POLISHSEAMEN

Kierunek Pacyfik PBF - USS Perch (SS-176) - Patrol 2

PL_CMDR Blue R - 26 Listopad 2016, 21:51
: Temat postu: USS Perch (SS-176) - Patrol 2
19 luty 1942, godzina 9:50, wejście do portu Darwin
Kapitan Firth nie był zadowolony z prób, które odbywali od rana. Choć wyszło z nich, że niedociągnięcia z dziobowego zbiornika balastowego zostaną naprawione w ciągu 3-4 dni, oznaczało to kolejne dni, które musieli spędzić w porcie przed kolejnym patrolem. Okręty cały czas opuszczały Darwin, które pustoszało z dnia na dzień, a oni wciąż tkwili w tym australijskim porcie.

Stawiacz zagród rozsuwał przed nimi zagrodę bonową, aby mogli wejść do środka, a jednocześnie wypuszczał na zewnątrz kolejny okręt podwodny. USS Spearfish wychodził na kolejny patrol. Firth z trudem się zmusił do odmachania kapitanowi wychodzącego okrętu. Nie miał nic do tego kapitana, ale był zdenerwowany, że gdy inni mogli walczyć, on musiał czekać. Amerykański P-40 pilnujący wejścia do portu przeleciał nad nimi, kierując się nad ląd, prosto naprzeciw ogromnej chmary samolotów, która zbliżała się do portu od strony lądu. Kapitan i XO z zaskoczeniem spoglądali przez chwilę na chmarę składającą się z kilkuset maszyn, która leciała od strony Australii. XO jako pierwszy przerwał milczenie:
-Skipper. Tyle maszyn. Chyba ktoś wkurzył Australijczyków. Może wykryli niedaleko Darwin wrogą flotę?
pingwin9314 - 26 Listopad 2016, 22:38
:
- Myślę że lecę nad nową gwineę, ale nigdy nic nie wiadomo. Mam nadzieję ze naprawy zakończa się szybko i wypłyniemy stąd by topić japońców. - Powiedział kapitan obserwując ta niezwykła sytuację, nigdy do tej poty nie widział tylu samolotów w jednym momencie na niebie, nalot na Pearl go ominął, co akurat go cieszyło nie musiał widzieć tej wielkiej klęski USA, a naloty na Cavite także go omijały ponieważ siedział wtedy w bunkrze, teraz dopiero widział prawdziwe naloty ogromnej liczby samolotów.
PL_CMDR Blue R - 26 Listopad 2016, 22:56
:
Pilot prowadził okręt przez kanał portowy. Pod kilem było niewiele więcej wody, niż zanurzenie okrętu i próba zanurzenia się teraz spowodowałaby ugrzęźnięcie okrętu w mule. Tak samo zejście z kanału mogłoby uszkodzić okręt. Tymczasem chmara samolotów zbliżała się nad port Darwin i zapowiadało się, że USS Perch będzie miał miejsce w pierwszym rzędzie. I Alan nie wiedział, że porównanie z Pearl Harbor miało teraz więcej wspólnego niż myślał.

Major Mitsuo Fuchida, który prowadził nalot na Pearl Harbor, prowadził i tym razem samoloty z lotniskowców nad Darwin. Gdy jako pierwszy zbliżył się do portu, mógł się uśmiechnąć. Jak podczas ataku na Pearl Harbor. Zostali wzięci za swoich.
-Totsugeki seyo! - rozkazał o 9:57 i nad Darwin rozpętało się piekło.

Alan odruchowo rzucił się za osłonę pomostu, gdy tylko obniżający lot myśliwiec otworzył ogień z karabinów maszynowych. Przez sekundę przeklinał pilota, który chciał się popisać, ale gdy pociski zaczęły rykoszetować o pomost, zamarł. Przecież ich własny samolot nie strzelałby tak blisko. Pilot, który prowadził ich przez port zamarł i to było jego ostatnim błędem. Seria z karabinu maszynowego trafiła go w pierś, odrzucając do tyłu kiosku. Alan spojrzał w górę i zaskoczony zobaczył przelatujący nad nimi samolot z czerwonymi kołami pod skrzydłami. Alan chwycił się osłony pomostu, podniósł i zamarł, gdy zobaczył, jak prawie setka samolotów, robi zwrot przez skrzydło, ukazując czerwone znaki Japonii i bomby...
pingwin9314 - 26 Listopad 2016, 22:58
:
- Zawracać pełna prędkość zanurzenie wychodzimy na głębokie wody ogłosić alarm bojowy!!! - Alan wpadł do głównego przedziału starając się zamknąć właz.
PL_CMDR Blue R - 26 Listopad 2016, 23:56
:
To było jak koszmar. USS Perch pędził w kierunku głębokich wód, ścigany przez samoloty. Szczęśliwie tak niewielką jednostką interesowały się tylko te samoloty, które już zrzuciły swój główny ładunek. Gdy około 10:10 USS Perch mijał zaporę bonową, samoloty zaczęły chmarnie przelatywać nad okrętem podwodnym, nabierając wysokości. Za nimi pozostawał obraz zniszczenia, wyrządzony przez ten kilkunastominutowy atak, w tym MV Neptuna, który przywiózł do Darwin bomby głębinowe i inne ładunki wybuchowe.
Alan z niedowierzaniem patrzył na te oddalające się samoloty. Jeszcze kilka godzin temu czuł się w Darwin bezpiecznie, a teraz sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Japończycy przylecieli tutaj, jakby nigdy nic i zgnietli ich osłonę.
pingwin9314 - 27 Listopad 2016, 00:11
:
- Czy na Neptunie były nasze torpedy? - Zapytał Felixa.
PL_CMDR Blue R - 27 Listopad 2016, 00:21
:
-Nie wiem, skipper. Może były na Hollandzie? - powiedział XO, spoglądając naokoło, po czym zameldował - Za pół godziny przekroczymy izobatę 30 sążni*




