jest bezbronna i nawet Scheer mógł by ją zatopić,Nie mówiąc już o spotkaniu z Tirpitzem czy innym Pancernikiem.
No tylko że właściwie to Pancernik czasem ma mało do roboty, w szczególności nasze powolne pancerniki klasy King George, Tirpitz podczas zygzaków utrzymywał podobną prędkość po prostej co my płynąc prosto. Kolejnym problemem są braki w lotnictwie pokładowym, my korzystamy z albacorów, a Ameryka ma na przykład Dewastatory, maszyny o wiele szybsze od albacorów, przez co cel ma mniej czasu na ucieczkę, do tego myśliwce wciąż są uzbrojone w karabiny maszynowe 7mm co często skutkuje tym że bardzo szybko brakuje im amunicji, świetnym przykładem było przechwycenie nalotu na renowna, moje myśliwce w pewnym momencie tylko markowały atak gdyż nie miały amunicji.

Pound podziękował Hardemu i zapytał Kanarona:
-Wiceadmirale Kanaron. A pan jak zapatruje się na temat lotniskowców i pancerników?
PL_kanaron - 23 Maj 2016, 09:31
:
Również uważam, że to bardzo dobry układ. Choć lotniskowiec ma wadę, o której wszyscy dobrze wiemy: przy złej pogodzie nie wyśle samolotów, a wtedy wrogie lotnictwo nie musi skupiać się na naszych samolotach i okrętach tylko na samych okrętach. A nasza obrona przeciwlotnicza nie jest dobra i znaleźliśmy już tego przyczynę. Szkoda tylko, że tak późno. Wszystkie nasze starsze jednostki wymagają modernizacji uzbrojenia.
PL_CMDR Blue R - 23 Maj 2016, 11:04
:
-Może pan rozwinąć, admirale? - powiedział Lord Pound - Bo chyba nie mówił pan jeszcze o ty szanownemu gronu, co jest problemem na naszych jednostkach.
PL_kanaron - 23 Maj 2016, 11:48
:
Faktycznie, rozmawiałem o tym tylko z niektórymi z admirałów.
Zatem za główną przyczynę naszych niepowodzeń na Arktyce obwiniam wrogie lotnictwo. Nasze lekkie krążowniki zostały uszkodzone przez lotnictwo, statki handlowe z konwojów również przez lotnictwo, HMS Renown- lotnictwo, Victorius lekko uszkodzony przez lotnictwo, ale w tym przypadku nie chodzi czy lekko czy ciężko uszkodzony. Skoro został trafiony, skoro wrogie lotnictwo w ogóle przebiło się do lotniskowca i pozostałych jednostek, o których wspomniałem to już jest niedobrze. We wszystkich tych przypadkach wróg poniósł nikłe straty.
Od dłuższego czasu zastanawiałem się jak pokonać wrogie lotnictwo i w końcu na kilka godzin przed wyruszeniem na konferencję poznałem odpowiedź. Otrzymałem wstępny raport z patrolu Amerykańskiego zespołu TF99, z którego wynikało, że również był atakowany przez znaczne siły wrogiego lotnictwa. Ale Amerykański zespół nie stracił żadnego okrętu. Jeden niszczyciel został jedynie uszkodzony. A wrogie lotnictwo poniosło duże straty. Dodam, że w tym zespole był nasz HMS London, który nie odniósł sukcesów w czasie tych walk z lotnictwem.
Stwierdziłem, że problem leży albo po stronie innej technologii, albo innego systemu szkolenia przeciwlotniczego, albo jednego i drugiego.
Oficera odpowiedzialnego za szkolenie przeciwlotnicze wyślemy w celu zorientowania się czy są jakieś różnice.
Natomiast jeśli chodzi o technologię to wiem już, że nasze jednostki mają przestarzałą technologię artylerii przeciwlotniczej w porównaniu z tą stosowaną na jednostkach Amerykańskich. Nasze jednostki wymagają modernizacji uzbrojenia, inaczej jeśli nie wyślemy z naszymi jednostkami jednostek Amerykańskich lub nie zmodernizujemy naszych jednostek to będziemy ponosić niepotrzebne straty, szczególnie na obszarach gdzie wróg zgromadził znaczne siły powietrzne, czyli między innymi na Arktyce. Dlatego moja najbliższa operacja na lato, która najprawdopodobniej da nam zwycięstwo nad obecnymi siłami wroga, wymaga użycia między innymi zespołu Amerykańskiego TF99.
Bez jednostek z nowoczesną technologią przeciwlotniczą nie wyślę żadnych sił, tym bardziej, że jest dzień polarny, już dość strat poniosłem.
PL_CMDR Blue R - 23 Maj 2016, 12:03
:
-Rozumiem, admirale. Admirał Ingersoll rozmawiał właśnie o tym problemie ze mną i admirałem Starkiem. Zespół TF99 to najnowsze okręty jakie wystawia US Navy, więc zapewne mają najnowszą technologię radarową. Nasz HMS Prince of Wales w grudniu miał też nowe radary przeciwlotnicze, ale jakoś sukcesów nie osiągnął. Miejmy nadzieję, że współpraca z amerykanami pomoże nam rozwiązać szybko ten problem. Wiceadmirale Curtis, a co pan sądzi o sytuacji z okrętami?

Dalej kolejno wypowiadali się wszyscy admirałowie. W zasadzie wszyscy zgadzali się do tego, że większość startych pancerników zostanie złomowana zaraz po wojnie, a nowe zespoły powinny być zespołem łączonym lotniskowcowo-pancernikowym. Wszyscy zgadzali się do tego, że okręty klasy Lion, już przestarzałe konstrukcyjnie, choć jeszcze nie zbudowane, należy wycofać z budowy, aby dać stoczniom miejsce i moce przerobowe dla nowych okrętów. Spór dotyczył tylko HMS Vanguarda.
Admirał Cunningham opowiedział się za jego zbudowaniem, po zmodernizowaniu o najnowsze technologie.
-Do 1945 roku możemy stracić któreś z nowoczesnych pancerników. I jeden budowany "na wszelki wypadek" bym zostawił. Zwłaszcza, że będzie nowocześniejszy od obecnie wybudowanych okrętów klasy King George V.
Znów zaczęły się dysputy, czy jest sens budowania jednego pancernika, choćby tak nowoczesnego. Tym razem kolejność wygłaszania osądów szła w drugą stronę i wiceadmirał Kanaron został poproszony o głos jako ostatni wiceadmirał.
-Panie wiceadmirale - powiedział Pound - A pan ma jakie zdanie o utrzymaniu budowy HMS Vanguard po zmodernizowaniu o najnowsze doświadczenia, które, miejmy nadzieję, wkrótce zdobędziemy?
PL_kanaron - 23 Maj 2016, 12:29
:
Technologia jak widać jest ważna. Ja bym budowę utrzymał.
PL_CMDR Blue R - 23 Maj 2016, 18:55
:
Lord Pound zwrócił się znów do kontradmirała Hardego.

-A pan kontradmirale? Jak pan się zapatruje na sprawę budowy okrętów klasy Lion i Vanguard?

Hardy odpowiedział: Ja byłbym za przebudową ich na lotniskowce, grupy lotniskowca mogły by być przecież chronione przez ciężkie krążowniki z lepszymi systemami Plot. Jak mówiłem, lotniskowce wymagają tylko maszyn o lepszych parametrach, lotniskowiec ze spitfire na pokładzie jest się w stanie bronić niemalże sam.

Dalszy temat rozmowy wynikał z poprzedniego. Stare okręty. Czy należy je modernizować, czy też odstawiać kolejno do rezerwy i złomować, a moce przerobowe wykorzystać raczej do budowy nowych okrętów. Pound dodał, że głównie chodzi o okręty, która mają już 10 lat i więcej. Pound zaznaczył, że wszyscy chyba wiedzą, że nawet zmodernizowany, stary okręt, ze względu na konstrukcję nie może równać się nowej jednostce, projektowanej w odpowiedni sposób. Zasadniczo wszyscy się tutaj zgadzali, że stare okręty trzeba sukcesywnie wycofywać. Wtedy też Pound zapytał wiceadmirała Kanarona:
-Czy pan zgadza się z resztą admirałów?
PL_kanaron - 23 Maj 2016, 18:58
:
Tak. Oczywiście, że stare i zmodernizowane nie będą się równać z nowymi i nowoczesnymi.
PL_CMDR Blue R - 23 Maj 2016, 19:31
:
Dalszy temat rozmowy wynikał z poprzedniego. Stare okręty. Czy należy je modernizować, czy też odstawiać kolejno do rezerwy i złomować, a moce przerobowe wykorzystać raczej do budowy nowych okrętów. Pound dodał, że głównie chodzi o okręty, która mają już 10 lat i więcej. Pound zaznaczył, że wszyscy chyba wiedzą, że nawet zmodernizowany, stary okręt, ze względu na konstrukcję nie może równać się nowej jednostce, projektowanej w odpowiedni sposób. Zasadniczo wszyscy się tutaj zgadzali, że stare okręty trzeba sukcesywnie wycofywać. Wtedy też Pound zapytał wiceadmirała Kanarona:
-Czy pan zgadza się z resztą admirałów?
-Tak - odpowiedział Kanaron - Oczywiście, że stare i zmodernizowane nie będą się równać z nowymi i nowoczesnymi.

Tym razem Pound nie zapytał Hardego o zdanie i od razu przeszedł do następnego wątku, który był raczej informacją. Każda z flot odpowiadała za swój akwen podczas normalnych działań, natomiast Home Fleet, oprócz pilnowania Niemców, będzie wysyłać najnowocześniejsze okręty do operacji połączonych flot. Oczywiście w tej chwili, wskutek ostatnich strat Home Fleet nie ma możliwości wysłania żadnych okrętów, ale gdy Renown oraz 3 pancerniki klasy King George V znajdą się w linii oraz kilka lotniskowców zostanie zwolnionych z działań przeciwko Japonii, utworzymy odpowiednik dawnej Grand Fleet. Więc do Jesieni można nie spodziewać się większych przetasowań. Czy są jakieś pytania?
PL_kanaron - 23 Maj 2016, 20:50
:
Nie.
PL_CMDR Blue R - 23 Maj 2016, 21:12
:
Po zakończeniu spotkania, admirałowie rozeszli się do baru na kawę i coś mocniejszego. Obrady dotyczące Birmy i Indii zapewne jeszcze trwały, ale wkrótce można było spodziewać się inwazji uczestników konferencji. Kanaron wykorzystał fakt, aby w spokoju wypić kawę. Ledwo ją skończył, podszedł do niego amerykański generał (ten, ten) i powiedział:
-Widzę, że wcześniej panowie admirałowie skończyli. Pozwoli pan, że tylko wypiję kawę i pójdziemy do sali z mapą europy i omówimy temat wsparcia inwazji?
PL_kanaron - 23 Maj 2016, 21:39
:
Oczywiście generale.
PL_CMDR Blue R - 23 Maj 2016, 22:03
:
Gdy Frank z generałem wchodzili do sali z przygotowaną mapą Europy, dało się słyszeć, jak uczestnicy konferencji opuszczają salę obrad. W sali przygotowana była przekąska, napoje (ku zgrozie Kanarona nie było kawy, a same mocniejsze rzeczy) oraz podstawowe przyrządy do mapy.

Generał Chaney zaczął od małej przemowy, dotyczącej stanu obecnego. Generał był przeciwny lądowaniu w Afryce i "tonięciu w piaskach" i planował zaproponowanie jako opozycji potężnego ciosu w kierunku Europy. Plan musiał jednak być na tyle przekonujący, aby to on, a nie operacja Gymnast, była realizowana.

-Admirale. Naszym zagrożeniem będą U-Booty, którymi zajmie się Western Approaches i Coastal Command, lotnictwo wroga, którymi mają zająć się siły lotnicze, oczywiście armia, ale tematem, który należy ocenić, to Kriegsmarine. Gdy tylko wylądujemy, Jerrysi na pewno wyjdą naprzeciw nam wszystkim, co mają. Lotnictwem, flotą oraz kutrami torpedowymi. Jak pan ocenia szanse na powstrzymanie jednostek nawodnych, podczas ataków na cele między Amsterdamem, a Calais?
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 09:41
:
Wszystko zależy od przybliżonego czasu realizacji inwazji. Jeśli na rzecz innych akwenów zostanie mi teraz odebrana część floty to będę musiał zawiesić konwoje i wtedy mam siły wolne, czy się zdołamy nimi przebić, tego nie wiem, bo wszystko będzie zależało od tego ile dokładnie mi zostawią i czego.
Jeśli natomiast będziemy z tym zwlekać do jesieni to będzie ciężej, bo wtedy wróg będzie miał trochę więcej ciężkich jednostek.
Sądzę, że na chwilę obecną mogłoby wystarczyć kilka niszczycieli i może parę lekkich krążowników (mam nadzieję, że te dane z wywiadu o wrogich jednostkach uwzględniały też to co mogę znaleźć na tamtym obszarze?).
Dodatkowo silniejszy zespół między nami a Norwegią i przydałby się też stały zwiad i lotnictwo na tym obszarze. Chodzi o powstrzymanie wsparcia cięższych jednostek z Norwegii, ale to się może udać tylko jeśli wesprze nas lotnictwo, a nad nimi nie mam władzy. Dodatkowo oczywiście muszę mieć zapewnione, że obszary na których będą operować nasze okręty będą miały silną obronę przeciwlotniczą, nasze okręty takiej nie mają.
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 10:47
:
-Sądzę, że właśnie wczesna jesień jest czasem, gdy zebrane zostaną wystarczająco duże siły. Atakowanie wroga bez przygotowania, to samobójstwo. Niech pan spojrzy. Moglibyśmy wylądować między Amsterdamem i Rotterdamem, aby natychmiast zająć oba porty. Holandia jest po naszej stronie, więc będziemy mieć wsparcie ludności. Teren przecinają liczne kanały, więc lotnictwo niszcząc mosty może powstrzymać wroga przed przesyłaniem posiłków, do czasu, aż umocnimy się na przyczółku.
Ale taka operacja najwcześniej mogła by dojść do skutku we wrześniu.
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 11:09
:
W takim razie trzeba zrobić wszystko aby nie przerwano mi operacji na lato, jeśli mój plan się powiedzie mamy szanse teraz zatopić większą część wrogiej floty. Na jesień zostanie to co przetrwa lato i jeszcze jeden pancernik i lotniskowiec. Wtedy będziemy organizować siły. Z lotniskowcem nie będzie problemu jeśli nasze lotnictwo się wykaże. Z resztą jednostek powinniśmy sobie dać radę.
Jeśli będzie tak jak pan mówi, czyli lądowanie się uda, wojska lądowe sobie poradzą, lotnictwo zrobi swoje, U-Booty nic nie zrobią i wróg wyśle całą swoją flotę tam to mamy szanse ostatecznie rozbić wrogą flotę. A do tego od początku dążę. Trzeba jeszcze porozmawiać o tym z sir Poundem. Ale jeśli zawieszą mi operacje na lato lub jeśli ta operacja się nie powiedzie to też sobie damy radę, ale wtedy mile widziane byłoby wsparcie jeszcze kilku okrętów.
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 11:37
:
-Czyli ja mogę zająć się wstępnym zbieram sił i środków do przeprawy, a pan, admirale, wstępnie zająłby się zebraniem floty. I jutro podczas rozmów o walkach u brzegów Europy można będzie taki pomysł zaproponować. Jeżeli mogę jakoś pomóc w przekonywaniu admirałów, to chętnie pomogę. Może najpierw porozmawiam z generałem Eisenhowerem. Jak będziemy mieć jego poparcie, to wtedy będzie łatwiej. Może będzie pan chciał mnie towarzyszyć w tej rozmowie?
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 11:56
:
Mogę towarzyszyć.
Trzeba przekonać marszałka Harrisa do wsparcia bombowcami między wyspami a Norwegią. Ja go na pewno nie przekonam.
Trzeba też najpierw porozmawiać z sir Poundem i tu wolałbym aby mi pan towarzyszył.
I okręty podwodne mogą się przydać więc jeszcze z admirałem Hortonem.
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 11:59
:
Proponuję zacząć od generała Marshalla lub marszałka Harrisa. Widziałem, że żaden z nich nie szedł na dzisiejsze obrady. Generał wysłał tylko swojego zastępcę. To może ja ściągnę tutaj generała, a pan marszałka, admirale?
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 12:19
:
No dobrze, generale.
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 13:26
:
Marszałek Harris był łatwy do znalezienia. Siedział w barze i pił kawę, analizując jakiś raport. Wyglądało to na stan jakiejś eskadry bombowej z uwagami.
Gdy spostrzegł zbliżającego się Kanarona przestał czytać i śledził go wzrokiem, aż ten podszedł:
-Słucham, admirale? - zapytał.
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 13:31
:
Marszałku, omawiamy właśnie z generałem Chaneyem plany operacji lądowania w Europie. Zechce się pan dołączyć?
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 13:35
:
-W Europie? Aż chętnie usłyszę, co amerykanie mają do powiedzenia. W planie jest coś więcej, niż "jest wspaniale, uda się?".
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 16:34
:
Mam nadzieję, że tak.
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 19:03
:
Gdy wchodzili do sali z mapami, nikogo jeszcze z amerykanów nie było:
-Ma pan nadzieję? Znaczy też nic pan nie wie? Mam nadzieję, że nie planują wpływania okrętami do portów, jak Niemcy w Norwegii w 1940... Niemcy nie nabiorą się na taką sztuczkę.
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 19:17
:
Wiem na razie, że ma to być lądowanie między Amsterdamem a Calais (dobrze pamiętam?).
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 19:35
:
<po poprawce na TS>

Harris spojrzał na mapę, na Kanarona, na mapę, znów na Kanarona, po czym spojrzał na drzwi i zapytał:
-A on wie, że tam jest masa kanałów, świetny teren do obrony i że zaraz obok jest serce Niemiec? Niezależnie. I chodzi o to, abym nalotami przygotował mu teren? Nic trudnego. Wybierze się bardziej północne cele w Zagłębiu Ruhry... Tylko jakoś nie jestem przekonany... Uważam, że lepiej przeskoczyć kanał. Wtedy i panu by było łatwiej zatrzymać Kriegsmarine. Bo desant tutaj, to może być atakowany z lądu, wody i powietrza. Rozumiem, że pan już rozmawiał o tym, jaki to obszar morski? Królewska Marynarka Wojenna dałaby radę zatrzymać ataki U-Bootów, floty nawodnej i kutrów torpedowych na obszarze, gdzie wróg dominuje w powietrzu za dnia?
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 19:42
:
Nasza flota na pewno da sobie radę z okrętami wroga. Co do lotnictwa... Nie wiem czy generał wie jaka tam jest sytuacja. Zaznaczyłem, że wyślę tam flotę pod warunkiem całkowitej ochrony powietrznej gdyż nasze jednostki z samolotami sobie rady na razie nie dają i raczej nie zostaną zmodernizowane do jesieni. Generał wydaje mi się, że jest przekonany, że nasze lotnictwo poradzi sobie z lotnictwem wroga.
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 19:54
:
Harris spojrzał na drzwi i powiedział:
-Tak jak myślałem. Admirale. Szkopy wprowadziły tej zimy nowe maszyny. Siekają nasze Spitfire, aż lecą wióry. Dlatego marszałek Leigh-Mallory kazał latać tak ogromnym formacjom. Nie dlatego, że w takiej ilości oczyszczają niebo. W takiej ilości jest szansa, że przeciwnik ich nie rozgromi. Nikt o tym tak głośno nie mówi, ale jak szybko nie opracujemy czegoś lepszego, to może nam grozić druga bitwa o Anglię. Problem w tym, że mało wiadomo o tych nowych maszynach i ich sukcesach. Ci, którzy by mogli coś powiedzieć, zwykle nie wracają do bazy. Wiem tylko, że są szybsze, zwrotniejsze i lepiej uzbrojone od naszych. Może warto o tym wspomnieć generałowi?
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 20:04
:
Tak, chyba o tym nie wie.
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 20:10
:
-Tylko, że większy problem, niż on, może mieć pan. Z tego co słyszę pod Norwegią Niemcy mają taką przewagę i co jakiś czas traci się tam okręty...

Odpowiedź Harrisa przerwał generał Chaney, który przybył wraz z generałem Arnoldem i Eisenhowerem.
-Admirale Kanaron - odezwał się generał - Widzę, że znalazł pan marszałka Harrisa. Wprowadził już go pan w operację?
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 20:18
:
Tak, generale.
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 20:27
:
Chaney zaczął rozmowę najwyraźniej od miejsca, gdzie skończył na korytarzu. Eisenhover wyraził obawę o bliskość Niemiec i kanały zaznaczając, że "jak pierwszego dnia nie zdobędziemy przyczółka, to nas rozniosą. Musimy pierwszego dnia opanować niezniszczone porty, wytrałować je i najdalej drugiego dnia rozpocząć wyładunek dywizji pancernej".
Chansey przytakiwał, po czym dodał:
-Admirał Kanaron już prowadzi operacje, które na jesieni mają zaprocentować bezpieczeństwem tras konwojowych dla sił desantowych, a RAF zajmie się osłoną powietrzną.
Eisenhover spojrzał na mapę krytycznie, po czym powiedział:
-I zamierzają to panowie zaproponować na konferencji?
Chaney odpowiedział:
-Tak jest, sir. Jutro, podczas omawianie walk morskich. Tak jak mówiłem. Uderzymy na Niemców, to pomożemy Rosjanom. Uderzając na piaski, tylko ryzykujemy wojnę z Francją.
Eisenhover przytaknął kolejny raz, po czym zwrócił się do Franka:
-Pan, admirale, może zapewnić bezpieczeństwo naszych sił desantowych przed Kriegsmarine i siłami przybrzeżnymi jesienią tego roku, tak?
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 20:57
:
Jeśli operacja się powiedzie to tak, jeśli nie to mogą być przydatne dodatkowe siły, choć bombowce mogłyby wystarczyć. Zależy też wszystko od tego co mi będą mieli zamiar odebrać. Niemniej jak już mówiłem moje okręty na nic się nie zdadzą jeśli nie będzie pełnej obrony przeciwlotniczej. A okręty same sobie tego nie zapewnią. Ze względu na przestarzałą technologię najlepiej będzie jeśli będę miał zapewnione, że samoloty wroga w ogóle nie zbliżą się do naszej floty.

