POLISHSEAMEN

Kierunek Pacyfik PBF - USS Gar (SS-206) - Patrol 1

PL_CMDR Blue R - 16 Listopad 2016, 21:43
: Temat postu: USS Gar (SS-206) - Patrol 1
29 stycznia 1942, sala odpraw w bazie okrętów podwodnych w Pearl Harbor
Komandor porucznik O'Leary wszedł do sali, w której oczekiwało na niego pięciu kapitanów dowodzącymi okrętami 62DOP (okręty klasy Gar), za wyjątkiem kapitana Graylinga, który "był w morzu". Dowódca stanął przed mapą Pacyfiku na której pinezkami przypięte były flagi.
-Panowie. Cieszy mnie, że jesteśmy już w komplecie. Brakuje tylko komandora podporucznika Olsena, lecz on jest już na patrolu bojowym, gdzie również i wy wkrótce dołączycie. Panowie. 62 Dywizjon Okrętów Podwodnych dysponuje najlepszymi okrętami podwodnymi Stanów Zjednoczonych znajdującymi się obecnie w linii, a wy jesteście dowódcami tych wspaniałych okrętów. I jestem pewny, że marynarka wybrała najlepsze osoby do dowodzenia tymi okrętami. Tak więc jesteście elitą. Najlepszymi z najlepszych. Nasz dywizjon zaczął wojnę z wielkimi fanfarami i mam nadzieję, że nie pozwolicie, aby na nich się skończyło. To okręt naszego dywizjonu, USS Grayling, został wybrany przez admirała Chestera Nimitza na okręt flagowy, gdy przejmował dowodzenie nad Flotą Pacyfiku. I teraz musimy udowodnić, że się nie pomylił!

Dowódca zrobił krok w bok, aby odsłonić mapę, chwycił znajdujący się obok wskaźnik i powiedział:
-Zanim przejdę do waszych zadań, zapoznam was z sytuacją ogólną - tu uderzył wskaźnikiem w mapę - 7 grudnia Japończycy zdradziecko zaatakowali bazę w Pearl Harbor, eliminując z działania nasze pancerniki i zaczęli swoje podboje. - Zaczął kolejno wskazywać miejsca na mapie - Zaatakowali Midway, Wake, Filipiny, Guam, Hong Kong i Malaje. Flota Brytyjska wyszła stawić im czoła, ale pod Malajami spotkała ich klęska wskutek ataku samolotów. Tymczasem Japończycy opanowali Filipiny, Guam, Hong Kong, Wake, Wyspy Gilberta i uderzyli na Holenderskie Indie Wschodnie, od Bornego przez Celebes, aż do Holenderskiej Gwinei. Flota Azjatycka Stanów Zjednoczonych została zmuszona do wycofania się na Jawę, ale już udało się im zebrać i zadali wrogowi duże straty pod Balikpapan. Japończycy skupiają obecnie cały swój wysiłek na przełamaniu oporu sił Amerykańsko-Brytyjsko-Holendersko-Australijskich, ABDA i to jest czas dla osłabionej floty Pacyfiku, aby uderzyć. Nasze okręty podwodne atakuję szlaki zaopatrzeniowe Japonii pod ich domem - tu uderzył wskaźnikiem w Japonię - a także ich koloniami - uderzył wskaźnikiem w Mariany, Karoliny i wyspy Marshalla - i podbitymi terytoriami - tu zatoczył koło na wyspach Gilberta. Siły nawodne, a konkretniej grupa lotniskowca USS Enterprise wsparta przez krążowniki, dziś rano zaatakowały wyspę Wakę, zmiatając zaskoczonych Japończyków z powierzchni ziemi i wody. Jutro usłyszycie o tym w wiadomościach, gdy informacje zostaną przekazane prasie i radiu. Ale to nie było ostatnie słowo Floty Amerykańskiej. Wkrótce uderzymy po raz kolejny, wydzierając Japończykom kolejne wyspy, aż braknie wysp na które będą mogli uciekać, a wy panowie będziecie pierwszymi, którzy przygotują obszar dalszego działania. Każdy zatopiony statek, każdy posłany na dno okręt wroga, każdy zabity Japończyk przybliża nas do zwycięstwa. Wojna będzie długa, ale jestem pewny jej wyniku. Naród Amerykański nie zostanie pokonany, a gwieździsty sztandar zawiśnie nad pałacem cesarza Hirohito. Zanim przejdę do rozkazów dla konkretnych kapitanów. Macie państwo jakieś pytania odnośnie sytuacji?
PL_Cmd_Jacek - 16 Listopad 2016, 21:45
:
Tylko jedno Sir. Gdzie i kiedy my uderzymy !!!
PL_CMDR Blue R - 16 Listopad 2016, 22:13
:
-I to jest pytanie, jakiego oczekiwałem! - prawie wykrzyknął dowódca, wskazując na Jacka wskaźnikiem - Kiedy wyruszacie. Dowódca 6 Flotylli zdecydował, aby okręty wychodziły ciągle, co kilka dni, aby zapewnić ciągłość okrętów w linii. USS Grayling jest już w linii, a następny wychodzi USS Gar. Chciałbym wszystkim wam przekazać szczegóły patroli innych kapitanów, abyście mogli zobaczyć ten wspólny wysiłek, jednak kwestia bezpieczeństwa wymaga, aby przekazywać te informacje tylko jednemu kapitanowi i dopiero po jego powrocie będą mogli pozostali państwo zapoznać się z raportem z patrolu innego okrętu, aby wykorzystać wnioski i doświadczenia innych. Dlatego teraz poproszę wszystkich panów, poza kapitanem Karpinskim, abyście na chwilę udali się na zewnątrz. Będę prosił każdego z panów z osobna.

Gdy pozostali kapitanowie wyszli, dowódca, rozwinął podwieszoną mapę. Oczom Jacka ukazały się wyspy Japońskie, a dowódca stojąc tyłem do mapy wziął zamach wskaźnikiem i powiedział:
-Waszym celem są wyspy... - miał już uderzać w środek mapy, gdy zaskoczony zatrzymał wskaźnik i zatrzymał tępo wzrok na mapie. Spojrzał na pozostałe zwinięte mapy i mruknął:
-Miały być kolejno....
Po czym rozwinął mapę, która pokazywała szereg wysp. Teraz dowódca z uśmiechem, uderzył wskaźnikiem w mapę i powiedział:
-Waszym celem są wyspy Gilberta. Japończycy okupują te wyspy od pierwszych tygodni grudnia. Główną aktywność wroga zaobserwowano na wyspach Tarawa i Makin (to samo pole na mapie) i to będzie wasz główny cel. Udacie się na trzytygodniowy patrol bojowy w promieniu 300 mil od wysp. Waszym zadaniem będzie odcięcie wrogich sił od zaopatrzenia przez zatapianie japońskich statków handlowych oraz rozpoznanie. Nie wiemy, którędy wiodą Japońskie szlaki zaopatrzeniowe, ale podejrzewamy, że w grę może wchodzić tylko Truk na Karolinach lub Kwajalein na Wyspach Marshalla. I dzięki waszemu patrolowi w tym rejonie mamy nadzieję rozwiązać tą tajemnicę, co może pomóc nam w prowadzeniu kolejnych działań. Podczas patrolu zachowacie całkowitą ciszę radiową, którą przerwać będziecie mogli tylko w sytuacji awaryjnej lub zauważeniu znaczących sił wroga, które to informacje mają najwyższy priorytet. Codziennie o 22:00 z Pearl Harbor nadawane będą wiadomości radiowe , których powinniście nasłuchiwać, nie nadając potwierdzenia odbioru. Wiadomości dla okrętów będą numerowane i powtarzane przez tą i następną noc, więc będziecie wiedzieć, czy nie przegapiliście jakiejś. W obszarze Wysp Gilberta nie spodziewamy się dużego oporu wrogich sił ZOP, ale otrzymaliśmy niepotwierdzone informacje, że Japończycy dysponują sonarem aktywnym, więc zachowajcie ostrożność. Macie jakieś pytania dotyczące zadania? Ah, zapomniałem. Wasze najważniejsze pytanie. Wychodzicie w morze 2 lutego wieczorem. Macie inne pytania?
PL_Cmd_Jacek - 17 Listopad 2016, 19:50
:
Absolutnie nie Sir !!!

