POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-27 Patrol 7

PL_CMDR Blue R - 4 Październik 2014, 13:19
: Temat postu: U-27 Patrol 7
Kapitänleutnant Franc von Kanaron
Przygotujcie okręt do wyjścia w morze na początku grudnia 1940. Ze względu na duże zagęszczenie U-Bootów w pobliżu wysp brytyjskich, wróg tam właśnie koncentruje swoje środki do zwalczania okrętów podwodnych. Waszym zadaniem będzie udanie się głębiej na Atlantyk, aż do kwadratu BD22 i tam atakowanie żeglugi wroga.
Korvkpt. Heinz Fischer , 2 Flotylla U-Bootów


Zadanie:
U-27 oczekuje na załadunek torped i wyznaczenie trasy do ruszenia. (mapka będzie w głównym temacie, jak skończę wszystkie U-Booty słać w morze)
PL_kanaron - 4 Październik 2014, 17:54
:
-Hans, torpedy ładujemy tak jak zwykle, elektryki do magazynów, wyrzutnie zostają jak są, najlepiej niech je jeszcze sprawdzą zanim wypłyniemy. Niech nawigator Hans wyznaczy trasę, dużo roboty mieć nie będzie: płyniemy do BF55, a potem prościutko do BD22. Płyniemy prędkością poszukiwawczą od BE.
PL_CMDR Blue R - 5 Październik 2014, 22:46
:
Rejs przebiegał praktycznie bez problemów. Tylko w kwadracie BF55 wachta podniosła alarm o zauważonym samolocie i U-Boot musiał chować się pod wodę. Nie nastąpił żaden atak, ale zanurzenie też nastąpiło tak idealnie, że lotnik mógł zwątpić w sens ataku.

Od 5 dni U-27 szedł samotnie, kręcąc się we wszystkie strony w sektorach. Nie napotkano jednak żadnego parowca. Gdy U-Boot wszedł do kwadratu BE37 zaczęło mocno padać. Widoczność spadła prawie do zera, ale zanurzenie wykonane rutynowo o świcie nie wykazało, żeby w okolicy znajdował się jakiś cel.
PL_CMDR Blue R - 7 Październik 2014, 12:44
:
Nawigator nie był zadowolony z psucia jego pracy, ale nie jego stawianie kresek było celem patrolu. Pierwotny plan rejsu zakładał dopłynięcie do BD22 i akurat paliwo na powrót. Teraz na każdą godzinę trzeba było punkt zawrotu skracać o około 10 mil. Jednak możliwość, że właśnie wpadli na konwój była zbyt nęcąca, aby porzucać pościg dla postawienia kresek na mapie.
Kapitan leżał na koi, gdy nagle pierwszy oficer zakrzyknął:
-Mamy cel!
Kapitan był zdziwiony. Dźwięk nie był mocny, co świadczyło, że raczej są daleko od konwoju, jednak na horyzoncie widać było pierwsze statki. Im U-Boot bardziej zbliżał się do nich, tym wyraźniejsze stało się, że to nie jest konwój, a pojedynczy, eskortowany statek. Kto by eskortował pojedynczą jednostkę, łamał sobie głowę kapitan, aż wreszcie po kolejnej godzinie zbliżyli się na tyle, że można było z rejestru Lloyda zidentyfikować cel.
PL_kanaron - 7 Październik 2014, 16:43
:
-Hmm, skoro jest eskorta to oznacza, że musi być coś cennego na pokładzie. Po cichu na peryskopowej podchodzimy na średnią odległość i posyłamy trzy rybki do niego (jeśli jest wieczór to czekamy do nocy i wtedy atakujemy z małej odległości). Zaraz po wystrzeleniu torped schodzimy na 120 metrów i oddalamy się po cichu w przeciwnym kierunku. Nasłuchiwać co robią niszczyciele.
PL_CMDR Blue R - 7 Październik 2014, 20:11
:
Gdy ostatnia torpeda została wystrzelona, U-Boot stał się ślepy. Schodząc na głębinę, stracił możliwość obserwacji otoczenia. Wreszcie do uszy załogi dotarły odgłosy dwóch eksplozji, które hydroakustyk zawtórował słowami:
-W celu, Herr kaleun!