(Finek, zakładając, że przez lato nic nie trafi do doku to jakie ja właściwie będę miał siły jesienią? 2 pancerniki będą?)
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 21:20
:
-Admirale - odezwał się generał Eisenhover- Z tego co mówił admirał Pound, to w Norwegii przy mniej ważnych zadaniach pańskie siły działają bez osłony lotniczej, a teraz pan mówi, że do ważnych zadań potrzebuje całkowitej i zupełnej przewagi powietrznej. - Kanaron kątem oka dojrzał, jak Harris chciał się odezwać, ale ugryzł się w wagi. Tymczasem generał kontynuował:
-Może pan powiedzieć, tak skrótowo o tej pańskiej operacji, która nie zostać zawieszona? I jaki pan zakłada wynik optymistyczny i pesymistyczny tej operacji?
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 21:41
:
Owszem, działamy bez wsparcia i tracimy jednostki. Na kilka godzin przed wyruszeniem na konferencję w końcu dowiedziałem się dlaczego wrogie lotnictwo osiąga tak dobre wyniki: Amerykański nowoczesny zespół wyszedł z opresji z uszkodzonym niszczycielem i wróg poniósł duże straty. A nasze przestarzałe jednostki są zatapiane i uszkadzane a wróg traci niewiele samolotów. Teraz już nie wyślę żadnego okrętu bez wsparcia lotnictwa lub bez zmodernizowanego okrętu w zespole. Na Arktyce sam nowoczesny zespół da sobie radę, w pobliżu Niemiec... Nie. Dlatego potrzebuję pełnego wsparcia lotniczego. Tym bardziej, że nie wiem czy ten Amerykański zespół nie zostanie mi odebrany.

Operacja zakłada wykorzystanie faktu, że u Tirpitza suche są tylko nadbudówki o ile akurat nie pada. Wyślemy słabo broniony konwój z jednym lub dwoma niszczycielami Amerykańskimi. Wróg zauważy konwój i będzie chciał go zatopić. Z U-Bootami mam nadzieję, że niszczyciele Amerykańskie i parę eskortowców da sobie radę. Lotnictwo też napotka znaczny opór w postaci Amerykańskich niszczycieli. Będą musieli wysłać swoją flotę i mam dużą nadzieję, że to zrobią.
Wtedy konwój natychmiast zawróci, w konwoju wcześniej umieścimy nasze okręty podwodne, a kawałek za konwojem, tak żeby nie zostać wykrytym przez samoloty, będzie płynąć zespół Amerykański wsparty przez nasze siły w postaci pancernika i lżejszych jednostek. Gdy konwój zawróci ten zespół przyspieszy i przechwyci wroga. Nie ma wątpliwości, że zwyciężymy, a ewentualne niedobitki zostaną przechwycone przez resztę okrętów podwodnych w pobliżu bazy wroga.
A pesymistyczny scenariusz to przypadkowe wykrycie zespołu przez wroga. Wtedy wróg raczej nie wyśle floty i po prostu konwój dopłynie do Murmańska.
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 21:47
:
-Admirale, przykro mnie słuchać o problemach ze sprzętem, choć nie powiem, że usłyszenie z ust Brytyjczyka, że amerykańska flota jest lepsza, napawa mnie dumą. Rozumiem, że jeżeli marszałek brytyjskiego lotnictwa nie zapewni całkowitej osłony lotniczej, to wówczas rolę sił osłonowych mogą pełnić tylko siły amerykańskie, jeżeli dobrze rozumiem?
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 21:50
:
W pobliżu Norwegii mogłoby się to udać. Ale w pobliżu Niemiec... Więcej lotnisk, więcej samolotów. Jeden taki zespół nie da rady.
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 22:03
:
-Nie mówię o jednym zespole, ale o podobnym rozwiązaniu, jak funkcjonuje w Australii. Czyli przekazaniu obszaru morskiego pod Niemcami pod odpowiedzialność US Navy - powiedział Eisenhower - Wówczas to US Navy będzie martwiła się o odpowiednią liczbę okrętów. Bo rozumiem, że jeżeli tej pełnej osłony nie będzie, Royal Navy nie będzie w stanie podjąć zadania, zgadza się?
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 22:12
:
Dokładnie tak, ponieśliśmy już duże straty, wolę uniknąć kolejnych.
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2016, 22:19
:
-Rozumiem, więc może zajmijmy się sprawami lotniczo-lądowymi, a morskie omówimy, gdy dowiemy się, czy będzie taka dobra osłona lotnicza, a od tego, kto byłby odpowiedzialny za operacje morskie.

Harris prawie od razu się wtrącił:
-Jak dobrze rozumiem plan, to Amsterdam i Rotterdam mają pozostać całkowicie niezbombardowane. Moje samoloty mogą obracać w perzynę wszystko, co jest nad Renem w Rzeszy.

Jakby uzupełniając generał Arnold zaczął mówić o atakach na główne mosty za dnia. Momentalnie uwaga zaczęła skupiać się na drogach, mostach i lotniskach, całkowicie opuszczając sprawy floty.

[zamierzasz się przysłuchiwać, czy pójdziesz sobie?]
PL_kanaron - 24 Maj 2016, 22:25
:
Przysłuchuję się kiedy w końcu powie o wrogich myśliwcach.
PL_CMDR Blue R - 25 Maj 2016, 07:40
:
Oczekiwania Kanarona nie chciały się jednak spełnić. Temat lotnictwa Harris uciął krótkim "trzeba o tym porozmawiać z marszałkiem Portal lub Douglasem". Amerykanie postanowili udać się do nich tuż przed obiadem, gdy skończą się obrady i kontynuowali rozmowy o celach, potrzebach (Kanaron znów usłyszał, jak Harris kolejny raz wspomina o "1000-cu bombowców)".

Tuż przed obiadem wszyscy skierowali się do restauracji, gdzie już czekały na nich zastawione stoły. Podczas obiadów było tłoczniej, niż podczas obrad, ale znalezienie odpowiednich osób nie stanowiło problemu. Gdy pojawił się marszałek Portal, amerykańscy generałowie i Frank skierowali się w jego stronę i wtedy zaczepił Franka pierwszy lord morski Pound.
-Frank. Gdzie się podziewałeś. Omawialiśmy sprawy lotniskowców o które tak często się dopytujesz, a ty zniknąłeś.
PL_kanaron - 25 Maj 2016, 10:14
:
Generał Chaney poprosił mnie abym uczestniczył w planowaniu lądowania w Europie. Wszystko wydaje się przygotowane. Osobiście widzę w tym szanse ostatecznego pokonania floty wroga gdyż na pewno rzuci wszystko co ma aby powstrzymać lądowanie tak blisko Niemiec. Myślę tylko czy jeśli moja operacja na lato się nie powiedzie, wróg nie wyśle floty przeciw konwojowi to czy to co obecnie mamy wystarczy aby pokonać flotę wroga wzmocnioną prawdopodobnie przez pancernik i lotniskowiec. Możliwe, że wtedy na jesień prosiłbym o jakieś wsparcie.
Ale najbardziej martwi mnie lotnictwo wroga. Ja swoich jednostek nie wyślę już w pobliże wrogiego lotnictwa bez odpowiedniej osłony. Wrogie lotnictwo nie ma prawa zbliżyć się do naszych okrętów. Generał jest przekonany, że nasze lotnictwo sobie poradzi z tym zadaniem, ale marszałek Harris jest odmiennego zdania.
Są też plany wysłania tam jednostek Amerykańskich, które radzą sobie z lotnictwem. Ale... Jeden taki zespół radził sobie nawet dobrze z średnim atakiem wrogiego lotnictwa w pobliżu Norwegii. Na pewno nie poradzą sobie ze zmasowanym atakiem w pobliżu Amsterdamu. Nie znam wprawdzie jakimi siłami lotniczymi dysponuje wróg ale sądzę, że bez trzech lub czterech takich nowoczesnych Amerykańskich zespołów to sobie rady nie damy.
PL_CMDR Blue R - 25 Maj 2016, 11:51
:
-Znaczy bez połowy amerykańskiej floty, nie damy rady lądować pod Amsterdamem? Więc znaczy to, że nie damy tam rady. Wróg jest za silny i to nie na wodzie. W związku z tym należy poszukać alternatywy. Na przykład Afryka. Jak wróg dostarczy tam samoloty, to musi im dostarczać zaopatrzenie. Jakby siły Osi w Afryce miały bezproblemowe zaopatrzenie, to walczyli by skuteczniej. A tak to duża część ich zaopatrzenia ląduje na dnie lub jest zużywana na samo wysyłanie zaopatrzenia.
PL_kanaron - 25 Maj 2016, 12:38
:
Sądzę, że tak, tylko generał jeszcze tego nie wie. Ani o sytuacji naszego lotnictwa ani o ilości wrogiego lotnictwa, o czym nawet ja nie wiem. Generał widzi właśnie w Europie alternatywę dla Afryki.
PL_CMDR Blue R - 25 Maj 2016, 13:38
:
-No to wkrótce się dowie, Frank. Ja też bym wolał lądować w Europie, ale zdaję sobie dobrze sprawę z tego, że obecnie nie damy rady. Ale gdy uda się zmodernizować nasze okręty, o co tak też zabiegasz, to sądzę, że jesienią przyszłego roku, taka operacja będzie już możliwa. To co, siadamy i jemy, Frank? - zaproponował Pound
PL_kanaron - 25 Maj 2016, 14:09
:
No to smacznego, sir.
PL_CMDR Blue R - 25 Maj 2016, 15:42
:
Gdy usiedli do obiadu, Frank zauważył, że marszałek Portal podczas rozmowy z amerykanami, kilka razy spojrzał w ich stronę podczas rozmawiania. Pound niespodziewanie zapytał:
-Wybierasz się na popołudniowe narady?
PL_kanaron - 25 Maj 2016, 15:44
:
Raczej tak, sir.

(A ten Portal to od czego był?)
PL_CMDR Blue R - 25 Maj 2016, 17:14
:
I wtedy Frank dostrzegł kontradmirała Hardego, jak wstał od swojego stolika, podszedł do rozmawiających amerykanów, coś powiedział i dosiadł się.
PL_kanaron - 25 Maj 2016, 17:18
:
Po obiedzie muszę go złapać i się dowiedzieć co było o tych lotniskowcach.
PL_CMDR Blue R - 25 Maj 2016, 18:58
:
Kontradmirała Hardego Frank złapał, gdy ten kierował się po wielkich schodach w stronę pokojów. Do kolejnej narady było jeszcze około godziny czasu wolnego, więc było sporo czasu do rozmów.
PL_kanaron - 25 Maj 2016, 19:36
:
Byliście dzisiaj rano na konferencji, na której rozmawiano o lotniskowcach?
PL_olek0849 - 25 Maj 2016, 19:49
:
Tak byłem, a o co chodzi? Jeśli pan pyta czy da się załatwić lotniskowiec to mogę panu powiedzieć odrazu.... Nie da się, w tym momencie flota japońska może przeprowadzić rajd. Dopóki się ich nie unieszkodliwi lotniskowce będą musiały ich pilnować.
PL_kanaron - 25 Maj 2016, 20:00
:
Ehh, Europa, Morze Śródziemne, Arktyka, Pacyfik, Afryka, i pewnie jeszcze kilka frontów. Mam wrażenie, że dość dużo tego. Za dużo. Trzeba się skupić na jednym, wygrać i iść dalej.

A jak tam u Amerykanów? Rozmawiali coś na temat lądowania w Europie? Dowiedzieli się w końcu o wrogim lotnictwie?
PL_olek0849 - 25 Maj 2016, 20:32
:
Tak właśnie stwierdziliśmy że operacja w europie jest możliwa po zabezpieczeniu frontu w Afryce. Czyli musimy zabezpieczyć malte. Myślę że i tak na razie trzeba zawiesić konwoje arktyczne póki mamy dzień polarny, więc można by wesprzeć operacje wsparcia malty.
PL_kanaron - 25 Maj 2016, 20:41
:
Tego na pewno nie zrobię. Musimy spróbować pokonać wrogą flotę na Arktyce dopóki nie ma wśród niej pancernika i lotniskowca. Potem będzie tylko trudniej.
PL_olek0849 - 25 Maj 2016, 21:07
:
Z drugiej strony póki mamy dzień polarny wrogie lotnictwo będzie miało treningi torpedowania.
PL_kanaron - 25 Maj 2016, 21:36
:
Sądzę, że Amerykańskie jednostki z nowoczesną technologią przeciwlotniczą dadzą sobie radę. A już na pewno będzie większy opór niż dotychczas.
PL_olek0849 - 25 Maj 2016, 21:45
:
Jaka jest różnica między naszym zespołem a amerykanami.
PL_kanaron - 25 Maj 2016, 21:48
:
Technologiczna.
PL_olek0849 - 25 Maj 2016, 21:51
:
Po czym pan to wnioskuje? My także mieliśmy sukcesy w obronie Plot
PL_kanaron - 25 Maj 2016, 21:55
:
Zestrzelenie kilku samolotów przy poważnym uszkodzeniu krążowników, zatopionych handlowcach i straconych niszczycielach nie nazwałbym sukcesem. Za to lekkie uszkodzenie niszczyciela przy zestrzeleniu kilkudziesięciu samolotów to jest sukces.
PL_olek0849 - 25 Maj 2016, 23:23
:
Przepraszam ale okręt Plot HMS Ulster Queen zgłosił wiele zestrzeleń i jeszcze więcej uszkodzeń, TF3 też zestrzelił wiele maszyn przy nie znacznym uszkodzeniu lotniskowca, było to nie szkodliwe trafienie.
PL_kanaron - 26 Maj 2016, 10:29
:
Ile, podajcie konkretne liczby i straty własne.
Amerykanie zgłosili niewiele uszkodzeń i bardzo dużo zestrzeleń, większość wrogich eskadr została wybita niemal co do jednego samolotu. Chyba lepiej jeśli maszyna jest pod wodą niż uszkodzona na lądzie.
I TF3 poniósł porażkę. Mówicie, że zestrzeliliście wielu i lotniskowiec został lekko uszkodzony. Czyli, jak mówiłem, ponieśliście porażkę. Dopuściliście wroga do ważnej jednostki. Lekkie uszkodzenie lotniskowca, a lekkie uszkodzenie niszczyciela. Co jest poważniejsze? Pomyślcie, że jeśli teraz dopuściliście jeden samolot i on lekko uszkodził lotniskowiec to następny przypadkiem dopuszczony mógłby go zatopić. Mieliście szczęście, że to było lekkie uszkodzenie, ale to nie znaczy, że każdy nalot taki będzie.
PL_olek0849 - 26 Maj 2016, 12:22
:
Pan myśli że jak płynęliśmy koło norwegi to liczyliśmy ile maszyn rozwaliliśmy? Proszę pana my tam mieliśmy po 3-4 naloty na dzień więc przykro mi ale uszkodzenie lotniskowca przy tak przeważających siłach jest bardzo dobrym wynikiem. Niech pan pomyśli przez chwilę. Skoro wysłaliśmy całą eskadrę myśliwców żeby osłaniać renovna te zestrzeliły po 2-3 bombowce na głowę to ile mogło być bombowców skoro bez problemów przebili się przez zaporę ogniową i niemal zatopili Renovna. Niech pan nie patrzy na suche liczby bo kiedy lecą na czyjś okręt to jedyne czym się interesuje wtedy człowiek jest rozwalić jak najwięcej tych gadów i ostatnią rzeczą jest liczenie zestrzeleń.
PL_kanaron - 26 Maj 2016, 12:43
:
No to podajcie ile eskadr nie wróciło do Norwegii, to chyba liczyliście.
Myślicie, że Amerykanie nie byli atakowani? Też byli koło Norwegii. Pokarzę wam kawałek ich raportu:

Cytat:
7 maja 1942 ranek
Przez ranek byliśmy dwukrotnie atakowani przez samoloty.
Zestrzelono ponad 12 Ju88. Niszczyciel USS Wainwright został uszkodzony. Na okrętach wskutek ciągłych uników kończy się paliwo. Brytyjski krążownik potrzebuje osłony przed lotnictwem. Do niańczenia okrętu wyznaczono Wichitę.

7 maja 1942 popołudnie.
Kolejny nalot na naszą grupę. Zestrzelono 6 He111 i 3 Ju88. Bez strat własnych.

10 maja 1942 popołudnie.
Po podliczeniu paliwa, brakuje go na dojście na Islandię. Nie odłączamy zespołu Brytyjskiego. Zaproponowano skierowanie obu zespołów do Scapa Flow. Zgody udzielono.

12 maja 1942, ranek
Grupa została zaatakowana przez wodnosamoloty. Zestrzelono wszystkie atakujące maszyny. Jedna maszyna zapisana na konto HMS London, wraz z 1 asystą.


Wszystko przeliczone.

Trzy razy jednego dnia i raz innego dnia byli atakowani. Mówicie, że 3-4 naloty na dzień i uszkodzony lotniskowiec to dobry wynik. Pokazujecie mi w tej chwili, że nasza osłona przeciwlotnicza jest wręcz tragiczna. Amerykanie byli w tej samej sytuacji i uszkodzony został jedynie niszczyciel, oni byli wręcz w gorszej sytuacji. Wy mogliście polegać na samolotach i artylerii przeciwlotniczej, oni tylko na artylerii. I dali sobie lepiej radę od nas. Nawet nasz krążownik nie został uszkodzony, a ma słabszą osłonę przeciwlotniczą.
Dodatkowo jak sami widzicie: London zaliczył zaledwie jedną asystę, potrzebowali osłony przeciwlotniczej.
PL_olek0849 - 26 Maj 2016, 12:51
:
Samolotów nie mieliśmy bo zostały przetrzebione, poza tym ile pływaliśmy koło Norwegii? Jak pan myśli? Niech pan sprawdzi ile czasu siedzieliśmy koło Norwegii, oraz jakie straty poniósł konwój. Dla przypomnienia nasze krążowniki nie mogą iść w konwoju, gdyż są powolnymi celami, przy tych 7-8 węzłach dla bombowca to jak by stał w miejscu.

Poza tym nie odpowiedział pan na moje pytanie, ile maszyn mogło atakować Renovna skoro cała eskadra myśliwców zestrzeliła po 3-4 maszyny.
PL_kanaron - 26 Maj 2016, 13:37
:
Wiem, że potem mieliście jakieś problemy z Fulumarami, ale wcześniej były sprawne. I mam nadzieję, że później też brały udział w bitwach.

Wiem, ze krążowniki nie mają płynąć w konwoju, sam taki rozkaz wydałem.

Czas siedzenia w pobliżu Norwegii to nie argument. Amerykanie siedzieli tam podobną ilość czasu. I nie liczy się tak naprawdę (mówię teraz o grze) ile było nalotów na dzień, w ogóle tylko o ilość samolotów w jednym ataku (Finek chyba nie losuje zmęczenia, amunicji przeciwlotniczej, itp.). Sądzę, że podobna ilość samolotów zaatakowała was i amerykanów w jednym nalocie. Tylko oni sobie lepiej poradzili.

Renovn to nie było na tym patrolu. I nie było mnie przy tym, ani nie potrzebuję wiedzieć ile bombowców go atakowało. Ale wy byliście tam, więc to wy powinniście mi teraz na to pytanie odpowiedzieć, jeśli w ogóle ma to jakieś znaczenie.
PL_olek0849 - 26 Maj 2016, 14:05
:
Ech widzę że trzeba panu to policzyć. Wyslaliśmy 12 Fulumarów. Każdy zestrzelił 3-4 maszyny, przyjmijmy że 3
3X12= 36 prawda? To teraz niech pan pomyśli jak duża musiała być formacja wroga. Skoro zestrzelenie 36 maszyn nie zrobiło dużego wrażenia i nie uciekli od razu.
PL_kanaron - 26 Maj 2016, 14:13
:
No dobrze. A co to ma do obecnej sprawy? Raz wróg ucieknie a raz nie. Na to wpływu nie macie.
Chcecie mi powiedzieć, że Amerykanie nie daliby rady obronić Renovna? Być może, ale oni samolotów nie mają. Teraz już osłona przeciwlotnicza skupia się na samych okrętach. Nie zmienia to faktu, że Amerykanie są pod tym względem lepsi.
PL_olek0849 - 26 Maj 2016, 16:18
:
Dobrze nie ważne, w każdym bądź razie rozmawiałem z Generałem Eisenhowerem odnośnie możliwości desantu w Europie, usłyszałem że chce pan żeby raf przejął całkowicie panowanie w powietrzu. Powiem panu tak Niech do każdego TF dojdą 2-3 okrętów Plot z taką załogą jak HMS UlsterQueen i moglibyśmy prowadzić spokojnie operacje w pobliżu Europy, oczywiście Raf miałby przechwytywać maszyny wroga przed dotarciem do nas, a co się przedrze zostanie zestrzelone przez okręty.
PL_kanaron - 26 Maj 2016, 19:27
:
Nie mamy tyle. I sądzę, że to nie wystarczyłoby. Te okręty (wszystkie, które mamy) plus nowoczesne okręty Amerykańskie i powinno być lepiej. Ale nasze lotnictwo i tak musi dać mi zapewnienie, że bardzo mała ilość wrogich samolotów się zbliży do nas. Pamiętajcie, że to blisko Niemiec, a nie Norwegia. Tam jest na pewno więcej lotnictwa. I chętnie bym się dowiedział ile tak mniej więcej.
PL_olek0849 - 26 Maj 2016, 19:32
:
Cóż w każdym bądź razie żeby otworzyć front w Europie trzeba zabezpieczyć front w Afryce, Czyli trzeba Wesprzeć Maltę, a operacja ma dość małe szanse z takimi siłami, i tak w tym momencie wróg ma przewagę na Arktyce więc czemu mamy walczyć na jego zasadach?
PL_kanaron - 26 Maj 2016, 19:39
:
Wróg nie ma tu teraz przewagi. Będzie miał jesienią jeśli letnia operacja się nie powiedzie.
PL_olek0849 - 26 Maj 2016, 19:53
:
Przepraszam ale czy możliwość atakowania nas non stop, możliwość utrzymywania kontaku non stop oraz przewagę w powietrzu uważa pan za brak przewagi?
PL_kanaron - 26 Maj 2016, 19:55
:
Wszystko co wymieniliście podchodzi pod przewagę w powietrzu. A to jak znam obecne możliwości się nie zmieni.
PL_olek0849 - 26 Maj 2016, 20:23
:
Czyli walczymy na ich zasadach. Innymi słowy prosimy się o łupnia. Tylko się zastanawiam co się stanie jeśli nie wykryjemy zespołu wroga a nasze siły nie dotrą do konwoju na czas. Przecież to będzie rzeźnia. Nie wspominając o tym że King George jest wolniejszy od Sheera.
PL_kanaron - 26 Maj 2016, 20:49
:
Jeśli macie lepszy pomysł jak ich wywabić z bazy zanim dołączy do nich lotniskowiec i pancernik to możecie powiedzieć.
PL_olek0849 - 26 Maj 2016, 22:20
:
No cóż ja myślę że pasuje zbombardować pancernik i lotniskowiec póki są w Niemczech i Harris nie będzie widział problemów
PL_kanaron - 26 Maj 2016, 22:21
:
O tym jeszcze kiedyś z nim pomówię, choć chciałbym też ja mieć na koncie jakiegoś pancernika.
PL_olek0849 - 26 Maj 2016, 22:23
:
Chyba ważniejsze jest ich wyeliminować niż kto będzie miał pancernik na koncie
PL_kanaron - 26 Maj 2016, 22:27
:
Się potem Harris będzie chwalił, że jest lepszy od nas choć jedyne w czym byłby lepszy to fakt, że miał okazję.
PL_olek0849 - 26 Maj 2016, 22:32
:
Ech czyli wyścig kto zatopi więcej pancerników? Czyli według pana lepiej ponieść duże straty, niż stracić kilka maszyn, do tego może się okazać że lotniskowiec i pancernik zmienią tirpitza i będą straszyć z norwegii.

