POLISHSEAMEN

Obecny ranking - Patrol nr 18 - "Efekt placebo"

ORP Sęp - 1 Listopad 2011, 22:15
: Temat postu: Patrol nr 18 - "Efekt placebo"
Patrol nr 18 - "Efekt placeo"
Godzina losowania: 20:00
Start serwera: , godz: 20:05

Cytat:
Efekt placebo (KOTA)

1942.07.01 2:40
VIIC z 1941 weterani

Jest I lipca 1942. W Kriegsmarine wmawiają nam, że nadal jesteśmy na morzach górą, zaś w kantynach co raz mniej starych wyjadaczy. Dzieje się coś złego. Jako placebo na wszelakie bóle oferują nam piwo w sporych ilościach do topienia smutków i tęsknoty za starymi towarzyszami...

Nie pora na gorzkie żale - bo nie ta data. Zbliża się kolejny konwój - i to amerykański jak donosi U-927...

W.A.R.D.C_sOnar
www.wardc.dbv.pl




W patrolu udział wzięli:

PL_Szylol - KIA

PL_gregory_11 - KIA

PL_Daritto - KIA

ORP_Sep - KIA
River Class Escort Destroyer "BR DE River#1" - 1 350
---------------------------------------------------
Razem: 1 350 BRT

ORP_Krakowiak - SURV
Frigate Black Swan Class "Black Swan Class#1" - 1 250
Ore Carrier "Ore Carrier#4" - 8 034
Fleet Auxilary Ammunition "Fleet Auxilary Ammunition#1" - 7 367
Tanker T2 "Modern Medium Tanker#2" - 10 714
---------------------------------------------------
Razem: 27 365 BRT

Żal, że tylu nas poległo, ponieważ było do czego strzelać i w zasadzie konwój z minimalnymi stratami popłynął do celu.
Brawo Krakowiaku, potopiłeś statki handlowe jedyny i jedyny przeżyłeś.




Początek - loteria.

Moja ofiara.

Ofiary Krakowiaka.


ORP Dragon - 1 Listopad 2011, 23:50
:
Jak by to powiedział Siara: mają rozmach ***********
PL_Daritto - 2 Listopad 2011, 08:29
:
Hm, nie sądziłem, że kiedykolwiek to napiszę, ale chyba podaruję sobie obecną edycję rankingu :(
Nie chodzi o fakt, że po raz kolejny zaliczyłem dumne KIA, ale o to, że po raz kolejny nie wiem dlaczego... I to mi psuje cały efekt.

