POLISHSEAMEN

Kierunek Pacyfik PBF - USS Porpoise (SS-172) - Patrol 5

PL_CMDR Blue R - 11 Maj 2017, 08:50
: Temat postu: USS Porpoise (SS-172) - Patrol 5
Wiadomość o zakończeniu napraw na USS Porpoise spadła na Moore'a niespodziewanie. Okręt miał spędzić w doku około miesiąca, tymczasem został przygotowany do boju w czasie, w którym zwykle przygotowywano sprawne okręty. Nie była to jednak typowo dobra wiadomość.
W Pearl dawało się odczuć duże zdenerwowanie pobliską kampanią. Jeżeli flota poniesie klęskę pod Midway, Japończycy impetem mogli zająć Hawaje. Wyspa była fortyfikowana, kontrole zaostrzone i możliwe, że w stoczni także wykonywano wszystkie prace pospiesznie, aby okręty mogły jak najszybciej wyjść w morze. Pytaniem było, jak to odbije się na jakości.

Zaledwie poprzedniego dnia do bazy wrócił USS Cuttlefish, jednostka którą od roku planowano wycofać do szkoły okrętów podwodnych, a jednak wciąż pływała na wojnę. Okręt wrócił uszkodzony spod Japonii nie odnosząc sukcesu i teraz w stoczni zmieniał się z USS Porpoise.
Szybkie wypuszczenie okrętu ze stoczni psuło wszystkie plany... Wszystkie odbiory wykonywano w tempie ekspresowym, gdyż PO ComSubPac'a, komandor Brown (nowy dowódca miał dotrzeć na dniach) nakazał, aby okręt był gotowy do wyjścia w morze najpóźniej 27 lutego.

Jak na razie wszystkie odbiory postępowały prawidłowo i wszystko wskazywało, że okręt osiągnie gotowość już 26 lutego. We wtorek, 22 lutego, John zgłosił się zgodnie z rozkazem do dowódcy dywizjonu, komandora porucznika Percifielda. Dowódca miał dla niego mieszaninę dobrych i złych wiadomości.
-Wyznaczono już dla was nowe zadanie. Wasz okręt weźmie udział w blokadzie Midway. Ponieważ 10 FOP popłynęła do Australii, cały ciężar obrony spoczywa na naszej flotylli, okazjonalnie wzmacnianej przez powracające z Australii okręty z piątej flotylli, jak USS Searaven, który po postawieniu min, wesprze nas zanim wróci do Pearl.... Z czego w waszym przypadku to nie będzie takie pewne. Miesiąc czasu może wszystko zmienić, dlatego jak będziecie mieć w zbiornikach 30 000 galonów ropy, macie natychmiast wracać. Jeżeli okaże się, że baza na Hawajach zostanie wyłączona z użycia, taki zapas będzie wam potrzebny, aby dotrzeć do Stanów. W krytycznej sytuacji, mając mniejszy zapas ropy, możecie udać się do Dutch Harbor, ale to jak mówię, w krytycznej sytuacji. Ściągnięcie was z Alaski byłoby odrobinę kłopotliwe. - Percifield podszedł do mapy i zaczął przedstawiać sytuację. Tak nie wyglądała dobrze. US Navy nie mogło pozwolić sobie na utrzymanie dużych sił przy Tarawie, tocząc jednocześnie boje o Samoa, Midway i Alaskę. Chociaż Japończycy nie dokonali dużych kontrataków na wyspach Gilberta, to jednak zdecydowano się na odwrót. Alaska została zabezpieczona i teraz uwaga Floty skupiła się na dwóch, niezwykle ważnych bitwach. Bitwie o Samoa (toczonej przez Flotę Południowego Pacyfiku) oraz Bitwie o Midway (toczonej przez Flotę Centralnego Pacyfiku). Obie bitwy miały kolosalne znaczenie dla dalszych operacji i klęska którejkolwiek z nich mogła zaważyć na przebiegu wojny. Następnie dowódca przeszedł do bardziej konkretnych rozkazów:
-Gdy tylko okręt osiągnie pełną sprawność bojową, udacie się tutaj, pod Midway. Obecnie patrolują tam okręty USS Dolphin (DO), USS Pickerell (PI) oraz USS Searaven (SR), który wraca z Australii. Searaven będzie mógł patrolować wyznaczony sektor najdłużej do około 5-8 marca. Wówczas przejmiecie także jego sektor, a na razie umieszczę was pomięzy Pickerellem i Searavenem. Macie jakieś pytania?
PL_tes - 11 Maj 2017, 23:44
:
Tylko jedno. Czy mozemy zapuszczac sie w poblize Midway, gdy sytuacja tego wymaga?
PL_CMDR Blue R - 12 Maj 2017, 06:28
:
-Co rozumiecie przez "pobliże Midway"? Pod samym atolem dość często znajdują się nasze statki i zespoły bojowe. Eskorta po wykryciu okrętu podwodnego może was źle rozpoznać, a i wy jak was wykryją w zanurzeniu możecie mieć problem z identyfikacją, czy atakują was swoi, czy wrogowie. Więc zasadniczo odpowiedź brzmi "nie", ale jak będą istniały warunki, że uznacie, że należy się zbliżyć do atolu, skontaktujcie się z bazą. Wtedy zostanie podjęta taka decyzja... czyli w zasadzie będzie to prosta sytuacja: Są nasi pod Midway, nie dostaniecie pozwolenia. Nie będzie ich - dostaniecie na określony czas. Innej możliwości nie widzę.
PL_tes - 12 Maj 2017, 09:47
:
"Najwidoczniej glupia odpowiedz na glupie pytanie. A podobno nie ma glupich pytan" pomyslal kapitan.

"Dziekuje z mojej strony nie ma wiecej pytan. Czas przygotowac okret jak najszybciej do wyjscia w morze"
PL_CMDR Blue R - 12 Maj 2017, 12:34
:
Pracy było jeszcze od groma, ale tuż przed południem 26 lutego, USS Porpoise był gotów do wyjścia w morze. Na pokład ładowano ostatnie ładunki, gdy Scotty zameldował:
-Skipper. Okręt jest gotów do wyjścia w morze. Mam zawiadomić dowództwo, że chcemy wyjść natychmiast?
PL_tes - 12 Maj 2017, 15:15
:
"Dobra robota. Tak wyslij wiadomosc jak najszybciej."
PL_CMDR Blue R - 12 Maj 2017, 20:48
:
Dwie godziny później.

To, że dowódca flotylli osobiście zjawił się na pokładzie przed wyjściem okrętu w morze, było co najmniej zastanawiające. Zwykle byli na nabrzeżu, o ile nie w bazie. Percifield przyszedł, zamienił kilka słów z kilkoma osobami z załogi, po czym zwrócił się do Moore'a. Była to zwykła rozmowa oficjalna. Takie powtórzenie rozkazów. Jednak coś wydawało się "nie tak". Zwłaszcza, gdy Percifield nagle zapytał, gdy lekko oddalili się od reszty załogi:
-W zasadzie nie jestem dobry w maskaradach. Zapytam wprost, bo krążą różne plotki, a nie chciałbym cię zmuszać do dowodzenia. Czujecie się na siłach, aby popłynąć na ten patrol?
To pytanie zabrzmiało bardziej niż dziwnie. Albo ktoś robił Moore'owi czarny PR, albo Percifield pomylił dowódców. Moore był zmuszony ze zdziwieniem zapytać, o co chodzi, przecież chce wyjść w morze, okręt został przygotowany, a tu nagle takie pytanie. Percifield jakby zbity z tropu zapytał:
-Czyli to tylko plotki? Nie masz żadnych problemów rodzinnych, depresji, ani nic? Wybaczcie, że pytam, ale to co przypadkiem usłyszałem trochę mnie zmartwiło i jak potrzebujesz czasu, to bez żadnych problemów mogę wysłać okręt bez was, abyście mogli dojść do siebie... chyba, że to plotki i niepotrzebnie poruszam temat?


[od razu powiem: Wersja "to tylko plotki" = następny post już na morzu]
PL_tes - 12 Maj 2017, 21:06
:
"U nas wszystko w jak najlepszym porzadku" odparl z bity ze stropu kapitan. "Czy mozna chociaz sie dowiedziec o co chodzi z tymi plotkami?"
PL_CMDR Blue R - 12 Maj 2017, 21:21
:
Percifield był również zbity i wyglądał, jak ktoś, kto popełnił Faux Pas. Po zająknięciu się odpowiedział:
-Coś o popełnieniu samobójstwa okrętem... wiecie, że wy chcecie rzucić się w furii na Japończyków i zabić ich i was... Nie, abym wierzył w plotkę, którą ktoś rzuci w kasynie, ale trochę przejąłem się, czy na pewno wszystko w porządku. Może nazbyt. eeee.... rozumiecie. Wojna jest ważna i trzeba pilnować... eee... może powinienem najpierw zapytać was, w końcu jesteście oficerem.... wybaczcie, że przeszkadzałem.... to nie zatrzymuję. Udanego polowania! - powiedział, kierując się ku trapie.
PL_tes - 12 Maj 2017, 22:14
:
Kapital oddal honory przelozonemu i zaja sie przygotowywaniem okretu do wyjscia w morze. Podczas przygotowan poprosil na strone pierwszego. "Sluchaj czy wszystko ok z zaloga? Nasz dowodca dzis zadal mi dziwne pytanie czy wszystko w porzadku ze mna i zaloga. Ponoc chodza jakies plotki czy cos w ten desen. Wiesz moze o co chodzi?"
PL_CMDR Blue R - 12 Maj 2017, 22:45
:
Scotty był równie zaskoczony:
-Mnie też zaskoczyło, gdy zapytał mnie o pana dziś rano, ale uznałem, że chodzi o nadmiar pracy z ostatnich dni. Dziwne... W każdym razie, mamy teraz chyba inne problemy na głowie, prawda, skipper? Na przykład muszę nanieść nas kurs... Do którego sektora zmierzamy, skipper?
PL_tes - 12 Maj 2017, 22:52
:
DH10. Potem bedziemy sie poruszac na przemian DH10-DG10. Jak zejdzie zpatrolu USS Searaven to zmienimy na DH10 -DI11.
PL_CMDR Blue R - 13 Maj 2017, 09:41
:
Jeszcze do wieczora Moore co jakiś czas wracał do rozmowy, którą odbył z Percifieldem. Kto mógł rozpuszczać takie plotki? Scott i podoficerowie wybadali nastroje załogi i wychodziło, że wszyscy nie mogą doczekać się walki. Albo z chęci walki pod Moore'm, albo ze strachu przed pierwszym starciem (ci z uzupełnień). Niezależnie, nie wynikało z tego, że ktokolwiek ma jakieś zastrzeżenia do dowodzenia, co więcej, wszyscy chcieli pływać pod Moore'm.

Już następnego dnia wspomnienie tego dziwnego spotkania uleciało. Okręt płynął pod eskorta wodnosamolotu, oddalając się od Hawajów. Wkrótce mieli dotrzeć do do obszaru bojowego i to zaczęło coraz bardziej zwracać uwagę Moore'a.