A właśnie jak pan będzie chciał wykryć wrogie jednostki jak ataki lotnicze nie zatopią konwoju?
PL_kanaron - 26 Maj 2016, 22:38
:
To że lotniskowiec i pancernik pójdą na Arktykę to jest prawie pewne.

Co do okrętów. Cała operacja to był pomysł admirała Hortona. Mam nadzieję, że też o tym pomyślał.
PL_olek0849 - 26 Maj 2016, 22:43
:
W takim razie trzeba będzie się go spytać.
PL_kanaron - 27 Maj 2016, 10:31
:
No to idę do Hortona.
PL_olek0849 - 27 Maj 2016, 10:41
:
Dobrze to pójdę z panem.
PL_kanaron - 27 Maj 2016, 11:29
:
Sam zdecyduję czy pójdziecie ze mną. Nie mam tylko pomysłu czemu mielibyście ze mną nie iść. Podajcie mi powód dla, którego mam was odtentegować.
PL_olek0849 - 27 Maj 2016, 13:38
:
Wie pan zawsze mogę iść sam porozmawiać z Hortonem więc jeśli przeszkadza panu moja obecność mogę iść sam

----------------------
Musiałem
PL_kanaron - 27 Maj 2016, 14:57
:
No to możecie iść ze mną, ale mi się w słowo nie wtrącać.
PL_olek0849 - 27 Maj 2016, 15:20
:
Nie obiecuje w przypadku głupich pomysłów, to ja będę potem nadstawiał 4 litery nie pan
PL_kanaron - 27 Maj 2016, 15:24
:
Jesteście w wojsku. Macie wykonać rozkaz, nie myśleć. A przynajmniej nie teraz. Jak odwrót jest konieczny to macie go wykonać i mnie poinformować. Ale z tego będziecie się później tłumaczyć czemu nie wykonaliście przemyślanego odwrotu taktycznego i lotniskowiec zatonął.

Idziemy.
PL_CMDR Blue R - 27 Maj 2016, 21:13
:
Długie poszukiwania admirała Hortona nie przyniosły jednak rezultatu, poza zapewnieniem, że "na pewno będzie na najbliższej sesji". Kanaron był pewny, że widział Hortona idącego do pokoju podczas rozmowy, a Hardy zarzekał się, że chyba szedł do baru. Niestety, ani w pokoju, ani w barze admirała nie było. Obu admirałom pozostało tylko liczyć, że spotkają admirała Hortona przed najbliższą sesją. I rzeczywiście, gdy tylko zbliżała się godzina kolejnej narady, admirał sir Max Horton pojawił się, wracając ze spaceru, na który wybrał się z admirałem Starkiem. Gdy obaj admirałowie do podeszli do nich, admirał Stark mówił do admirała Hortona:
-Moim zdaniem taka taktyka powoduje niewykorzystanie zalet okrętów podwodnych, a tylko ich wady. Niemniej to Ocean Indyjski i sytuacja na nim trochę się różni on naszej.
W tej chwili Horton zobaczył obu admirałów, jak do niego podchodzą i zapytał, w czym może pomóc. Poinformowany, że sprawa dotyczy "jego pomysłu" w Arktyce, admirał stwierdził, że to będą mogli omówić podczas przerwy kawowej, bo kolejna część konferencji właśnie się zaczyna.

Popołudniowa część konferencji (prowadzona przez generała Eisenhowera) zaczęła się informacją, że przerwy kawowej może nie być, ale że obie części prawdopodobnie zamkną się w czasie przeznaczoną na jedną. Generał zaczął od przekazania informacji, że do Australii nad którą pieczę (jak i nad południowo-zachodnim Pacyfikiem) zgodnie z ustaleniami prezydenta Roosevelta z premierem Churchilem, miał generał Douglas MacArthur, dotarła już pierwsza dywizja US Marine, a generał stworzył już pełny łańcuch dowodzenia, przekazując dowodzenie nad połączonymi armiami, australijskiemu generałowi Thomasowi Blameyowi, natomiast lotnictwo i marynarkę kolejno generałowi-pułkownikowi George'owi Brettowi (USA) i wiceadmirałowi Herbertowi Leary'emu (USA). Na początku maja połączone siły powstrzymały natarcie Japońskie w kierunku Port Moresby, a obecnie przygotowują się do kontrofensywy, która ma oczyścić Papuę-Nową Gwineę z Japońskich wojsk, a następnie skierować się ku Filipinom (na których wspomniano, że właśnie poddały się ostatnie garnizony, niektóre jak Corregidor, broniące się pod zaciekłymi atakami od zimy), choć generał potwierdzał, że dalszy kierunek natarcia nie został jeszcze ustalony. Dalej głos generał przekazał admirałowi Starkowi, który zajął się omawianiem spraw morskich.
-Szanowni panowie - powiedział admirał - Zacznę od mniej ważnych spraw, zostawiając niedawną bitwę na koniec.
Po czym zaczął mówić o podziale stref operacyjnych między okrętami podwodnymi (okręty podwodne Holandii, Australii i Wielkiej Brytanii miały trzymać się na zachód od Bariery Malajskiej, a amerykańskie na wodach na zachód od tej linii) prowadzącymi nieograniczoną wojnę podwodną. Okręty ANZAC i Holenderskie zostały włączone w operacje amerykańskiej floty (wśród nich z okrętów zasadniczych można było wymienić 2 australijskie krążowniki HMAS Australia i HMAS Canberra oraz australijski i nowozelandzki krążowniki lekkie HMAS Hobart i HMNZS Achilles. Nowozelandzki okręt brał udział w eskorcie konwojów wojskowych, podczas gdy australijskie okręty wraz z siłami US Navy brały aktywny udział w bitwach, między innymi tej na Morzu Koralowym.
Gdy tylko admirał wspomniał o tej bitwie, spojrzał na generała Marshalla i pytająco skinął głową, na co generał odpowiedział przytaknięciem. Admirał Stark dodał:
-Panowie admirałowie, generałowie oraz wszyscy inni oficerowie. Do sprawy tej bitwy, która państwa zapewne najbardziej interesuje, przejdziemy jutro, ale teraz skupmy się na omawianych sprawach, czy do tej części są jakieś pytania?
PL_kanaron - 27 Maj 2016, 21:27
:
Brak.
PL_CMDR Blue R - 27 Maj 2016, 21:54
:
Pytań praktycznie nie było. Kilka miesięcy temu ustalono, że amerykanie przejmą Australię i Pacyfik i w zasadzie był to raport z ich działalności. Tylko starszy marszałek lotnictwa Hugh Dowding (który był chyba najstarszym uczestnikiem konferencji) zapytał, dlaczego Japończycy tak łatwo zajmują wyspę za wyspą, a nam przychodzi z trudem zaplanowanie ataku.
Tu odpowiedział admirał Stark, cofając się w historii do traktatów morskich, które ograniczały budowę okrętów, podczas których USA ograniczało produkcję, a Japonia i Wielka Brytania zbroiła się, ograniczając traktaty tak, aby móc utrzymać obecną produkcję (zabrzmiało to trochę jak oskarżenie). Stark dodał, że wówczas USA proponowało, że chce wybudować fortyfikacje na Guam i Filipinach, ale zarówno Wielka Brytania, jak i Japonia oponowały przeciwko takiej dominacji USA i nie wyraziły zgody. No i rząd USA dotrzymał umowy, tymczasem Japończycy w sekrecie fortyfikowali swoje wyspy, tak samo jak umacniają się po zajęciu każdej z wysp. Dlatego marynarka z niepokojem obserwuje Japońskie ruchy w dół Wysp Salomona, gdyż jeżeli Japończycy postanowią się tam umocnić, będzie trzeba działać szybko. Obecnie nie są znane dalsze zamiary przeciwnika, ale "trzeba będzie zorganizować przynajmniej rajd lotniskowców na te wody" w najbliższej przyszłości.

Obie części konferencji, bez przerwy, skończyły się ostatecznie w czasie przewidzianym tylko na działania na obszarze Australii, głównie dlatego, że amerykanie nie zarzucali zebranych zbędnymi szczegółami. Gdy już wszyscy zaczynali się rozchodzić, admirał Horton podszedł do admirałów Kanarona i Hardego i zapytał:
-Chcieli panowie porozmawiać o następnym konwoju Arktycznym. Teraz chyba jest najlepszy czas. Kazali panowie przygotować pokój z mapami, czy to mniejsza rozmowa?
PL_kanaron - 27 Maj 2016, 22:02
:
To w zasadzie jedno drobne sprostowanie, admirale. Oczywiście okręty podwodne poinformują nas kiedy wróg wyśle swoje jednostki? Nie chcemy rzezi niewinnych handlowców. A ten zespół będzie daleko, nie może zostać wykryty.
PL_CMDR Blue R - 27 Maj 2016, 22:06
:
Ależ oczywiście - powiedział admirał - że blokujący Trondheim oprócz atakowania celów, będą też informować o wyjściach i możliwych wyjściach floty Niemieckiej... Dobrze, może dwa krążowniki to nie flota, admirale. Ale będziemy o tym wiedzieć. No, a jak wyjdą w morze, to możecie ich przechwycić, albo poczekać, aż okręty w konwoju się wykażą. A najlepiej, jakby udało się to zgrać w czasie idealnie... Ale to Arktyka, ona nie wybacza. Tirpitz przecież w marcu chyba 2 dni szukał tego konwoju, nim go rozbił....
PL_kanaron - 27 Maj 2016, 22:10
:
W takim razie, żeby ich za długo nie szukać to po wypłynięciu wroga postaram się zorganizować Cataliny na zwiad o ile będą w zasięgu. A myśliwce raczej ich tak daleko od lądu nie złapią.
PL_olek0849 - 27 Maj 2016, 23:45
:
Dobrze ale przecierz okręty podwodne nie mogą chyba pilnować wszystkich wyjść z fiordów, oraz muszą ładować akumlatory. Nie wspominając że zawsze mogą zostać zatopione przez eskortowce. Czy nie można by było dotankowywać Cataliny na morzu? Z okrętu? Było by to pewniejsze niż okręty podwodne. Z całym szacunkiem ale nie chciał bym znowu gonić Scheera, bo to jest jak walka z wiatrakami.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 06:45
:
-Royal Navy ma w ogóle jakiś tender wodnosamolotów? Chyba zrezygnowaliśmy z tego pomysłu, jak wprowadziliśmy lotniskowce - odparł Horton - A Niemieckimi eskortowcami nie martwił bym się aż tak. Ich kwietniowe polowania, gdy wypłynęli i próbowali zatapiać okręty, o ile nie były to manewry tylko, zakończyły się krótkim atakiem na jeden z okrętów. Może to był tylko przypadkowy atak, admirale, nie wiem. Ale zgodzę się, że blokada Trondheim nie jest maksymalnie szczelna. Nie możemy zbliżyć się blisko brzegu, a aby z daleka blokować całkowicie port potrzebowałbym z 20-30 okrętów podwodnych na morzu na raz. Niemniej, okręty są rozstawione tak, że istnieje duża szansa na zaatakowanie wychodzącego w morze okrętu, a jeszcze większa na to, że zostaną wykryci. Dlatego też zaproponowałem to umieszczenie okrętów podwodnych w konwoju. Bo to jedyne miejsce, co do którego możemy być pewni, że Niemcy chcą, aby tam znalazły się ich okręty nawodne.
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 08:46
:
A co do Catalin... Jak zatankować na morzu? Tyle razy mi powtarzacie, że nie chcecie rzezi konwoju, strat własnych okrętów, a Cataliny na pewne zestrzelenie przez myśliwce wroga chcecie posłać?
A Scheera nie będziecie gonić, on sam do was przypłynie. A jak się zacznie walka i nie będziecie w stanie go dogonić to pamiętajcie, że płyniecie z Amerykanami, którzy pewnie go dogonią, wtedy jeśli Amerykanom uda się go spowolnić to może ich dogonicie.
PL_olek0849 - 28 Maj 2016, 11:19
:
Czemu od razu rzezi? Sam pan wysłał Cataliny w nalocie na lotnisko w norwegi więc przykro mi ale raczej nie było by problemu żeby latały blisko konwoju.Właściwie wystarczy wykryć wroga zanim ten będzie mógł otworzyć ogień do konwoju, wtedy konwój daje w długą a my na pełnych obrotach idziemy na nich.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 14:07
:
-Admirałowie. Jest dzień polarny. Wystarczy trzymać kilka eskortowców z dala od konwoju i raczej nic się im nie prześlizgnie. A wodnosamoloty potrzebują do dalekich wypraw tendra. Taki tender mógłby stać pod Spitzbergenem przecież. Podczas Wielkiej Wojny Royal Navy dzierżawiła frachtowce, które zamieniała na tendry. Może warto więc wrócić do tego pomysłu?
PL_olek0849 - 28 Maj 2016, 14:23
:
Można spróbować, skoro już wypróbowujemy nowe pomysły to idźmy na całego, niech się Niemcy zdziwią.
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 16:57
:
Tak, ale do Catalin teraz nie powrócę. Nie wyślę ich na rzeź. Przypominam, że Cataliny zostały wysłane do bombardowania lotniska w NOCY, teraz noc będzie za kilka miesięcy. Tyle czasu nie mamy, więc Catalin nie wyślę pod samą Norwegię, mogą być jeszcze potrzebne, a tam zostaną zestrzelone. Wróg nie ma technologii pozwalającej na działanie myśliwców w nocy, ale w dzień już udało im się wynaleźć pilotów i ich oczy.

Co do tendrów. Jak najbardziej, ale na jesień.
PL_olek0849 - 28 Maj 2016, 17:12
:
Ech czyli jak ja słałem ludzi w dwupłatach przeciw nowoczesnym myśliwcom było dobrze. Z drugiej strony dobrze że nie mamy lotniskowca bo i tak by się nie przydał. Te nowe maszynki by zmiotły samoloty z Victoriusa.
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 17:22
:
No nic nie poradzę, że takie samoloty były, ale jednak uzbrojenie miały troszkę lepsze, były zwrotniejsze. Miały większe szanse niż parę Catalin. Tym bardziej, że Cataliny mam zamiar rozproszyć aby zwiększyć obszar poszukiwań. Oczywiście wyślę Cataliny gdy wróg już szacunkowo będzie dostatecznie daleko od Norwegii.
PL_olek0849 - 28 Maj 2016, 17:35
:
Tylko że mnie nie chodzi o to żeby Cataliny czekały koło norwegii. Niech latają wokół konwoju, Jeśli znajdą wroga będzie można zawsze ustawić się tak żeby ich odciąć.
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 17:40
:
No chyba, że tak chcecie zrobić. To jeszcze później przedyskutujemy.
PL_olek0849 - 28 Maj 2016, 18:05
:
Dobrze w takim razie wszystko wytłumaczone, Pańskie okręty spróbują przechwycić wroga po wyjściu, my spróbujemy utrzymywać Cataliny koło konwoju w razie jeśli wróg by wyszedł nie zauważenie. No cóż to chyba wszystko.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 18:14
:
Horton spojrzał na sprzątacza, który zajrzał do sali i z zaskoczeniem spostrzegł, że jeszcze nie wszyscy opuścili salę.
-Panowie - powiedział do obu admirałów - Kawa stygnie, a chyba nas stąd już wyganiają.
Gdy admirałowie opuszczali salę, Horton zwrócił się do Kanarona:
-Tylko pamiętaj, aby powiedzieć o tych tendrach Poundowi. Bo jak przypomnisz sobie o nich na jesieni, to pierwszy otrzymasz latem przyszłego roku.
W tej chwili wychodząc na korytarz wpadli na Pounda.
-O wilku mowa... - powiedział bardziej do siebie Horton.
-Frank, możemy porozmawiać? - zapytał Pound, choć w jego głosie było więcej stwierdzenia, niż pytania. - Panowie nam wybaczą - zwrócił się do Hardego i Hortona, którzy pożegnawszy się skierowali się w inną stronę. Pound skierował się z Kanaronem w kierunku baru z ciastkami i kawą, mówiąc:
-Frank. Jutro omawiamy sprawy morskie. Amerykanie biorą sesje przedobiednie, my poobiednie. Generał Marshall ma się jutro pojawić i możliwe, że pojawi się na dyskusji o Arktyce i tym lądowaniu w Europie. To może być długa dyskusja, dlatego pozostawimy ją na koniec, po przerwie kawowej. Ty i Hardy będziecie mieli 3 godziny przed kolacją, aby przekonać Amerykanów do naszych operacji. I proszę cię, Frank, nie określaj Royal Navy mianem przestarzałej floty. Admirał Stark już mnie pytał, czy to prawda, że nasze okręty są przestarzałe. Owszem, zgodzę się, że te najnowsze zabawki amerykańskie, w końcu powstałe po 1940 są nowsze od naszych z lat 30, ale, do cholery, widziałeś, co amerykanom zatonęło w Pearl Harbor? Toż to drednoty z czasów Wielkiej Wojny, albo skończone zaraz po niej!
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 18:50
:
Oczywiście, sir. Naszej floty nigdy nie nazwałem przestarzałej, mówiłem tylko o stosowanym systemie przeciwlotniczym i tylko w stosunku do Amerykańskich systemów stosowanych tylko na okrętach zespołu, który dostałem. Nigdy nie wychodziłem poza to. Nie miałem też na celu określanie floty jako przestarzała. Tylko system przeciwlotniczy mamy nieskuteczny. Tak mogę to nazywać, sir?
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 18:58
:
-W różne sposoby. Na przykład, że ich jest lepszy od naszego. - powiedział Pound - Co nie oznacza, że nasz jest przestarzały, tylko gorszy. Przestarzały to może być grecki krążownik pancernopokładowy, czy Holenderski krążownik, który wymaga zbudowania od podstaw maszynowni. Frank, po rozmowie z tobą w relacji admirała Starka wyglądało to, jakby Amerykanie wyprzedzali nas o dziesiątki lat. I nie mów im tego, co mówiłeś mnie, że jakbyś zamiast Home Fleet otrzymał to pół floty Amerykańskiej, to by tobie się udało, ale z naszymi okrętami nie. - tu Pound wziął oddech i zapytał:
-Ty, czy Hardy będziecie jutro omawiać sprawy operacji morskich?
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 19:08
:
Oczywiście, sir. Połowa floty Amerykańskiej to tylko gdyby zabrakło naszego lotnictwa, a wróg wysłałby wszystko co ma do odparcia lądowania w Europie. A jeśli nasze lotnictwo zapewni nam ochronę to wystarczy ten jeden zespół co mam z jednostek Amerykańskich.

Sprawy operacji będę poruszał ja. Hardego wziąłem tylko na wypadek pytań o Victoriusa. Mnie tam nie było, na pytania szczegółowe musiałbym cały czas odpowiadać "dowiemy się w przyszłości", "jeszcze brak danych", "zostanie to zbadane".
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 19:12
:
-Wystarczy ten zespół... - powiedział Pound - A Brytyjski? Może pamiętaj Frank, że dowodzisz brytyjską flotą. Jak postawisz amerykanów na pierwszym miejscu, to może zastanów się, czy nie powinniśmy my dołączyć do floty USA, a nie tworzyć połączony sztab. Przemyśl to, Frank - powiedział Pound oddalając się.

[chcesz z kimś jeszcze pogadać przed/podczas kolacji, czy już skakać do następnego dnia?]
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 19:19
:
Nie.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 19:55
:
Szef kuchni, albo sabotował pracę połączonych sztabów, albo spartarczył śniadanie, zgadzali się wszyscy. O ile podczas poprzednich dni nikt nie narzekał na jedzenie, to temat śniadania był szeroko komentowany, opóźniając otwarcie porannych obrad.
Wreszcie wiceadmirałowi Ingersoll mógł zacząć obrady, oddając głos wiceadmirałowi Andrewsowi, dowódcy Wschodniej Granicy Morskiej. Wiceadmirał zaczął swoją przemowę od poinformowania zebranych, że chcieli przedstawić krótki materiał filmowy dotyczący sposóbów walki z okrętami podwodnymi. Przy okazji to wytłumaczyło, dlaczego na sali znalazł się projektor.