*Pozwalającą na bezpieczne zanurzenie okrętu na głębokość poniżej peryskopowej (tak, aby statki mogły przejść ponad zanurzonym okrętem bez ryzyka kolizji)
pingwin9314 - 27 Listopad 2016, 11:59
:
Czy zbiornik balastowy ten uszkodzony daje nam możliwość zanurzenia? Jeśli tak to zanurzenie.
PL_CMDR Blue R - 27 Listopad 2016, 12:24
:
Zbliżała się 11:00, gdy USS Perch zanurzył się. Operacja nie należała do najłatwiejszych z zacinającym się zaworem, ale ostatecznie okręt znalazł się bezpiecznie na 120 stopach. Felix zameldował:
-Skipper. Pilot nie przeżył. Przed chwilą zmarł. Co teraz robimy, skipper?
pingwin9314 - 27 Listopad 2016, 12:27
:
Pozostajemy tutaj na razie, zaczekajmy aż się uspokoi mogą nastąpić kolejne ataki. jeśli się uspokoi nadajemy informację iż chcemy wrócić do portu i wracamy po znanej trasie.
PL_CMDR Blue R - 27 Listopad 2016, 12:54
:
Decyzja kapitana okazała się poprawna, gdyż niedługo po pierwszym nalocie nad Darwin naleciały bombowce z baz lądowych i zrzuciły bomby na miasto i bazę lotniczą. Gdy w godzinach popołudniowych USS Perch wrócił do portu, Firth z zaskoczeniem dostrzegł, że USS Holland, ich okręt-baza, był nieuszkodzony. Sytuacja nie była jednak tak wesoła. Darwin zostało zniszczone, a baza była przygotowana do ewakuacji. Dowódca był zajęty wyprawianiem w morze kolejnych okrętów i Firth musiał swoje odczekać, aż ktokolwiek mógł mu udzielić jakiejkolwiek informacji. Wreszcie to Alana znalazła osoba, mająca dla niego informację. Główny inżynier spotkał Alana na korytarzu, gdy ten oczekiwał na spotkanie z dowódcą.
-Dobrze, że pana widzę, kapitanie. Przygotowaliśmy już program zakończenia napraw. Wasz okręt spędzi dnie zanurzony w porcie, a naprawy dokończymy w nocy. Wszystkie potrzebne materiały zostaną rozładowane z Hollanda jeszcze tej nocy. Jutro nasz okręt-baza, wraz z dowódcami wychodzi do Perth. Jak wszystkie naprawy zostaną dokonane i okręt będzie sprawny, wyjdziecie stąd na patrol. Jak wyjdzie coś więcej, to popłyniecie za nami do Perth.
pingwin9314 - 27 Listopad 2016, 13:15
:
- Tak jest! Mam nadzieję wyruszyć jak najszybciej, mam chęć zemścić się im za to co zrobili.
PL_CMDR Blue R - 28 Listopad 2016, 21:52
:
27 lutego 1942 o poranku USS Perch wyszedł na kolejną próbę. Podczas tej wszystko wypadło jak należy (jak się okazało, jeszcze tylko kilka żarówek "choinki bożonarodzeniowej"* wymagało naprawy). Zadowolenie kapitana ustąpiło, gdy przed wyjściem w morze zatrzymywał ich tylko trywialny powód... brak łączności z dowództwem. Udało im się co prawda nawiązać łączność z Fremantle, ale tylko po to, aby dowiedzieć się, że USS Holland, na którym płynęli dowódcy, jeszcze nie dotarł do portu. I choć wieczorem 27 lutego, okręt był zabunkrowany, załoga zaokrętowana, a torpedy oczekiwały na wystrzelenie do wroga, zapowiadało się, że będą musieli tak czekać.
Dowódca bazy, australijczyk, nie mógł im pomóc. Nie miał władzy, aby wydać rozkaz wyjścia w morze okrętu, który nie należał do Floty Australijskiej. Felix podsumował to:
-A wystarczyło, aby wydali nam rozkazy przed wyjściem do Perth, prawda kapitanie?






*tablica kontrolna zanurzania, świeciła na zielono i czerwoną, stąd taka nazwa
pingwin9314 - 28 Listopad 2016, 23:32
:
- Prawda, no nic czekamy aż dostaniemy rozkazy nie mamy wyboru.
PL_CMDR Blue R - 4 Grudzień 2016, 14:56
:
Rozkazy dotarły do Darwin dopiero wieczorem 28 lutego. Były dość długie, co już nie podobało się Alanowi.

Cytat:
ComSubAsiatic do USS Perch (SS-176) X Macie udać się Morze Bismarcka, gdzie będziecie zwalczać wrogie statki i okręty X W związku z ciągle nieuregulowaną kwestią dowództwa nad Morzem Koralowym i Salomona, macie udać się do strefy patrolowej przez Morze Molucca X Bądźcie gotowi, że wracać będziecie do bazy opływając wyspy Salomona od wschodu i uzupełniając paliwo w Brisbane X W razie zmiany rozkazów, zostaniecie o nich poinformowani droga radiową XXX


XO nie był zachwycony:
-Morze Bismarcka? Toż to ponad 2500 mil po wodach wroga. Dojdziemy tam chyba w 3 tygodnie. I taka długa trasa powrotna? Przecież po czymś takim, to ledwo nam wystarczy paliwa na góra 2 tygodnie patrolu w wyznaczonej strefie. I to przy optymistycznych warunkach!
pingwin9314 - 4 Grudzień 2016, 15:01
:
No cóż nie mamy co z nimi dyskutować, mam nadzieję że natkniemy się na coś w tracie drogi tam. w dzień płyniemy przy zanurzeniu 100 stóp, w nocy na powierzchni ładujemy akumulatory, radar ma cały czas sprawdzać czy czegoś nie ma w pobliżu. Prędkość średnia, wychodzimy jak najszybciej.
PL_CMDR Blue R - 4 Grudzień 2016, 21:22
:
(po konsultacji na steam: Nie radar, a sonar miało być)

================================================================

3 Marca 1942 USS Perch szedł w nocy na powierzchni, gdy odebrano nowe rozkazy. Było to pewne zaskoczenie, gdyż okręt niedawno wyszedł w morze. Rozkazy, które odebrano kierowano do dużej ilości okrętów podwodnych. Wiadomość "dla wszystkich" nakazywała od dziś meldować powrót, gdy okręty znajdą się 1000 mil od bazy, aby zdążono zawiadomić lotnictwo o spodziewanym powrocie okrętu podwodnego.
Druga, przeznaczona dla nich zmieniała ich zadania:
Cytat:
USS Shark (SS-176) X Przerwać wykonywane zadanie X Wasza nowa strefa patrolowa to BF-19 w cieśninie Molucca X W najbliższych 10 dniach spodziewana jest wzmożona aktywność wroga w cieśninach Molucca i Makassar X Wraz z innymi okrętami podwodnymi będziecie operować na ograniczonym akwenie X Nie atakujcie niezidentyfikowanych okrętów podwodnych X Wszelkie cele nawodne mogą być atakowane bez potrzeby identyfikacji X Po zakończeniu patrolu wracajcie do bazy w Fremantle, Perth

