POLISHSEAMEN

Kierunek Pacyfik PBF - USS Spearfish (SS-190) - patrol 5

PL_CMDR Blue R - 18 Marzec 2017, 15:06
: Temat postu: USS Spearfish (SS-190) - patrol 5
Gdy Frankie udał się na odprawę do komandora porucznika Murraya, zastanawiał się, co powiedzieć o pomyśle o dogadywaniu się Kowalskiego i Pascala. Dopiero 2 dni obaj byli razem, a już nie przypadli sobie do gustu. Kowalski wielokrotnie dawał znać, że Pascal nie zna się na dowodzeniu, a tylko na krzyczeniu, z drugiej strony Pascal potrafił wytknąć Kowalskiemu rozluźnianie dyscypliny na pokładzie. Pewne było jedno. Patrol nie będzie spokojny.
Jednocześnie Murray nie zawiódł Frankiego. Gdy zaprosił go do swojego biura i poprosił, aby usiadł, powiedział:
-Zanim zaczniemy odprawę. Jak się porucznik Pascal dogaduje z porucznikiem Kowalskim?
PL_kanaron - 18 Marzec 2017, 15:23
:
Są właściwie swoimi przeciwnościami, więc się w ogóle nie potrafią dogadać.
PL_CMDR Blue R - 18 Marzec 2017, 16:59
:
Murray zastanowił się:
-Wiecie, że to spowoduje pewne kłopoty podczas patrolu. Chociaż teraz jesteś postawiony pod ścianą, bo zdjęcie teraz Pascala z okrętu, na kilka dni przed wyjściem w morze, to na pewno nie byłoby pokojowe. Ale jak nie macie innego wyjścia, to mogę w trybie pilnym, spróbować zdobyć dla was XO. Czy wypłyniecie z nimi?
PL_kanaron - 18 Marzec 2017, 17:10
:
Wypłynę z nimi. Kowalskiemu może się w przyszłości trafić oficer z odmiennym zdaniem, więc dobrze będzie jeśli się teraz sprawdzi. Pascalowi też to zrobi dobrze, może się poprawi.
PL_CMDR Blue R - 18 Marzec 2017, 17:57
:
-Dobrze, a więc pora porozmawiać o waszym kolejnym rejsie. Wasz kolejny cel to... - powiedział przeciągając i ciągnął palec od Brisbane na północ, mijając Jawę wszedł na Morze Wschodnio-Chińskie, kierował go dalej ku Formozie, mijając Okinawę, doszedł do Japonii, po czym zaczął kierować palec na wschód... minął wyspę Marcus, Midway i szybko przeciągnął palec nad Hawaje - O! Tutaj. Pearl Harbor. Tutaj Spearfish ma trafić na remont - Murray uśmiechnął się - Ale chyba nie pozwolimy, aby to był tylko transfer, zgadza się? Problemem przy transferze jest fakt, że większość czasu spędzicie na rejsie. Dlatego zdecydowaliśmy się, abyście nie musieli szukać wroga... Postawicie miny pod Singapurem, a potem będziecie patrolować w pobliżu Indochin i na koniec udacie się na Hawaje. Proste, prawda? Macie jakieś pytania?
PL_kanaron - 18 Marzec 2017, 18:08
:
Żadnych, sir
PL_CMDR Blue R - 18 Marzec 2017, 18:23
:
Problemy jednak zaczęły się, gdy Pascal siadł nad mapą. Liczył, rachował i wyraźnie był zdenerwowany. Po pewnym czasie zapytał:
-Skipper? Na pewno musi to być Singapur? Z moich obliczeń wychodzi, że rejs do Singapuru i spod Singapuru do Pearl Harbor zabierze nam.... 57 dni... Z zapasem paliwa na 58. Czyli to rejs "podpłyń, zostaw miny, wracaj do bazy" i "licz, że coś spotkasz po drodze, co na ciebie wpadnie". Przecież my nawet pół dnia nie będziemy mogli spędzić na poszukiwaniach. Wie pan, skipper, że załoga pragnie sukcesów. Jak niby mamy im je zapewnić, jak dostajemy najgorsze rozkazy? Nie rozmawiał pan z dowódcą, aby zmienił port docelowy? Może właśnie na Rabaul, gdzie tak często pływaliśmy. Stamtąd będzie bliżej na Hawaje.
PL_kanaron - 18 Marzec 2017, 18:39
:
Tak dowództwo zdecydowało.
PL_CMDR Blue R - 18 Marzec 2017, 20:03
:
-Cóż. Nic na to nie poradzę... Możemy tylko płynąć przez cieśninę Sunda, postawić miny i płynąć na Hawaje, a rezerwę zostawić najwyżej na pościg za przypadkowo napotkaną jednostką, skipper - odpowiedział Pascal.

Kowalski zjawił się na okręcie dwie godziny później w pełni humoru.
-Skipper - powiedział - To zaszczyt znów móc z panem wypłynąć. Dokąd teraz popłyniemy?
PL_kanaron - 18 Marzec 2017, 20:56
:
Też się cieszę, Kowalski. Płyniemy do Pearl Harbor na naprawy. Po drodze pod Singapurem zostawimy miny.
PL_CMDR Blue R - 18 Marzec 2017, 21:02
:
Pearl Harbor... - powiedział Kowalski - Skipper, może pan wie, czy dostaniemy potem przepustki, aby polecieć do Stanów? Cholera, to już będą prawie dwa lata, odkąd nie byłem w domu.
PL_kanaron - 18 Marzec 2017, 21:47
:
Nie dopytywałem się o to, ale mam nadzieję, że dostaniemy.
PL_CMDR Blue R - 18 Marzec 2017, 22:17
:
Kowalski "rozgościł się" na okręcie, ale już następnego dnia, gdy szykowano się do wyjścia w morze, zapytał Frankiego przy nadarzającej się okazji o kurs wyznaczony przez Pascala.
-Skipper. Czy zawsze pływa pan z porucznikiem okrężnymi trasami? Jak spojrzałem na mapę, którą naszykował, to zupełnie niepotrzebnie tracicie jeden dzień na wejściu do cieśniny Sunda, a to powoduje, że zamiast dziesięciu dni w strefie patrolowej, minus rezerwa oczywiście, spędzić będzie można najwyżej dziewięć. Nie lepiej więc płynąć krótszą trasą?
PL_kanaron - 19 Marzec 2017, 09:58
:
Faktycznie, tak będzie lepiej
PL_CMDR Blue R - 19 Marzec 2017, 14:26
:
Niedługo później:
Pascal nie był zachwycony zmianą.
-Skipper. Zgadza się. Zyskamy około dnia, ale jednocześnie wydłużając rejs w obszarze dominacji wrogiego lotnictwa o jeden dzień. Skoro i tak tylko płyniemy pod Singapur, zostawiamy miny i wracamy, to zmniejszenie czasu przebywania na wrogim obszarze, to moim zdaniem lepsza alternatywa. Do tego na najkrótszej drodze wróg będzie się nas prędzej spodziewał. A jak nas dostrzegą zbliżających się do cieśniny, to cała wyprawa może okazać się daremna. Skipper. Dalej mam zmienić ten kurs na bardziej prosty? - zapytał Pascal
PL_kanaron - 19 Marzec 2017, 15:29
:
Płyniemy bardziej prosto.
PL_CMDR Blue R - 19 Marzec 2017, 15:46
:
Pascal nie był zachwycony, ale wykonał rozkazy i popołudniem 14 grudnia USS Spearfish rozpoczął piąty patrol. Początkowo podróż przebiegała bez problemów. Najpierw prowadził ich niszczyciel, późnej do eskorty dołączył samolot. W nocy z 15 na 16 grudnia zostali po raz pierwszy sami, gdy niszczyciel odszedł do bazy, a samoloty zostawiły ich na noc.
16 grudnia, około 10:00 okręt znajdował się 300 mil od bazy i szedł na północ. Pascal obejmując wachtę zameldował:
-Skipper. Jak zauważymy samoloty, nadamy sygnał rozpoznawczy.

[post do Uhmnięcia, jak ci metoda kontaktów z samolotami pasuje]
PL_kanaron - 19 Marzec 2017, 16:50
:
uhm
PL_CMDR Blue R - 19 Marzec 2017, 17:40
:
(Szczęśliwie?) spotkania z samolotami przebiegały sprawnie i bez problemów. Samoloty zjawiały się, następowała wymiana sygnałów, po czym samolot pilnował okolicy. Ta pozostawała jednak pusta. Im bardziej oddalali się od bazy, tym rzadziej spotykali samoloty, a po 17 grudnia płynęli już samotnie.

O dziwno Pascal i Kowalski nie wchodzili sobie w paradę.... znów do czasu.
Był 19 grudnia 1942. Pascal zgodnie z planem zanurzył okręt przed świtem i tak w zanurzeniu mieli płynąć już każdego dnia. Frankie planował odpocząć w ten sobotni poranek, jednak na tak małym okręcie nie dało się nie usłyszeć jakiejś sprzeczki pomiędzy oboma porucznikami.
Gdy Frankie wszedł do centrali, spostrzegł nowego trzeciego oficera przyglądającego się Pascalowi i Kowalskiemu, zażarcie sprzeczającymi się o coś nad mapą, nawet nie zauważając dowódcy.
-Coś się stało? - zapytał Frankie trzeciego, który najwyraźniej wszystko widział.
-Sprzeczają się o to, czy należy iść w zanurzeniu za dnia, skipper. Porucznik Kowalski zapytał, kiedy się wynurzymy, porucznik Pascal odparł, że po zmroku, na co porucznik Kowalski odpowiedział, że nie mamy jeszcze przed kim się chować i tak trwa spór. Pascal powołuje się na przepisy, Kowalski na bezsensowność takiego "marnowania ropy, skipper. - odpowiedział trzeci
PL_kanaron - 19 Marzec 2017, 19:13
:
Jesteśmy już w strefie działań wrogiego lotnictwa?
PL_CMDR Blue R - 19 Marzec 2017, 19:29
:
Trzeci: Zależy, kogo słuchać. Według Pascala tak, bo przekroczyliśmy linię 500 mil, a według Kowalskiego nie, gdyż tak daleko raczej Japończycy nie latają.
W tym czasie Pascal podniósł głos:
-.... i tak pływaliśmy za każdym razem!
Na co Kowalski odpowiedział mu równie głośno:
-I może dlatego nie osiągacie efektów!
PL_kanaron - 19 Marzec 2017, 20:04
:
Dość! Popłyniemy jeszcze trochę na powierzchni.
PL_CMDR Blue R - 19 Marzec 2017, 20:38
:
Pascal i Kowalski przyjęli nagle bardziej zasadniczą postawę.
-Przepraszamy, skipper. Nie zauważyliśmy pana.
Kowalski nagle ni to zapytał, ni to powiedział:
-Przygotować okręt do wynurzenia (./?)
Pascal spojrzał krzywo i powiedział:
-To ja jestem pierwszym oficerem. Jak mamy zmienić plan, to należy przeszukać okolicę. - podszedł do interkomu i powiedział:
-Hydro. Sprawdźcie dokładnie okolicę. Meldujcie nawet najcichsze dźwięki.
I nagle niespodziewanie obaj (Kowalski i Pascal) zwrócili się do kapitana:
-Skipper, moglibyśmy porozma...
Spojrzeli zaskoczeni na siebie, wymienili piorunujące spojrzenia i razem, niczym bliźniacy, powoli dokończyli -...wiać na osobności....
PL_kanaron - 19 Marzec 2017, 20:46
:
Oczywiście
PL_CMDR Blue R - 19 Marzec 2017, 20:48
:
Pascal i Kowalski wymienili gniewne spojrzenia i spojrzeli na Frankiego, a w ich oczach widać było oczekiwanie na jakieś słowo.
PL_kanaron - 19 Marzec 2017, 20:58
:
No dobrze, Kowalski pierwszy.
PL_CMDR Blue R - 19 Marzec 2017, 21:20
:
Gdy znaleźli się sam na sam w kabinie Frankiego, Kowalski zapytał:
-Skipper. Czy pański pierwszy oficer, Pascal, zawsze się tak rządzi, jakby był kapitanem tego okrętu?
PL_kanaron - 19 Marzec 2017, 21:23
:
Wychodzi na to, że tak, choć nie pamiętam aby tak było w mojej obecności.
PL_CMDR Blue R - 19 Marzec 2017, 21:35
:
(Ale ja pamiętam :P )

==============================================================================

Kowalski spojrzał na kapitana szeroko otwartymi oczami, skierował obie dłonie w kierunku centrali i uchylił usta, szukając odpowiedniego słowa, po czym powiedział:
-Nigdy, skipper? Przecież przed chwilą gdy pan rozkazał wynurzyć okręt, porucznik zignorował ten rozkaz, zastępując swoim... i to szukającym czegoś, co pozwoli postawić na jego zdaniu. Skipper, jakby mnie zapytał pan o opcje, to ja widzę kilka, ale żadna nie zostawia sytuacji na okręcie taką, jaka jest.
PL_kanaron - 20 Marzec 2017, 09:01
:
(Naprawdę nie pamiętam :D )

Raczej powinienem powiedzieć, że do tej pory takich przypadków nie pamiętam.
Czy wiecie dlaczego przydzielono mi was na ten patrol?
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 09:07
:
-Gdyż o to prosiłem komandora Murraya? Aby staż dowódczy odbyć na pańskim okręcie. - powiedział Kowalski
PL_kanaron - 20 Marzec 2017, 10:46
:
Stażu dowódcy zazwyczaj nie odbywa się pod dowództwem kapitana, z którym się już kiedyś pływało. Ale pilnie potrzebowałem pierwszego oficera i komandor Murray zrobił wyjątek. W ciągu ostatnich patroli spora część załogi złożyła podania o przeniesienie głównie przez Pascala. Chciałem się go pozbyć przed tym patrolem, ale komandor stwierdził, że lepiej będzie to załatwić w czasie remontu. Na tym patrolu to wy mieliście być pierwszym. Jako, że Pascal nadal tu jest jako pierwszy, a chcę abyście byli w hierarchii ponad nim to was mianuję moim zerowym oficerem. Albo nam się uda naprostować Pascala i zostanie po remoncie, albo okaże się przypadkiem niereformowalnym i się go pozbędę. Co o tym sądzicie?
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 11:51
:
Kowalski spojrzał na drzwi kabiny, na kapitana, znów na drzwi i znów kapitana i zapytał:
-To skoro porucznik Pascal to taki problem, to dlaczego komandor chciałby go zdjąć z pokładu podczas remontu? Czy Pascal w ogóle wie, że stanowi problem? Czy chcecie go po prostu "pchnąć dalej" i to z pozytywną opinią od pana? Bo ja nie rozumiem tego. Jest problem, jak słyszę, i to na dodatek od wielu patroli. O tym cyr.... zamieszaniu we wrześniu, to już krążą po flotylli legendy. Skipper. Co się dzieje? Dlaczego nie może pan się pozbyć Pascala? Szantażuje pana, albo komandora? Przecież to inaczej nie ma sensu.
PL_kanaron - 20 Marzec 2017, 13:03
:
Po pierwszym wielkim odejściu było za duże zamieszanie. Wtedy nie wiedziałem co jest przyczyną, ściągnąłem wszystkich z przepustki i się dowiedziałem, że Pascal jest problemem. Ale zamieszanie z zawieszeniem przepustek, aresztowaniami, zawieszeniem przeniesień, wznowieniem przeniesień było tak duże, że wątpię aby komandor był zadowolony gdybym jeszcze poprosił o przeniesienie Pascala. Więc go wziąłem na kolejny patrol i powiedziałem, że ma zmienić postępowanie. Ale najwidoczniej on nie wie, że jest problemem i się nie zmienił, bo były kolejne przeniesienia. Dlaczego teraz komandor nie chciał od razu przenieść Pascala to nie wiem, zaproponował abym go jeszcze do remontu przytrzymał. Mnie on nie szantażował, a pozytywnej opinii ode mnie nie dostanie.
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 13:37
:
-Nie widział pan tego? Przecież, gdy w styczniu płynęliśmy razem z Filipin, już to było widać. Bez powodów krzyczał na załogę, w ogóle nie interesowały go takie sprawy jak tradycja, dodatkowo cały czas podejmował decyzje za pana i nawet nie myślał ich skonsultować. A pan na to wszystko przytakiwał. Gdy schodziłem w Darwin z tego okrętu, coś czułem, że będzie nie tak, ale... Skipper. Jak pan mógł dopuścić do takiego problemu? Przecież to się ciągnie już prawie rok! Czy nikt nie zwrócił uwagi, że Pascal wpłynął też na pana i pan mu na wszystko pozwala? Jego czyny odbijają się na panu. Załoga traktuje was jako jedność.

Retrospekcja:
Emil Lake: Problem jest taki, że zarówno pan, jak i Pascal... (...) A pan i Pascal do tej prochowni wchodzicie z otwartym ogniem....
Bosman Philips: Nie chcę pływać pod tchórzliwym kapitanem i despotycznym pierwszym oficerem!
Czarnoskóry marynarz z Sealiona: Ci ludzie za pana i krzykawkę nie dadzą złamanego grosza, a co mówić o nadstawianiu karku.
PL_kanaron - 20 Marzec 2017, 14:15
:
Tak, to całkiem sporo wyjaśnia. Gdy odszedł mój trzeci to zwróciłem uwagę, że mówi o Pascalu jako o nim i mnie, dopiero wtedy to sobie uświadomiłem.
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 14:56
:
Kowalski usiadł na krzesełku, jakby zmartwiony i powiedział ni to do siebie, ni to do Kanarona:
-To teraz zostają tylko dwie dobre opcje. Wystrzelić go z luku torpedy, albo kazać mu zejść po desce....
PL_kanaron - 20 Marzec 2017, 15:20
:
I to jest opcja, ale lepiej nie tu. Postawimy go jako dodatkową najgroźniejszą minę pod Singapurem.
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 17:06
:
Kowalski rozłożył ręce i powiedział:
-A potem nas postawią przed sądem. Teraz nie ma innej opcji, niż albo go zdjąć z dowodzenia i posadzić jako pasażera... co jest gorze, niż zdjęcie go przed patrolem i jak ma plecy w komandorze, stawia nas w bardzo kłopotliwej sytuacji... choć bardziej pana. Albo... trzeba z nim przeżyć ten patrol... W zasadzie z mojej strony to wszystko, skipper. Mam poprosić Pascala?
PL_kanaron - 20 Marzec 2017, 17:11
:
Na razie wy jesteście ponad nim. Jeśli zrobi jeszcze jakiś wyskok to się go zdejmie z dowodzenia. Możecie go poprosić
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 17:22
:
Gdy Pascal wszedł do kabiny i zamknął drzwi za sobą, odezwał się:
-Skipper. Czy uważa pan, że należy ryzykować zatopienie okrętu, tylko dlatego, że tak proponuje porucznik Kowalski? Jak nas wykryją na podejściu do cieśniny Sunda, to mogą nam zgotować w cieśninie takie przyjęcie, że nie wiem, czy te kilkanaście mil, które zyskamy będą tego warte.
PL_kanaron - 20 Marzec 2017, 18:08
:
Panie Pascal. Ja tu jestem dowódcą. Przez wasz zły wpływ na załogę mamy tyle próśb o przeniesienie i jednocześnie ja mam problemy. Od teraz Kowalski jest ponad wami i nie chcę żadnych sprzeczek.
Poza tym według waszego planu rejsu nie mielibyśmy za dużo czasu na ewentualny patrol, a komandor w czasie odprawy wyraźnie wspomniał coś o krótkim patrolowaniu. To oznacza, że i on nie przewiduje abyśmy już teraz płynęli w zanurzeniu.
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 19:26
:
-Skipper. Ja też nie chcę sprzeczek. Ale to nie ja podważam czyjeś kompetencje przed oczami załogi i nie ja zamierzam łamać rozkazy, "bo tak mnie się wydaje lepiej". Skipper. Powtórzę. Jak nas wykryją, kierujących się w stronę Jawy, będą pewni, że płyniemy do cieśniny Sunda. A zanim wejdziemy na Morze Południowo-Chińskie, nasz kurs będzie przewidywalny. Chce pan, podobnie jak porucznik, abyśmy zaryzykowali nasze życie? Przypominam panu, skipper, że ten okręt nie posiada radaru, jak te nowoczesne i nic nas nie ostrzeże przez samolotem, poza wzrokiem wachty. A ta dostrzeże samolot, gdy będzie za późno, aby zanurzyć się, zanim nas zobaczą. Skipper. Nie wiem, jak ktoś wyobraża sobie patrol. Mamy paliwo na prawie 60 dni, z czego 40 dni zajmie rejs spod Singapuru na Hawaje. Jak obaj zauważyliśmy, paliwa nie wystarczy na patrol i lepiej zostawić je na ewentualne jednostki, które wykryjemy podczas drogi powrotnej. Staram się zminimalizować szanse wykrycia. Ustaliłem kurs z dala od wrogich baz, porucznik Kowalski stwierdza, że należy płynąć blisko wroga. Teraz znów dodaje, że jeszcze w wynurzeniu. Skipper. Staram się zapewnić bezpieczeństwo okrętu, tak samo jak wtedy, gdy ostatnio porucznik Kowalski płynął z nami. Pamięta pan, jak on przepełnionym okrętem chciał atakować wroga? I teraz zaczyna się to samo. Nie mogę na to pozwolić. Nie po to naprawialiśmy tą załogę, w czym przeszkodził nam jednocześnie brak sukcesów, aby teraz wszystko zmarnować, prawda?
PL_kanaron - 20 Marzec 2017, 19:48
:
Mam pewne obiekcje co do całości waszej wypowiedzi.
Często podważaliście moje kompetencje czego ja, nie wiem czemu, nie zauważałem aż mi, na odchodnym, tego nasz były trzeci nie powiedział. Chwilę temu też to zrobiliście. I właśnie dlatego, że to robiliście, a ja tego nie zauważałem załoga widziała was we mnie. Nie popłyniemy za długo w wynurzeniu.
Sukcesów nie mieliśmy tylko przez fakt, że za krótko patrolowaliśmy strefę. A to wynikało przez zbyt wczesne płynięcie w zanurzeniu.
A wyrzucenie doświadczonej części załogi nie należy do naprawiania załogi. Wy nie mieliście ich wyrzucać tylko sprawić aby czuli się jako jedność, aby stanowili załogę. Takich ich otrzymałem, a odchodzili jako zbieranina przypadkowych osób. Oni wszyscy byli świetnymi marynarzami. Zmarnowanie załogi, wyrzucenie ich i zastąpienie mniej doświadczoną w boju załogą nie należy do naprawy załogi, Pascal!!!
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 20:06
:
-Przepraszam, skipper, ale kiedy publicznie, przed załogą podważyłem pańskie kompetencje? Jak mam jakieś uwagi, czy zastrzeżenia, jak teraz, to przychodzę do pana i rozmawiam w cztery oczy. Z wszystkim. O wymianie załogi z panem rozmawiałem, o rejsach z panem rozmawiałem. Proszę mnie powiedzieć, co porucznik Kowalski takiego zrobił? Szantażował pana? - zdziwienie Pascala wyjątkowo przypominało zdziwienie Kowalskiego - Bo to nie ma sensu. Najpierw wszystko jest w porządku, a potem pojawia się porucznik i nagle pan wypiera się swoich decyzji i przytacza sytuacje, które nie mają miejsca. Mogę się dowiedzieć, co się dzieje? Ale tak wprost, bez owijania. Skipper, to wszystko co tu się dzieje zaczyna nie mieć sensu!
PL_kanaron - 20 Marzec 2017, 20:29
:
Pod względem przypuszczeń jesteście dość podobni do Kowalskiego.
Nie ani wy ani Kowalski mnie nie szantażowaliście. I nie było do tej pory nic w porządku. Po pierwszej fali przeniesień prosiłem was abyście zmienili podejście do załogi. To przez wasze podejście odchodzili. Minął kolejny patrol i kolejna fala przeniesień. Trzeci gdy odchodził nieco mi otworzył oczy. Niemal cudem Kowalski się tu zjawił i całkiem otworzył mi oczy. Tu nigdy nie było w porządku, Pascal. Ja tego nie widziałem, wy najwidoczniej też nie. Ale załoga to widziała i dlatego odchodzili.
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 20:35
:
-Czyli, skipper, chce pan powiedzieć, że to nasza wina, że najbardziej niekarna załoga się rozpadła? Skipper. Pamięta pan, jak wyglądał okręt, gdy go pan przejął. Poprzedni dowódca pozwalał tej załodze na wszystko i karność leżała i kwiczała. Co zrobiłem źle na ostatnim patrolu, skoro pan przejrzał? Że pilnowałem załogi? Że byłem pierwszym oficerem? Miałem zamknąć się w kabinie... jakby była druga, oczywiście, i nic nie robić przez cały patrol? I ciągle nie wiem, kiedy pańskie kompetencje podważałem przed załogą.
PL_kanaron - 20 Marzec 2017, 21:46
:
Nie przypominam sobie aby tamta załoga siedziała w areszcie, aby oni obrażali i śmiali się z kapitana i pierwszego oficera. Za to pamiętam załogę, która dzielnie walczyła i wykonywała każdy rozkaz, która szanowała oficerów. W momencie przenosin oni już nie byli tą załogą.
Na załogę nie należy tak wrzeszczeć niemal za każdym razem. Oni nie mieli morale, byli u kresu wytrzymałości psychicznej, a wy na nich ciągle wrzeszczeliście, za każdym razem mieli być na baczność. Są zamknięci w stalowej rurze. Nie tak widocznie należy z nimi postępować. Gdyby wszystko było w porządku to nie odchodziliby z załogi. Nie znaczy to, że macie się zamknąć w kiblu, ale musicie zmienić do tych ludzi podejście!
A podważanie kompetencji to może tylko przypadkowy efekt uboczny waszego zachowania. Gdy podjąłem decyzję o płynięciu na powierzchni kazaliście sprawdzić czy nic nie słychać. Słusznie, ale powiedzieliście to w taki sposób jakbyście chcieli koniecznie znaleźć coś co będzie pretekstem do niewykonania polecenia płynięcia na powierzchni. Pewnie nie było to waszym zamiarem i ja nie zauważyłem tego jako podważenie kompetencji. Ale tu nie chodzi o to co jest waszym zamiarem ani to co ja zauważę lub czego nie zauważę. Tu chodzi o to co widzi załoga. Skoro Kowalski dopatrzył się w tym próby znalezienia pretekstu do niewykonania rozkazu to tym bardziej cała załoga może tego typu stwierdzenia brać właśnie za próby podważenia moich kompetencji. A to również źle wpływa na załogę.
PL_CMDR Blue R - 20 Marzec 2017, 22:27
:
-Skipper. Dlatego, że porucznik, który najwyraźniej nie lubi rozważnego działania, stwierdził, że to podważanie kompetencji, dlatego twierdzi pan, że tak uważa załoga?
Mieliśmy płynąć cały dzień w zanurzeniu, więc hydro tylko pobieżnie sprawdził okolicę, zanim nie ruszyliśmy. Decyduje się pan nagle na wynurzenie, więc należy sprawdzić, co dzieje się w okolicy, zwłaszcza, że te kilka dodatkowych minut chyba nie powoduje zniszczenia pańskiego planu, prawda? A należy sprawdzić, czy przed nami nie słychać na przykład diesla okrętu podwodnego. Cichego, mruczącego diesla, który hydro przy szybkim przeszukaniu mógł przegapić. To jest kwestia bezpieczeństwa. Jak coś będzie słychać, to pan podejmuje decyzję co dalej, zgadza się? Miałem postąpić jak Kowalski i bezmyślnie kazać wynurzyć okręt, możliwe, że prosto pod wrogi okręt podwodny? Chce pan oficera, który wykonuje pańskie rozkazy tak, aby były najskuteczniejsze, czy chce pan oficera, który bezmyślnie wykona każde słowo, nawet jak pan źle zrozumie sytuacje? - Pascal wskazał na głośnik - Hydro milczy. Nic nie słychać. A więc jak wrócę do centrali, zgodnie z pańskim rozkazem polecę wynurzyć okręt. Nie zgadzam się z tym rozkazem. Moim zdaniem naraża on okręt. Ale to pańska decyzja, którą muszę uszanować. Niemniej, jeżeli zostaniemy wykryci, będę zmuszony oponować przed przejściem cieśniną Sunda. A niestety, w związku z długością trasy oznaczać to będzie zawrócenie do Fremantle. A do tego nie chcę dopuścić, bo wiem, jak to wpłynęłoby na załogę. Mamy tylko jedną szansę przejść przez tą cieśninę. I nie chcę jej zmarnować dla dobra pana, mnie i całej załogi.
Porucznik Kowalski rwie się do boju i działa bez zastanowienia. Wystarczająco się nasłuchałem o takich bohaterach. Giną od kuli, która rozważnego wojownika by nie zabiła. Skipper. Chcę, aby Spearfish dopłynął do Singapuru, postawił miny i bezpiecznie dotarł do bazy. I liczę na to, że po drodze coś też zatopimy. Ale bezmyślne rwanie się do przodu, to nie jest najlepsza taktyka. A porucznik Kowalski to chodzący chaos. Decyduje o działaniach bieżącą chwilą. Ja staram się patrzeć na kilka dni do przodu.
Niech pan go może zapyta, co będzie , jak wykryje nas samolot i Japończycy podniosą alarm w cieśninie Sunda. Czy on o tym w ogóle pomyślał? Czy też było to "dziś zyskamy 30 mil", więc jest dobrze.
PL_kanaron - 21 Marzec 2017, 13:25
:
Kowalski ma więcej doświadczenia. Inni jakoś osiągają sukcesy więc warto zastosować taktyki tych, którzy nie są tylko parę dni w strefie patrolowej.
Macie się przystosować i zmienić swoje podejście. Nawet w czasie długiego rejsu bez sukcesów załoga ma być zgraną jednością czego wy nie potrafiliście dokonać. I radzę wam dobrze aby do końca tego patrolu to się zmieniło.
PL_CMDR Blue R - 21 Marzec 2017, 13:45
:
-Tak jest, skipper - powiedział Marty, ale nie wyglądał na przekonanego. Zbierał się do wyjścia, ale jeszcze zatrzymał się i zapytał:
-Jak długo chce pan płynąć w wynurzeniu, skipper?
PL_kanaron - 21 Marzec 2017, 13:52
:
Wstępnie ustalmy, że do jutra rana.
PL_CMDR Blue R - 21 Marzec 2017, 14:31
:
-Tak jest, skipper - powiedział Marty, co zawieszało sytuację konfliktogenną o 24 godziny, jednak każde spotkanie w mesie pokazywało, jaką wrogością do siebie z wzajemnością zapałali Pascal i Kowalski, zajmujący miejsca naprzeciwko siebie. Dzień upłynął bez kontaktu z wrogiem i Kowalski zasiadał do stolika z lekką dumą.