I potem nastąpiło istne piekło. Niszczyciele runęły w stronę z której przybyły torpedy. Przy eksplozjach bomb U-Bootem rzucało na wszystkie strony, jednak nie wyrządzając większych szkód. Niszczyciele długo nie ustępowały, dręcząc psychicznie załogę, tak, że nawet wiadomość, że "tonie, Herr Kaleun" nie przyniosła wielkiej radości, gdyż zaraz po niej na U-27 posypały się kolejne bomby głębinowe. Wreszcie 6 godzin po ataku, oba niszczyciele odpłynęły zostawiając na głębinie U-27 z mocno wymęczoną załogą.
PL_kanaron - 7 Październik 2014, 21:44
:
-Dobrze się spisaliście. Łyknijcie coś na uspokojenie i płyniemy dalej. Wychodzimy na peryskopową, upewniamy się że jesteśmy bezpieczni, wynurzenie i chcę mieć pełny raport o uszkodzeniach.
PL_CMDR Blue R - 7 Październik 2014, 22:00
:
Peryskop nie wykazał nic, ale po wynurzeniu wachta zobaczyła na horyzoncie cienkie ślady niszczycieli, które się oddalały. Wokół nie było widać żadnych szczątków i rozbitków. Możliwe, że gdy jeden niszczyciel obrzucał ich bombami, drugi ratował, kogo się dało.
To by też tłumaczyło ich odpuszczenie. Załadowani rozbitkami nie mogli poświęcić dni na ściganie U-Boota.
Raport z uszkodzeń zawierał się w na małej kartce. Kilka stłuczonych żarówek, jedna rozbita osłonka wskaźnika, zupa kartoflowa w zęzie (utopione w brudnej, zęzowej brei kartofle z rozprutego worka) oraz pewna liczba guzów i siniaków. Nie było tam jednak nic, co wiązałoby się z potrzebą przerwania rejsu
PL_kanaron - 8 Październik 2014, 07:02
:
-Dobrze, kontynuujemy patrol.
PL_CMDR Blue R - 8 Październik 2014, 10:24
:
11 grudnia 1940, 12:40
Nadeszła depesza radiowa

OD: FISCHER
DO: U-27, U-104, U-124, U-138
Dostaliśmy informację o dotarciu do Francji wadliwej serii zapalników kontaktowych. Nie udało się ustalić, które okręty je dostały. Jeżeli kapitan uzna, że posiada torpedy z wadliwymi zapalnikami ma obowiązek przerwania patrolu i powrotu do Francji.
U-138 ma niezależnie od tego rozkazu pozostać w sektorze jeszcze 24 godziny.

PL_kanaron - 8 Październik 2014, 18:25
:
-No pięknie, a kazałem sprawdzić czy są dobre. No nic, musimy używać tylko magnetyków.
PL_CMDR Blue R - 8 Październik 2014, 21:24
:
PL_Andrev napisał/a:
Przezbroić torpedy w zapalniki magnetyczne.


A ja cały czas powtarzam, że magnetyczne zapalniki wycofano wiosną 1940 roku i nie było ich powrotu jeszcze.
Ps.
Pierwszy:
-Kapitanie, ale nasze torpedy chyba działają dobrze - powiedział wskazując na dziennik pokładowy i pozycję:
Yorkshire 10 000 BRT
PL_kanaron - 8 Październik 2014, 22:03
:
-Dobry argument Johann.
PL_CMDR Blue R - 8 Październik 2014, 23:41
:
-Wy chcecie w ogóle wrócić do Francji? - darł się niezadowolony smolarz po centrali, gdy trzeba było wprowadzić coraz to nowe obliczenia paliwa w zbiornikach. Choć teoretycznie za 2 godziny mieli zawracać do Francji, to huk konwoju w słuchawkach hydrofonu podziałał na załogę, jak płachta na byka. U-27 z rykiem ruszył w stronę celu, aż nagle wachta zameldowała:
-Konwój przed nami!
Kapitan idąc na mostek zadał pytanie nawigatorowi:
-Na jak długi atak mamy paliwo?
Nawigator wzruszył ramionami:
-Na styk. Możliwe, że do samego portu nas doholują. Jak chcemy wejść o własnych siłach do portu, atak musi być jak najkrótszy, Herr Kaleun.
Kapitan wspiął się na mostek i oglądał zbliżający się konwój. Stali prawie na jego kursie, ukryci w ciemności. Zimny, grudniowy wiatr nie zachęcał wachty do przebywania na zewnątrz. Kapitan miał nadzieję, że to samo się tyczy obserwatorów w konwoju.
PL_kanaron - 9 Październik 2014, 07:40
:
-Zaszalejemy panowie. Po cichu podpływamy na 1,5 km i po jednej rybce do każdego, po ataku schodzimy na 120 m. i po cichu odpływamy.
PL_CMDR Blue R - 9 Październik 2014, 10:53
:
Konwój szedł w ciszy i spokoju, aż nagle największym parowcem wstrząsnęła eksplozja torpedy. Parowiec stanął w ogniu, a załoga pośpiesznie zaczęła go opuszczać. Niszczyciele i korweta zaczęły przeszukiwać okolicę, ale nie mogły odnaleźć U-27, który już chronił się na głębinie.