Dodatkowo z rozkazów wynikało, że na ten sam akwen kieruje się, jeszcze 1 okręt, a zaraz obok miały operować kolejne 3. XO spojrzał na wyznaczony kurs, który przechodził w pobliżu wyznaczonego sektora i powiedział:
-Skipper. W nocy z 7 na 8 marca będziemy przechodzić przez wyznaczony akwen.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 10:46
:
Pełna prędkość w nocy, w dzień pod woda płyniemy na 100 stopach, musimy tam być o czasie.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 11:55
:
Okręt dotarł do wyznaczonego sektora w nocy 6 marca, z zapasem paliwa na prawie miesiąc patrolu w tym sektorze. Z jednej strony był to długi okres, ale niektóre okręty spędzały taki czas w morzu, nie napotykając wroga. Alan był jednak zdeterminowany, aby nie wrócić z pustymi rękami. Najlepiej, aby był to patrol podobny do poprzedniego (choć może bez uszkodzeń). Nie za długi, ale skuteczny.

Po tygodniu nic nie zapowiadało, aby i ten miał być taki. Okręt przeczesywał puste wody w tą i z powrotem, nie wpadając nawet na sojuszniczy okręt podwodny, który miał operować w regionie. Czuło się pewien niedosyt, gdyż dowództwo zapewniało, że "w przeciągu 10 dni" w cieśninie spodziewany jest wzmożony ruch. Wieczorem sytuacja jednak odmieniła się.

Tuż przed wynurzeniem, hydro złapał kontakt "z głośnym celem", który potem ocenił na "konwój". Okręt natychmiast został skierowany w tamtym kierunku, ale nie udało nawiązać się bezpośredniego kontaktu za dnia. Gdy po zmroku okręt wynurzano, celem naładowania akumulatorów, zanim odebrano transmisję Fox (wiadomości i rozkazy dla okrętów podwodnych), jeden z wachtowych zameldował o spostrzeżeniu jakiegoś statku.

Wywiad pomylił się z jedną rzeczą. Nie w przeciągu 10 dni, a "za 10 dni" pojawił się ogromny konwój transportowców wojskowych, kierujący się na południe - na front.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 11:58
:
Podchodzimy średnia odległość, 2 torpedy w wielkoluda i po 1 w malutkich.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 12:23
:
Cztery torpedy wystrzelono około 22:15, po czym Alan mógł już tylko czekać na ich efekt. Jeżeli dobrze ocenił odległości do celów, a co za tym idzie pozycje na nakresie, powinni mieć dobry nakres bojowy, z którego wynikało, że konwój porusza się z prędkością 9 węzłów. Wiele rzeczy mogło jednak pójść nie tak. Przez cieśninę mógł przepływać nieznany prąd i namiar mógł różnić się o jego prędkość, mógł źle oszacować dystans, a XO mógł zwyczajnie pomylić się podczas rysowania nakresu. Teraz ich matematyka miała się sprawdzić.
-30 sekund do trafienia - zameldował XO, spoglądając na stoper
-Podnieść peryskop! - rozkazał Alan i po jego podniesieniu postarał się odnaleźć największy cel. Gdy XO doliczył do 5 sekund, Alan zobaczył błysk, a chwilę potem do jego uszu dobiegł huk eksplozji, a tuż przed nadbudówką frachtowca wzniósł się potężny gejzer wody. Dokładnie w celu. - pomyślał Alan i odczekał 10 sekund, aby i druga torpeda trafiła w cel, ale nic takiego się nie stało. Alan przekręcał peryskop na pozostałe cele, ale nic się nie działo, poza sygnałem ostrzegawczym w postaci reflektora na jednym z niszczycieli.
-Opuścić peryskop! - rozkazał Alan. Teraz eskortowce mogły ich wykryć*. Najbliższe minuty miały pokazać, czy skutecznie.
-Zanurzyć głębiej okręt, skipper? - zapytał XO



*dlatego stosowano ciszę na okręcie i dopiero, gdy ucichły poszukiwania przeładowano torpedy i wracano do walki.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 12:32
:
Cisza na okręcie, powolne opadanie na 200 stóp.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 12:40
:
Wrogie niszczyciele hałasowały w okolicy, ale najwyraźniej nie mogły uzyskać kontaktu z okrętem podwodnym, który bezpiecznie się oddalił. Gdy to zagrożenie wydawało się już odległe, Alan spojrzał na nakres, który rysował jego XO. Pierwsze trafienie było wycelowane idealnie w miejsce, gdzie mierzył, a więc druga torpeda powinna trafić za nadbudówką... chyba, że to ta torpeda trafiła właśnie przed nadbudówką, a pierwsza torpeda przeszła tuż przed dziobem transportowca.
-Słychać, czy trafiony transportowiec zatonął? - zapytał hydroakustyka, ale uzyskał przeczącą odpowiedź (że nic nie słychać {co w przypadku zatopienia zdarzało się bardzo rzadko}.