Generalnie sytuacja wyglądała w ten sposób, że próbując wbić się w konwój wpływając w jego przednią, lewą ćwiartkę trafiłem na skupisko DDków (szumonamiernik wskazywał mi trzy jednostki). Wykonując standardowe, ciche podejście na prędkości 2-3 węzły najpierw zszedłem na głębokość około 110 metrów a potem bardzo delikatnie kontrowałem kurs by wyprzdzić nieco czoło konwoju. W czasie tych manewrów dwa razy miałem ping, jednak wychodził on z jednostek, które na tą chwilę, z racji swojej pozycji nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia.
Po paru minutach od rozpoczęcia manewru podejścia miałem już KIA. Nie mam pojęcia skąd zostałem zaatakowany. Któryś z chłopaków potwierdził mi tylko, że DD zajechał mnie idealnie od rufy - fajnie, tylko znając pozycje tych DDków nie mógł tego wykonać nie będąc usłyszany... Na dodatek moja głębokość oraz prędkość powinny dać mi przynajmniej 50% szans na nieudany atak bombami głębinowymi...
Czyli co - w KOTA DDki mają 100% efektywność zrzutu bomb głębinowych?
Trochę kiepsko mi z tym, że wyrzucam swoje pretensje, bo wcześniej byłem za zmianami wprowadzanymi przez KOTA. Trenując sobie grając kampanię nie miałem podobnych traumatycznych przeżyć. W multiplayerze dostaje w kaczy kuper aż dymi, na dodatek nie potrafię też w nic trafić.
Aha, uprzedzając ewentualne wypowiedzi - tak, wiem że to gra i zabawa. Powtórzę się jednak - dla mnie w tej chwili to już tylko gra - nie zabawa.
Nie jestem Asem Podwodnym, ale we wczesniejszych rankach udawało mi się i przeżyć i nawet coś zatopić. W KOTA nie widzę żadnych szans na podobne - mierne bo mierne ale jednak - sukcesy.
Over and Out
PL_Szylol - 2 Listopad 2011, 14:26
:
Ja trafiłem w samo czoło konwoju i pomimo, iż płynąłem na 1 w i z ciszą na okręcie, zostałem wykryty :cenzura: . Ledwo co przeżyłem pierwsze bombardowanie, uciekam w głębiny. Później usłyszałem tylko przepływające nademną DD, ale jako iż nie byłem pewien, czy był to DD (po pierwszym bombardowaniu nie słyszałem żadnych pingów), a hydroakustyk nie zameldował o zrzuceniu bomb (nie wiem czemu, ale bez KOTA zawsze zgłaszał) to nie uciekałem. Nagle usłyszałem tylko jebudu, zacząłem uciekać, ale było już za późno :cenzura: . Padłem w pierwszych 15 minutach gry, co zapowiedziało totalną klęskę Kriegsmarine w tym patrolu.
PL_Renegat - 2 Listopad 2011, 14:35
:
PL_Daritto napisał/a:
Hm, nie sądziłem, że kiedykolwiek to napiszę, ale chyba podaruję sobie obecną edycję rankingu :(
Nie chodzi o fakt, że po raz kolejny zaliczyłem dumne KIA, ale o to, że po raz kolejny nie wiem dlaczego... I to mi psuje cały efekt...........


Aha, uprzedzając ewentualne wypowiedzi - tak, wiem że to gra i zabawa. Powtórzę się jednak - dla mnie w tej chwili to już tylko gra - nie zabawa.
Nie jestem Asem Podwodnym, ale we wczesniejszych rankach udawało mi się i przeżyć i nawet coś zatopić. W KOTA nie widzę żadnych szans na podobne - mierne bo mierne ale jednak - sukcesy.
Over and Out


Mam dokładnie tak samo i dlatego własnie zamiast pływać patrole rankingowe przerzuciłem się na pływanie kariery bo widocznie za słaby jestem i nie widzę sensu gry rankingowej bo i po co żeby z patrolu na patrol mieć soczyste KIA na samym początku moim zdaniem nie ma to sensu ......
PL_Szylol - 2 Listopad 2011, 15:40
:
PL_wolfx napisał/a:
PL_Daritto napisał/a:
Hm, nie sądziłem, że kiedykolwiek to napiszę, ale chyba podaruję sobie obecną edycję rankingu :(
Nie chodzi o fakt, że po raz kolejny zaliczyłem dumne KIA, ale o to, że po raz kolejny nie wiem dlaczego... I to mi psuje cały efekt...........


Aha, uprzedzając ewentualne wypowiedzi - tak, wiem że to gra i zabawa. Powtórzę się jednak - dla mnie w tej chwili to już tylko gra - nie zabawa.
Nie jestem Asem Podwodnym, ale we wczesniejszych rankach udawało mi się i przeżyć i nawet coś zatopić. W KOTA nie widzę żadnych szans na podobne - mierne bo mierne ale jednak - sukcesy.
Over and Out


Mam dokładnie tak samo i dlatego własnie zamiast pływać patrole rankingowe przerzuciłem się na pływanie kariery bo widocznie za słaby jestem i nie widzę sensu gry rankingowej bo i po co żeby z patrolu na patrol mieć soczyste KIA na samym początku moim zdaniem nie ma to sensu ......
Eh, ja też chyba przerzucę się na karierę, zagram jeszcze dzisiaj patrol, jak mi nie pójdzie i znów będę miał KIA z małym tonażem, lub wogule bez niego, też już chyba nie popłynę rankingu.
sOnar - 2 Listopad 2011, 15:40
:
Cytat:
Czyli co - w KOTA DDki mają 100% efektywność zrzutu bomb głębinowych?