Tymczasem na Hawajach
Komandor Brown wszedł do biura Percifielda, który natychmiast wstał i regulaminowo zasalutował. Po krótkiej formalnej rozmowie Brown zapytał:
-A co w sprawie Moore'a? Już wie?
Percifield zaprzeczył:
-Z tego co udało mnie się ustalić, nie. Ale jak wróci na pewno się dowie.
Brown przytaknął i odpowiedział:
-Dlatego wtedy przekażemy mu tą informację osobiście. Teraz niech nie zaprząta mu ona głowy.

Ciąg dalszy nastąpi

[post informacyjny]
PL_CMDR Blue R - 14 Maj 2017, 21:22
:
5 marca 1943
Po około tygodniu rejsu, USS Porpoise dotarł do strefy patrolowej. Nie spędzono w niej nawet 12 godzin, gdy uzyskano pierwszy kontakt na radarze:
-Wykryto samolot! 4 mile! - odezwał się operator radaru SD, który jako pierwszy wykrył jednostkę.
PL_tes - 14 Maj 2017, 21:42
:
Zanurzenie. Z ktorego kierunku leci. Hydro sprawdz okolice.
PL_CMDR Blue R - 14 Maj 2017, 21:51
:
[radar SD nie dawał kierunku, dopiero późniejsze wersje]
-------------------------------------------------------------------------------------

Po zanurzeniu się hydro nasłuchiwał okolicę, aby po dłuższej chwili zameldować:
-Skipper. Coś tam jest. Bardzo słaby szum. Dość daleko. Namiar kompasowy 200.
PL_tes - 15 Maj 2017, 17:08
:
Tak wiec sprobujemy okreslic ich kierunek i przechwycic. Za pol godziny wystawiamy radar SD. Jak bedze czysto to wynurzenie. Moze szczescie nam dopisze i damy rade przechwycic ich na powierzchni.
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2017, 17:26
:
Jednak tym razem szczęście nie dopisywało okrętowi. Na podstawie słabych danych ustalono, że cel zapewne porusza się na wschód z możliwym błędem +-45 stopni, a na dodatek po zaledwie 10 minutach rejsu na powierzchni, radar znów wykrył samolot.
PL_tes - 15 Maj 2017, 20:17
:
"Niemal pewne, ze to wroga grupa uderzeniowa z przynajmniej jednym lotniskowcem. Midaway nie jest w stanie wysylac teraz samolotow" stwierdzil kapitan. "Jedene co nam pozostaje to probowac ich przechwycic. Zanurzenie i jak poprzednio. Pol godziny pod woda, sprawdzenie i ewentualne wynurzenie. Hydro i radar beda nam dawaly namiary do ewentualnej korekty kursu. Jak ich zgubimy to nadamy wiadomosc do PH o wykryciu wrogiej grupy uderzeniowej z przynajmniej jednym lotniskowcem. Scott nanies ich pozycje. Jak ich zgubimy to bedzeimy sie tu krecic przez nastepne pare dni. Jest szansa, ze wroca ta sama trasa."
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2017, 20:45
:
Drugie wynurzenie było ciut dłuższe, ale znów zostało przerwane przez samolot po niecałej godzinie. Za trzecim razem mogli pędzić na powierzchni przez całą godzinę i nikt ich nie niepokoił. Pojawiał się jednak problem. Okręt pędził na południowy-wschód, a radar wciąż milczał. Wróg był ciągle za daleko.
Zbliżała się 17:00, gdy Scott zameldował:
-Skipper. Jeżeli ich ciągle nie wykrywamy, znaczy, że są dalej i idą szybciej. Zakładałem, że idą najwyżej 20 węzłów, ale muszą iść szybciej. A to znaczy, że ich nie dopadniemy.... nadać wiadomość do Pearl o tej grupie?
PL_tes - 15 Maj 2017, 20:58
:
Tak ,wyslij wiadaomosc. I bedzemy sie krecili tutaj na ich orientacyjnym kursie przez nastepne kilka dni.
PL_CMDR Blue R - 15 Maj 2017, 21:12
:
Niezwykle ważny meldunek, który odebrano na Hawajach, natychmiast wywołał spore zamieszanie. Wróg idący na wschód na 2 dni przed planowanym atakiem ukazał Amerykanom kłopoty, w jakich ciągle znajdowali się. Niemniej w odpowiedzi do USS Porpoise nadano tylko:

"Przyjęto wiadomość X Dobra robota XXX"

(post informacyjny. Nowa turka będzie jutro)
PL_CMDR Blue R - 17 Maj 2017, 16:45
:
9 marca 1943
Moore'a obudził odgłos radia. Spikerka mówiła o jakiejś decydującej bitwie pod Hawajami.
-(...) Flota Stanów Zjednoczonych utraciła 6 pancerników oraz 3 lotniskowce.
To budziło lepiej od kawy. Moore zerwał się z koi, gdy nagle głos spikerki przywrócił go do trzeźwości umysłu.
-Czy dalej uważacie, że wasza flota może równać się z Cesarską Marynarką?
Róża Tokyo. Ta dziewczyna zatopiła ich całą flotę już przynajmniej dwa razy w ciągu całej kariery. Johna zastanowiła inna rzecz. Obierali ją aż nazbyt dobrze. Czyżby Japończycy zainstalowali gdzieś nowe przekaźniki radiowe? Czym prędzej wszedł do centrali, gdzie zastał zarówno XO, jak i trzeciego oficera.
-Dzień dobry, skipper - powiedzieli obaj prawie równocześnie, zagłuszając na chwilę głos radia. Moore zmierzył ich wzrokiem i spojrzawszy na radio zapytał:
-Stacja Fox nadała informacje o tej bitwie?
Scotty zaprzeczył:
-Nie, skipper. Wciąż oczekujemy na nowe informacje.
W tej chwili spikerka rozkręcała się:
-Latem Flota Cesarska będzie defilować pod Golden Gate!
PL_tes - 18 Maj 2017, 13:51
:
"Co za bzdury" skwitowal krotko kapitan. "Ciekawe skad oni maja tyle paliwa aby plywac tak w kolko. Miec zloza to jedno, ale moc je przerobic to drugie. A tak wogole jak sytuacja wokolo okretu?"
PL_CMDR Blue R - 18 Maj 2017, 14:59
:
(a po co mieliby pływać w kółko?)

============================================================================

-Nic nowego, skipper. Ani pod Midway, ani wokół nas.
PL_tes - 18 Maj 2017, 18:11
:
*w kolko - skad maja paliwo aby co pare tygodni zjawiac sie w poblizu Midway wiekszoscia floty. W zasadzie ta sytacja gdzie japonczycy musza plywac tak ogromne odleglosci pownna byc na reke amerykanom, ale jak widac ta gra zupelnie kuleje w sprawach logistycznych.
PL_CMDR Blue R - 18 Maj 2017, 18:17
:
[a może okręty podwodne kuleją w topieniu zbiornikowców? Szczerze, to dopiero w tym roku pierwsze zbiornikowce floty (które umożliwiają na mechanikę takie operacje) zostały zatopione pod Rabaul, gdy wracały z misji... A i w topieniu tych dowożących do rafinerii sukcesów nie ma za dużych)]
W każdym razie.... coś zmieniasz w rozkazach?
==========================================================================
PL_tes - 18 Maj 2017, 21:12
:
*Koniec oftopu.

Nie. Przez kolejnie 3 dni dalej czekamy na ewentualny powrot japonczykow a potem wracamy do rutynowego patrolu.
PL_CMDR Blue R - 18 Maj 2017, 22:08
:
[dobra, jutro wieczorem będzie, co się stało.
Wylosowałem już, ale padam na pysk, a jutro mam ciężki dzień :) ]
PL_tes - 18 Maj 2017, 22:15
:
Nieeee :beksa: :lol
PL_CMDR Blue R - 18 Maj 2017, 23:25
:
Dobra :P

16:30
-Skipper! Otrzymaliśmy nową transmisję Fox! - zameldował Scotty przez głośnik
Moore przerwał obserwację okolicy i zszedł pod pokład. XO oczekiwał na niego przy drabince z zapisem transmisji.
Krótkie streszczenie bitwy znacząco różniło się od tego, co podała Róża Tokyo.
3-4 pancerniki zatopione.... ale żaden nie był Amerykański.... Klasa Ise i Yamato.
Z lotniskowcami różyczka także się pomyliła... Żaden z nich nie zatonął, ale "3 lotniskowce amerykańskie zostały uszkodzone i zmuszone do wycofania się z pola walki".
W raporcie brakowało jednak cennej informacji "co dalej" ze starciami nawodnymi. Pewne było tylko to, że to wróg poniósł większe straty.
Gdy Moore dochodził do końca raportu, Jim przyniósł nową kartkę i zameldował:
-Skipper. Nowe rozkazy.
Moore odłożył kartkę z transmisją Fox, zwłaszcza, że dalej pisali o jakimś starciu pod Samoa, które mniej Moore'a teraz obchodziło.
Rozkazy nie mówiły wiele nowego. Porpoise miał objąć patrolem także obszar USS Searaven, a Dolphin obszar Pickerella i skierować bardziej na południe. Oba okręty miały spróbować przechwycić siły wycofujące się spod Hawajów, które w nocy lub nad ranem powinny znaleźć się w obszarze, który patrolowały okręty.
PL_tes - 19 Maj 2017, 16:00
:
"Nie ma to jak precyzyjne rozkazy z dowodctwa. Nawet nie raczyli poinformowac w ktorym kierunku wycofuje sie wrog." kapitan byl wyraznie nie zadowolony. "Coz mamy wybor albo ten sektor albo ten ponizej. Zostajemy tu gdzie jestesmy. Moje rozkazy bez zmian."
PL_CMDR Blue R - 19 Maj 2017, 20:15
:
Jakby to cokolwiek dało. Po 12 godzinach mogą być w każdym sektorze.
Dodam jeden cytat "zmuszone do wycofania się z pola walki"... On dużo odpowiada dlaczego nie ma dokładnych danych.

=======================================

10 marca 1943, godzinę przed świtem
Moore nie spadł od północy, oczekując na jakikolwiek kontakt. Teraz nie mógł sobie pozwolić na brak koncentracji. Już raz wróg się mu wymknął, drugi raz na to nie chciał pozwolić. Okręt płynął na powierzchni od ponad godziny, gdy ostatni raz dokonali zanurzenia. Ciągle nic nie było słychać. Nerwową atmosferę oczekiwania przerwał operator radaru:
-Skipper! Kontakt radarowy. Namiar 90 (kompasowy 210). Kilka celów. Odległość 8 mil!
PL_tes - 19 Maj 2017, 22:14
:
"To moze byc tylko wrog." usmiechnal sie kapitan. "Cala naprzod, wyznaczyc kurs przechwycenia. Tylko migiem. Bedziemy mieli pewnie tylko jedna szanse na strzal o ile uda sie ich dopasc."

*Finek, no ten tego przeciez chciales miec troche fabuly :lol
PL_Cmd_Jacek - 19 Maj 2017, 22:40
:
PL_tes napisał/a:
"To moze byc tylko wrog." usmiechnal sie kapitan.


Niekoniecznie :||

Wiem co mówię - odezwał się szósty zmysł kapitana :||
PL_tes - 19 Maj 2017, 22:48
:
Ehh... Jak wyjde na pozycje (o ile wyjde) to bedzie juz swit, wiec bedzie chocaz szansa zobaczyc co nam przeplywa przed nosem :lol A jak bedzie jeszcze ciemno to jedziemy co popadnie. :zastrzele: Nikt nie kazal pchac sie w NASZ sektor. :lol
PL_CMDR Blue R - 20 Maj 2017, 13:22
:
PL_Cmd_Jacek napisał/a:
PL_tes napisał/a:
"To moze byc tylko wrog." usmiechnal sie kapitan.


