POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-261 - Patrol 2

PL_CMDR Blue R - 28 Czerwiec 2015, 18:54
: Temat postu: U-261 - Patrol 2
Cytat:
Oberleutant Anton Muller
Wasz okręt weźmie w operacji Wilczego Stada na Północnym Atlantyku. Przygotujcie okręt do wyjścia na Atlantyk na początku listopada 1942. 6 listopada w kwadracie BE71 przekażecie Krzyż Biskajski U-260 wracającemu do Francji.* Wilcze Stado zbierze się na Atlantyku w kwadracie AK4 około drugiego tygodnia listopada i wtedy też do niego dołączycie.
Fregattenkapitän Andreas von Hyakintos, dowódca 11 flotylli U-Bootów


*3 dni rejsu normalnego, 6 dni rejsu ostrożnego do punktu docelowego.

(czyli standardowo:
torpedy
trasa
oraz nowość:
Data wyjścia)
PL_Andrev - 30 Czerwiec 2015, 21:48
:
Torpedy elektryczne, kurs prosto do celu, przez połowę drogi ostrożnie.
Wyjście w morze 2 listopada.
PL_CMDR Blue R - 4 Lipiec 2015, 13:28
:
Rejs do spotkania z U-260 był dziwny. W nocy Krzyż Biskajski milczał, jakby żadne samoloty nie latały w powietrzu. Co prawda nie doszło do żadnego ataku, ani nawet dostrzeżenia lub dosłyszenia samolotu, a jedyne wiadomości o samolotach pochodziły z innych okrętów, które nie miały tyle szczęścia, ale było to dziwne.

Popołudniem 6 listopada doszło do spotkania z U-260 Kapitänleutnanta Hubertus Purkhold, podczas którego przekazano Krzyż Biskajski. Następnie obie jednostki ruszyły w swoim kierunku.

(Post informacyjny)
PL_CMDR Blue R - 6 Lipiec 2015, 19:38
:
Nastała noc z 9 na 10 listopada 1942, gdy U-261 zbliżał się do kwadratu AK4. Okręt osiągnął właśnie ostatni punkt nawigacyjny przed wejściem do kwadratu. Nawigator spojrzał na mapę, po czym zwrócił się do kapitana.
-Herr Kaleun? Do którego konkretnie kwadratu AK4 płyniemy?
PL_Andrev - 7 Lipiec 2015, 18:51
:
AK45 i tam się odrobinę pokręcimy.
PL_CMDR Blue R - 10 Lipiec 2015, 19:12
:
U-261 dotarł do wyznaczonego kwadratu 10 listopada i w tym kwadracie nagle 12 listopada spadła na nich jak grom z jasnego nieba wiadomość, Karl "Lew" Dönitz został zdjęty ze stanowiska dowódcy U-Bootów. Wiadomość ta była wielkim szokiem. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw, wobec ich ulubionego dowódcy.
PL_Andrev - 11 Lipiec 2015, 23:43
:
Kontynuujemy patrol zgodnie z rozkazem aż do jego odwołania lub zmiany.
PL_CMDR Blue R - 13 Lipiec 2015, 17:54
:
13 Listopada 1942, godzina 11:21
-Herr Kaleun! Dym na horyzoncie! - zawołał pierwszy oficer w głąb okrętu. Gdy Anton wydostał się z wnętrza okrętu, można było rozpoznać idące na przedzie idącego mniej więcej na wschód konwoju. U-261 znajdował się akurat na wschód-południowy wschód od celów, na prawie idealnej pozycji do ataku, ale niewiele czasu pozostało na zawiadomienie reszty stada, jeżeli mieli zaatakować z tej pozycji
PL_Andrev - 14 Lipiec 2015, 00:17
:
Śledzimy konwój, wysłać meldunek o kontakcie do BdU.
PL_CMDR Blue R - 14 Lipiec 2015, 07:02
:
Ledwo radiooperator wysłał wiadomość w eter (zanim otrzymano potwierdzenie odbioru mówiące o poprawnym zakończeniu transmisji), pierwszy oficer wskazał na jeden z niszczycieli.
-Herr Kaleun! Niszczyciel, 330, zwrócił się w naszą stronę!
W tej samej chwili jeden z wachtowych zauważył drugi niszczyciel z innego kierunku, który również w tej samej chwili zwrócił się w ich stronę. Nie wyglądało to na przypadek.
PL_Andrev - 14 Lipiec 2015, 22:55
:
Spokojnie, zanurzenie na dużą głębokość i zmiana pozycji.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2015, 08:20
:
-Szybciej... - rozkazał kapitan, już kilka minut później, gdy azdyk bezlitośnie trafiał raz za razem w kadłub zanurzającego się U-Boota. Szum zbliżającego się niszczyciela mieszał się z rozkazami załogi, aż wreszcie po przejściu niszczyciela padł meldunek o bombach.