-Tylko jedno trafienie? - zdziwił się kapitan.
-Ale za to jakie, Herr Kaleun! - dodał pierwszy.
Hydroakustyk śledził konwój, który zaczął się oddalać, aż nagle powiedział:
-Tonie. Dopadliśmy go.
PL_kanaron - 9 Październik 2014, 14:03
:
-Hmm, chyba mamy wadliwe zapalniki, no ale trudno, ja się nie wracam tak szybko. Ile mamy paliwa? I czy możemy gonić ten konwój?
PL_CMDR Blue R - 9 Październik 2014, 15:15
:
Drugi rzucił:
-Jeżeli zapalniki są wadliwe, to dlaczego mamy 2 cele w książce. Moim zdaniem wprowadziliśmy złe dane i w małe cele po prostu spudłowaliśmy. Przecież nie mamy idealnych wyliczeń, jak w akademii.
Jego słowa przerwało wejście smolarza, który odezwał się:
-Ile mamy paliwa, pan pytał, kapitanie? Na powrót do Francji może wystarczy. O ile nie zużyjemy go całego na ściganie konwojów.
PL_kanaron - 9 Październik 2014, 19:08
:
-Wolę nie zostać bez paliwa, tak więc wracamy do bazy, płyniemy oszczędnie.
PL_CMDR Blue R - 9 Październik 2014, 22:01
:
20 XII 1940
Podejście do Zatoki Biskajskiej

Kapitan przeglądał "nocną pocztę".

Włoski U-Boot Brin ścigał idący na południe krążownik HMS London, ale brakuje mu mocy, aby wyprzedzić i zaatakować. Obecnie znajdowali się na północny-zachód od U-27, ale ruszenie w pościg byłoby pewne z zostaniem bez paliwa na powrót.

Druga wiadomość była rozkazem BdU. Jej treść była jednak dość dziwna
(patrz rozkaz BdU w głównym temacie gry)
PL_kanaron - 11 Październik 2014, 17:32
:
-Płyniemy do bazy, wolę nie zostać bez paliwa, a poza tym zakazali atakowania większych jednostek uzbrojonych.
PL_CMDR Blue R - 11 Październik 2014, 21:54
:
Gdy U-27 wyłączył silnik wysokoprężny i na silnikach elektrycznych zbliżał się do nabrzeża, gdzie już czekał komitet powitalny, do kapitana podszedł szef smolarzy z kubkiem do kawy. Nie była to jednak kawa. Była to ropa. Tak z 2/3 kubka.
-Herr Kaleun. Tylko tyle zostało w zbiornikach i ani kropli więcej.
PL_kanaron - 11 Październik 2014, 22:23
:
-Tak więc na styk.
PL_CMDR Blue R - 11 Październik 2014, 22:33
:
Gdy U-27 cumował, kapitan zobaczył wiceadmirała. Karl Dönitz wszedł na pokład U-27, aby osobiście pogratulować kapitanowi sukcesu, jaki osiągnął. Looff trzymał się z tyłu, ale gdy tylko wiceadmirał odszedł od kapitana, sam pogratulował również udanego patrolu, prawdopodobnie przedostatniego pod nim.
-Przedostatniego? - zapytał zaskoczony Franz
-Tak, kapitanie - odpowiedział dowódca - Wiosną stare siódemki mają być przekazane do flotylli szkoleniowej. Oczywiście wiąże się to z otrzymaniem przydziału na nowy okręt, tak samo jak von Dresky (wcześniejszy dowódca U-33, pierwszy kapitan okrętu VIIA, który zatopił 100 000 BRT). Zresztą - wskazał na chorągiewki z zatopieniami - jeszcze jeden taki patrol i sam będziesz miał "chore gardło"*.