Niekoniecznie :||

Wiem co mówię - odezwał się szósty zmysł kapitana :||


Znaczy spóźniony szósty zmysł Karpińskiego?

===========================================================================================


Słońce było blisko horyzontu, rozjaśniając już okolicę, gdy spostrzeżono cele. Początkowy zapał Johna uległ pewnemu zmniejszeniu, gdy analiza kolejnych namiarów wykazała, że wróg porusza się nie więcej, niż 8 węzłów i zbliża się, płynąc mniej więcej w kierunku Midway. Tak więc, gdy John przez lornetkę spostrzegł wroga, nie było to zaskoczeniem, że naprzeciwko nich płynie nie pancernik, bądź lotniskowiec, a frachtowiec.
Pewną złośliwą niespodziankę stanowił fakt, że do eskorty jednego (choć dość dużego) frachtowca, wysłano aż 2 niszczyciele. Niemniej o poranku znaleźli się w pobliżu nieświadomego ich obecności wroga.
PL_tes - 20 Maj 2017, 22:18
:
Ten frachtowiec pewnie wiezie cenne zaopatrzenie dla japonczykow na Midway i trzeba go zniszczyc. Zblizymy sie w zanurzeniu na srednia odleglosc i odpalimy do niego 3 torpedy. Potem ataku odchodzimy w glebokim zanurzeniu (230).
PL_CMDR Blue R - 20 Maj 2017, 22:59
:
-Atakujemy z dziobu, czy.... - Scotty przerwał pytanie, gdy John spojrzał na swojego pierwszego, a ten właśnie się zorientował, że z dwóch rufowych wyrzutni nie ma możliwości w dość szybkim czasie wystrzelić trzech torped - Znaczy się, tak jest, skipper.

Podejście do celu nie nastręczało wielu trudności. Japończycy najwyraźniej przysypiali, albo byli pewni bezpiecznego przejścia i nawet nie zygzakowali zbyt mocno. Wreszcie wystrzelono trzy torpedy, co było odczuwalne na całym okręcie. John spojrzał przez peryskop. Cel nie zmieniał kursu, gdy hydro zameldował:
-Sir. Torpedy uzbroiły się. Biegną prosto i prawidłowo.

[a Finek dopytuje "po ataku" = po eksplozji/pudle, czy po wystrzeleniu?]
PL_tes - 20 Maj 2017, 23:08
:
Po wystrzeleniu.
PL_CMDR Blue R - 20 Maj 2017, 23:59
:
John oddalił się od peryskopu i rozkazał:
-Opuścić peryskop. Schodzimy na 230 stóp.
Scotty przytaknął i natychmiast zaczął wydawać stosowne polecenia.

USS Porpoise mijał właśnie 130 stóp, gdy usłyszano eksplozję. Nie była to jedna eksplozja, a huk wielu nakładających się na siebie. Niezależnie od tego, czy trafiła jedna, czy trzy torpedy, musieli trafić w coś bardzo wybuchowego. Eksplozje dudniły jeszcze przez dłuższą chwilę, co zostało na całym okręcie odebrane jako informacja o zatopieniu celu.

Gdy eksplozje wreszcie ucichły, hydro wychwycił zbliżające się niszczyciele, zapewne pędzące po śladach torpedy. John nic na to nie mógł poradzić. Słyszał, co prawda o niemieckich torpedach elektrycznych, które nie zostawiały śladu, ale oni takich nie posiadali.

Hydro śledził obydwa niszczyciele, które przystąpiły do sukcesywnego przeszukiwania okolicy. Zaczęły dość daleko od okrętu, ale z każdą chwilą zbliżały się coraz bardziej. Ich kapitanowie zapewne nie mieli obecnie już żadnego zadania i mogli tylko zemścić się na wrogim okręcie, który wyeliminował cenny ładunek.

Po pół godzinie John miał nadzieję, że wróg zacznie się oddalać, ale wówczas niszczyciele znów zmieniły kurs i zaczęły się zbliżać niebezpiecznie blisko. Odgłos sonaru nie był na pewno tym, co John chciał usłyszeć, ale nic nie mógł na to poradzić. Wróg szukał ich po omacku i teraz był bliski sukcesu. Pozostało tylko ustawić okręt jak najmniejszym profilem i liczyć na szczęście... a tego jednak trochę brakło.

50 minut po "wysłaniu frachtowca na orbitę", w zachowaniu niszczycieli zaszła pewna zmiana. Zwiększyły szybkość i obchodziły okręt z dwóch stron. Nie wyglądało to na zwykłe przeszukiwanie. Bardziej na to, że coś wykryły... i najwyraźniej byli to właśnie oni...

[co teraz?]
PL_tes - 21 Maj 2017, 18:15
:
Jezeli "oplywaja" nas to siedzimy cicho. Jak beda w marwej strefie to damy po wolutku wstecz. No chyba ze skreca na nas, to wtedy przygotujemy sie do ostrego uniku.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2017, 19:46
:
[jasne, to tylko chciałem wiedzieć]

Zachowanie Japończyków było dziwne. Sądząc po odgłosach, mogli ich mieć na sonarze, ale nie atakowali. Może nie umieli dobrze operować tym urządzeniem? Moore nie miał pewności. Teraz musiał czekać. W głowie kotłowały się myśli: Czy już kazać wrzucić "powoli wstecz", czy też szykować się do całej naprzód i uniku. Czas zwolnił. Wydawało się, że okręt i wrogowie poruszają się w smole. Japończycy zataczali najwyraźniej koła w pobliżu okrętu, cały czas trzymając się dość blisko. Najwyraźniej wykryli okręt podwodny, ale z jakiś przyczyn nie atakowali. Czy nie mieli bomb głębinowych, czy też nie byli pewni namiaru? Moore wiele by dał, aby znać odpowiedzi na to pytanie. Pozostawała niepewność.

82 minuty po storpedowaniu frachtowca, nastąpiła nagła zmiana. Jeden z niszczycieli gwałtownie przyspieszył, ruszając się do ataku. Moore natychmiast nakazał przeprowadzenie uniku. Zaczął się gwałtowny atak, gdy oba niszczyciele ruszyły.

Choć atak trwał zaledwie 5 minut, to wydawał się chwilą. Bomby eksplodowały w pobliżu okrętu, światło migotwało, a z kolejnych przedziałów meldowano o uszkodzeniach. Z ważnych były tylko dwa. Sterowanie sterami głębokości z centrali uległo uszkodzeniu i musiano sterować ręcznie z krańcowych przedziałów oraz silnik elektryczny numer 2 odmówił współpracy. Poza tym, większość uszkodzeń była niezbyt ważna. I wtedy znów rozpoczęła się cisza, gdy hydro wychwycił, że oba niszczyciele zwolniły bieg, najwyraźniej szykując się do kolejnego ataku. Moore miał tylko nadzieję, że nie będą znów ich męczyć długim oczekiwaniem, które było gorsze od samego ataku....


[co dalej?]
PL_tes - 21 Maj 2017, 20:11
:
Nic. Siedzimy cicho. Jak znowu nas zaatakuja, wyrzucimy smieci i zejdziemy z unikiem 50 stop glebiej. Potem znowu cisza.
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2017, 20:20
:
Czy trik był udany, czy wróg sam zgubił kontakt, pozostawało zagadką. Dość, że seria bomb, którą wróg zrzucił w kolejnym ataku była ostatnią. Jej efekt też nie był zbyt wielki, poza lekkimi wstrząsami kadłuba.

Wreszcie, ponad 2 godziny po ataku, oba niszczyciele oddaliły się z dość dużą prędkością, kierując się na zachód... Atak USS Porpoise zakończył się sukcesem... Zatopili statek wroga i przeżyli, aby stoczyć kolejną bitwę...

EDIT
Wgrałem prawidłowy plik
PL_tes - 21 Maj 2017, 22:41
:
"Panowie jak zwykle doskonala robota. Moge byc z was dumny. Wrog stracil cenna dostawie amuncji. Mniejmy nadzieje, ze to choc troche pomoze naszym chlopcom walczacym na Midway. Czas podniesc okret wyzej i dokonac niezbednych napraw. Przed wynurzeniem sprawdzamy radarem czy nie ma nad nami samolotow. Jezeli bedzie uszkodzony to czekamy z wynurzeniem do wieczora. Tu jestesmy chwilowo spaleni wiec przenosimy sie na sasiedni sektor. Przez najblizszy tydzien bedziemy patrolowac DI11 -DJ11." podsumowal udany atak kapitan.

"Scott co sadzisz o nadaniu wieczorem zakodowanej wiadomsci o zatopieniu do dowodctwa? Moze im sie przydac."
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2017, 22:48
:
-Na pewno nie jest to zły pomysł. I tak wróg wie, że tu jesteśmy.

18:45
Raport złożony przez mechaników i elektryków nie napawał optymizmem. Inżynier nie był w stanie naprawić napędu sterów i pozostało tylko ręczne sterowanie, a i w silniku elektrycznym sprawa nie wyglądała dobrze "3 dni napraw, bez gwarancji, że silnik będzie sprawny. Po 3 dniach się okaże, czy naprawy miały sens".
Walters jako pierwszy zabrał głos, gdy przedstawiono te raporty, które były łyżką dziegciu w beczce miodu ostatniego ataku:
-Sądzę, że bez jednego silnika poradzimy sobie, skipper. Te stery trochę mnie niepokoją, ale jak zachowamy większa ostrożność, to powinniśmy sobie poradzić. Moim zdaniem powinniśmy kontynuować patrol.
PL_tes - 21 Maj 2017, 22:57
:
"Rzeczywiscie nie wygladamy za ciekawie, ale sytuacja na morzu wymaga naszej obecnosci tutaj, wiec zgadzam sie z toba kontynujemy patrol. Niech nasi ludzie zrobia wszytko co moga aby naprawic uszkodzenia. Jezeli chodzi o wiadomosc to wysylamy."

* Dlaczego zgubilismy jedna kontrolke z wytrzymalosci?
PL_CMDR Blue R - 21 Maj 2017, 22:59
:
[bo wgrałem 2x plik Porpoise_d, zamiast Porpoise_d i Porpoise_e... To efekt ostatniego ataku, podczas którego wystrzelono "śmieci" oraz zanurzenia. Może i efekt był niewielki... ale kadłub cierpiał (bo też bardzo głęboko mu było)]
EDIT
Poprawione

[nowa śródturka, jutro]
PL_tes - 21 Maj 2017, 23:01
:
OK
PL_CMDR Blue R - 23 Maj 2017, 20:43
:
11 marca 1943, godzina 10:36
USS Porpoise dotarł w nocy do nowego sektora, ale nie dane było mu w spokoju się w nim zagościć. Poranna wiadomość z Pearl Harbor brzmiała nieprzyjemnie:
"Pearl Harbor pod bombami. Baza czasowo wyłączona z działań", "Flota Japońska 220 mil od bazy, zbliżają się" "Krążowniki, okręty desantowe" "Wrogie lotniskowce 300 mil od Pearl Harbor, idą za flotą desantową. Co najmniej 4 duże". "Task Force 16 wyszedł w morze naprzeciw wroga". "Shark, Pickerell (...) przechwycić wroga"...
John skakał po informacjach, starając się znaleźć jakiś pozytywny akcent. Z wiadomości wynikało, że oto cała flota Japońska uderzyła w Pearl Harbor, doprowadzając do decydującej bitwy. A wśród rozkazów nie było nic dla nich...
PL_tes - 23 Maj 2017, 20:54
:
"To chyba jakis ponury zart" pomyslal kapitan. "Kto tam wogole dowodzi. Przeciez w samym PH powinny byc przynajmniej ze 3 setki samolotow, nie liczac lotniskowcow i calej reszty. To co oni tam wyslali powinnismy rozniesc w puch. Wykorzystac przewage bliskosci wlasnych baz i zaatakowac z kilku kierunkow. Ech ale burdel."