Wyruszymy zgodnie z planem. Chociaż w sumie mam pytanie, jakich sił ZOP można się spodziewać w okolicy ?
PL_CMDR Blue R - 17 Listopad 2016, 21:15
:
-Zapewne tylko lotnictwa. Nie wiadomo nam nic, aby utrzymywali na wyspach jakąś bazę dla marynarki. Ale niczego nie można być całkowicie pewnym. Wake też było pozbawione sił ZOP, a parę dni temu Japończycy wzmocnili wyspę.
PL_Cmd_Jacek - 17 Listopad 2016, 21:42
:
Dziękuję za informację. Wyruszam zgodnie z planem.
PL_CMDR Blue R - 17 Listopad 2016, 22:12
:
*Niedługo później

XO rozłożył na stole mapę Pacyfiku i kreślił przez chwilę z kapitanem kursy.
-Skipper. W przeciągu tygodnia dojdziemy do linii 500 mil od celu. Później dojdziemy pod Tarawę w przeciągu 6 dni... Lub 3 jeżeli pójdziemy na powierzchni. Mam wyznaczyć kurs do konkretnego miejsca?
PL_Cmd_Jacek - 18 Listopad 2016, 09:36
:
Tak, wyznaczcie kurs tak by osiągnąć pozycję DH17.
PL_CMDR Blue R - 18 Listopad 2016, 09:38
:
-A co ze strefą "500 mil", skipper? Wie pan, czy mamy traktować Mankin i Tarawę jako bazy powietrzne wroga, czy nie? (czyt. czy pływać za dnia w zanurzeniu w tej strefie, czy nie)
PL_Cmd_Jacek - 18 Listopad 2016, 09:41
:
Są dwie możliwości odpowiedzi:

1) Jeśli mamy radar - to płyniemy na powierzchni

2) Jeśli nie - to za dnia w zanurzeniu.
PL_CMDR Blue R - 18 Listopad 2016, 10:50
:
Hmmm. Wiem, czego brakuje w poście na okręcie :) Obrazka okrętu do którego miałem się odwołać.

-Skipper. Radar kontroli powietrznej teoretycznie działa, ale słyszałem wiele opinii, że potrafi tylko wyglądać na działający. A dopóki wróg się nie pokaże, nie będziemy mieć pewności, czy po wyjściu z Paerl nie zepsuje się. Ale może takiego pecha mieć nie będziemy.
PL_Cmd_Jacek - 18 Listopad 2016, 12:45
:
W takim razie za dnia w obszarze zagrożenia płyniemy w zanurzeniu.
PL_CMDR Blue R - 18 Listopad 2016, 13:18
:
(boimy się awarii, co? :D Niemcy się jej nie bali :P (bo radaru nie mieli początkowo :) ))

-Tak jest, Skipper. - XO dokonał szybkich obliczeń i dodał: - Do strefy dotrzemy 14 lutego... W zasadzie będziemy blisko jej o świcie, ale dopiero wieczorem dotrzemy w głąb sektora. To pozostawi nam paliwa na około 3 tygodnie aktywnego patrolowania. Skipper. Wyzerować dystans? - zapytał XO wskazując ołówkiem na liczby 2550 na tarczy*






*Możesz liczyć:
a) wszystko :)
b) każdy patrol osobno
c) wszystko z usunięciem (np. usunięcie transferu i rozpoczęcie liczenia teraz od zera).
W każdej chwili możesz to zmienić.
PL_Cmd_Jacek - 18 Listopad 2016, 22:10
:
Nie boję się awarii tylko Twoich kostek :|| . Liczymy wszystko.
PL_CMDR Blue R - 19 Listopad 2016, 21:31
:
2 luty 1942, godziny poranne
Dowódca 62DOP, komandor porucznik Forrest Marmaduke O'Leary* zaprosił komandora podporucznika Jacka Karpinskyego na ostatnią odprawę przed patrolem. Rozmowa dotyczyła głównie kwestii technicznych. Forrest mówił o Catalinie, która będzie ich eskortowała przez cały 3 luty, o kwestii wypłat dla załogi, tajności zapalnika Mark VI, która nie może wpaść w ręce Japończyków i wielu innych, dość błahych sprawach. Nagle powiedział:
-I mam jedną prośbę do was. Nie marnujcie torped. Nie chodzi nawet o sam ich koszt, ale do końca marca nasza flota posiada tylko 75 torped zapasu ponad pełną jednostkę bojową na każdym okręcie, czyli jak trzy okręty wystrzelają wszystkie torpedy, to magazyn do końca marca będzie pusty.
Jack spojrzał na Forresta, czy on nie żartuje z niego, ale dowódca był poważny.







*Finek cię zaraz przeniesie do dywizjonu, gdzie dowodzi Jack Doe, aby nie pisać tej
PL_Cmd_Jacek - 19 Listopad 2016, 21:34
:
Oczywiście kapitanie. Marnować torped nie zamierzam.
PL_CMDR Blue R - 19 Listopad 2016, 21:57
:
Po ostatniej odprawie Jack dotarł na okręt, który przygotowywano do wyjścia w morze. Wkrótce USS Gar, prowadzony przez stary niszczyciel wyszedł w morze, pozostawiając za sobą Pearl Harbor. USS Gar rozpoczął pierwszy patrol bojowy.

[post informacyjny]
PL_CMDR Blue R - 21 Listopad 2016, 20:12
:
14 luty 1942 (13 luty czasu Pearl Harbor), około 2:00
XO wrócił z kiosku pod pokład z łapania gwiazd i zameldował:
-Skipper. Jesteśmy w strefie patrolowej.
PL_Cmd_Jacek - 22 Listopad 2016, 10:25
:
Bardzo dobrze. Patrolujemy zatem podległy nam obszar: DH17 <--> DG18 <--> DG19.
PL_CMDR Blue R - 28 Listopad 2016, 20:52
:
Tydzień później

USS Gar wynurzył się po zmroku 22 lutego, aby naładować akumulatory. Nastroje na pokładzie nie należały do najlepszych. Wiadomości z frontu nie brzmiały najlepiej. Japończycy zajęli mocne pozycje na Barierze Malajskiej, a upadek Jawy wydawał się tylko kwestią czasu. Odbicie wyspy Wake, wydawało się teraz niezwykle odległe, jakby działo się w poprzednim roku.
XO dołączył do kapitana na pomoście i powiedział:
-Chyba dowództwo się pomyliło. Japończycy się najwyraźniej zabunkrowali na wyspach i ani myślą wystawiać nosa. To na co mamy polować?
PL_Cmd_Jacek - 29 Listopad 2016, 10:57
:
Przecież muszą jakoś zaopatrywać tę bazę. W nocy zbliżymy się do niej (pole DH18).
PL_CMDR Blue R - 29 Listopad 2016, 13:01
:
-W sumie ma pan rację - powiedział XO sprawdzając w kalendarzu fazy księżyca - Księżyc w pierwszej kwadrze powinien dać już wystarczająco światła. Czy chce pan zbliżyć się w nocy i dokonać rozpoznania za dnia?
PL_Cmd_Jacek - 29 Listopad 2016, 21:09
:
Podejdziemy w nocy i rozpoczniemy rekonesans w ciągu dnia. Nie wchodzimy na płycizny.
PL_CMDR Blue R - 29 Listopad 2016, 21:21
:
23 luty 1942, około południa
-Jest peryskopowa - zameldował XO z dość skwaszoną miną. Znajdowali się zaraz obok wrogiej wyspy, hydroakustyk odbierał z południa szum pracy eskortowca, ale Jack był zdeterminowany dokonać zwiadu. Nie po to ryzykowali podejście, aby teraz oddalić się, bez choćby najmniejszej informacji.
Jack przycisnął oko do okularu i dojrzał znajdujący się dość daleko eskortowiec, najwyraźniej pilnujący wejścia do atolu. Na rafie znajdowały się jakby zabudowania i słupy, ale Jack wiedział dobrze, że niska perspektywa powodowała takie wrażenie, a w rzeczywistości były to nadbudówki i maszty frachtowców stojących na atolu. Widział wyraźnie dwie mniejsze jednostki i jeden pokaźnych rozmiarów (około 6000 BRT) transportowiec, najwyraźniej stojące przy jednej z wysp. W oddali Jack dostrzegł kolejne maszty, ale z tej pozycji nie był w stanie dostrzec więcej szczegółów. Jack miał przenieść wzrok na wyspy, gdy nagle spostrzegł japoński wodnosamolot, który wznosił się w powietrze nad wejściem do zatoki, startując zapewne na patrol lub lot łącznikowy.
-Skipper? Chować peryskop? - zapytał XO
PL_Cmd_Jacek - 30 Listopad 2016, 08:54
:
Tak jest, chowamy peryskop !!! Hydro pilnujcie tego eskortowca.

Hipotetycznie, gdybyśmy się dostali do wnętrza atolu, jaka jest tam głębokość ?
PL_CMDR Blue R - 30 Listopad 2016, 10:58
:
-Wątpię, czy wystarczyłoby tam wody pod kilem, aby bezpiecznie się zanurzyć, skipper. Może nawet jej braknąć na głębokość peryskopową. A nawet jakbyśmy mogli, to będą mieć nas jak na widelcu. Jedno wyjście, wróg dookoła. A nic nie zyskamy. Co najwyżej uszkodzimy jednostki na atolu*.




*ciężko nazwać zatopioną jednostkę, co osiadła na dnie i wystaje ponad wodę.
PL_Cmd_Jacek - 30 Listopad 2016, 12:34
:
W takim razie zostajemy w okolicy ok 10-20 nm od wejścia do atolu. Zaczaimy się na wychodzące lub przybywające jednostki.