Wreszcie około 23:00 niszczyciele zakończyły poszukiwania i rozpoczęły powrót do konwoju. Wszystkie, poza jednym, który cały czas kręcił się w pobliżu, szkodząc samą swoją obecnością bardziej, niż zapewne Japończykowi się wydawało. Wtedy też hydro zameldował:
-Skipper. Za konwojem słyszę jakiś frachtowiec.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 12:42
:
Oddalamy się po cichu i dobijemy ten nasz frachtowiec.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 12:57
:
(znaczy, śledzić dalej konwój, przeładować torpedy i wracamy z tego samego "kątkursu", co ostatnio, aby dorwać tego tłustego?)
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 13:00
:
Śledzić sonarem konwój, na razie płyniemy do tego frachtowca uszkodzonego.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 13:04
:
Po pół godzinie nie udało się nawiązać kontaktu wzrokowego, a dwa "cele" najwyraźniej nie szły razem. Kierowali się na północ, a "echo za konwojem", dalej znajdowało się przed nimi, podczas, gdy konwój szedł na południe. Hydro nasłuchiwał i nasłuchiwał, wspomagając się nawet echolokatorem i wreszcie zameldował:
-Kontakt przed dziobem. Co najmniej 3 cele. Jeden frachtowiec, jeden eskortowiec, jeden nieznany. Odległość około 6000 jardów.
Jeżeli tamten cel także szedł na południe, to za chwilę powinni go dojrzeć w okularze peryskopu nocnego.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 13:06
:
Zbliżamy się doń, mam nadzieję ze to frachtowiec.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 13:08
:
Minuty mijały i mijały, a w peryskopie za każdym podniesieniem widać było tylko czerń nocy. Wreszcie XO nanosząc pozycje własną i wroga stwierdził:
-Skipper. Ten cel musi poruszać się na północ. Może to nasz? Pasowałoby, że odłączył się od konwoju i ucieka.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 13:09
:
Ścigamy ich. Musimy dojść.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 13:13
:
Okręt szedł najwyraźniej śladem frachtowca, co było najgorszą wiadomością, gdyż oznaczać to mogło, że ten "niszczyciel" i "nieznany cel" mogą ich usłyszeć, gdyby mijali ich w bliskiej odległości, a omijanie w większej mogło zająć dużo czasu. Mogli też wynurzyć się, ale w nocy również i oni mogliby zostać zaskoczeni przez przeciwnika, który dostrzegłby ich wcześniej. Alan już niemal był pewny, że oto ucieka mu jego "6000-7000 BRT", ale nie mógł zdecydować się, jak go dorwać.


*Opcja a)
W zanurzeniu:
Szansa, że w ogóle się nie uda (rozładowane baterie) + test wykrycia, cel raczej nie ucieknie

b)
Na powierzchni blisko.
Cel nie ucieknie + test wykrycia

c)
Na powierzchni z daleka
Cel może uciec w ciemności (choć są małe szanse), brak testu wykrycia (prędzej zgubisz wroga, niż ciebie wykryje).
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 13:15
:
<Trójkę, trojkę wybierz Panie>

Poproszę Trójkę.