20 grudnia, przed świtem, gdy jedli śniadanie, Kowalski odezwał się:
-Skipper. Jak widać wróg nie przejawia tutaj żadnej aktywności. Proponuję kontynuować rejs na powierzchni. Przez cieśninę przejdziemy w nocy z 21 na 22 grudnia i potem będziemy już mieli większą swobodę.
A Pascal wyglądał, jakby miał zaraz wybuchnąć
PL_kanaron - 21 Marzec 2017, 14:55
:
Jeszcze raczej jesteśmy bezpieczni. Ale przez cieśninę i do samego Singapuru lepsza byłaby nieco większa ostrożność. Tu jeszcze pół biedy, ale między bazami wroga, na obszarze, który kontrolują...
PL_CMDR Blue R - 21 Marzec 2017, 16:08
:
Albo Kowalski miał jakieś układy z Japończykami, aby działać na złość Pascala, albo tutaj naprawdę nie latały żadne samoloty. Kolejny dzień, mimo wspaniałej pogody, zachęcającej do latania, spędzili samotnie. Przy kolacji Kowalski raczej uśmiechał się, podczas gdy Pascal najchętniej jadłby chyba na drugim końcu okrętu. I wtedy Kowalski powiedział:
-Skipper. Jeżeli utrzymamy to tempo, jutro wieczorem dojdziemy pod cieśninę. W nocy możemy ją pokonać i nad ranem będziemy po drugiej stronie. A potem akurat będziemy mieli czas na Święta, zanim nie dotrzemy do Singapuru.
-NA ŚWIĘTA?! - nie wytrzymał Pascal, zrywając się z miejsca - My chyba płyniemy na wojnę!
PL_kanaron - 21 Marzec 2017, 16:10
:
Pascal, siad! Nie wolno zabierać załodze Świąt.
PL_CMDR Blue R - 21 Marzec 2017, 16:13
:
-Znaczy mamy jeszcze podpłynąć do brzegu i ściąć drzewko? - zapytał Pascal, siadając - Nie chcę odbierać Świąt, ale porucznik powiedział to, jakby Święta były ważniejsze od naszego patrolu. Jakby tak było, to wyszlibyśmy w morze po Świętach, a nie przed.
PL_kanaron - 21 Marzec 2017, 16:19
:
Z tym drzewkiem to nie głupie (z ironicznym uśmiechem :] ).
Dla ogółu wojna jest ważna, ale dla całej załogi Święta są ważniejsze, a o dobro załogi trzeba koniecznie dbać aby nie było żadnych przenosin. Tak więc na Święta trzeba coś dużego przygotować. Kowalski, opcje.
PL_CMDR Blue R - 21 Marzec 2017, 16:28
:
-Wysłać porucznika Pascala pontonem na poszukiwanie choinki na Jawę... A przynajmniej świeżego drzewka palmowego - zaczął Kowalski - Załogę by to ucieszyło.
Ale porucznik może założyć strój Mikołaja i brać na kolana każdego marynarza i pytać, czy był grzeczny w tym roku. -Kowalski wymieniał te pozycje z pełną powagą, przy skręcającym się Pascalu - Oczywiście, kucharz może upiec ciasteczka na tą okazję dla całej załogi... które nasz Mikołaj rozda grzecznym. Proponuję wejście Mikołaja przez wyrzutnie torpedową, w końcu to nasz jedyny "komin".
PL_kanaron - 21 Marzec 2017, 16:45
:
No! I to są dobre opcje. W pełni popieram. Proponuję jeszcze wysłać dodatkowego wachtowego z wędką, albo nawet kilku, może jakąś rybę złowimy na Święta.
(głos w głowie: zaraz... Amerykańce nie jedzą karpia... Trza to trochę sprostować)
No bo w końcu na płynącego na powierzchni żywego indyka nie mamy raczej co liczyć. Tym bardziej na indyka, który nauczył się latać i przefrunie nam nad głową.
PL_CMDR Blue R - 21 Marzec 2017, 19:53
:
Kowalski powiedział:
-Chyba widziałem w spisie ładowanej żywności, były indyki, skipper. Dowództwo chyba o odpowiednie zaopatrzenie zadbało.
PL_kanaron - 21 Marzec 2017, 20:02
:
Czyli przewidzieli brak szlaku przelotowego indyków nad naszym szlakiem rejsowym.
PL_CMDR Blue R - 21 Marzec 2017, 20:10
:
Po kolacji Pascal znów poprosił o rozmowę z kapitanem.
-Skipper - powiedział, gdy zostali sami - Pominę już to Mikołajowanie, to nie jest coś, czego nie przeżyję. Ale pan chce teraz, już tak blisko cieśniny płynąć za dnia w wynurzeniu, jak chce porucznik Kowalski?
PL_kanaron - 21 Marzec 2017, 21:07
:
Niekoniecznie.

[przydałoby się iść na poszukiwanie Kowalskiego]
PL_CMDR Blue R - 21 Marzec 2017, 21:28
:
Frankie przeprosił Pascala i udał się na poszukiwania Kowalskiego, którego znalazł na pomoście. Kowalski, gdy zobaczył Kanarona powiedział:
-Prawie jak na Sealionie, prawda, skipper? Aż ciężko uwierzyć, że to już rok.
PL_kanaron - 22 Marzec 2017, 20:05
:
Mhm. Kowalski, wkrótce trza by płynąć w zanurzeniu za dnia. Wpływamy między bazy wroga. Szczerze wątpię w brak okazjonalnych patroli powietrznych w tym akwenie. Do Singapuru zwiększamy ostrożność i stawiamy miny niewykryci.
PL_CMDR Blue R - 22 Marzec 2017, 20:12
:
Kowalski spojrzał na Kanarona i odpowiedział:
-Oczywiście, skipper. Ale to chyba dopiero, gdy wejdziemy na Morze Południowo-Chińskie, prawda? Przecież teraz im więcej mil zyskamy, tym dłużej będziemy mogli patrolować.
PL_kanaron - 22 Marzec 2017, 20:28
:
Jeśli cieśniny nie pokonamy w nocy to lepiej też pod wodą.
PL_CMDR Blue R - 22 Marzec 2017, 20:44
:
-Jak utrzymamy prędkość, skipper, to właśnie dotrzemy w nocy.
PL_kanaron - 22 Marzec 2017, 21:15
:
Więc będzie lepiej za jakąś godzinę się zanurzyć. Na wejściu do cieśniny też się spodziewam patroli.
PL_CMDR Blue R - 22 Marzec 2017, 21:21
:
Kowalski spojrzał na Frankiego zdziwiony:
-Teraz, skipper? Dopiero zaczęła się noc. I chce pan teraz znów płynąć jak Pascal? Na drodze do Singapuru możemy zyskać jeszcze z 1 dzień na patrol, jak utrzymamy rejs na powierzchni
PL_kanaron - 22 Marzec 2017, 21:58
:
[Ok, myślałem, że jest dzień]

A o świcie gdzie będziemy?
PL_CMDR Blue R - 22 Marzec 2017, 22:04
:
PL_kanaron napisał/a:
[Ok, myślałem, że jest dzień]

To o której ty jadasz kolację, że "po kolacji" jest dzień?

===================================================

-Nie wiem dokładnie, skipper, to liczy przecież porucznik Pascal. Ale około 100 mil od cieśniny.
PL_kanaron - 22 Marzec 2017, 22:11
:
[Czasem jeszcze przed obiadem :D ]

To jutro przydałoby się już płynąć w zanurzeniu, ale może nie od samego świtu.
PL_CMDR Blue R - 22 Marzec 2017, 22:13
:
-To od kiedy, skipper? To w końcu pański okręt. Ja bym płynął cały czas wynurzony. Ale dostosuję się do pana. W końcu to nie ja będę odpowiadać, jak coś się stanie. Znaczy też będę, ale w mniejszym stopniu. Moje zdanie pan zna, skipper. Ja bym zanurzył się dopiero na widok samolotu, okrętu lub około 100 mil przed Singapurem.
PL_kanaron - 22 Marzec 2017, 22:34
:
To byłoby zdecydowanie za późno. Mielibyśmy spory komitet powitalny. I raczej nie mieliby pokojowych zamiarów. O świcie gdy dokładnie poznam naszą pozycję to zdecyduję czy już czas.
PL_CMDR Blue R - 22 Marzec 2017, 22:40
:
[to o świcie jeszcze nie pokonasz pełnego pola, wiec cały czas ten sam kwadrat, ale bliżej już do cieśninki]
PL_kanaron - 23 Marzec 2017, 07:20
:
To o świcie zanurzenie
PL_CMDR Blue R - 23 Marzec 2017, 08:01
:
Pascalowi humor się zaraz poprawił... nawet przy śniadaniu był bardziej rozluźniony, czego nie można było powiedzieć o Kowalskim. USS Spearfish wszedł do cieśniny późną nocą z 22 na 23 grudnia i do świtu nie zdążyli pokonać jej całej, choć udało się przejść najgorszy obszar. Dalszy rejs przebiegał bez problemów.... do 24 grudnia.

Przed południem Frankie przyszedł do centrali i spostrzegł, że brakuje zarówno Pascala, jak i Kowalskiego. "Udali się na rufę" - powiedział chief. Frankie podszedł do mapy i spojrzał, czy może Pascal tam nie zostawił informacji, której szukał. Nie mylił się. Znajdowali się obecnie około 220 mil od Singapuru, przy którym Pascal dopisał "Wieczór 26 grudnia". I wtedy z oddali usłyszał podniesione głosy. Od razu je rozpoznał. Pascal i Kowalski.

Gdy Frankie otworzył grodzie prowadzące do maszynowni, zauważył obu poruczników w rufowym przedziale torpedowym, zażarcie się kłócących. Szybkim krokiem Kanaron pokonał maszynownię, której załoga z rozbawieniem obserwowała kłótnię. Na rufie wyrzutnia numer 6 była pusta, a sądząc po marynarzu klęczącym przy niej, zapewne była właśnie czyszczona. Niemniej uwagę wszystkich przyciągali raczej oficerowie.

Kowalski krzyczał: - NIE MOŻECIE TAK NACHODZIĆ ZAŁOGI! - na co Pascal odkrzyknął: -TO JEST MÓJ OBOWIĄZEK PILNOWAĆ OKRĘT...- zamilkł, zauważając kapitana i powiedział: - Tak, skipper?
Kowalski także zauważywszy kapitana umilkł, obracając się ku dowódcy.
PL_kanaron - 23 Marzec 2017, 08:02
:
O co chodzi?
PL_CMDR Blue R - 23 Marzec 2017, 08:05
:
Pascal:
-Pilnowałem tylko czyszczenia wyrzutni, skipper.
Kowalski:
-Nie dając załodze chwili spokoju i ganiąc ich za każde zabrudzenie?
Pascal (co Kowalskiego):
-To nie ty będziesz do niej wchodził! A sam widziałeś, co tam było!
Kowalski:
-Jakbyś zostawił załogę w spokoju, to by nic się nie wydarzyło i wszyscy byliby szczęśliwsi i mniej nerwowi... nie tak jak ty teraz.
A Pascal wyglądał, jak czajnik na ogniu, w którym zaraz zacznie wrzeć woda...
PL_kanaron - 23 Marzec 2017, 16:16
:
Pascal, policzcie spokojnie do dziesię... st... do tysiąca i zostawcie to załodze. Niepotrzebnie za bardzo się denerwujecie, a to prowadzi do wrzodów żołądka.
PL_CMDR Blue R - 23 Marzec 2017, 16:34
:
-Skipper.... Ja tylko doglądam pracy na okręcie... - powiedział Pascal - To moje obowiązki... czego porucznik Kowalski chyba nie rozumie.
PL_kanaron - 23 Marzec 2017, 17:05
:
Słusznie, ale tak od razu krzyczeć nie ma potrzeby. Jestem pewien, że wystarczyłoby pokazać co jest nie tak i tylko powiedzieć.
PL_CMDR Blue R - 23 Marzec 2017, 17:29
:
-Skipper. Nie krzyczałem na mary.... - zaczął Pascal
-Podniosłeś głos - wtrącił się Kowalski, ale Pascal nie przerywał:
-...narza, który dziwnym przypadkiem nie zauważył ogromnej, ciemnej plamy oleju silnikowego, która dziwnym trafem znalazła się w wyrzutni. Naprawdę, odkąd zaczął się ten patrol, dziwne rzeczy trafiają w dziwne miejsca - tu spojrzał na Kowalskiego - Na przykład do mojego jedzenia.
PL_kanaron - 23 Marzec 2017, 17:36
:
[zanim się wypowiem potrzebuję paru szczegółów:
-średnica luku torpedowego
-...średnica Pascala
-...średnica Pascala w stroju Mikołaja
-jeśli jest to kostium o zwiększonej objętości (przez powietrze lub poduszki) to... średnica Pascala w kostiumie "z pełnym ładunkiem" :D ]
PL_CMDR Blue R - 23 Marzec 2017, 17:38
:
[Pascal jest drobny. Da radę go tam wcisnąć.]
PL_kanaron - 23 Marzec 2017, 18:20
:
[tak ale w pełnym kostiumie mógłby się zaklinować, może marynarze dbając o zdrowie Pascala dali oleju żeby tam nie został. Albo raczej dbając o dobro okrętu, bo to, jakby nie patrzeć, jedna wyrzutnia mniej :D ]
PL_CMDR Blue R - 23 Marzec 2017, 19:27
:
[uhm]
PL_kanaron - 23 Marzec 2017, 20:02
:
[więc kontynuując]

Marty, ta plama pewnie jest tu po to abyście tam nie utknęli jeśli wasz kostium byłby zbyt... obszerny. Ale niech będzie, że nie chcecie się ubrudzić. Wyczyśćcie ją. Marty, możecie odejść w spokoju o waszą czystość.
PL_CMDR Blue R - 23 Marzec 2017, 20:35
:
Był to chyba najbardziej ponury Mikołaj na Ziemii, a przynajmniej najbardziej narzekający i bezczelny wobec marynarzy, którzy twierdzili, że są grzeczni. Niemniej ostatecznie, święta odbyły się bez incydentów.

Japończycy, choć nie obchodzący tego święta, także im nie przeszkadzali. Wydawało się, że świat wymarł, a oni są ostatnimi żyjącymi. Ale Róża Tokio, którą odebrano wkrótce, udowodniła, że wojna trwa nadal.

26 grudnia 1942, około 1 w nocy USS Spearfish znalazł się w odległości 10 mil od punktu w którym mieli zostawić miny. Wypadło to na wachtę trzeciego, ale Pascal i tak pojawił się na pomoście, podobnie jak Kowalski. Pascal jak zawsze musiał coś powiedzieć:
-To teraz rzucamy kością. Czy tam, gdzie my stawiamy miny wróg nie postawił już własnych. W razie przegranej zginiemy, w razie wygranej... zabawa się kończy. To jak panowie? Płyniemy, czy kogoś strach obleciał?
Kowalski tylko zerknął na Pascala i powiedział:
-Na pewno ich nie postawili. Za to na pewno coś na nich zatonie.
PL_kanaron - 23 Marzec 2017, 21:02
:
Uhm
PL_CMDR Blue R - 23 Marzec 2017, 21:17
:
O dziwo zadanie okazało się prostsze, niż mogło się wydawać. Dopłynęli na wyznaczoną pozycję, postawili miny i odpłynęli nie niepokojeni przez nikogo. I wtedy zaczęły się kłopoty.

3 godziny do świtu..
Pascal stanął nad mapą w centrali i powiedział:
-Skipper. Nasza załoga przeładuje wyrzutnie i możemy spędzić kilka dni na patrolu... Proponowałbym zająć pozycję na północ od Singapuru ... tak 150-300 mil... Bliżej Saipanu. Wtedy możemy tam zostać do końca roku i wracamy do bazy.

Kowalski, który schodził akurat z pomostu, usłyszał to i rzucił:
-Jak do końca roku? Mamy prawie dwutygodniową nadwyżkę ropy.

I to wystarczyło do rozpoczęcia kłótni między oficerami, w której obaj zarzucili drugiemu "że nie znają się na okrętach podwodnych"... a przynajmniej tak streścił konflikt trzeci oficer, gdy Frankie, słysząc hałasy spod pokładu, zszedł do centrali i zastał obu poruczników kłócących się nad mapą.

Kowalski: (...) W 30 DNI WRACAMY DO BAZY! Nie wiem, jak takiego prostego liczenia nie potrafisz!
Pascal: Trzydzieści?! Za 28 dni miniemy dopiero Japonię! To nie motorówka! Pełne przejście zajmie 41 dni! Nie umiesz liczyć? 130 mil na dzień!
Kowalski: 130?! Co my? Barkę drewna ciągniemy?! Te okręty potrafią i 200 mil zrobić dziennie!
PL_kanaron - 23 Marzec 2017, 21:56
:
Dość. W odległości ... [2 pola w każdą stronę od pola z flagą Japońską] płyniemy ostrożnie. Reszta na powierzchni. A patrol proponuję gdzieś między Hong Kongiem, a Okinawą. Konkretny kwadrat jeszcze się ustali.
PL_CMDR Blue R - 23 Marzec 2017, 21:59
:
(a nie prościej powiedzieć cały czas? Dopiero za Iwo Jimą znalazłem pasujące pole :P )
EDIT
A nie! Jest jedno jeszcze na środku Morza Wschodnio-Chińskiego :)
===================================================

Pascal początkowo wydawał się zadowolony, że stanęło na "jego" taktyce, ale już 28 grudnia, coś najwyraźniej przestało mu się podobać, gdyż poprosił o rozmowę na osobności. Gdy już znaleźli się w kabinie, Pascal powiedział:
-Skipper. Zgodnie z rozkazami, które dziś sprawdziłem dla pewności, mamy patrolować w pobliżu Indochin. Może jestem słaby z geografii, ale 1000 mil od Indochin, to nie jest "w pobliżu".
PL_kanaron - 24 Marzec 2017, 12:06
:
[A Saipan, Okinawa, Formosa?]

Ehh... Indochin, Filipin, Chin... Jakby to nie mogli inaczej tego nazywać. No dobrze, to patrolujemy tu...
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2017, 15:03
:
Dni minęły bez kontaktu z wrogiem, co psuło atmosferę na pokładzie. Pascal wczoraj powiedział Kanaronowi, że najpóźniej 2 stycznia o poranku muszą opuścić strefę patrolową i wracać do bazy i Frankie trzymał się nadziei, że może coś spotkają przez kolejny dzień, ale ten też minął bez kontaktu z wrogiem.

Okręt został wynurzony na godzinę przed kolacją (aby kuk mógł nie marnować baterii), ale Frankie jakoś nie miał apetytu. O ile "pech" USS Spearfisha przydał się przy stawianiu min, tak teraz znów był tylko pechem. I wtedy usłyszał z mesy, jak Pascal i Kowalski się o coś wydzierają.
Czym prędzej zerwał się z koi i wpadł do mesy, gdzie oficerowie czytali właśnie stare magazyny. Pascal, który teraz trzymał wachtę i najwyraźniej tylko przechodził przez mesę, podnosił głos na Kowalskiego:
-Supersnipe jest o wiele lepszy od tych Dziwnych Opowieści (org. Weird Tales)!
Kowalski natomiast, trzymając w ręce zwinięty w rulon numer Dziwnych Opowieści, odgrażał się:
-Ale one mają przynajmniej ziarno prawdy w sobie!
Pascal:
-TAK! Zwłaszcza te z mackami!
Trzeci, siedzący za stołem z Komiksem Armii i Marynarki (org. Army and Navy Comics), jako jedyny spostrzegł kapitana i wzruszając ramionami i wracając do lektury powiedział mimochodem:
-Ja ich nie znam...
W tej chwili Pascal i Kowalski zauważyli Kanarona i przerywając swój spór o taniej prasie, równocześnie odpowiedzieli:
-Dobry wieczór, skipper!
PL_kanaron - 25 Marzec 2017, 16:09
:
Dobry... Czytajcie sobie dalej, ale czytajcie, a nie się kłóćcie.
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2017, 17:09
:
-Tak jest - powiedział Kowalski i wrócił do lektury. Tymczasem Pascal powiedział:
-Skipper. Skoro pan już do nas dołączył... Mogę pana prosić do centrali?
PL_kanaron - 25 Marzec 2017, 17:31
:
No pewno
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2017, 18:03
:
Pascal stanął w centrali nad mapą i wskazując na punkty powiedział:
-Skipper. Dziś w nocy musimy ruszyć zgodnie z tą trasą. Przejdziemy między Filipinami i Formozą na otwarty ocean, prześlizgniemy się pod Japonią, prosto na Hawaje. Mamy niewielką nadwyżkę paliwa, ale wolałbym jej nie ruszać. Nie chciałbym być holowany przez ostatnie mile.
PL_kanaron - 25 Marzec 2017, 19:24
:
No dobrze, ruszymy następnej nocy. A po drodze jeszcze się zatrzymamy na parę dni na patrol.
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2017, 19:34
:
-Skipper. A gdzie pan zamierza uzupełnić paliwo, aby móc patrolować te "zatrzymanie na kilka dni"? Mamy rezerwę paliwa, może na jeden dzień... którą wolę zostawić na wypadek, jak wpadniemy na jakiś statek po drodze. Więc skąd pan nagle te kilka dni zyskał? Czy to jakiś durny pomysł porucznika Kowalskiego, żywcem z tych Dziwnych Opowieści?
PL_kanaron - 25 Marzec 2017, 20:14
:
A według waszego planu jak będziemy płynąć za dnia?
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2017, 21:07
:
-Zgodnie z pańskim planem, skipper. Jak oddalimy się na 300 mil od baz wroga. Ale do Midway około tygodnia, tak sumując wszystkie.
PL_kanaron - 25 Marzec 2017, 21:30
:
Tak szybko to minęło? No cóż... skoro według mojego planu to rzeczywiście nie mamy innego wyboru jak tylko płynąć do bazy.
PL_CMDR Blue R - 25 Marzec 2017, 22:33
:
3 stycznia 1942, poranek
Noc zakończyła się i USS Spearfish został zanurzony na kolejny dzień. Frankie zanim udał się na spoczynek, chciał jeszcze chwilę poczytać, ale z zaskoczeniem stwierdził, że na jego biurku nie ma książki. Chwilę myślał i palnął się w czoło. Zabrał ją przecież do centrali. Zebrał się i skierował swoje kroki do pomieszczenia, gdzie zgodnie z przypuszczeniem znalazł książkę. Już miał opuszczać centralę, gdy Kowalski, stojący nad mapą, odezwał się:
-Skipper. Mogę pana na chwilę prosić?
Frankie podszedł do oficera, a ten odezwał się:
-Skipper. W jaki sposób właściwie pan przekonał Pascala, aby udać się bliżej Formozy? Od początku popierałem ten pomysł, ale Pascal, sami wiecie. Jednak osobiście proponowałbym iść na powierzchni. Możemy oszczędzić paliwo nawet na tydzień patrolu w tamtym rejonie.
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 10:50
:
Za cieśniną popłyńmy na powierzchni. Wcześniej jak nas wykryją to może być ciężko.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 13:08
:
Przy kolacji (stającej się śniadaniem) Pascal zapytał:
-Skipper. Jak zaczynamy wracać, przechodzimy pod rozkazy ComSubPac'a. Mamy nadać wiadomość już teraz, czy jak miniemy Formozę?
Kowalski przestał jeść swój zapiekany makaron i spojrzał podejrzliwie na Kanarona
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 13:15
:
Ale, że co?
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 13:26
:
Pascal był lekko zbity z tropu:
-No... że dwa dni temu, pierwszego stycznia, zaczęliśmy wracać do bazy, skipper. Przechodzimy spod dowództwa admirała Christie na obszar, którym zarządza admirał Lockwood. I trzeba będzie ich zawiadomić. Choćby po to, aby ostrzegli inne okręty podwodne, że będziemy tamtędy przechodzić.
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 13:30
:
Może jak miniemy.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 13:55
:
Kowalski zjadł kolejny kęs, po czym odkładając sztućce zapytał:
-Już wracamy?
Pascal, zupełnie naturalnie odpowiedział:
-Tak.
Kowalski spojrzał kątem oka na kapitana i powiedział:
-Skipper. Podczas ostatniej rozmowy zrozumiałem, że płyniemy na patrol pod Formozę?
Pascal wtrącił się, uderzając sztućcami o blat:
-Pan też? Skąd wy wszyscy bierzecie paliwo na te patrole? Czy tylko ja na tym pokładzie umiem podzielić ilość ropy przez średnie zużycie dzienne i pomnożyć przez średnią prędkość okrętu?
Kowalski tylko zerknął na Pascala i wrócił wzrokiem na Kanarona.
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 14:11
:
Źle zapamiętałem rozkazy, nie mieliśmy patrolować pod Filipinami tylko Indochinami. Po jedzeniu wszyscy pójdziemy jeszcze raz wszystko policzyć i zobaczymy czy zostaniemy patrolować pod Filipinami czy dalej wracamy.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 14:16
:
Pół godziny później, po przeliczeniu przez każdą osobę
Pascal: Niewielki zapas (rezerwa)/za mało paliwa o kilkaset galonów*
Kowalski: 7 dni + rezerwa
Kanaron: ....**


*W obliczeniach Pascala są dwa wyniki
**Aż mnie ciekawi ile tobie wyszło :) Jakieś dane potrzebujesz?
Średnia prędkość na dzień:
192 mile idąc na powierzchni (128 jeżeli dzień spędzasz w zanurzeniu)
1728 gal na dzień średnio zużywa okręt dziennie
Wczoraj w bunkrach zostało ciut powyżeh 2/3 ropy (pełny ładunek to 100 000 gal)
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 14:49
:
Więc tak:
Przy średnim spalaniu mamy ropę na jeszcze 38,58024691358024691358024691358 dni.
Potrzebuję długości jednego pola i dystansu do bazy.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 15:16
:
150 mil na pole i 34 pola, a więc 5100 mil (no, 5050, można liczyć, bo ostatnie jest niepełne)
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 15:54
:
Wychodzi mi mniej niż 11 dni zapasu bez żadnej rezerwy... Powtórzcie swoje obliczenia, dajcie tu jeszcze trzeciego i pozostałych oficerów.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 16:35
:
Gdy Kowalski poszedł po oficerów, Pascal zapytał:
-Skipper. Może mnie pan pokazać swoje obliczenia? Aż o tyle bym się przecież nie pomylił.