Oczywiście w dzień w zanurzeniu.
PL_CMDR Blue R - 30 Listopad 2016, 13:16
:
Dni mijały na nudnej rutynie, którą przerywało tylko wykrywanie niszczyciela, codziennie punktualnie o 12:00, który najwyraźniej wychodził z atolu (albo przypływał zza niego) na dalszy patrol, kręcił się na południe od nich i wracał tą samą drogą, zawsze odchodząc około 14:00. Japończycy postępowali jak w zegarku, co pozwalało na przewidzenie ich ruchów. Byłoby to dobrą wiadomością, gdyby mieli na co polować. Tymczasem wszelki ruch jakby zamarł.
Byli już w połowie planowanego czasu patrolu, a jedyne, co dostrzegli, to jednostki na atolu, gdy się do niego zbliżyli. 27 lutego o poranku XO poprosił kapitana na rozmowę na osobności:
-Skipper. Nie chcę podważać kompetencji dowództwa, ale chyba te Japończyki zabrały ze sobą zaopatrzenie i będą tu siedzieć na atolu, aż się im nie znudzi. Owszem, wreszcie będzie musiało dotrzeć tu zaopatrzenie, ale chyba marnujemy się tutaj. Konwój z zaopatrzeniem musi wyjść z większej bazy... takiej jak Truk, czy Kwalajlen. A do tamtej bazy musi dotrzeć też zaopatrzenie z Japonii. Co generuje o wiele większy ruch. Owszem, tutaj Japończycy zachowują się jak na wakacjach. Możliwe, ze nawet udałoby nam się wkraść na atol. Ale jednocześnie tu nie ma żadnego ruchu. Chyba, że chcemy zatopić ten niszczyciel, co przybędzie w południe. A może zaopatrzenie bieżące dowożą samolotami z wyspy Makin, gdzie docierają właściwe konwoje i warto przy niej się rozejrzeć*? Tu tkwimy prawie dwa tygodnie i nie mamy nic.


*to samo pole, gdzie jesteście.
PL_Cmd_Jacek - 30 Listopad 2016, 17:52
:
Ok podejdziemy pod drugą wyspę. Jeśli to nic nie da to odejdziemy na DG18 i wyślemy meldunek o braku aktywności przeciwnika i prośbę o zmianę strefy patrolowej.
PL_CMDR Blue R - 30 Listopad 2016, 18:53
:
-Zmianę strefy, skipper? Mamy paliwa na około 10 dni patrolu, a potem musimy wracać, więc raczej czasu na zmianę strefy nie będziemy już mieć.
PL_Cmd_Jacek - 30 Listopad 2016, 19:08
:
Czyli niestety pozostaje nam tylko krążyć w okolicy :hmm .

Dobra pozostajemy w sąsiedztwie atolu, przemieszczamy się w kierunku drugiej wyspy.
PL_CMDR Blue R - 4 Grudzień 2016, 14:47
:
Patrolowanie wód blisko Makin także nie przyniosło żadnego spotkania z wrogiem. Atmosfera na okręcie wydawała się sięgać dna. Tyle pływali i jedyny kontakt z wrogiem był na nieosiągalnej lagunie. Wydawało się, że lada dzień będą musieli zawrócić do bazy z kompletem torped, gdy otrzymano dziwną wiadomość.

Pierwsze jej odkodowanie ukazało tylko adresata (USS Gar) oraz napis ULTRA. To musiało być coś ważnego. XO i Jack oczekiwali, aż maszyna skończy swoje działanie, po czym wyrzuciła z siebie dość długi tekst. Większość słów nie miała sensu i była tylko zapychaczami "Ciotka Zuzanna pojechała na zakupy Chevroletem"
Jack szukał jednak właściwej wiadomości i wreszcie ją znalazł.
Cytat:
ULTRA do USS Gar X 3 marca 1942 o godzinie 14:30 na Tarawę ma przybyć z atolu Truk pancernik Fuso X

Jack i XO przez chwilę patrzeli na kartkę, jakby nie wiedzieli, czy to sen, czy jawa. Po czym przeczytali następne zdanie:
Cytat:
Eskortę pancernika stanowi 6 niszczycieli, które Cesarstwo Japonii uznaje za elitę

PL_Cmd_Jacek - 4 Grudzień 2016, 16:08
:
Nareszcie !!! Zatem elita spotka elitę !!!

A więc zaczaimy się na Fuso. Trzymać się ok 20 nm od Tarawy. Trzeba przygotować się na wzmożone patrole lotnictwa cesarskiego.
PL_CMDR Blue R - 4 Grudzień 2016, 19:48
:
XO spojrzał na mapę i powiedział:
-A nie lepiej zaczaić się trochę dalej, aby zaatakować o poranku, gdy będą najbardziej zaspani? Owszem, pańska propozycja dalej większe szanse na przechwycenie, ale jednocześnie za dnia będzie im też łatwiej nas wykryć... Oczywiście, moja zmniejsza szanse na przechwycenie, ale daje więcej szans na ucieczkę. To jak, skipper?
PL_Cmd_Jacek - 4 Grudzień 2016, 21:33
:
Musimy zwiększyć szansę na wykrycie wroga i taką pozycję zajmiemy.
PL_CMDR Blue R - 4 Grudzień 2016, 21:58
:
Przez całą noc USS Gar pędził na pełnej mocy, aby tylko zająć jak najszybciej właściwą pozycję. Dzień zapowiadał się nerwowy. Około 8:30 uzyskano pierwszy kontakt, ale okazał się nim niszczyciel (albo dwa), które z Tarawy udały się zachód, albo wychodząc naprzeciw pancernikowi, albo też opuszczając atol, aby zrobić miejsce dla nowego zespołu. Jack był pewny, że ponad nimi gęsto latały samoloty, starając się zabezpieczyć akwen.

Kolejny kontakt złapano około 11:00, znów od strony atolu. Ponieważ niszczyciel zjawił się godzinę wcześniej, niż planowo, nie wyglądało na to, aby to był "południowy niszczyciel", a raczej niszczyciele, które przeszukiwały okolicę w poszukiwaniu okrętów podwodnych. Żaden z nich nie zbliżył się do zaczajonego okrętu. Około 12:00 uzyskano kontakt z kolejnym niszczycielem, który pojawił się podobnie do "południowego niszczyciela". Sytuacja nie wyglądała najlepiej. W okolicy było gęsto od wrogich okrętów, co oznaczało też, że i samoloty patrolują przestrzeń powietrzną.

Około 12:30 uzyskano kontakt, hałaśliwie zbliżający się od zachodu. Istniało duże prawdopodobieństwo, że to oczekiwany w przeciągu najbliższej godziny pancernik, ale mogły to również być te niszczyciele, które rankiem opuściły atol, przeczesujące wody przed pancernikiem.
XO zapytał:
-Skipper. Mamy zbliżyć się do tej grupy? - po czym jakby orientując się, że popełnił jakąś wpadkę, zapytał: W zasadzie. Jak chce pan zaatakować pancernik? Przecież chyba nie zamierza pan wychodzić w pobliżu wroga na głębokość peryskopową? Będziemy atakować na hydrolokator?
PL_Cmd_Jacek - 5 Grudzień 2016, 12:41
:
Idziemy w kierunku grupy. Co jakiś czas wychodząc na peryskopową by określić położenie wroga. Najważniejsze jest teraz zlokalizować cel.
PL_CMDR Blue R - 5 Grudzień 2016, 15:17
:
Gdy peryskop po raz pierwszy przebił powierzchnię wody, Jack dostrzegł ciemne chmury. Była to na tyle dobra wiadomość, że ograniczały trochę możliwości działania lotnictwa, ale też pozwalały samolot skryć się przed wzrokiem obserwatora. Jack skierował peryskop na namiar z którego słychać było dźwięk i dostrzegł swój cel. Nie musiał spoglądać długo. Dwie wielkie nadbudówki i ogromny komin jednostki większej od malutkiego niszczyciela w połączeniu z wcześniejszym meldunkiem Ultry nie pozostawiały wątpliwości. Był to Fuso (albo bliźniacza jednostka). I w tej chwili uśmiech zniknął z twarzy Jacka. Oto "wielki tonaż i medale" znajdowały się daleko i co gorsza, wyglądało na to, że ominą okręt w dość dużej odległości. Bez wyjścia na powierzchnię nie można było marzyć o zajęciu pozycji do bliskiego ataku, a i atak ze średniej i dalekiej odległości wymagał hałaśliwego zbliżania się do zespołu. Ich jedyną przewagą był fakt, że zespół także hałasował poruszając się ku atolowi z dość dużą szybkością.
PL_Cmd_Jacek - 5 Grudzień 2016, 19:44
:
Przyspieszamy by zająć pozycję do strzału z daleka.
PL_CMDR Blue R - 5 Grudzień 2016, 19:59
:
[i byłoby szybciej, jakbyś od razu podał, jak chcesz potem strzelać :) ]

Amperomierz wskazywał, że silniki ciągnęły z baterii prąd o maksymalnym natężeniu*, gdy USS Gar pędził na spotkanie pierwszego "wartościowego" celu podczas patrolu. XO zliczał pozycję własną i wroga (według szacunków) i chwilowo była to jedyna pewna informacja, gdyż hałas śrub uniemożliwiał nasłuchiwanie. Hydroakustyk stanął jednak na wysokości zadania, gdy pomimo hałasu wychwycił słabe echo na namiarze 330, co pokrywało się mniej więcej z nakresem bojowym. Linie cały czas się zbliżały, a XO co chwila przykładał do nich cyrkiel, jakby miało to je bardziej zbliżyć do siebie. Wreszcie cyrkiel dotknął obu linii i XO zameldował:
-Skipper. Cel jest w zasięgu hydrolokatora**. Odległość szacowana 40 kabli***.