Choć chief starał się w ostatniej chwili wykonać unik, bomby padły bardzo blisko U-Boota, potrząsając nim, jak zabawką. Gdy światło przestało migać z całego okrętu zaczęły napływać meldunki o uszkodzeniach. Poza maszynownią, nie stało się nic złego. W maszynowni jednak pojawił się przeciek, który doprowadził do zwarcia w jednym z silników elektrycznych. Choć przeciek szybko opanowano, to jednak silnik był uszkodzony.
PL_Andrev - 15 Lipiec 2015, 08:31
:
Co z niszczycielami?
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2015, 08:40
:
Hydroakustyk w szumie wody i hałasie pobliskiego konwoju starał się coś złapać, ale mógł zameldować tylko:
-Chyba nasłuchują...zaraz... jeden na prawej burcie chyba przemieszcza się przed dziób....
PL_Andrev - 15 Lipiec 2015, 22:18
:
Pozostajemy pod wodą do czasu wyklarowania się sytuacji.
PL_CMDR Blue R - 15 Lipiec 2015, 22:57
:
Koło 13:00 sytuacja była tak klarowna jak nigdy. Byli atakowani. I to skutecznie.
Muller nie tak wyobrażał sobie pierwszy atak podczas tego patrolu, ale to przeciwnik miał inicjatywę. Od dłuższego czasu bomby spadały w pobliżu U-Boota, uniemożliwiając większe naprawy i powodując coraz to nowe uszkodzenia. Pozbawiony połowy mocy napędowej U-261 znosił wszystkie ciosy, ale wytrzymałość kadłuba była z każdą chwilą coraz mniej pewna.
Oczy Antona spoczęły na głębokościomierzu. Jakby się głębiej zanurzyli, bomby musiałyby dłużej spadać, co dawałoby im ciut więcej czasu na uniki. Z drugiej strony, czy męczony kadłub wytrzyma zejście na głębiny? Stare Wilki opowiadały o zejściu na 250 metrów i innych tego typu przygodach.... ale ilu kapitanów nie dożyło do takiej opowieści i spoczęło w żelaznej trumnie.
Rozmyślania przerwał elektryk, który zjawił się w centrali:
-Herr Kaleun. Aby naprawić silnik, będę potrzebował spawarki.
Choć meldunek był teoretycznie niezwiązany z sytuacją, kapitan rozumiał powagę sytuacji. Używanie energii z akumulatorów do spawania w sytuacji, gdy może jej braknąć do zasilania napędu, mogło być poważnym błędem. Z drugiej strony istniała szansa, że z dwoma silnikami będą mieli lepsze możliwości manewru.
Anton nie lubił, gdy musiał wybierać między dwiema złymi opcjami, a teraz na dodatek dwa takie wybory spadły na niego niemal równocześnie.
PL_Andrev - 16 Lipiec 2015, 13:01
:
Chifie, czyńcie swoją powinność.
PL_CMDR Blue R - 16 Lipiec 2015, 13:46
:
Minęła 14:15, gdy po raz pierwszy od chwili, gdy U-Boot znalazł się na głębinie, bomby padły w pobliżu U-Boota. Światła na pokładzie zamigotały, nie zamocowane elementy zaczęły latać po pokładzie, a ludzie tracili równowagę. Chief opanował jednak okręt, choć sytuacja się pogorszyła. W przedziale diesli pojawił się przeciek z czerpaka powietrza. Choć załoga natychmiast zabrała się do tamowania przecieku, okręt nabierał wody w dość szybkim tempie.
PL_Andrev - 16 Lipiec 2015, 21:59
:
Zawsze myślałełem ze ilość bomb głębinowych na niszczycielach jest ograniczona.
Próbujemy zatamować przecieki, może w końcu się znudzą.
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2015, 09:13
:
(No i jest. Ale dopiero zaczęli obrzucanie. To nie SH3, gdzie co minutę lecą bomby. W rzeczywistości miedzy rzuceniami bomb musiał być dłuższy okres (na uspokojenie się wody i przeładunek). A gonić to potrafili nawet kilkanaście godzin. Wiec zaparz sobie meliski ;] .)