<czyli. Ile dni, na jakiej "prędkości", itd>
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 16:48
:
Policzyłem, że jak obok jednej bazy po prostu popłyniemy na powierzchni będziemy dokładnie 31 * 150 mil na powierzchni. Dzielone przez 192 mile. Czyli około 24 dni. Zostaje 14 dni. Następnie dni w zanurzeniu: 5050 - (31*150) mil, to przez 128, czyli ponad 3 dni. 14 - 3 to 11 dni zapasu.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 17:16
:
-Zaraz... Skipper. Mówił pan, aby w odległości 300 mil od baz wroga, trzymać okręt w zanurzeniu. I tak też liczyłem... A teraz chce pan defilować pod wrogiem cały czas na powierzchni?
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 17:34
:
Nie cały czas. Tylko koło Iwo Jimy, ale nawet jeśli tam byśmy płynęli w zanurzeniu to i tak mamy sporo dni zapasu.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 17:59
:
-Skipper. Jak ostatnio rozmawialiśmy mówił pan, aby wyznaczać kurs tak, że gdy jesteśmy 300 mil od bazy wroga, to płyniemy w zanurzeniu za dnia. Dlatego od wielu dni dnie spędzamy w zanurzeniu. Mam pytanie. - rozejrzał się, czy nie ma w pobliżu żadnego oficera i ciszej zapytał - Czy pan wie, co za rozkazy pan wydaje? Czy po rozmowie ze mną wydaje pan jedne, a po rozmowie z porucznikiem Kowalskim drugie? Proszę wybaczyć, to pytanie, ale odkąd wsiadł na pokład porucznik Kowalski, zmienia pan codziennie zdanie.
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 19:02
:
Trzeba się dostosować do sytuacji, dlatego często zmieniam zdanie. Teraz jesteśmy między bazami wroga, dlatego warto trochę zwiększyć ostrożność. Potem nie ma żadnych cieśnin, więc można trochę odpuścić i zaoszczędzić paliwo na patrol.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 20:21
:
-Jaki patrol, skipper? Przecież patrol zgodnie z rozkazami mamy wykonać wcześniej. No i nie wiem, czy pod samymi wyspami Japońskimi, gdy będziemy płynąć, to defilowanie na powierzchni to jest dobry pomysł. Ale... - umilkł, gdy Kowalski wprowadził do centrali pozostałych oficerów.

Kowalski zameldował:
-Skipper. Przyprowadziłem pozostałych. Może ich pan poinstruować o zadaniu.
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 21:30
:
Więc panowie, Zadanie to wyliczenie ile mamy dni zapasu na patrol.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 21:56
:
Oficer uzbrojenia:
-A skąd mam to wiedzieć, skipper? To nie jest robota dla Pascala?
Trzeci:
-Coś się nie zgadza? Przecież panowie liczą to już od pół godziny. Mogę poprosić o wytyczne?

Pascal w tym czasie na nowo zajął się obliczeniami, a Kowalski powiedział:
-Okręt przeciętnie pokonuje 170 mil, mamy do pokonania ich 5100. Chyba poradzicie sobie?

Oficer uzbrojenia:
-Ale chyba nie w pamięci..... - przerwał, gdy Kowalski wręczył mu papier i ołówek.

Egzamin z matematyki skończył się szybko.
"7 dni" - OU
"7 dni" - 3 oficer
"7 dni jak będziemy narażać okręt podczas drogi powrotnej, 0 jak chcemy bezpiecznie wrócić do domu" - Pascal
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 22:05
:
Dobrze, panowie. Zdaliście. Czyli mamy jeszcze 7 dni. 3 dni patrolujemy obszar, na którym teraz jesteśmy. 3 dni obszar za Filipinami. 1 dzień zapasu.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 22:18
:
Gdy wszyscy odchodzili od miejsca zebrania, Pascal zapytał:
-Co pan ma na myśli, mówiąc za Filipinami? Już tu jesteśmy poza strefą patrolową. Skipper. Musimy albo skontaktować się z dowództwem i uzyskać zgodę, albo patrolować zgodnie z rozkazami. Samowolna zmiana sektora patrolowego, to złamanie rozkazów. A nie widzę żadnych podstaw, aby należało łamać rozkazy. Żadnych, skipper. Nie chcę, aby pan trafił pod sąd wojenny, bo porucznik Kowalski uważa, że ta wojna to dobra zabawa.
PL_kanaron - 26 Marzec 2017, 22:59
:
Zaczynamy patrol tu i teraz. Patrolujemy i przemieszczamy się w stronę Indochin. Za 3 dni zdecyduję czy dalej zostajemy tu czy nie.
PL_CMDR Blue R - 26 Marzec 2017, 23:19
:
Pascal odwrócił się, aby odejść, ale zawahał się. Znów zwrócił się do Kanarona i powiedział:
-Skipper. Ja już teraz zaprotestuję przeciwko tej decyzji. O czym pan chce decydować za te 3 dni? Czy wracać do bazy, czy nie, czy też czy samowolnie nie zmienić sektora patrolowego? Na to drugie nie mogę się zgodzić, jako pierwszy oficer na USS Spearfish.
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 09:09
:
Zdecyduję czy patrolujemy dalej czy pytamy o zmianę sektora.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 09:27
:
-Skipper. Zamierza pan zapytać dowództwo, czy na góra 3 dni zgodzą się na zmianę strefy patrolowej na podlegającą innemu dowódcy? Samej pracy sztabowej będzie na cały dzień, więc odmówią choćby z tej przyczyny. Oczywiście, skipper, jak będziecie chcieli, to nadamy taką wiadomość, ale chyba nie wpłynie to pozytywnie na pańskie relacje z przełożonymi. No bo jak to uzasadnimy? Że tu nie potrafimy znaleźć Japończyków, bo ci najwyraźniej nas omijają szerokim łukiem?
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 09:37
:
Marty, wszystko w swoim czasie.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 09:48
:
-Znaczy kiedy, skipper? Zgoda na zmianę strefy patrolowej zajmie dowództwu, jakby chcieli wyrazić ją, od kilku godzin, jeżeli to w obszarze ComSubSoWesPaca, do kilku dni, jeżeli chodzi panu o tą ciągnącą pana i Kowalskiego Okinawę. Więc, skoro za trzy dni musimy znać odpowiedź... To należy ją wysłać wcześniej. Ale jak pan uważa, skipper. - powiedział Pascal


[post do "uhmnięcia"]
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 10:01
:
uhm
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 13:35
:
Kolejne trzy dni minęły pod znakiem zimnej wojny pomiędzy Pascalem i Kowalskim, przy całkowitym braku kontaktów z wrogiem. O dziwo, gdy zaczęła się kolacja, Pascal, ani słowem nie wspominał o tym, że mieli podejmować decyzję, skupiony na swoim talerzu. Kowalski także nie odzywał się. Gdyby główny inżynier i oficer uzbrojenia nie dyskutowali na temat bitwy pod Stalingradem, w której Rosjanie otoczyli potężną niemiecką Armię, która pół roku wcześniej rozbiła front, w mesie panowałaby zupełna cisza.
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 13:52
:
Zostajemy tu jeszcze 3 dni. Potem wracamy
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 13:56
:
Pascal tylko na chwilę podniósł wzrok, Kowalski też milczał, za to inżynier zbyty z tropu, zapewne uważając, że Kanaron wtrącał coś do rozmowy, powiedział:
-Słucham, skipper? Powiedział pan, że Niemcy wrócą pod Stalingrad za 3 dni?
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 13:59
:
Nie, przypomniało mi się, że dzisiaj miałem podjąć decyzję czy zostajemy w tej strefie czy płyniemy dalej.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 14:03
:
Mina inżyniera była bezcenna, zwłaszcza, gdy spoglądał w talerz, jakby sprawdzał, co takiego w kolacji mogło o tym przypomnieć. Szybko jednak wrócił do dyskusji.

Po kolacji, gdy Pascal miał udać się na wachtę, zatrzymał się i powiedział:
-Skipper. Czy mógłby mnie pan przez chwilę dotrzymać towarzystwa na pomoście? Chciałbym z panem porozmawiać.
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 14:04
:
Uhm
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 14:08
:
Na pomoście Pascal zaczął od sprawy patrolu:
-Skipper. Proponuję, aby powtórzyć manewry z trzech ostatnich dni, ale w odwróceniu. Czyli aby za 3 dni znaleźć się na pozycji, na której byliśmy 3 dni temu. To pozwoli nam na zmniejszenie zużycia paliwa o jakieś 1500 galonów.
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 14:09
:
No dobrze
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 14:12
:
-Niemniej po tym "wypadzie Kowalskiego", musimy oszczędzać każdy galon. Dlatego będziemy musieli znacząco ograniczyć zanurzanie okrętu, o czym pan zapewne dobrze wie, skipper. Żadnej pogoni za "dymami na horyzoncie", żadnego "prewencyjnego" zanurzania. W zasadzie będziemy musieli zanurzać się tylko, jak będzie duże ryzyko wykrycia. W skrócie: Za trzy dni czeka nas najdłuższy miesiąc w naszym życiu.
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 14:19
:
Jak to żadnej pogoni za dymami na horyzoncie? Musimy je gonić. Przecież zostawiłem trochę rezerwy właśnie na takie okazje.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 15:05
:
-A rezerwa na zanurzanie się w razie pogoni? Czy jak nas wykryją, to mamy wywieszać białą flagę? Oczywiście, zostanie to do pańskiej oceny. Ale będziemy mieli małą rezerwę. Jak w cieśninie pod Formozą zacznie się obława, to sam pan rozumie. Im dalej będziemy, tym więcej możemy poświęcić na pogoń za wrogiem, ale jak zaraz po rozpoczęciu powrotu zużyjemy dużą część rezerwy, to późniejsza obława może nas zostawić bez paliwa. Przecież sam pan zostawił tylko niewielką rezerwę, dlaczego pan ma do mnie jakieś zastrzeżenia, skipper? Czeka nas miesiąc powrotu. Może wtedy zdarzyć się ogromna liczba wypadków. Zwłaszcza, że cała droga wiedzie przez tereny, gdzie dominuje wróg, skipper.
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 15:16
:
Więc dołóżmy jeszcze jeden dzień rezerwy. Więc płyniemy dalej za 2 dni.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 17:29
:
Gdy dwa dni później zbliżała się pora na wieczorne wynurzenie Frankie zastanawiał się, co mogli zrobić lepiej. Przecież nie popełniali chyba błędów, a Japończycy zapewne nawet nie wiedzieli o ich obecności. A jednak wydawało się, że są sami na oceanie. I wtedy zdarzył się cud. Z głośnika odezwał się operator hydrofonu:
-Skipper. Kontakt. Chyba niszczyciel.
Gdy hydro podawał namiar, Frankie zasmucił się. Tyle tyrania i zamiast frachtowca, znaleźli niszczyciel.
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 17:36
:
A coś oprócz niszczyciela?
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 17:54
:
-Nic więcej, nie słyszę, skipper - odpowiedział hydro przez interkom - Ale jesteśmy dość daleko.
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 18:06
:
To się zbliżmy.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 18:22
:
Okręt został wkrótce wynurzony i z hukiem maszyn ruszył w kierunku kontaktu. W ciemności trudno było wypatrzeć cokolwiek, ale wywiezienie z filipin tych kilku obserwatorów było strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza, że jeden z nich służył na USS Spearfish.
-Trzy niszczyciele, skipper.... zaraz - chłopak wytężył wzrok - Za jednym z nich płynie coś większego. Frachtowiec. Duży. Będzie z 5000 BRT, jak nie więcej!
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 18:46
:
Niezła eskorta jak na jeden handlowiec... Czyli cenny, czyli trza zatopić.
Pascal, torpedy przygotujcie tak jak miały być na drugi atak w poprzednim patrolu, nie chcę znowu mieć niewypałów.
Podchodzimy bliżej, 4 rybki do frachtowca, potem schodzimy na głębię.
Kowalski, Pascal jeśli będziecie mieli między sobą jakieś uwagi to po cichu i spokojnie... zrozumiałe, czy nie?
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 19:07
:
Pascal zatrzymał się z dość niewyraźną miną i zapytał:
-Skipper. A jak miały wtedy być? Planowanych rozkazów przecież nie zapisuję.
A Kowalski patrzył na Kanarona, jak na kogoś niespełna rozumu.
Wtedy też bosman wykrzyknął:
-Skipper! To z przodu, to nie niszczyciel! To holownik! Spory holownik.
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 19:37
:
A żebym ja pamiętał jak to było... Ustaw zapalnik na kontaktowy i poślij je płycej.
I ślemy jedną do holownika i 3 do frachtowca.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 19:50
:
-Słucham, skipper? - Pascal był zaskoczony - Nie, skipper. Na pewno tak nie było. Rozkazy mówią co innego, a ich bym nie złamał. I pominę fakt, że taka operacja zajęłaby godzinę, jak nie więcej, to rozkazy zabraniają nam zdejmowania zapalników magnetycznych.
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 20:02
:
Więc puśćcie je płycej.
A zaraz jak przejdziemy pod dowództwo ComSubPac zmieniacie mi natychmiast zapalniki na kontaktowe.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 20:25
:
Zajęcie pozycji nie stanowiło problemów i wkrótce odpalono torpedy. Gdy odpalono czwartą torpedę, Pascal wykrzyknął:
-ZANURZENIE! Schodzimy na 180 stóp!
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 20:29
:
Uhm
[trza by mu kiedyś chyba powiedzieć, że jest trochę za głośmy...]
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 21:10
:
(a ja muszę pytać, czy znów "nie zmieniasz zdania :P )

==========================================

Do pierwszej i jedynej eksplozji doszło, gdy mijali 120 stóp. Radość z trafienia przesłonił fakt, że następne eksplozje nie następowały. Za to niszczyciele najwyraźniej zabierały się do swojej pracy, ruszając na poszukiwania zanurzonego okrętu.
PL_kanaron - 27 Marzec 2017, 21:24
:
Głębiej, uniki.
PL_CMDR Blue R - 27 Marzec 2017, 21:39
:
Duża prędkość potrzebna do uników miała wady i zalety. Zaletą był fakt, że bomby spadły w dużej odległości od okrętu, wadą był fakt, że w ogóle spadły. Wrogie niszczyciele zrzuciłby bomby dość blisko okrętu, tak, że drgania były odczuwalne na pokładzie, choć okręt nie ulegał żadnym uszkodzeniom.
Hydro dwoił się i troił (nawet potwierdził tonięcie "jakiegoś małego g***a"), ale niszczyciele nie odstępowały. Bomby zrzucały jednak bardzo oszczędnie.
PL_kanaron - 28 Marzec 2017, 06:25
:
Dalej uniki
PL_CMDR Blue R - 28 Marzec 2017, 07:40
:
Ucieczka trwała dobre 2 godziny, gdy jeden z niszczycieli zawrócił i skierował się na północ. Drugi w tym czasie trochę oddalił się, ale cały czas pozostawał w pobliżu, najwyraźniej czatując na okręt podwodny. Kowalski podszedł do Kanarona i szepnął:
-Skipper. Jak się wynurzymy, możemy ich zaskoczyć. Nie będą spodziewać się nas na powierzchni, a my im uciekniemy.
PL_kanaron - 28 Marzec 2017, 13:13
:
Oj nie... Już raz coś takiego zrobiliśmy i nas zauważyli. Lepiej tu poczekajmy.
PL_CMDR Blue R - 28 Marzec 2017, 13:45
:
Wreszcie, po dość długim czasie i drugi niszczyciel odszedł od nich, jednak nie popłynął śladem pierwszego niszczyciela, ale skierował się na północny-wschód. Wszyscy odetchnęli i na okręcie zajęto się przeładunkiem torped oraz przygotowaniami do wynurzenia. Hydro zaczął przeszukiwać okolicę, jednak coś było nie tak i coraz bardziej nerwowo obracał wskazówki na tarczy. Wreszcie zameldował:
-Skipper. Nic nie słyszę w okolicy, poza tym niszczycielem oddalającym się na północny-wschód. Powtarzam. Nic nie słyszę, poza jednym niszczycielem.
PL_kanaron - 28 Marzec 2017, 13:55
:
To pułapka. Czekamy jeszcze
PL_CMDR Blue R - 28 Marzec 2017, 14:10
:
-Znaczy, na co czekamy, skipper? - zapytał Kowalski - Aż uciekną nam jeszcze bardziej?
Pascal wtrącił się:
-Aż będziemy mogli kontynuować pościg, a nie wychodzić na japońską strzelnicę, poruczniku.
PL_kanaron - 28 Marzec 2017, 14:51
:
Oni wydają się mieć więcej doświadczenia niż ci, których zaatakowaliśmy ostatnio. Można by wyjść na peryskopową i... Jaka właściwie jest pogoda?
PL_CMDR Blue R - 28 Marzec 2017, 15:57
:
-Przed kilkoma godzinami było pogodnie, skipper. Raczej wiele się nie zmieniło.
PL_kanaron - 28 Marzec 2017, 16:12
:
Więc na peryskopową, porównujemy ostatni namiar na jednostki z pozycją księżyca. Znaczy szacujemy czy jest szansa, że im pod księżyc wyjdziemy.
PL_CMDR Blue R - 28 Marzec 2017, 16:33
:
https://www.timeanddate.c...=1943&country=1 <= dwa dni temu księżyc był w nowiu, więc nie ma takiej szansy.

=============================

Wkrótce USS Spearfish został wyprowadzony na peryskopową, a Frankie mógł się rozejrzeć. Przez peryskop nie dostrzegał nic, nawet gwiazd. Była ciemna noc.
PL_kanaron - 28 Marzec 2017, 16:59
:
Wynurzenie. Jeśli nic nie zobaczymy to się oddalamy.
PL_CMDR Blue R - 28 Marzec 2017, 20:31
:
Niecałe pół godziny później
"Skipper? Możemy porozmawiać na osobności?" - Kowalski
Frankie westchnął. Ile razy słyszał to na tym patrolu. Ledwo oddalili się od miejsca ataku i chciał chwilę odświeżyć się, ale ledwo wszedł do kabiny i nawet nie zdążył chwycić za ręcznik, gdy przybył Kowalski z tym pytaniem.
PL_kanaron - 28 Marzec 2017, 20:33
:
uhm
PL_CMDR Blue R - 28 Marzec 2017, 21:15
:
-Skipper. Długo zastanawiałem się, co nie tak jest z tą załogą. Początkowo uważałem, że to wina Pascala. W końcu krzyczy na nich, nachodzi ich... ale o ile on jest denerwujący, to problem widzę, gdzieś indziej.... Skipper. Mogę być z panem szczery? I porozmawiać prywatnie. Nie jako niższy stopniem do starszego?
PL_kanaron - 28 Marzec 2017, 21:21
:
No pewno
PL_CMDR Blue R - 28 Marzec 2017, 21:22
:
-Może mnie pan odpowiedzieć, dlaczego czasami oddaje pan bycie dowódcą okrętu Pascalowi?
PL_kanaron - 28 Marzec 2017, 21:56
:
:schock Nie zauważyłem tego... Kiedy na przykład?
PL_CMDR Blue R - 28 Marzec 2017, 22:16
:
-Co chwilę, skipper. Czasami zastanawiam się, kto tu jest dowódcą. Pascal wydaje rozkaz, a pan nawet nie potwierdzi tego rozkazu, że jest jednak pański, tylko przytakuje pan. I to nie wtedy, gdy powtarza pański rozkaz. Słyszałem już opinie, że pan i Pascal to "jedna osoba". Uznałem to za uproszczenie, ale widzę, że jest inaczej. Czy Pascal okazuje panu szacunek?
PL_kanaron - 29 Marzec 2017, 05:50
:
Czasami wydaje mi się, że raczej nie.
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 07:42
:
Kowalski mówił, a w kabinie, jakby echem odbijały się słowa, które dawniej padły....
-No, a to co powiedział przed chwilą... spowodowało, że zacząłem się zastanawiać, czy pan przypadkiem Pascalowi nie przeszkadza w dowodzeniu tym okrętem.... Choć zgadzam się z jego ogólnym celem, to nie z metodą. Skipper. Może pan lubi, jak ktoś inny wykonuje za pana pańską pracę. Ale jeżeli mówimy o stanowisku dowódcy, to powoduje, że dla załogi nie ma rozróżnienia Pan-Pascal. Dowodzi jeden lub drugi i nawzajem się uzupełniają. I jego rozkazy stają się też pańskimi.... wraz z odpowiedzialnością za nie!
Cytat:
Emil Lake: (...) Jeden bosman spóźnił się na pociąg. Wysłał telegram. I co z tego? Aresztowaliście go (...)

Cytat:
Czarnoskóry marynarz w karcerze: "To już nie ta załoga z Sealiona. Każdy za każdego był gotów oddać życie. Ci ludzie za pana i krzykawkę nie dadzą złamanego grosza, a co mówić o nadstawianiu karku."

Skoro porucznik Pascal to problem i załoga nie lubi pod nim pływać, to czy zrobił pan coś, aby pokazać załodze, że jest pan lepszy od Pascala? Jest pan komandorem podporucznikiem. Żaden marynarz, chyba, że taki naprawdę odważny, nie przyjdzie do pana powiedzieć, że odchodzi przez pana. A jakby to powiedział, to należałoby go za wszelką cenę zatrzymać, bo to jest wyjątkowy załogant. O ile oczywiście nie robi tego przed całą załogą.
Cytat:
marynarz Kevin Moore, odpowiadając na pytanie, czy powodem przenosin jest porucznik Pascal: -Tak jest, sir. Jak i pan, sir.

A jeszcze ta rezygnacja z walki. Może mnie pan powiedzieć, dlaczego się od niej właśnie uchyliliśmy?
Cytat:
Emil Lake: "No i do tego to unikanie walki z wrogiem. To bardzo źle działa na.....


EDIT
Ludzie, ostatni raz post tak wcześnie rano. Literówka za literówką :)
PL_kanaron - 29 Marzec 2017, 17:40
:
Będzie lepiej jak się go pozbędę. Jakiś zły wpływ ma na mnie.

A walkę ponowną byłoby raczej ciężko podjąć. Nie słyszeliśmy gdzie jest frachtowiec, nic nie widzieliśmy.
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 18:02
:
-Skipper. A może zacznie pan od siebie? Obecnie wyrzucenie Pascala spowoduje, że... w zasadzie nic się nie zmieni. Przyjdzie nowy oficer, który może być podobny. Problem leży z pańskiej strony. Wie pan, co teraz robi Pascal? Zdobywa zaufanie załogi, które pan powinien mieć. A w jaki sposób? W sam raz, aby go wyrzucić, jak pan bardzo chce. Otóż, okręt zaczyna zakręcać w stronę, gdzie spodziewamy się, że wróg będzie mógł płynąć. Pascal podejmuje próbę przechwycenia tego frachtowca, mimo rozkazu... Coś, co powinien pan zrobić.... I zrobił to ten "zawsze-zgodnie-z-regulaminem" Pascal.
PL_kanaron - 29 Marzec 2017, 18:34
:
Zaraz... Że gdzie płyniemy? Pascal złamał rozkaz?
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 18:50
:
-A jak nazwać to inaczej? Choć pewnie w przepisach Pascal się wybroni. Dość, że Pascal liczy, że wkrótce dostrzeżemy ten frachtowiec lub niszczyciele... I to on zgarnie szacunek załogi, skipper.... Bo na pewno nie pan.
PL_kanaron - 29 Marzec 2017, 19:07
:
Tak... Teraz dostrzeżemy frachtowiec, zanurzymy się, wystrzelimy torpedy z wadliwym zapalnikiem magnetycznym, one nie wybuchną, nie będziemy chcieli im odpuścić, oddalimy się, przeładujemy torpedy, zaatakujemy, znów zapalniki zawiodą, wystrzelimy tak dużo torped, że w końcu zdecydujemy odpuścić, zmienimy dowództwo, zmienimy zapalniki na kontaktowe, trafimy na wroga i nie będziemy mieli wystarczająco torped by go posłać na dno, bo teraz je zmarnujemy... Jest większe prawdopodobieństwo wadliwego zapalnika niż działającego.
Nie bez powodu teraz odpuściłem... Więc przydałoby się zdjąć Pascala z jego funkcji... Teraz sobie postrzelamy, a potem będziemy bezbronni...
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 19:11
:
-To nie lepiej było od razu opuścić ten sektor i patrolować już "po drugiej stronie"?