*Tzn. Krzyż Rycerski pod szyją
PL_CMDR Blue R - 13 Październik 2014, 23:01
:
Puk, puk? Kanaron at home?
PL_kanaron - 14 Październik 2014, 09:36
:
- Gwarantuję, że nie zawiodę, herr Vizeadmiral.


//Raport też chcą?
PL_CMDR Blue R - 14 Październik 2014, 10:16
:
// Oczywiście, toż to podstawa była. (no i oczywiście to nie na okręcie, ale już w bazie) I oczywiście, że Donitz będzie się chciał zapoznać z raportem.
PL_kanaron - 14 Październik 2014, 11:05
:
Raport:

Patrol przebiegł bez większych problemów. Napotkano i zatopiono Yorkshire 10000 BRT pod eskortą. Atak eskorty nie wyrządził większych szkód.
W drodze powrotnej napotkano konwój, na cztery wystrzelone torpedy jedna trafiła posyłając na dno prawdopodobnie tankowiec 9000 BRT.
Dnia 20 XII otrzymano wiadomość o krążowniku HMS London, mimo możliwości ataku zastosowano się do zakazu atakowania większych jednostek.

Zatopiono łącznie 19000 BRT.

Nie stwierdzono wadliwych zapalników.
PL_CMDR Blue R - 14 Październik 2014, 11:20
:
uła.... ajajaj...... aż samo patrzenie na to boli.... Papcio Dönitz będzie zły.