Gdy około 15:00 wydawało się, że sytuacja jest opanowana, jedna z bomb eksplodowała blisko U-Boota. Huk był potężny, podobnie jak siła, która rzuciła wszystkimi o burtę. Światło zgasło i nie zapaliło się ponownie. Krzyki spanikowanych załogantów, mieszały się z tymi, którzy próbowali ich uspokoić. Wreszcie w świetle latarek opanowano załogę, ale też okazało się, że przecieki w przedziale diesli odczopowały się podczas uderzenia. Mechanik na szczęście stanął na wysokości zadania i wyglądało na to, że wkrótce opanuje po raz kolejny ten przeciek.

Ciemność miała jednak wielką wadę. Okręt zaczął przypominać statek widmo. Z ciemności do uszu kapitana dochodziły jęki załogantów. Nie wszyscy wytrzymywali presję. Wyraźnie słyszał, jak bosman stara się uspokoić jakiegoś jęczącego, który cicho płakał że "oni nas i tak zabiją". Sytuacja nie była najlepsza.
PL_Andrev - 17 Lipiec 2015, 18:02
:
Tylko spokój nas uratuje. Chifie, możemy zejść jeszcze głębiej?
PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2015, 10:02
:
Chief przytaknął i rozpoczął zanurzanie w głębinę. Pozwoliło to skuteczne na unikanie ataków niszczycieli (ale niestety nie zgubienie ich) do 17:11. Załoga wyraźnie uspokoiła się tym manewrem i gdy wydawało się, że uda się, stało się najgorsze. Przecieki zostały zmniejszone do lekko sączącej się wody, a nadmiar wody z przedziału silników przelano do zęzy. Elektryk znalazł przyczynę zwarcia i przywrócił oświetlenie. I wtedy nadeszła 17:11.

Bomba głębinowa z wielkim hukiem wybuchła tuż przed dziobem U-261. Światło błysnęło i zgasło, a od strony dziobu do uszu wszystkich dobiegł krzyk "WODA"! Okrętem rzucało na prawdą i lewą burtę, ale mechanik pognał w świetle swojej ręcznej latarki na dziób. Gdy chief wyciągnął latarkę i skierował ją na głębokościomierz, ten pokazywał o wiele większą głębokość, niż planowana, a okręt szedł w dół. Na dodatek okazało się, że okręt nie słucha dziobowych sterów, a kadłub okrętu postanowił dodać swoje, strasznie trzeszcząc i odkształcając się. Na dodatek niektóre nity zaczęły strzelać. Jedno było pewne. Byli za głęboko. Chief rozkazał natychmiast wyszasować jeden ze zbiorników balastowych. Była to dobra decyzja, jeżeli nie chcieli wyskoczyć na powierzchnie jak korek, ale Anton zastanowił się, czy wychodzenie do góry nie będzie zbyt wolne, aby implozja nie zgniotła okrętu. Z drugiej strony, jeżeli wyjdą na powierzchnię, zostaną zapewne zatopieni.

To była chwila najtrudniejszej decyzji:
Uratować załogę, przy utracie okrętu, czy spróbować uratować okręt wraz z załogą, ryzykując stratę obu...
PL_Andrev - 18 Lipiec 2015, 19:30
:
Chifie, powoli szasujemy zbiorniki tak, aby wytrymować okręt.
PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2015, 19:54
:
Trzask strzelających nitów, syk powiększających się przecieków i jęki kadłuba nakładały się na piekielną muzykę. Co chwila meldowano o nowych przeciekach, gdy chiefowi udało się powstrzymać opadanie i rozpoczął wyprowadzanie okrętu. Anton czuł, że ciężko mu oddychać, gdy wzrokiem próbował przyspieszyć powoli podnoszącą się wskazówkę. Nagły huk od strony rufy był ostatnim głośnym dźwiękiem, który zarejestrował, nim potężna fala ciśnienia, za którą postępowała woda wdarła się przez pęknięcie do wnętrza U-261. Momentalnie po huku nastała cisza, gdy zmiażdżony okręt wypełnił ocean... Uderzenie w dno oceanu było ostatnim dźwiękiem agonii U-261, pierwszej straty ostatniego stada....

Powojenne analizy przypisały kapitanowi zatopienie tylko 1 frachtowca o wyporności 7400 BRT, choć jego raport był ciut bardziej bogaty (3 statki o tonażu 16 000 BRT, przy pewności tylko jednego zatopienia).