*w rzeczywistości nie jest jak w SH, gdzie natężenie spada liniowo wraz z wyczerpywaniem. Przez duży zakres czasowy (nie wiem do końca, ale chyba nawet do 40%) wskazówka nawet nie drgnie, a potem zaczyna spadać gwałtownie. A poziom aktualny mierzono.... gęstością elektrolitu w bateriach.
**no, sonaru aktywnego. A jednocześnie to daleki zasięg. One Ping Please?
***Zaczynamy podejście do wystrzelenia torped. Jeszcze z 5-10 kabli należałoby uciąć, ale to już podczas podejścia. Tylko jak?
Ps. 10 kabli = 1 mila morska
PL_Cmd_Jacek - 5 Grudzień 2016, 20:19
:
Podchodzimy na tyle ile się da (dystans daleki), strzelać pełną salwą 10 torped do Fuso.
PL_CMDR Blue R - 5 Grudzień 2016, 20:28
:
(dobrze, ale teraz mnie także chodzi, skąd ostatni namiar. Peryskop, hydrolokacja, czy nakres? [od najdokładniejszej, do najmniej "wykrywalnej"])
PL_Cmd_Jacek - 5 Grudzień 2016, 20:34
:
Hydrolokacja.
PL_CMDR Blue R - 5 Grudzień 2016, 20:56
:
Pilot Japońskiego samolotu składa osobisty protest przeciwko temu, że nie może zrzucić ci bomby na głowę :P

=======================================================================

-Dystans 6400! Namiar 337 - zameldował hydro, co mniej więcej pokrywało się z nakresem. XO zaznaczył pozycję na mapie i przykładając miarę rozkazał marynarzowi przy TDC.
-Prędkość 22. Kąt 80, sterburta. Śledzenie. Stopień do przodu na salwie! - po czym spojrzał na Jacka.
-Pal - rozkazał Jack, starając się brzmieć jak najdostojniej, choć gotował się, aby wykrzykiwać komendy jak dziecko.
XO odszedł do stołu i nacisnął przycisk odpalania. Okrętem szarpnęło, gdy pierwsza torpeda opuściła wyrzutnię.
XO zameldował:
-Pierwsza torpeda wystrzelona.
Jack przytaknął, a XO po raz kolejny uderzył dłonią w przycisk odpalania torpedy. Każda torpeda opuszczała wyrzutnię z szarpnięciem, po czym sprężone powietrze dostawało się do wnętrza okrętu.
-Szósta torpeda wystrzelona. - zameldował XO około minuty po wystrzeleniu pierwszej torpedy. W stronę pancernika musiała gnać teraz niebezpieczna ściana torped, ale to nie był koniec ataku. Jack rozkazał:
-Ster na sterburtę.
Manewr był bardzo hałaśliwy, ale teraz nie miało to większego znaczenia. Ważne było, aby kolejne torpedy poszły śladem pierwszych tak, aby wróg nawet podczas uniku nie mógł czuć się bezpieczny. Gdy okręt wykonał zwrot o 60 stopni, Jack nakazał zatrzymać okręt i odpalić torpedy. XO tym razem rozkazał ustawić TDC na ujemny kąt podczas salwy, aby móc trafić cel, który zwolni lub wykona zwrot, po czym procedura odpalania torped została powtórzona. Jack miał nadzieję, że żaden z eskortówców nie nasłuchiwał tak blisko atolu. Przez ostatnie kilka minut wywoływali bardzo głośny hałas, ale udało się wykonać to, czego chciał Jack. Torpedy zostały wystrzelone i zmierzały do wroga. XO zapytał:
-Skipper. Oddalić okręt na głębinie?
PL_Cmd_Jacek - 5 Grudzień 2016, 21:04
:
Tak jest idziemy na głębinę, zaraz tu będzie gorąco. Hydro nasłuchuj co z torpedami.
PL_CMDR Blue R - 5 Grudzień 2016, 21:24
:
Od razu zacznę od konkluzji:
Nie licz na powtórkę. Kości wyleciały właśnie za okno.

========================================================================

-60.... 50..... 40.... 30....
łup.
XO zamilkł, jakby chciał nasłuchiwać, a wtedy hydro zameldował:
-Eksplozja torpedy na namiarze 220.
XO spojrzał na stoper i zaczął odliczać dalej po cichu, choć eksplozja radości załogi i tak była wystarczająco głośna. W chwilę spuścili z siebie zdenerwowanie, które wzbierało w załodze od kilku tygodni. Gdy XO doliczył do zera, dała się słyszeć kolejna eksplozja, określona przez hydro, jako ten sam namiar, co poprzednio. Choć nie mieli pewności, co zostało trafione, to zaczynały pojawiać się znaki, że oberwał ten sam cel, co mogło świadczyć o trafieniu w dużego zwierza. Załoga tym razem zareagowała cichszą owacją. Kolejna eksplozja nastąpiła minutę później, znów na tym samym namiarze. Tym razem załoga powitała go tylko krótkim "hurra!". Hydro nasłuchiwał poganiany przez kapitana i XO, ale dopiero 5 minut później złożył meldunek:
-Słyszę tylko niszczyciele. Nie mamy kontaktu dźwiękowego z pancernikiem!
I to wystarczyło, aby z gardłem załogi wzniosła się kolejna owacja, która szła coraz dalej, gdy przedziały przekazywały sobie wieści. Oficerowie i podoficerowie mieli trochę problemu z opanowaniem sytuacji. Oto mały okręt, broń, którą pół wieku temu nazywano zabawką, zadała właśnie druzgocący cios dumnemu pancernikowi... a przynajmniej tak uważano.
XO wziął ołówek i na nakresie przy pozycjach trafienia zapisał, cicho czytając zapisywany napis:
-Dwa prawdopodobne trafienia salwą dziobową, jedno prawdopodobne salwą rufową.
PL_Cmd_Jacek - 6 Grudzień 2016, 09:56
:
I oto właśnie chodziło. Tak to się robi w Chicago. Mocne i bezwzględne uderzenie.

Schodzimy głęboko i oddalamy się. Jak niszczyciele ?
PL_CMDR Blue R - 6 Grudzień 2016, 10:08
:
Niszczyciele kręciły się po całej okolicy, czasami zbliżając się nawet w pobliże USS Gar'a, jednak przeszukując głównie obszar bliżej miejsca, gdzie torpedy trafiły w cel. Najwyraźniej Japończycy uznali, że atak musiał być przeprowadzony z bliskiej odległości. Jack mógł czuć się dumny z siebie i załogi. Tak bezbłędnie określili prędkość celu, że Japończycy nie mogli się najwyraźniej pogodzić z myślą, że taka skuteczna salwa była wystrzelona z ponad 30 kabli.

Niszczyciele zataczały coraz większe koła, ale było to już szukanie igły w stogu siana. USS Gar powoli oddalał się od strefy zagrożenia. Minęła 13:00, prawie godzina od ataku, gdy jeden meldunek zespół całą radość poranka:
-Śruba dużego okrętu wojennego na namiarze 230. Porusza się powoli.
Jack i XO spojrzeli na mapę i linię, którą oznaczał właśnie XO. Namiar przechodził w pobliżu miejsca, gdzie spodziewano się trafienia torpedami w pancernik.
PL_Cmd_Jacek - 6 Grudzień 2016, 10:36
:
Jak wyrzutnie ??? Jak szybko możemy mieć je załadowane ??? Musimy powtórzyć atak. Spróbujemy obejść cel z drugiej strony i zaatakować ponownie.
PL_CMDR Blue R - 6 Grudzień 2016, 11:25
:
-Nie zaczęliśmy jeszcze przeładunku, skipper. Wróg cały czas jest przecież w pobliżu. Ale jak pójdziemy w kierunku Tarawy, powinniśmy móc przeciąć mu kurs, gdy tylko przeładujemy torpedy. Zapewne po trzech torpedach będzie powoli wlec się ku Tarawie, więc powinniśmy móc prześcignąć go w zanurzeniu. Zacząć przeładunek, skipper?