Chwile pozniej kapitan zwolal narade. "Panowie Pearl Harbor powaznie zagrozone. Mozemy tu zostac, albo pojsc im z pomoca lamiac rozkazy i opusczajac nasz sektor patrolowy. Ja jestem za tym zeby tam poplynac i tak pewnie maja tam taki balagan, ze nie sa w stanie zmienic nam rozkazow. Co wy na to? Sa jakies obiekcje?"
PL_CMDR Blue R - 23 Maj 2017, 21:15
:
Wszyscy patrzeli na siebie, jakby szukali osoby, która wyrwie się z tłumu. Scott wyrwał się pierwszy:
-Skipper. Za panem popłyniemy nawet do piekła!
PL_tes - 23 Maj 2017, 21:25
:
"Tak wiec wyznacz nowy kurs. W strone piekla... to jest Hawajow. Cala na przod."

Plyniemy w kierunku ED10 i potem w kierunku bazy.
PL_tes - 23 Maj 2017, 23:08
:
*Ok. Emocje opadly. Plan jest taki ze plyniemy w kierunku PH z jak najwieksza predkoscia ale tak aby jakis zapas na patrol i plan B (upadek PH).
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2017, 07:25
:
-Ale przez ED10, skipper, czy w prostej przez ED09? - zapytał XO, spoglądając na mapę na której właśnie wytyczył kurs. W tym czasie silniki okrętu podwodnego rozpędzały go do maksymalnej prędkości...
PL_tes - 24 Maj 2017, 08:04
:
ED10
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2017, 20:20
:
Emocje co raz się podnosiły i opadały, wraz z kolejnymi wiadomościami. Pierwsze były pozytywne. W nalocie sił USA trafiono dwa lotniskowce wroga, a Kaga stanęła w płomieniach. Wieczorem natomiast Japończykom udało się dokonać desantu na Hawaiʻi, wyspie sąsiadującej z Oahu. W nocy nadeszły bardziej niepokojące wieści. "Prawdopodobne lądowanie na Oahu" oraz informacja o bombardowaniu Amerykańskiego zespołu. Świt przyniósł kolejne złe wieści: Transmisje Fox zostawały zawieszone. Niemniej w ostatniej transmisji Fox podano informacje o bitwie u brzegów Oahu "w której zatopiono 3 japońskie krążowniki nieprzyjaciela i jeden pancernik". Niemniej z wiadomości wynikało, że utracono kontakt z wrogimi lotniskowcami. W okolicy robiło się coraz tłoczniej. USS Shark i Pickerel nawet się spotkały. Wreszcie o poranku 13 marca, odebrano wiadomość w której zawarto pozycję wrogiego zespołu lotniskowców. Niestety, byli za nimi, a wróg płynął z prędkością ciut większą ("powyżej 20 węzłów") od tej, którą osiągał Porpoise.
PL_tes - 24 Maj 2017, 21:01
:
"Pal licho z lotniskowcami. Gdzie wyladowaly wrogie sily (tj. ktory sektor)? Tam sie kierujemy. Jak sytuacja z paliwem? Narazie jest zakladamy wariant pesymistyczny powrot do Stanow."
PL_CMDR Blue R - 24 Maj 2017, 21:18
:
Hawai'i to duża wyspa w EG09. Oahu to baza w Pearl.
Paliwo masz jeszcze powyżej 50% (30% wymagane na powrót do Stanów)
Więc do EG09?
================================================================
PL_tes - 24 Maj 2017, 21:58
:
Niech bedzie Eg09
PL_CMDR Blue R - 25 Maj 2017, 09:54
:
Noc z 13 na 14 marca, około godziny 1:30
Do Hawai'i pozostawało jeszcze około 20 mil (miało być więcej, ale Finek się zorientował, że za 1 dzień... nie przesunął okrętu :) ). Moore był już na pomoście i oczekiwał na wskazania zarówno radaru, jak i wzrokowe. Przez cały 13 marca tylko dwa razy zanurzyli się po kontakcie z samolotem, ale ten został równie szybko utracony. Czy był to wróg, czy swój, pozostawało zagadką, ale lepiej było dmuchać na zimne. John cieszył się, że nie wdał się w pościg za lotniskowcami. USS Dolphin odnalazł je i zameldował pozycję oraz brak możliwości do ataku na pozycji, która wskazywała, że wróg oddala się od Hawajów z dużą prędkością. Dodatkowo USS Dolphin był jeszcze wolniejszy od okrętu Moore'a. Dla obu okrętów nyłby to bezsensowny pościg i marnowanie paliwa. Niestety, okręty podwodne nie najlepiej nadawały się do roli pościgowej za grupami bojowymi. Wiadomość świadczyła także, że i Dolphin opuścił swoją strefę patrolową, a odpowiedź z dowództwa, którą miano nadzieję przechwycić mogła być podpowiedzią, jak będzie potraktowana ich "dezercja".

Nagle na pomost wyszedł Scott i zameldował:
-Skipper..... dostaliśmy nowe rozkazy.

John chwilę później był już w centrali, zapoznając się z rozkazem.
Cytat:
ComSubPac do USS Porpoise (SS-172) X Spróbujcie przechwycić lotniskowce wroga X Szacowany czas przybycia: Sektor DJ08 - godziny 12-18 X Sektor DI08 - godziny 16-22 X Sektor DH08 - noc z 14 na 15 marca X W przypadku braku możliwości osiągnięcia sektora w wyznaczonym czasie kontynuujcie bieżący patrol, po czym wracajcie do Pearl Harbor, gdy osiągniecie rezerwę potrzebną na rejs do Stanów XXX


Ostatnia linijka zawierała mieszaninę nadziei i złych wieści. Wracajcie do Pearl Harbor. Znaczyło to, że wrogie postępy na Oahu były niewielkie lub zerowe.
PL_tes - 25 Maj 2017, 20:56
:
"Cholera Scott sprawdzamy ta wyspe i bedziemy sie wycofywac na nasza linie patrolowa. Dowodctwo moze byc bardzo nie zadowolne z tego gdzie jestesmy. Ale cala wine wezme na siebie. A ty cicho sza. I jeszcze jedno. Jezeli cos spotkamy tu to musimy zachowac mega ostroznosc. To moga byc nasi. Szczegolnie w powietrzu. Kazdy samolot to zanurzenie bez rozkazu. Jak z paliwem damy rade wrocic po Midway na conajmniej tydzien?"
PL_CMDR Blue R - 25 Maj 2017, 21:23
:
-Z rezerwą, tak. Mamy paliwa na około 2 tygodnie patrolu... z rezerwą oczywiście, skipper.

3:30
Pogoda była dość dobra i księżyc jak wielkie D wznosił się znad oceanu, ukazując zaciemnioną wyspę. Panował spokój. Zbytni spokój.
Scott wszedł na pomost i zameldował:
-Jak mamy podejść bliżej, to przekroczymy linię 150 stóp, skipper. Zbliżamy się bardziej, czy pływamy w tej odległości na północ i południe, skipper? Na południe stąd jest przystań, ale nie wiemy nawet do kogo należy.
John spojrzał w stronę wyspy. Spodziewał się floty, która strzelałaby w stronę Amerykanów albo Japończyków, ułatwiając identyfikację, a tymczasem zastali absolutne... nic.
PL_tes - 25 Maj 2017, 22:48
:
Nie, sprawdzmy Co mozemy I z nastaniem dnia wracamy czym predzej do naszego sektora. Pierwsza dzien sledzimy pod woda .
PL_CMDR Blue R - 26 Maj 2017, 07:42
:
4:30, około godziny przed świtem

Radar przestawał być wielką pomocą, gdy płynęli wzdłuż brzegu. Okręt ukryty na brzegu mógł dla radaru zlewać się z lądem. Szczęśliwie księżyc był po drugiej stronie i nie pomagał ich dostrzec z lądu. Jednakże i oni nie dostrzegali żadnego statku i okrętu. Zbliżali się do wyjścia z zaznaczonej na mapie przystani, gdy operator radaru uzyskał kontakt z jakimiś dwoma jednostkami zbliżającymi się do nich.
-Skipper. Dwa echa. Zbliżają się w naszą stronę od strony Oahu.
PL_tes - 26 Maj 2017, 13:04
:
"Zanurzenie 200 i odchodzimy od nich. Jezeli nie przetna naszego kursu to peryskopowa i identyfikacja z bezpeocznej odleglosci. Scott czas zbierac sie stad. Wyglada na to ze tu nic nie ma."
PL_CMDR Blue R - 26 Maj 2017, 13:28
:
Cytat:
-Jak mamy podejść bliżej, to przekroczymy linię 150 stóp, skipper.

Więc dla bezpieczeństwa proponowałbym te 150 wzdłuż linii których pływałeś :)

===========================================================

Gdy zanurzono się, hydro wychwycił natychmiast odgłosy śrub.
-To niewielkie jednostki. Eskortowce lub małe, przybrzeżne statki. Raczej nie niszczyciele, skipper.
Scotty zapytał:
-Rozumiem, że uznajemy cel za niewartościowy i nie podchodzimy, skipper?
PL_tes - 26 Maj 2017, 15:01
:
Nie, ignorujemy. To przeciez mogo byc tylko i wylacznie nasi. Nic wiecej na hydro? Jak tak to wracamy.
PL_CMDR Blue R - 26 Maj 2017, 15:40
:
Niecałą godzinę później radar SD wykrył samolot. Było jeszcze ciemno, ale wkrótce miało wzejść słońce, więc nie było to niczym dziwnym tak blisko baz. Choć mógł to być sojusznik, Scotty, pełniący aktualnie wachtę, nakazał natychmiastowe zanurzenie okrętu.
Gdy okręt bezpiecznie zszedł na 140 stóp, Scotty zameldował:
-Skipper. Wykryliśmy samolot. Nakazałem zanurzyć okręt. Proponuję nie wychylać się za bardzo. Jesteśmy tak blisko Pearl Harbor i Hawai'i, że na niebie pewnie wkrótce zaroi się od samolotów. Proponuje poczekać do nocy i gdy zapadną ciemności oddalić się stąd jak najszybciej.
PL_tes - 26 Maj 2017, 17:48
:
Oh, Scotty. Taki byl nasz plan. :lol Wykonac.
PL_CMDR Blue R - 27 Maj 2017, 10:07
:
15 marca 1943, 8:01