<A więc królewna Fiona...>
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 13:25
:
Wielkie koło zajęło im ponad godzinę, ale tuż po 1:00 USS Perch znalazł się na pozycji z której mógł zacząć podejście do ataku. Wtedy też kapitan Firth mógł po raz pierwszy przyjrzeć się frachtowcowi... I nie poznawał go. Był to ciut mniejszy i szerszy frachtowiec, niż ten który atakował, pomimo niektórych podobieństw. Zaskakujące było jednak to, że taką samotną jednostkę eskortował niszczyciel. W ciemności w oddali majaczył też jakiś ciemny kształt, ale tego nikt z załogi nie był w stanie rozpoznać. Czyżby stracili ponad 2 godziny na pogoń za złym celem? Niemniej teraz byli tutaj i żadne rozmyślania tego nie mogły zmienić. Ten frachtowiec byli w stanie zaatakować.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 13:27
:
Czyli tamten frachtowiec uznajemy ze zatonął. Średnia odległość 2 torpedy z tylnych wyrzutni.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 13:30
:
1:30
-Minus 10.... Minus 20.... - odliczał XO, gdy Alan przyciskał oko do okularu w peryskopie. Wrogie jednostki płynęły jak gdyby nigdy nic. Nie działo się totalnie nic. Żadnej eksplozji, żadnego alarmu eskorty. Jakby torpedy nigdy nie opuściły wyrzutni.
-Minus 30. Skipper. Opuścić peryskop?
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 13:31
:
Pie... torpedy, przeładować atakujemy jeszcze raz w taki sam sposób!
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 13:39
:
Nowe podejście było kolejną godziną pościgu. Alan dałby wiele, aby istniał niezawodny sposób ocenienia dokładnie zapasu energii w akumulatorach, aby móc lepiej nim dysponować, ale nic nie wskazywało, że w najbliższe minuty dokona się na pokładzie ich okrętu jakiś cud technologiczny. Niemniej motory wciąż pobierały prąd bez oporów, co świadczyło, że zapas energii jest jeszcze dość duży. Wreszcie, około 2:40 USS Perch zajął pozycję do ataku i odpalono dwie rufowe torpedy.
-Opuścić peryskop - rozkazał Alan, gdy szarpnięcia okrętem świadczyły o wystrzeleniu torped (a brak w wyrzutniach poprzednich poświadczał, że i ostatnim razem je wystrzelili). Teraz pozostało im tylko czekać, aż torpedy trafią w cel. Niespodziewanie do ich uszu dobiegł odgłos eksplozji, a fala uderzeniowa była odczuwalna na okręcie.
-Co do... - wyrzucił z siebie kapitan, zanim hydro zameldował:
-Skipper. Prawdopodobna eksplozja torpedy.
Alan i Felix spojrzeli na stoper. Ponad 60 sekund do trafienia. Nie mogli trafić we frachtowiec. Możliwości były dwie. Albo weszli jakiemuś okrętowi w drogę i trafili w zanurzony cel, albo coś było nie tak z torpedą.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 13:43
:
Ja powiem komandorowi co myślę o tych torpedach. Przeczekać, jak niszczyciele odpuszczą ścigamy na wynurzeniu, dwie torpedy średnia odległość.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 14:06
:
Zbliżała się 4:00, gdy USS Perch po raz kolejny zajmował pozycję do ataku. Alan zastanowił się, co myślą sobie teraz Japończycy, o tym, co się dzieje. Czy uważali, że te eksplozje to ich przewidzenia, czy też zastanawiali się, co to dzieje się za ich plecami.
-30 sekund do trafienia - zameldował Felix. Alan odliczył w myślach od 10 i rozkazał:
-Podnieść peryskop.
Ledwo zdążył umieścić krzyż celownika na jednostce, gdy nastąpiła eksplozja. Tym razem ich kolejny cel został trafiony w dziobową ładownię, która zamieniła się w wielką ognistą kulę. Płomienie wystrzeliły w niebo, oświetlając okolicę i pozwalając Alanowi dostrzec trzecią jednostkę, którą okazał się niewielki holownik. Dziób transportowca zaczął odłamywać się, a w świetle płomieni i eksplozji kapitan Firth mógł dostrzec niewielkie postacie ludzkie, które w pośpiechu opuszczały statek. Nie było możliwości, aby ten transportowiec dotarł gdzieś indziej, niż do luku Davy Jonesa.
-Opuścić peryskop - rozkazał Alan, gdy kolejna eksplozja wstrząsała skazanym na zagładę statkiem
-Dorwaliśmy go? - zapytał Felix
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 14:08
:
Tak Felixie, rozerwaliśmy go na dwie części, spadamy stąd, oddalamy się na cichym trybie na 150 stopach, płyniemy za konwojem prędkość pełna w ciągu dnia, jak nadejdzie noc wynurzenie i ścigamy z prędkością pościgową.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 14:35
:
Choć niszczyciel kręcił się przy nich tylko do brzasku, to pojawiły się złe wieści. Hydro nie mógł usłyszeć konwoju, który w tym czasie mógł być oddalony nawet o 50 mil. Ich jedynym kontaktem z wrogiem był niszczyciel, który co gorsza oddalił się później nie na południe, ale na zachód.
Felix westchnął:
-Chyba utraciliśmy kontakt, skipper. Ale zawsze zatopiliśmy dwa frachtowce, prawda?
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 14:50
:
Prawda, już mamy zatopione ponad 11 tysięcy ton, ruszamy za konwojem w kierunku w którym się oddalił a hydro niech próbuje wyłapać coś.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 14:57
:
Okręt cały dzień szedł w kierunku południowym, jednak do wieczora nie udało się nawiązać żadnego kontaktu. Według "mocno optymistycznie" zliczanej pozycji, konwój był obecnie około 100 mil przed nimi i aby go przechwycić musieliby iść przez całą noc na pełnej prędkości i spotkaliby się z konwojem przed brzaskiem... a to wszystko przy założeniu, że przez cały dzień i noc konwój szedł tym samym kursem. Felix pokręcił głową, spoglądając na te obliczenia:
-To nie ma sensu, skipper. Prędzej spotkamy coś zwyczajnie patrolując, niż dopadniemy ten konwój.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 15:01
:
Dobrze normalny patrol w tym regionie mam nadzieje że na coś trafimy, obliczcie na ile czasu mamy paliwa i ile byśmy wracali na pełnej prędkości do portu idąc wzdłuż Australii.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 15:10
:
-Do bazy mamy około 2100-2250 mil. (2100 w prostej, 2250 "normalnie" dop. Finka). Przy prędkości pełnej wrócimy w tydzień, zużywając około 33 tysięcy galonów, skipper. Przy prędkości standardowej to będzie... 10 dni... Około 28 tysięcy galonów, skipper.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 15:14
:
Dobrze popłyniemy na prędkości standardowej. Na razie wracamy do patrolowania.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 17:26
:
14 marca 1942
Dzwon alarmowy porwał wszystkich do stanowisk bojowych. Alan nie rozkazywał, aby przeprowadzić jakikolwiek alarm próbny, więc musiał to być rzeczywisty kontakt. Czym prędzej dostał się na kiosk, z którego schodzili już zbędni załoganci i dostrzegł Felixa, który najwyraźniej też zamierzał zejść pod pokład. Felix, lekko zaskoczony, pomógł kapitanowi znaleźć się na pomoście, po czym zameldował:
-Skipper. Konwój na wprost.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 17:32
:
No to załatwiamy sobie dodatkowy tonaż. Poproszę średnia odległość po 2 torpedy w dwa najcięższe okręciki.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 18:03
:
Zajęcie pozycji trochę trwało, gdyż samo ustalenie kursu rzeczywistego konwoju (pominąwszy uniki) nastręczało sporo problemów. Wreszcie jednak, około 23:30 udało się zająć pozycję do ataku.
-Pal! - rozkazał Alan, gdy skończyli ostatnie namiary na frachtowce.
Cztery szarpnięcia okrętem świadczyły o odpaleniu torped. Pozostało tylko czekać na ich planowe eksplozje.

Gdy XO wziął stoper do ręki, Alan trochę odetchnął. Torpedy biegły do celów i nic nie powodowało wcześniejszej eksplozji.
-30 sekund.
Alan stanął przy peryskopie, odczekał chwilę i nakazał podnieść peryskop.
Pierwsza i jedyna eksplozja nastąpiła, gdy XO doliczył do -20, a Alan wściekły zastanawiał się, co się stało, że torpedy nie wybuchły. Czyżby źle obliczyli odległość? - zastanowił się Alan, szukając miejsca eksplozji. Spieniona woda opadała przy dużym frachtowcu, osłaniając jego nadbudówkę. Bezpośrednie trafienie. Niemniej, kolejne eksplozje nie następowały, a Felix nalegał na opuszczenie peryskopu.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 18:07
:
<Nienawidzę twoich kości>