Film, przedstawiony podobnie do kroniki filmowej, opisywał "Jeża". Moździerz morski miotający ładunki wybuchowe przed okręt, pozwlając na atak na cel, zanim straci się z nim kontakt, przechodząc nad zanurzonym okrętem.

Gdy film się skończył, wiceadmirał Andrews znów zabrał głos, dodając, że broń ta została opracowana na podstawie doświadczeń zarówno US Navy, jak i Royal Navy, zwłaszcza manewrów z użyciem brytyjskich "oswojonych" okrętów podwodnych.
Wiceadmirał powiedział, że planują wkrótce to urządzenie montować na wszystkich niszczycielach.
Dalej wiceadmirał przeszedł do kwestii Amerykańskich grup eskortowych. Wspomniał, że konwoje z wojskiem, bardziej priorytetowe od konwojów handlowych, wykorzystują większość zasobów niszczycieli US Navy na Atlantyku, ale jednocześnie wojska amerykańskie są przerzucane do Wielkiej Brytanii bez strat. Kolejnym problemem amerykańskiej marynarki, wynikającym z niedoborów niszczycieli był - w/g wiceadmirała - fakt, że po wykorzystaniu wszystkich niszczycieli do eskorty konwojów, brakło by ich do zadań patrolowych i poszukiwać U-Bootów, które zbliżają się do wybrzeża USA.
Następnie, nie zwracając uwagi na coraz głośniejsze rozmowy wśród zebranych, kontynuował o wsparciu dla marynarki oraz straży wybrzeżnej, którego udzialają amerykańscy cywile. Wspomniał o tym, że Amerykański Klub Jachtowy zaproponował stworzenie systemu czujek, które nawet przy zerowej zdolności bojowej, utrudniałyby rejsy U-Bootów, zmuszając je do zdradzania obecności lub dłuższego przebywania w zanurzeniu. Także z zadowoleniem wspomniał o Cywilnym Patrolu Powietrznym, czyli o cywilnych samolotach patrolujących wybrzeże. Dodał, że tu znów największą zaletą jest fakt, że kapitanowie U-Bootów zanurzają swoje okręty na widok samolotu, nie czekając na rozpoznanie, czy to samolot cywilny, czy wojskowy, a więc kolejny raz U-Booty zostają bez większego wysiłku USN i USCG do częstszego przebywania w zanurzeniu. To w połączeniu z całkowitym zaciemnieniem Florydy, które jest planowane na 18 maja, miało całkowicie uniemożliwić U-Bootom działanie u Wschodniego Wybrzeża USA.
Wspomnienie o zaciemnieniu Florydy prawie pół roku po rozpoczęciu wojny wywołało już tak wielki gwar rozmów, że wiceadmirał Ingersoll poprosił wiceadmirała Andrewsa o przerwanie na chwilę przemowy i powiedział:
-Widzę, że panowie mają masę pytań. Wiceadmirale Andrews, proszę chwilę zaczekać, może najpierw rozwiejmy wątpliwości. Mają państwo jakieś pytania?
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 19:59
:
Do tego nie.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 20:15
:
Admirał Noble z Western Approaches podjął się próby zmierzenia z tematem. Zaczął od sprawy zaciemnienia Florydy. Był wyraźnie zszokowany, że po pół roku dużych strat zbiornikowców na Wschodnim Wybrzeżu, zdecydowano się dopiero na zaciemnienie. Dodał, że to jedna z pierwszych czynności, jakie należy wykonać po rozpoczęciu wojny. A najpóźniej po pierwszym zatopieniu. Wiceadmirał Andrews zgodził się z admirałem, stwierdzając, że "gdyby to zależało od marynarki, albo wojska, Floryda byłaby zaciemniona już w grudniu. " Dodał, że wpływy właścicieli hoteli oraz klubów na Florydzie były tak silne, że wojskowi mimo usilnych starań nie byli w stanie przekonać władz stanu do wprowadzenia zaciemnienia. Niemniej, "rozświetlona Floryda" w przeciągu najbliższych dni przejdzie do historii.
Po uzyskaniu odpowiedzi na to pytanie, admirał Noble przeszedł do kwestii "grup poszukujących", prosząc o sprecyzowanie o co chodzi, czy nie jest to, co amerykanie podczas Wielkiej Wojny nazwali "ganianiem komara po farmie". Znów uzyskał odpowiedź, jakiej nie chciał. Choć wiceadmirał Andrews mówił o tym, że U-Booty nie mogą czuć zagrożenia tylko, gdy są w pobliżu konwoju i że "wymiatanie" oceanu utrudnia im działania, nie wyglądało na to, że kogokolwiek przekonał.
Admirał Max Horton również zabrał głos w dyskusji, stwierdzając, że takie patrole nie mają sensu, jeżeli odbierają niszczyciele od zadań eskortowych. Niszczyciel przy konwoju był w/g Hortona niszczycielem na właściwym miejscu. Wróg zmierzał do konwojów i to było miejsce, gdzie można było założyć z pewnością, że wróg "chce się znaleźć". I w tym miejscu niszczyciele zostaną najlepiej wykorzystane.
Wiceadmirał Andrews oponował, że gdy eskorta długo kontratakuje U-Boota, to przestaje pełnić swoją główną rolę - ochronę konwoju - a następnie często po utracie kontaktu szybko wracają do konwoju, aby zapewnić mu ochronę. Taka grupa mogłaby przejmować pościg za U-Bootem i nie odstępować go, aż braknie mu energii i powietrza.

[ciągle nic?]
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 20:21
:
W sumie miałbym coś do powiedzenia na ten temat, ale raczej by się ze mną nie zgodzili (na Arktyce jest inaczej), więc brak pytań.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 20:47
:
W tej kwestii choć niektórzy brytyjscy admirałowie się zgodzili, to fakt osłabiania konwojów, celem tworzenia takich grup uznali za błędny i przynoszący więcej strat, niż korzyści. Amerykański wiceadmirał skończył tą długą dyskusję zdaniem, że "problem zniknie, gdy ze stoczni wyjdą wykańczane obecnie w dużej licznie okręty eskortowce dla marynarski i straży wybrzeża".
Niespodziewanie do dyskusji wtrącili się lotnicy. Marszałek lotnictwa Philip Joubert de la Ferté, dowódca Coastal Command, poddał pod wątpliwość pomoc lotniczych patroli cywilnych. Dodał, że lotnikom wojskowym zdarza się pomylić pozycje, a cywilnym tym bardziej. Dodatkowo niewprawni cywile mogą zgłaszać obecność wielorybów jako U-Bootów, a to, w połączeniu z grupami poszukiwawczymi "do których admirałowie Royal Navy wyrażają się sceptycznie", spowoduje sytuację, gdy taka grupa będzie ganiać za wielorybami, a nie U-Bootami. Pułkownik William Gott oponował, dodając, że lotnictwo cywilne w USA stoi na wysokim poziomie i nie uważa, że takie problemy będą zdarzać się częściej, niż przy współpracy z lotnictwem wojskowym, które tworzą "osoby zbudowane z tej samej gliny" i "popełniające podobne błędy". Wiceadmirał Andrews wspomniał też, że obecnie trwa wprowadzanie systemu "czujek rybackich", polegający na przekazywaniu radia dla kutrów rybackich, aby także i one zostały włączone w sieć "wywiadu". To znów wywołało burzę. Wśród pytań pojawiało się o to, czy to nie spowoduje, że Niemcy zaczną rozstrzeliwać każdy kuter, który zobaczą, a który po 1-2 trafieniach może pójść na dno. Admirał Stark powiedział, że powód jest wręcz odwrotny, gdyż Niemcy właśnie strzelają już do trawlerów, a takie radio może pomóc rybakom, choćby przez wezwanie pomocy, a dodatkowo Niemcy wiedząc, że nie mogą bezkarnie rozstrzeliwać kutrów, mogą je omijać.
Jakiś kontradmirał brytyjski zapytał, czy nie myślano w takim razie o uzbrajaniu statków, choćby dużych trawlerów, jako statków pułapek. Tu głos zabrał admirał Ingersoll, mówiąc, że Marynarka USA po rozpoczęciu uderzenia Niemieckiego wprowadziła do użycia kilka statków-pułapek, jednak nie osiągnęły one żadnych wymiernych sukcesów, a po wprowadzeniu nowych metod ochrony, obecność statków pułapek stanie się zbędna.

[dalej nic?]
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 20:57
:
Po konferencji się ich zapytam czy jest opcja przekazania tych okrętów gdzieś, bo chyba na takim zamkniętym obszarze jak Arktyka mogą się sprawdzić.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 21:34
:
Dalej dyskusje zeszły na nocne konwoje. Amerykanie proponowali zmianę strategii eskorty nocnej. Do tej pory niszczyciele trzymały się maksymalnie 5-6 tysięcy jardów od statków, aby nie zgubić ich w nocy, natomiast wprowadzanie radaru SG pozwalało na pływanie w nocy, jak za dnia, a tym samym skuteczniejsze eskortowanie. Dyskusje trwały długo, ale wreszcie uległy zakończeniu. Wiceadmirał Ingersoll spojrzał na zegar i powiedział:
-Panie admirale, jesteśmy trochę spóźnieni. Proszę pominąć mniej ważne sprawy i kontynuować.
Wiceadmirał Andrews powiedział, że szczegóły kilku bitew konwojowych przedstawi później, jak wystarczy czasu i zabrał się za omawianie spraw Karaibskiej Granicy Morskiej na której kontradmirał Hoover zmagał się z wieloma problemami. Amerykański wiceadmirał opisał ten obszar jako ogromny obszar dawnych i obecnych kolonii i terytoriów zależnych. Całości problemów dopełnia francuski lotniskowiec Bearn i masa samolotów na francuskiej Gwadelupie i informacje o wspieraniu U-Bootów przez ludność niektórych państw, zwłaszcza tych, które obecność Wielkiej Brytanii i Francji w regonie uważają za "szkodliwą dla ich interesów". Obszar ten ma mniejszy priorytet od Wschodniej Granicy Morskiej i tym wiceadmirał uzasadniał "spóźnienie" tego obszaru względem Wschodniej Granicy o system konwojów, pola minowe i patrole lotnicze, które dopiero teraz zaczynają nabierać realnego kształtu, zwłaszcza, że U-Booty ostatnio zaczęły przemieszczać się na południe.
-Duże straty na Karaibach wbrew pozorom to dobra wiadomość. - powiedział wiceadmirał - Nie, abyśmy chcieli tracić statki i okręty, ale oznacza to, że U-Booty wycofały się w większości z wód Wschodniego Wybrzeża na rzecz dalszych akwenów. Świadczy to o skuteczności taktyki obronnej i wraz z poszerzaniem obszarów patrolowych, U-Booty będą uciekały na coraz dalsze obszary.
Dalej wiceadmirał wspomniał o rozmowach rządu USA z państwami Zatoki Meksykańskiej i Karaibów w których starają się uzyskać zapewnienie o ile nie wsparcia do wojny z Niemcami, to chociaż przyjaznej neutralności.
Zbliżała się pora przerwy kawowej i wiceadmirał Ingersoll niezbyt dyskretnie dawał znać wiceadmirałowi Andrewsowi, który powiedział, że jeszcze jest jeden temat i poruszył kwestię budowy lotniska na wyspie Wniebowstąpienia. Budowa dobiegała końca i wkrótce miały zostać ustanowione stałe patrole lotnicze w poprzek Atlantyku w miejscu jego "przewężenia".
Do planowanej przerwy kawowej zostało 8 minut, gdy padło zapytanie o pytania.


[dalej milczysz? ;] ]
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 21:46
:
Właściwie tak. Nie widzę tu niczego do mnie.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 21:54
:
Dyskusja przeciągała się, wchodząc na czas przerwy kawowej, które była cały czas przesuwana. Dużo uwagi poświęcono wybrzeżu Ameryki Południowej, skąd dochodziły informacje, że zaopatrywane są tam U-Booty. Inny kontradmirał pytał o kanał Panamski, ale tutaj admirał Stark powiedział, że USA traktuje kanał jako część Pacyfiku i w następnej sesji będzie o tym mowa.

Wreszcie poranna sesja się skończyła i oficerowie tłumnie wysypali się na kawę i ciasto, które chyba miało być przeprosinami kucharza za tragedię przy śniadaniu.

[chcesz z kimś porozmawiać?]
PL_olek0849 - 28 Maj 2016, 22:05
:
Hmm Chyba z nikim :)
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 22:19
:
Admirał Ingersoll. Zapytam o te statki-pułapki czy nie byłoby dobrym pomysłem sprawdzić jak się sprawują na trochę bardziej "zamkniętych" akwenach jak Arktyka.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 22:32
:
Gdy tak rozmawiali wraz z wiceadmirałem, padło pytanie:
-Admirale Kanaron. A czy w Arktyce zdarzają się samotne frachtowce, na które kapitanom U-Bootów byłoby żal torpedy i zatapiają je z działa? Czy tam w ogólne są samotne frachtowce. Chyba, że taki statek miałby udawać marudera... Tylko, czy wtedy załoga U-Boota użyje działa... Bo torpeda jest przecież zawsze tak samo niszczycielska, nawet dla okrętu budowanego, aby mieć jak największą wyporność. A mówimy o zimnych wodach, gdzie w przypadku zatonięcia takiej jednostki, załogę, która musi być wyszkolona najlepiej jak się da, może zabić także lodowata woda.
PL_kanaron - 28 Maj 2016, 22:40
:
Właśnie myślałem aby taki statek płyną z początku w konwoju. Gdy konwój zostanie wykryty przez samolot to taki statek odłączałby się i płynąłby daleko przed konwojem. Załogi U-Bootów wiedziałyby o zbliżającym się konwoju i szykowałyby się na niego. I nagle niespodziewanie pojawia się samotna jednostka, a konwoju jeszcze nie słychać. Wtedy sądzę, że załoga U-Boota wolałaby oszczędzić torpedy na konwój i być może zaatakowaliby z działa.
Myślę też, że można by jeszcze drugą taką jednostkę umieścić w konwoju i ona płynęłaby za konwojem lub odłączałaby się z konwoju w momencie ataku U-Boota na konwój. Wtedy może pomyślą, że to uszkodzony statek i też będzie im szkoda torpedy.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2016, 23:13
:
-Może powinien pan porozmawiać z jakimś "podwodniakiem" - zaproponował wiceadmirał - Sądzę, że on będzie mógł lepiej wypowiedzieć się w tym temacie, admirale. Ja osobiście uważam, że frachtowiec przed konwojem, byłby aż zbyt podejrzany... Czy często w Arktyce pływają statki przed konwojami? Za, to już prędzej, bo zawsze awaria mogła się zdarzyć i okręt mógł wypaść.
PL_kanaron - 29 Maj 2016, 09:11
:
Taka sytuacja miała miejsce tylko raz gdy konwój się rozproszył albo rozwiązał, ale nie przypominam sobie aby wtedy U-Booty atakowały z działa.
Za to obawiam się właśnie czy statek za konwojem nie zostałby storpedowany, bo na U-Boocie zostały torpedy.
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2016, 09:32
:
Wiceadmirał Ingersoll wzruszył ramionami:
-Dlatego, admirale, jest to zgadywanie. Na Wschodnim Wybrzeżu USA takie ataki zdarzały się dość często, dlatego mogliśmy wprowadzić takie statki. Na szczęście Niemcy przenieśli się na południe, więc możemy teraz je wysłać na Karaiby. Co prawda zdaję sobie sprawę, że po pierwszym ataku może okazać się, że kapitanowie U-Bootów przestaną strzelać z dział, a będą tylko torpedować. Niemniej torpedy są droższe i mają ich mniej. Więc sama obecność takich statków już wpłynie w jakiś sposób na utrudnienie walki U-Bootom. Martwi mnie tylko, że po zatopieniu takiego statku Niemcy raczej rozstrzelają załogę, skoro do cywilów, którzy nadawali SSS strzelają... Lecz jak mówię. W Arktyce nie widzę takiej możliwości, może poza rozproszeniem konwoju pełnego statków pułapek, ale to byłby przerost formy nad treścią. Mogę w czymś jeszcze pomóc?
PL_kanaron - 29 Maj 2016, 10:24
:
Nie, admirale, w niczym więcej.
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2016, 12:03
:
[czyli 2 część porannej sesji, tak? Czy jeszcze ktoś?]
PL_kanaron - 29 Maj 2016, 12:18
:
2 część.
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2016, 13:32
:
Wreszcie wszyscy zebrali się na kolejną sesję. Prowadził ją admirał Stark, ale osobą przemawiającą był nieznany admirałowi amerykański wiceadmirał, którego wcześniej nie widział. Stark przedstawił wiceadmirała jako Wilsona Browna, jakiegoś "Komphipaka", odznaczonego Amerykańskim Medalem Marynarki Wojennej za Wybitną Służbę "za zuchwałe rajdy lotniskowców na Pacyfiku, o których zaraz powie"

Będący w podobnym wieku do Starka wiceadmirał podziękował i powiedział, że na pewno wszyscy niecierpliwią się oczekując na informacje o rajdach lotniskowców i bitwie na Morzu Koralowym, ale polecono mu najpierw przekazać szanownemu gronu informacje o mniej spektakularnych, ale ważnych sprawach.

Pierwszym punktem przemowy był Kanał Panamski. Wiceadmirał przedstawił sytuację kanału, jako zagrożoną od strony Pacifiku, skąd japońskie wodnosamoloty przenoszone przez okręty podwodne mogły dokonać rajdów. Sytuację od strony Karaibów określił jako "stabilną" i dodał, że nie spodziewa się większych akcji od tej strony. Mówił dalej o siłach lotniczych, patrolach, rozmieszczeniu pól minowych, po czym zapytał:
-Mają państwo do tej części jakieś pytania, czy możemy razem popłynąć bliżej Japonii?
PL_kanaron - 29 Maj 2016, 13:41
:
Nie.
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2016, 14:25
:
W tym temacie pytań praktycznie nie było, poza 1 zapytaniem o przygotowanie Kanału na wypadek ostrzału przez U-Boota, na które otrzymano zapewnienie o gotowości sił Panamskiej Granicy Morskiej do odparcia takiego ataku.

-Więc, panowie - powiedział admirał Brown - Proponuję zacząć spod wody i powoli wznosić się w niebo.
Po czym skupił się na działaniach amerykańskich okrętów podwodnych. Na operacjach zaopatrzenia partyzantów, na ewakuacjach oraz na najważniejszych zadaniach zwalczaniu nieprzyjacielskiej żeglugi oraz floty. Wiceadmirał Brown powiedział, że szlaki zaopatrzeniowe Japonii, tak żywotne podczas wojny na Pacyfiku, są dopiero rozpracowywane, a okręty wielokrotnie były używane do zadań zaopatrzenia i transportu, co wpływało na mały stosunek wrogich strat do ilości patroli, ale wkrótce miało to wzrosnąć. Listę strat Cesarskiej Marynarki Japonii Brown zaczął od przeddrednota Asahi, po czym dodał, że jeszcze zatopiono 3-4 krążowniki oraz kilka baz wodnosamolotów.

Następnie Brown przeszedł do działań nawodnych.
-Na początek wymienię bitwy nawodne, które stoczyliśmy po rozwiązaniu ABDA w marcu 1942 roku - tu zrobił chwilę przerwy i powiedział - To wszystkie. Zaraz państwu powiem dlaczego bitwa o której chcecie usłyszeć nie została uwzględniona, a teraz chciałbym chwilę opowiedzieć o systemie konwojów na Pacyfiku. Temat brzmiał nudno, głównie dlatego, że Japończycy nie przejawiali większego zainteresowania atakowaniem szlaków żeglugowych i opis wiceadmirała ograniczał się do wymienienia liczb eskortowców i ilości konwojów i materiałów, która w porównaniu z tą na Atlantyku nie robiła takiego wrażenia.

-Więc teraz chciałbym przejść do działań lotniskowców. Czy są może jakieś pytania do poprzednich tematów, panowie?
PL_kanaron - 29 Maj 2016, 15:27
:
Nie
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2016, 15:30
:
Admirał Sir Guy Royle, głownodowodzący floty Australijskiej, zadał pytanie:
-Panie wiceadmirale. Wczoraj, gdy omawialiśmy sprawy obrony Australii, powiedziano, że Australijskie okręty aktywnie walczyły podczas Bitwy na Morzu Koralowym. Tak samo raporty, które otrzymałem świadczą, że okręty brały udział w walce. Natomiast teraz słyszę z pańskich ust informację, że nie doszło do żadnej bitwy z udziałem okrętów nawodnych. Mógłbym prosić o wyjaśnienie?

-Oczywiście. Panie admirale, może źle się wysłowiłem, ale chodziło mnie o bitwy toczone głównie przez siły nawodne, jak bitwa na Morzu Jawajskim. Nie odejmuję okrętom Australijskiej Marynarki zasług i przy omawianiu bitwy na Morzu Koralowym nie zamierzam odbierać zasług naszych australijskich przyjaciół. Chciałem tylko wprowadzić pewien podział, który pozwoli sprawniej opisać wydarzenia. Przepraszam, jeżeli zostałem źle odebrany.

Nie było wiele pytań do działań okrętów nawodnych i konwojów, natomiast ważne, choć niezbyt dyplomatyczne pytanie, zadał wiceadmirał Conrad Helfrich, głównodowodzący floty Holenderskiej, a wcześniej głównodowodzący sił ABDA.
-Panie admirale. Zarówno okręty Amerykańskie z baz na Filipinach, jak i Holenderskie z Jawy operowały w podobnych warunkach. Może pan wyjaśnić, dlaczego więc okręty Holenderskie osiągnęły całkiem wymierne sukcesy, natomiast amerykańskie, liczniejsze, nie.