Pierwsza była wiadomość z USS Shark, że odnaleźli grupę niszczycieli idącą w kierunku na Midway z prędkością około 20 węzłów. Wróg znajdował się na pozycji około 300 mil przed okrętem Moore'a. Dowództwo nakazało okrętowi śledzić te okręty, a im i Dolphinowi nakazano atak. Moore spojrzał jeszcze raz na wiadomość:
Cytat:
ComSubPac do USS Porpoise (SS-172) X W przypadku braku wykrycia lotniskowców, skierujcie się na przechwycenie grupy wykrytej przez USS Shark X Możecie atakować bez rozkazu XXX

Dowództwo chyba cały czas uważało, że są pod Midway, od którego byli oddaleni o 4 dni rejsu z prędkością ekonomiczną (2/3 naprzód).
PL_tes - 27 Maj 2017, 17:03
:
I tak nie ma szans ich dogonic. Wracamy do naszego sektora patrolowego.
PL_CMDR Blue R - 27 Maj 2017, 19:56
:
O dziwo dowództwo niezbyt interesowało się brakiem wyników Porpoise'a i Dolphina.
Następne dni przynosiły mieszaninę złych i dobrych wiadomości. Baza dla okrętów podwodnych na Hawajach została otwarta, Japończycy na Hawai'i zostali otoczeni, ale niestety udało im się odbić utraconą wyspę na Midway.
Więcej dobrych wiadomości przychodziło z południa. Wykorzystując zaangażowanie Japonii w atak na Hawaje, siły na Południowym Pacyfiku przeszły do ofensywy, atakując na Nową Gwineę. W tym czasie, 19 marca 1943, USS Porpoise dotarł do strefy patrolowej. Scott zameldował o tym i dodał:
-Możemy tutaj zostać 5-7 dni, po czym zgodnie z rozkazami musimy wracać, skipper.
PL_tes - 28 Maj 2017, 00:44
:
Pokrecimy sie wiec troche w DH10 i odplywamy do domu.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2017, 09:54
:
-Jak długo, skipper?
PL_tes - 28 Maj 2017, 11:18
:
6 dni.
PL_CMDR Blue R - 28 Maj 2017, 16:52
:
Dni miały spokojną rutyną. Wydawało się, że nic nie będzie się działo. Najciekawsza była informacja z 23 marca, że w okupowanej Danii Niemcy zgodzili się na przeprowadzenie wyborów.... w których ostatecznie naziści zdobyli całe 3% głosów. I wtedy, 23 marca, gdy przed samym wieczorem zanurzono okręt, hydro wychwycił odgłos czegoś, co zidentyfikował jako konwój.
-Skipper. To kilka statków. Zapewne mały konwój. Są na zachód od nas! - zameldowano
PL_tes - 29 Maj 2017, 01:41
:
"Idzemy na przechwycenie" rozkazal kapitan
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2017, 09:27
:
Po niedługim pościgu w świetle księżyca w późnej pełni, dostrzeżono poruszające się ku Midway jednostki. Były to 3, albo 4 frachtowce prowadzone przez mniejsze jednostki, które jak cienie krążyły po okolicy. Radar wykrył co najmniej trójkę jednostek osłony, ale pytaniem pozostawało, czy to wszystko.
Scott zameldował:
-Skipper. Tam dalej. To chyba też frachtowiec. Ale musielibyśmy się zbliżyć, aby cokolwiek dostrzec. A na pewno nie możemy ich opłynąć, przez ten cholerny księżyc - tu spojrzał na księżyc, który z ich obecnej pozycji był przewagą, ale jednocześnie utrudniał zajęcie innej pozycji, niż aktualna (w sensie strony ataku).
PL_tes - 29 Maj 2017, 10:14
:
Jaki dystans. Czy mozemy zaatakowac z tej pozycji?
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2017, 11:02
:
-5000 jardów, skipper - zameldował Scotty - Jak popłyniemy teraz z nimi na północ, to możemy zaatakować bez problemów z odległości... około 3000 jardów. Bliżej, ryzykujemy wykrycie.
PL_tes - 29 Maj 2017, 11:51
:
Tak tez zrobimy. Pelna salwa, po 2 torpedy do kazdego z rozpoznanych celow. Dziobowe do wiekszych, rufowa do mniejszego. Potem wycofamy sie na pelnej predkosci. Jak cos trafimy to zanurzenie.
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2017, 14:08
:
Gdy czwarta torpeda opuściła wyrzutnię, Scotty nakazał postawić ster w lewo do oporu, aby móc wystrzelić także rufowe. Okręt zaczął skręcać, a po chwili XO nakazał wyprostować ster i spoglądał na ślad okrętu, aby wstrzelić torpedy, gdy tylko przestanie skręcać.
-Odpalić wyrzutnie 5 i 6! - rozkazano i kolejne torpedy zaczęły opuszczać wyrzutnie. Wtedy też szczęście zdało się odwrócić od Moore'a.

Huk działa, połączony ze świstem pocisku, zbliżającego się z dość dużą prędkością, był wyraźnym znakiem, że coś poszło nie tak, zwwłaszcza, że pocisk wpadł do wody, nie dalej, niż 50 stóp od okrętu w momencie, gdy szósta torpeda opuszczała wyrzutnię...
PL_tes - 29 Maj 2017, 15:10
:
Zanurzenie awaryjne. 230
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2017, 17:00
:
Ludzie z pomostu rzucili się do włazu i wtedy potężny huk zatrząsł okrętem, zwalając wszystkich na ziemię. Pomost zasypały odłamki, spadając powoli, niczym płatki śniegu. Moore leżał na plecach i spoglądał w górę, na gwiazdy i księżyc na tle których upadały odłamki. Żarzące się kawałki metalu na ich tle wyglądały jak motyle, które zbliżały się do niego.

Klang, KLANG, Klang... każdy z odłamków upadając na pokład wydawał odgłos niczym dzwon katedry. Ich dudnienie odbijało się w ciszy. Na niebie spadła gwiazda... a może to kolejny pocisk przeleciał nad okrętem. Przelatując na tle księżyca zostawiał ślad, niczym fajerwerk. Wtedy spadł deszczyk.... a raczej wznosił się. Krople wody zmierzały ku niebu, ku gwieździstemu bezchmurnemu niebu i księżycowi. Deszcz zawisł w powietrzu, po czym jakby przypominając sobie, że grawitacja działa przeciwnie zaczął powoli i majestatycznie opadać. Jedna kropla opadła mu na nos i zaczęła ślizgać się i toczyć bliżej oczu. Druga spadła na czoło i odbijając się niby piłeczka skakała Johnowi po czole. I wtedy nadciągnęła reszta.

Słona woda spadająca na Moore'a przywróciła mu trzeźwe myślenie. John otrząsnął się z wody i chwytając się drabinki podciągnął na kolana, odzyskując świadomość. To nie był czas na podziwianie widoków, ani raczenie się pięknem otaczającego świata. Na pomoście leżało dwóch rannych marynarzy, a trzeci oficer jednego z nich wpychał do włazu, niczym worek kartofli. Jego pośpiech przypomniał Johnowi jego ostatni rozkaz. Zerwał się z kolan na nogi i spojrzał w kierunku dziobu okrętu. Pokład był już pod wodą, a woda szybko zbliżała się do pomostu. Okręt zanurzał się, a oni byli dalej na pomoście. Na dodatek kolejny pocisk spadł zaraz obok i eksplodował w wodzie, zasypując pomost okrętu podwodnego słoną wodą...
PL_tes - 29 Maj 2017, 22:02
:
No coz problem z glowy i pozostalismy biernymi obserwatorami wydarzen. Zgada sie?
PL_CMDR Blue R - 29 Maj 2017, 22:07
:
[przez chwilę tak. Ale teraz wracasz do żywych, a okręt idzie w dół]
PL_tes - 30 Maj 2017, 00:12
:
Nie bardzo rozumiem.
PL_CMDR Blue R - 30 Maj 2017, 07:08
:
PL_tes napisał/a:
Nie bardzo rozumiem.


Była bliska eksplozja, gdy rzuciliście się do włazu. Was wszystkich rozrzuciło po pomoście. Ty upadłeś na plecy i podziwiałeś ogłuszony niebo, szarpnele i wodę. Woda ocuciła cię i widzisz, że okręt idzie pod wodę, a ty, trzeci i dwóch marynarzy jeszcze jesteście na pomoście. Trzeci jednego z nich wrzuca do włazu, jak worek kartofli.
I co oznacza:
"pozostalismy biernymi obserwatorami wydarzen"
Stoisz tylko i patrzysz?
PL_tes - 30 Maj 2017, 09:46
:
Napisales to tak jakby nie bylo szans. Ale nie wazne. Wszyscy wskakuja do okretu i czekamy na rozwoj wydarzen. Tak dla upewnienia sie. Czy jest jeszcze jakies "ale" zwiazane z tym wydarzeniem o ktorym powiniem wiedziec?
PL_CMDR Blue R - 30 Maj 2017, 10:04
:
[tak, ranny marynarz sam nie wskoczy. A czas ucieka:
Może prosto:
a) -1 załogi, zamknięty właz
b) bez strat załogi, zamknięcie włazu testowane, czy uda się na czas (jak nie "trochę" wody się wleje)
PL_tes - 30 Maj 2017, 10:10
:
Coz jak mamy isc na dno to wszyscy razem.
PL_CMDR Blue R - 30 Maj 2017, 10:55
:
Trzeci wrzucił marynarza do wnętrza okrętu i poniósł się, aby chwycić następnego, ale John był szybszy. Jednak problemem nie był tylko ranny. Trzeci wyglądał, jakby nie zdawał sobie sprawy, co dzieje się w okolicy i działał bardziej z odruchu, niż z planowania. Jego wzrok tępo spoglądał na okolicę. Bez słowa chwycił marynarza za nogi i pomógł Johnowi wpuścić go do środka. W tej chwili nastąpiła eksplozja. O ile trzeci nie zwracał na nią uwagi, John obrócił głowę. W oddali, blask eksplozji rozświetlał transportowiec (#1), a spieniona woda wysoko podnosiła się na śródokręciu. Trafili w jeden cel, ale nie było to teraz najważniejsze. Woda z pluskiem uderzała o osłonę pomostu i lada sekunda musiała się przelać. Gdy marynarz zniknął we włazie, John nie czekał na sprawdzenie, czy trzeci jest świadom sytuacji, czy nie, tylko siłą wepchnął go do włazu. Jako druga do włazu zaczęła pędzić woda. John stracił równowagę, ale udało mu się złapać drabinki. Pierwszy cios wody pchnął go w kierunku rufy, ale zaraz potem drugi cios pchnął go ku dziobowi, gdy woda zaczęła wlewać się także z drugiej strony.

Przez chwilę John myślał, że to koniec. Czuł, jak jest zasysany pod wodę. Trzymał się czegoś z całych sił, a świat wirował dookoła. I nagle woda zniknęła. John rozejrzał się dookoła. Leżał w kiosku na przemoczonej podłodze, a trzeci uszczelniał właz, z którego ciągle skapywała woda. Bosman pomógł kapitanowi wstać, a wtedy trzeci, ciągle z tępym spojrzeniem, zeskoczył i zameldował całkiem trzeźwo:
-Skipper. Wszyscy na pokładzie. Okręt zabezpieczony.
I jakby problemów było mało, z głośnika odezwał się główny inżynier:
-Woda w przedziale elektrycznym! Mamy duży przeciek!
PL_tes - 30 Maj 2017, 14:04
:
"Wez do pomocy ludzi z torpedowego i zatamuj go. A tak wogole damy rade zanurzyc sie glebiej z tymi przeciekami?"
PL_CMDR Blue R - 30 Maj 2017, 15:49
:
Dobre pytanie!