[ciesz się, że Pascal nie słyszy tej rozmowy ]
PL_kanaron - 29 Marzec 2017, 19:21
:
Byłoby... I tak miało pierwotnie być. A to tylko dlatego, że zapamiętałem sobie, że rozkaz patrolu był koło Filipin, a okazało się, że to było koło Indochin... Rozkazy nas tu trzymały.
Teraz trzeba wykorzystać to co jeszcze mamy na ewentualnych wrogów po drugiej stronie. Ale jeśli Pascal teraz umyślnie ma zamiar nas pozbawić torped i ropy, której mu tak brakowało to go osobiście zdejmę z jego funkcji pierwszego. W końcu to ja byłem, a nie on u dowódcy na odprawie, to ja wiem jak wygląda sprawa z zapalnikami, nie on!
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 19:28
:
-A w zasadzie, poza Pascalem, to gdzie leży problem, że nie możemy tutaj użyć zapalników kontaktowych? I zatopić tego frachtowca starymi, sprawdzonymi zapalnikami?
PL_kanaron - 29 Marzec 2017, 19:39
:
...w najwyższym dowództwie. Po "tej stronie" obowiązuje kategoryczny zakaz majstrowania przy zapalnikach. Jesteśmy skazani na wadliwe magnetyczne zapalniki i możemy jedynie się wściekać na dowództwo. Wybór jest taki albo natychmiastowe zdjęcie z dowództwa. I nic nie poradzimy. Po "tamtej stronie" nie ma takich zakazów, dowódca ma wybór.
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 19:43
:
-I pan to powie załodze, że zrobił pan tak specjalnie, czy też będzie pan wolał oficera, który według załogi jako jedyny... no, może poza mną... chce zaatakować wroga i każe zrezygnować z poszukiwań? Ze mną pan rozmawia szczerze i jak przed chwilą uważałem, że popełnia pan ogromny błąd, tak teraz rozumiem pańskie postępowanie... Ale załoga go nie rozumie i dla załogi jest pan po prostu tchórzliwym kapitanem. I to podobno nie pierwszy raz, jak usłyszałem, oczywiście nie mogę powiedzieć od kogo, dałem słowo honoru. Rozumiem, że problemem jest Pascal, który zaraz wyskoczy, że "tego zabrania dowództwo"... więc po cholerę go pan trzyma tyle patroli?
PL_kanaron - 29 Marzec 2017, 19:59
:
Też przez dowództwo. Jak już kiedyś mówiłem: o tym, że jest problem zorientowałem się gdy przyszła fala podań o przeniesienie. Chciałem się go już wtedy pozbyć, ale miałem przeczucie, że jak, w tym całym zamieszaniu, przy wściekłym dowództwie wyskoczę jeszcze z prośbą o przeniesienie Pascala to mnie tam pogonią. Więc go zostawiłem na jeszcze jeden patrol. Przyszła kolejna fala przeniesień, już bez zamieszań i wściekłego dowództwa, więc poprosiłem o nowego pierwszego. Dali mi was, ale Pascala polecili zostawić na kolejny patrol. Więc go trzymam.

A żeby załoga to zrozumiała to jest chyba na to pewien sposób. Wystarczy pójść do centrali, spojrzeć na żyrokompas, stwierdzić, że płyniemy nie tam gdzie rozkazałem, nawrzeszczeć na Pascala, że złamał rozkaz i próbuje nas rozbroić. A pod koniec zdjąć go z jego funkcji. I wyjdzie, że ja i Pascal to nie ta sama osoba, załoga zrozumie postępowanie a ja się Pascala pozbędę.
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 20:20
:
Kowalski patrzał na Kanarona jak na dziwactwo, po czym zapytał:
-Przepraszam bardzo. Ja tu nie trafiłem na "staż dowódczy", tylko, aby zostać pierwszym oficerem?... A z żyrokompasem to kiepski pomysł. W końcu nie wydał pan jakiegoś konkretnego kursu.... Więc Pascal powie, że taki uznał za "najlepszy do oddalenia się" i pewnie znajdzie argument dlaczego taki... A na dodatek wyjdzie, że pan nie chce atakować Japończyków. Bo jak chce pan powiedzieć o "rozbrojeniu"? Słuchajcie, mam w dupie dowództwo, więc nie chcę atakować teraz wroga. Od dwóch tygodni włóczymy się tutaj, gdzie nie chcę atakować i ten konwój na który wpadliśmy, to był najgorszy dzień tego patrolu, bo musiałem atakować, a nie chciałem? Wtedy straci pan autorytet całkowicie.
PL_kanaron - 29 Marzec 2017, 20:53
:
Faktycznie, zły pomysł... Macie jakieś opcje?
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 21:34
:
-To zależy... Kto oprócz nas dwóch wie o pańskim planie? Jak tylko my dwaj, to ogranicza nam możliwość operacji, bo trzeba wszystkich oficerów przekonać jak najszybciej, do przeprawy "na drugą stronę", lub "zdjęcia tych zapalników"... Tylko cały czas uderza to w fakt, że wtedy Pascal może zarzucić panu "niesubordynację"... A na chwilę obecną to ma chyba większe poparcie załogi od pana... Przynajmniej teraz, gdy stara się zaatakować ponownie... Choć o tym wie tylko chyba pięć osób.
Pan, skipper, ma teraz taki problem, że załoga nie ufa panu, jako dowódcy. Nie ma pan autorytetu, poza stopniem. A wie pan dobrze, że stopniowi się salutuje, a człowieka się słucha.
Ja popełniłem błąd nalegając na wydłużenie patrolu.... i przystając na propozycję Pascala, aby wrócić pod Indochiny. I ucieszyłem się, gdy wpadliśmy na te statki. Oto to, po co przypłynęliśmy. Gdybym wiedział, że musimy dostać się za Formozę, upomniałbym się za Formozą i wtedy z braku możliwości powrotu byśmy tam patrolowali. Ale pan mnie o tym nic nie powiedział. A załoga jak nie wie nic o tym, jak pan kombinuje, nie może panu pomóc. A teraz załoga oczekuje, że dopadniemy ten frachtowiec, który nam uciekł... a pan mówi "to odpływamy". Dlatego byłem zdziwiony. Pan nie chce atakować, a Pascal, ten "pan ostrożny" chce? Bałem się, że pan się wypalił na tej wojnie. Przecież już rok temu pod Borneo, gdy pan nie chciał atakować, byłem zaskoczo.... - Kowalski zatrzymał się i zapytał nagle patrząc w oczy: - Skipper. Proszę o szczerą odpowiedź. Pan naprawdę chce tylko zmienić zapalniki, czy to tylko wymówka?
PL_kanaron - 29 Marzec 2017, 21:54
:
Chcę je zmienić, bo nie chcę marnować torped. W przerwie między patrolami się zorientowałem jak częsta jest ta awaria. Inny okręt wystrzelił niemal cały zapas, i jeśli dobrze pamiętam to chyba nie było zatopienia. Ani jednego. Ten nasz holownik to cud...
Dlatego je chcę zaoszczędzić, kto wie czy nie wpadniemy na konwój. Wtedy zapalnikami kontaktowymi odpłacimy się im za te wszystkie miesiące.
Jest też jeszcze coś, co musi pozostać między nami. Wróg zdobywa kolejne tereny. Nie mamy pewności czy przypadkiem między nami a bazą nie znajdzie się grupa uderzeniowa. Oby tak się nie stało, bo możemy przybyć za późno, ale trzeba zakładać najgorsze. Więc jeśli teraz zmarnujemy torpedy to co jeśli nagle pojawi się przed nami grupa lotniskowców? Ani ropy na inną bazę, ani torped.
PL_CMDR Blue R - 29 Marzec 2017, 22:11
:
-To dlaczego pan od razu nie zgodził się, że należy wracać, tylko dał mnie przekonać, aby dłużej zostać pod Indochinami? Przecież to w takim razie marnowanie ropy. Sześć dni... To będzie ponad dziesiąta część zapasu. Skipper. Co my w zasadzie tu jeszcze robimy? Przecież Pascal to od tygodnia już pali się do powrotu. Trzeba więc natychmiast wracać... albo przezbroić torpedy.... poza wiedzą Pascala! Czy on musi do cholery wiedzieć o wszystkim, co się dzieje na okręcie? Czy on dogląda... zaraz... on dogląda wszystkiego... Zauważy zapewne taką operację... Chyba, że... będzie czymś zajęty. A teraz jest zajęty. Możemy kazać zdjąć zapalniki... na czas ataku. Pascal będzie zajęty, nie zauważy. Będzie myślał, że to atak torpedami z zapalnikiem magnetycznym... Tylko czy pański oficer uzbrojenia na to przystanie... no i załoga w przedziale torpedowym.
PL_kanaron - 30 Marzec 2017, 08:02
:
Też się nad tym zastanawiałem. Może warto spróbować.
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 08:08
:
-A co na to oficer uzbrojenia? Czy on o niczym nie wie? I cały czas nie rozumiem, dlaczego z 10 dni patrolu już 6 marnujemy tutaj w takim razie?
PL_kanaron - 30 Marzec 2017, 08:20
:
Raczej wątpię aby coś wiedział. A zmienić strefy patrolowej na własną rękę nie możemy
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 08:23
:
A może tak przypadkiem Pascal poślizgnie się na drabince, prosto pod kucharza niosącego ciężki gar i to w chwili, gdy wysoka fala przechyliła okręt, że ciężki młotek przechodzącego inżyniera wypadł mu z rąk? Co pan na to Skipper?
PL_kanaron - 30 Marzec 2017, 16:51
:
Wypadek przy pracy... Możliwe
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 19:22
:
Kowalski poniósł się z krzesła, na którym usiadł i podchodząc do drzwi, powiedział:
-Skipper. Więc jak pan zdecyduje się, proszę dać mnie nać.


[uwaga. UHMnięcie - tzn. potwierdzenie bez dalszych działań uznaję za "kontynuujcie" i Pascal "robi swoje"]
PL_kanaron - 30 Marzec 2017, 19:45
:
Dobrze, zajmijcie czymś Pascala, ja postaram się załatwić zapalniki
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 19:49
:
uhm - Kowalski przytaknął i zniknął za drzwiami. W tej chwili odezwał się głośniczek:
-Skipper. Mówi XO - powiedział Pascal, jakby swoim donośnym głosem mógł się z kimś pomylić - Proponuję za 20 minut dokonać krótkiego zanurzenia i sprawdzić, czy nikt za nami nie płynie. W ciemności, blisko wroga, lepiej zachować czujność.
PL_kanaron - 30 Marzec 2017, 19:53
:
A ja proponuję nieco później
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 20:36
:
-To znaczy skipper? - odezwał się XO
PL_kanaron - 30 Marzec 2017, 21:14
:
Którego dokładnie słowa w zdaniu "A ja proponuję nieco później" nie zrozumieliście?
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 21:20
:
-"Później", skipper - odezwał się Pascal - Pan chciał odpocząć, więc nie chcę co chwila zawracać panu głowy. Chyba, że mam co pięć-dziesięć minut pytać pana, czy już jest później, skipper?
PL_kanaron - 30 Marzec 2017, 21:26
:
Około godzinka.
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 21:28
:
-Tak jest, skipper - odpowiedział Pascal, ciszej niż zwykle.
PL_kanaron - 30 Marzec 2017, 21:29
:
To teraz się upewniam, że Pascal jest zajęty przez Kowalskiego i idę załatwić zapalniki
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 21:44
:
Po wyjrzeniu na korytarz, Frankie spostrzegł Pascala... który zawzięcie o czymś rozmawiał z Kowalskim. Zapowiadała się nowa kłótnia.
Oficera uzbrojenia znalazł w dziobowym przedziale torpedowym, gdzie wraz z załogą, coś grzebał przy jednej torpedzie, niemniej ich praca wyglądała bardziej na zbijanie czasu, niż poważną pracę. Zauważywszy Frankiego marynarze bardziej przyłożyli się do pracy, a podporucznik wyszedł naprzeciw i powiedział:
-Skipper. Co za niespodzianka. Witam w naszym królestwie wasalnym. Torpedy już zostały przeładowane.
PL_kanaron - 30 Marzec 2017, 22:04
:
I słusznie. Jakie są zapalniki?
PL_CMDR Blue R - 30 Marzec 2017, 22:21
:
-.... - pytanie chyba wybiło z tropu podporucznika, gdyż odpowiedział: - No... sprawne. Mark VI... zapalnik zbliżeniowo-uderzeniowy (czyt. magnetyczny jest dołączony)... Coś nie tak, skipper? Dopiero, co porucznik Pascal się o to samo pytał.
PL_kanaron - 31 Marzec 2017, 09:40
:
Czyli się spodziewał, że tu przyjdę... Tak, jest coś nie tak. Zapalnik magnetyczny nie jest sprawny. Dlatego tak często nasze torpedy nie dawały żadnego efektu. Mamy już dość niewypałów. Macie zmienić te zapalniki na kontaktowe. Zmieńcie je i nie mówcie o tym nikomu, szczególnie Pascalowi. Jeśli się was kiedykolwiek zapyta jakich użyliśmy zapalników macie odpowiadać, że były to magnetyczne. Jakieś pytania?
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 09:58
:
-Jedno... Co jeżeli porucznik Pascal przyjdzie oglądać torpedę podczas konserwacji i zauważy brak zapalnika magnetycznego i po zapewnieniu, że go właśnie konserwuje, zażyczy sobie obejrzeć pozostałe zapalniki? Nie chcę mieć potem kłopotów, skipper.
PL_kanaron - 31 Marzec 2017, 10:10
:
Hmm. Ile wam zajmie zmiana zapalników?
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 10:15
:
Podporucznik zamyślił się i odpowiedział:
-Sądzę, że w godzinę będzie gotowe, sir.
PL_kanaron - 31 Marzec 2017, 10:45
:
Więc będziemy musieli trochę kombinować, ale to tylko do Filipin, potem już na stałe będziemy mogli korzystać z kontaktowych.
Więc tak: w połowie wyrzutni niech będą torpedy z zapalnikiem magnetycznym, a w drugiej połowie z kontaktowym. Gdy będziecie konserwowali torpedę kontaktową i Pascal zechce zobaczyć inne to mu wyciągnijcie torpedę magnetyczną. Jeśli będzie chciał sprawdzić kolejną, to znowu wyciągacie magnetyczną i posyłacie kogoś po mnie lub po Kowalskiego to odciągniemy Pascala.
A przed atakiem ja lub Kowalski przyjdziemy się zapytać w których wyrzutniach są kontaktowe i ewentualnie powiemy czy nie trzeba kolejnych zapalników zmieniać.
Zrozumiałe, czy nie?
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 11:03
:
-Tak jest, skipper. W trójce i czwórce będą odpowiednie torpedy, sir.
PL_kanaron - 31 Marzec 2017, 11:22
:
I tak trzymać, teraz pogonimy wroga.
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 11:26
:
[uhm]
PL_kanaron - 31 Marzec 2017, 15:49
:
[to idę zobaczyć, czy Pascal i Kowalski jeszcze żyją i zależnie od tego co robią zdecyduję co dalej]
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 18:00
:
Kowalski odciągał uwagę Pascala nadzwyczaj idealnie. Pascal chyba świata poza Kowalskim nie wiedział, gdy się z nim kłócił. Gdy Kanaron wszedł do centrali, Pascal podniesionym głosem mówił:
-To nie ja robię za szarą eminencję, a wy poruczniku! Zawsze po spotkaniu z wami, skipper podejmuje dziw...
Kowalski lekko kiwając głową w stronę Kanarona powiedział:
-Możecie go sami zapytać.
Pascal zaskoczony spojrzał na Frankiego i zajmując bardziej przystającą oficerowi postawę zapytał:
-Mogę w czymś pomóc, skipper?
PL_kanaron - 31 Marzec 2017, 18:11
:
Tak, możecie mnie zapytać.
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 19:47
:
Pascal odpowiedział:
-Skipper, możemy porozmawiać na osobności?
Kowalski:
-I znów się zaczyna... - powiedział ni to do siebie, ni to do pozostałych, ale Pascal i tak odpowiedział:
-Ja w odróżnieniu od pana, o takich sprawach wolę rozmawiać prywatnie.
PL_kanaron - 31 Marzec 2017, 19:57
:
A proszę was bardzo...
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 20:02
:
Gdy znaleźli sie w kabinie Kanarona Pascal zapytał:
-Skipper, mogę dowiedzieć, co się dzieje? Rozmawiam z porucznikiem Kowalskim, że należałoby sprawdzić, czy wróg nie wraca do nas, on idzie do pana, a potem pan wydaje rozkaz w sposób, jakbym obraził pańską matkę, a zaraz potem porucznik przychodzi i zaczyna przed załogą podważać moje kompetencje. Mogę dowiedzieć się, o co chodzi, skipper?
PL_kanaron - 31 Marzec 2017, 20:17
:
Tego typu sprawdzenia moglibyście konsultować ze mną, a nie za moimi plecami
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 20:21
:
-Jak za plecami, skipper? - Pascal był zaskoczony - Przecież... Przecież.... - spojrzał na głośniczek interkomu, jakby spoglądał na osobę, którą prosi o głos, po czym wskazując na niego odezwał się - Przecież z panem rozmawiałem w tej właśnie sprawie... Osobiście przez interkom.
PL_kanaron - 31 Marzec 2017, 20:44
:
Cytując was: "Rozmawiam z porucznikiem Kowalskim, że należałoby sprawdzić, czy wróg nie wraca do nas, on idzie do pana, a potem pan wydaje rozkaz w sposób, jakbym obraził pańską matkę, a zaraz potem porucznik przychodzi i zaczyna przed załogą podważać moje kompetencje."
O ile właśnie się wam nie pomyliła kolejność to wolałbym abyście najpierw rozmawiali o tych sprawach w mojej obecności, a potem z kimś innym beze mnie. Przypomnijcie sobie kto jest dowódcą! Potem będzie sytuacja, że sobie z kimś rozmawiacie o ważnych sprawach, ktoś przyjdzie do mnie się zapytać o to, a ja nic nie będę wiedział. Co sobie wtedy ten ktoś pomyśli?! Że kto jest dowódcą?! A dopiero potem mnie raczycie o tym powiedzieć!
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 21:07
:
-Skipper, o czym pan teraz mówi? Że rozmawiałem z innym oficerem, zanim przedstawiłem propozycję panu? Musiałem ją skonsultować, aby przedstawić panu propozycję wartą rozważenia. Tak samo jak byłem już dziś na dziobie, aby dowiedzieć się, co mogło spowodować niską skuteczność naszego ataku według podporucznika od torped. I to według pana jest robienie czegoś za plecami? Jestem pańskim pierwszym oficerem. Łącznikiem między panem i załogą. Moim obowiązkiem jest być przygotowanym do rozmowy z panem nie tylko o tym, co ja myślę, ale też o tym, jak wygląda sytuacja według innych członków załogi. Czy się mylę, skipper?
PL_kanaron - 31 Marzec 2017, 21:38
:
Co do jednego to się mylicie. Propozycje w sprawach wyższej wagi, konsultujcie również w mojej obecności. Nie chcę znaleźć się w sytuacji aby inny członek załogi uważał, że nie wiem co teraz robimy. Tym działacie na moją szkodę!

A co do torped... I czego się dowiedzieliście?
PL_CMDR Blue R - 31 Marzec 2017, 21:52
:
-Zaraz... Skipper. Czyli jak ktokolwiek powie, że ma coś ważnego, mam pana natychmiast budzić i wołać, zanim dowiem się, o co chodzi? Porozmawiałem z Kowalskim, udał się zaraz do pana, myślałem, że chce sam o tym porozmawiać. A ponieważ ostatnio po rozmowach z nim pan zmieniał rozkazy, poczekałem aż wróci. Powiedział, że nie mówił o tej sprawie, więc skontaktowałem się z panem. I zanim zapadła decyzja, co będzie robione, którą przecież pan wydał, skipper, już pan wiedział o tym... A w sprawie torped nic nowego nie ustaliłem. Sprawdziłem tylko, czy na pewno ustawili je na nową głębokość. Twierdzili, że tak. Nakazałem więc kontynuować przeładunek. To wszystko. I czy to też jest działanie za pańskimi plecami?
PL_kanaron - 1 Kwiecień 2017, 09:59
:
Torpedy nie były działaniem za plecami, ale o tym, że podejmujemy próbę ponownego przechwycenia tamtej grupy to już wolałbym wiedzieć
PL_CMDR Blue R - 1 Kwiecień 2017, 14:28
:
-Jaką próbę, skipper? - Pascal był zaskoczony - Płyniemy normalnie, oddalając się z miejsca ataku. I nie wiemy, gdzie jest wróg. Więc o czym pan mówi? Owszem, chciałbym, abyśmy mogli znów zaatakować wroga, ale najpierw musielibyśmy go znaleźć. Pan też by chciał zaatakować wroga, prawda? Tylko, że nam uciekli.
PL_kanaron - 1 Kwiecień 2017, 15:54
:
Chcę znaleźć wroga. Ale według mnie oddalamy się od tamtego frachtowca. Podczas gdy się dowiaduję, że obraliście tak kurs aby starać się przechwycić ponownie tamtą jednostkę, czy to prawda? I nie mam nic przeciwko temu, ale chcę najpierw o tym wiedzieć i to zaakceptować
PL_CMDR Blue R - 1 Kwiecień 2017, 16:05
:
-A myślałem, że dołączenie Kowalskiego do akcji będzie dobrym pomysłem - powiedział Pascal, zakładając ręce za plecami - Tak jest, skipper. Nie podoba mnie się pańskie dowodzenie, poza tym, pańskie dowodzenie przeszkadza mnie w awansie. Chciałem to zrobić "po dobroci", dlatego pozbyłem się tych, którzy pana popierali, sprawiając, aby sami zdecydowali się odejść. I na tym patrolu miał zdarzyć się mały wypadek, ale przybył Kowalski i wszystko zepsuł. Cóż... Skoro nie da się po dobroci - powiedział Pascal wyciągając zza pleców rewolwer i uśmiechając się złośliwie odbezpieczył kurek.
PL_kanaron - 1 Kwiecień 2017, 16:36
:
(Jeśli Pascal ma pistolet w prawej ręce to tak jak piszę, jeśli w lewej to na odwrót)

Rzucam się na niego całym sobą, czołem uderzam go w nos, obiema rękami chwytam go za prawy nadgarstek i wykręcam od siebie i do góry, lewą piętą podcinam jego lewe kolano od wewnątrz jednocześnie na niego napierając całym sobą. Prawym łokciem uderzam go w kark i pcham do góry i od siebie. Czyli generalnie go przewracam. Jednocześnie obiema rękami cały czas wykręcam jego rękę z pistoletem od siebie aż do skręcenia nadgarstka.
Gdy jest powalony prawym kolanem przygważdżam jego głowę do podłogi, a lewe trzymam na karku.

Gdy nadgarstek wykręcony przejmuję pistolet przykładam mu do głowy, obracam go na brzuch i wykręcam po kolei obie ręce (chwyt nad nadgarstkiem, obrót spodnią częścią ręki od brzucha tak aby sam się wykręcił plecami do mnie z tą ręką za plecami i dalej zwiększam siłę aż do skręcenia). Następnie wiążę mu nogi i to co z rąk zostało.

[Nie takie rzeczy się na karate robiło ;) Połączenie padów z chwytem i w mniej niż 5 sekund delikwent leży. Tylko wtedy oczywiście się luzowało przed skręceniem i nie trzymało się kolana na karku tylko na klatce :] ]
PL_CMDR Blue R - 1 Kwiecień 2017, 16:52
:
To było łatwiejsze, niż Frank myślał. Pascal chyba nie spodziewał się oporu.
I wtedy otworzyły się drzwi do kabiny, a w nich stanął Finek:
-Prima Aprilis!