Hm. W KOTA zostały sonary osłabione a nie ulepszone... co do bomb został minimalnie powiększony zasięg ich działania - także i zmniejszona dolna wartość a więc losowość trafień jest szersza i rzadziej generuje fatalne w skutkach uszkodzenia...

Nie wiem dlaczego kurczowo trzymacie się peryskopowej - która bywa mordercza w KOTA.

Ja wieję głęboko - nie łaszę się na tonaż. Wiiiieeeeleeee razy przetrwałem obławy...

Jak powiedziałem w filmie promującym KOTA - wiej cicho i głęboko... a przetrwasz...

Płynąłem na nim dziesiątki patroli ale i większość z nich przetrwałem...
PL_Hunter_Silent13 - 2 Listopad 2011, 17:56
:
Ja mam zawsze problem z ucieczką , kurde dojdę do konwoju zatopię coś i chce uciec to KIA
sOnar - 2 Listopad 2011, 18:56
:
Ja Ci powiem jaką mam taktykę. Wieję po łuku na pełnym gazie na 140 i się wyciszam opadając w głębię na 180 - 200m...
PL_Daritto - 2 Listopad 2011, 19:56
:
sOnar napisał/a:

Nie wiem dlaczego kurczowo trzymacie się peryskopowej - która bywa mordercza w KOTA.

Ja wieję głęboko - nie łaszę się na tonaż. Wiiiieeeeleeee razy przetrwałem obławy...


Chyba się nie zrozumieliśmy sOnar - właśnie to, że zostałem super-celnie zbombardowany na głębokości powyżej 100 metrów (nie pamiętam teraz dokładnie ale zaczęły mi już porządnie śpiewać blachy i strzałka przekroczyła prawie na pewno 120 metrów) doprowadziło mnie do fatalnej frustracji. Ja bardzo rzadko pływam patrole rankingowe na głębokości peryskopowej. Na taką głębokość prawie zawsze wychodzę jedynie w celu ataku. W tym przypadku nawet nie zdążyłem wyjść na peryskopową.
Po prostu nie jestem w stanie zrozumieć, jak mogłem nie usłyszeć DDka idącego w odległości około 1.5 km ode mnie i przesuwającego się z namiaru 300 w kierunku 180 stopni? Sam szedłem na cichej pracy z prędkością 2-3 węzły. Nasłuchiwałem i słyszałem WSZYSTKO poza tym DD który nie tylko wszedł mi idealnie na rufę to jeszcze bez pingu zrzucił mi perfekcyjnie mierzoną wiązkę bomb prosto w środokręcie? Ja byłem w ruchu, na dodatek wykonywałem skręt po bardzo łagodnym łuku! Litości...
:schock
PL_gregory_11 - 2 Listopad 2011, 20:05
:
Cytat:
Hm. W KOTA zostały sonary osłabione a nie ulepszone...

Muszę się dołączyś do narzekania. Czy aby napewno oslabiłeś sonary? W poprzednim rankingu te pingi które słyszałem w poprzednim patrolu i poprzednim, i poprzednim, czyli nie trafiały okrętu. Pozwalały przepłynąć koło eskorty. Teraz nie.
sOnar - 2 Listopad 2011, 20:14
:
Tak, osłabiłem. Zawężyłem wiązkę do historycznej na ze 180 na 120 - oraz zmniejszyłem czułość hydrofonu z 1944

Ja nie narzekam. Pogonią mnie i mam ubaw. Zatopią - trudno - przyroda...
PL_Daritto - 2 Listopad 2011, 21:34
:
Tak sOnar - gdybym miał choć część Twojej wiedzy na temat mechaniki gry oraz doświadczenia w samej grze też daleki byłbym od narzekania.
Dziś był kolejny KIA-Patrol. Nie przeżył nikt.
Daję sobie z tym spokój.
janko175 - 2 Listopad 2011, 21:56
:
Szkoda ,że ludziska się zniechęcają po paru niepowodzeniach . Mnie akurat trudności mobilizują .Im trudniej tym większa sadysfakcja ,ale nie każdy jest takim sadomaso jak ja :8) W tym rankingu obecnie co drugi patrol to KIA . W poprzednim pierwsze kilka misja pod rząd zakończyłem z KIA ,a pod koniec udało mi się przeżyc 7 kolejnych patroli .Trzeba analizować swoje zachowanie w grze i szukać sposbów na przeżycie .
Nie ma się co załamywać .
PL_Renegat - 2 Listopad 2011, 22:28
:
janko175 napisał/a:
Szkoda ,że ludziska się zniechęcają po paru niepowodzeniach ........