===================================

Moore wpadł do centrali, gdy pierwszy starał się ogarnąć meldunki.
-Czerpak? - krzyczał do interkomu - Więc go zapchajcie! Zaraz przyślę ludzi z dziobowego! Dacie radę go zatkać na głębinie?
-Nie wiem. O ile nie powiększy się, to tak.
Sytuacja na okręcie była nie najlepsza, a na dodatek nie było jeszcze pewności, czy przeciek uda się powstrzymać. Sytuację pogarszał dodatkowo dźwięk zbliżającego się eskortowca, który zapewne miał coś dla nich.
-Skipper. Głębokie zanurzenie jest ryzykowne. Tracimy kontrolę nad balastem i mamy przecieki. Mamy zanurzać się dalej na 230? - zapytał Scotty
wut-wut-Wut-Wut
PL_tes - 30 Maj 2017, 21:34
:
W takim razie wytrymuj, ale jak zacznie nas atakowac zrobimy takie cos. Zrobimy unik i zejdziemy nizej na tyle na ile mozemy. Potrzebujemy zejsc min.30 stop. Wyrzucimy syf, m.in. duzo oleju i ropy (w jakis przeciekajacych puszkach i kanistrach). Potem cisza i modliwa zeby uzanal nas za zmarlych. Kazdy kto moze naprawia tez ten cholerny przeciek. A teraz przygotowac sie na atak. Bedzie goraco.
PL_CMDR Blue R - 30 Maj 2017, 21:57
:
Gdy poleciały bomby, rozpoczęto unik... unikano... unikano... a bomby nie wybuchały.
Nagle zaczęła się gwałtowna kanonada. Bomby eksplodowały głębiej, niż był zanurzony okręt podwodny. Wrogi kapitan musiał uznać, że będą schodzić na większą głębinę i kazał zrzucić bomby głęboko. Jedna decyzja o zatrzymaniu zanurzenia mogła uratować okręt przed zatonięciem. John uśmiechnął się. Teraz nadeszła chwila na sztuczkę.
-Wystrzelić gruz*! - rozkazał - Cisza na okręcie. Tylko niezbędne prace!

Kolejna seria bomb spadła blisko Porpoise'a, ale jednocześnie na tyle daleko, aby czuć się bezpiecznie. Wstrząsy świadczyły, że wróg obrzuca miejsce, gdzie na powierzchni pojawiła się plama ropy, a na dodatek rzuca bomby dość głęboko. W tym samym czasie przecieki zostały mniej więcej opanowane. Choć wciąż woda sączyła się z prowizorycznych czopów, to chief miał już sytuację pod kontrolą. Okręt nabrał za dużo wody, ale ciągle zachowywał dobrą pływalność.

Niszczyciel tymczasem dalej zataczał kręgi po okolicy.






*Kto grał w Silent Service po Polsku ten zrozumie dlaczego właśnie gruz :)
PL_tes - 31 Maj 2017, 21:50
:
"Utrzymac cisze na okrecie. Udajemy kamien w wodzie. Chief jak gledoko damy rade zejsc i co z tym silnikiem. Hydro jak sytuacja dookola?"
PL_CMDR Blue R - 31 Maj 2017, 22:00
:
-Silnik wymaga około 2 godzin napraw. I to trochę będzie hałasu. - zameldowano z przedziału elektrycznego. Chief także nie miał najlepszych wieści:
-Okręt może nie wytrzymać długiego zanurzenia poniżej głębokości testowej. Zwłaszcza te czopy.
Hydro tymczasem cały czas śledził niszczyciel...
PL_tes - 31 Maj 2017, 22:10
:
Ok. to siedzimy cicho. Jak jest mozliwosc to po cichutku (1 w) oddalamy sie. Tylko jeden sie nami zainteresowal?
PL_CMDR Blue R - 31 Maj 2017, 23:08
:
-Tak jest. Tylko jeden, skipper.

35 minut później
5 minut wcześniej John uważał się za szczęściarza. Wychwycony odgłos tonącej jednostki i niszczyciel w oddali. I wszystko zmieniło się jak w kalejdoskopie. Czy niszczyciel przypadkiem nich wpadł, czy też specjalnie dał im chwilę spokoju pozostawało bez odpowiedzi. Liczył się tylko fakt:
-Niszczyciel rusza do ataku! - zameldował dość głośno hydro, gdy niszczyciel z kierunku 220 gwałtownie przyspieszył
PL_tes - 1 Czerwiec 2017, 20:14
:
Troche niezrozumiale jest to co napisales ale niech bedzie. Pewnie ten dd ma trzy dodatkowe rzuty na wykrycie. :lol

"Przygotwac sie do uniku z zejsciem na 200." odrzekl kapitan.
PL_CMDR Blue R - 1 Czerwiec 2017, 20:41
:
PL_tes napisał/a:
Troche niezrozumiale jest to co napisales ale niech bedzie. Pewnie ten dd ma trzy dodatkowe rzuty na wykrycie. :lol


Dlaczego niby? Jednym rzutem dał radę... Stracił na pewien czas kontakt i odzyskał. Zawsze po zgubieniu jest 1 szansa.

========================================

Ciosy, które spadły na okręt podwodny były potężne i celne. Bomby eksplodowały w pobliżu i chyba tylko unik ratował Porpoise'a przed zniszczeniem... Jednak załoga, jak i okręt zostali porządnie wytrząśnięci z góry na dół. Najgorzej jak zawsze oberwało oświetlenie, które w większości uległo awarii, ale tym razem na drugim miejscu był kadłub. W wielu miejscach na kadłubie ukazały się wgniecenia, które poważnie wystraszyły załogę. Nie było jeszcze objawów paniki, ale strach zajrzał wszystkim do oczu... a niszczyciel nie zamierzał ustąpić.

Oświetlenie i spokój w przedziałach zostało przywrócone i zbliżała się kolejna runda starcia...
PL_tes - 2 Czerwiec 2017, 18:46
:
Siedzimy cicho jak mysz pod miotla.
PL_CMDR Blue R - 2 Czerwiec 2017, 21:00
:
Kolejna seria padła dość blisko. Porządnie wstrząsało okrętem. Wstrząsy wybijały czopy i rozrzucały zawartość szuflad ,w których zamki nie wytrzymały, po podłodze. Ludzie znosili te ciosy nie lepiej. Jedynie okręt zdawał się zmienić w nieczułego na ciosy i dzielnie znosił to wszystko... nie można tego było powiedzieć o oświetleniu, które w 1/3 nie działo, w kolejnej 1/3 mrugało lub było naprawiane, a tylko w 1/3 działało poprawnie.
Wróg nie szczędził bomb... musiał dobrze wiedzieć, gdzie znajduje się okręt...
PL_tes - 3 Czerwiec 2017, 19:17
:
Po kolejnym ataku sprobujemy znowu wyrzucic troche smieci. Moze tym razem sie uda :/
PL_CMDR Blue R - 3 Czerwiec 2017, 20:12
:
Ale kolejny atak nie następował.... Niszczyciel krążył po okolicy i to dość blisko, ale nie zrzucał bomb, ani nie podchodził do ataku. W międzyczasie wszystkie przecieki zostały zatamowane, a wpuszczenie powietrza do zbiorników balastowych pozwoliło odzyskać trym na 200 metrach.
Scotty wreszcie nie wytrzymał i powiedział:
-Co oni kombinują?
Jak na magiczne słowo, hydro zameldował:
-Niszczyciel zwiększa prędkość!
John miał już przygotowane rozkazy. Oto nadchodziła chwila próby... ale wówczas znów nadszedł zaskakujący meldunek:
-Niszczyciel oddala się. Chyba wraca do konwoju!
PL_tes - 4 Czerwiec 2017, 19:06
:
"Zrozumialem. My tez odchodzimy. Podniesc okret na glebokosc peryskopowa, sprawdzimy okolice. Przeprowadzic niezbedne naparawy. Hydro tylko jeden zatonal? Jak okolica? Czysto? Jezeli tak za pol godziny wynurzenie. Nadamy komunikat o konwoju i wracamy do bazy. Moze Dolphinowi powiedzie sie lepiej. Scott jak zaloga?"
PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2017, 19:13
:
Hmm. Zmieniając datę z 23 na 24 marca zobaczyłem, że... w plikach cały czas pisze 19 marca.

===========================================

Z wszystkich przedziałów napływały meldunki. Okręt był poważnie uszkodzony, ale zdatny do rejsu. Nadzieja, że hydro będzie miał lepszy meldunek została rozwiana, gdy zameldował, że słyszał tylko jeden tonący okręt. John momentalnie przypomniał sobie trafienie, które widział. Wyglądało, że trafili tylko ten jeden frachtowiec...

Około 0:11 okręt został wynurzony na głębokość peryskopową. John stanął przy peryskopie, aby zobaczyć, czy czegoś nie dostrzeże, ale nic nie widział, poza ciemną nocą. Wtedy też nadszedł niezbyt miły meldunek radarowy.
-Maszt radaru nie chce się podnieść!
PL_tes - 4 Czerwiec 2017, 21:44
:
Kontynujemy rejs do do domu. W zanurzeniu przez kolejne pol godziny. Potem wynurzenie, nadanie wiadomosci, ocena uszkodzen i naprawy.

"Panowie dostalismy dzis niezla nauczke. Tym razem sie udalo, ale nastepnym razem moze byc inaczej. Mam nadzieje ze zapamietacie te noc na dlugo. Na oslode moge tylo dodac ze nasze wysiki nie poszly na marne. Jeden z transportowcow poszedl na dno a z nim pewne pare setek japonskich zolnerzy. Trzeci dziekuje za "posprzatanie" kiosku. Paru z nas "wisi" tobie dozgonna wdziecznosc. Twoj wyczyn na pewno zostanie odnotowany w raporcie. A jak reszta rannych?"
PL_CMDR Blue R - 4 Czerwiec 2017, 22:30
:
Mat medyk złożył niezbyt dobry meldunek.
10 rannych osób, w tym jeden oficer. Troje z nich mogło dalej pełnić służbę, a pozostała siódemka nie była w stanie. Na szczęście stan sześciu z nich był stabilny i "dojdą do siebie, jak tylko będą mogli odpocząć" i tylko los jednego marynarza był niepewny, ale mat zapewnił, że skoro płyną do Pearl, to na pewno go utrzyma w tym stanie, albo lepszym, do czasu, aż dotrą do bazy.
PL_tes - 5 Czerwiec 2017, 20:23
:
"Dobra robota, badzmy dobrej mysli i zrobimy wszystko aby tego ostatniego tez dowiesc zywgo do bazy."
PL_CMDR Blue R - 5 Czerwiec 2017, 21:07
:
Po wynurzeniu okazało się, że z radarami sprawa stoi gorzej, niż się wydawało. Pocisk z działa niszczyciela pozbawił ich obu radarów. W zasadzie z uszkodzeń tylko silnik elektryczny i oświetlenie udało się przywrócić do życia. Scott liczył i liczył i powiedział:
-Skipper. Jak damy całą naprzód, to wrócimy do bazy za 2 dni... ekonomiczną zejdzie nam ciut dłużej.. tak z 5 dni. Paliwa wystarczy niezależnie od prędkości... do Pearl, bo jak chcemy zostawić rezerwę na stany, to musimy iść najwyżej standardową. Wtedy dotrzemy do bazy za 3 dni. Jaką prędkością wracamy, skipper?
PL_tes - 6 Czerwiec 2017, 21:09
:
Wybieramy opcje 3 dniowa. Ze wzgledu na zniszczone radary, w zasiegu wrogiego lotnictwa w dzien operujemy w zanurzeniu. Nadgonimy to co stracone w nocy.