=========================================

(post na czerwono to dowcip)




Pascal był zaskoczony.
-Jaki kurs? Obraliśmy kurs, aby oddalić się od miejsca ataku. Nie wiemy, gdzie porusza się przeciwnik, to jak możemy obierać kurs, aby ich odnaleźć? Kazał pan oddalić się od miejsca ataku, wiec wybrałem taki kurs, który będzie najlepszy dla nas, a uznałem, że ten, którym się poruszamy jest dobry. Owszem, mam nadzieję, że po tym zanurzeniu wkrótce odzyskamy kontakt. I wtedy pańskiej decyzji pozostałby atak lub rezygnacja. W końcu to pan dowodzi. Ale cały czas nie rozumiem, o co panu chodzi. Wydaje pan ogólny rozkaz, a potem ma za złe, że jest wykonywany inaczej, niż pan chciał? To niech pan podaje konkretne rozkazy.
Skipper. Wolę albo słuchać ogólnych rozkazów, w których mam pewne pole manewru... co oznacza zaufanie, którym pan mnie udziela, że będę działał dla naszego dobra, albo konkretne rozkazy, które mam wykonać bez szemrania, ale wtedy pan bierze pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje. Tymczasem teraz jest tak, że jak pański ogólny rozkaz da się interpretować na kilka sposobów, to Kowalski udaje się do pana, aby podkopywać kompetencje innych. Czy pan nie zauważa, że on panem manipuluje? Wmawia panu coś, a pan mu wierzy bezkrytycznie. Co jeszcze panu wmówił? Że mam rewolwer i zamierzam pana zastrzelić? - powiedział Pascal zakładając ręce za plecami.
PL_kanaron - 1 Kwiecień 2017, 17:06
:
[Każdy mięsień napięty, w pełnej gotowości od obrony przed rewolwerem, nożem, próbą napaści i... ja tu zaraz zwariuję... i będę widział za każdym włazem Pascala...]
A zatem znów dostaję niejasne informacje. Więc zrobimy tak: jeśli wydam jakiś ogólny rozkaz to się dopytajcie lub przedstawcie wasze możliwe opcje. Unikniemy wszelkich nieporozumień.
PL_CMDR Blue R - 1 Kwiecień 2017, 17:14
:
-No dobrze, skipper, ale... rozkazuje pan oddalić się z miejsca ataku. To mam dopytywać się o to, jakim kursem mamy się oddalić? Wtedy pan w ogóle w zasadzie nie będzie potrzebował pierwszego oficera. A jak ostatnio prosiłem o szczegóły, to pan powiedział, "czego ja nie rozumiem w wydanym rozkazie". Wykonuję przecież pańskie rozkazy... a skoro o nich mowa.
Skipper. Za niedługo zanurzymy się. Jak nikogo nie wykryjemy, to proponowałbym wrócić na kurs sprzed ataku. I jak do ostatniego punktu na naszej trasie nic nie napotkamy, rozpocząć powrót, zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami.
PL_kanaron - 1 Kwiecień 2017, 18:14
:
Nie no, z kursem to nie przesadzajmy.
A jak się zanurzymy to zobaczymy co dalej.
PL_CMDR Blue R - 1 Kwiecień 2017, 18:26
:
Niestety, nawet jak Pascal miał plan zaatakowania wroga, to ten spalił na panewce. Gdy zanurzyli się, hydro wysilał się, ale nic nie udało mu się złapać. Wreszcie poddał się:
-Nic nie słyszę, skipper.
Po minie Pascala widać było, że bardzo liczył na odzyskanie kontaktu. Tylko Kowalski wydawał się zadowolony.
PL_kanaron - 1 Kwiecień 2017, 19:24
:
[Jeśli jeszcze nie chodzę to teraz zaczynam chodzić z pistoletem]

Pora płynąć do bazy. Teraz wiedzą, że jesteśmy w pobliżu więc nic tędy nie przepłynie, a my jedynie stracimy paliwo, które może się w przyszłości przydać na gonitwę za wrogiem. Jeszcze długa droga przed nami.
PL_CMDR Blue R - 1 Kwiecień 2017, 19:52
:
Pascal był chyba zdziwiony, gdy Kowalski także przytaknął kapitanowi i dodał:
-Racja, skipper. Dość, że nie wrócimy z pustymi rękami, a kto wie. Może coś się nam nawinie.
Lekko zaskoczony Pascal zapytał:
-A nie lepiej dokończyć naszą trasę, skipper?
PL_kanaron - 1 Kwiecień 2017, 20:08
:
Teraz ich nie słyszymy, a zatopiliśmy im holownik więc tak jak mówię: wątpię aby w najbliższym czasie cokolwiek tędy przepływało, a my nie mamy paliwa na nic poza "najbliższym czasem". Lepiej to paliwo zachować na przyszłość.
PL_CMDR Blue R - 1 Kwiecień 2017, 21:38
:
I nastąpiły "ciche dni", ale na nowe spięcie nie trzeba było długo czekać.
13 stycznia 1943 USS Spearfish zbliżał się do cieśniny między Formozą, a Luzonem. Pascal, gdy zbliżał się świt zaproponował:
-Skipper. Przed nami jeden z "trudniejszych" fragmentów naszej strasy.
Kowalski, stojący za nim skwitował to:
-Oj, tak trudniejszy. Woda taka sama jak wszędzie...
Pascal zignorował to i powiedział:
-Proponuję teraz za dnia iść w zanurzeniu. Tutaj możemy natrafić na wzmożony ruch powietrzny. Jeżeli Japończycy coś przerzucają w powietrzu, to na pewno czynią to między Formozą, a Luzonem.
PL_kanaron - 1 Kwiecień 2017, 22:15
:
Co do przepłynięcia tej cieśniny to moje rozkazy nadal pozostają bez zmian: za dnia pod wodą. Jak nas znajdą przed cieśniną to kiepsko z nami, ale za cieśniną już będzie większy spokój.
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 11:28
:
W nocy z 14 na 15 stycznia 1943 okręt szedł już w strefie operacyjnej dowództwa okrętów podwodnych floty Pacyfiku (ComSubPac). W zasadzie już poprzedniej nocy Pascal i Kowalski mieli spór, w której strefie się znajdują, gdyż to cieśnina ograniczała ten obszar, a na wodzie nie było tabliczki z napisem "koniec cieśniny". Teraz jednak na pewno już byli po właściwej stronie.
W pewnym momencie (dziwne, że akurat wtedy, gdy Kowalski wyszedł z centrali) Pascal zwrócił się do Kanarona:
-Skipper? Nie powinniśmy zawiadomić dowództwa, że przeszliśmy przez cieśninę i wracamy do Pearl Harbor?
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 11:47
:
Tak, możemy

[idę do przedziału torpedowego]
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 11:54
:
We włazie przedziału torpedowego Kanaron, ku swojemu zaskoczeniu, minął porucznika Kowalskiego, który z niego wychodził:
-Skipper - powiedział Kowalski - Zatrzymam na chwilę Pascala czymś, aby chłopcy mieli spokój.
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 12:21
:
Dobrze, ale teraz już nie ma potrzeby kryć się z zapalnikami kontaktowymi. Tu już nam wolno.
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 12:31
:
-Skipper. Chodzi o to, aby Pascal tu nie zaglądał. Chłopcy niby teraz zamieniają zapalniki, zgodnie z pańskim rozkazem.
Frankie spojrzał przez właz. Pomieszczenie wyglądało jak warsztat podczas pracy. Jedna torpeda była nawet wyciągnięta z wyrzutni. Niemniej załoga nie pracowała przy niej, choć wszystko było gotowe, aby wyglądało, że właśnie zabierają się do pracy nad kolejną torpedą.
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 12:44
:
No dobrze, a wiedzą, że teraz we wszystkich mają być kontaktowe?

[Znaczy... Co robią? Obijają się czy nie?]
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 12:49
:
-Od wczoraj wszystkie są, skipper. - zameldował Kowalski

[tak, obijają się raczej, ale tak, aby szybko wyglądać na pracujących]
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 13:20
:
To dobrze
[nie to że się obijają, tylko to, że są zapalniki :) ]
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 13:22
:
Kowalski udał się do operatora radia, gdzie jak słychać było, zaczął z Pascalem dyskusję na temat "czy teraz nadawać wiadomość i zdradzać swoją pozycję, czy nie", niemniej, choć Kowalski sprzeciwiał się rozkazowi Kanarona, to widać było, że dyskusję rozpętał specjalnie, aby tylko zdenerwować Pascala....
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 13:32
:
uhm...
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 13:35
:
Pascal chyba był wyprowadzony z równowagi, gdy po długiej sprzeczce Kowalski przyznał mu rację, mówiąc:
-Macie racje, skoro komandor podporucznik tak kazał.
I zostawił Pascala z otwartymi ustami i odszedł.

Gdy Pascal wrócił do centrali, Kowalski zaszedł znów do Kanarona i powiedział:
-No to punkt pierwszy naszego planu zakończony, skipper. Co teraz? Jak zamierza pan złamać rozkazy dowództwa i patrolować tu przez parę dni? Pascal na pewno się zorientuje, że jest coś na rzeczy.
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 14:37
:
Jeden dzień. Tylko jeden, bo nie chcę zostać bez paliwa gdy na horyzoncie pojawią się dymy konwoju lub grupy uderzeniowej.
Zróbmy większe kółko i płyńmy dość szerokim zygzakiem. A jemu możemy albo powiedzieć, że sprawdzamy czy ktoś za nami nie płynie. Lub inna możliwość, nieco lepsza, ale trzeba do tego kogoś wtajemniczyć: być może hydro usłyszał za nami jakieś bardzo słabe echo.
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 14:43
:
-Szczwany plan, skipper - powiedział Kowalski, uśmiechając się. Wkrótce okazało się, że plan nie jest tak idealny, gdy Kowalski zgłosił się z problemem:
-Skipper. Jest źle. Nie wiem, co działo się tutaj wcześniej, ale załoga bardziej obawia się Pascala, niż pana. Hydro nie zgodził się na taką sztuczkę z "wykryliśmy coś", gdyż później będzie miał problemy z Pascalem, że "zmarnowaliśmy paliwo, bo ścigamy widma". A ponieważ na taki czas potrzebowałem ich wszystkich wtajemniczyć, wszyscy operatorzy hydrofonu są zgodni. Oni się na takie cyrki nie piszą.
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 15:06
:
Tym bardziej widać, że Pascala trzeba się koniecznie pozbyć. Pytanie tylko jak to mądrze zrobić przed wpłynięciem do bazy.
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 16:39
:
-Przed wpłynięciem? To chyba tylko bunt załogi mogę poprowadzić i wyrzucić Pascala za burtę, a w dzienniku wpisać, że go fala zmyła.... Albo w jakiś sposób sprawić, aby złamał wyraźnie pański rozkaz... nie łamiący jednocześnie rozkazów wyższych... Chyba, że pan po prostu pozbawi go funkcji jako kapitan... ale wówczas bez sądu wojskowego w bazie się nie obędzie, a ten raczej by pana skazał, co nie jest wyjściem. Innego wyjścia, jeżeli okręt ma wpłynąć do Pearl bez Pascala jako XO nie widzę...
Tak więc zostaje tylko, albo pogodzić się z Pascalem, albo bunt załogi... który mogę poprowadzić, jak pan chce... Albo musiałby pan wydać taki rozkaz, który nie łamałby regulaminów i rozkazów, a który Pascal by złamał... Ale w to drugie wątpię...
Więc reasumując... albo pan pogodzi się z Pascalem.. a potem go wyrzuci choćby proponując jego awans na PCO i niech ktoś inny się martwi... albo musiałbym pociągnąć załogę do buntu.
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 18:06
:
Z buntu nic dobrego może nie wyniknąć. Przynajmniej na tą chwilę.
A jakiś rozkaz... Nie przypominam sobie takiej sytuacji i na razie nic mi do głowy nie przychodzi... Ale może się jeszcze nadarzy okazja. W końcu długa droga przed nami.
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 18:15
:
PL_kanaron napisał/a:
Z buntu nic dobrego może nie wyniknąć. Przynajmniej na tą chwilę


Pascal na desce:
-Mamusiu!!!
<plusk>
Kanaron:
-Hahahaha.
Marynarze łapią Kanarona za ręce. Kanaron:
-Co jest?
Marynarze:
-Teraz pana kolej.

=============================================================

Kowalski rozłożył bezradnie ręce:
-Na takie złamanie rozkazu też bym nie liczył... Pascal może i jest uparty i nieelastyczny, ale rozkazy traktuje jak świętość. Więc zostaje tylko zakończyć jak chciał pański dowódca. Po dotarciu do Pearl pożegnać się z Pascalem. Załoganci i tak nie będą czytać jego opinii, wiec nawet może być "neutralna" lub "pozytywna". Wtedy przynajmniej pan nie będzie miał kłopotów, jakby Pascal chciał się "mścić". Bo tak, to zapewne znalazłby argumenty, aby i pana pociągnąć w dół, a tego chyba nie chcemy, prawda?
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 18:37
:
Oczywiście, że nie
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 18:50
:
-Cóż, skipper - powiedział Kowalski zbierając się do wyjścia - To teraz pan powinien porozmawiać z Pascalem o naszej nowej trasie, skoro mamy nią popłynąć.
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 18:55
:
Trzeba spróbować mu wmówić, że należy zrobić kółko...
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 19:20
:
Pascal siedzi w mesie, jak go szukasz :)
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 19:56
:
Tak, szukam go
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 20:02
:
(to napisałem, że siedzi w mesie)
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 20:11
:
[więc tam idę]
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 20:12
:
[więc tam poszedłeś]
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 20:44
:
[a więc tam jestem :D ]

Pascal, zróbmy kółko pod cieśninę i płyńmy dość chaotycznym kursem. Mam pewną hipotezę, którą chciałbym sprawdzić, wystarczy jeden dzień, więc zapasy paliwa nie ucierpią w znacznym stopniu.
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 21:45
:
-Czyli kółko i zygzaki przez jeden dzień, tak skipper? Płynąć w zanurzeniu, czy wynurzeniu?*



*i jak chcesz zanurzenia co jakiś czas przemycić? Bo jak będziecie cały czas płynąć na powierzchni, to za dużo nie przeszukacie.
PL_kanaron - 2 Kwiecień 2017, 22:16
:
Wstępnie co godzinę zanurzenie na 10 minut. Oczywiście nie są to sztywne godziny, na przykład po zauważeniu samolotu siedzimy pod wodą dłużej.
PL_CMDR Blue R - 2 Kwiecień 2017, 22:26
:
Pascal spojrzał krzywo na kapitana, jakby wiedział dobrze o co chodzi, jednak odpowiedział tylko:
-Tak jest, skipper.
PL_kanaron - 3 Kwiecień 2017, 08:38
:
[uhm]
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 09:02
:
[Ty szczęściarzu :P Spotkanie przy szukaniu losuję co 1k3 dni (przy pływaniu co 2k3). Wiec przy twoim szukaniu tylko na wyniku 1 coś się znajdzie. I co? JEDEN. Czyli... rzucam w tabeli na spotkania (gdzie też mogę nic nie znaleźć jednak)]

=========================================================================

Zanurzanie co chwila miało wady i zalety. Do zalet na pewno należało znaczące zmniejszenie prędkości, co pozwalało wykonać małe koło, zajmujące cały dzień. Za to ciągłe zanurzanie na pewno nie zachwycało załogi.

Zbliżała się 16:00, gdy po raz kolejny zanurzono okręt. Hydro jak zawsze kręcił hydrofonem i nasłuchiwał, nie spodziewając się chyba nic usłyszeć. Gdy jednak zatrzymał hydrofon, przycisnął słuchawki do uszu i otworzył szerzej oczy, wszyscy zatrzymali na nim wzrok. Hydro przekręcał hydrofon o kilka stopni w lewo i prawo, po czym ściągając słuchawki, głosem, jakby ducha zobaczył, bardzo nieregulaminowo wykrzyknął:
-KONWÓJ!!
PL_kanaron - 3 Kwiecień 2017, 09:25
:
[o cholibka, idę jakiegoś Totka normalnie puścić :D ]

WSZYSCY NA STANOWISKA BOJOWE! SZACOWAĆ KURS I PRĘDKOŚĆ, PŁYNIEMY NA PRZECHWYCENIE.

[lecę do przedziału torpedowego]
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 09:32
:
W przedziale torpedowym trwała duża krzątanina. Załoga dokonywała właśnie ostatniego przeglądu torped, pod nadzorem podporucznika, który zauważywszy kapitana zameldował:
-Skipper. Torpedy są sprawne. Zapalnik magnetyczny odłączony.
PL_kanaron - 3 Kwiecień 2017, 10:45
:
Parwidłowo
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 10:52
:
To, że Pascal nie sprzeciwiał się płynięciu w wynurzeniu wydawało się dość dziwne, ale może duże zachmurzenie miało wpływ na jego decyzję o milczeniu. Wreszcie, po około 2 godzinach pogoni, na horyzoncie zauważono dymy. Przed nimi płynął sporych rozmiarów konwój...
PL_kanaron - 3 Kwiecień 2017, 12:16
:
Kowalski, co sądzicie o tym aby w zanurzeniu wpłynąć do konwoju i atakować z peryskopowej w nocy od środka? Tego się raczej nie spodziewają.
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 12:20
:
-Moim zdaniem prędzej nie będą spodziewać się ataku za dnia, choć to o tyle ryzykowne, ze pewien oficer nawet tego nie weźmie pod uwagę. Nasze okręty atakują zwykle w nocy. Ale atak ze środka, to dobry pomysł. Tylko trzeba będzie to zrobić przed zachodem księżyca*. A teraz utrzymać kontakt.


*A duże D wisi teraz na niebie i zajdzie koło połowy nocy.
PL_kanaron - 3 Kwiecień 2017, 12:52
:
Więc warto spróbować
Będzie można atakować z wyrzutni dziobowych i rufowych jednocześnie, więc pomyślą, że jest nas tu więcej
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 15:37
:
Kowalski zaczął drapać się po brodzie:
-To będzie sztuka wejść w nocy do konwoju, ale sądzę, że Pascal da radę. On w takim liczeniu jest dobry. Łatwiej byłoby wejść na powierzchni, ale to niesie ryzyko wykrycia, a na to pański XO nie pozwoli.
PL_kanaron - 3 Kwiecień 2017, 15:46
:
Oby dał radę, od środka ich rozniesiemy, przeładujemy, rozniesiemy ponownie i odpłyniemy.
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 16:19
:
Co by nie mówić o Pascalu, w jednym był świetny. W wyznaczaniu kursów. Jakby było stanowisko oficera ds. nakresów i nawigacji, to Kanaron by wręcz się bił o to, aby Pascal był na jego okręcie. Niestety, to było zadanie pierwszego oficera, a w tej sprawie dochodziło do pewnych komplikacji.

Pascal cały wieczór nanosił nowe namiary na mapę, tworząc plan podejścia i ku zaskoczeniu Kanarona... zadziałało. Szum przechodzącego nad nimi prowadzącego niszczyciela brzmiał złowieszczo, ale gdy nie spadły żadne bomby, Kanaron polecił wyjście na głębokość peryskopową.

Czy Pascal odprawiał jakieś czary, pozostawało zagadką. Dość, ze gdy peryskop przebił powierzchnię wody, Frankie dostrzegł przed sobą kształt dużego frachtowca, na który cały czas brali namiar. Co prawda pozostałe cele były bardzo słabo widoczne i Kanaron mógł tylko zgadywać, ze to te same statki, które widział wcześniej z daleka, to udało im się. Znaleźli się w samym środku wrogiego konwoju..... dziegciu do radości dodawał fakt, ze dostali się tam dzięki zdolnościom Pascala...
PL_kanaron - 3 Kwiecień 2017, 17:12
:
[1 i 3 są dla dziobowych, a 2 i 4 dla rufowych, czy 1 i 2 dziobowe, a 3 i 4 rufowe?]
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 17:23
:
[1 i 3 jeden cel, 2 i 4 drugi, sorki nie zapisałem
Tak to jest robić na szybko. Początkowo 1 i 3 były w jednym rzędzie, ale posortowałem je "kolejnością" potem, zapominając, że one były na przód i tył]
PL_kanaron - 3 Kwiecień 2017, 18:56
:
[To mi trochę psuje koncepcję... No ale nic]

Po dwie do każdego. Płytko ustawione.
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 19:53
:
[a jak chciałeś strzelać? Bo teraz nie rozumiem zupełnie, albo źle zrozumieliśmy. Po każdej stronie (przód/tył) masz 1 większy i 1 mniejszy]
PL_kanaron - 3 Kwiecień 2017, 20:21
:
[To się chyba nie zrozumieliśmy, myślałem, że 5000 i 7000 są po tej samej stronie]

Po jednej do obu 3000, dwie do 5000, trzy do 7000 i jedna w zapasie.
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 21:40
:
No, mówiłem

===================================

Frankie poczuł wzrost ciśnienia na okręcie, gdy siedem torped zostało odpalonych jedna po drugiej. Szarpnięcia okrętem były także odczuwalne, gdy nosiciele śmierci ruszyły do celów...

<co dalej? A jak zostajesz, to który cel obserwujesz?>
PL_kanaron - 3 Kwiecień 2017, 21:50
:
7000.
Przeładować
Oczywiście zostaję
PL_CMDR Blue R - 3 Kwiecień 2017, 22:12
:
Frankie był lekko zdziwiony, gdy Pascal doszedł do zera, a eksplozja nie następowała. Wreszcie eksplozja nastąpiła, ale nie na pobliskim, dużym frachtowcu, a na bardziej odległym frachtowcu (3000 BRT). I wtedy nastąpiło prawdziwe Kaboom. Potężna eksplozja nastąpiła z drugiej strony okrętu (tzn. zza rufy), oświetlając konwój. Najwyraźniej trafił właśnie w amunicję.
PL_kanaron - 4 Kwiecień 2017, 06:30
:
To obracam peryskop i patrzę co zrobiło kaboom
PL_CMDR Blue R - 4 Kwiecień 2017, 07:30
:
Gdy Kanaron obrócił peryskop, zobaczył wielki, płonący kadłub. Nie był w stanie z zupełną pewnością powiedzieć, który był to z celów, ale prawdopodobnie był to 5-tysięcznik. Jaskrawe, jasne płomienie oświetlały całą okolicę upiornym blaskiem, jednocześnie pomagając się rozejrzeć, jak i utrudniając rozpoznanie celów, gdyż wszystko zlewało się w jeden obraz. Wtedy też Pascal odezwał się:
-Skipper. Musimy odejść głębiej, zanim nas zauważą.
PL_kanaron - 4 Kwiecień 2017, 17:06
:
Zauważą? Może... Więc zejdźmy trochę, ale nasłuchujcie nasze torpedy i wrogie niszczyciele, przeładujcie wszystkie i zostajemy oczywiście w konwoju. Po przeładowaniu wychodzimy na peryskopową i topimy dalej
PL_CMDR Blue R - 4 Kwiecień 2017, 20:29
:
-Zostajemy w konwoju, skipper? Nasłuchujemy? - Pascal był zaskoczony - Skipper. Jak mamy zostać w konwoju, musimy grzać do przodu jak lokomotywa. A wtedy będziemy szli prawie na głucho.
PL_kanaron - 4 Kwiecień 2017, 20:37
:
Możemy co jakiś czas na chwilkę zmniejszać obroty silniki. Po coś wpłynęliśmy do środka, zostaniemy zagłuszeni, a oni się nas raczej spodziewają od zewnątrz. Wystarczy przeładować, co chwilkę nasłuchiwać, wyjść na peryskopową i dokończyć to co zaczęliśmy.
PL_CMDR Blue R - 4 Kwiecień 2017, 20:51
:
-Skipper. A jak będą nas się tu spodziewali? I co znaczy nasłuchać chwilkę? Nasłuchanie okolicy to kilka minut. Czy mamy liczyć na łut szczęścia?
Kowalski wtrącił się:
-Byłbyś bardziej elastyczny, poruczniku. Skipper mówi, aby iść w konwoju, to idź w konwoju.
PL_kanaron - 4 Kwiecień 2017, 20:59
:
Wątpię. Poza tym nie jest łatwo gonić coś wewnątrz konwoju.
PL_CMDR Blue R - 4 Kwiecień 2017, 21:09
:
O dziwo Pascal przestał narzekać i zabrał się za wykonywanie rozkazów.... ale już 20 minut później Kanaron tego żałował, gdy nagle usłyszeli głośny odgłos pracującego sonaru, a Pascal spojrzał na Frankiego i Kowalskiego z miną "a nie mówiłem?".
PL_kanaron - 4 Kwiecień 2017, 21:45
:
Unik, nasłuchujemy.
PL_CMDR Blue R - 4 Kwiecień 2017, 21:54
:
Jednak pomimo odgłosów sonaru, żaden atak nie następował. Hydro jednocześnie nie mógł wykryć tego eskortowca.
-Skipper. Słyszę tylko jednostki handlowe dookoła.
Frankie zapytał:
-Jak z torpedami?
W odpowiedzi dostał odpowiedź, że przeładowano już cztery z nich, dwie na dziobie i dwie na rufie (plus ta nie wystrzelona).
PL_kanaron - 4 Kwiecień 2017, 22:10
:
[to albo coś nie tak, albo na amerykańskich okrętach podwodnych przenosili torpedy z magazynów dziobowych do wyrzutni rufowych... szanuję

Zgodnie z poprzednim stanem miałem 4 w wyrzutniach dziobowych, 4 w rufowych i 4 w magazynach dziobowych. Skoro przeładowano już 4 z nich, znaczy... przeładowano wszystkie

Więc jeśli się nie mylę to stan jest taki:
2 w dziobowych
3 w rufowych
0 w magazynach
?? Mam rację?]
PL_tes - 4 Kwiecień 2017, 22:18
:
Widocznie miales znowu bardz szczesliwy zrzut kostka. :lol A ja tak nie moglem :slabe :lol
PL_kanaron - 5 Kwiecień 2017, 05:45
:
Się w końcu musiał zdarzyć szczęśliwszy rzut :D
PL_CMDR Blue R - 5 Kwiecień 2017, 07:16
:
PL_kanaron napisał/a:
[to albo coś nie tak, albo na amerykańskich okrętach podwodnych przenosili torpedy z magazynów dziobowych do wyrzutni rufowych... szanuję

Zgodnie z poprzednim stanem miałem 4 w wyrzutniach dziobowych, 4 w rufowych i 4 w magazynach dziobowych. Skoro przeładowano już 4 z nich, znaczy... przeładowano wszystkie

Więc jeśli się nie mylę to stan jest taki:
2 w dziobowych
3 w rufowych
0 w magazynach
?? Mam rację?]


Nie. Finek po prostu zostawił pendrive z okrętami na uczelni i z pamięci podawał. A zapomniał, że minowałeś. Fakt. Ty na rufie masz 1... i 2 w dziobowych. No i 2 w magazynie.
PL_kanaron - 5 Kwiecień 2017, 19:56
:
Więc przeładujcie resztę
PL_CMDR Blue R - 5 Kwiecień 2017, 20:01
:
-A co z tym sonarem? - zapytał Pascal - Nie powinniśmy udawać dziury w wodzie?
PL_kanaron - 5 Kwiecień 2017, 20:05
:
[chwila... to on pinga jeszcze czy już nie?]
PL_CMDR Blue R - 5 Kwiecień 2017, 20:14
:
Tak. Coś Pinga, hydro tego nie może wykryć, ataki nie następują

=================================================
PL_kanaron - 5 Kwiecień 2017, 20:19
:
No to tak, trochę ciszej
PL_CMDR Blue R - 5 Kwiecień 2017, 20:23
:
puf-puf-puf
Parowiec musiał przechodzić bardzo blisko nich, pozwalając na przeładunek kolejnej torpedy, ale gdy tylko zniknął, zaczęło się:
-NISZCZYCIEL! NAMIAR 120! PRZYSPIESZA!
wut-wut-wut
Odgłos ruszającego do ataku niszczyciela był wyraźnie słyszalny. Musiał być blisko.... i jego kapitan czekał, aż frachtowce odejdą i odsłonią mu zwierzynę. Łowy się rozpoczynały.
PL_kanaron - 5 Kwiecień 2017, 20:43
:
Uniki, w stronę konwoju
PL_CMDR Blue R - 5 Kwiecień 2017, 21:07
:
Pascal nie wydawał się zachwycony tym rozkazem, ale nie buntował się. Okręt musiał zostać rozpędzony do maksymalnej prędkości, aby móc utrzymać się z konwojem, a każdy unik kosztował ich cenne jardy.
Problemy zaczęły się z pierwszymi bombami.... A tych spadły dziesiątki. Obramowały okręt przed i za i po bokach. Albo wróg miał tony bomb, albo nie miał dobrego namiaru, dość, że Frankie nie miał nawet okazji spojrzeć na Pascala, czy na jego twarzy nie gości mina "a nie mówiłem?". Okrętem rzucało na wszystkie strony, a przeciążone oświetlenie mrugało. Kanaron z trudem utrzymał się kolumny peryskopu, ale zanim okręt przestał się trząść, a światło mrugać, drugi niszczyciel ruszył do ataku.
I znów sytuacja się powtórzyła.
Rzucanie okrętem i miganie światła Kanaron mógł znieść, ale jeszcze sytuacja nie uspokoiła się, gdy z praktycznie całego okrętu (łącznie z kioskiem) zaczęły napływać meldunki o przeciekach. Jeszcze pod kontrolą, ale wciąż niebezpiecznych
PL_kanaron - 5 Kwiecień 2017, 21:25
:
Uniki, niekoniecznie w stronę konwoju
PL_CMDR Blue R - 5 Kwiecień 2017, 21:32
:
Kadłub był chyba najwytrzymalszą częścią okrętu. Nie sprawiał wrażenia ruszonego, ani trochę. Za to wszystkie wycięcia w kadłubie i połowa zaworów nie wytrzymywała pracy. Nawet prawoburtowe wyrzutnie torpedowe na przedzie zaczęły cieknąć, a na dodatek oświetlenie mrugało nawet, gdy nie eksplodowały bomby, a część żarówek odeszła do krainy wiecznych łowów, a bomby dalej spadały. Już nie były tak częste jak za pierwszym razem, ale dwa lub trzy niszczyciele osaczyły samotny okręt podwodny....
PL_kanaron - 6 Kwiecień 2017, 07:22
:
Uniki
PL_CMDR Blue R - 6 Kwiecień 2017, 07:51
:
Przy kolejnym ataku spadły już tylko dwie bomby i to na tle daleko, że tylko lekko wstrząsnęły okrętem. Podobnie wyglądał kolejny atak. Kowalski był lekko zdezorientowany:
-Co oni robią? Przed chwilą zarzucali nas bombami, a teraz...
Pascal mu odpowiedział:
-Bo to amatorzy. Jedyne, co umieją, to zrzucić tony bomb. A teraz bomby im się kończą i nie mogą ponowić takiego ataku.

