POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-571 - Patrol 3

PL_CMDR Blue R - 23 Luty 2015, 20:45
: Temat postu: U-571 - Patrol 3
Cytat:
Oberleutnant Klaus Wennemann
Wasz okręt opuści St. Nazarie w nocy z 29 na 30 marca 1942 wraz z U-574 i skierujecie się do kwaratu CE, gdzie spotkacie się z podwodnym tankowcem. Po pobraniu paliwa będziecie kontynuować marsz na zachód, aż osiągniecie Wschodnie Wybrzeże USA. Pozostaniecie na nim do wyczerpania zapasów torped lub paliwa, które musi wystarczyć na powrót do kwadratu CE, gdzie znów zaopatrzycie się w paliwo.
Powodzenia na patrolu.
Fregattenkapitän Andreas von Hyakintos, dowódca 11 flotylli U-Bootów


Rajd Brytyjskich sabotażystów na St. Nazarie w nocy z 27 na 28 marca początkowo doprowadził kapitana do myśli, że będą musieli opuścić port bez torped. Na okręt w szybkim tempie wnoszono co ważniejsze wyposażenie, gdy w porcie trwały walki, a U-73 wyszedł do basenu portowego służąc jako pływająca bateria.

Dopiero ranek przyniósł dobre wieści. Sabotażyści zostali wyłapani i nic nie zagrażało U-Bootom. Andreas osobiście odwiedził schron, pogratulował kapitanom wojskowej postawy i po odprawieniu U-455 w morze, wrócił do zabudowań flotylli. Na U-571 życie powoli wracało do przed-patrolowej normy.

(szykujemy torpedy. Na razie tylko torpedy)
PL_Cmd_Jacek - 23 Luty 2015, 20:55
:
Okręt sprawny. Technicy sprawili się na medal i nie ma śladów uszkodzeń z poprzedniego patrolu. Gdyby nie ten atak herbaciarzy. Poczynają sobie coraz śmielej.

Ładujemy same torpedy elektryczne. Ostatnim razem nas nie zawiodły, więc może i tym razem tak będzie.

Plan patrolu jest prosty. Kurs na CE. Przez Biskaje ostrożnie, a potem pełną prędkością.
PL_CMDR Blue R - 23 Luty 2015, 21:02
:
Eksplozja niszczyciela wbitego w dok Normandii zaskoczyła wszystkich w schronie. Klaus początkowo uznał, że w tej sposób pozbywają się wraku, który utknął w porcie, bo poza jedną eksplozją nic się nie wydarzyło.

Ładowano właśnie pierwszą torpedę, gdy pierwszy oficer wpadł do doku krzycząc z przerażenia:
-Kapitan von Hyakintos i Sohler nie żyją! Zginęli w eksplozji!
Choć kapitan szybko doprowadził swojego pierwszego oficera do porządku, to jednak ziarno paniki zostało zasiane, zwłaszcza, gdy jeden z żołnierzy powiedział, że widział, jak obu dowódców rzuciło, niczym szmacianymi kukłami. Choć zdarzały się osoby, co twierdziły, że ich tam nie było, to jednak nikt na U-571 nie dał im wiary. Dopiero plotka o tym, że Andreas jest w szpitalu zasiała ziarno nadziei i oficjalny meldunek nadany wczesnym popołudniem, który potwierdził te informacje uspokoił trochę załogę, która mogła zająć się szykowaniem U-Boota. Jednak nic już nie było takie, jak wcześniej. Jeżeli wróg mógł uderzyć w ich dowództwo w St. Nazarie, do czego mógł posunąć się wkrótce?
PL_Cmd_Jacek - 23 Luty 2015, 21:47
:
Jadę do szpitala, dowiedzieć się czegoś. Pierwszy, przejmij dowodzenie. Wracam w ciągu dwóch godzin.
PL_CMDR Blue R - 23 Luty 2015, 22:12
:
Niestety, do czasu wypłynięcia w morze wiele się nie zmieniło. Rany Andreasa były znów poważne i jego życie ciągle było zagrożone. Jeden odłamek wciąż znajdował się blisko kręgosłupa i istniało ryzyko, że jego wyjęcie może spowodować wiele większych obrażeń. Z informacji, które Klaus uzyskał, gdy 29 marca musiał udać się na pokład, operacja miała rozpocząć się lada moment.
Służba jednak nie wybierała i zmuszała Klausa do powrotu na U-571.
PL_Cmd_Jacek - 23 Luty 2015, 22:16
:
Kto w takim razie przejął dowodzenie 11 flotylli ? Od kogo mam oczekiwać rozkazów ? Kto będzie koordynować nasze działania ?