"Scott dzis sobie odpoczniemy, ale jutro zapraszam na mala pogawedke do kajuty."

PS. Czy nadano wiadomosc o konwoju?
PL_CMDR Blue R - 6 Czerwiec 2017, 21:30
:
-Tak jest, skipper. Wiadomość nadana. Czekamy na potwierdzenie odbioru.

Wkrótce odebrano dwie wiadomości. Jedną dla nich z potwierdzeniem odebrania meldunku i krótkim "dobra robota", drugą dla USS Dolphin, zawierającą powtórzenie wiadomości nadanej przez USS Porpoise.

24 marca 1943, godzina 15:24
USS Porpoise szedł powoli w zanurzeniu. Na powierzchni był zapewne piękny dzień, ale bez radarów dzień ten mógł być zabójczy dla okrętu podwodnego. John spodziewał się ciszy i spokoju, gdy relaksował się w swojej kabinie, gdy niespodziewanie do drzwi zapukał Scotty.
-Skipper? W nocy pan mówił, że chciał ze mną porozmawiać, gdy już odpoczniemy.
PL_tes - 7 Czerwiec 2017, 20:55
:
"Witaj Scott. Kieliszek whisky? Sa dwie sprawy ktore chcialbym omowic. Zacznijmy od tej milszej. Plywasz juz ze mna od czasow kampani filipinskiej. Sporo razem przeszlismy i mysle ze dojrzales do roli samodzielnego dowodcy. Po powrocie z patrolu mam zamiar zlozyc rekomendacje dla ciebie jako przyszlego dowodce. Czy masz w zwiazku z tym cos przeciwko? Oczywiscie nie gwarantuje tobie ze od razu dostaniesz okret czy awans. Druga sprawa to nasz wypad pod Hawaje. Choc dzialaem w dobrej wierze, to byly moj blad i dla dobra nas wystkich nie wpisze tego do raport. Czy moglbys poprosic rowniez zaloge o dochowanie tajemnicy? Oczywiscie jest duza szansa ze i tak ktos nas wypapla ale wtedy przejmuje na siebie cala wine zrozumiales? Ty, jak i reszta macie powiedzec, ze wykonywaliscie moje rozkazy. I nic wiecej. I tak raczej po patrolu czeka mnie wyprawa za biurko, wiec styl nie robi dla mnie wiekszej roznicy. Czy masz moze w zwiazku z powyzszym jakies pytania do mnie?"
PL_CMDR Blue R - 7 Czerwiec 2017, 21:02
:
-Skipper. Co mogę powiedzieć? Przecież wszyscy jak jeden powiedzieliśmy, że za panem pójdziemy do piekła. Dochowamy tajemnicy, ale jakby coś się stało, skipper, my poprzemy pana. Pan podejmował ryzyko, ale my też braliśmy w tym udział. Jak powiedzieliśmy wtedy przed wyprawą. Pójdziemy za panem do piekła!
PL_tes - 7 Czerwiec 2017, 21:14
:
"Dziekuje. Zawsze wiedziale ze moge na was liczyc. Ale jak zrobi sie za goraco to przejmuje cala wine zrozumiano?" Kapitan spedzil jeszcze dlusza chwile z pierwszym rozmawiajac o wynikach patrolu i innych pierdolach ;) , po czym oboje wrocili do swoich obowiazkow.
PL_CMDR Blue R - 7 Czerwiec 2017, 21:31
:
Spotkanie z eskortowcem zostało wyznaczone na 26 marca w południe, około 250 mil od bazy w Oahu.
Zbliżała się 11:00. Był piękny słoneczny dzień, gdy USS Porpoise zbliżał się do wyznaczonego punktu na mapie. Trzeci oficer trzymał wachtę i to on był pierwszym, który zauważył okręt.
-Skipper. Kontakt wzrokowy. Niszczyciel w pobliżu miejsca spotkania. - zameldował
PL_tes - 8 Czerwiec 2017, 20:06
:
"Nadac sygnal rozpoznawczy i przygotowac sie do spotkania"
PL_CMDR Blue R - 8 Czerwiec 2017, 20:31
:
Niszczyciel odpowiedział na meldunek i zbliżył się do okrętu podwodnego. Nastąpiła krótka wymiana sygnałów. Prędkość, kurs, i tego typu sprawy. Kapitan niszczyciela nie widział problemów, aby utrzymać prędkość, którą zaproponowano na okręcie.
Wreszcie byli bezpieczni.

27 marca 1943, godzina 11:28
Okręty szły wzdłuż brzegu Oahu, około 10 mil od bazy w Pearl, pod osłoną lotniczą. Wyspa z tej odległości wyglądała spokojnie, zupełnie, jakby w okolicy nie było żadnych walk. John zszedł pod pokład, aby poprawić mundur i przygotować się do zejścia na ląd, które wkrótce miało nastąpić. I wtedy z głośniczka odezwał się Scotty:
-Skipper. Z niszczyciela informują nas, że za 3 mile nas opuszczą, bo płyną ostrzelać Japsów na Hawai'i!
PL_tes - 8 Czerwiec 2017, 22:00
:
"Odopwiedz ze my mamy rannych na pokladzie i musimy jak najszybciej wracac do bazy."
PL_CMDR Blue R - 8 Czerwiec 2017, 23:24
:
-Tak jest, skipper. - zameldował Scotty, a wkrótce zameldował, że z niszczyciela przekazali wyrazy współczucia dla rannych i życzyli szybkiego powrotu do zdrowia. Wkrótce też niszczyciel opuścił ich, a Porpoise dotarł do bazy.
Sądząc po meldunkach, które otrzymywali, Moore oczekiwał widoku jak z filmów z 7 grudnia. Tymczasem baza wyglądała prawie na nietknięta. Prawie. Kilka wraków zestrzelonych samolotów zostało dostrzeżonych, podobnie jak kilka zrujnowanych budynków. Ale nie wyglądało to nawet podobnie do tych baz, które Japończycy naprawdę niszczyli, jak Darwin, Surrabaya, czy Cavite. Jedyne, co rzucało się, to praktyczny brak okrętów większych od niszczyciela.

O 12:19 okręt został zatrzymany przy nabrzeżu, przy którym oprócz całkiem sporego tłumu witających, oczekiwały także i karetki. Ranni mieli pierwszeństwo w opuszczaniu pokładu i Moore mógł spojrzeć na każdego z załogantów. Żadnego nie stracił. "Tylu ilu dostał, tylu dostarczył do bazy". Wreszcie, blisko 13:00, Scotty zameldował przejęcie dowodzenia nad okrętem i Moore mógł udać się do bazy.

Percifield urzędował w tym samym biurze. Jedyne, co zmieniło się od ostatniej wizyty, to mały krater zamiast klombu przed budynkiem. "Japońska bomba" - wyjaśnił napotkany oficer. Percifield oczekiwał na Moore'a i nawet zaczął od pytania "co tak długo?". Gdy John wyjaśnił, że tyle zajęło wyokrętowywanie rannych, Percifield zapytał zdziwiony:
-Aż tylu ich było? Komandorze poruczniku, czytałem wasz meldunek, że macie rannych, ale naprawdę było ich aż tylu?
PL_tes - 9 Czerwiec 2017, 18:28
:
"Niestety tak. I tak mielismy duzo szczescia, ze mozemy wszyscy razem cieszyc sie z zakonczenia kolejnego patrolu. Zupelnie nas zaskoczyl podczas ataku. Nie to ze bardzo ryzykowalismy. Konwoj byl pod bardzo silna eskorta i atak byl prowadzony dosc ostroznie, a mimo to sam nie wiem jak to sie stalo. Zeby pana zbytnio nie denerwowac to sam atak nie poszedl na marne. Zatopilismy dosc spory transportowiec wojsk i pewnie kilka setek japonskich zolniezy nie wspomoze wiecej Midway. Mam tez nadzieje ze Dolphninowi rowniez udalo sie przechwycic ten konwoj. Plynal tam jeszcze co najmniej jeden podobnej wiekosci transportowec. A jak sytuacja w Pearl Harbour i okolicach. Byl taki moment gdy myslalem ze to juz koniec. Brak lacznosci i wiekszosc japonskiej floty w poblizu. Przypominaly mi sie Filipiny. Ale widze ze Pearl trzyma sie calkiem, calkiem. Tylko cos pusto tutaj."
PL_CMDR Blue R - 9 Czerwiec 2017, 21:04
:
-Też się spodziewaliśmy najgorszego. Wrogie lotniskowce podeszły pod Hawaje i zaczęło się bombardowanie. Nasze myśliwce były w głębokiej defensywie. Wtedy też wysadzili desant na Hawai'i, a potem próbowali sił na Oahu. Ale tu brakło im sił. Ta bitwa, w której zatopiono pancerniki wroga, przetrzebiła na tyle siły Japońskie, że brało im impetu, aby zająć Hawaje. I jak nasza flota z nowymi, wielkimi lotniskowcami wróciła, do dali nogę. Niemniej... w bitwie pod Hawajami Japończycy pokazali, że ich lotnictwo wciąż jest lepsze od naszego. Wygrywamy tylko w walce pancerników. I jedyne szczęście, jakie mieliśmy, to, że zatopiliśmy pancerniki Japońskie i brakło im wsparcia ogniowego, aby móc doprowadzić desant na Oahu. Ale brakowało bardzo niewiele. I aby nie narażać floty, admirał King kazał wycofać ją do Stanów... Jak zapewne widzicie, zostały tylko okręty podwodne... Sądzę, że teraz, gdy Australijczycy uderzyli na Nową Gwineę, będziemy mieć większy spokój, ale musimy teraz wyrwać Japończykom cały Pacyfik... a ponieważ w Casablance i wcześniej ustalono, że "pierwsze Niemcy", to nasz front jest traktowany drugorzędnie... Jakbyśmy dostali tyle wojska, co idzie do Afryki, to pewnie byśmy szybko Japsów mogli przegonić z większości wysp... ale w zasadzie większość sił dostarczają Australijczycy... Generał McArthur, pewnie go znacie, wylądował pod Port Moresby i już zajął porządne przyczółki. "Pierwszy krok na drodze do Filipin", jak powiedział.... No, ale my tu o dalekich wodach, a mamy bliżej trochę spraw.
Poważnie uszkodzili wam okręt? Znaczy czy raczej na dłużej wyląduje w doku? - pytanie zabrzmiał dość dziwnie, zupełnie jakby Percifielda przerażała odpowiedź.
PL_tes - 9 Czerwiec 2017, 21:34
:
"Niestety kadlub zostal w paru miejscach uszkodzony, ale jak powaznie to wyglada to nie wiem, nie rozmawialem jescze ze stoczna. Poza tym stracilismy oba radary, jeden silnik elektryczny, 50-tki i mamy uszkodzone stery zanurzenia. I jeszcze jedno podczas tej nieszczesnej akcji szczegolnie wyroznil sie moj trzeci oficer. Podczas zanurzenia awaryjnego uratowal zycie moje oraz dwoch rannych marynarzy z kiosku. Gdy pobliski wybuch odrzucil nas od wlazu, szybko zebral sie w sobie, wrzucil ranych do srodka a potem pomog i mnie gdy oszolominiy wybuchem nie wiedzialem co sie dzieje dookola. Gdyby nie on to na pewno bysmy dzis nie rozmawiali. W pelnil zasluzyl na cos wiecj niz tylko wyroznienie. I na koniec mala sprawa odnosnie mojego pierwszego. Wg. mnie Scott juz w pelni dojrzal aby objac swoj wlasny okret. Rozumiem ze teraz to moze nie byc najlepszy moment na awanse ale prosze miec go na swoje uwadze. Szkoda zmarnowac tego chlopaka."
PL_CMDR Blue R - 9 Czerwiec 2017, 23:15
:
Percifield wydawał się przygnębiony informacją o uszkodzeniach. Gdy Moore mówił o załodze, dowódca wydawał się pochłonięty czymś innym. John zastanowił się, czy nie strzępi niepotrzebnie języka, gdy Percifield odezwał się:
-Nie. Właśnie to bardzo dobra pora... Z Waszyngtonu otrzymałem przedwczoraj trzy pisma, dotyczące was. Jedno, to była odpowiedź na moje pismo, które wysłałem nie tak dawno temu... Do rzeczy. Jak wiecie, każdy dowódca kiedyś musi opuścić swój okręt i zająć się nową pracą, aby nie utknąć w jednym miejscu na wieki. I nadszedł czas, abyście opuścili wasz okręt. Miałem nadzieję zyskać dla was trochę więcej czasu... jesteście w końcu jednym z lepszych dowódców, jakich mam. I otrzymałem odpowiedź, że mogę was zatrzymać na okręcie na jeszcze jeden patrol, na który wyruszycie w kwietniu... Wówczas na nowe stanowisko zgłosilibyście się w czerwcu. Jeżeli okręt jest tak uszkodzony, jak mówicie, to szans na to nie ma. Okręt wyjdzie w morze najwcześniej w maju, co nie pozostawi czasu na waszą relokację...
Komandorze poruczniku Moore. Oznacza to, że był to wasz ostatni patrol w tym roku. I tu wchodzi drugie pismo... Oczywiście to samo w sobie nasuwa czas, że jeżeli wasz XO ma zostać PCO, to jest to czas najwyższy.... O. Wkrótce powinien wrócić Firth. Sądzę, że to dobry kapitan, przy którym wasz XO nabierze odpowiedniego doświadczenia. Zamieśćcie proszę te informacje o obu oficerach na końcu raportu i na pewno rozpatrzę je pozytywnie... podobnie jak rozpatrzono, to... - tu podał Johnowi jakiś dokument w kopercie. Gdy Moore wyjmował dokument z koperty, Percifield dodał, że to "ten trzeci dokument".