==================================================

Innymi słowy: Wyłączyć cichy bieg i rozpędzić okręt?
PL_Cmd_Jacek - 6 Grudzień 2016, 13:46
:
Tak jest. Rozpocząć przeładunek i ustawić się do ponownego ataku.
PL_CMDR Blue R - 6 Grudzień 2016, 16:17
:
Opływanie pancernika okazało się prostsze, niż się wydawało. USS Gar wziął kurs na wschód, a pancernik zostawał coraz bardziej na zachodzie, tak, że wkrótce USS Gar mógł zmienić kurs na północny i przeciąć kurs między pozycją ataku, a Tarawą, aby zająć miejsce z drugiej strony. W tym czasie przeładowano torpedy (co wprawiło XO w niewielki zawał), a niszczyciele zaczęły oddalać się. I wtedy hydro zameldował:
-Kontakt z pancernikiem słabnie. Z niszczycielami także. Oddalają się.
XO spojrzał na swój nakres i obrócił linię o 180 stopni. Także pokryła wszystkie namiary.
-Skipper! Oni wracają do Truk! - po czym złapał się za głowę - Cholera. Przecież na Tarawie nie ma stoczni!
PL_Cmd_Jacek - 6 Grudzień 2016, 20:32
:
Śledzimy cel. W nocy wynurzenie, wyprzedzamy cel i atakujemy ponownie.
PL_CMDR Blue R - 6 Grudzień 2016, 21:06
:
USS Gar szedł śladem pancernika, który jednak cały czas oddalał się od okrętu. Nie szedł już z tak dużą prędkością, jak wcześniej, ale jak określił później w nocy XO szedł "liniowo" 12 węzłów, co oznaczało, że zygzakując robił przynajmniej 15.

Nastała noc i USS Gar ruszył na pełnej mocy maszyn w pogoń za uciekającym wrogiem. Mogło to wyglądać jak mysz ścigająca słonia i rzeczywiście tak było. Tylko, że ta mysz miała ostre zęby. Japończycy popełnili największy możliwy błąd nie zmieniając kursu w nocy, gdy okręt podwodny musiał pozbawić się możliwości nasłuchu i wkrótce na tle wschodzącego księżyca wachta dostrzegła pancernik. Maszynownia dudniła, gdy diesle pędziły na pełnej mocy, dając z siebie nawet więcej, niż fabryka pozwalała. Główny mechanik cały czas nadzorował maszyny i było pewne, że w innej sytuacji nie pozwoliłby na takie katowanie jego "pieszczoszków".
Jack spoglądał przez lornetkę i uśmiechnął się. Doganiali wroga, a obchodząc grupę od południa mógł zaatakować nawet pod światło księżyca. Zaczynał się akt drugi sztuki.
PL_Cmd_Jacek - 6 Grudzień 2016, 21:17
:
Podchodzimy do ataku ze średniej odległości z peryskopowej 6 torped + 4 rufowe.
PL_CMDR Blue R - 6 Grudzień 2016, 21:28
:
Jack stał przy opuszczonym peryskopie, podczas gdy pierwsze sześć torped pędziło w stronę pancernika, a USS Gar obracał się do wystrzelenia rufowych torped, gdy nagle hydroakustyk wykrzyknął:
-Niszczyciel zwiększył gwałtownie prędkość.... Zmienia kurs.... Chyba nas wykrył!
PL_Cmd_Jacek - 6 Grudzień 2016, 21:32
:
Zanurzamy się i zmieniamy kierunek. Kolejne cztery rybki poczekają.
PL_CMDR Blue R - 6 Grudzień 2016, 21:43
:
Szum śrub niszczyciela stawał się coraz głośniejszy, a na dodatek do uszu załogi dobiegł dźwięczny odgłos sonaru. Wrogi niszczyciel ruszył do kontrataku, na szczęście odrobinę zbyt późno, aby przeszkodzić w pierwszym odpaleniu torped, ale zbyt wcześnie, aby móc odpalić bezpiecznie drugą salwę. Okręt mijał właśnie 150 stóp, gdy niszczyciel przetoczył się nad nim, zrzucając bomby głębinowe i wtedy nastąpiły dalekie eksplozje. Hydroakustyk zdjął słuchawki i wykrzyknął:
-Dwie eksplozje torped i eksplozja wtórna!
Nic więcej nie zdążył zameldować, gdy o wiele głośniejsze eksplozje otoczyły okręt, uderzając ze wszystkich stron, rzucając załogą o ściany i urządzenia. Sam wstrząs był jednak nieporównywalnie większy od uszkodzeń, których nie zaobserwowano żadnych, poz kilkoma rozbitymi żarówkami i osłonami mało ważnych wskaźników. Eksplozje choć ucichły, nie kończyły się jednak. Hydroakustyk znów założył słuchawki i zameldował:
-Ciągłe eksplozje od strony pancernika.
XO z zaskoczeniem odezwał się.
-Co oni robią? Strzelają po wodzie, licząc, że nas trafią?
PL_Cmd_Jacek - 6 Grudzień 2016, 21:52
:
Trudno powiedzieć co sobie myślą. Schodzimy na maksymalną głębokość i oddalamy się.
PL_CMDR Blue R - 6 Grudzień 2016, 22:26
:
Atak trwał już ponad godzinę. Załogi niszczycieli najwyraźniej chciały pomścić bezczelność amerykanów i zrzucały tony bomb na okręt. Większość z nich wybuchała płycej, ale niektóre wybuchały dość blisko. USS Gar trzymał się jednak nadwyraz dobrze. Jakby nie przepalenie jakiś bliżej Jackowi nieznanych części (choć usłyszał ich nazwę dalej nie wiedział o co chodzi) w drugim motorze podczas jednego z uników, można by powiedzieć, że wróg nie zadał im żadnych uszkodzeń (choć można było przypuszczać, że awaria pochodziła od wstrząsów od fal uderzeniowych, które cały czas uderzały w okręt).
-Skipper - powiedział XO, trzymając się kurczowostołu nakresowego, pomimo, że fala bomb właśnie skończyła uderzać - Chyba wsadziliśmy kij w gniazdo szeszeni.
Hydro, który musiał teraz pracować za pięciu, zameldował:
-Kolejny atakuje z namiaru 40!
Szum śrub znów zaczął narastać.
PL_Cmd_Jacek - 6 Grudzień 2016, 22:28
:
Kontynuujemy uniki na dużej głębokości. Japońce muszą się wyszumieć.
PL_CMDR Blue R - 6 Grudzień 2016, 22:31
:
Około 2:30 XO naliczył dwusetną eksplozję.... i nastała cisza. Choć niszczyciele szumiały śrubami nad nimi, było to niezwykle spokojnie, jak na ostatnie trzy godziny, gdy co chwila wybuchała jakaś bomba, ale to co zdarzyło się 15 minut później, zaskoczyło wszystkich. Choć jeszcze chwilę wcześniej pingania i eksplozje bomb brzmiały nieprzerwanie....
-Wrogie niszczyciele odchodzą na zachód z dużą prędkością - zameldował hydro, jakby sam w to nie wierzył.
PL_Cmd_Jacek - 6 Grudzień 2016, 22:33
:
No i bardzo dobrze. Poczekamy jeszcze chwilę i powoli wynurzymy okręt. Skorzystamy jeszcze z nocy by odejść w wynurzeniu na północ.
PL_CMDR Blue R - 6 Grudzień 2016, 22:40
:
I wtedy zaczęły się problemy.

Kłopoty zaczęły się zaraz podczas próby załadowania wyrzutni numer 2. Torpeda weszła do niej w 2/3 i utknęła. Pół godziny siłowania się z torpedą, pozwolił ją wyswobodzić, niemniej zaraz po wynurzeniu na światło dzienne wyszły kolejne awarie. Obu wukaemów brakowało, a 3 calówka była w kiepskim stanie, niemniej nadludzkim wysiłkiem mechaników udało się ją doprowadzić do stanu używalności. Niemniej z wyrzutniami sprawa nie wyglądała tak dobrze. Wyrzutnie 2, 4 i 6 były najwyraźniej skrzywione od ciągłych batów. Niemniej jak na to, co zrobili, wydawało się to niczym nieznaczącą komplikacją.
XO wykrzyknął:
-Nie wierzę! UDAŁO SIĘ NAM WY SKOŚNOOKIE SUKINSYNY! - krzyknął w stronę nocy, jakby Japończycy mogli go usłyszeć.
PL_Cmd_Jacek - 6 Grudzień 2016, 22:45
:
Wracamy do bazy. W strefie zagrożenia wrogim lotnictwem: za dnia pod wodą, w nocy na powierzchni.

Nadajcie do dowództwa.