Nie ma się co załamywać .


Janko a kto mówi o załamywaniu ? to tylko gra i nic po za tym , tyle że nie każdy chce robić coś w czym nie widzi żadnej przyjemności, czy naprawdę robisz wszystko na siłę ....... PL_Daritto napisał że to tylko gra przy której mamy się dobrze bawić ,fakt może niepowodzenia i KIA-trole są dla Ciebie dobrą zabawą ale jeden lubi ciastka a inny cukierki tak to już jest i bynajmniej ja mam inne odczucia i szkoda mi czasu na 20 minut gry bo tyle średnio trwa podejście i KIA (przynajmniej w moim wykonaniu).

sOnar napisał/a:
Tak, osłabiłem. Zawężyłem wiązkę do historycznej na ze 180 na 120 - oraz zmniejszyłem czułość hydrofonu z 1944

Ja nie narzekam. Pogonią mnie i mam ubaw. Zatopią - trudno - przyroda...


Zgadza się sOnar nie raz pływam z Tobą patrole jednak jak napisałem powyżej nie każdy jest wyjadaczem i Asem takim jak Ty czy ORP Sęp lub inni ,wy potraficie na 10 patroli przeżyć 8-9 ja tego nie potrafię mimo szczerych chęci ,po prostu nie potrafię i już może jestem za tępy i tyle ale mniejsza o to nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.Co do rankingu poddałem się i pływam kolejny raz karierę może nauczę się jak pływać żeby przeżyć , a nie leżeć na dnie i kląć pod nosem podziwiając wyczyny innych.
ORP Sęp - 2 Listopad 2011, 22:40
:
janko175 napisał/a:
Trzeba analizować swoje zachowanie w grze i szukać sposobów na przeżycie.
Nie ma się co załamywać .


Popieram tę myśl w 100%.
sOnar - 2 Listopad 2011, 22:40
:
Janko popieram w 100%!

Dzisiaj płynęliśmy 2 patrole. W pierwszym przeżyło zaledwie dwóch i nikt nie narzekał z chłopaków ORP. Zginąłem także i ja.

Dałem ciała bo:

1. połasiłem się na lotniskowiec
2. zignorowałem pingającego mnie eskortowca

Wynik? Dno! Popełniłem wielki błąd i ponoszę za to karę. Mam nauczkę na przyszłość i to mnie rozwija co mnie cieszy. Tak, porażka to najlepsza lekcja.

Drugi patrol przeżyli WSZYSCY bez wyjątku. Na dodatek daliśmy eskorcie ładnie w d...

Nie należy zrażać się niepowodzeniami i grać by dojść do perfekcji. Moją ekipę też topią i nikt nawet słowa nie powie, że się źle bawił - wręcz przeciwnie: cieszą się że eskorta stała się eskortą...

Zatem do dzieła panowie!
PL_Daritto - 3 Listopad 2011, 08:49
:
sOnar napisał/a:
Nie należy zrażać się niepowodzeniami i grać by dojść do perfekcji. Moją ekipę też topią i nikt nawet słowa nie powie, że się źle bawił - wręcz przeciwnie: cieszą się że eskorta stała się eskortą...


To też właśnie będę grał - ale kampanię singla. Daje mi to o wiele więcej radości i satysfakcji niż płynięcie patrolu tylko po to, by się zanurzyć i już się nie wynurzyć.
Widocznie Twoje ekipa jest na znacznie wyższym poziomie niż my - trudno, pogratulować, ale jesli chodzi o mnie to rezygnuję.
ORP Sęp - 3 Listopad 2011, 17:12
:
:8) :8) :8)
Uważam, że powinieneś się mocno wyspać, wstać odpowiednią nogą, uśmiechnąć się do siebie podczas porannego golenia (zakładam, że zarost powinieneś mieć), etc...- nie do twarzy Ci w tej chmurze Darku.