Była to informacja z Waszyngtonu, że admiralicja, w uznaniu zasług komandora porucznika Johna Moora w ataku na dwa konwoje pod Japonią, za wspaniałą postawę dowódcy, ocenę sytuacji i skuteczne działanie przyznała Johnowi drugą brązową gwiazdę.
-Gratuluję komandorze poruczniku - powiedział Percifield obchodząc biurko z wyciągniętą dłonią
PL_tes - 12 Czerwiec 2017, 21:23
:
"Dziekuje admirale, jestem zaszczycony. Moge tylko dodac, ze nie byloby tych sukcesow bez mojej zalogi. Bedzie mi ich wielka szkoda opuszac."
PL_CMDR Blue R - 12 Czerwiec 2017, 21:55
:
-Admirale? Nie przesadzajcie, komandorze poruczniku, przecież też dzielę z wami komandorstwo. A wojna jeszcze trochę potrwa. Jeżeli będziecie chcieli, to w przyszłym roku chętnie będę starał się was ściągnąć na nowy okręt. Może też uda się zebrać część starej załogi. Jak tylko będziecie chcieli, będę o to walczyć. A na razie, cóż... wygląda na to, że będę oczekiwać na ostatni raport od was. Teraz wybaczcie, ale mam masę pracy, odkąd pół sztabu wycofano do Stanów - powiedział Percifield, wyciągając rękę, aby pożegnać się z Johnem

[jak tylko żegnasz się, to możesz w nowym poście zamieścić raport]
PL_tes - 12 Czerwiec 2017, 22:36
:
*OK. Raport jak znajde chwile, a moze to troche potrwac.
PL_CMDR Blue R - 12 Czerwiec 2017, 22:45
:
[Jasne :) Po raporcie robię tylko epilog, więc to "zakończenie" KP będzie :)
Jak znajdziesz czas, to napisz :)
I dzięki, że dociągnąłeś do końca :8) ]
PL_tes - 14 Czerwiec 2017, 21:23
:
* I ja rowniez dziekuje Tobie za czas poswiecony na prowadznie tego PBF'a. Zabawa byla przednia. No i przedewszystkim udalo sie wrocic calo do bazy.

Kilka dni pozniej raport z patrolu wyladowal na biurku dowodcy.

Cytat:
USS Porpoise - Patrol 5 - raport

- 26 luty 1943 - wyplywamy z Pearl Harbor

- 5 marca 1942 – docieramy do strefu patrolowej. Okolo poludnia mamy kontakt, radar SD, wrogi samolot. Po zanurzeniu uzyskujemy namiar na niezidentyfikowane jednostki plynace ze wschodu. Powtorne wynurzenie jest bardzo krotkie ze wzgledu na kolejny kontakt z samolotem. Cele poruszaja sie szybko i nie jest mozliwe ich przechwycenie. Dochodzimy do wniosku, ze to wroga grupa uderzeniowa z minimum 1 lotniskowcem i nadajemy informacje o zdarzeniu do Pearl Harbor.

10 marca 1942 – kontakt, radar SD, wrog, kierujemy sie na przechwycenie. Wieczorem nawiazujemy kontakt wzrokowy. Jeden frachtowiec okolo 5kBRT w silnej eskorcie (2 niszczyciele). Zajmujemy dogodna pozycje do ataku ze sredniej odleglosci. Strzelamy 3 torpedy. Po chwili z kierunku celu odbieramy odglos potrznej eksplozji. Cel topnie. Prawdopodobnie trafilismy statek wizacy zapas amumcji dla Midway. Silny kontratak eskorty powoduje nieznaczne uszkodzenia kadluba, uszkadza stery zanurzenia oraz wylacza z akcji jeden silnik elektryczny.

- 11 marca 1942 – otrzymujemy informacje o skoncentrowanym ataku wrogich okretow na Hawaje

- 14 marca 1943 – wiadomosc o kursie wrogich jednostek. Brak mozliwosci przechwycenia

- 15 marca 1943 – wiadomosc o kursie kolejnej grupy wrogich jednostek. Przechwycenie nieudane, brak kontaktow w spodziewanym sektorze.

- 22 marca 1943 – kontakt, radar SD, wrog, kierujemy sie na przechwycenie. Wieczorem nawiazujemy kontakt wzrokowy. Minimum 4 statki w silnej eskorcie. Atakujemy 3 najblize cele: 2 transportowce wojsk po min. 5kBRT kazdy oraz frachtowiec okolo 3kBRT. Po 2 torpedy na kazdy cel. Konczac atak, jestesmy zaskoczeni przez niezidentyfikowany okret wroga. Podczas zanurzenia awaryjnego 3 oficer zachowuje wyjatkowa przytomnosc umyslu, ratujac zycie kapitana oraz dwoch rannych marynarzy z kiosku. Gdy pobliski wybuch odrzucil wszytkie osoby na mostku od wlazu, natychmiast zebral sie w sobie, wrzucil ranych do srodka a potem jeszce pomogl oszolomionemu kapitanowi zejsc do okretu. Akcja artyleryjska wroga oraz silny kontratak powaznie nadwyreza kadlub okretu oraz powoduje uszkodznie kolejnego silnika elektrycznego. Lekkie rany odnosza 3 oficer oraz 2 marynarzy. Powazne rany odnosi kolejnych 7 marynarzy. Mimo trudnej sytacji po kilku godzinach udaje sie urawac przesladowcom i wynurzyc. Po wynurzeniu odnotowano kolejne uszkodznia. Oba radary oraz bateria .50" wylaczone z akcji. Ze wzgledu na stan okretu, zalogi oraz kurczance sie zapasy paliwa podejmujemy decyzje o powrocie do Pearl Harbor. Nadajmy rowniez wiadomosc w wrogim konwoju do bazu oraz do USS Dolphin.
W czasie zejscia do okretu zauwazylem wybuch torpedy na jednym z transportowcow wojska. Po pol gdzine obsluga hydrolokatora zameldowala o odglosiach pekajacych grodzi z kierunku atakowanych celow. W zwiazku z czym zglaszam zatopienie 1 transportowca wojsk o tonazu okolo 5kBRT podczas tego ataku.

- 26 marca 1943 – spotkanie z naszym eskortowcem

- 27 marca 1943 – zawinecie do Pear Harbor

Wnioski specjalne:

- wnioskuje o specjalne uchonorwanie mojego 3 oficera za wybina postawe podczas ataku w dniu 22 marca 1943

- w zwiazku z wzorowa postwa, dotychasowymi osiagnieciami i postepami mojego pierwszego oficera wnioskuje o uruchomienie procedury jego awasnu na samodzielne stanowisko dowodcze. Jest przekonany ze jego dotychczasowa postawa i nabyte umiejnosci uczynia go bardzo wartosciowym kaptanem okretu podwodnego

Podpisal
Kmdr. Por. John Moore
DO USS Porpoise

Pearl Harbor 31/03/1943

PL_CMDR Blue R - 14 Czerwiec 2017, 23:00
:
Percifield przedstawił oficerów USS Porpoise do odznaczeń i dowództwo spojrzało łaskawie na dwie osoby. Trzeciego oficera oraz Moore'a. Obaj zostali za bitwę pod Midway oznaczeni brązową gwiazdą (dla Moore'a oznaczało to dopięcie drugiej gwiazdki do baretki w przeciągu zaledwie kilku tygodni).

Po wojnie komisja JANAC ciut zaniżyła wielkość transportowców, które okazały się mieć odpowiednio 4500 BRT oraz 4000 BRT. Tym samym Moore zakończył swój piąty patrol z wynikiem 20 500 BRT (co stawiało go na 11 miejscu wśród dowódców w okresie do kwietnia 1943) oraz trzema brązowymi gwiazdami. Choć jego wynik został przyćmiony przez późniejszych kapitanów, to jednak Moore został zapamiętany jako ten kapitan, który bronił i Filipin i Hawajów, w każdej bitwie topiąc cenne transportowce z zaopatrzeniem. Jego wysiłek dla działań bojowych znaczył bardzo wiele i jedynymi głosami krytyki odnośnie jego odznaczenia był fakt, że nie odznaczono go srebrną gwiazdą lub krzyżem marynarki.
John Moore został jednak zapamiętany jako dobry kapitan, a to znaczyło bardzo wiele....

KONIEC