IJN Fuso zatopiony. Okręt lekko uszkodzony. Paliwo się kończy. Wracamy do bazy. Karpinsky.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 07:36
:
Cytat:
ComSubPac do USS Gar (SS-206) X Dobra robota X Wracajcie do bazy X Zameldujcie się 1000 mil od Pearl Harbor X Zachowajcie ciszę radiową


Dość sucha odpowiedź, jak na to, co się wydarzyło. Załoga na pokładzie USS Gar jeszcze przez kilka dni będzie miała, co opowiadać. Teraz jednak przed nimi była długa droga do domu...

[post informacyjny]
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 11:38
:
11 marca 1942, około 750 mil od Pearl Harbor
Od kilku dni USS Gar połykał milę za milą. Okręt poruszał się do bazy z prędkością około 10 węzłów, aby dotrzeć do bazy z zapasem ropy na 1 pełny dzień. Poprzedniego dnia zameldowali się bazie, zgodnie z nową instrukcją i nic nie zapowiadało kłopotów. Zbliżała się 11:30, gdy niespodziewanie zameldowano, że radar SD wykrył samolot.
PL_Cmd_Jacek - 7 Grudzień 2016, 12:32
:
Zanurzamy się. Nie mam zamiaru prowokować dyskusji z lotnikami.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 12:34
:
Gdy okręt znalazł się na 150 stopach, XO zapytał:
-Jak długo mamy pozostać zanurzeni, skipper?
PL_Cmd_Jacek - 7 Grudzień 2016, 12:37
:
Przeczekać do wieczora. Potem wyjść na powierzchnię. Meldujemy naszą pozycję i płyniemy do bazy.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 12:54
:
12 marca 1942, około 10:00
600 mil do Pearl Harbor
Ledwo Jack skończył śniadanie, gdy z kiosku po raz kolejny zameldowano o uzyskanym kontakcie z samolotem. Wiele wskazywało, że "spokojny powrót", nie zapowiada się na taki "spokojny".
PL_Cmd_Jacek - 7 Grudzień 2016, 16:10
:
Nie było żadnej odpowiedzi z bazy ?? Nie ryzykuję. Zanurzamy się - 2 godziny. Następnie wynurzenie i w drogę.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 16:56
:
Zaraz. Jakiej odpowiedzi? Że jest punkt spotkania ze wprowadzającym okrętem? To jak będziesz bliżej. Bo, jak byłeś 1000 mil, to zostali zawiadomieni.

==========================================================================
PL_Cmd_Jacek - 7 Grudzień 2016, 17:36
:
No to tak jak pisałem. Jak samolot, to się zanurzam.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 18:08
:
16:00
Radar SD tuż po 16:00 znów ożył, ostrzegając o samolocie, czym wywołał złość całej załogi, jakby to urządzenie było winne.
PL_Cmd_Jacek - 7 Grudzień 2016, 18:25
:
No nic poczekamy do nocy i nadrobimy czas.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 19:00
:
13 marca 1942, około 400 mil od Pearl Harbor.
Piątkowy Poranek.

Ledwo spiker zakończył czytać wiadomości o kapitulacji Jawy, co w zasadzie kończyło bitwę o Barierę Malajską, gdy radar SD odezwał się swoim piskliwym tonem. XO westchnął:
-Znów to samo....
PL_Cmd_Jacek - 7 Grudzień 2016, 19:11
:
Standardowa procedura. Kontakt na SD = zanurzenie na 2 godziny. I tak aż do pozycji spotkania z eskortowcem.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 19:18
:
9:00
Głowica peryskopu przebiła powierzchnię wody i radar rozpoczął pracę, podczas gdy Jackspoglądał przez peryskop. Prawie równocześnie, Jack spostrzegł jakiś kształt przemykający wśród chmur, gdy operator radaru zameldował, że radar wykrywa w pobliżu jakiś samolot.
PL_Cmd_Jacek - 7 Grudzień 2016, 20:13
:
Wynurzenie - nadać sygnały rozpoznawcze i do domu.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 20:21
:
Niedługo po wynurzeniu, Catalina zbliżyła się do USS Gar, nadając swój sygnał rozpoznawczy. Pierwsza wiadomość z samolotu głosiła, że "szukamy was już od 2 dni. Mamy was bezpiecznie doprowadzić do bazy. Gratulujemy zatopienia"
PL_Cmd_Jacek - 7 Grudzień 2016, 20:46
:
Nadaj "dziękuję".

Wracamy do bazy.
PL_CMDR Blue R - 11 Grudzień 2016, 16:42
:
Do spotkania z niszczycielem doszło wieczorem 15 marca, około 100 mil od bazy. Na okręcie podano ostatnią kolację podczas rejsu bojowego, podczas której XO zapytał:
-Skipper. Przystrajamy jakoś nasz okręt na czas wejścia? W końcu jesteśmy pierwszym amerykańskim okrętem podwodnym, który zatopił pancernik wroga!
PL_Cmd_Jacek - 11 Grudzień 2016, 17:26
:
Hmmm, jakieś pomysły, bo mnie do głowy przychodzi tylko byśmy wywiesili na podniesionym peryskopie największy gwiaździsty sztandar jaki mamy.

Lub czekaj, mam, chociaż nie wiem czy damy radę zrobić coś takiego. Niech wiedzą że pomiściliśmy naszych marynarzy.


PL_CMDR Blue R - 11 Grudzień 2016, 17:37
:
-Dobry pomysł, skipper. - powiedział XO - Jak weźmiemy się teraz do pracy, na rano będzie gotowe.

Jak powiedział, tak zrobił. Choć flaga była trochę koślawa, to każdy, kto ją obserwował na pewno wiedział, co ona oznacza. A obserwowały ją tłumy. Chyba pół personelu bazy wyszło naprzeciw, aby oglądać wpływający do bazy okręt, a ku zaskoczeniu Jacka, stojące po drodze niszczyciele, powitały ich salutem, zarezerwowanym zazwyczaj dla większych okrętów.

Radość na nabrzeżu mocno kontrastowała z zatopionymi pancernikami, które wciąż stały w bazie, jednak Jack miał rację. Oto zadali pierwszy cios, mszczący siódmego grudnia.

Gdy tylko okręt zacumował, Komandor porucznik O'Leary wszedł po trapie na pokład i rozkładając ręce w ojcowskim geście przy powitaniu Jacka powiedział:
-Tak to się robi w marynarce! Wspaniała robota!
PL_Cmd_Jacek - 12 Grudzień 2016, 13:25
:
Dziękuję Sir.

Oto raport:

Cytat:

Raport z działań bojowych USS Gar 2/2/42 - 3/16/42

2/2/42

Wyjście z Pearl Harbor – kurs okolice atolu Tarawa

2/14/42

Osiągnęliśmy żądaną pozycję, ustawiona strefę patrolową na E-NE od atolu.

2/22/42

Przez cały tydzień – brak kontaktu z nieprzyjacielem. Kierujemy się bezpośrednio w okolice atolu.

2/23/42

3 nm od wejścia od atolu. Japończycy patrolują wejście. Zauważono frachtowce wewnątrz atolu. Brak możliwości ataku. Ustawiamy strefę patrolową 10-20nm od wyjścia.

2/27/42

Przemieszczamy się w okolice Mankin. W dalszym ciągu brak celów. Otrzymujemy informację o zespole bojowym w składzie którego znajduje się IJN FUSO. Idziemy na pozycje 20 nm na E od Tarawy.

3/2/42

Zauważono zespół bojowy. Wykonano podejście w zanurzeniu. Atak wg namiaru z hydrolokacji. 10 torped wypuszczonych, z czego co najmniej 3 celne. Okręt wroga ciężko uszodzony odchodzi na W. Wymykamy się eskorcie. Przeładowujemy torpedy i w nocy ponawiamy atak z zanurzenia wg danych z peryskopu. Salwa 6 torped. Co najmniej 2 pociski trafiają. Słychać wybuch wtórny, prawdopodobnie komory amunicyjne. IJN Fuso zostaje zatopiony. Kontratak eskorty uszkadza 3 wyrzutnie oraz działka plot. Brak poważniejszych strat.
Ze względu na brak paliwa wracamy do bazy.

3/11/42

Zanurzenie. Kontakt na radarze SD.

3/13/42

Spotkanie z PBY Catalina. Eskortuje nas do bazy.

3/15/42

Spotkanie z naszą eksortą.

3/16/42

Powrót do bazy w Pearl Harbor.