I miał tu rację. Kolejny atak także odbył się bez większych strat, tak, że hydro mógł nawet osłuchać okolicę i zameldować, ze "jakiś frachtowiec odłączył się od konwoju i płynie w kierunku Formozy". Wszystko wskazywało, że był to ten uszkodzony. Kolejne ataki były już tylko pozorowane. Tuż przed 23:00 dwa niszczyciele odpłynęły w kierunku konwoju, a jeden z nich jeszcze przez prawie godzinę trzymał okręt podwodny w szachu, ale i on wreszcie ustąpił i na pełnej mocy oddalił się za znikającym w oddali konwojem.
Kowalski odetchnął się i powiedział:
-No to udało się.
PL_kanaron - 6 Kwiecień 2017, 07:52
:
Jakie uszkodzenia?
PL_CMDR Blue R - 6 Kwiecień 2017, 08:20
:
-Z poważnych tylko przecieki, skipper. Możliwe uszkodzenie dwóch wyrzutni, ale to możemy sprawdzić dopiero po wynurzeniu. A tak to kilka otarć, parę padniętych żarówek i to wszystko.
PL_kanaron - 6 Kwiecień 2017, 16:49
:
To gonimy za uszkodzonym frachtowcem. Chyba, że uda się naprawić wyrzutnie zanim dopłyniemy do konwoju.
PL_CMDR Blue R - 6 Kwiecień 2017, 17:57
:
Po wynurzeniu okazało się, że z wyrzutniami jest wszystko w porządku, a przyczyna przecieku została szybko znaleziona. Podczas gdy elektrycy zajęli się uszkodzeniami instalacji oświetleniowej, pompa zaczęła "robić swoje", trzej oficerowie zaczęli naradę.
Pascal był za ściganiem uszkodzonego frachtowca:
-Jak go teraz nie dopadniemy, ucieknie i szukaj wiatru w polu. A konwój łatwiej później odnaleźć. A nawet jak nie, to ptaszek w ręku jest więcej wart, niż dwa na krzaku.
Kowalski był natomiast przeciwnego zdania:
-W konwoju możemy dopaść i zatopić więcej, niż jeden uszkodzony frachtowiec. Należy uderzać tam, gdzie boli najbardziej.
I przed Kanaronem stanął wybór...
PL_kanaron - 6 Kwiecień 2017, 19:37
:
Pytanie tylko co tam odpływa? Jeden 3000 i 5000 zatopione. Może to być 3000 lub 7000. Lub jeszcze inny. Jednak jestem za tym aby popłynąć za konwojem, posłać to co w dziobowych mamy i wracając spróbować poszukać tego jednego. Może cudem odnajdziemy.
PL_CMDR Blue R - 6 Kwiecień 2017, 19:44
:
Pst. Na tego 7000 patrzyłeś i nic nie było.
A wiec został 3000 BRT :P Chyba, że to "blef dla oficerów, co nie widzieli nic".

===========================================================

Pascal pochylił się nad nakresem i mówił, ni to do siebie, ni to do kapitana:
-Za konwojem... opływamy..... Próbujemy znów wejść do środka, skipper? - powiedział, podnosząc głowę
PL_kanaron - 6 Kwiecień 2017, 20:09
:
Nie. Tym razem by się tego spodziewali
PL_CMDR Blue R - 6 Kwiecień 2017, 20:36
:
Pościg dłużył się, ale adrenalina nie pozwalała nikomu na chwilę odpoczynku. W każdej chwili mogła zacząć się bitwa. Wreszcie, około 3:00, USS Spearfish znalazł się na pozycji ataku. Kanaron starał się w ciemności rozpoznać cele i chyba odnalazł dwa cele do których strzelach, a które dalej płynęły w konwoju...
PL_kanaron - 6 Kwiecień 2017, 20:38
:
3 dziobowe do 7000. 1 dziobowa do 3000. Potem staramy się odchodzić.
PL_CMDR Blue R - 6 Kwiecień 2017, 20:52
:
Gdy ostatnia torpeda opuściła wyrzutnię, Pascal wydarł się:
-STER LEWO NA BURT! CAŁA NAPRZÓD!
Okręt zadrżał, gdy potężne silniki, znów zaczęły go pchać z ogromną siłą. Na pomoście została szczątkowa wachta, złożona z dwóch Filipińczyków, Pascala, Kowalskiego i Kanarona. Wszyscy obserwowali konwój i nerwowo spoglądali na zegarek. I wtedy zaczęły się eksplozje. Najpierw były błyski, potem huki. Na pewno trafili dwa cele, a większy dostał co najmniej 2 torpedy. Niestety, chwilę potem nastała ciemność i cisza, przerywana tylko stukotem diesla.
-Skipper? Jesteśmy już wystarczająco daleko. Może się zanurzymy? - zaproponował Pascal
PL_kanaron - 6 Kwiecień 2017, 20:55
:
Tak. I nasłuchujemy jak toną.
PL_CMDR Blue R - 6 Kwiecień 2017, 20:57
:
Po zanurzeniu hydro miał dobre wieści. Coś tonęło w konwoju, a na dodatek wyglądało na to, że eskorta... rzuciła się w środek konwoju, szukać okrętu podwodnego.
-Doskonały atak, skipper - powiedział głośno Pascal, gdy hydro meldował te radosne wieści.
PL_kanaron - 6 Kwiecień 2017, 21:00
:
Gratulacje dla całej załogi. Jutro uczta prawie taka jak na Święta!
PL_CMDR Blue R - 6 Kwiecień 2017, 21:23
:
Pascal:
-Skipper. Jak odpłyną, proponuję ruszyć w kierunku Formozy. Może złapiemy tego uszkodzonego?
PL_kanaron - 6 Kwiecień 2017, 21:37
:
Czyli według pierwotnego planu.
"Dzisiaj" się dopiero zaczęło, a uczta jutro, zakładam, że jak dzisiaj nie znajdziemy tego frachtowca to już go w ogóle nie znajdziemy.
PL_CMDR Blue R - 6 Kwiecień 2017, 21:51
:
Sytuacja jednak zmieniła się szybciej, niż przypuszczali, gdy hydro zameldował:
-Skipper. Chyba jeden statek wypadł z konwoju albo podnosi rozbitków.
PL_kanaron - 7 Kwiecień 2017, 06:21
:
Poczekajmy trochę. Nasłuchujcie dalej i mówcie co robi.
PL_CMDR Blue R - 7 Kwiecień 2017, 07:39
:
Pół godziny później hydro mógł z pewnością potwierdzić, że jeden z frachtowców płynie w innym kierunku, a na dodatek wolniej. I znów jego kurs, podobnie jak poprzedniego, wskazywał na Formozę.
PL_kanaron - 7 Kwiecień 2017, 08:16
:
Tego staramy się dobić
PL_CMDR Blue R - 7 Kwiecień 2017, 11:50
:
Pościg trwał praktycznie do brzasku. Do pojawienia się jutrzenki brakowało kilkunastu minut, gdy okręt zbliżył się do uszkodzonego frachtowca. Byłaby to idealna sytuacja, gdyby nie dostrzeżony przez Pascala niszczyciel... O ile poprzedni odszedł bez eskorty, z tym było inaczej. Pascal miał swoją wersję:
-Zapewne pilnują go do świtu, gdy przejmie go lotnictwo.
PL_kanaron - 7 Kwiecień 2017, 12:27
:
Hmm, wolałbym aby był nieco większy. No ale lepsze to niż nic. Możemy się trochę zaszyć i płynąć za nimi w zanurzeniu. Może ich przejmie lotnictwo, a może chcą dogonić tego drugiego uszkodzonego i razem będą wracać. Jesteśmy w stanie utrzymać się za nimi parę godzin?
PL_CMDR Blue R - 7 Kwiecień 2017, 12:50
:
Chciałeś większego? To było strzelać do większego!
Czy chodziło ci, że wolałbyś, aby mały zatonął, a nie większy?

======================================================

Pascal spojrzał na Kanarona i powiedział:
-Śledzić tak. Ale jak zacznie ich pilnować lotnictwo, to będziemy mieli problem z zajęciem pozycji do ataku. I nie rozumiem, co nam da, jak połączy się z tamtym? Mamy przecież i tak już tylko jedną torpedę. A jeżeli ma pan rację, to dwóm uszkodzonym frachtowcom na pewno zapewnią większą ochronę, niż teraz ma ten pojedynczy. Ja bym go zatopił i wracał do bazy. Zaraz wstanie dzień, a wtedy lotnictwo może nam nieźle namieszać.
PL_kanaron - 7 Kwiecień 2017, 13:41
:
Miałem po prostu nadzieję, że ten drugi jest może większy. Ale jakby tak się zastanowić to nie wiemy jak tamten jest uszkodzony. Większego jedną torpedą moglibyśmy nie dobić. Tak więc teraz do tego poślijcie ostatnią.
PL_CMDR Blue R - 7 Kwiecień 2017, 13:46
:
-Z jakiej odległości? - zapytał Pascal - Proponowałbym z tak około 1 mili (odległość średnia). To wystarczająco blisko, aby móc ją celnie ulokować, a jednocześnie wystarczająco daleko od eskortowca.
PL_kanaron - 7 Kwiecień 2017, 14:02
:
uhm
PL_CMDR Blue R - 7 Kwiecień 2017, 16:04
:
Tym razem odejście od wroga było prostsze, gdyż od razu przed odpaleniem torpedy ustawili się do wroga burtą. Po wystrzeleniu torpedy natychmiast wydano odpowiedni rozkaz i okręt wyrwał się do przodu.
Tym razem Pascal ledwo zdążył doliczyć od 15 do 10, gdy nastąpiła eksplozja, trafiając wrogi frachtowiec w okolicy pierwszej ładowni.
-Idealny strzał, skipper! - wykrzyknął Pascal
PL_kanaron - 7 Kwiecień 2017, 16:11
:
Piknie. Musi zatonąć
PL_CMDR Blue R - 7 Kwiecień 2017, 16:27
:
-Wkrótce świata. Zapewne wyślą samoloty. Skipper. Proponuję dzień spędzić w zanurzeniu i kierować się w stronę bazy.
PL_kanaron - 7 Kwiecień 2017, 17:02
:
Na pewno do południa można siedzieć pod wodą, a potem to się zobaczy
PL_CMDR Blue R - 7 Kwiecień 2017, 21:30
:
Pascal był zaskoczony.
-Co się zobaczy? Przecież Japończycy nie ogłoszą przez radio, że już nas nie szukają, skipper. A przez następną noc oddalimy się wystarczająco daleko, aby móc się zastanowić co dalej. Przez pół dnia w zanurzeniu oddalimy się o mniej, niż 5 minut lotu samolotem. Ja sam bym co najmniej przez dzień patrolował okolicę, jakbym był Japońskim dowódcą. Przecież Japończycy chyba wiedzą, że za dnia okręt daleko się nie oddali, skipper.
PL_kanaron - 7 Kwiecień 2017, 22:00
:
Owszem, ale należy mieć nadzieję, że może do południa pogoda się pogorszy.

[chyba zanim napisałem poprzedniego posta powinienem był raczej się zapytać kiedy rzucasz kością na pogodę... I czy możliwa jest nagła zmiana pogody... Chyba ostatnio trochę za dużo GWX :D ]
PL_CMDR Blue R - 7 Kwiecień 2017, 22:06
:
-Ah. Rozumiem, skipper. Jak pogoda ulegnie załamaniu, będziemy iść w zanurzeniu. Zaraz wydam rozkazy.
PL_kanaron - 7 Kwiecień 2017, 22:14
:
uhm
PL_olek0849 - 7 Kwiecień 2017, 22:48
:
PL_CMDR Blue R napisał/a:
-Ah. Rozumiem, skipper. Jak pogoda ulegnie załamaniu, będziemy iść w zanurzeniu. Zaraz wydam rozkazy.


Sory musiałem :)

Takie czepialstwo za tą Stacje benzynową Finku :D
PL_CMDR Blue R - 8 Kwiecień 2017, 10:25
:
Ale ja robię różnicę:
"Masz rację" - odpowiadam - "Pomyliłem się" :P

A nie "czepiasz się", jak to masz w zwyczaju, co odpycha winę :) :P

Detal, że Kanaron najwyraźniej jest za, skoro uhmuje :P
PL_kanaron - 8 Kwiecień 2017, 11:22
:
:lol Teraz to zauważyłem, wczoraj wydawało mi się, że pisze "wynurzeniu" :D
PL_CMDR Blue R - 8 Kwiecień 2017, 12:06
:
Ah, ten Pascal i jego Freudowskie przejęzyczenie :)
PL_CMDR Blue R - 8 Kwiecień 2017, 20:49
:
17 stycznia 1943
Pogoda jak na złość 16 stycznia była bardzo dobra i ten dzień spędzili w zanurzeniu. Kolejny dzień natomiast zaczął się mgliście, a gdy mgła opadła, morze przykryły nisko położone chmury. Wkrótce przed obiadem Pascal zwrócił się do kapitana:
-Skipper. Pogoda umożliwia loty samolotów, a zbliżyliśmy się na około 200 mil do Okinawy. Będziemy wkrótce przechodzić na południe od wyspy. Proponowałbym teraz przejść obok wyspy w zanurzeniu, a później pomyśleć, co z Iwo Jima.
PL_kanaron - 8 Kwiecień 2017, 21:04
:
Ja bym teraz jednak płynął na powierzchni. Za to około 200 mil od Iwo Imy gdy będziemy się zbliżać to w zanurzeniu, a gdy oddalać też na powierzchni.
PL_CMDR Blue R - 8 Kwiecień 2017, 21:18
:
-To nie lepiej na odwrót? Skipper. Nie rozumiem. Zaalarmowaliśmy wroga swoją obecnością, więc obok bazy, która zapewne jest zaalarmowana będziemy płynąć w wynurzeniu, a zanurzymy się obok tej, na której o nas nie wiedzą? Może mnie pan to wytłumaczyć?
PL_kanaron - 9 Kwiecień 2017, 09:23
:
Paliwo liczyłem tak, że tu płyniemy w wynurzeniu, a tam w zanurzeniu, bo tam są dwie bazy wroga. Ale możemy zrobić tak: tu w zanurzeniu przy zbliżaniu i połowa drogi oddalania a na powierzchni reszta. A tam 100 mil od bazy w zanurzeniu.

[Finek, przelicz torpedy, bo chyba ja mam jakieś dostawy :D ]
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 10:09
:
Tak tak. Tej na rufie nie ma.

================================================

Pascal spoglądał na Kanarona zaskoczony, z niezbyt inteligentnie otwartymi ustami:
-Skipper. Jakie dwie bazy wroga na Iwo Jimie? I czy pan w ogóle w pańskich założeniach brał pod uwagę, że trwa wojna? Bo to brzmi, jak założenia na trening. Czy uwzględnił pan nasz przedwczorajszy atak? Ten pański obecny plan brzmi już sensowniej, choć też ma pewne wady, ale cóż. Skoro porucznik Kowalski uznał, że Japończycy nie będą nam przeszkadzać podczas drogi powrotnej, to potem dochodzi do takiej sytuacji, że musimy narażać okręt, aby w ogóle wrócić do bazy. A wiec zbliżamy się pod Okinawę zanurzeni... Przepraszam, skipper. Muszę przeliczyć teraz jak to będzie z paliwem, aby wystarczyło nam do bazy.
PL_kanaron - 9 Kwiecień 2017, 11:57
:
uhm
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 12:10
:
Gdy Pascal stanął nad mapą i wyciągając przybory, zaczął liczyć, do Kanarona podszedł Kowalski i spoglądając na Pascala powiedział z grubej rury:
-I co? OFICER Kanaron musiał tłumaczyć się DOWÓDCY Pascalowi i teraz on sprawdza, czy rozkaz jest dobry?
Pascal chyba coś jednak dosłyszał, gdyż podniósł wzrok znad mapy i spojrzeniem które mogło zabijać, spojrzał na Kowalskiego.
PL_kanaron - 9 Kwiecień 2017, 12:37
:
Spokojnie, OFICER Pascal liczy paliwo. I na pomysł OFICERA Pascala na pewno nie możemy sobie pozwolić
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 13:29
:
-Przepraszam, skipper - odezwał się Pascal swoim donośnym głosem do Kanarona stojącego na drugim końcu centrali - Mogę dowiedzieć się, co po konsultacji oficera z dowódcą się zmieniło? Bo słyszę, że pańskiego polecenia nie mam co przeliczać.
PL_kanaron - 9 Kwiecień 2017, 15:16
:
Macie przeliczać. I pewnie gdybyśmy płynęli w zanurzeniu w pobliżu każdej bazy wroga to byśmy nie dopłynęli bez holowania.
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 15:25
:
-Skipper, czy mam kazać obsadzić działka przeciwlotnicze, aby w razie zauważenia przez samolot starali się nas obronić?
Bosman i trzech marynarzy w centrali, odwróciło się od swoich stanowisk i spoglądali na trójkę oficerów
PL_kanaron - 9 Kwiecień 2017, 15:54
:
Nie ma takiej potrzeby, chyba, że wy chcecie stać przy działku i przy okazji obserwować niebo. I czy mi się wydaje, czy wy przypadkiem nie ufacie naszym wachtowym?
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 16:28
:
Pascal odłożył przybory i podszedł do Kanarona mówiąc:
-Ufam wachtowym, ale wiem, że nawet jak bardzo szybko zauważą samolot, może być za późno na zanurzenie, więc... - zniżył głos, gdy podszedł pod Kanarona i Kowalskiego - Możemy porozmawiać poza uszami załogi, skipper?
PL_kanaron - 9 Kwiecień 2017, 18:07
:
Wszyscy trzej? Oczywiście, że możemy.
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 18:09
:
-Skipper. Ja chcę porozmawiać tylko z panem. - powiedział Pascal
-A co przeszkodzi, jak ja tam będę? Mogę się nie odzywać. - powiedział Kowalski, na co Pascal odpowiedział:
-Dlatego, że jest to sprawa między mną i kapitanem i zasady dobrego wychowania zabraniają poruszania takich spraw w obecności osób postronnych.
PL_kanaron - 9 Kwiecień 2017, 19:16
:
Mnie obecność Kowalskiego nie przeszkadza, nie widzę w tym nic niegrzecznego
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 19:21
:
-Ale mnie przeszkadza i wszelkie zasady zachowania w marynarce tego zabraniają. Ale rozumiem, że nie chce pan ze mną porozmawiać na osobności, sir? To jak pan będzie miał czas, to proszę mnie wezwać, skipper.
PL_kanaron - 9 Kwiecień 2017, 19:27
:
Uhm
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 19:28
:
Pascal nic nie powiedział i wrócił do liczenia. Wówczas Kowalski odezwał się:
-Skipper. Jak to nic tajnego, to jak pan kiedyś dowie się, o co chodziło porucznikowi, będzie mógł opowiedzieć? Aż mnie ciekawi, co jest aż tak tajne.
PL_kanaron - 9 Kwiecień 2017, 19:34
:
Ja za to się zastanawiam czy mu nie rozkazać mówić przy was. Już mnie męczą i denerwują te jego rozmowy na osobności.
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 19:53
:
-I on zawsze z panem tak rozmawiał, skipper?
PL_kanaron - 9 Kwiecień 2017, 21:43
:
Mniej więcej tak. Mam już po prostu tego dość.
PL_CMDR Blue R - 9 Kwiecień 2017, 22:11
:
Pascal skończył obliczenia i podszedł do Kanarona i powiedział:
-Niestety, pan się pomylił, skipper. Pańskie wyliczenia ropy są błędne. Mamy odpowiednią ilość ropy, aby obok obu wysp przejść w zanurzeniu.
PL_kanaron - 10 Kwiecień 2017, 09:25
:
I pomyśleć, że kiedyś gdy wszyscy liczyliśmy paliwo wam wyszło najmniej, a teraz gdy ja sądzę, że jest za mało to wy mówicie, że jest wystarczająco dużo... Pozwólcie, że jeszcze ja to przeliczę.
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2017, 10:26
:
-Ależ oczywiście, skipper. - powiedział Pascal - Przecież to pan tutaj dowodzi... chyba.
PL_kanaron - 10 Kwiecień 2017, 13:18
:
A to "chyba" co miało znaczyć?!
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2017, 16:00
:
Pascal spojrzał na Kanarona i powiedział:
-Chciałem o tym porozmawiać, ale pan nie chciał. O tym, kto w zasadzie dowodzi teraz tym okrętem. Bo zaczynam mieć wątpliwości, czy pan dowodzi swoim okrętem, skipper.
PL_kanaron - 10 Kwiecień 2017, 16:14
:
Zapewniam was, że w hierarchii nic się nie zmieniło. Ja tu dowodzę.
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2017, 16:49
:
-Uhm. Skoro pan tak uważa, skipper. Załoga jednak widzi, że to nie pan, ani nie ja dowodzimy tym okrętem. A to należałoby chyba zmienić, skipper. Więc raczej niech pan zapewni o tym załogę. Jakby mnie pan szukał, będę na pomoście.
PL_kanaron - 10 Kwiecień 2017, 17:51
:
Oni widzą, że ja dowodzę.
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2017, 17:59
:
Pascal zatrzymał się, obejrzał i zastygł. Podszedł i zapytał:
-Przepraszam, skipper, ale na jakiej podstawie pan tak uważa? Bo jak pan pytał kogokolwiek o jego zdanie, to tylko idiota powie inną odpowiedź, niż "pan, sir". Ale jak pan chce zignorować tą informację, to ja nic nie poradzę.
PL_kanaron - 10 Kwiecień 2017, 18:59
:
Uhm
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2017, 19:10
:
Pascal odszedł do mesy, zostawiając Kanarona samego.
PL_kanaron - 10 Kwiecień 2017, 19:53
:
[uhm]
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2017, 21:19
:
(czyli mogę pogonić akcję o kilka godzin?)
PL_kanaron - 10 Kwiecień 2017, 21:21
:
tak
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2017, 21:29
:
<puk, puk>
Kowalski otworzył drzwi i zapytawszy, czy może zająć chwilę, wszedł do kabiny Kanarona.
-Skipper. Muszę powiedzieć, że nieźle pan załatwił Pascala. Aż mnie go zaczyna być żal. Siedzi w mesie i czyta regulaminy, a nie goni za nikim. No, ale... okręt nie ma rozkazów. Pascal obrusza się, że ich nie dostał i mamrota o "nie robieniu za plecami"... Bosman w centrali mówi, że rozkazów nie ma, bo rozmowa o rozkazach została zakończona bez rozkazów... Mogę dowiedzieć się, co tu jest grane? Jak to granie na nerwach Pascala, to może lepiej poczekać, aż opuścimy Japońskie wody, skipper?
PL_kanaron - 10 Kwiecień 2017, 21:41
:
Ja tam na niczym nie gram. Po prostu mam go dość. Też mi się to dziwne wydaje, że gdy liczyliśmy paliwo to jemy wyszło zero dni patrolu, a teraz nagle mu wychodzi, że możemy pływać w okolicach obu baz wroga w zanurzeniu. Właśnie! Zapomniałem, że sam to miałem przeliczyć. Się po prostu zdenerwowałem gdy mi zarzucił, że załoga nie uważa, że to ja tu dowodzę.
PL_CMDR Blue R - 10 Kwiecień 2017, 21:50
:
Kowalski: Uhm - przytaknął z niezbyt inteligentną miną. - To ja panu nie przeszkadzam.
PL_kanaron - 11 Kwiecień 2017, 06:28
:
[jakieś dane, jak ostatnio?]
PL_CMDR Blue R - 11 Kwiecień 2017, 07:13
:
Był obrazek:
http://forum.polishseamen.pl/download.php?id=21895
A mapa wisi w temacie głównym.
PL_kanaron - 11 Kwiecień 2017, 17:14
:
No dobrze, zatem jeżeli dobrze przyjąłem ilość paliwa to robimy tak:
Teraz 150 mil od bazy w zanurzeniu. Koło Iwo Jimy 150 mil na zbliżaniu i 50 mil na oddalaniu pod wodą.
PL_CMDR Blue R - 11 Kwiecień 2017, 19:49
:
Gdy Kanaron przedstawił plan Pascal zachował się "dziwnie". Nie odezwał się, nic, tylko sucho zameldował przyjęcie wiadomości, zapisał rozkaz w dzienniku i wydał stosowne rozkazy. Niemniej coś było jakby nie tak...

[post do uhmnięcia]
PL_kanaron - 11 Kwiecień 2017, 21:05
:
uhm
PL_CMDR Blue R - 11 Kwiecień 2017, 21:38
:
Plan okazał się nawet prostszy, niż się wydawało. Na odległość 150 mil od Iwo Jimy zbliżyli się wieczorem, a o poranku oddalali już się od wyspy. I ani jednego samolotu w powietrzu. Z drugiej strony ciężko się było dziwić, że na tak ogromnych połaciach wody nikt nie zauważa pojedynczego okrętu. Zapewne mijali się z patrolami Japońskimi, nawet nie zdając sobie wzajemnie sprawy ze swojej obecności...