Głowa do góry chłopie!

:8) :8) :8)
ORP Baltyk - 4 Listopad 2011, 14:13
:
Może i nie powinienem zabierać głosu skoro nie pływam rankingu ale powiem tak.Już na wstępnym powstawaniu dodatku pod obecny ranking pływając wielokrotnie nieraz nic nie trafiłem nieraz zanim gra zaczęła się na dobre zostałem przez eskortę dosłownie rozdarty,oraz niejednokrotnie jak nie wręcz z miarzdzącą przewagą mego KIA kończyłem grę. Na modzie KOTA oczywiście.Ale mimo wszystko uważam że powyższy dodatek jest naprawdę rewelacyjny i jak najbardziej kieruje grę SH3 w miarę możliwości "jak na grę video " ku bardziej realistycznemu podejściu do morskich batalii czyniąc niemalże z moda UTW perfekcyjny symulator.Uważam że przecież o to wszystkim w tym chodziło by z moda UTW uczynić "kiler cacko" a nie plastikową pozbawioną głębi bezwładną siekaninę w stylu "TETRIS ".
POZDRAWIAM :8)
PL_Hunter_Silent13 - 4 Listopad 2011, 14:45
:
nie wiem czy strzelanie z mercha z prędkością 2 pociski na 3 sekundy z odległości ponad 1,5 km przy bujającym morzu i celnością godną snajpera ma coś do realiów.
Ale co ja się tam znam :hmm
sOnar - 4 Listopad 2011, 14:52
:
nie wiń za to czystego KOTA :pocieszenie:
PL_supertux - 4 Listopad 2011, 18:17
:
Te głosy rozgoryczenia i niechęci nie powinny być skierowane w stronę UTW KOTA. Problem leży w tej konkretnej misji, a dokładnie w jej wysokim (chyba nawet zbyt) poziomie trudności. Można tu przeżyć i coś zatopić, ale rzeczywiście jest to dosyć trudne. Poza tym szanse poszczególnych kapitanów w tym konkretnym patrolu nie są wyrównane, ale zdaję sobie sprawę, że czasami ciężko jest ten balans równych szans uzyskać. Dlatego na miejscu kolegów nie zrażałbym się niepowodzeniem i spróbował popłynąć inny patrol, np. w jakichś wcześniejszych latach. O trudności danej misji świadczy przede wszystkim jej poziom, a nie wersja moda. Tu niewiele się zmieniło. Sprawdziłem osobiście. :)
ORP Dragon - 5 Listopad 2011, 01:04
:
Pojechałem tę misję sam na LAN-ie i przez godzinę nie zostałem wykryty chociaż DD przepływały koło mnie w odległości 700-1000metrów, uszkodziłem 2 torpedami jakiś statek chyba Fast freighter z odległości 3.5km i drugi jakiś mniejszy Composite merchat również tylko uszkodziłem z odległości około 2.4km. Po godzinie J Class mnie wypingał, ale go klasycznie rozdarłem i to by było na tyle. Później jeszcze wystrzeliłem do zamykającego V&W z 2.2km, ale zauważył torpedę i dał po garach. Misję przeżyłem z marnym wynikiem na koncie.
PL_Mirko - 5 Listopad 2011, 01:19
:
SUPERTUX TY ŻYJESZ? :)

Muszę się z Tobą zgodzić – misja już na pierwszy rzut oka b. trudna. Tu masz racje. Ustawienie eskorty powiedziałbym wręcz złośliwe.
Tak, więc na pewno nie można oceniać stopnia trudności KOTA na podstawie tej misji.

PL_supertux napisał/a:
… a nie wersja moda. Tu niewiele się zmieniło. Sprawdziłem osobiście.