Raport sporządził Lt. Cdr Jack Karpinsky



PL_CMDR Blue R - 12 Grudzień 2016, 14:00
:
[serio? Dowódca przychodzi z uśmiechem, ci pogratulować, a ty tylko "dziękuję" i bach do łap raport? Na pokładzie? Amerykanie to biurokraci. Raport składasz w biurze do sektratark.... sekretarza :) Notabene tak samo robili Niemcy. Żaden kapitan U-Boota nie rzucał raportu BdU, gdy ten odwiedzał okręty]

-Poczytam to później, komandorze podporuczniku. Zapraszam ze mną do sztabu. Admirał Nimitz chce się z panem spotkać i osobiście usłyszeć od pana o tym zatopieniu pancernika**


*Nie martw się strojem. Amerykańskie OP miały pralnie i żelazka na pokładzie. Przy wchodzeniu do portu nie wyglądali jak banda piratów, a jak marynarka (odprasowane mundury, czyści, umyci).
PL_Cmd_Jacek - 12 Grudzień 2016, 16:07
:
Tak jest, ale niewiele jest do opowiadania. Trafili po prostu na fachowców :8)
PL_CMDR Blue R - 12 Grudzień 2016, 16:26
:
-Dokładnie. Fachowców na najlepszym okręcie podwodnym świata w służbie liniowej.... znaczy jeszcze tydzień-dwa, jak te ulepszone dotrą do linii. No, ale chyba dalej będziesz tu Gar-ował? Czy chcesz, kapitanie, abym cię zaproponował na kapitana tego nowszego okrętu? - O'Leary zachowywał się jak sprzedawca samochodów, który zachwalał klientowi najnowsze modele, gdy prowadził kapitana na nabrzeże, ale coś Jackowi nie pasowało. Nie to, że takie tłumy nie wiwatowały nigdy załodze okrętu podwodnego, a raczej większym jednostkom, ale coś innego. Jakby czegoś brakowało w tym tłumie.
PL_Cmd_Jacek - 12 Grudzień 2016, 21:47
:
Myślę, że ten okręt ma jeszcze przed sobą wiele interesujących patroli. Załoga zaczyna się zgrywać i pozwoli to jeszcze skuteczniej razić wroga. A nowy okręt ?? Pewnie będzie gotowy do służby liniowej za kilka miesięcy. Szkoda mi czasu. Pozostanę na USS Gar.
PL_CMDR Blue R - 12 Grudzień 2016, 22:20
:
-Ja też wolałbym abyśmy mogli dalej razem współpracować - powiedział dowódca, zapraszając Jacka do samochodu. Gdy ruszyli, O'Leary powiedział:
-Nie będę ukrywał, że jest źle. Fuso tonażowo jest większy, niż połowa zatopień wszystkich okrętów podwodnych z Pearl Harbor, a nasz dywizjon z całego Pearl Harbor zebrał z 80% (w PH są 3 dywizjony: V-Boatsów (uzupełniony przez 3 P), Tamborów i Garów - dop. Finka). Co nie jest dobrą wiadomością. Okręty wychodzą w morze i wracają bez efektów! O ile wracają. - tu wyjrzał za okno samochodu, po czym spojrzał na Jacka i powiedział:
-Znasz komandora podporucznika Eltona Grenfella? (dowódca USS Gudgeon, z tego samego dywizjonu - dop. Finka). Dwa dni temu był 100 mil od Pearl Harbor i wracał.... Nie dopłynął do dziś.
PL_Cmd_Jacek - 13 Grudzień 2016, 12:56
:
Nie znałem go osobiście, tylko słyszałem. Szkoda.

Tym bardziej potrzeba nam sukcesów i chciałbym by Gar został jak najszybciej doprowadzony do pełnej sprawności bojowej.
PL_CMDR Blue R - 13 Grudzień 2016, 13:09
:
-To już ode mnie nie zależy. Stocznia od grudnia pracuje na pełnych obrotach, a każdy kapitan uszkodzonego okrętu, który wraca do bazy prosi o "jak najszybsze naprawienie jego okrętu", a nie spotkałem takiego, który zgodziłby się, aby jego okręt naprawić, gdy naprawiano zostaną te "pilniejsze", czy należące do "lepszych kapitanów". Niemniej, jakby naprawy miały zająć więcej, niż 3 tygodnie, które planowo jest przewidziane na przepustkę dla was i załogi, daj znać, a postaram się ich lekko nacisnąć. A najlepiej się uda, gdy dobrze zaprezentujesz się CinCPacowi. Pamiętaj, admirał ma dostęp do wszystkich tajnych informacji, więc nie musisz niczego ukrywać, jak w rozmowach z cywilami, czy innymi służbami. A skoro o informowaniu mowa. Z admirałem ustaliliśmy, że do prasy przekażemy tylko informację, ze "okręt podwodny z Pearl Harbor zatopił Fuso". Nie chodzi o odbieranie wam zasług, ale o fakt, że jakby Japończycy was złapali, a często będziecie operować na ich wodach, to lepiej, aby nie wiedzieli z kim mają do czynienia. - gdy komandor mówił te słowa, kierowca skręcił z głównej drogi w jedną z dojazdowych, która prowadziła do niczym nie wyróżniającego się budynku, w którym pracował najważniejszy człowiek na Pacyfiku - admirał Chester Nimitz.
PL_Cmd_Jacek - 13 Grudzień 2016, 21:22
:
Hmm
PL_CMDR Blue R - 13 Grudzień 2016, 21:50
:
Niedługo później Jack, komandor porucznik O'Leary, komandor Allan McCann (dowódca 6 FOP (przełożony twojego przełożonego)), kontradmirał Withers (ComSubPac), komandor podporucznik Bob English (dowódca 4 FOP) i jeszcze kilku wysokich rangą oficerów, których Jack nie znał, choć widywał, oczekiwało na przybycie dowódcy w sali konferencyjnej. Jack nie czuł się najlepiej stając się nagle ostatnim w łańcuchu dowodzenia po tak długim czasie bycia samotnie "na szczycie" (tzn. podczas patrolu), zwłaszcza, że na lądzie zawsze obowiązywała ciut inna etykieta, niż na okręcie podwodnym. Dodatkowo niezręczna cisza i grzecznościowe, ogólne rozmowy nie poprawiały atmosfery.

Wejście CinCPaca do sali było niczym powiew świeżego powietrza. Admirał Nimitz wszedł do sali dziarskim krokiem, podając rękę każdemu z oficerów i zamieniając z każdym jedno-dwa zdania, które brzmiały bardziej prywatnie, niż grzecznościowo. Następnie podszedł do Jacka i wyciągnął do niego rękę. Gdy Jack uścisnął dłoń admirała, ten klepnął go druga ręką po ramieniu i uśmiechając się powiedział:
-Cholernie dobra robota, komandorze. Tak to się robi w Chicago, tak?
PL_Cmd_Jacek - 13 Grudzień 2016, 22:02
:
Oczywiście Sir. Nie daliśmy Japończykom pola manewru, i tak byłem bardzo zdziwiony, że po pierwszym ataku Fuso nie poszedł na dno.
PL_CMDR Blue R - 13 Grudzień 2016, 22:12
:
-Tak to już jest na wojnie. Nie wszystko od razu udaje się, jak planowano. Ale cieszy mnie, że komórka ULTRA przydała się . To nasza cudowna broń i jeszcze nie raz Japończycy się na niej przejada. - po czym skierował się do swojego miejsca - Zanim przejdziemy do przyjemniejszych punktów naszego spotkania, komandorze Karpiński. Czy mógłby pan odpowiedzieć zebranym o zatopieniu Fuso? Wiem, komandorze, że wszystko znajdziemy w raportach, ale słowo mówione zawsze ma lepszy wydźwięk - powiedział CinCPac.


[a jak nie chcesz tej pogadanki, to napisz, to "przewiniemy" do wizyty stoczniowców]
PL_Cmd_Jacek - 14 Grudzień 2016, 19:37
:
W sumie szczegóły znajdziecie w raportach. Z rzeczy które warto podkreślić to doskonałe działanie naszych systemów hydrolokacji. Dzięki temu bez użycia peryskopu udało się zaatakować Fuso. Wykonaliśmy strzał ze wszystkich wyrzutni na raz. Co w samym sobie było manewrem bardzo trudnym. Lecz udało się.

Byłem trochę zawiedziony, że tylko 3 torpedy wybuchły. 30% hmmm, ale jednak to wystarczyło by okaleczyć przeciwnika. Zaś kontratak eskorty był zupełnie nieskuteczny.

Dokończenie dzieła już było prostsze. Cel płynął dużo wolniej i mogliśmy zająć dobrą pozycję. Fuso zatonął, chociaż tym razem niszczyciele tak łatwo nie odpuściły. Ale cóż. Szczęście sprzyja lepszym.
PL_CMDR Blue R - 14 Grudzień 2016, 20:16
:
Spojrzenie jacka trafiło na ComSubPac'a, który siedział ze skwaszoną miną, tak jakby Jack właśnie powiedział, że zastrzelił jego matkę. Jednak oprócz tej jednej niedogodności, spotkanie przebiegło w pozytywnej atmosferze, podobnie jak późniejszy obiad i Jack zupełnie zapomniał o tym spojrzeniu, aż do wieczora, gdy w hotelu zastanowił się, dlaczego kontradmirał Withers miał minę, jakby był niezadowolony z zatopienia.