Mam nadzieję, że to wyjaśnione zanim wypłyniemy.
PL_CMDR Blue R - 23 Luty 2015, 22:37
:
Flotylla nie jest 1 osobowa. W wielu miejscach pisałem o zastępcy Andreasa. (tylko mu jeszcze imienia i nazwiska nie dałem)
PL_CMDR Blue R - 26 Luty 2015, 16:13
:
Choć Klaus martwił się o swojego dawnego kapitana, to najbliższe dni sprawiły, że wydarzenia z St. Nazarie wydawały się bardzo odległe. Wróg musiał zwiększyć ostatnio ilość patroli lotniczych i nawet w nocy U-571 wiele razy musiał chować się pod wodę, choć szczęśliwie żaden atak nie nastąpił.
2 kwietnia 1942 U-Boot przeszedł już połowę drogi, którą nazywano "Przejściem przez Biskaje"
PL_Cmd_Jacek - 26 Luty 2015, 20:28
:
Wleczemy się niemiłosiernie. Coś się zmieniło skoro nawet w nocy nie mamy spokoju. Rozkaz to rozkaz. Płyniemy dalej zgodnie z planem.
PL_CMDR Blue R - 26 Luty 2015, 21:37
:
(zwrócę uwagę. Nie następują ataki. Może po prostu uznali, że w ten sposób będziecie mieli więcej nerwów, a mają nadmiar samolotów? :] )
PL_CMDR Blue R - 28 Luty 2015, 12:42
:
Klaus był więcej, niż zadowolony, gdy U-Boot wreszcie oddalił się od Biskajów. Tu, na Atlantyku byli bezpieczniejsi. Na razie tylko dalekozasiegowe samoloty mogły tutaj dolecieć, a z każdą chwilę oddalali się od miejsc, gdzie można było je napotkać w większej ilości. Zaginięcie dwóch i zmuszenie do powrotu trzeciego U-Boota z flotylli było niezbyt miłą wiadomością i dopiero informacja o pozycji Mlecznej Krowy mogła zaliczać się do pozytywnych. Datę spotkania wyznaczono na 12 kwietnia i nie pozostało nic innego, jak skierować się do wyznaczonego sektora.
PL_CMDR Blue R - 28 Luty 2015, 20:10
:
U-571 dotarł do tankowca, gdy ten pod banderą Shella zaopatrywał w paliwo U-374 z pierwszej flotylli. Gdy Mleczna Krowa zaopatrzyła w paliwo i pieczywo U-374, przyszła także kolej na U-Boota Klausa. Załoga z radością powitała świeże pieczywo wypiekane na pokładzie tankowca przez znudzoną załogę. Wreszcie, po kilkugodzinnym postoju, U-571 mógł skierować się ku Ameryce.
PL_Cmd_Jacek - 28 Luty 2015, 21:43
:
Udało się, pierwsza część naszej misji wykonana.

Funkel wyślij do BdU:

Zatankowaliśmy paliwo. Kierujemy się na CA53. Wenneman.

Załoga ! Idziemy na Nowy Jork. Pokażemy im siłę naszej flotylli.
PL_CMDR Blue R - 1 Marzec 2015, 21:55
:
18 kwietnia 1942. Świt.

Klaus nie mógł doczekać się nocy z 19 na 20 kwietnia. Wtedy to U-571 powinien po raz kolejny pojawić się pod Nowym Jorkiem. Choć wiosenne noce były krótsze od styczniowych, kapitan wciąż się spodziewał na ogromny łup, zwłaszcza, że co miesiąc U-Booty topiły coraz więcej statków pod Ameryką, która wyraźnie nie mogła się podnieść po tych ciosach. Było to aż nazbyt zastanawiające się, że Ameryka, potężny kraj, nie potrafił zastosować tych samych metod, którymi niewielka, otoczona Wielka Brytania odepchnęła U-Booty spod swoich wód.
PL_Cmd_Jacek - 2 Marzec 2015, 12:58
:
Wachta, miejcie oczy i uszy otwarte. Nie dajmy się zaskoczyć. Mogą się pojawić zarówno samoloty jak i małe jednostki patrolowe. Przeszukujemy kwadrat.
PL_CMDR Blue R - 3 Marzec 2015, 22:20
:
(po rozmowie na gg)

Pierwsze spotkanie z wrogiem nastąpiło 19 kwietnia 1942, gdy wachta dostrzegła samolot. U-571 schował się pod wodę przed ciekawskim wzrokiem pilota i poza nerwowymi godzinami wypatrywania obławy, nie stało się nic więcej.