Zanurzenie na 200 stóp, pozostajemy do czasu aż nie przestana szukać, potem dobijemy ten frachtowiec który jest uszkodzony, średnia odległość 2 torpedy, ostatnie.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 18:15
:
Znów nie słyszeli odgłosu tonącej jednostki, ale tym razem nic nie wskazywało, aby frachtowiec wypadł z konwoju. Niszczyciele kręciły się w pobliżu i nawet zrzuciły kilka odległych bomb głębinowych, po czym zaczęły oddalać się w kierunku w którym odszedł konwój, ale dwa eskortowce pozostały w pobliżu. Alan i cała załoga spodziewała się, że zaraz odejdą, ale minęła ponad godzina, odkąd reszta sił odpłynęła, a te dwie jednostki cały czas kręciły się po okolicy.
Felix mruknął:
-Oni nam to chyba na złość robią, skipper. Jakby wiedzieli, że tu się czaimy.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 18:17
:
Najciszej jak się tylko da odchodzimy, postarajmy się by nas nie wykryli, kończymy patrol i nie chcę uszkodzić okrętu. Lub możemy poczekać aż zrezygnują, co o tym sadzisz Felix? Alex a Twoja opinia? - Zapytał kapitan.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 18:42
:
-Ciche oddalenie się, to całkiem dobry pomysł. Jak ci tu nie odejdą do poranku, to kolejny konwój nam ucieknie. - powiedział Felix, podczas gdy Alex miał ciut inne zdanie:
-A ja bym tu został. Oni chyba nie kręcą się tu bez powodu. Raczej wiedzą, że o nich wiemy. Jak za jakiś czas odejdą, znaczy, że tylko nas trzymali, a jak nie... oznaczać to będzie, że na coś czekają.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 18:45
:
- Dobrze oddalamy się powoli i po cichutku na 220 stopach. Ostatnie dwie dorpedy i płyniemy do Perth.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 19:11
:
Około 3:45 USS Perch wynurzył się na powierzchnię. XO trzymając się drabinki (aby ciśnienie uciekające na zewnątrz go nie wywiało - dop. Finka) otworzył właz i jako pierwszy wyszedł na pomost, rozejrzał się i zanim którykolwiek z wachtowych zdążył wyjść i chwycić za lornetkę, podłączył mikrofon i odezwał się z głośniczka w centrali:
-Skipper. Proszę pana na pomost. Musi pan to zobaczyć!
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 19:12
:
- Co jest? - Rzekł kapitan wspinając się na drabinkę i wychodząc na pomost.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 19:21
:
Gdy tylko Alan dołączył do Felixa, ten wskazał na kierunek z którego przypłynęli. Z daleka wyglądało to jak bardzo jasna gwiazda, ale gdy spojrzał przez lornetkę dostrzegł, że jest to płomień.
-Skipper. Tam coś płonie - powiedział Felix, jakby Alan tego nie zauważył - Alex chyba ma rację. Nie wiem, czy to nie jest "nasz frachtowiec".
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 20:22
:
Sonar, co tam wykrywasz - kapitan zeskoczył szybko po drabince.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 20:47
:
-Nie mam nowych kontaktów, skipper. - zameldował hydroakustyk - Niszczyciele za nami, konwój na zachodzie.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 20:48
:
Płyniemy w kierunku płonącego celu.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 21:07
:
Gdy okręt zbliżał się do płomienia, Alan mógł rozpoznać kolejne szczegóły. Pożar toczył dziób frachtowca, który trafili, a sam statek stał na wodzie z dość dużym przechyłem. Niewielka jednostka (prawdopodobnie trałowiec) najwyraźniej "służyła" za wóz strażacki i próbowała uratować płonącą i tonącą jednostkę, podczas gdy niszczyciel, niczym pies, kręcił się po okolicy, najwyraźniej chcąc utrzymać okręt podwodny w zanurzeniu. Japończycy nie mogli wiedzieć, że Amerykanie przyglądają im się z daleka.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 21:11
:
Atak z daleka jedn torpeda, oczywiście zanurzenie po wystrzeleniu i przechodzimy na peryskop.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 22:00
:
-Namiar na top. - rozkazał kapitan. Felix wprowadził namiar do TDC i odpowiedział:
-Jest.
-Pal!
Felix uderzył szeroko dłonią w przycisk odpalania torped i nagle wykrzyknął:
-NIE!
Alan oderwał wzrok od peryskopu i spostrzegł jak Felix próbuje wyrwać przycisk od odpalania. Okrętem szarpnęło, gdy torpeda opuściła wyrzutnię. Felix złapał się za głowę:
-Arghhhh!
-Co się stało? - zapytał Alan i spojrzał jak Felix z niezadowoloną miną przekręca jedno pokrętło na TDC, nawet na nie nie spoglądając. Było to pokrętło prędkości celu, które Felix wyzerował, po czym powiedział:
-Zapomniałem wyzerować prędkość. Torpeda spudłuje.
Alan dobrze wiedział, co Felix miał na myśli. Bez wyzerowania prędkości w TDC, torpeda dostała sygnał, że cel płynie z wyznaczoną prędkością, a oznaczało to, że torpeda idzie przed dziób frachtowca.
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 22:05
:
Odpalić druga natychmiast! Tylko teraz wyznaczyć dobrze cel.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 22:10
:
Odpalenie torpedy przebiegło wolniej, niż zwykle, gdyż Felix dwa razy sprawdzał każde pokrętło, ale opłaciło się. Torpeda opuściła wyrzutnie kierując się prosto ku celowi. Alan teraz mógł mieć tylko nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.