[post informacyjny]
PL_CMDR Blue R - 18 Kwiecień 2017, 07:45
:
25 stycznia USS Spearfish opuścił wody uznawane za strefę dominacji Japońskiej i wyszedł na otwarty ocean. O ile na pokładzie atmosfera była całkiem dobra, to w mesie oficerskiej dało się wyczuwać pewne napięcie. Tuż przed świtem odebrano wiadomość z USS Haddock, nadawaną do Pearl Harbor, mówiącą o dostrzeżeniu "3 pancerników, 4 lotniskowców i wielu mniejszych jednostek kierujących się na wschód" około 200 mil od Osaki. To było około 1000 mil na wschód od aktualnej pozycji okrętu.
Pascal, gdy usłyszał te wiadomości zaklął:
-Cholera. Gdybyśmy mieli tylko torpedy, moglibyśmy ich próbować zatrzymać.
PL_kanaron - 18 Kwiecień 2017, 09:15
:
Moglibyśmy... O ile byśmy ich dogonili.
PL_CMDR Blue R - 18 Kwiecień 2017, 10:08
:
-Co tu gonić? To oni do nas by płynęli, skipper. Oczywiście, moglibyśmy się rozminąć. Ale taka szansa przemyka nam pod nosem.
PL_kanaron - 18 Kwiecień 2017, 10:22
:
Okazja przemija, ale jakim cudem mielibyśmy się z nimi rozminąć? Może gdyby wracali, ale teraz się od nas oddalają. Kierują się na wschód. A są 1000 mil na wschód od nas. Więc... gonić, nie rozminąć.
PL_CMDR Blue R - 18 Kwiecień 2017, 10:32
:
[Finek śpi o Poranku. Miało być NA ZACHÓD (spójrz na mapę] ]
;]
PL_kanaron - 18 Kwiecień 2017, 10:45
:
[Uhm, to w takim razie nie gonimy :] Szkoda, że nie byłeś trochę bardziej śpiący, może byś mi teleportował torpedy ;) ]
PL_CMDR Blue R - 18 Kwiecień 2017, 10:53
:
Teleportowałem ci jedną :P
Cytat:

#368 Dopisz komentarz do postu Wysłany: 9 Kwiecień 2017, 09:23
[Finek, przelicz torpedy, bo chyba ja mam jakieś dostawy :D ]


To się oburzyłeś, że je dostajesz :P
PL_kanaron - 18 Kwiecień 2017, 11:11
:
Ale teraz by się przydała :D
PL_CMDR Blue R - 23 Kwiecień 2017, 21:29
:
3 luty 1943, godzina 21:30
Kanaron leżał na koi po kolacji. Ostatnie dni byli tylko widzami. US Navy zatopiła w bitwach kilka pancerników i lotniskowców wroga (w tym jeden został zatopiony przez okręt podwodny), a oni byli tylko widzami. Teraz, gdy nadeszła decydująca bitwa, oni akurat byli blisko... tylko, że nie posiadali torped.

Przed nimi pozostało ostatnie 1000 mil rejsu. Z ostatnich wyliczeń wynikało, że zapasu mieli tylko na około 12 godzin, ale powinno im to wystarczyć. I gdy zapowiadało się, że nic nie zakłóci spokoju, do kabiny Kanarona zapukał Kowalski:
-Przepraszam, że przeszkadzam, skipper, ale kazał pan coś nadawać? - powiedział spoglądając w stronę centrali
PL_kanaron - 23 Kwiecień 2017, 21:45
:
Nie...
PL_CMDR Blue R - 23 Kwiecień 2017, 21:53
:
Kowalski odpowiedział odwracając głowę do Kanarona:
-A przed chwilą widziałem, jak coś nadawał i zapisywał w książce radiowej.... Czyli nie ja, nie pan.... znaczy Pascal.
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 07:36
:
Więc sprawdzimy co to.
[Idę do centrali]
Nadawaliście coś?
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 07:45
:
Pascal odwrócił się od stołu z mapą i zameldował:
-Tak jest, skipper. Zgodnie z rozkazami nadaliśmy naszą pozycję i spodziewany czas dotarcia pod Pearl Harbor.
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 07:58
:
Uhm, no to dobrze
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 08:02
:
Gdy Kanaron wracał do kabiny, wpadł na Kowalskiego, który najwyraźniej słysząc całą rozmowę, powiedział:
-Skipper, znaczy wydał pan jednak taki rozkaz?
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 10:23
:
Na takie meldunki tak
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 10:30
:
Kowalski wydał się lekko zdziwiony, ale tylko przytaknął i powiedział:
-Jeżeli pan wydał dzisiaj taki rozkaz, to przepraszam, że kłopotałem.

[post do "możliwego" uhmnięcia]
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 10:39
:
uhm
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 11:00
:
O świcie 7 lutego okręt znajdował się w odległości 250 mil od Pearl Harbor, gdy wachta dostrzegła zbliżający się od północy samolot.
-Skipper! Samolot! Namiar 220.
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 12:47
:
Nadajcie identyfikację
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 13:15
:
I tu zaczęły się schody.
Lampą zaczęto nadawać sygnały w stronę samolotu, który krążył w oddali. Z tej odległości ciężko było wypatrzeć znaki rozpoznawcze, a i wśród wachty zapadło niezdecydowanie, czy to japoniec, czy swój. Jednego wszyscy byli pewni. To samolot pokładowy, zapewne myśliwski... jakby była to łódź latająca, na pewno pochodziłaby z Pearl, ale myśliwiec z lotniskowca, mógł należeć do każdej ze stron.
Pascal przyglądał się maszynie wraz z Kanaronem, ale też nie udało się jednoznacznie zidentyfikować trzymającej dystans maszyny...
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 13:21
:
Jesteśmy blisko bazy... Nie chcę sytuacji jak kiedyś. Ponówcie nadawanie sygnału, bądźcie w gotowości do zanurzenia
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 13:22
:
Krępująca sytuacja trwała prawie 15 minut, po czym... samolot oddalił się na północ, bez żadnego "do widzenia", ani nawet "pocałujcie mnie w ogon".
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 14:41
:
Zanurzmy się aby posłuchać czy coś jest w pobliżu
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 15:09
:
Po zanurzeniu się jednak nic nie było słychać. Okręt był osamotniony.
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 15:41
:
Więc wynurzenie i płyniemy dalej. Ale pamiętajcie: stała czujność!
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 15:47
:
Kolejny samolot pojawił się dwie godziny później. Pascal zameldował z pomostu przez interkom:
-Skipper. Zauważyliśmy samolot. Przygotowujemy się do nadawania sygnału identyfikacyjnego.
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 16:42
:
Uhm
[idę na pomost]
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 17:34
:
Tym razem samolot okazał się łodzią latającą, wysłaną naprzeciw nich z Pearl. Łódź odpowiedziała na identyfikację, zatoczyła dwa koła i odleciała w kierunku Pearl. Pascal odetchnął:
-No to już prawie jesteśmy w domu.
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 18:37
:
uhm
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 18:59
:
Wodnosamolot trzymał się w pobliżu także w nocy i o świcie doprowadził ich do oczekującego eskortowca. Wreszcie, 8 lutego, USS Spearfish zacumował na Amerykańskiej ziemi po długiej odysei. Nie były to kontynentalne Stany, ale zawsze.... Kanaron zastanowił się, jak dawno go nie było w Stanach. Jego przemyślenie przerwał bosman informujący o położeniu trapu i Pascal, który powiedział:
-Skipper. Przejmuję dowodzenie. Może pan zejść na ląd.
Choć była to zwykła procedura po wejściu do portu, to jednak z ust Pascala zabrzmiała dziwnie.
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 20:19
:
Pascal... Wiem, że to zawsze tak ma być, ale czy nie sądzicie, że prawidłowo by było gdybyście meldowali gotowość do przejęcia dowodzenia lub zgłaszali prośbę o przejęcie dowodzenia? Po waszych słowach można podejrzewać, że nie jestem dowódcą tylko jakimś pasażerem, któremu właśnie powiedzieliście, że dopłynęliśmy i że mam się stąd zabierać.
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 20:31
:
Mina Pascala była bezcenna. Szczęka opuszczona, oczy szerokie, a po chwili milczenia powiedział:
-eeee.... Tak jest, skipper?
Nie wydawał się jednak przekonany. Raczej jak ktoś patrzący na kogoś, kto palnął głupstwo.
PL_kanaron - 24 Kwiecień 2017, 21:31
:
Zapamiętajcie to na przyszłość
PL_CMDR Blue R - 24 Kwiecień 2017, 21:41
:
-Skipper. Ale nie rozumiem. Od dziesiątek lat, gdy okręt zostaje zacumowany, pierwszy oficer melduje, że przejmuje okręt, co oznacza przejście okrętu ze stanu patrolowego, do stanu portowego... to naturalna rzecz w Naszej Marynarce. Bo teraz nie rozumiem. Pan nie chce, abym zajmował się okrętem w porcie, czy co?
PL_kanaron - 25 Kwiecień 2017, 06:41
:
Mówiłem, że wiem, że tak to wygląda. Ale przez to co się działo na tym patrolu nie za dobrze to brzmiało. Moglibyście chyba meldować o gotowości do przejęcia dowodzenia zamiast po prostu je przejmować.
PL_CMDR Blue R - 25 Kwiecień 2017, 07:13
:
Pascal znów spoglądał na Kanarona zaskoczonym spojrzeniem i powiedział:
-... Tak jest, skipper
Ale znów nie wyglądał na przekonanego. Raczej na ustępującego marudzącemu bratankowi.
PL_kanaron - 25 Kwiecień 2017, 17:51
:
[mnie wystarczy]
PL_CMDR Blue R - 25 Kwiecień 2017, 19:48
:
Na nabrzeżu oczekiwał na Frankiego prawdziwie amerykański samochód. Wreszcie mógł czuć się jak w domu. Ale był to koniec dobrych wiadomości. Komandora porucznika Murraya nie było jeszcze w Pearl Harbor i jak się Kanaron dowiedział, sprawami okrętów, których dowódców nie było w bazie, zarządzał komandor porucznik "Babe" Brown z 23 DOP do którego należały najstarsze okręty we flocie.
Frankie obawiał się, czy z tego powodu dowódca nie potraktuje go po macoszemu, ale gdy tylko został dopuszczony do dowódcy, ten odezwał się bardzo serdecznie:
-Komandorze podporuczniku Kanaron, witamy na Hawajach. Miło mnie powitać kolejnego weterana z Filipin i Indii Wschodnich. - jego wzrok spoczął na baretce gwiazdy - Brązowa Gwiazda... Czyli nie byle jaki kapitan, a prawdziwy podwodniak. Jak minął wam rejs? Z tego co mnie wiadomo - spojrzał w teczkę, którą miał na biurku - stawialiście miny, zgadza się? Udało się? Żółtki mają poważne kłopoty?
PL_kanaron - 25 Kwiecień 2017, 20:14
:
Tak jest. Miny rozstawione, wszystkie torpedy zużyte.
PL_CMDR Blue R - 25 Kwiecień 2017, 20:26
:
-To dobrze. Efektu min raczej nie poznamy, ale powiedzcie, co zatopiliście torpedami?
PL_kanaron - 26 Kwiecień 2017, 18:02
:
Kilka statków handlowych. Trafiliśmy na konwój.
PL_CMDR Blue R - 26 Kwiecień 2017, 18:26
:
-No to macie dobre wytłumaczenie waszego spóźnienia - zaśmiał się komandor - Podejrzewam, że wasz dowódca będzie z was dumny. Ale skoro mowa o spóźnieniu, nie chciałbym być natarczywy, ale dość szybko będę potrzebował waszego raportu, aby móc was wysłać do stoczni na remont okrętu.
PL_kanaron - 26 Kwiecień 2017, 20:57
:
Tak jest

[w wolne zrobię]
PL_CMDR Blue R - 27 Kwiecień 2017, 08:06
:
Gdy Brown pożegnał się z Kanaronem, ten był niemal pewny, że o czymś zapomniał. Samochodem pojechał odebrać należny mu żołd i do hotelu, gdzie miał być zakwaterowany i wtedy spotkał Kowalskiego, który oczekiwał na niego w recepcji:
-Skipper. Miło pana znów widzieć - powiedział uśmiechając się, choć od ostatniego widzenia nie minęło nawet kilka godzin - Rozmawiał pan z dowódcą o swoich zerowych i pierwszych oficerach?
PL_kanaron - 27 Kwiecień 2017, 08:16
:
[a to nie musi być konkretnie Murray?? Mogę to załatwić z Brownem?]
PL_CMDR Blue R - 27 Kwiecień 2017, 08:47
:
Cytat:
Komandora porucznika Murraya nie było jeszcze w Pearl Harbor i jak się Kanaron dowiedział, sprawami okrętów, których dowódców nie było w bazie, zarządzał komandor porucznik "Babe" Brown z 23 DOP do którego należały najstarsze okręty we flocie.


Biurokracja, mój drogi Frankie, biurokracja.
A jaka jest najważniejsza zasada biurokracji? Człowiek nie ma znaczenia.
Liczy się "moc sprawcza". A moc sprawczą ma teraz Brown... O ile w ogóle go potrzebujesz.... To tak jak Pascal i ta 1/4 załogi wymieniana.
Pascal to robi, trafia do ciebie dokument, na którym składasz podpis (raport ze stanu załogi, którego większość dowódców nawet nie czyta), dokument trafia do działu kadr, gdzie znów idą podpisy za podpisami. Na koniec raport trafia do sztabu, gdzie ktoś w imieniu dowódcy (albo dowódca osobiście) podpisuje. Bo przecież podwładny wie, co robi i uzasadnił swoją decyzję.
A w tej chwili dowódcą jest Brown, który ma moc sprawczą Murraya. Oczywiście, zawsze dobrze jest, jak cały pion zgadza się z decyzją. Ale równie dobrze do Browna może trafić, krótka informacja, że na USS Spearfish wymieniono porucznika Marty'ego Pascala na porucznika XYZ w związku z ple,ple,ple, co będzie wymienione wśród wielu innych pozycji i Brown tylko złoży podpis na raporcie.
No, chyba, że będzie to wyjątkowa sytuacja i np. będzie trzeba zrobić sąd wojenny, to może Brown uznać, że to Murray musi podjąć decyzję. Ale jak dobrze to załatwisz i nikt nie będzie robił problemów... to gdzie jest problem? Zgoda Pascala, Twoja, szefa Kadr i dlaczego by Brown miał też nie dać swojej zgody?
Wtedy tylko napisać krótkie żądanie wymiany porucznika Pascala, uzasadnienie (np. za zgodą obu stron, karne, inne, itd) i ono wpadnie w zębatki tej biurokratycznej maszyny i wkrótce wychodzi odpowiedź... A jak wszyscy się zgadzają, dlaczego miałaby być odmowna?
PL_kanaron - 27 Kwiecień 2017, 17:49
:
Więc mam po prostu powiedzieć o tym przy oddawaniu raportu?
PL_CMDR Blue R - 27 Kwiecień 2017, 18:21
:
[Jak chcesz go osobiście informować, to tak.
I nie powiedzieć, tylko wypełnić wniosek (z którego mnie interesuje tylko "kto i powód"). A najlepiej mieć zgodę wszystkich, którzy mogą się sprzeciwić (a czy Brown lub szef kadr mają powód się sprzeciwiać? W sumie tylko Pascal może :) Ale raczej nie ma argumentów, aby kogokolwiek przekonać... Chyba, że ma coś na ciebie? W każdym razie jak coś to tylko z Pascalem możesz pogadać, bo to jedyna osoba, co może jakoś wpłynąć na ten wniosek :) ]
PL_kanaron - 27 Kwiecień 2017, 18:29
:
No ot idę z Pascalem pogadać
PL_CMDR Blue R - 27 Kwiecień 2017, 19:30
:
[dobra, trójwymiarowe okulary założone i popcorn w rękach :) ]

==================================================

Pascala Kanaron znalazł na okręcie, na którym nadzorował bunkrowanie zbiornika ropy. Duża ciężarówka stała na nabrzeżu i przez pompy ropa była pompowana do wnętrza okrętu. W tym czasie kilku marynarzy wynosiło z pokładu pudła z wszelkiego typu śmieciami, a wracając znosili na pokład puszki i inną żywność. Pascal czuł się w swoim żywiole i nawet nie zobaczył zbliżającego się kapitana. Kanaron miał się odezwać, gdy uwagę wszystkich przykuło uderzenie skrzyni i odgłos toczących się po nabrzeżu pomarańczy. Marynarz, któremu wymsknęła się skrzynka natychmiast rzucił się je zbieram, a Pascal wydarł się:
-Co wyprawiasz do cholery! My te pomarańcze mamy teraz jeść?!
PL_kanaron - 27 Kwiecień 2017, 19:42
:
[stoję i obserwuję jeszcze chwilkę]
PL_CMDR Blue R - 27 Kwiecień 2017, 19:55
:
Marynarz dość głośno przepraszał i "je się przecież umyje", a Pascal krzyczał lepiej niż oficer w obozie szkoleniowym. I wtedy jeden z marynarzy, idący na pokład z paczką z puszkami kawy powiedział głośno:
-Przepraszam, skipper, kawa idzie.
Pascal obrócił się zaskoczony i zauważając kapitana zasalutował i powiedział:
-Skipper! Przyszedł pan nadzorować bunkrowanie okrętu? Wszystko idzie w jak największym porządku.
PL_kanaron - 27 Kwiecień 2017, 20:44
:
Właśnie widzę... Pozwólcie ze mną
PL_CMDR Blue R - 27 Kwiecień 2017, 20:57
:
-Dokąd, skipper? Komandor rozkazał, że okręt ma być jutro gotowy do wyjścia w morze i ktoś musi nadzorować załadunek, sir!
PL_kanaron - 28 Kwiecień 2017, 09:02
:
[znaczy dzisiaj nadzoruje załadunek, a potem/jutro jest wolny?]
PL_CMDR Blue R - 28 Kwiecień 2017, 09:36
:
[dobre pytanie, co robi potem. Należałoby sprawdzić rozkazy, jakie otrzymał(liście)]
PL_kanaron - 28 Kwiecień 2017, 10:03
:
No więc chodźmy gdzieś na bok, poradzą sobie chwilę bez nadzoru.


Od dawna macie zły wpływ na załogę. Odbija się to na morale załogi i na ich jedności. Już kiedyś wam mówiłem, że załoga nie czuje się jak załoga. Gdy obejmowałem dowództwo miałem świetną załogę. Nigdy bym nie pomyślał, że niektórzy z nich mogą nawet w więzieniu skończyć. Mieliście na nich zły wpływ. A to odbijało się także na mojej opinii w oczach załogi. Oni widzieli nas jako jedność, ale w taki sposób, że wszystkie wasze złe metody postrzegali też jako moje złe metody. Dawałem wam szansę, mówiłem wam, że macie zmienić podejście. Nie zrobiliście tego. Po poprzednim patrolu mieliście zostać przeniesieni, ale Kowalski chciał u nas zrobić staż na dowódcę. Pomyślałem, że dam wam ostatnią szansę, może pod wpływem obecności Kowalskiego się trochę zmienicie. Na patrolu stało się jasne, że to nic nie da. Chwilkę temu też potwierdziliście, że nic się nie zmieniliście. Owszem, bunkrowanie idzie w jak największym porządku, ale wasz stosunek do załogi jest bardzo daleki od "w porządku".

Zatem nie pozostawiacie mi wyboru. Pojawiało się sporo podań o przeniesienie, dostaliśmy nową i niedoświadczoną załogę, a poprzednia zgrana załoga została rozwiązana. Wkrótce pojawiłyby się kolejne podania o przeniesienie. My nie możemy być okrętem rozwiązującym i rozpraszającym załogi. Jedno przeniesienie teraz jest lepsze od dziesiątek przeniesień w przyszłości.
PL_CMDR Blue R - 28 Kwiecień 2017, 10:29
:
Cytat:
Gdy obejmowałem dowództwo miałem świetną załogę.


buahahahahahahahaha - Pascal w myślach :)

=========================================================

-Skipper, o jakiej świetnej załodze pan mówi? Komandor Pryce rozpuścił załogę, o czym panu mówiłem jeszcze na Filipinach. Przez rok pracowałem, aby naprawić załogę, a pan sam te działania, poza krzykami, popierał. Teraz nie słyszałem nic o prośbach o przeniesienie i wydaje mnie się, że zadanie zbudowania załogi, które dla pana rozpocząłem rok temu, a które utrudniał brak sukcesów, dobiega końca. Owszem, dostaliśmy sporo nowych, gdy wykruszyli się ci, którzy nie chcieli się poddać naszemu dowodzeniu, ale teraz po ostatnim sukcesie, odrobina treningu i jak USS Spearfish skończy remont, będzie pan miał najlepszą załogę na Pacyfiku. Gwarantowane przez Marty Pascal LTD, Skipper!* I pan chce mnie teraz przenieść po tym wszystkim?



*Ale gwarancja, co nie?
PL_kanaron - 28 Kwiecień 2017, 11:01
:
Ja tamtą załogę widziałem w akcji, widziałem ich w czasie zagrożenia, widziałem ich w obliczu wroga i widziałem ich stosunek do pozostałych członków załogi oraz kapitana. I widziałem ich stosunek do mnie po przeniesieniu. Od załoganta w więzieniu usłyszałem coś za co mógłbym go pewnie wsadzić za kratki na dwa razy tyle ile dostał.
Ta załoga też się wykruszy, też będą chcieli się przenieść. Wy na nich cały czas krzyczycie, cały czas ich karzecie. Ma to dwa skutki:
1. Tylko w waszej obecności pracują jak należy, bo nie chcą kary, ale nie możecie być cały czas na całym okręcie.
2. W końcu będą mieli tego dość. Albo się przeniosą, albo się zbuntują
Poza tym przez wasze zachowanie z pewnością przyjdzie czas, że oni nie będą chcieli wykonywać moich rozkazów jeśli nie będą mieli waszej zgody. Czyli nie ja miałbym najlepszą załogę.
Na tym patrolu ja widziałem jak dobrze pracują w waszej obecności, jak dobrze pracują w mojej obecności... przynajmniej na tą chwilę przy mnie jeszcze pracują, oraz widziałem jak się obijają gdy myśleli, że nikt ich nie widzi. Czy właśnie to mi teraz gwarantujecie?
PL_CMDR Blue R - 28 Kwiecień 2017, 11:46
:
Cytat:
Ja tamtą załogę widziałem w akcji, widziałem ich w czasie zagrożenia, widziałem ich w obliczu wroga i widziałem ich stosunek do pozostałych członków załogi oraz kapitana. I widziałem ich stosunek do mnie po przeniesieniu.


Kanaron, zanim się rozpędzisz. Znaczy tych 2-3 z Sealiona?

Cytat:
Frankie wkrótce dotarł do biura komandora porucznika Wilkesa. Po powitaniu, dowódca poprosił kapitana, aby usiadł i gdy sam zasiadł za biurkiem, zapytał:
-Komandorze podporuczniku, jak się czujecie wy i wasza załoga?

Cytat:
Dobrze, sir.

Cytat:
-Niestety, ale będą się musieli bez pana obejść. Ale sądzę, że porucznik Kowalski o nich zadba. Obejmie pan dowodzenie nad USS Spearfish, SS-190. Komandor podporucznik Roland Pryce zatopił nim niszczyciel, ale niestety późniejszy kontratak był bardzo gwałtowny i choć okręt nie odniósł uszkodzeń, nie można tego powiedzieć o dowódcy. Okręt wczoraj wrócił w dobrym stanie, ale Roland nie jest w stanie dalej dowodzić. Gdy wieczorem okręt wynurzy się*, popłyniecie motorówką i zmienicie Rolanda, przejmując jego okręt i załogę. Macie jakieś pytania?



*Okręty za dnia "cumowany" na dnie zatoki, aby nie zostać zbombardowane.

Cytat:
-Kapitanie. Jak zapewne domyślacie się, opuszczamy Filipiny. Wszystkie okręty z bazy, poza Sculpinem, którego musimy zatopić, udadzą się do portu Darwin w Australii. Nie mamy możliwości ewakuacji wszystkich osób. Ogólnie możemy wywieźć około 250-300 osób. Dlatego was poprosiłem, jako byłego dowódcę USS Sealion. - tu podał kapitanowi kartkę z załogą USS Sealion z której część osób (w tym on oraz główny inżynier) była wykreślona. Wasza była załoga dostaje 12 miejsc. Znacie ich najlepiej, więc przygotujcie listę osób, które popłyną z wami. Wybierzcie te osoby, które najtrudniej będzie zastąpić.*


Z tych 12 osób góra 1-2 trafiły na twój okręt... No i ten "czarnoskóry marynarz", który był na Sealionie, ale po jego zatopieniu znalazł się na USS Spearfish w ramach uzupełnienia załogi po pierwszym rejsie.
Ty nie pływałeś z załogą z USS Sealion cały czas... Ty pływałeś z załogą, którą otrzymałeś po komandorze Pryce. Ale ci, co przyszli z tobą na USS Spearfish z Sealiona się już wykruszyli.


Podtrzymujesz poprzedni wywód, do którego Pascal może znaleźć z 10-15 dziur, czy piszesz inną odpowiedź?
PL_kanaron - 28 Kwiecień 2017, 17:29
:
Krzyki i kary są załodze potrzebne, ale nie w takich ilościach jakie wy im oferujecie. Ale nie tylko tego nie popierałem. Mówiłem wam wielokrotnie abyście ogólnie zmienili swój stosunek i metody. Nie zauważyłem tych zmian. Przez was ta załoga też się wykruszy, też będą chcieli się przenieść.
PL_CMDR Blue R - 28 Kwiecień 2017, 18:19
:
-To może powie mnie pan, sir, jakie metody miałem stosować? Nie słyszę od pana nic innego, jak "zrób inaczej", ale żadnej alternatywy pan nie proponuje. Jakie metody mam więc stosować, aby był pan zadowolony, sir? Poklepywać po ramieniu, gdy robią coś nie tak?
PL_kanaron - 28 Kwiecień 2017, 18:40
:
Moglibyście im jakoś pomóc, powiedzieć, doradzić jeśli nie jest to krytyczna pomyłka. A jeśli jest krytyczna to oczywiście należy krzyknąć i ukarać aby nie zapanowało nadmierne rozluźnienie. Ale nie krzyczeć i karać non stop. Po jednym razie z pewnością zrozumieją. Na przykład teraz nie musieliście krzyczeć. On wiedział, że źle zrobił, nie chciał tego, przepraszał. Wy krzyczycie, on przeprasza, wy dalej krzyczycie. Po co? To nie był jakiś straszny błąd. Wystarczyło przecież, bez żadnego krzyku powiedzieć, że ma je pozbierać, zabrać, umyć dokładnie i pokazać. Wtedy skontrolować i pochwalić z dodaniem aby się to nie powtórzyło. To by wystarczyło.
Oczywiście nadmierne rozluźnienie jest złe, ale przeciwna sytuacja jest jeszcze gorsza i właśnie do tej sytuacji doprowadzacie.
PL_CMDR Blue R - 28 Kwiecień 2017, 18:46
:
-Mam pochwalać wykonanie pracy, której nie trzeba by było wykonać, jakby marynarz poprawnie wykonywał swoją pracę, skipper? Jak źle nastawią torpedę i będziemy musieli strzelać druga, to mam im jej gratulować, jak trafi w cel? Ale dobrze. Mogę zastosować pańskie metody, skoro pan tak chce... Choć z niektórymi się do dziś nie zgadzam, ale to pan dowodzi, skipper.
PL_kanaron - 28 Kwiecień 2017, 19:45
:
Przepraszał i wiedział, że źle zrobił oraz to nie był krytyczny błąd. Musicie się też nauczyć wartościować błędy. Ten był lekki i nie wymaga krzyku. Z torpedą byłoby inaczej. To byłby mocno krytyczny błąd i należałoby ukarać oraz krzyczeć, choć nie pod wodą w pobliżu wroga.