Kanaron zastanowił się, czy przypadkiem taki rodzaj retoryki nie jest takim, jaki był proszony unikać przy rozmowach z Amerykanami. Z drugiej strony wiceadmirał Helfrich nie był brytyjczykiem, a dowódcą "sojuszniczej floty".

W tym czasie toczyła się dyskusja, w której ani jedna, ani druga strona nie wydawała się przekonać drugiej. Podczas gdy admirał Brown starał się przedstawić sytuację jako rozległość działań, których dokonywały okręty Amerykańskie oraz kłopoty zaopatrzeniowe wynikłe z utraty baz na Manili, w słowach admirała Helfricha można było znaleźć zarzut o brak woli walki pośród Amerykańskich podwodniaków, dla których wojna toczy się na akwenach odległych od domów. Ostatecznie dyskusję zakończył admirał Stark, który zaproponował, aby przenieść ją do kuluarów i polecił kontynuować, chyba, że są inne pytania.
PL_kanaron - 29 Maj 2016, 15:37
:
Nie
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2016, 15:47
:
Wreszcie nadeszło to, na co wszyscy czekali. Rajdy i bitwy lotniskowców. Wiceadmirał Brown zaczął od operacji w której sam brał udział, a mianowicie rajdu na Rabaul. W lutym okręty wiceadmirała zbliżyły się do opanowanej przez Japończyków wyspy, ale zostały dostrzeżone przez samolot zwiadowczy. Tracąc element zaskoczenia, wiceadmirał uznał, że należy się wycofać i uderzyć gdzieś indziej, ale na początku marca wrócił i z zaskoczenia zatopił flotę desantową oraz zaopatrzeniową.
W lutym również druga grupa dokonała rajdu na Wyspy Marshalla podczas których zatopiono min. krążownik Japoński. USS Enterprise brał potem udział w neutralizacji wyspy Wake oraz Marcus, a następnie ubezpieczał rajd USS Hornet. Tu dodał, że w związku z tym, że wszyscy mają uprawnienia do największych tajemnic, może powiedzieć, że te średnie bombowce B-25, które w kwietniu dokonały rajdu na Tokio, wystartowały właśnie z USS Hornet, a następnie odleciały do Chin.
Na przełomie kwietnia i maja USS Yorktown dokonał rajdu na zajęte przez Japończyków Tulagi na Archipelagu Salomona, a następnie podążył do Bitwy na Morzu Koralowym, o której to wiceadmirał zaraz wspomni.
Wiceadmirał następnie krótko podsumował te rajdy, zwracając uwagę, że choć w globalnej skali zadawały niewielkie straty, to jednak rozpraszały siły japońskie, powoli je wykrwawiały i trzymały przeciwnika w niepewności, co do tego, gdzie Alianci uderzą. Wiceadmirał podkreślał jednak, że kluczem takiego rajdu jest zaskoczenie. Jeżeli wróg dowie się o obecności lotniskowca, atak nie będzie miał odpowiedniego efektu. Jednak lotniskowiec może wtedy wycofać się - i tu uśmiechnął się - i wrócić 2 tygodnie później, aby dokonać dzieła zniszczenia, jak to wiceadmirał Brown zrobił w Rabaul. Wiceadmirał dodał, że za chwilę przejdzie do tej bitwy, która najbardziej interesuje zebranych, ale wpierw chciałby usłyszeć pytania dotyczące rajdów lotniskowców.
PL_kanaron - 29 Maj 2016, 16:07
:
Nie
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2016, 21:14
:
Pytania w większości były skierowane na Rajd na Tokio. Admirał Brown przyznał się, że nie ma pełnej wiedzy, ale odpowiedział co mógł o przygotowaniu średnich bombowców, aby mogły wystartować z lotniskowca. Potwierdzał, że maszyny nie były chowane pod pokładem i że lotniskowce musiały dać z siebie wszystko podczas startu. Poinformował o pełnym zaskoczeniu i braku zdecydowanej reakcji przeciwnika. I wtedy padło pytanie o planowane dalsze rajdy, które jakby wytrąciło wiceadmirała z toku. Powiedział tylko:
-O dalszych planach powiem na koniec. Nie uprzedzajmy. Są jeszcze jakieś pytania?

Ponieważ ich nie było, wiceadmirał Brown przeszedł do bitwy na Morzu Koralowym, stoczonej przez kontradmirała Franka Fletchera. Dodał, że klasyfikuje ją jako walkę lotniskowców, bo flota nawodna ani razu się nie spotkała z flotą nawodną. Bitwa sprowadzała się do serii starć lotnictwa pokładowego z siłami nawodnymi. Brown opisywał, jak amerykańskie lotniskowce dokonywały rajdów na wrogie siły, podczas gdy połączone siły amerykańsko-australijskie (tu spojrzał w stronę australijskiego admirała, jakby dając do zrozumienia, że właśnie odpowiada na jego pytanie) oczekiwały na uderzenie na siły desantowe, odpierając zmasowane ataki lotnicze. W skrócie opisał bitwę, jako wojnę widm między grupami lotniskowców, która skończyła się zatopieniem 1 wrogiego lotniskowca i uszkodzeniem dwóch dużych lotniskowców, za cenę utraty jednego i kilku pomniejszych jednostek. Dodał też, że flota inwazyjna wyszła w morze, ale zawróciła po uderzeniach amerykańskich, będąc po drodze szarpana przez amerykańskie okręty podwodne.
W dalszej części analiz, wiceadmirał krótko podsumował utratę USS Lexington. Wiceadmirał stwierdził, że podczas "wymiany ciosów" samolotami (używając określenia z pancerników i wymiany ciosów z dział) główne uderzenie wroga spadło na ten okręt, który trafiono kilkukrotnie torpedami, a gdy utracił prędkość także bombami. Przez kilka godzin walczono z pożarami na pokładzie, ale te wymknęły się spod kontroli i okręt zatonął. Wiceadmirał podsumował to, dodając, że USS Saratoga po storpedowaniu przechodzi jeszcze naprawy na Zachodnim Wybrzeżu, jako utratę 25% sił amerykańskich na Pacyfiku. Nagle zatrzymał się, jakby wybiegał za daleko i spojrzał na zegarek. Do planowanego obiadu pozostało 13 minut. Spojrzał na zebranych i zapytał:
-Czy są jakieś pytania do Bitwy na Morzu Koloro..Koralowym?
PL_kanaron - 29 Maj 2016, 21:35
:
Nie
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2016, 21:41
:
Pytań nie było zbyt wiele i głównie dotyczyły faktu wpływu na dalsze działania, które wiceadmirał skwitował słowami "To będzie w następnej części". Gdy skończył odpowiadać na pytania, prowadzący tą sesję admirał Stark powiedział:
-Panowie. Już przekroczyliśmy czas, a ciągle nie wyczerpaliśmy tematu. Admirale Pound - zwrócił się do pierwszego Lorda Morskiego - Pozwoli pan, abyśmy teraz przerwali, udali się na obiad, a pół godziny przed następną sesją zakończyli tą?
Pound nie miał nic przeciwko i pomimo, że z jęków na sali o skróceniu przerwy poobiedniej wynikało, że nie wszystkim się to podoba, ustalono, że niedługo po obiedzie obrady będą kontynuowane.

Wszyscy dowódcy tłumnie udali się na obiad, gdzie od razu podali ciepły posiłek. Do Kanarona dosiadł się Pound i powiedział:
-Frank. Dobrze by było, abyś omawiając sprawy Arktyki, tak samo jak amerykanie, przedstawił trochę historii tych operacji. Wiesz, bitwę z Tirpitzem, rajd Hardego, operację EV. Trzeba im pokazać, jak wiele działo się w Arktyce. Dasz radę im to opowiedzieć?
PL_kanaron - 29 Maj 2016, 21:45
:
Hmm, nie planowałem tego, ale postaram się powiedzieć coś o EV. Bitwę z Tirpitzem opisze Hardy, niech będzie, że przyszedł tu po coś konkretnego.
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2016, 21:46
:
-Tylko powiedz mu to zaraz po obiedzie, aby nie był zaskoczony wyrwaniem do mówienia, Frank.
PL_kanaron - 29 Maj 2016, 22:00
:
Oczywiście, sir.
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2016, 22:50
:
Powiedział Kanaron i pomiędzy pierwszy, a drugim daniem udał się do stolika, przy którym Hardy najwyraźniej obgadywał go z Harrisem. Powiedziawszy, co o tym myślał i przekazując informację o bitwie z Tirpitzem wrócił do stolika, zauważając, że Hardy podszedł do nich.
PL_olek0849 - 29 Maj 2016, 22:52
:
Witam panów (Salutuje) [jestem złośliwy]

Może mi pan Wiceadmirale powiedzieć co uzna pan za satysfakcjonującą wypowiedź o walce z Tirpitzem?
PL_kanaron - 30 Maj 2016, 09:11
:
Odpowiednio długa, bez zwrotów oczerniających naszą flotę lub waszego przełożonego i bez wtrąceń waszego zdania na temat konwojów arktycznych.
PL_CMDR Blue R - 30 Maj 2016, 09:18
:
<Pound przysłuchuje się zaciekawiony>
PL_olek0849 - 30 Maj 2016, 11:11
:
Ech coś jeszcze?
PL_kanaron - 30 Maj 2016, 11:25
:
Tak, szacunek dla przełożonych. Odmaszerować.
PL_CMDR Blue R - 30 Maj 2016, 11:29
:
-Poczekajcie, kontradmirale - odezwał się Pound - Frank, możesz rozwinąć o co chodzi z tym szacunkiem dla przełożonych i "brak wtrącania własnego zdania"? Bo chyba nie jestem w temacie, a zabrzmiało to trochę dziwnie. Znaczy kontradmirał Hardy nie zgadza się z tym, co chcesz, aby wygłosił?
PL_kanaron - 30 Maj 2016, 12:16
:
Mniej więcej, sir. Kontradmirał Hardy nie zgadza się ze mną w sprawie utrzymania konwojów arktycznych i w sprawie operacji arktycznych. Nie jest to tematem jego wypowiedzi o bitwie z Tirpitzem i tym mu przypominam, że poza tą bitwę ma nie wychodzić. Nie chcę żadnych kłótni na oczach amerykanów. Tym bardziej, że tym podkopuje mój autorytet jako swojego przełożonego.
A natomiast jeśli chodzi o szacunek do przełożonych to kontradmirał Hardy nie uznaje czegoś takiego jak szacunek. Już nie raz musiałem mu przypominać w moim biurze, że jest jednak o stopień niżej i chciałbym aby oddawał mi należyty szacunek poprzez prawidłowe zwroty i odnoszenie się do mnie z szacunkiem. Często przymykałem na to oko i nie ciągnąłem sprawy dalej, nie wynosiłem tego poza próg biura. Zostawiałem to między nami. Ale widać Hardy nie wie również co trzeba zostawić "w domu". A posunął się jeszcze dalej. Właśnie byłem przy jego stoliku aby powiedzieć, że ma wygłosić mowę o bitwie z Tirpitzem. Przyszedłem tam w odpowiednim momencie aby usłyszeć jak obgaduje mnie z marszałkiem Harrisem. Pomijając już fakt, że marszałek Harris obgadywał mnie jako "admirał Kanaron" to Hardy nazywa mnie w towarzystwie per "on". To nie jest dopuszczalne aby ktokolwiek podkopywał autorytet swojego przełożonego w towarzystwie innych wysoko postawionych osób.
Nie wiem z kim jeszcze Hardy rozmawiał, ale teraz mogę przypuszczać, że bardzo swobodnie obgadywał i oczerniał mnie w oczach Amerykanów, admirałów, marszałków, generałów. Być może znaczna większość na sali dzięki jakże uprzejmemu kontradmirałowi Hardemu widzi mnie teraz jako osobę "z klapkami na oczach, niewidzącą nic poza Arktyką i konwojami arktycznymi, że mam tak ze wszystkim" i ciekawe co jeszcze.
To co o mnie opowiadał kontradmirał Hardy w towarzystwie marszałka Harrisa i być może wielu innych jest wierutnym kłamstwem gdyż mam zamiar pomóc na Morzu Śródziemnym i wyślę tam jakieś siły. Ale za to teraz, jeśli Hardy rozmawiał i oczerniał mnie przed Amerykanami to być może mogę mówić i przez 5 godzin same zalety operacji arktycznych i jasno przedstawić jakie to przyniesie nam korzyści a Amerykanie i tak odmówią i zabiorą swój zespół, bo będą mnie widzieć takim jak mnie łaskawie Hardy obgadywał.
PL_olek0849 - 30 Maj 2016, 14:12
:
Po pierwsze grzecznie odpowiedziałem na pytanie marszałka Harrisa, po drugie każdy ma swoje zdanie i moje pan już zna, nie pływa pan po Arktyce tylko siedzi w biurze, po trzecie jak panu proponowałem opuścić konwój czy dwa póki mamy dzień polarny to był pan wyjątkowo przeciwny, gdy wiadomo że wróg ma kompletną przewagę powietrzną, a z szacunkiem do pana to się zgodzę, jako jedyny z dowódców tutaj traktuje pan mnie jako kogoś gorszego a to działa w dwie strony. Jeśli będzie pan dalej chciał toczyć tą dyskusje to chodźmy gdzie indziej żeby się nie awanturować na oczach amerykanów.
PL_kanaron - 30 Maj 2016, 15:00
:
Do sir Pounda:
Przepraszam, sir, za mojego podwładnego.

Do Hardego:
W towarzystwie nigdy, pod żadnym pozorem nie stawajcie przeciwko swoim przełożonym. Możecie się nie zgadzać i rozmawiać konstruktywnie z innymi na tematy operacji, możecie się nie zgadzać co do konwojów arktycznych, ale jako argumenty przeciwko temu wszystkiemu nie powinno się obgadywać przełożonego.

Siedzę w biurze i jedyne co wiem o sytuacji to to co sami mi zameldujecie lub czego się dowiem od wywiadu. Ja wiem, że konwoje arktyczne są ważne i jeśli tyko jest taka możliwość to staram się wysyłać je. Pewnie nie pamiętacie już, że nie tak dawno temu wstrzymałem na jakiś czas konwoje, bo sytuacja była dość niepewna i cały konwój mógł być zatopiony. To nie była wasza propozycja, sam podjąłem tą decyzję, więc nie mówcie, że mam klapki na oczach, że liczy się tylko stałe wysyłanie konwojów bez zwracania uwagi na straty. Wróg ma przewagę powietrzną, a Amerykański zespół ma dobrą obronę przeciwlotniczą. Zauważcie, że jest szansa odparcia wrogiego lotnictwa i zmuszenie wroga do wysłania floty.

A teraz w takim razie wskażcie mi kiedy dokładnie traktowałem was na konferencji jako kogoś gorszego? To wy nie zwracacie się do mnie z szacunkiem. Jak mówiłem nie wynoszę tego co ma pozostać w obrębie mojego biura, więc nie traktowałem was jak kogoś kto nie odnosi się do przełożonego z szacunkiem lub kogoś kto robił wiele nieprzyjemności swojemu przełożonemu, o których teraz nie będę rozmawiał, bo oczerniłbym was, i to porządnie, na oczach bardzo ważnych osobistości, ja nie jestem wami. Ale czy na schodach traktowałem was tak jak wy mnie? Nie, rozmawialiśmy konstruktywnie o konwojach arktycznych. Gdy rozmawialiśmy z admirałem Hortonem o operacjach to prosiłem abyście mi się w słowo nie wtrącali, zaproponowałem wysłanie Catalin w późniejszym czasie na poszukiwania. Wtrąciliście mi się i nie poznałem opinii admirała Hortona.
Chwilę temu chyba nie macie do mnie pretensji o to co powiedziałem na temat oddawania honorów przełożonym? W końcu to wy mnie obgadywaliście.
Więc na razie wynika, że ja was traktuję normalnie, nie jak kogoś gorszego. Ale za to wy nie traktujecie mnie jak swojego przełożonego, obgadujecie mnie, oczerniacie mnie i wynosicie poza biuro to co powinno tam pozostać. Nie chciejcie lepiej abym to ja zaczął zachowywać się w stosunku do was w towarzystwie tak jak wy zachowujecie się w stosunku do mnie. Choć ja tego nie zrobię. Wiem jak się zachować.
PL_olek0849 - 30 Maj 2016, 16:19
:
Ech

A pan znowu o tych amerykanach, nie mają o wiele lepszego systemu plot, już mówiłem panu że TF3 zestrzelił podobną ilość maszyn, do tego ja wcale nie mówię o nie tym że nie obronimy się przed lotnictwem, tylko że mamy tam także U-booty, a taki FW 200 może spokojnie całą dobę podawać pozycje konwoju, nie wspominając o tym że jeśli Niemcy wyślą taką ilość maszyn jak na Renowna to nawet najlepsze uzbrojenie przeciw lotnicze nie pomoże, miał pan świetny pokaz możliwości Luftwaffe skoro wysłałem wszystkie myśliwce z lotniskowca, a Niemcy niemal zatopili Renowna,

Kolejny raz panu mówię że odpowiadałem na pytanie, miałem powiedzieć że pan za każdym razem jak się mówi że potrzeba okrętów gdzie indziej niż na arktyce to pan jest skłonny pomóc? Dobrze wiemy że tak nie jest, że dla pana Arktyka jest najważniejsza, że jest pan skłonny walczyć na zasadach wroga zamiast poczekać i rozwiązać sprawę raz a porządnie, ale jak sam pan powiedział Home Fleet potrzebuje trochę prestiżu z zatopienia jednostki Kriegsmarine.

Kolejna sprawa,mam nie stawać przeciw przełożonym kiedy chcą wysłać cały konwój na rzeź? Nie mieliście nawet planu jak wykryć wyjście z Norwegii, dopiero ja podrzuciłem pomysł żeby spróbować zatankować Cataliny na morzu. Przecież można wpakować na Niszczyciele pilotów i mogli by się zamieniać, jedna załoga odpoczywa druga lata, ale jak usłyszał pan o wysłaniu Catalin tak daleko razem z konwojem to stwierdził pan że przy panowaniu wroga w powietrzu była by to rzeź, no więc z dwojga złego lepiej jest stracić kilka maszyn z ich załogami niż cały konwój, a wiadomo że niemcy nie odpuszczą nawet eskortowcom.

Następna sprawa, skoro pan uważa że nie traktuje mnie pan gorzej to jak pan wytłumaczy głupie rozkazy, jak dobrze pamiętam po powrocie z ostatniego patrolu miałem 30 minut na przygotowanie panu raportu. Czy pan wie ile czasu zajmuje pisanie raportu? Nie wspominając o tym że człowiek chce odpocząć, będąc na morzu trzeba cały czas kontrolować sytuacje i jest naprawdę mało czasu na odpoczynek, o czym pan dobrze wie, przecież sam pan pływał.
Kolejna sprawa to to pańskie "Wcinanie" czyli jak już wcześniej powiedziałem wpadłem na lepszy pomysł, czyli wysłanie tendra wodnosamolotów co jak widać panu bardzo przeszkadzało gdyż był to mój pomysł, nie wspominając że to nie moja wina że nie zapytał pan Admirała Hortona opinie, chyba mi pan nie chce powiedzieć że to moja wina że pan zapomniał...

Nie wspominając o tym że non stop męczy mnie pan o stratę Victoriusa, gdzie już mówiłem złożyło się na to zbyt wiele pecha i tyle.

No cóż może rzeczywiście byłem trochę nie grzeczny, ale jak pan zresztą dobrze wie ani nie umiem ani nie lubię grać dobrej miny do złej gry, a raczej po kilku pańskich numerach jak na przyklad zaśmiecenie mojego biurka kopiami raportu do przyjemnych nie należy.

Przepraszam że panów opuszczę ale mam do napisania co powiem odnośnie bitwy z tirpitzem, zastanawiam się tylko jak mam powiedzieć że KGV był wolniejszy skoro mam nie oczerniać naszych jednostek.
[zasalutować i odejść]
PL_CMDR Blue R - 30 Maj 2016, 16:22
:
-Kontradmirale Hardy! Proszę przestać! - uniósł się Pound - Proszę wrócić do jedzenia i po obiedzie proszę pójść ze mną i Frankiem. Chyba musimy poważnie porozmawiać.
PL_olek0849 - 30 Maj 2016, 16:35
:
Tak jest Sir!
PL_CMDR Blue R - 30 Maj 2016, 18:06
:
Pokój gościnny Pounda, chwila po obiedzie.
-Co pan sobie wyobraża, kontradmirale? - prawie ryknął Pound, gdy tylko zamknięto drzwi - Stanął pad nam wiceadmirałem Kanaronem, zaraz za pańskimi plecami przy stoliku siedzą wysokiej rangi oficerowie, a pan zaczyna wypominać osobiste animozje? Nie będę osądzał, czy Franwiceadmirał Kanaron postąpił słusznie, czy nie postąpił. To możecie sobie omówić sami w cztery oczy. Ale nie publicznie.
Wiceadmirał Kanaron podjął jakąś decyzję. Może pan się z nią nie zgadzać. Może pan mieć do niej uwagi. Uważa pan, że wiceadmirał Kanaron posyła okręty na rzeź? Wiceadmirał i ja rozumiemy ryzyko i Frank zdecydował, że je podejmie. Pan, jakby pana zespół mógł zostać zniszczony, może podjąć decyzję o zawróceniu i potem ją wyjaśnić. I na pewno jak będzie pan miał rację, przyznamy ją panu. Ale teraz wiceadmirał Kanaron podjął decyzję o kontynuowani konwojów. Jak dojdzie do rzezi, to on będzie za to odpowiadał, nie pan.
I teraz. Jak będzie pan mówił o bitwie z Tirpitzem i działaniach w Arktyce, proszę skupić się na faktach i podjętych decyzjach, a nie pańskich planach. Nie zgadza się pan z którąś decyzją. To proszę powiedzieć, że w sztabie Home Fleet podjęto decyzję.. i tu ją podać. Będzie pytanie na które pan nie zna odpowiedzi? Proszę powiedzieć, że to wiceadmirał Kanaron na nie odpowie. Nie róbcie tylko kłótni przed gronem dowódców. - tu spojrzał na Kanarona - Co się tyczy was obu. Kontradmirał Hardy powie coś nie tak, poproś o głos i podaj sprostowanie dodając, że prawdopodobnie Hardy źle zrozumiał plany. Nie zacznijcie tylko kłócenia się na konferencji. Rozumiemy się?
PL_olek0849 - 30 Maj 2016, 19:36
:
Tak jest Sir
PL_CMDR Blue R - 30 Maj 2016, 19:39
:
-Frank?
PL_kanaron - 30 Maj 2016, 20:25
:
Tak jest, oczywiście, sir.
PL_CMDR Blue R - 30 Maj 2016, 20:28
:
Chcecie jeszcze coś omówić? - zapytał Pound - Jak tak, to czujcie się jak u siebie. A jak nie, to zapraszam na następną sesję.
PL_kanaron - 30 Maj 2016, 20:48
:
Ja raczej nic, sir.
PL_olek0849 - 30 Maj 2016, 21:27
:
Ja też nie.