Torpeda zaskoczyła Alana, gdy wybuchła na burcie frachtowca, jak oczekiwali. Radość trwała jednak krótko.
-Niszczyciel zwiększył prędkość. Zbliża się! - zameldował hydro
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 22:11
:
Atakowaliśmy z dużej odległości, wycofujemy się powoli, nie sądzę by nas wykryli, ale zanurzenie na 200 stóp nie będzie złym pomysłem.
PL_CMDR Blue R - 7 Grudzień 2016, 22:53
:
Gdy okręt oddalał się, niszczyciel zaczął rzucać bomby głębinowe. Alan miał rację. Wróg nie miał pojęcia, gdzie są. Radość wywołał także jeden z meldunków hydroakustyka:
-Słyszę pękający metal. Chyba coś tonie.
Felix uśmiechnął się:
-Ostatnia, szczęśliwa torpeda, co nie, kapitanie?
pingwin9314 - 7 Grudzień 2016, 22:55
:
Oj tak ostatnia szczęśliwa. Panowie możemy świętować zatopienie prawie 20 tysięcy ton wyporności, poprawiliśmy rekord z poprzedniego patrolu! - uśmiechnął się kapitan. - A teraz kurs na Perth, prędkość średnia.
PL_CMDR Blue R - 8 Grudzień 2016, 08:12
:
Gdy oddalali się, hydro nasłuchiwał dalej, jakby coś mu nie pasowało. Wreszcie po 15 minutach zameldował:
-Skipper. Nie mam pewności, czy frachtowiec na pewno zatonął. To brzmiało, jak zatonięcie małego promu, a nie dużego frachtowca.
pingwin9314 - 8 Grudzień 2016, 11:07
:
Sprawdźmy to, ale mam nadzieję że zatopiliśmy ten frachtowiec a nie trałowiec.
PL_CMDR Blue R - 8 Grudzień 2016, 12:31
:
Gdy peryskop przebił powierzchnię wody i Alan rozejrzał się, nie dostrzegł nic. Ani płomienia, ani żadnych jednostek, choć niszczyciel przeszukiwał wody za ich rufą. Było zbyt ciemno, aby cokolwiek dostrzec, a nie było już ognia, który rozświetlał okolice.
pingwin9314 - 8 Grudzień 2016, 13:44
:
Najprawdopodobniej torpeda trafiła w trałowiec i spowodowała jego rozerwanie, a frachtowiec zatonął przez płomienie i bliski wybuch. Oddalamy się. Za 3 godziny nadać: ,, Wracamy do Perth skończyły nam się torpedy zatopiony tonaż około 21000 ton, okręt w pełni sprawny." - Kapitan natomiast przez mikrofon powiedział o 4 zatopionych okrętach i pogratulował udanego patrolu. Prędkość średnia jeśli zbliżymy się do Australii na 500 km nadać informację o tym, płyniemy wzdłuż niej.
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 22:02
:
Rejs do bazy w Perth dla USS Perch upłynął bez kłopotów. Około 13:00 okręt podchodził do nabrzeża, do którego stały zacumowane także inne okręty podwodnej Floty Azjatyckiej. Felix uśmiechnął się i powiedział:
-Kolejny udany patrol, skipper.
pingwin9314 - 17 Grudzień 2016, 22:17
:
- Też tak uważam, chociaż obawiam się że możemy mieć problemy o wystrzeloną ilość torped i będziemy musieli złożyć raport z tego dla czego tak dużo ich wystrzelono, Wchodząc do portu wywieśmy 4 japońskie flagi z napisami tonaży zatopionych okrętów. Mam nadzieję że będziemy mogli wyjść szybko w morze, siedzieliśmy już w Australii 1,5 miesiąca, mi wystraszy nie wiem jak Tobie.
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 22:26
:
-Też bym wolał wrócić do bardziej naszych ziem. - powiedział Felix i zabrał się do pracy związanej z wejściem okrętu do bazy. Wkrótce USS Perch znalazł się zacumowany do nabrzeża, a Alan po zejściu na ląd mógł udać się do dowódcy, który oczekiwał już na niego.
-Kapitanie Firth. Jak udał się patrol?
pingwin9314 - 17 Grudzień 2016, 22:33
:
- Uważam że całkiem dobrze, poprawiliśmy wynik tonażowy zatopionych okrętów w porównaniu z poprzednim patrolem, chociaż wiem, że część dowódców mogła by być zniesmaczona tym że dosyć dużo torped na to zużyć musieliśmy, nie obyło się bez usterek torped, ale za to mamy w pełni sprawny okręt który w może wyjść nawet jutro. - Zameldował Alan i oczekiwał na reakcję Admirała, patrząc nań i obserwując jego mimikę i gestykulację by zobaczyć jaki ma humor.
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 22:35
:
-Poważnie? -zapytał zaskoczony komandor - Chcecie oddać wasz okręt innej załodze? Pierwszy raz spotykam się z taką postawą. Coś jest nie tak, jak powinno, kapitanie?
pingwin9314 - 17 Grudzień 2016, 22:37
:
- Dlaczego Komandorze oddać okręt innej załodze bo chyba nie rozumiem?- Alan był chyba bardziej zaskoczony takim stwierdzeniem niż komandor.
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 22:39
:
-Mówicie o wyjściu w morze jutro, a przecież wy i wasza załoga potrzebujecie chyba odpoczynku po długim rejsie bojowym.
pingwin9314 - 17 Grudzień 2016, 22:43
:
- Komandorze, przed tym patrolem siedzieliśmy 1,5 miesiąca czekając na to aż będziemy mogli wyjść w morze, teraz nasz patrol był dosyć krótki, a działania bojowe zajęły nam jeden dzień, ani podczas drogi do miejsca patrolu i z miejsca parolu do bazy nie natknęliśmy się na chociażby jeden samolot nasz lub wroga, więc jesteśmy dosyć wypoczęci, myślę że wystarczy iż odpoczniemy tylko kilka dni, może około tydzień i możemy wyruszać na patrol znowu o ile jest możliwość i Komandor ma dla nas zadania.
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 22:45
:
-A wasza załoga wie o tym? Czy skoro wy jesteście wypoczęci, to uważacie, że po miesiącu trudów, w tym "wypoczynku" w bazie, która była atakowana przez wroga, nie należą się im przepustki? Powiedziałbym, abyście to ogłosili przed załogą, ale nie mamy jeszcze aresztu, który pomieściłby 50 ludzi oskarżonych o napaść na oficera.
pingwin9314 - 17 Grudzień 2016, 22:56
:
- Nie nie rozmawiałem z załogą, ale uważam iż nie spędziliśmy aż tyle czasu na morzu byśmy potrzebowali pełnych 3 tygodniowych przepustek. Myślę że ma pan komandor rację. Dobrze, proszę wydać przepustki, według Pańskiego uznania. Jeśli chodzi o patrol to ma Pan Komandor do mnie jakieś uwagi?
PL_CMDR Blue R - 17 Grudzień 2016, 23:27
:
-Nie czytałem raportu, aby je mieć. Ale mogę was zapewnić, że jak tylko go dostanę to zapoznam się. A wy, odpocznijcie. W tym czasie inżynierowie dokonają przeglądu okrętu i możecie być pewni, że - tu spojrzał na kalendarz - wyjdziecie w morze po 15 kwietnia. I raczej ani dnia wcześniej. Dziś ma przybyć kontradmirał Dubar, aby przejąć dowodzenie nad siłami podwodnymi Floty Azjatyckiej, a raczej byłej floty, bo dziś rozwiązano flotę Azjatycką. - tu uśmiechnął się - Co to za mina, kapitanie? Właśnie dowiedzieliście się, że rozwiązano firmę w której pracujecie od lat?
pingwin9314 - 17 Grudzień 2016, 23:37
:
- Mam tylko nadzieję że firma pod którą będę teraz pracował nie odbierze mi Mojego kierownika z którym tak dobrze mi się pracowało przez te lata - Alan spróbował się uśmiechnąć ale wiedział że nie było to aż tak szczere jak chciał. - Obyśmy tylko zyskali na połączeniu się z flotą Pacyficzną. - Alan był ciekaw czy kontradmirał nadal będzie jego dowódcą, ale musiał czekać co czas przyniesie.
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2016, 00:22
:
-Nie ma żadnego połączenia. Utworzono nowe siły. "Południowo-Zachodni Pacyfik", pod dowództwem generała MacArthura... a skoro o tym mowa, to jutro przybędzie do Perth, więc wasza obecność jest mile widziana... I nasza flota podwodna została włączona do sił tego nowego organu, wraz z Australijczykami i Nowozelandczykami. Brytyjczycy oddają nam w zasadzie kontrolę nad ich koloniami. Imperium Brytyjskie zajmuje się teraz działaniami w Birmie i na oceanie Indyjskim, naszym zadaniem jest obrona Australii. Tak więc od dziś jestem dowódcą dywizjonu okrętów podwodnych w ramach Sił Podwodnych Południowo-Zachodniego Pacyfiku (SubSoWesPac). Tak więc dalej będziemy współpracować... o ile nowy dowódca nie zdecyduje się na reorganizację. Sami dobrze wiecie, co oznacza nowy dowódca. W każdym razie, nie będę was dłużej zatrzymywał. Zapewne macie jeszcze dużo pracy. Jutro będziemy wiedzieć więcej, co będzie dalej.
pingwin9314 - 18 Grudzień 2016, 00:25
:
- Jutro także będzie miał Pan na biurku raport, pojawię się także na jutrzejszym spotkaniu z generałem, a teraz nie przeszkadzam Panu Komandorowi ponieważ wiem że ma Pan wiele roboty teraz. - Zasalutował i opuścił pomieszczenie.
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2016, 00:28
:
Na okręcie Felix nie miał dobrych wiadomości. Zwolnienie załogi na przepustki musiało zostać opóźnione, gdyż "skarbnik" z wypłatami miał pojawić się dopiero wieczorem. Niemniej, patrol został zakończony. Alanowi nie pozostało nic więcej, jak przygotować końcowy raport, następnego dnia wziąć udział w oficjalnych uroczystościach, a potem odpocząć...
pingwin9314 - 18 Grudzień 2016, 16:10
:
Kapitan musiał troszkę posiedzieć nad raportem by nie było w nim żadnych błędów ortograficznym i był ładnym czytelnym pismem napisany.


PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2016, 16:33
:
Gdy Alan następnego dnia przyniósł raport do sztabu, przez uchylone drzwi prowadzące do biura swojego dowódcy, zobaczył kontradmirała rozmawiającego z jego dowódcą. Alan znał tego admirała. To był Charles Lockwood. Gdy Alan był w akademii, Lockwood był wykładowcą, a na początku 1941 był jednym z oficerów w sztabie dowódcy okrętów podwodnych Pacyfiku. Komandor dowodzący dywizjonem zauważył Alana, jak ten składał raport i przerywając rozmowę z admirałem, zaprosił kapitana do biura.
-Admirale - zwrócił się Lockwooda - Komandor podporucznik Alan Christian Firth, kapitan USS Perch, jeden z moich najlepszych kapitanów. Kapitanie. - tu zwrócił się do Alana - Kontradmirał Chales Andrews Lockwood, ComSubSoWesPac.
pingwin9314 - 18 Grudzień 2016, 16:37
:
Alan zasalutował kontradmirałowi i powiedział - Bardzo mi miło Pana kontradmirała poznać. Nie wiem czy Mnie Pan jeszcze pamiętam, ale uczył mnie Pan jeszcze w szkole oficerskiej. - Alan uśmiechnął się z sympatią.
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2016, 16:48
:
-No i widzę, że wyszliście na ludzi - odpowiedział Charles uśmiechając się - I słyszę, że nauka nie poszła w las. Przed nami jeszcze długa droga do zwycięstwa, ale z kapitanami waszego pokroju na pewno na pewno uda się nam wygrać.
Komandor dowodzący dywizjonem powiedział:
-Kapitan Firth właśnie wrócił z patrolu na którym zatopił kilka japońskich statków.
Kontradmirał uśmiechając się, zapytał Alana:
-Więc teraz zbieracie siły przed nowym patrolem. Jak oceniacie zaplecze rekreacyjne i akomodację w bazie?*




*jak można ocenić baraki z twardymi pryczami i udeptane pole do gry pomiędzy barakami? :) Ale może ty je ocenisz dobrze :)
pingwin9314 - 18 Grudzień 2016, 16:50
:
- Uważam Kontradmirale że dopiero się tu przenieśliśmy więc jak jeszcze trochę tu pomieszkamy i przystosujemy wszystko do warunków panujących na Filipinach to będzie bardzo dobrze. - Powiedział Alan z uśmiechem.
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2016, 16:53
:
-Zgadza się. Warunki bytowania są dość prymitywne. Trzeba coś z tym zrobić. Komandorze, komandorze podporuczniku, już się z panami pożegnam. Muszę poszukać dobrego hotelu - powiedział. Obaj oficerowie stanęli w pozycji zasadniczej i zasalutowali, a kontradmirał wyszedł z biura. Dowódca dywizjonu zapytał:
-I co, kapitanie Firth. Chyba trafiło nam się lepiej, niż jakby jednak przybył kontradmirał Dunbar... a wszystko przez błędne rozkodowanie wiadomości.
pingwin9314 - 18 Grudzień 2016, 16:55
:
- Myślę że Admirał Lockwood może nasz wszystkich wiele nauczyć i razem z nim wygramy tę wojnę prościej i szybciej.
PL_CMDR Blue R - 18 Grudzień 2016, 17:08
:
-Miejmy nadzieję - powiedział dowódca.

Dobra zmiana zaczęła się nawet szybciej. Ledwo Alan wraz z załogą zdołali odebrać gwiazdki do odznak patroli bojowych, gdy bazę obiegła informacja, że admirał Lockwood zarekwirował dla floty dwa hotele (Ocean Beach nad morzem i King Edwards w Perth), w których załogi mogły spędzać przepustki, aby w pełni sił móc wrócić do boju. Oto flota otrzymała dowódcę, na jakiego zasługiwała....

[koniec patrolu]

Po wojnie komisja Janac odniosła się do patrolu USS Perch mniej pozytywnie do oficerów. Po wojnie uznano, że USS Perch zatopił tylko jeden frachtowiec o tonażu 6000 BRT i prawdopodobnie uszkodził kolejny frachtowiec.