Jeżeli testowałeś moda płynąc sam na LAN-ie to Twoja ocena KOTA nie jest wiarygodna - ty potrafisz pływać „silent”.
Całkowicie inna sytuacja jest, gdy 4-5 dowódców stara się jak najszybciej dopłynąć do konwoju, zająć jak najlepsze miejsce przed konwojem, skupiając się na dość małym obszarze. Błąd jednego często powoduje ściągnięcie niebezpieczeństwa na pozostałych i KIA-patrol gotowy.

Gdyby KOTA niewiele zmieniło, to nie byłoby takiej lawiny KIA. Nie wierzę, że nasi koledzy dowódcy tak bardzo uwstecznili się przez okres letni.
To KOTA razem z PS Realism Pack spowodowała znaczne podniesie poprzeczki w grze. Jak na razie nie udaje nam się znaleźć na to skutecznej recepty. Przez lata obowiązywał w naszym klanie styl pływania, który obecnie, po tych zmianach nie sprawdza się kompletnie.
ORP Sęp - 5 Listopad 2011, 01:32
:
Ta misja jest trudna za każdym razem.

Nie ma na nią recepty. Nie jest istotne ile ubotów naciera. Szkoda gadania, zawsze da po d... Solo, czy multi, nahałasowanie, czy spokojne minięcie (700,1000m) dd, nie stanowi żadnego drogowskazu. To sprawdzian dla nerwów d-cu ubota.

Ta misja jest trudna za każdym razem...
PL_tes - 5 Listopad 2011, 12:16
:
Na wstepie zaznacze, ze odpuscilem sobie czytanie tego calego spamu ;)
PL_Daritto napisał/a:

Wykonując standardowe, ciche podejście na prędkości 2-3 węzły ..


Chcialo by sie powiedziec “wykonujac standardowe samobojstwo”. Gdy nie jestes wykryty lub nie jestes blisko eskorty, to moze te predkosci sa ok. W momencie namierzenia, hydroakustyk na DD musi sobie przyciszyc glosniki tak halsujesz. 1,5 wezla do 1 wezel to jest cicha predkosc. Druga sprawa twoje ustawienie wzgledem eskorty. Jak jestes ustawiony bokiem i zlapiesz pinga = instant detection. Dlatego zawsze starasz sie ustawic dupa lub dziobem do DD'ka.

PL_Daritto napisał/a:

najpierw zszedłem na głębokość około 110 metrów


Czy byl jakis konkretny powod zejscia na 110 metrow? Czy to byl tylko twoj strach? Znacznie latwiej kontrowac poczynania eskorty przez peryskop. No chyba ze dupa goraca i trzeba wiac na dol.

PL_Daritto napisał/a:

W czasie tych manewrów dwa razy miałem ping, jednak wychodził on z jednostek, które na tą chwilę, z racji swojej pozycji nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia.
Na dodatek moja głębokość oraz prędkość powinny dać mi przynajmniej 50% szans na nieudany atak bombami głębinowymi...

Albo mialesz 0,0001% pecha I trafiles na kant .
Wystarczy Darek. Jeden ostry ping i 70% szans, ze zostales wykryty (zalezy od poziomu wyszkolenia eskorty). A DD to nie do konca stado baranow i potrafia sie na wzajem komunikowac. Fakt, chcacy nie chcacy mod podniosl poprzeczke. DD'ki pinga uzywaja zadko i tylko by zlapac kontakt. Jak halasujesz 3 wezly to DD nie musi cie pingac, wystarczy mu szumo-namiernik.

Nawet plynac gleboko I bedac “w kisielu” nie plyniesz prosto. ZAWSZE plyniesz X stopni w prawo lub lewo. Gdy jestes pingany aktywnie lub wiesz ze za chwile przejedzie sie cos po twoim grzbiecie, zmieniasz zanurzenie (z reguly schodzisz w dol). Co to daje? Ubot juz jest w trubie zanurzenia.
Jak masz jaja, jestes cicho i czekasz do ostaniej chwili to DD (z reguly) przestrzeli twoja dokladna glebokosc, bomby spadna na tyle wysoko by pogruchotac nieznisczalny kiosk. Zawsze jest szansa na zalanie, ale lepsze to niz precyzyjna wiazka na dziob lub rufe.
Jak masz ADHD I lubisz ostre szarze to nie tracisz czasu na otwieranie zaworow. Te pare sekund to twoje zycie albo smierc.
Jak masz ADHD I lubisz ostre szarze, to planujesz z wyprzedzeniem. DD i tak zna twoja dokladna pozycje , a dla Ciebie liczy sie tylko to by byc w ostrym zanurzeniu, gdy bomby sypia sie jak bozonarodzeniowe bombki.