[Podaje ręke]
Chciałem przeprosić, chyba za bardzo się zdenerwowałem.
PL_kanaron - 31 Maj 2016, 10:58
:
Przyjąłem. A teraz chodźmy na konferencję.
PL_CMDR Blue R - 31 Maj 2016, 11:14
:
Hardy nie pojawił się jednak na następnej części konferencji, tłumacząc to potrzebą przygotowania się do wypowiedzi. Kanaron też przez pewien czas żałował tej decyzji. Dalsze plany amerykanów zamykały się w stwierdzeniu, że spodziewają się ataku Japończyków w kierunku zachodnim, chcą od Royal Navy pożyczyć lotniskowiec, aby stoczyć generalną bitwę. Późniejsze plany zależą od tego, jaki będzie wynik generalnej bitwy. Jeżeli bitwa będzie przegrana lub nierozstrzygnięta, planowali kontynuować rajdy, natomiast w przypadku zwycięstwa planowali sformować grupę uderzeniową z nowoczesnych pancerników, min. wykończonego w Nowym Jorku pancernika North Carlina i (ku zaskoczeniu Kanarona) operującego na Atlantyku pancernika Washington. Na szczęście zaraz amerykański kontradmirał dodał, że to są ciągle plany, a jak mu wiadomo, wieczorem będą omawiane sprawy użycia amerykańskiej grupy w Europie i dopiero po tej sesji będzie można coś powiedzieć więcej na temat możliwości tych sił, które będą następnie mogły zacząć kontrofensywę na najdalej wysunięte placówki Japońskie, min. wyspy Wake, Salomona, czy też Wyspy Gilberta, ograniczając przestrzeń na której Japonia może dokonywać lotów rozpoznawczych.
-Niemniej, panowie, całość zależy od następnej bitwy. Po bitwie na Morzu Koralowym, siły US Navy zostały trochę osłabione, tak samo lotniskowce wymagają uzupełnienia maszyn i pilotów. Tak więc następny ruch należy do Japończyków, a następnie znów uderzamy my. Czy są jakieś pytania?
PL_kanaron - 31 Maj 2016, 11:18
:
Nie.
PL_CMDR Blue R - 31 Maj 2016, 11:51
:
Jedyne pytania padały o "starsze" pancerniki. Tu głos zabrał admirał Stark mówiąc, że te okręty nie spełniają wymogów współczesnego pola bitwy i pełnią rolę pomocniczą oraz rolę ruchomych baterii artylerii. O ich zastosowaniu - dodał - będzie decydowała sytuacja i jest możliwe, że część z nich zostanie skierowana do Europy lub Afryki celem wspierania desantów. Będą także mogły wspierać działania na Pacyfiku, ale tylko w roli pomocniczej, podczas gdy nowoczesne pancerniki przejmą rolę główną.

Tym razem nawet Amerykanie zmieścili się w czasie i zaczęła się ta część, która była chyba najnudniejsza. Konwoje Atlantyckie. Przerzucono tyle statków tu, tyle tam, tu atakowały U-Booty, tu nie, tu zatopiono U-Boota, tam frachtowiec. Jako, że Brytyjczycy dzielili tu swój czas z Amerykanami, czasami informacja się powtarzała, ale prowadząc do innego wątku. Jedna tylko rzecz zainteresowała Kanarona. Podczas omawiania bitew konwojowych często wspominano o tym, że eskorta konwoju wiedziała o ataku, zanim ten nastąpił. Wreszcie, gdy zbliżała się przerwa kawowa (a czasu na pytania jeszcze nie było) na salę wniesiono rzutnik slajdów i omawiający wiceadmirał powiedział:
-I teraz chcieliśmy państwu zaprezentować najnowszą technikę stosowaną do obrony konwojów. Jak panowie wiedzą, zanim U-Booty zaatakują, zbierają się wokół konwoju i aby skoordynować atak dużo "trajkoczą". I należy to wykorzystać przeciw nim.
Dalej przeszedł do opisywania i omawiania kolejnych slajdów prezentujących system HF/DF, który planowany jest w przyszłości planowany do wykorzystania na wszystkich jednostkach eskortowych. Wiceadmirał dodał, że oprócz informacji o zbieraniu się stada, system pozwala też na lokalizowanie nadających U-Bootów i przeprowadzanie kontrataku, którego głównym celem byłoby powstrzymanie U-Bootów przed śledzeniem konwoju i umożliwienie konwojowi ucieczki.
-Czy są jakieś pytania do systemu konwojowego i pozostałych tematów, panowie?
PL_kanaron - 31 Maj 2016, 12:44
:
Raczej nie.
PL_CMDR Blue R - 31 Maj 2016, 13:05
:
Pytania o stosowane taktyki i sposoby ataków na U-Booty oraz różnice miedzy Amerykanami i Brytyjczykami nie były tym, co interesowało Kanarona i z radością powitał informację przekazaną przez Lorda Pounda o przerwie kawowej, po której będą omawiane zagadnienia działań Home Fleet.

Gdy Kanaron rozkoszował się kawą, podszedł do niego Pound, prowadząc ze sobą kontradmirała Hardego.
-Dobrze - powiedział Pound - No to nadchodzi wasza kolej. Ja prowadzę sesję i chciałem się dowiedzieć, jak wygląda kolejność przemawiania i tematyka, którą będziecie omawiać?

[czyli punkty omawiane (po każdym pytania) oraz kto omawia który punkt]
PL_kanaron - 31 Maj 2016, 13:11
:
Akurat pytania o stosowane taktyki i sposoby ataków na U-Booty chciałem usłyszeć :D Po prostu nie chciałem pierwszy pytać.

To iść dalej i odpowiedzieć sir Poundowi czy te pytania?
PL_CMDR Blue R - 31 Maj 2016, 13:52
:
(no to ci powiem, że właśnie HF-DF, nocne agresywne patrole (nie trzymanie się blisko konwoju, a gdzieś w odległości 4-5 mil). Ale wszystko wymaga nowoczesnych niszczycieli i ciągłego rozwijania tych technologii. Do tego wykorzystanie jeża, może ułatwić ataki, itd.
Itd.
W każdym razie grupy "przeczesujące" są postawione na "złe"
Natomiast grupy "polujące", które przejmują wykrytego przez konwój U-Boota, są poruszone jako "to może się udać"

I jak masz pytanie, to mów. Dopisz, że nie chcesz pierwszy pytać, czy coś. Bo skąd mam wiedzieć, czy "nie = nie", czy "nie = nie teraz, ale za moment".

I możesz odpowiadać Poundowi, chyba, że chcesz coś więcej o powyższych, to napisz, wtedy "Poundowanie" przełożę.

=========================================================================
PL_kanaron - 31 Maj 2016, 15:31
:
No to jak wszystko do nowoczesnych to nie mam pytań.

Myślę, że najlepiej byłoby:
-Bitwa z Tirpitzem - Hardy
-Operacja EV - Ja
-najbliższa operacja związana z konwojem i zespołem amerykańskim - ja
PL_CMDR Blue R - 31 Maj 2016, 15:42
:
Pan się zgadza kontradmirale? - zapytał Pound Hardego, który odparł:
-Ja też myślę że możemy zachować chronologie, tak będzie łatwiej słuchaczom, zorientować się jak to wyglądało.
Pound przytaknął i powiedział:
-Warto też może wspomnieć o tym wsparciu Morza Śródziemnego podczas najbliższej operacji, co rozmawialiśmy ostatnio. Wiesz, Frank, jak nie wspomnisz, to może być źle odebrane. I warto może wspomnieć, to co mówiłeś o lądowaniu w Europie, że na razie nie jesteśmy w stanie wydzielić wystarczających sił. Można tu tak komentując dodać, że może jakby US Navy wysłało więcej okrętów. Pokaż, że jesteśmy w stanie, ale po prostu, że nie teraz.
PL_kanaron - 31 Maj 2016, 15:49
:
Dobrze, sir. Jeszcze co do wsparcia na Morze Śródziemne, obiecałem, że wyślę i powiem, że wyślę ale nie wiem jeszcze teraz ile wyślę. Wiem, ze są potrzebne niszczyciele i lekkie krążowniki, lekkich krążowników nie mam wolnych więc wyślę niszczyciele, tylko nie jestem w stanie teraz powiedzieć ile dokładnie.

A o lądowaniu w Europie nie będzie lepiej wspomnieć na konferencji, na której całe lądowanie w Europie będzie poruszane? (Bo chyba będzie taka konferencja?)
PL_CMDR Blue R - 31 Maj 2016, 15:52
:
-Jutro omawiamy wojnę powietrzną, a pojutrze będziemy podsumowywać to, co było tu powiedziane i ustalać naszą strategię na najbliższe kilka miesięcy. Więc nie ma obecnie lepszego momentu, aby o tym wspomnieć, Frank. Chyba, że chcesz, aby to przeszło bez echa.
PL_kanaron - 31 Maj 2016, 15:54
:
No dobrze, to po operacji EV o tym wspomnę, sir.
PL_CMDR Blue R - 31 Maj 2016, 18:32
:
Wreszcie nadszedł czas, gdy Pound, prowadzący sesję, powitał zgromadzonych na ostatniej tego dnia sesji i powiedział, że teraz będą omawiane działania Home Fleet.
-Na początek proszę o zabranie głosu kontradmirała Hardego, który przedstawi państwu marcowe dokonania Home Fleet, w tym bitwę z Tirpitzem, która wtedy się odbyła. Kontradmirale. Proszę mówić. - powiedział Pound, wskazując dłonią na mikrofon na mównicy.
-Dzień Dobry - zaczął Hardy, po czym zaczął opisywać bitwę z Scheerem:

Jako iż bitwa z Tirpitzem była poprzedzona bitwą z Admiral Scheer najpierw opowiem o niej.

5 Marca podczas patrolu niedaleko Norwegii dostaliśmy meldunek że okręt podwodny wykrył dużą grupę okrętów wychodzących z Norwegii, Od razu kazaliśmy wysłać w tamtą stronę samoloty, które miały zlokalizować grupę i upewnić się że ich nie zgubimy.

Bitwę rozpoczął nie udany atak torpedowy samolotów z lotniskowca HMS Victorius.

Podczas zbliżenia Admiral Scheer zaczął się wycofywać, a jego eskorta postawiła zasłonę dymną, w krótkim czasie zatopiliśmy pierwszego eskortowca, ale chwilę później z za zasłony dymnej odezwały się działa większego kalibru, okazało się że eskorta wroga jest złożona także z niszczycieli klasy Narvik, uzbrojonych w działa 150 milimetrów, dużo więcej niż nasze niszczyciele. Pierwsza salwa wyżej wymienionego niszczyciela wroga doprowadziła do zatonięcia HMS Jaguar.

W tym czasie Dym się rozwiał a HMS Lanca zaczął ostrzeliwać się z niszczycielem wroga, skończyło się to uszkodzeniem HMS Lanca oraz zatopieniem wrogiego niszczyciela.

W tym czasie Admiral Scheer zaczął uciekać do Trondheim, na szczęście zakończono przeładunek Albacorów które mogły spowolnić wrogi okręt. Ponieważ pościg wszedł w okolice działania naszych okrętów podwodnych uzgodnionym sygnałem było włączanie świateł pozycyjnych oraz oświetlanie Scheera flarami, z powodu dużych prędkości pociski spadały za krótko do Scheera ale on sam miał nasz pancernik w zasięgu. Z powodu niemożliwości dogonienia wroga przerwaliśmy pościg, W tym momencie Scheer zawrócił, doszło do walki w równoległej na małym dystansie, Scheer cały czas skracał dystans próbując podejść do ataku torpedowego, Scheer pierwszy osiągnął trafienie ze średniej artylerii, było nie szkodliwe, chwilę później udało się trafić okręt wroga z artylerii głównej w okolice dziobowej wieży, doszło do pożaru, Jako iż w trakcie walki nasza prędkość maksymalna spadła o 3 węzły, z powodu pogarszającej się pogody, oraz możliwości ataku Tirpitza na konwój, gdy tylko Admiral Scheer zaczął spowrotem uciekać przerwaliśmy pościg.

Czy są jakieś pytania czy mogę zacząć opowiadać o Bitwie z Tirpitzem?


Pierwsze pytanie zadał wiceadmirał Harwood:
-Jak pan ocenia zniszczenia na Scheerze? Przyznam, że o nim nie było wiele słychać.
Hardy odpowiedział:
-Admiral Scheer jest Pancernikiem kieszonkowym, trafienie z pełno krwistego pancernika napewno wyłączyły z akcji Wieże dziobową. Najprawdopodobniej już jest naprawiona, ale załoga raczej nie miała dużo szans żeby nabrać doświadczenia.

Jakiś amerykański kontradmirał zadał następne pytanie:
-Jak pan uważa, kontradmirale. Dlaczego pomimo przewagi zespołu brytyjskiego i przewagi powietrznej, pierwszy etap bitwy zakończył się podobnymi stratami?

Na to pytanie Hardy odpowiedział:
-Niemcy tak naprawdę mieli przewagę w sile ognia, do tego Albacory świetnie sie spisują do ataków na cele jak okręty podwodne, lub ataki na cele naziemne, gdzie podczas ataków torpedowych brakuje im prędkości która doprowadziła by do ataków z mniejszych odległości.

Gdy kontradmirał podziękował, admirał Pound zapytał, czy są dalsze pytania.

[pytasz ty?]
PL_kanaron - 31 Maj 2016, 19:22
:
Nie
PL_CMDR Blue R - 31 Maj 2016, 20:35
:
Dobrze w takim razie teraz zacznę o Bitwie z Tirpitzem - powiedział Hardy

Po dotarciu do konwoju rozpoczęliśmy poszukiwania Tirpitza,

Jak się później okazało była to trafna decyzja, samoloty z lotniskowca zestrzeliły Hydroplan który prawdopodobnie wystartował z Tirpitza.

Godzine później TF4 wykrył dwa nierozpoznane okręty 50 mil na południe od TF3, okazało się że jest to TF5.

W tym czasie poderwaliśmy Albacory do ataku Torpedowego, ale ponieważ TF5 został zidentyfikowany samoloty miały wrócić do zadań patrolowych, na szczęście w nieszczęściu w tym momencie zaatakował Tirpitz i rozbił konwój, zanim zdążyliśmy tam dopłynąć z drugiej strony Tirpitz rozpoczął odwrót.

W tym momencie zaatakowały samoloty, co zmusiło wroga do ujawnienia swojej dokładnej pozycji przez rozpoczęcie ostrzału bronią Plot, lecz ponieważ nie można było stwierdzić który cel jest Tirpitzem w pierwszej salwie zatopiliśmy najprawdopodobniej Niszczyciel klasy Narvik, lecz niestety Tirpitz wybrał za cel niszczyciel z naszej Eskorty, co skończyło się jego zatopieniem, nadaliśmy pozycje zatopienia niszczyciela i rozpoczęliśmy pogoń za wrogiem.

Jako iż Lotniskowiec został Bez eskorty z powodu strat w bitwie z Admiral Scheer został wysłany do TF4 który zapewnił mu Eskorte przeciw okrętom podwodnym.

Okazało się później że Tirpitz ciągnie nas prosto na zgrupowanie U-bootów co zmusiło nas do zygzakowania.

Wraz z nastaniem świtu okazało się że Tirpitz zaczął szerokim łukiem kierować się do Norwegii, więc żeby móc wesprzeć krążowniki Kontradmirała Halidaya musieliśmy zaryzykować przerwanie zygzaków.

Wreszcie kiedy dogoniliśmy Tirpitza bitwa z krążownikami Kontradmirała Halidaya już trwała, Tirpitz zaliczył pierwsze trafienie, w tym momęcie okręt prawdopodobnie z powodu przeciążenia silników zaczął zwalniać, a okręt Flagowy Kontradmirała Halidaya wyszedł z szyku z dużą ilością pożarów, zmusiło to nas do przeniesienia ognia wieży dwudziałowej na niszczyciele klasy narvik.

W tym momencie musieliśmy przerwać ostrzał ponieważ wpłyneliśmy w zasłone dymną, po wypłynięciu wznowiliśmy ostrzał, prawdopodnie w którymś momencie Tirpitz otrzymał trafienie w rufową wieżę która nie wznowiła ostrzału, na rufie pancernika rozpętał się pożar.

W tym momencie zostały dokonane naprawy napędu.

Chwile później TF4 zostawił HMS Kent oraz rozpoczął dalszy pościg za pancernikiem.


Po zbliżeniu się krążowników do Tirpitza otrzymaliśmy rozkaz od Kontradmirała Halidaya żeby otworzyć ogień, lecz z powodu dużej prędkości oraz odległości mogliśmy strzelać jedynie w kierunku wroga.

Zaczęła się także podnosić mgła.

Lecz z powodu przeciążenia turbin pękł rurociąg i musieliśmy spuścić parę z turbin. Chwilę później rozrzut dział był tak duży że pociski zaczęły spadać bardzo blisko naszych krążowników co zmusiło nas do przesunięcia ognia na wschód więc wiele pocisków lądowało w morzu.

Z powodu podniesienia się mgły utraciliśmy kontakt z Tirpitzem.

Są jakieś pytania?


Wiceadmirał Ingersoll zapytał:
-Panie admirale. Może pan rozwinąć temat bitwy z krążownikami? Bo ten temat opisał pan tylko, że jeden krążownik płonął, a potem o uszkodzeniu drugiego. Znaczy krążowniki kontradmirała Hali... - tu spojrzał w stronę Hardego - Hali...
-Halidaya? - zapytał Hardy
-Tak, Chodzi mnie o to, jak wyglądała ta bitwa. Czy krążowniki starały się odciąć drogę Tirpitzowi, czy atakowały w inny sposób.

Przykro mi ale tego nie wiem - powiedział Hardy - ponieważ krążowniki były pod dowództwem Kontradmirała Halidaya, ale być może Wiceadmirał Kanaron będzie pamiętał ten fragment raportu Kontradmirała. - tu spojrzał w kierunku Kanarona
PL_kanaron - 31 Maj 2016, 20:58
:
O ile dobrze z raportu pamiętam to krążowniki skupiły ogień na pancerniku. Zmusili Tirpitza do zygzakowania i rozpoczęli atak torpedowy. Prawdopodobnie w wyniku tego ataku Tirpitz został trafiony w rufę. Potem zgubili go we mgle. Tyle wiem z raportu. Na pewno nie odcięli mu drogi.

(Finek, ale o bitwie z Tirpitzem i o tym wszystkim już mówiłem na poprzedniej konferencji. Czemu sir Pound kazał się powtarzać?)
PL_CMDR Blue R - 31 Maj 2016, 21:14
:
(tamto była konferencja admiralicji i powiązanych ramion armii i lotnictwa. Pamiętasz wtedy jakiegoś Amerykanina?)

-Admirale. Czy ja dobrze rozumiem - powiedział wiceadmirał - Że krążowniki przystąpiły do ataku, zanim dotarł pancernik? Wielokrotnie powtarzano, że to niezwykle silny pancernik. Poza tym mówi pan, że nie odcięli mu drogi, ale wspomina o torpedowaniu.. Znaczy znaleźli się blisko Tirpitza. Mógłbym poprosić, może po tej sesji, o wgląd w raport o tej bitwie, a dokładniej o rozrysowanie, kto i kiedy atakował? Proszę o wybaczenie, ale teraz to brzmi, jakby kontradmirał Halliday rzucił się po prostu na silniejszego przeciwnika, tracąc 2 krążowniki i nie czekając na wsparcie. Z opisu kontradmirała Hardego słyszę, że jego pancernik dołączył do bitwy w końcowym etapie i dopiero wtedy szala przechyliła się na naszą stronę. Tymczasem aż nasuwa się myśl, że kontradmirał Halliday powinien czekać na wsparcie pancernika.
PL_kanaron - 31 Maj 2016, 22:23
:
Osobiście wydałem rozkaz o flankowaniu i wspólnym ataku, jednak o tym chyba w raporcie nie ma wzmianki. Pamiętam, że raport miał dołączone rysunki tej bitwy. Pewnie mam ten raport, ale w pokoju.
PL_CMDR Blue R - 1 Czerwiec 2016, 11:39
:
Pound zapytał:
-Skoro tą sprawę wyjaśnimy później, to czy są jeszcze jakieś pytania?..... Nie ma? Kontradmirale Hardy. Proszę kontynuować. Czy to już wszystko?
Jeszcze z takich większych sukcesów można dodać rajd samolotów na port w Trondheim - kontynuował Hardy - W którym Prinz Eugen otrzymał dwa pewne oraz kilka prawdopodobnych trafień bombami, oraz atak na lotnisko w Trondheim.podczas ataku sił z Victoriusa zniszczonych zostało co najmniej 12 Ju88, z tego co słyszałem przez radio Cataliny które w wyniku problemów nie zdążyły połączyć się z maszynami z lotniskowca przeprowadziły atak na stojące nieopodal Ju 87 i tu kolejny raz trzeba zapytać Wiceadmirała kanarona o efekt.
Czy są jakieś pytania?
PL_kanaron - 1 Czerwiec 2016, 11:53
:
Ja tam pytań nie mam, chyba że mnie spytają.
PL_CMDR Blue R - 1 Czerwiec 2016, 12:01
:
Pytań tym razem nie było, więc Pound podziękował kontradmirałowi Hardemu i powiedział:
-Poproszę teraz wiceadmirała Franka Kanarona, głównodowodzącego Home Fleet, aby przedstawił państwu dalsze działania floty.
PL_kanaron - 2 Czerwiec 2016, 10:03
:
(No to EV... Tylko tu nie ma o czym mówić...)