17 marca 1942
XO tuż przed obiadem zaczepił Jacka z meldunkiem:
-W stoczni mówili, że naprawy nie powinny trwać dłużej, niż 3 tygodnie, choć nie mają pewności, jak im pójdzie z tymi wyrzutniami. Niemniej są optymistycznie nastawieni, że jak skończą się nam przepustki, okręt powinien być gotowy. Pesymistycznie zakładają, że jak będzie to cięższa robota, to wyjdziemy w morze za około miesiąc. W każdym razie zapewniają nas, że w maju będziemy już na terenach japońskich.
PL_Cmd_Jacek - 14 Grudzień 2016, 20:22
:
Dobra wiadomość. Załoga zdąży wypocząć, ale nie zapomni o sowich obowiązkach.

Hmmm, ale o co chodziło Finkowi, znaczy się komsupakowi ?????? :hmm
PL_CMDR Blue R - 14 Grudzień 2016, 20:30
:
Ledwo Jack skończył obiad i zastanawiał się, jak spędzić ten miły dzień, gdy okazało się, że dowództwo zaplanowało to za niego.
-Panie komandorze podporuczniku - zameldował porucznik - ComSubPac chce się z panem jak najszybciej spotkać z panem w swoim biurze.
PL_tes - 14 Grudzień 2016, 21:15
:
PL_Cmd_Jacek napisał/a:
komsupakowi ?????? :hmm


Czy chodzilo tobie o szeciopaka? :lol

:OFF TOPIC :lol
PL_Cmd_Jacek - 15 Grudzień 2016, 21:24
:
Czego on ode mnie chce ??? Oczywiście pojawię się u niego.
PL_CMDR Blue R - 15 Grudzień 2016, 22:04
:
Gdy Jack podszedł pod biuro ComSubPac'a spotkał swojego dowódcę O'Leary'ego, który właśnie wychodził. Ten niespodziewanie ostrzegł Jacka:
-Jack, uważaj. Kontradmirał Withers jest w bardzo złym humorze od kilku dni. Dowiedział się niedawno, że go przenoszą do Stanów. Niby biurkolodzy z Waszyngtonu twierdzą, że to normalna kolej rzeczy i miał i tak być przenoszony w związku z rotacją, ale wszyscy wiedzą, że to za brak sukcesów od grudnia.
PL_Cmd_Jacek - 15 Grudzień 2016, 22:06
:
eee tam, nic nie jest gorsze od wybuchu bomby głębinowej kilkanaście stóp nad twoją głową
PL_CMDR Blue R - 15 Grudzień 2016, 22:42
:
O'Leary klepnął Jacka po ramieniu:
-No to sobie poradzicie. Powodzenia!

I zostawił Jacka samego. Gdy Jack po zapukaniu został zaproszony do środka i poproszony o spoczęcie na fotelu, zauważył swój raport leżący na biurku głównodowodzącego. Rzadko kiedy raport tak szybko trafiał tak wysoko, ale i zatopienia pancernika nie zdarzały się często. Kontradmirał chwycił za ten raport i przerzucił kilka kartek, po czym jego wzrok spoczął na jednej z nich. Withers spoglądał to na raport, to na Jacka, a jego wzrok zdawał się rzucać gromy. Wreszcie splótł ręce i spoglądając na Jacka zapytał:
-Komandorze podporuczniku Karpinsky. Po wczorajszej waszej opowieści, czym prędzej poprosiłem o dostarczenie waszego raportu i przezytałem jego fragment dotyczący ataku na Fuso.... Czy chcecie powiedzieć, że wasze "skuteczne zatopienie Fuso" było strzelaniem na oślep salwami i zużyciem piątej części zapasów torped w Pearl Harbor? Szesnaście torped?!
PL_Cmd_Jacek - 16 Grudzień 2016, 22:19
:
Na oślep ??? Ale o co chodzi ??? Namiary były bardzo silne, więc sytuacja była jasna. Dokładnie wiedziałem gdzie jest cel i posłałem tam pociski. Jak widać skutecznie. Z 16 torped trafiło 6 - 37%, więc chyba wskaźnik jest bardzo dobry.
PL_CMDR Blue R - 16 Grudzień 2016, 22:59
:
-A ja powiedziałbym, że trafiło 50% z tych, co były dobrze wymierzone, bo 4 torpedy rufowe nie miały prawa trafić! - odezwał się ComSubPac - Strzelacie salwą, wykonujecie zwrot i dobre trzy minuty po pierwszej torpedzie odpalacie dalsze torpedy. Przecież one nie mają prawa trafić! Poza tym, skoro macie dobre namiary, to dlaczego strzelacie takie wielkie salwy? - kontradmirał nie wydawał się zadowolony - Lubię, gdy moi ludzie są odznaczani, ale muszę być uczciwy. Walczymy obecnie przy ograniczonych środkach, a wy strzelacie za dużo. Uważacie, że mieliście wspaniałe namiary? To dlaczego nie posłaliście takiej salwy, aby trafić okręt od dziobu do rufy* i zatopić jedną salwą? - zapytał marszcząc czoło Withers





*W zasadzie taka miała być dziobowa salwa. Ale wiadomo, jak to jest na wojnie :)
PL_Cmd_Jacek - 16 Grudzień 2016, 23:12
:
Z całym szacunkiem Sir, ale podejmuję decyzje adekwatne do sytuacji. A taka w jakiej się znalazłem była jednorazowa. Jak uderzać to na całego mawia jeden ze sławnych generałów. I tak dokładnie miało być. Uderzenie musiało być silne i zabójcze i tak właśnie było.
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 10:24
:
-Było marnowaniem torped. 4 torpedy nie miały prawa trafić. 4 torpedy, celnie posłane, mogą zatopić pancernik. A więc to, że je wystrzelicie, bo "może trafią", jak wszyscy zaczną tak postępować spowoduje, że następnym razem może nie być na pozycji okrętu, aby zatopić następny pancernik, bo będzie oczekiwać w bazie, aż dostarczą nam nowe torpedy. Wasze "adekwatne zachowanie" jest szkodliwe dla całej floty okrętów podwodnych. Mieliście nie marnować torped, a co najmniej 4 zostały zmarnowane. Uznaję, że co najmniej 50% celności jest wymagane. Co najmniej. W mojej opinii nie znajdzie się uwaga, że wy swój błąd uważacie, za właściwe zachowanie, ale opinia o zatopieniu będzie miała tylko jeden pozytywny punkt: Że Fuso został zatopiony. Samo wasze zachowanie podczas ataku oceniam negatywnie, gdyż nie wykorzystaliście swoich możliwości, a nadrabialiście to zarzucaniem oceanu torpedami, których nam obecnie brakuje. W magazynie nie ma teraz torped, aby was ponownie uzbroić. Jutro ma przypłynąć statek z torpedami - tu wskazał za okno, gdzie widać było bazę - Ale jak zaginie, tak samo jak jeden okręt podwodny sprzed dwóch dni, to do maja nikt nowy nie wyjdzie w morze w związku z brakiem torped, albo wyjścia będą mocno ograniczone przez doraźne dostawy. A wszystko przez wasze zachowanie, czyli wszystkich kapitanów floty, którzy marnujecie torpedy strzelając do wszystkiego zbyt wielkimi salwami, zamiast atakować celnie. Dwie torpedy na frachtowiec rozkazano, a w raportach czytam o salwach 6 torped do dużego frachtowca. Nie jesteście jedynymi, którzy tu lądują, ale to nie znaczy, że wasze zachowanie jest właściwe. Ale brakuje nam torped, a nikt z was tego nie potrafi zrozumieć.
PL_Cmd_Jacek - 17 Grudzień 2016, 11:01
:
Echhh, to Twój problem by zaopatrzyć nas w pociski, więc co się na mnie wyżywasz gryzipiórku :8) - oczywiście tylko pomyślałem :lol


Przyjmuję do wiadomości, czy coś jeszcze Sir ?
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 11:59
:
-Następnym razem, gdy dostaniecie informację, że w bazie nie ma zbędnego stosu torped, nie strzelajcie jak opętani. To wszystko, odmaszerować.

Zaraz po opuszczeniu biura dowódcy, Jack spotkał O'Leary'ego, który kręcił się przy wyjściu. Fakt, że dowódca dywizjonu dołączył do Jacka podczas wyjścia był dobitnym świadczył, że czekał tu na niego.
-Widzę, że przeżyliście spotkanie z Thomasem. Mocno się na was wyżywał?
PL_Cmd_Jacek - 17 Grudzień 2016, 14:00
:
Myślę, że nie jestem ostatni. Ale nie w smak mu, że mimo wszystko osiągnąłem sukces. Powodzenia.
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 14:13
:
Jakby wszyscy odnosili sukcesy, to byłby zadowolony, a tak to rozliczą go z nieskuteczności ataków. Mam tylko nadzieję, że jego uwagi nie zakończą tego patrolu tylko na odznace podwodnych patroli bojowych. Dopilnuję, aby tak się nie stało, a teraz odpocznijcie, bo przed nami jeszcze długa wojna - powiedział dowódca na pożegnanie.

[koniec patrolu]