I dobrze, że chcecie stosować te metody, ale jest jeden problem: jest już za późno. Gdy były przeniesienia niemal każdy mówił, że odchodzi przez was. Ta załoga nie złożyła jeszcze podań o przeniesienie, ale widzę, że od was już dość wycierpieli i zbliżają się do granicy. Załóżmy, że zaczęliście stosować te metody: większość z tych, którzy mają was dość nie odczują tego jako zmianę na lepsze, nie staną się dobrą załogą, będzie wręcz tylko gorzej. Uznają to jako okazanie słabości z waszej strony, uznają, że odpuszczacie i być może będą chcieli zrobić z wami to co wy zrobiliście z nimi. Stracicie cały autorytet, którego już nie odzyskacie.

Jak już powiedziałem: jest za późno, mieliście więcej niż jedną szansę. Jeśli byście się nie zmienili to musiałbym was przenieść z powodu złego wpływu na załogę. Jeśli byście się zmienili to musiałbym was przenieść dla dobra waszego, mojego i waszego autorytetu. Jak widzicie wyjścia innego nie mam.
PL_CMDR Blue R - 28 Kwiecień 2017, 20:15
:
-Skoro pan tak uważa, to mogę tylko powiedzieć, że przykro mnie, że pan tak mnie osądził... A dodam, że w rozmowach ze mną wspominali także pana, ale nie dziwie się, że mnie nie mówili o mnie, a panu o panu. Mało który miał jaja.
Więc co pan teraz proponuje? Chce pan, abym sam zgłosił się, że chce odejść z okrętu, pan to pozytywnie zaopiniuje i rozstajemy się z żalem, ale jednak w dobrych stosunkach życząc sobie nawzajem powodzenia, skipper?
PL_kanaron - 28 Kwiecień 2017, 20:53
:
Tak będzie najlepiej
PL_CMDR Blue R - 28 Kwiecień 2017, 22:24
:
Marty bezradnie rozłożył ręce i powiedział:
-Moim zdaniem popełnia pan błąd, skipper, ale skoro podjął pan decyzję i uważa ją za słuszną, co mnie pozostaje. Jak tylko skończymy załadunek wypełnię wniosek, sir.

I o dziwo tak właśnie zrobił. Wieczorem Kanaron miał przed sobą wniosek z prośbą o przeniesienie wraz z prośba o wyrażenie zgody "abym mógł nabrać doświadczenia z nową załogą, które pomoże mnie w przyszłości zostać PCO (przyszłym dowódcą okrętu - dop. Finka)". Pismo wyglądało tak jakby Pascal sam zdecydował się na ten krok, a na dodatek remont okrętu był niejako pretekstem do właściwego momentu na taką zmianę. Kanaronowi pozostało tylko wyrazić zgodę (lub nie) i napisać opinie o Pascalu, która mogła zaważyć na jego dalszym losie... Z jednej strony Marty ułatwił mu pozbycie się go, ale z drugiej Kanaron miał wątpliwość, co napisać w opinii. Podtrzymać "bajeczkę" i polecić Pascala? Napisać "neutralną" opinię? Czy też może napisać taką opinię, aby Pascala nie przyjęli na żaden okręt? Przy czym przy tej ostatniej wyszedłby na skończoną kanalię, skoro Pascal nie sprawiał mu kłopotów...


[no i jak się z tej dżentelmeńskiej pułapki wydostajesz? Tzn. co jest w opinii?]
PL_kanaron - 29 Kwiecień 2017, 10:03
:
[a co ma być w neutralnej opinii?]
PL_CMDR Blue R - 29 Kwiecień 2017, 10:07
:
trochę uwag, trochę pochwał. Możesz to jako listę zrobić.


Pochwalna to oczywiście "to wspaniały oficer" i jak są uwagi to "neutralnie", że "choć wymaga trochę pracy z załogą, z tą nie może, bo wtedy
Cytat:
większość z tych, którzy mają was dość nie odczują tego jako zmianę na lepsze, nie staną się dobrą załogą, będzie wręcz tylko gorzej. Uznają to jako okazanie słabości z waszej strony, uznają, że odpuszczacie i być może będą chcieli zrobić z wami to co wy zrobiliście z nimi. Stracicie cały autorytet, którego już nie odzyskacie.
"

To niejako wykazanie, że jest jakaś rzecz, którą może poprawić, ale nie może z tą załogą. Ale poza tym świetnie

Neutralna, to krytyczne odniesienie się do tej sprawy np., ale pochwalenie w innej

A krytyczna, to oczywiście "to kiepski oficer, a na dodatek krytyczna uwaga o postępowaniu z załogą"
PL_kanaron - 29 Kwiecień 2017, 10:53
:
Więc:
-wspaniały oficer
-wymaga trochę pracy z inną załogą
PL_CMDR Blue R - 29 Kwiecień 2017, 12:08
:
Czyli opinia pozytywna, z drobną uwagą. I dlatego "zgadzasz się, że powinien objąć dowodzenie nad inną załogą, aby nabrać odpowiedniego doświadczenia" :)
PL_kanaron - 29 Kwiecień 2017, 12:21
:
Pozytywnie neutralna :]
PL_CMDR Blue R - 29 Kwiecień 2017, 12:29
:
[i w taki sposób Pascal został tak szybko pierwszym oficerem. Masa pozytywnych opinii z uwagami :P
Pascal: Marginal win!
]

(no to możesz szykować raport. Epilog, gdy go dostarczysz)
PL_kanaron - 29 Kwiecień 2017, 12:42
:
[dzisiaj się nie wyrobię]
PL_CMDR Blue R - 3 Maj 2017, 19:22
:
(i jak raport?)
PL_kanaron - 3 Maj 2017, 19:31
:
[choroba + skleroza = piątek lub sobota]
PL_CMDR Blue R - 3 Maj 2017, 20:14
:
A nie

< Choroba > ^ < skleroza > = < sobota > U < niedziela > ?
W końcu to zbiory.

^ to oczywiście "odwrócone" U, tylko nie mam czcionki
PL_kanaron - 3 Maj 2017, 20:17
:
Też fakt :) Zanim nie przeczytałem, że "^" użyłeś jako Π myślałem, że to "do potęgi". A to mi nie pasowało ;)
PL_kanaron - 7 Maj 2017, 16:41
:
14 grudnia
początek patrolu

26 grudnia
Postawiono miny pod Singapurem

8 stycznia
zatopiono duży holownik 1000 BRT
Z 3 torped posłanych do frachtowca nie eksplodowała żadna

16 stycznia
Zatopiono w konwoju:
frachtowiec 5000 BRT
frachtowiec 3000 BRT
frachtowiec 7000 BRT
frachtowiec 3000 BRT

8 luty
Koniec patrolu
PL_CMDR Blue R - 7 Maj 2017, 16:49
:
Gdy Frankie dostarczył raport, komandor Brown zaprosił go na jeszcze jedną rozmowę.
-Kapitanie Kanaron. Jutro z rana wypłyniecie okrętem na remont do Mare Island w Kaliforni. Na remont nie będziemy zatrzymywać u was porucznika Kowalskiego, więc zostanie on tutaj w bazie. Wyrobicie się do rana z opinią o PCO?
PL_kanaron - 7 Maj 2017, 17:13
:
[przecież już napisałem]
PL_CMDR Blue R - 7 Maj 2017, 17:56
:
[no to... powiedz to dowódcy :P Najwyraźniej on jeszcze go z jakiś przyczyn nie widział]
PL_kanaron - 7 Maj 2017, 18:58
:
Już ją napisałem
PL_CMDR Blue R - 7 Maj 2017, 19:13
:
-Tak? - Brown był zaskoczony - Musiałem nie zauważyć. Dobrze, więc jeżeli idzie o waszego XO, to jest jeszcze jedna sprawa. Do jutra będzie ciężko o dobre zastępstwo, tak więc niech on z panem popłynie do Stanów i tam zostanie skierowany na nowy okręt. Pan również w Stanach dostanie nowego pierwszego oficera. Więc... ma pan jakieś pytania?
PL_kanaron - 7 Maj 2017, 20:11
:
[nie fajnie...]

Żadnych
PL_CMDR Blue R - 7 Maj 2017, 20:20
:
10 luty 1943
Frankie spotkał Kowalskiego, gdy ten schodził z okrętu. Porucznik zasalutował i powiedział:
-Skipper. Mam nadzieję, że zniesie pan ten ostatni rejs z Pascalem. Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.
PL_kanaron - 7 Maj 2017, 20:29
:
Ja też
PL_CMDR Blue R - 7 Maj 2017, 20:38
:
Pascal był na pomoście w wyjątkowo dobrym humorze, gdy zameldował gotowość okrętu do wyjścia w morze. Pytaniem było, co wprawiało go w tak dobry humor...
PL_kanaron - 7 Maj 2017, 21:27
:
[uhm]
PL_CMDR Blue R - 7 Maj 2017, 22:39
:
I nastała taka niezręczna cisza, gdy Pascal uśmiechnięty spoglądał na Kanarona.
PL_kanaron - 8 Maj 2017, 10:23
:
Cieszycie się, że wracacie do Stanów?
PL_CMDR Blue R - 8 Maj 2017, 10:25
:
-A pan nie, skipper? Ile to czasu nas tam nie było? Półtora roku wojny i jeszcze ten stan pogotowia na Filipinach. Dwa lata nas przecież nie było w Stanach. Przynajmniej mnie. Australia i Filipiny, to nie to samo, co stare, dobre Stany, skipper.
PL_kanaron - 8 Maj 2017, 11:20
:
Pewno, że też się cieszę
PL_CMDR Blue R - 8 Maj 2017, 11:22
:
I znów nastała cisza. Pascal nie wyglądał, jakby chciał podtrzymywać tą rozmowę, jednak cały czas stał zwrócony do kapitana...
PL_kanaron - 8 Maj 2017, 11:42
:
Czy macie mi coś do zameldowania?
PL_CMDR Blue R - 8 Maj 2017, 11:47
:
-Nic, ponadto, co przed chwilą zameldowałem, skipper. Na okręcie wszystko jest gotowe do rejsu.
PL_kanaron - 8 Maj 2017, 12:44
:
Więc płyniemy
PL_CMDR Blue R - 8 Maj 2017, 12:48
:
-Tak jest, skipper - odpowiedział Pascal i przekazał rozkazy bosmanowi. Zdjęto trap, zrzucono cumy i uruchomiono napęd. USS Spearfish ożył, szykując się do kolejnej drogi. Gdy przechodzili przez kanał portowy, Pascal zapytał:
-Z jaką prędkością płyniemy do Stanów, skipper?
PL_kanaron - 8 Maj 2017, 13:13
:
Szybką. Nie musimy specjalnie oszczędzać na paliwie. Byleby nas nie trzeba było holować.
PL_CMDR Blue R - 8 Maj 2017, 15:07
:
-Pełna, czy cała, skipper? - zapytał Pascal, po czym dodał - Paliwem martwić się nie musimy. Mamy na całej do San Francisco i to z zapasem na 1 dzień. Tylko, ewentualne awarie mogą nas wtedy spowolnić, ale i tak paliwa wystarczy.
PL_kanaron - 8 Maj 2017, 15:58
:
To cała.
PL_CMDR Blue R - 8 Maj 2017, 16:39
:
To był dziwny rejs. Albo Pascal uznał, że skoro zdecydowano już o jego odejściu, będzie tylko biernym członkiem, albo kryło się za tym coś innego. Dość, że w wielu nawet błahych sprawach, którymi zwykle zajmował się 1 oficer, Pascal zawsze najpierw zgłaszał się do Kanarona. Czy był to znak "nie jestem już członkiem tej załogi", czy coś innego, pozostawało bez odpowiedzi. Najgorszy był jednak fakt, że gdy wachtę obejmował Pascal, Frankie i tak musiał być w gotowości.

14 luty 1943, około 1500 mil od Pearl Harbor
Była ciemna noc, gdy głośniczek w kabinie Kanarona obudził go z drzemki. Wachtę miał teraz Pascal i Frankie planował nie spać, jednak poprzedni ciężki dzień (morze było mocno wzburzone) spowodował, że Frankie zasnął z książką.
-O co chodzi? - zapytał przez interkom, a w odpowiedzi usłyszał głos Pascala:
-Skipper. Mamy kontakt na radarze. 10 mil na północ od nas. Porusza się na zachód.
PL_kanaron - 8 Maj 2017, 16:49
:
Zanurzenie. I tak za dużo nie zrobimy
PL_CMDR Blue R - 8 Maj 2017, 17:16
:
Po zanurzeniu się, udało się wyraźnie uzyskać kontakt z celem. Na pewno był to okręt wojenny i to duży, zapewne w eskorcie. I nic nie wskazywało, aby mógł to być Japończyk, tak daleko od swoich wód z Pearl Harbor za plecami USS Spearfish.
PL_kanaron - 8 Maj 2017, 17:52
:
Płyniemy dalej
PL_CMDR Blue R - 8 Maj 2017, 21:57
:
Pogoda ich nie rozpieszczała.
15 lutego był niezwykle deszczowy. Okręt posuwał się prawie po omacku śladami holownika, prowadzącego ich do zatoki. Most Golden Gate wyłonił się nagle, niczym widmo, górując nad płynącym okrętem. Wszyscy na wachcie zadzierali głowy. Był to pierwszy, prawdziwie amerykański obiekt na amerykańskiej ziemi. Pascal uśmiechnął się, zadzierając głowę, jakby nie zwracając uwagi na zacinający deszcz.
-Nareszcie w domu! - wykrzyknął w swoim stylu.
PL_kanaron - 8 Maj 2017, 22:35
:
Taak...
PL_CMDR Blue R - 9 Maj 2017, 07:03
:
Niedługo później USS Spearfish został zatrzymany przy nabrzeżu bazy . Deszcz coraz bardziej zacinał, a głuche odgłosy z oddali świadczyły, że zbliża się burza. Pogoda najwyraźniej bardzo cieszyła się z ich powrotu.
Pascal zameldował, gdy położono trap:
-Skipper. Obejm.... okręt został zacumowany.
Słowa te wypowiedział, jakby jadł właśnie cytrynę.
PL_kanaron - 9 Maj 2017, 16:27
:
Przyjąłem. Czy to był odruch bezwarunkowy, czy raczej mam rozumieć, że chcecie jeszcze objąć dowodzenie?
PL_CMDR Blue R - 9 Maj 2017, 16:41
:
-Słucham, skipper? - Pascal wyglądał na mocno zaskoczonego - Czy ma znaczenie, co ja chcę? Po prostu chciałem postąpić tak, jak nakazują przepisy, ale pan ostatnio się o to oburzał.
PL_kanaron - 9 Maj 2017, 17:13
:
Zatem możecie przejąć.
PL_CMDR Blue R - 9 Maj 2017, 20:03
:
-Skipper. Pan to na serio powiedział? A jak nie chcę, to mam nie przejmować?
PL_kanaron - 9 Maj 2017, 20:10
:
Możecie nie chcieć. Oficjalnie już przecież jesteście przeniesieni.
PL_CMDR Blue R - 9 Maj 2017, 20:15
:
Pascal rozejrzał się dookoła i zapytał:
-Skipper. Skoro nie ma tu porucznika Kowalskiego, to kto do cholery dowodzi na tym okręcie, skoro pan wyraźnie nie? Skipper. Jakbym zachowywał się tak, jak pan żąda, to teraz odpowiedziałbym, że nie chcę przejmować dowodzenia i okazałoby się, że pan nie może zejść z okrętu, bo osoba dowodząca jednostką nie może jej opuścić, jeżeli dowodzenie nie zostanie przejęte. Skipper. Czy to jakiś żart? Spodziewałem się, że po meldunku o zacumowaniu okrętu pan wyda rozkaz, że mam go przejąć, a pan schodzi na ląd, bo o to chyba ostatnio panu chodziło, skipper, ale teraz ja już nic nie rozumiem. Do czasu zanim porucznik Kowalski wszedł na okręt, pan dowodził, a ja wykonywałem pańskie rozkazy, a teraz... pan prosi mnie o zrobienie czegoś? Pan powinien rozkazywać, skipper!
PL_kanaron - 9 Maj 2017, 20:28
:
Oficjalnie moim pierwszym już nie jesteście i nie miałem najmniejszego zamiaru was przetrzymywać, nawet nie widzę ku temu powodów. Zdawałem sobie dobrze z tego sprawę, że ja bym musiał zostać. Nie spodziewałem się nawet, że w drodze tu będziecie pełnić obowiązki mojego pierwszego. Ale skoro, w przeciwieństwie do mnie, nadal uważacie się za mojego pierwszego i tak stawiacie sprawę, to proszę bardzo... Przejmujecie dowodzenie, ja schodzę.
PL_CMDR Blue R - 9 Maj 2017, 20:52
:
-Tak jest, skipper. Zostałem wyznaczony, że podczas tego rejsu jestem dalej pańskim pierwszym i rozkazy wykonam. Skipper. Melduję przejęcie dowodzenia nad USS Spearfish! Może pan zejść na ląd! - powiedział prężąc się na baczność.
PL_kanaron - 9 Maj 2017, 21:25
:
Przyjąłem
PL_CMDR Blue R - 9 Maj 2017, 21:48
:
Gdy Frankie dotarł do dowódcy bazy, myślał, że będzie tylko musiał złożyć krótki raport. Nie spodziewał się jednak tego, co usłyszał.
Komandor uśmiechnął się i powiedział:
-Babe już o was pytał. Najpierw was wysyła w przyspieszonym tempie, a potem się wścieka, że czegoś zapomnieliście. - jego głos brzmiał, jakby opowiadał dobry dowcip - Wczoraj przyleciał samolot z rozkazami dla was. Z tekstu wygląda, że Babe miotał się jak szalony. Chodzi o to, że opinii o PCO Kowalskim nie oddaliście mu. I coś ma też do raportu, ale to sami przeczytacie. Teraz powinniście złapać oddech. Pędziliście tu chyba jak huragan.
PL_kanaron - 9 Maj 2017, 22:36
:
Uznaliśmy, że im wcześniej w domu tym lepiej. Szczególnie po tak długim czasie. Co do opinii to z pewnością ją napisałem.
PL_CMDR Blue R - 9 Maj 2017, 22:38
:
(oczywiście. To teraz ją wskaż. Wystarczy numer postu)
PL_kanaron - 10 Maj 2017, 07:53
:
#481
PL_CMDR Blue R - 10 Maj 2017, 08:11
:
[orly?]

==================================================

Komandor rozłożył bezradnie ręce i powiedział:
-Nie wiem, widać w Pearl po śmierci Lockwooda mają większy chaos, niż na arabskim targowisku. Proponuję panu, aby pan po prostu napisał to jeszcze raz, podpisał i wyślemy to samolotem. Bebe będzie zadowolony, a chyba napisanie tego jeszcze raz nie sprawi panu kłopotu, prawda, komandorze podporuczniku? Czy chce pan rezerwować lot na Hawaje podczas remontu i wyjaśniać to na miejscu?
PL_kanaron - 10 Maj 2017, 13:35
:
Napiszę i się wyśle.

[To jak uznać, że to zostało napisane? Albo jak to napisać, żeby było napisane?]
PL_CMDR Blue R - 10 Maj 2017, 13:53
:
Napisz:
Opinia o PCO Kowalskim:
(I tu możesz skopiować resztę)

-------------------------

Komandor powiedział:
-Co do raportu, to jak się zakwaterujecie, każe wam dostarczyć list od Babe'a. Aha. Nowy XO już czeka. Jutro przekaże go do załogi.
PL_kanaron - 10 Maj 2017, 14:05
:
Chwila... Kowalskim?? Nie Pascalu? Tamto o Pascalu jest.
PL_CMDR Blue R - 10 Maj 2017, 15:47
:
<brawo>
Ale trzymaj się, bo z takim zapłonem, to Ruskie nas pobiją i nie zauważysz :)
No i "Babe" Brown mówił ci, że opinię o PCO potrzebuje, ty się upierałeś, że ją napisałeś :P

===============================================================
PL_kanaron - 10 Maj 2017, 18:38
:
Zatem opinia o Kowalskim:

Porządny oficer. Nadaje się na dowódcę okrętu podwodnego.

[wystarczy?]
PL_CMDR Blue R - 10 Maj 2017, 18:55
:
[wystarczy]

Z listem odnośnie raportu był większy problem.

Cytat:
(...) o ataku na konwój można się dowiedzieć jakiś konkretów nie z raportu, a z nakresów bojowych dołączonych do raportu, złożonych przez XO porucznika Marty'ego Pascala. Opis ataku na konwój wygląda, jakby brakowało w nim kilku stron, gdyż zaczyna się rozpoczęciem ataku, po którym następuje podsumowanie nie jednego, a kilku ataków.
(...)
Podobnie opis ataku z 8 stycznia budzi zdziwienie, gdyż mimo niewypałów torped, statek został zatopiony i dopiero analiza załączonych nakresów informuje o tym, co się naprawdę działo. (...)
Raport komandora podporucznika Frankiego Kanarona sprawia wrażenie napisanego na kolanie w przerwie od pracy (...) komandor Brown, dowódca 2 FOP, PO ComSubPac


Brown chyba nie był zadowolony z raportu.
PL_kanaron - 10 Maj 2017, 19:01
:
[już nie dzisiaj...]
PL_CMDR Blue R - 16 Maj 2017, 21:54
:
[a kiedy?]
PL_kanaron - 17 Maj 2017, 06:27
:
[zapomniałem... Jutro zaczyna się bardzo długi weekend to będę miał czas]
PL_CMDR Blue R - 17 Maj 2017, 11:06
:
[znaczy w niedzielę wieczorem przypomnieć, że obiecałeś zrobić w weekend?]
PL_kanaron - 17 Maj 2017, 18:55
:
[właściwie wolne do poniedziałku, więc w poniedziałek wieczorem :] ]
PL_CMDR Blue R - 17 Maj 2017, 20:28
:
[zapiszę w kalendarzu :P ]
PL_kanaron - 21 Maj 2017, 19:40
:
Uzupełnienie raportu

8 stycznia
Wystrzelono 4 torpedy:
1 torpeda do holownika. Zapalnik zadziałał i statek zatonął.
I 3 torpedy do frachtowca. Żadna nie wybuchła.

16 stycznia
Wykryliśmy wrogi konwój.
Wpłynęliśmy między statki wroga oraz przygotowaliśmy się to ataku ze wszystkich wyrzutni.
Posłano:
1 torpedę do frachtowca 3000 BRT. Zapalnik zadziałał. Statek zatonął.
1 torpedę do frachtowca 3000 BRT. Zapalnik zadziałał. Statek odłączył się od konwoju.
2 torpedy do frachtowca 5000 BRT. Jedna torpeda wybuchła trafiając w amunicję i topiąc statek.
3 torpedy do frachtowca 7000 BRT. Brak eksplozji

Eskorta konwoju w miarę skuteczna. Kilka niegroźnych przecieków.

Gonimy konwój i atakujemy z zewnątrz.
Posłano:
3 torpedy do frachtowca 7000 BRT. Wybuchły dwie torpedy. Statek zatonął.
1 torpeda do frachtowca 3000 BRT. Zapalnik zadziałał. Statek odłączył się od konwoju w eskorcie. Dobito go jedną torpedą. Eskorta nieskuteczna.

Zakończono atak z powodu wyczerpania zapasu torped.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2017, 20:04
:
Tym razem dowództwo nie miało żadnych zastrzeżeń do raportu. Więcej ich miała natomiast komisja Janac, która po wojnie przyznała tylko zatopienia 4 statków o łącznym tonażu 14 000 BRT, przy zgłoszonych 19 000 BRT, co oznaczało, że jeden frachtowiec zapewne uszedł.

Jednak patrol ten miał bardziej dalekosiężne skutki.
Porucznik Pascal wkrótce został przydzielony jako PCO i jeszcze w 1943 roku objął samodzielne dowództwo nad okrętem podwodnym.
Porucznik Kowalski w swoich wydanych po wojnie wspomnieniach nie mógł ukryć żalu do Kanarona za danie Pascalowi tylko odrobinę gorszej opinii, niż jemu samemu. W wydanej książce wspominał, że odniósł wrażenie, że Kanaron musiał być szantażowany, jednak w obronie Pascala stanęła część załogi USS Spearfish, którzy choć nie lubili tego oficera, wykazali z nim solidarność... najgorszy był fakt, że główną linią obrony porucznika, było oczernianie kapitana, którego uznawali za jeszcze gorszego i co gorzej "tchórza, który bał się wroga".
Sukces tego patrolu wszyscy przyznawali porucznikowi Kowalskiemu... Poza dowództwem, które to za ten patrol (a zwłaszcza za wspinały atak na konwój) nagrodziło kapitana krzyżem marynarki i skierowało do objęcia nowego okrętu klasy Balao....

A jak się potoczyły dalsze losy Kanarona?... To już inna historia...


[czyli kończymy wątek Pascal-Kanaron-Kowalski, zwycięstwem Pascala
A nie wiem, czy przeżyjesz wojnę, więc nie mogę mówić, co dalej z tobą było :) ]
PL_olek0849 - 21 Maj 2017, 20:07
:
Off top
----------------------

No i kanaron nie wyszło ci, trzeba go było udupić
PL_kanaron - 21 Maj 2017, 20:11
:
Aż jestem ciekawy co by było gdybym napisał mu taką opinię że nigdzie by go nie przyjęli.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2017, 20:15
:
Zrobiłem edit postu. Zapomniałem, że Kanarek ląduje "w doku", a więc wszelkie sprawy awansowo-nagrodowo-karne muszę zamieścić... W każdym razie... Los Kanarona na najbliższy czas dopisałem.