Najpierw wspomnę o operacji EV, którą niedawno przeprowadziliśmy. Miała ona na celu przerzucenie 1 PRU do Murmańska aby stamtąd mogli przeprowadzić zwiad w pobliżu Narviku w celu zlokalizowania Tirpitza. Konwój EV dotarł do Murmańska niemal bez strat. Sprzęt 1 PRU nie został uszkodzony i grupa mogła przeprowadzić zwiad nad Narvikiem. Cała operacja odniosła sukces. Tirpitz został odnaleziony z rufą pod wodą. Kolejny zwiad wykazał, że nad wodą Tirpitz ma już tylko nadbudówki. Są jakieś pytania do operacji EV?
PL_CMDR Blue R - 2 Czerwiec 2016, 12:56
:
(i materiał dla Hampdenów z Coastal Command :P Ogólnie 4 eskadry przeniosła operacja. Cataliny, 1 PRU i 2 eskadry Coastal Command.
Traktować, że o tym wspomniałeś, czy napiszesz jeszcze raz?
Do tego z Tirpitzem, to najpierw go znaleziono całego i naprawianego, a potem zatopionego]
PL_kanaron - 2 Czerwiec 2016, 13:13
:
Wspomniałem.
PL_CMDR Blue R - 2 Czerwiec 2016, 16:30
:
[dodam, że pierwotnie w EV 1 PRU nie miało być przerzucane :P To był późniejszy pomysł, co dosyłałeś krążownik]

Głos zabrał czterogwiazdkowy, amerykański generał. Kanaron nie poznał go osobiście, ale wiedział, że to George C. Marshall, szef sztabu Armii Stanów Zjednoczonych.
-Panie admirale. Chciałem zadać jedno pytanie, choć tu podejrzewam, że odpowiedzi pełnej nie może pan udzielić, a tylko jedną jej część. Powiedział pan, że konwój dotarł do celu prawie bez strat, przewożąc zaopatrzenie dla 4 eskadr Brytyjskich. Są to, jak pan powiedział, siły rozpoznania morskiego i straży wybrzeża, czy jak nazywa się ją w Wielkiej Brytanii Przybrzeżnych Sił Powietrznych. Czyli siły, które mają wspierać konwoje Arktyczne. Ale wracając do pytania, które chcę zadać, a dokładniej części pana dotyczącej, jak pan ocenia możliwość przerzucenia do Związku Radzieckiego eskadr myśliwskich lub bombowych do prowadzenia działań bojowych wraz z całym zapleczem oraz ich zaopatrzenia?


[a ja przypomnę, że te 2 eskadry CC oraz 1PRU właśnie planujesz najbliższym konwojem "wycofać"]
PL_kanaron - 2 Czerwiec 2016, 16:49
:
[To co to EV miało na celu? Przesłać tam bombowce CC? Przecież i tak chyba z nich pożytku nie miałem].

Obecnie planowałem wycofać te siły z następnym konwojem gdyż są tam nieprzydatne. Te siły mogły operować na niewielkim obszarze. Moje plany bombardowania lotnisk lub ewentualnego wsparcia konwojów były niemożliwe do wykonania gdyż myśliwce mają mały zasięg, a samych bombowców wgłąb terytorium wroga nie można wysłać. Jeśli jednak pojawiłaby się możliwość przerzucenia eskadr myśliwskich i bombowych o większym zasięgu niż stacjonujące tam obecnie, które mogłyby nas wspierać poprzez bombardowania wrogich lotnisk i atakowania bombowców atakujących nasze siły to jak najbardziej jestem za.
PL_CMDR Blue R - 2 Czerwiec 2016, 17:00
:
Cytat:
To co to EV miało na celu? Przesłać tam bombowce CC? Przecież i tak chyba z nich pożytku nie miałem]


I założenie tam bazy, aby móc przerzucać siły. I mały zapewnić wsparcie, jakby Tirpitz wyszedł z Narviku na Morze Batentsa. Tylko, że ten zatonął, zanim wyszedł.

========================================================================

Generał powiedział:
-Dziękuję bardzo. Do pana nie mam obecnie więcej pytań, dalej tą rozmowę kontynuowałbym w kuluarach.
Pound wyglądał na lekko niezadowolonego z odpowiedzi Kanarona, po czym zapytał, czy są jeszcze jakieś pytania. Ponieważ ich nie było, zwrócił się do Kanarona:
-Mógłby pan wiceadmirale, odpowiedzieć o obecnych i przyszłych operacjach Home Fleet?
PL_kanaron - 2 Czerwiec 2016, 17:32
:
Tak więc najpierw kilka słów o Morzu Śródziemnym i o Europie, po pytaniach przejdę do operacji na Arktyce.

Na Morze Śródziemne mam zamiar wysłać kilka niszczycieli. W obecnej chwili nie jestem w stanie podać dokładnej liczby, ale operacje na Morzu Śródziemnym wesprzemy.

Co do możliwości wsparcia lądowania w Europie. Jesteśmy w stanie wesprzeć tę operację naszymi jednostkami, ale jeszcze nie w tej chwili.
PL_CMDR Blue R - 2 Czerwiec 2016, 17:42
:
[i wszyscy spojrzeli wyczekująco]
PL_kanaron - 2 Czerwiec 2016, 18:08
:
Osobiście sądzę, że przeciwko wrogim jednostkom i prawdopodobnie pancernikowi i lotniskowcowi najlepiej będzie posłać dwa lub trzy pancerniki i mniejsze jednostki. Lotniskowcem i samolotami wroga mam nadzieję, że zajmie się nasze lotnictwo. O ile wyślą tam lotniskowiec a do tego mam mieszane uczucia. Ale wracając do czasu, abym miał dwa brytyjskie pancerniki to Duke of York musi zostać naprawiony, czas poznam po powrocie z konferencji.
Sądzę również, że można by odciążyć nieco akwen w pobliżu lądowania poprzez atak na wrogie jednostki wcześniej. Jeśli operacja, o której będę za chwilę mówił nie powiodłaby się lub gdyby wrogi pancernik dostał się do Norwegii to pewnie wyślą go do miejsca lądowania najkrótszą drogą czyli tu (mapa, między anglią a Norwegią) i tu można spróbować ich zaatakować przy pomocy zespołu z pancernikiem lub dwoma w zależności od spodziewanych sił z Norwegii i najlepiej wsparcia ze strony lotnictwa. Ważne aby był to dość szybki zespół, czyli szybki pancernik aby w razie przedarcia się tych sił wroga była możliwość szybkiego dotarcia do miejsca lądowania.
Są jakieś pytania?
PL_CMDR Blue R - 2 Czerwiec 2016, 18:33
:
Wiceadmirał Ingresoll poprosił o głos:
-Panie wiceadmirale. Przeciwko jakim siłom planuje pan wystawić trzy pancerniki z mniejszymi jednostkami? Myślałem, że poza Tirpitzem nie mają już żadnych super pancerników. Zwłaszcza, że zaraz potem pan mówi, że jak Niemcom powiodą się operacje, to wystarczy już jeden, góra dwa. To po co ten trzeci?
PL_kanaron - 2 Czerwiec 2016, 19:54
:
Jak Niemcom powiodą się operacje, czyli zakładam, że oznacza to dokończenie budowy lotniskowca i wysłanie pancernika do Norwegii to właśnie będziemy potrzebować więcej sił. Dwa pancerniki w pobliżu Europy i jeden szybki najlepiej z ciężkim krążownikiem do przechwycenia tego jednego z Norwegii.

Natomiast jeśli nam się powiodą operacje, czyli obecne siły zostaną pokonane to wystarczy jeden pancernik w pobliżu Europy i jeden szybszy do przechwycenia pancernika wroga lub jeden góra dwa w pobliżu Europy i tylko siły lotnicze do pilnowania obszaru między anglią a Norwegią.
PL_CMDR Blue R - 2 Czerwiec 2016, 20:15
:
-Admirale. Jak rozumiem te bliżej Europy to miałyby za zadanie wsparcie sił lądowych, zgadza się? Czy mówimy cały czas tylko o operacjach morskich? Przyznam, że pan potrafi mówić w tak zagmatwany sposób, że ja nie rozumiem, o co chodzi w całym planie, a przecież moje siły, choćby przekazany pod pańskie dowództwo TF99, mają w nim też wziąć udział.
PL_kanaron - 2 Czerwiec 2016, 20:22
:
W przypadku starcia z siłami morskimi do wsparcia wojsk lądowych zostanie jeden nasz pancernik, chyba że będą to większe siły wroga to wtedy wszystkie siły zaatakują wrogi zespół.
Gdy nie będzie żadnych bitew wszystkie pancerniki będą wspierały wojska lądowe.
Choć z tego co wiem to nasze zadanie miało polegać tylko na atakowaniu wrogich zespołów, wojska lądowe podobno mają sobie dać radę, ale możemy je wesprzeć.
PL_CMDR Blue R - 2 Czerwiec 2016, 20:26
:
-To teraz już zupełnie nie rozumiem. Skoro wspieranie wojsk lądowych, to zadanie dodatkowe... To skoro jeden pancernik szybki ma przechwycić wrogie siły, to po co pozostałe dwa mają być w pobliżu Europy?

====================================================
Dop. Finka.
Wszystkie spierały walkę lądową? A gdy skończy im się amunicja uciekały przed nadciągającym wrogiem? Pominę to, ale pamiętaj, aby nie wystrzelać wszystkiego z magazynów za wcześnie :P
PL_kanaron - 2 Czerwiec 2016, 20:38
:
Gdyby jeden szybki pancernik nie był dość szybki lub gdyby ten pancernik przedarł się niezauważony albo gdyby inne siły nadpłynęły nie z Norwegii toby nie było dobrze. Z góry odpowiem: dlaczego nie zostawić wszystkich sił przy Europie? Gdy szybki pancernik rozpocznie bitwę z siłami wroga to zespół przy lądowaniu jest odciążony, ale jeśli siły by się przebiły lub szybki pancernik by ich nie dogonił to tamte pancerniki rozpoczęłyby bitwę i albo szybki pancernik dotrze na miejsce gdy wróg będzie na dnie lub wesprze nasze jednostki atakiem od tyłu na wroga albo ostatecznie pośle na dno wroga gdyby uciekał i był za szybki dla jednostek przy lądowaniu.
PL_CMDR Blue R - 2 Czerwiec 2016, 20:56
:
-Znaczy te dwa pancerniki to rezerwa bojowa? Przy jednym w boju? To nie lepiej odwrócić te proporcje? Bo to brzmi jak marnotrawienie sił, gdy pan mówi, że do boju wysłać wystarczy jeden pancernik, ale dwa muszą stać w rezerwie, gdyby mu się nie udało.

W tej chwili głos zabrał Pound:
-Panowie. Na razie mówimy o hipotetycznych bitwach przy hipotetycznych ruchach. Może takie rozważania zostawmy na manewry wojenne. Może się okazać, że wtedy sytuacja na Morzu Śródziemnym będzie stabilniejsza i będziemy mogli działać dysponując wystarczającą przewagą. Są jeszcze jakieś inne pytania? - a gdy zobaczył, że tych nie było dodał:
-Admirale Kanaron. Proszę dokończyć pański wywód o aktualnych i przyszłych operacjach.
PL_kanaron - 3 Czerwiec 2016, 09:08
:
Więc z przyszłych operacji: operacja o której wcześniej mówiłem (jeśli mogę nazwać to Kaboom :D ).
Zamierzam pokonać obecne siły morskie wroga. Do tej pory się nie udało ich z bazy wyciągnąć, a tam dostać ich się nie da. Mamy zamiar wykorzystać sytuację, że Tirpitz jest na dnie i przez lato nie będzie tam żadnego pancernika. Wyślemy bardzo słabo chroniony konwój. Kilka eskortowców na wypadek U-Bootów i jeden lub dwa Amerykańskie niszczyciele. Oczywiście wróg jak zwykle pośle U-Booty i lotnictwo. Ale tym razem lotnictwo napotka większy opór niż dotychczas gdyż w eskorcie konwoju będą amerykańskie niszczyciele.
Jest wielce prawdopodobne, że wróg wtedy wyśle flotę gdyż nie będzie mu się opłacało tracić dużo samolotów i nie zadawać większych strat konwojowi, tym bardziej, że innego wartościowego celu w pobliżu nie będzie.

Jeśli wróg wyśle swoje siły to nasze okręty podwodne nas o tym powiadomią. Wtedy konwój zostanie zawrócony, a dotychczas niewykryty i trzymający się daleko za konwojem zespół złożony z pozostałej części TF99 i TF3 ruszy w stronę konwoju. W konwoju będą również nasze okręty podwodne, które też ruszą na wroga.

Wróg zamiast konwoju zastanie silny zespół i okręty podwodne. Scheer i PE nie mają szans z dwoma pancernikami i krążownikiem. Ewentualne niedobitki wroga zostaną przechwycone przez okręty podwodne w pobliżu bazy wroga.

Po bitwie TF99 i TF3 zawrócą do SF.

Jakieś pytania?
PL_CMDR Blue R - 3 Czerwiec 2016, 09:30
:
[1. tak, możesz nazwać ją Kaboom. "Rico, Kaboom!"
2. A skąd masz tam Scheera, skoro on zwiał do Niemiec? Nie powinien tam znaleźć się Admiral Hipper?]
PL_kanaron - 3 Czerwiec 2016, 09:33
:
[To Kaboom :D
i w takim razie chodziło o Hippera (choć myślałem, że jest odwrotnie)]
PL_CMDR Blue R - 3 Czerwiec 2016, 09:43
:
Gdy o głos poprosił Ingersoll, Kanaron myślał, że coś go trafi. Ten wiceadmirał chyba uwziął się na niego.
-Panie admirale, jeżeli można. Zacznę od tego, że coś nie zgadza mnie się w matematyce. Pancernik plus dwa krążowniki, czyli zespół TF99 oraz brytyjski zespół, raczej nie da 2 pancerników i krążownika. Chyba, że jeden został w pamięci. Niemniej, Niemcy chyba wykryją zawrócenie konwoju. Czy sam ten ruch nie spowoduje, że zastanowią się nad działaniem? Dodatkowo plan operacji zakłada niewykrycie zespołu pancerników, co wymagałoby trzymania ich poza zasięgiem lotnictwa nieprzyjaciela. Co, jeżeli wróg wstrzyma się z wyjściem zespołu, aż konwój minie Narvik? Czy wówczas w przypadku ataku wrogich sił nawodnych bitwa nie skończy się klęską takiego słabo bronionego konwoju?
PL_kanaron - 3 Czerwiec 2016, 10:12
:
[To co to w końcu jest ten TF99? W końcu kilka dni temu od tego wiceadmirała lub innego amerykańskiego słyszałem, że TF99 to pancernik i krążownik. Niech się zdecydują co tam jest]

Nie zamierzamy trzymać zespołu poza obszarem działań lotnictwa, wtedy byłaby szansa na klęskę konwoju. Jest niestety szansa wykrycia tego zespołu. Ale zrobimy wszystko aby samoloty z Norwegii musiały nadłożyć sporo drogi aby go wykryć. Będziemy się starać trzymać zespół daleko na północny zachód od konwoju przed Trondheim i na północny wschód za Trondheim, przy paku. Lotnictwo pierwsze co zobaczy to konwój, jeśli polecą dalej mogą wykryć zespół.
PL_CMDR Blue R - 3 Czerwiec 2016, 10:17
:
[a to nie wiesz, co u ciebie pływa? To w końcu "twój" zespół Amerykański]

-Admirale. A jak wyglądała sytuacja do tego momentu. Czy konwoje chodziły bez wsparcia grupy nawodnej? Jeżeli nie chodziły, to Niemcy na pewno zaczną poszukiwania takiego zespołu wsparcia, a w przypadku zawrócenia konwoju, będą mieli świadomość, że ich wyjście pozostało wykryte i że taka grupa, nawet jak jej nie wykryli, jest gdzieś w pobliżu i nie rzucą się ślepo w kierunku wroga.
PL_kanaron - 3 Czerwiec 2016, 11:35
:
W zależności od stopnia ważności konwoju dawaliśmy silną lub słabą eskortę nawodną.
Teraz gdy Tirpitz jest na dnie być może pomyślą, że czujemy się bezpieczniej i będziemy wysyłać konwoje z słabą eskortą lub bez. W końcu i tak te konwoje nie były atakowane przez flotę w ostatnim czasie, za to TF99 z naszym London niedawno zatopił cały wrogi konwój. Będą wiedzieć, że najlepiej wysłać przeciw nam flotę, bo tego się nie spodziewamy, dawno tak nie atakowali, umieścimy jeszcze w konwoju może nawet więcej eskortowców i okręty przeciwlotnicze. To spowoduje, że wróg pomyśli, że my myślimy, że oni znowu wyślą na nas U-Booty i samoloty więc na taki atak jesteśmy przygotowani, a nie na atak floty. Mogą też pomyśleć, że zaprzestaliśmy wspierania konwojów siłami nawodnymi, bo w ostatnim czasie nam to raczej na dobre nie wychodziło. Jeśli to wszystko tak przemyślą to na pewno wyślą flotę.

Można też zrobić tak:
Grupa jest generalnie na północ od konwoju, więc konwój nie tyle zawróci co zmieni kurs na północny aby być bliżej paku. Takie manewry już wykonywaliśmy. I nie zrobią tego od razu po wypłynięciu tego zespołu. Nadamy im powiedzmy meldunek: "Przed wami U-Booty, płyńcie blisko paku" aby w razie przechwycenia wróg nie wiedział, że coś wiemy. A wcześniej się umówimy, że taka wiadomość oznacza: "Nasza i wroga grupa się zbliża, będą fajerwerki".
PL_CMDR Blue R - 3 Czerwiec 2016, 12:04
:
Mina wiceadmirała Ingresolla świadczyła, że niezbyt zgadza się z argumentacją:
-Jak pan uważa, admirale. Ale sądzę, że Niemcy nie są głupi. Do tej pory co konwój płynęła jakaś grupa bojowa, a nagle jej nie ma? To aż nazbyt podejrzane. Flotę w morze ja osobiście bym wysłał, gdybym spostrzegł kolejny konwój bez silnej eskorty. Ale na pewno nie wykrywszy konwój, jako pierwszy. I na pewno bym szukał tej grupy. A jak wykryją, że grupa chodzi na północ od konwoju, to zamiast Kaboom będzie "słabo broniony konwój" w Arktyce. Pańskie planowanie jest aż nazbyt życzeniowe. Obecnie w Arktyce trwa dzień polarny. Samoloty zwiadowcze mogą latać całymi dniami. To niezbyt są warunki na ukrycie zespołu przed wzrokiem lotnictwa, zwłaszcza, że wróg będzie na pewno szukał takiej grupy, aby ocenić swoje szanse. Moim zdaniem to nie ma prawa się udać. Nie mam więcej pytań.

Pytanie za to miał holenderski admirał:
-Panie admirale Kanaron. Niemieckim marynarzom jak wiadomo brakuje odwagi. Jak opisywał admirał Hardy, gdy tylko zaczynała się bitwa, uciekali. Nie wiem, czy konwój będzie dla nich wystarczającą zachętą, gdy spodziewają się sił nawodnych. Nie lepiej zmusić ich do wyjścia w morze? Postawić ich przed alternatywą, że albo zostaną pokonani w porcie przez wojska lądowe, albo wyjdą stoczyć bitwę? W taki sposób Japończycy zmusili siły ABDA do wyjścia na Morze Jawajskie. To była ostatnia szansa powstrzymania inwazji na Jawę. Jakby flota nie wyszła w morze zostałaby pokonana podczas ucieczki z Jawy, jak stało się z siłami ocalałymi z bitwy na morzu Jawajskim....

Admirał Stark dorzucił swoje trzy grosze, nie pytając o zgodę:
-Kilka niszczycieli się przedarło do Australii.

Holender tylko spojrzał w stronę Amerykanina i kontynuował:
-Nie jest lepszym pomysłem doprowadzenie do starcia podczas inwazji na Europę lub nawet udawanego ataku? Można przeprowadzić lokalne lądowanie niewielkich sił, które wyglądałyby na forpocztę desantu, a które szybko zostałyby wycofane, gdy tylko doszłoby do bitwy morskiej.
PL_kanaron - 3 Czerwiec 2016, 12:52
:
Owszem, jest to ryzyko, że będzie to po prostu kolejny konwój, który przepłynie nękany jedynie przez lotnictwo i U-Booty. Ale można spróbować. Zawsze to przy ewentualnym lądowaniu w Europie mniej jednostek wroga.
Jeśli operacja Kaboom się nie powiedzie, do lądowania w Europie nie dojdzie to mogę pomyśleć o lokalnym lądowaniu. Ale to dopiero gdy wcześniejsze pomysły się nie powiodą.
PL_CMDR Blue R - 3 Czerwiec 2016, 13:02
:
-Czy ktoś chce jeszcze zabrać głos? - zapytał Pound


[pytanie skierowane do Olka]
PL_olek0849 - 3 Czerwiec 2016, 13:51
:
Niet
PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2016, 10:11
:
Pytań nie było i Pound zakończył obrady. Gdy wszyscy wychodzili Pound zatrzymał Kanarona i powiedział:
-Dobrze ci poszło, Frank, tylko z generałem Marshallem.... Dobrze zrozumiałem twój wywód, że zgodzisz się na zaopatrzenie i przewiezienie eskadr bombowców, pod warunkiem, że będą bombardować cele, które wskażesz, czyli te związane z oper... pomówimy później - powiedział, zobaczywszy, jak z wychodzącego tłumu przedarł się w ich stronę wiceadmirał Ingersoll:
-Gratuluję wystąpienia admirale - powiedział - Może lekko chaotycznie, ale przynajmniej można było porozmawiać. Nie chciałbym odnosić się krytycznie do kontradmirała Hardego, ale nie wyglądał na zbyt przygotowanego do przemawiania. Zupełnie, jakby miał tylko o sobie mówić, a nie o całej operacji. W każdym razie przyszedłem w tej sprawie. Będę mógł zapoznać się z tym raportem, o którym pan mówił?
PL_kanaron - 4 Czerwiec 2016, 10:20
:
Tak, admirale:

PL_Cmd_Jacek napisał/a:



4 marca 1942

Okręt HMS Kent wraz z dwoma niszczycielami wychodzi ze Scapa Flow. Cel dołączyć do PQ12, dotrzeć do Murmańska i przewieźć ładunek specjalny do Anglii. Powrót wraz z konwojem QP.