Zaproszenie do Kernevel na dzień przed oficjalnym zaproszeniem kapitanów na spotkanie Bożonarodzeniowe nie zapowiadało nic dobrego. To była jakaś sprawa służbowa.
Czarny Merdeces zawiózł kapitana do willi w którym mieściła się siedziba BdU. Zaprowadzono go przed biuro wiceadmirała i kazano poczekać. W tym czasie do biura i z biura co chwila wchodzili i wychodzili posłańcy, a wiceadmirał był wyraźnie czymś zajęty nad mapą Atlantyku, którą Franz widział przy każdym otwarciu drzwi. Wreszcie Dönitz zaprosił kapitana do swojego biura. Rozmowa toczyła się całkiem przyjemnie. Począwszy od ataku na Yorkshire, przez system wacht, zahaczając nawet o temat zaopatrzenia U-Boota w żywność. I nagle padło pytanie:
-Więc dlaczego mając możliwość ataku na brytyjski krążownik klasy London polujący na wracającego do Francji Admirala Hippera nie zameldowałeś o tym, prosząc o pozwolenie na atak, tylko bez żadnej informacji zignorowałeś okazję, która się nadarzyła?
PL_kanaron - 14 Październik 2014, 15:20
:
-Herr Vizeadmiral, proszę o wybaczenie ale była możliwość dopłynięcia do krążownika i tylko na to. Brakłoby nam paliwa na drogę powrotną. A jeśli atak okazałby się nieskuteczny ze względu na torpedy, (jedna rufowa, jedna dziobowa) nie moglibyśmy się wynurzyć by prosić o wsparcie i holowanie. Dlatego postanowiłem nie atakować, ponieważ mogliśmy zostać unieruchomieni w pobliżu jednostki wroga.
PL_CMDR Blue R - 14 Październik 2014, 16:24
:
I to nazywacie MOŻLIWOŚCIĄ ataku? - odezwał się wiceadmirał - To co mówicie ma się nijak do waszego raportu. Czy uważacie, że te raporty służą do zbierania kurzu w archiwach i piszecie tam, co się wam nawinie? Piszecie jedno, mówicie drugie. Czy tam zachowuje się duma Rzeszy, kapitanie?
PL_kanaron - 14 Październik 2014, 16:46
:
-Herr Vizeadmiral, osobiście możliwością ataku nazywam możliwość dopłynięcia do celu i przeprowadzenie ataku w założeniu, że taki atak się powiedzie i cel zostanie zniszczony, jeśli do możliwości ataku należy brać pod uwagę również pesymistyczny scenariusz to obiecuję poprawę i, jeśli vizeadmiral pozwoli, poprawię ten raport.
PL_CMDR Blue R - 14 Październik 2014, 17:05
:
-Teraz będą święta. Ale przed końcem roku oczekuję na poprawiony raport. Nie ma być optymistyczny, czy pesymistyczny. Ma być rzetelny i mówiący prawdę. Nie miałeś wtedy paliwa na pościg i nie wiesz, czy dałbyś radę zaatakować, to napisz, a nie zasłaniaj się rozkazem o nieatakowaniu. W Rzeszy matki i ojcowie twoich kamratów chcą znać tylko pozytywną prawdę o naszych sukcesach. Chcą widzieć w was bohaterów. Ale ja potrzebuję faktów. Nikt sam z was tej wojny nie wygra. A jeżeli któryś z was popełni błąd, ważne jest, aby drugi tego nie popełnił.
Znałeś kapitana Remusa z U-49? Słyszałeś o incydencie z Giuseppe Finzi? Cała flotylla od tego huczy. Walczymy na Atlantyku wraz z Włochami. Ich okręty działają wraz z naszymi i trzeba o tym pamiętać. Remus zobaczył U-Boota, który nie był I, II, VII, ani IX. To zaatakował. I prawie zatopił Włochów, którzy szczęśliwie również go widzieli i spostrzegli się o ataku. Aż strach pomyśleć, co stałoby się, gdyby Remus trafił. Równie dobrze naprzeciw niego mógł być eks-turecki U-A. Tutaj bym wiele dał za jego raport. Niestety z niewiadomych przyczyn U-49 został zatopiony przez okręty nawodne. Nie wiem, co robił w ich pobliżu, czy to one go znalazły. Jednak zabrały ze sobą też tajemnicę, jak doszło do ataku na Finzi. I teraz pozostało, albo wycofać Włoskie jednostki, co zmniejszy straty wroga o około 20-25%, albo was rozgraniczyć, albo też liczyć, że więcej nie dojdzie do takich incydentów. Remus był dobrym kapitanem. Pod Norwegią zatopił dwa niszczyciele w przeciągu kilku godzin. Ale był w gorącej wodzie kąpany. Jego raporty wskazują, że ryzykował aż przesadnie. Nie przejmował się załogą, ani stanem okrętu. Na jego ostatnim zakończonym patrolu to się zemściło. I z raportów to widać. I z tego należy wyciągać wnioski. Jakby on składał fałszywe raporty, inni by mogli popełniać jego błędy.
Dlatego teraz skorzystajcie ze świąt, ale przed styczniową przepustką poprawicie raporty (6 kopii składano, dop. Finek).

I dalej rozmowa znów zeszła na przyjemniejsze tematy.
PL_kanaron - 14 Październik 2014, 17:10
:
Ja whol, herr vizeadmiral.
PL_CMDR Blue R - 14 Październik 2014, 17:18
:
(no to czekamy na nowy raporcik)
PL_kanaron - 14 Październik 2014, 17:36
:
Raport:

Patrol przebiegł bez większych problemów. Napotkano i zatopiono Yorkshire 10000 BRT pod eskortą. Atak eskorty nie wyrządził większych szkód.
W drodze powrotnej napotkano konwój, na cztery wystrzelone torpedy jedna trafiła posyłając na dno prawdopodobnie tankowiec 9000 BRT.
Dnia 20 XII otrzymano wiadomość o krążowniku HMS London, nie podjęto ataku ze względu na znikomą ilość paliwa, co stworzyło zagrożenie pozostania unieruchomionym w pobliżu jednostki wroga.

Zatopiono łącznie 19000 BRT.

Nie stwierdzono wadliwych zapalników.