I w koncu sam mozesz sprzatnac natreta, ale na to musisz miec czas I miejsce.
Dobra narazie koncze bo czas goni (I nie tylko ;) )

Rgs,
tes
PL_Daritto - 5 Listopad 2011, 16:08
:
No, to wykład profesora przeczytałem - i cóż, znów jestem w kropce. Jedni karzą wiać w głębiny, inni karzą szarżować na peryskopie. Jak widać samemu trzeba próbować swojego szczęścia.
PL_Hrothgar - 6 Listopad 2011, 11:35
:
Pisze z komorki i nie mam polskich znakow, pal to licho. Co do podejscia, to wypracowalem sobie ze na peryskopie z 1 maks 1,5 ide zawsze, jak zostane przylapany to zwiewam robiac na maks uniki na tyle ile mi kadlub pozwala a potem znowu jak najciszej, ta taktyka zawsze skutkuje :) jedynie raz zostalem zatopiony na wlasne zyczenie ale gralem dla jaj nie dla przezycia i ,,skora''.
PL_supertux - 6 Listopad 2011, 17:43
:
PL_Mirko napisał/a:
SUPERTUX TY ŻYJESZ? :)

Muszę się z Tobą zgodzić – misja już na pierwszy rzut oka b. trudna. Tu masz racje. Ustawienie eskorty powiedziałbym wręcz złośliwe.
Tak, więc na pewno nie można oceniać stopnia trudności KOTA na podstawie tej misji.

PL_supertux napisał/a:
… a nie wersja moda. Tu niewiele się zmieniło. Sprawdziłem osobiście.

Jeżeli testowałeś moda płynąc sam na LAN-ie to Twoja ocena KOTA nie jest wiarygodna - ty potrafisz pływać „silent”.
Całkowicie inna sytuacja jest, gdy 4-5 dowódców stara się jak najszybciej dopłynąć do konwoju, zająć jak najlepsze miejsce przed konwojem, skupiając się na dość małym obszarze. Błąd jednego często powoduje ściągnięcie niebezpieczeństwa na pozostałych i KIA-patrol gotowy.

Gdyby KOTA niewiele zmieniło, to nie byłoby takiej lawiny KIA. Nie wierzę, że nasi koledzy dowódcy tak bardzo uwstecznili się przez okres letni.
To KOTA razem z PS Realism Pack spowodowała znaczne podniesie poprzeczki w grze. Jak na razie nie udaje nam się znaleźć na to skutecznej recepty. Przez lata obowiązywał w naszym klanie styl pływania, który obecnie, po tych zmianach nie sprawdza się kompletnie.