5 marca 1942

Dołączamy do PQ12, dostajemy informację o wyjściu niemieckiej grupy bojowej z Trondheim. Zauważono wrogi samolot rozpoznawczy.

Kolejne dni …

Sztorm, szyk konwoju rozproszony. Konwój zaatakowany przez wrogie okręty. Samoloty rozpoznawcze z naszego okrętu przeszukują teren wokoło konwoju. TF4 wraz z krążownikami HMS Berwick i HMS Sheifield dołącza do konwoju. Brak kontaktu z wrogiem.

HMS King Geroge V jest w pobliżu wraz z Victoriuosem.

Zostajemy zauważeni przez wrogie Arado. Tirpitz musi być blisko.

Mijamy TF5. Konwój atakowany przez wroga. Komodor nakazuje rozproszenie. Idziemy w kierunku pola bitwy. Tirpitz odchodzi w kierunku Norwegii. Rozpoczynamy pościg. Brak możliwości ataku. Samoloty utrzymują kontakt z NPL. Korwety odesłane do zebrania statków z powrotem w konwój.

Obrazek

Dostajemy informację o wrogich okrętach podwodnych. Rozpoczynamy zygzakowanie co zmniejsza naszą prędkość. Nakazuję atak samolotami z lotniskowca.

Zaatakowani przez wrogi OP. Torpedy przeszły za rufą HMS Berwick.

Wysyłam Hunty na polowanie: cel wrogie okręty podwodne.

Rankiem uzyskujemy kontakt wzrokowy z NPL. Rozpoczynamy atak, celem jest uszkodzenie i spowolnienie Tirpitza. Krążowniki skupiają ogień na pancerniku, niszczyciele atakują wrogie kontrtorpedowce. Potrzebujemy wsparcia naszych pancerników.

Obrazek

Tirpitz zmuszony do zygzakowania. KGV dołącza do bitwy . Kent trafiony wrogim pociskami, przenoszę flagę na HMS Berwick. Rozpoczynamy atak torpedowy – Tirpitz trafiony w część rufową. Tonie jeden z wrogich niszczycieli. Tirpitz odchodzi z pola bitwy.

Oddelegowuję jeden z niszczycieli, by odholował uszkodzonego Kenta do bazy. Nakazuję ponowny atak Albacorami. KGV zwalnia i oddala się od nas.

Ponawiamy atak torpedowy:

Obrazek

Brak trafień. Berwick uszkodzony. Przenoszę flagę na HMS Sheffield. Śledzimy Tirpitza by naprowadzić TF5.

Ze względu na zbyt dużą odległość do TF5 i gęstą mgłę przerywamy pościg.

Idziemy na Murmańsk i zbieramy po drodze statki z konwoju.

Zatrzymujemy kapitana amerykańskiego frachtowca – nieuzasadnione samo zatopienie jednostki.

Zebrano 6 statków i uformowano szyk.

9 marca 1942


Zaatakowani przez ubooty. Tonie zbiornikowiec, uszkodzony jeden frachtowiec. Eskorta topi jeden z atakujących okrętów.

10 marca 1942


Zmieniamy kurs konwoju. Idziemy pakiem. Dwa niszczyciele mają uszkodzony kadłub, ale mijamy ubooty.

11 marca 1942

Wielokrotnie zaatakowani przez wrogie samoloty. Atak odparty bez strat.

14 marca 1942

HMS Sheffield wraz z 5 frachtowcami i kilkoma eskortowcami wpływa do portu
Tankujemy i oczekujemy na ładunek specjalny.

17 marca 1942

Otrzymujemy 98 skrzyń , brak dwóch. 1 osoba ranna podczas załadunku. Zarządzam wartę przy magazynie przez cały okres rejsu powrotnego. Wypływamy z portu by dogonić konwój QP.

Kolejne dni:

Wielokrotnie atakowani przez Luftwaffe. Shefield trafiony.

Zmieniamy kurs by oddalić się od wrogich baz.

Atakowani wielokrotnie przez wrogie okręty podwodne – brak strat

Zgodnie z rozkazem oddajemy jednego niszczyciela do TF6

Mimo pozytywnych meldunków, w dalszym ciągu jesteśmy śledzeni i atakowani przez wroga.

Ponieważ zagrożenie okrętami podwodnymi nie ustaje, to zgodnie z rozkazem zatrzymuję dwa niszczyciele typu Hunt przy konwoju QP.

Kolejne ataki okrętów podwodnych – odparte.

Sztorm.

Odłączamy się od QP i wraz z uszkodzonymi niszczycielami idziemy do Scapa Flow.

27 marca 1942

Wchodzimy do Scapa Flow. Ładunek specjalny dostarczony.

Sporządził: Kontradmirał Jack Halliday, dowódca TF4


PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2016, 10:32
:
Kanaron, ja wasze raporty archiwizuję. Nie musisz ich kopiować..


=====================================================================================================

Gdy siedli przy stoliku i kawie, Igersoll zaczął przerzucać strony. Kanaron wskazał wiceadmirałowi początek bitwy (łatwo znajdowalny przez rysunki) i delektując się kawą, pozwolił amerykaninowi na czytankę.

PL_Cmd_Jacek napisał/a:



Dostajemy informację o wrogich okrętach podwodnych. Rozpoczynamy zygzakowanie co zmniejsza naszą prędkość. Nakazuję atak samolotami z lotniskowca.

Zaatakowani przez wrogi OP. Torpedy przeszły za rufą HMS Berwick.

Wysyłam Hunty na polowanie: cel wrogie okręty podwodne.

Rankiem uzyskujemy kontakt wzrokowy z NPL. Rozpoczynamy atak, celem jest uszkodzenie i spowolnienie Tirpitza. Krążowniki skupiają ogień na pancerniku, niszczyciele atakują wrogie kontrtorpedowce. Potrzebujemy wsparcia naszych pancerników.



Tirpitz zmuszony do zygzakowania. KGV dołącza do bitwy . Kent trafiony wrogim pociskami, przenoszę flagę na HMS Berwick. Rozpoczynamy atak torpedowy – Tirpitz trafiony w część rufową. Tonie jeden z wrogich niszczycieli. Tirpitz odchodzi z pola bitwy.

Oddelegowuję jeden z niszczycieli, by odholował uszkodzonego Kenta do bazy. Nakazuję ponowny atak Albacorami. KGV zwalnia i oddala się od nas.

<koniec strony>


-Tak jak myślałem, admirale - powiedział Ingersoll przerywając czytanie - Atak nastąpił po to, aby spowolnić Tirpitza i pozwolić kontradmirałowi Hardemu na dołączenie do bitwy. Więc nie jest do końca prawdą, to co mówił Hardy, że bitwa trwała. Choć z drugiej strony ten cały Halliday ledwo uzyskuje kontakt wzrokowy, już atakuje. Zamiast zająć lepszą pozycję i np. odciąć Niemcom drogę ucieczki. Tak samo z tymi okrętami. Widzę, że on pływa po krawędzi. Sąd polowy, albo medal. Nie lubię takich admirałów. Kapitan niszczyciela, czy okrętu podwodnego, tak. Ale admirał? Jak się pomyli, to może zwycięstwo obrócić w całkowitą klęskę. Przecież jakby Hardy był dalej i nie dołączył do bitwy, to Tirpitz chyba by te krążowniki rozniósł. - wiceadmirał chyba był zbyt leniwy, aby czytać dalej, bo zamiast zapoznać się dalej, zapytał Kanarona - I jak to się skończyło?
PL_kanaron - 4 Czerwiec 2016, 10:46
:
Ostatecznie Hardy dogonił Tirpitza i go uszkodził, Halliday trafił go torpedą, a kontradmirał (ten od TF5) w ogóle nie dołączył do bitwy bo był za daleko.
PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2016, 10:53
:
[a czytałeś, dokąd doczytał?]

-Tak, to przeczytałem. Ale chodzi mnie o wnioski wynikłe z tej bitwy. Atak torpedowy krążownikami. To nie mogło się skończyć inaczej, niż utratą przynajmniej jednego z nich. A zaraz po tych trafieniach, jak mówił Hardy, to podniosła się mgła i bój został przerwany, zgadza się? O kontradmirale Fraserze, skoro nie dołączył, ciężko mówić cokolwiek. No chyba, że był za daleko na własną prośbę. Ale chodzi mnie, o epilog tej bitwy.

(czy chcesz kazać czytać admirałowi cały raport :P )
PL_kanaron - 4 Czerwiec 2016, 11:22
:
(Nie za bardzo wiem o co mu się rozchodzi, przecież przeczytał już prawie całą bitwę... Potem już nic się nie działo, więc niech sobie doczyta to czego chce)
PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2016, 11:27
:
(a on czeka co ty powiesz/zaproponujesz)
PL_kanaron - 4 Czerwiec 2016, 11:34
:
(Tak to jest jak piszesz, jesz i oglądasz :D )

Nie za bardzo pamiętam, admirale, co tam dalej pisało, też czytałem do bitwy, ale pamiętam, że tam już o bitwie niewiele zostało.
PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2016, 11:35
:
-Admirale. Nie chodzi mnie o bitwę, ale o to, co było po powrocie zespołów do bazy.
PL_kanaron - 4 Czerwiec 2016, 11:58
:
Dość dawno to było, ale o ile dobrze pamiętam to KGV w 3 dni został naprawiony, a HMS Kent był w takim stanie, że tylko na części można go było przeznaczyć. To tyle z tych ważniejszych rzeczy.
PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2016, 12:50
:
-Admirale. Mnie chodzi o tą brawurę Hallidaya. Jak się ta sprawa zakończyła?
PL_kanaron - 4 Czerwiec 2016, 15:11
:
Aha, więc, admirale, z jednej strony nie wykonał rozkazu, który jak się potem dowiedziałem podobno był niemożliwy do wykonania, z drugiej uszkodził Tirpitza. Później miałem na głowie drobne problemy z operacją Szproty w oleju, o której zapomniałem wspomnieć na konferencji, a którą również pomyślnie wykonał kontradmirał Halliday. Potem już trzeba było przygotować operację EV, w której również miał wziąć udział Halliday, pojawiły się też problemy w sztabie więc nie roztrząsałem już tamtej sprawy.
PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2016, 20:16
:
-Rozumiem. Za dużo się dzieje naraz. Niemniej wiceadmirale, warto by przemyśleć tą sprawę, aby na przyszłość nie stanąć przed podobnym problem. Dla mnie zachowanie kontradmirała Hallidaya wygląda jak brawura. Taka brawura, która przy pewnych okolicznościach może zwycięstwo zamienić w klęskę. Mam nadzieję, że się mylę, ale trzeba wyciągać wnioski z wszystkiego. Cóż. Nie będę już panu zajmował czasu, zwłaszcza, że za chwilę podadzą kolację.
Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź na moje pytania i pozwolenie na zapoznanie się z tymi dokumentami.
Jest jeszcze tylko 1 sprawa. Jak pan pamięta, zespołem TF99 dowodził kontradmirał John Wilcox, który nieszczęśliwie zginął podczas przeprawy przez Atlantyk. Tymczasowo dowodzenie przejął jego zastępca, kontradmirał Robert Giffen, dowodzący krążownikami zespołu. Tuż przed ostatnią sesją dostałem telegram, że do Scapa Flow przybył już dowódca, który praktycznie zastąpi kontradmirała Wilcoxa. Nie miałem jak panu tego przekazać, ale kontradmirał Felix Jenkins będzie na pana oczekiwał w Scapa Flow. Od teraz to on będzie dowodził tym zespołem. Oczywiście kontradmirał Giffen pozostaje dowódcą tych krążowników i mam nadzieję, że jego ostatnia operacja będzie wystarczającą rekomendacją, aby w przyszłości dowodził kolejnym zespołem, który mam nadzieję, że wkrótce wyślemy do Europy.
PL_kanaron - 4 Czerwiec 2016, 20:40
:
Jak wrócę do biura to muszę pomówić z moimi dwoma kontradmirałami to przy okazji poruszę tą kwestię aby się nie powtórzyła.
Admirale, jak najbardziej mogę rekomendować admirała Giffena na dowódcę zespołu.
PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2016, 21:46
:
Gdy niedługo potem Kanaron kierował się na kolację, podszedł do niego wiceadmirał Curtis.

-Panie admirale, jutro będę opuszczał grono admirałów. Jutrzejsze tematy to dla orłów, a pojutrze to tylko głównodowodzący, jak pan, się spotkają. Wybieram się jutro do Londynu. Wybiera się pan jutro na sesje lotnicze, czy reflektowałby pan na krótki wypad do Londynu? Chciałbym urządzić takie moje małe pożegnanie z Home Fleet, gdyż przez natłok wojennych spraw nie było kiedy. Mam też bilety na Siódmego Ocalałego z Linden Travers i Jane Carr, podobno całkiem dobry film.
PL_kanaron - 4 Czerwiec 2016, 21:54
:
Oczywiście, że wolę Londyn, admirale.
PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2016, 21:57
:
-To świetnie, sir. Zatem do zobaczenia po śniadaniu. Ja dowiem się jeszcze tylko, czy Hardy się wybiera... znaczy kontradmirał Hardy. Żałuję, że Hallidaya nie będzie, ale cóż. Wojna. - powiedział Curtis, oddalając się.

==================================================================

Post informacyjny, chyba, że jeszcze z kimś chcesz zamienić kilka słów.
PL_kanaron - 4 Czerwiec 2016, 22:05
:
Nie
PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2016, 22:06
:
(pst. Hardy. Czy to w Londynie?)
PL_kanaron - 4 Czerwiec 2016, 22:08
:
W Londynie.
PL_CMDR Blue R - 5 Czerwiec 2016, 20:28
:
Wypad do Londynu był bardzo owocny i Kanaron wrócił na ostatni dzień pełen sił. Po bardzo dobrym śniadaniu (nie takim, jak przed kilkoma dniami) głównodowodzący zebrali się na ostatnią naradę, która podsumowywała konferencję. W większości tematów było to przyklepywanie. Amerykanie i Brytyjczycy czekają na następny ruch Japończyków, a jak nie nastąpi zaczynają operacje zaczepne, okręty podwodne robią swoje, większość sił opuszcza Madagaskar, a pozostałe wykańczają ostatnie gniazda oporu, na Atlantyku system konwojów jest kontynuowany, a patrole lotnicze obejmują coraz większy obszar. Pewnym zaskoczeniem był fakt, że władze Antyli Francuskich zgodziły się na rozbrojenie floty na Karaibach i zagrożenie wyjściem Bearna zostało zmniejszone praktycznie do zera.
Sytuacja w Afryce też była klarowna. 8. Armia czeka okopana, flota zaopatruje Maltę w drugiej połowie czerwca (Home Fleet wystawia eskortę dla operacji Harpoon), a komandosi dokonują rajdów w obszarze wschodniego Morza Śródziemnego. Jesienią planowane jest uderzenie na francuskie kolonie w Afryce (Operacja Gymnast)


Operacje Europejskie zaczęły się małym zaskoczeniem. Rosjanie rozpoczęli ofensywę na półwyspie Kolskim, co oznaczało, że Luftwaffe w Norwegii ma teraz inne zmartwienia niż konwoje Arktyczne (czyt. małe szanse na naloty na konwoje). Home Fleet ma wykonać operację Kaboom, po której ma przystąpić do sprawdzenia możliwości przeprowadzenia operacji Sledgehammer. Lotnictwo ma wznowić operacje przeczesywania północnej Francji, gdy tylko dostaną Tajfuny. I pod sam koniec marszałek Portal streszczał działania Bomber Command. I wtedy wybuchła jedyna sprzeczka.
-Marszałek de la Ferte zgodził się, aby nalot 1000 samolotów, który nastąpi pod koniec maja został wzmocniony przez bombowce należące do Coastal Command. Oznacza to zawieszenie pod koniec maja patroli nad zatoką Biskajską i Morzem Północnym.
To spadło na Royal Navy jak grom z jasnego nieba.

[zabierasz głos?]
PL_kanaron - 5 Czerwiec 2016, 20:48
:
(CC to nie Cataliny... mam rację? Pancerników brak, więc Harris i tak nie zgodziłby się na wykorzystanie ich w celach moich. Czyli mi nie potrzebne. O ile je zwrócą przed lądowaniem w Europie.)
PL_kanaron - 5 Czerwiec 2016, 21:51
:
Nic nie mam.
PL_CMDR Blue R - 5 Czerwiec 2016, 22:04
:
Admirał Percy Noble był innego zdania, gdy usłyszał o osłabieniu działań przeciwko U-Bootom. Jego nerwowe "veto" nie brzmiało miło, a argumentacja Harrisa, że to "wspaniały sukces propagandowy" oraz "celem są między innymi stocznie U-Bootów w Hamburgu" nie wyglądała, aby przekonała admirała, który mówił, że "800 samolotów, które może zebrać Harris to też wystarczająco"
-A jak szkopy się o tym dowiedzą, to wtedy przerzucą Kriegsmarine do Norwegii. Admirale Kanaron - odezwał się Noble - Pan się na to zgadza, że za pańskimi plecami robi się takie roszady?
PL_kanaron - 5 Czerwiec 2016, 22:18
:
W tej sytuacji niespecjalnie. Choć nadal jesteśmy silniejsi. Ale pierwszy nalot na stocznie w nocy i raczej po problemie. A jak przerzucą do Norwegii to ich przechwycimy.
PL_CMDR Blue R - 5 Czerwiec 2016, 22:48
:
-Słucham? - prawie równocześnie zapytały obie strony. Pound poprosił o głos:
-Admirał Noble nie zgadza się na wykorzystanie współpracujących z nim samolotów Coastal Command. A pan, wiceadmirale? Dobrze rozumiem, że nie podoba się panu, że pana nie zapytano, ale jednocześnie nie ma pan nic przeciwko?
PL_kanaron - 6 Czerwiec 2016, 10:02
:
Z mojej strony na razie do najbliższej operacji nie będą mi potrzebne. Dlatego nie mam nic przeciwko. Jednak przyszłości nie jesteśmy w stanie przewidzieć i może się okazać, że coś się wydarzy co będzie wymagać wsparcia lotnictwa. Jednocześnie wiem też, że na Biskajach przydałyby się te samoloty. Czy zatem 1000 bombowców ciężkich bez CC nie wystarczy? Rozumiem niszczenie fabryk, lotnisk, stoczni, baz aby kolejne jednostki nie powstawały, ale musimy też myśleć o jednostkach, które już zdążyły powstać. Na Biskajach poczują się bezpiecznie. Na Arktyce jeszcze ich trzymamy. Ale co będzie na jesieni? Załóżmy, że wrogi pancernik skończył manewry, ma zostać przeniesiony na Arktykę, nie został wcześniej zatopiony lub uszkodzony. Załóżmy też, że CC w wyniku nalotów poniosła znaczne straty. Czy w takim przypadku mamy zapewnione jakieś inne jednostki powietrzne aby dalej je wysyłać na Biskaje i aby przechwycić pancernik zanim dopłynie do Norwegii?
PL_CMDR Blue R - 6 Czerwiec 2016, 10:39
:
Cytat:
Czy zatem 1000 bombowców ciężkich bez CC nie wystarczy?


Może źle zrozumiałeś. 1000 bombowców (średnich i ciężkich) to będzie z CC. Ciężkich samych jest około 300, i około 500 średnich w BC

======================================================================================

Pound zakończył ten spór, zgadzając się tylko na użycie tych eskadr CC, które obecnie pilnują Morza Północnego (aby w razie potrzeby CC nie zostało zbyt mocno przetrzebione. Ani Harris, ani de la Ferte nie byli z tego zadowoleni, ale choć Kanaron wyszedł "na tego dobrego", który wyciągnął dłoń, o czym świadczyło zwykłe "dziękuje, admirale", które w krótkiej przerwie powiedział Harris.

Dalsza część spotkania była związana z ustaleniem połączonego sztabu i osób odpowiedzialnych za poszczególne działy. Generał Eisenhover został głównodowodzącym, natomiast główodowodzącym połączonej floty został Admirał Sir Andrew Browne Cunningham. Co prawda na razie do wspólnych operacji zostało trochę czasu, ale na horyzoncie już rysowały się dwie inwazje, które miały być dokonane wspólnie: W Zachodniej Afryce i w Niderlandach.

Następny dzień był dniem święta. Tego dnia Kanaron spotkał króla Jerzego VI i na uroczystości w katedrze Westminsterskiej został podniesiony do godności szlacheckiej komandora Orderu Łaźni. Uroczystość była tym ważniejsza, że w związku z nieobecnością generała Alexandra, który nie mógł dotrzeć do Wielkiej Brytanii, tylko Kanarona spotkał ten zaszczyt, choć podczas uroczystości mianowano też kilku kawalerów Orderu Łaźni (min. Hardego).

Gdy popołudniem, 20 maja 1942 Kanaron wsiadał do samolotu lecącego w kierunku Scapa Flow, pewne było jedno. Oto wraca na wojnę.

[koniec]