Żyję, ale co to za życie. :) Z tą złośliwością eskorty bym nie przesadzał. Ona tu jest najmniejszym problemem. Trochę naciągnięte są inne parametry. Jeśli chodzi o twoją uwagę na temat obsady to jest ona oczywiście trafna. Jeżeli sam nie popełnisz błędu, może to zrobić ktoś inny. Tu 100% zgodności. Podałeś "receptę" na najszybszy KIA-trol. :) Natomiast co do lawiny KIA absolutnie się nie zgadzam. Koledzy się nie uwstecznili. Wystarczy mała przerwa w pływaniu i trafienie na pierwszy ogień na taką misję jak ta - KIA i rozczarowanie gotowe. KOTA wprowadziła tylko kilka istotnych zmian w rozgrywce. Do najtrudniejszych, zwłaszcza dla początkujących zaliczłbym chowanie się peryskopu powyżej kilku (nie pamiętam już dokładnie ilu) węzłów. Obowiązek schodzenia na 30 m (podczas złej pogody) do przeładunku też nie ułatwia polowania. Pod tym względem my w poprzednim rankingu mieliśmy łatwiej. Bez dwóch zdań. Ale w żadnym wypadku nie są to zmiany generujące KIA-trole. Wystarczy spojrzeć na inne patrole. W niektórych wyniki są naprawdę imponujące.
Jeśli chodzi o receptę to dalej jest ona ta sama. I styl pływania, który obowiązywał sprawdza się nadal doskonale. Moim zdaniem przyczna większości KIA leży w nas samych. Gdybym miał wymienić co ma największy wpływ na nasze niepowodzenia to w kolejności będą to:
1. Błędy popełnione przez nas lub współgraczy
2. Poziom trudności samego patrolu
3. Nowe UTW
Na koniec jeszcze taka mała uwaga. Nie sugerowałbym się tak dosłowanie poszczególnymi radami co do przeżycia w patrolu. Nie ma jednej recepty na sukces. Każdy patrol jest inny, nawet ten sam płynięty kilka lub więcej razy. I w każdym może zdarzyć się sytuacja do której będziemy musieli znaleźć inne roziązanie. Jeżeli mógłbym coś doradzić to właśnie pływanie według swojego stylu i reagowanie stosownie do sytuacji. Myślę, że to najlepsze wyjście. Nie takie UTW KOTA straszne jak je malują. :)

P.S.
Moją ocenę KOTA oparłem na innym rankingowym patrolu, który popłynałem sobie niedawno dla odprężenia, a który wcześniej płynąłem na UTW 1.5. W obydwu próbach wyniki były podobne; w UTW KOTA nawet o kilka tyś. ton lepsze. Myślę, że to mówi samo za siebie. Chętnym mogę podrzucić screeny.
PL_CMDR Blue R - 7 Listopad 2011, 15:42
:
Dorzucę swoje 3 grosze...

Najgorszą rzeczą w uczeniu kogoś, jest nie możliwość siedzenia mu za plecami...

Mój kumpel (Pawliczek) miał problemy z patrolami.. I dopiero jak siadłem mu za plecami, zauważyłem, drobny, acz niezauważalny przez gracza błąd...

Tak samo każda taktyka przeżycia...
Ja staram się trzymać peryskopowej i jak DD na mnie szarżuje, uciekam w głębinę. Strzelanie do eskorty to nie dla mnie. SH3 to nie Quake.

Cóż. Najlepszą możliwością nauki byłoby spotkanie klanu i laptop z SH3...


Ale ja mam 1 pytanie do Daritto... Wszedłeś w skupisko DD i śledziłeś dokładnie wszystkie kontakty na Hydro? Albo wielki szacun (bo ja w takim czymś się gubię, jak echa się nakładają), albo po prostu zgubiłeś 1 nakładający się kontakt....
PL_Daritto - 8 Listopad 2011, 09:08
:
PL_CMDR Blue R napisał/a:

Ale ja mam 1 pytanie do Daritto... Wszedłeś w skupisko DD i śledziłeś dokładnie wszystkie kontakty na Hydro? Albo wielki szacun (bo ja w takim czymś się gubię, jak echa się nakładają), albo po prostu zgubiłeś 1 nakładający się kontakt....


Dokładnie tak Finku - jeśli znajduję się blisko skupiska łowczych ogarów staram się identyfikować i śledzić każde echo. To może głupie, ale ja rzadko gram w SHIII bez kartki i ołówka (a w singlu dochodzi jeszcze kalkulator). Zapisuję sobie namiar na każde echo i obserwuję przyrosty wartości namiarów. Po tym rozpoznaję manewry celu bądź DD. Z reguły na peryskopową wynurzam się jedynie w celu ataku.
PL_tes - 8 Listopad 2011, 09:46
:
Na srednie i dalekie odleglosci nasuchujesz na hydro jak najbardziej. Ale z bliska, w czasie ataku DD'ka siedzisz w kosku z kamera skierowana na dziob okretu i nasluchujesz z ktorej strony nadplywaja szybkie sruby i odpowiednio kontrujesz. W danej chwili zaatakuje ciebie tylko jeden okret, prawda?