Za to 20 kwietnia zaczął się niezwykle przyjemnie. Ledwo opadła poranna mgła, gdy wachta zobaczyła dym parowca. Podczas zbliżania się do celu, okazało się, że to parowiec klasy Liberty i motorowiec, zmierzająca zapewne do Nowego Jorku bez żadnej eskorty.
PL_Cmd_Jacek - 4 Marzec 2015, 21:31
:
Alarm !!!! Na stanowiska bojowe !!!. Zanurzamy się i wychodzimy przed cele. Atak z zanurzenia !!! Bliska odległość, po 2 torpedy do każdego z celów.
PL_CMDR Blue R - 4 Marzec 2015, 23:38
:
Odległość wynosiła ponad pół mili, ale nie udało się lepiej. U-Boot musiał wyjść przed cel i gdy w zanurzeniu miał zmniejszoną prędkość liczyć, że zygzakowanie celu umożliwi atak. Klausowi udała się ta sztuczka prawie idealnie za pierwszym razem, jednak salwa torpedowa nie należała do szczęśliwych. Czy jednostki zauważyły ślady zbliżających się ku nim torped, czy też akurat wykonywały rutynowy zwrot, pozostało nieznanym dla kapitana.

Pierwsze dwie torpedy, zmierzające do frachtowca klasy Liberty, przeszły tuż przed dziobem celu. Norweg nie miał jednak tyle szczęścia. Torpeda trafiająca w dziób musiała trafić na jakiś dość wybuchowy ładunek, który rozerwał cały dziób na długości kilkunastu metrów. Tak uszkodzony frachtowiec nie miał już żadnych szans na ratunek i jego załoga dobrze o tym wiedziała, co prędzej opuszczając tonącą jednostkę, kończącą swój dziewiczy rejs. Kapitan drugiego statku nie zamierzał iść w jego ślady i czym prędzej ustawił się rufą do U-Boota i oddalał, nadając w eter sygnał SSS.
PL_Cmd_Jacek - 5 Marzec 2015, 12:43
:
Ruszamy w pogoń, na granicy widoczności wyprzedzimy go i zaatakujemy ponownie. W międzyczasie, przeładować torpedy. Jeśli za dnia, to atakujemy w zanurzeniu 2 torpedami, z bilskiej odległości. Jeśli w nocy to to samo tylko z wynurzenia.

Wachta uwaga na samoloty, mógł wezwać pomoc.

Funkel po wynurzeniu nadasz:

Zatopiono MV Kronprinsen 7000 BRT. Wenneman
PL_CMDR Blue R - 5 Marzec 2015, 16:30
:
Zajęcie nowej pozycji zajęło ponad godzinę i gdy już wydawało się, że cel idzie prosto pod wyrzutnie, parowiec skręcił i zaczął oddalać się. Po raz kolejny, gdy parowiec oddalił się, kapitan polecił wyprowadzić U-571 z głębiny i ruszyć w pogoń. Wreszcie, ponad 3 godziny po pierwszym ataku, U-Boot znalazł się na pozycji z której można zaatakować parowiec. Ostatnie 15 minut przed atakiem Chief prowadził U-Boota z jak największa prędkością, aby jak najbardziej skrócić dystans. 800 metrów to wszystko, co udało się osiągnąć, gdy parowiec, ustawiony idealnie burtą znalazł się na linii strzału.
-Odpalić torpedy 3 i 4! - polecił Klaus, gdy wprowadzono dane do kalkulatora. Nagle w chwili, gdy odpalano wyrzutnie Funkelmaat zameldował:
-Szybkoobracające się śruby na namiarze 120!
Mając chwilę do obserwacji trafienia kapitan obrócił peryskop na podany namiar , zauważając oddalony o trochę ponad milę niszczyciel zbliżający się w stronę parowca.
PL_CMDR Blue R - 5 Marzec 2015, 19:08
:
(po rozmowie na GG)
-Zanurzenie! Schodzimy na 160 metrów, a potem cisza.
Niszczyciel może i nie spodziewałby się obecności U-Boota w pobliżu, ale dwie eksplozje torped świadczyły o obecności wroga. Klaus mógł tylko przeklinać, że znaleźli się w złym miejscu o nieodpowiedniej porze, gdy po pewnym czasie od eksplozji i zaniku głosu śrub parowca azdyk, niczym żwir rzucony o kadłub, odbił się od U-Boota, zdradzając wrogowi pozycję. Niszczyciel natychmiast ruszył w kierunku znajdującego się na 140 metrach U-Boota.
PL_Cmd_Jacek - 5 Marzec 2015, 20:17
:
Robimy unik, a po ataku schodzimy na maksymalną głębokość i cisza na okręcie.
PL_CMDR Blue R - 5 Marzec 2015, 20:27
:
Unik nie należał do najlepszych manewrów, jakie kiedykolwiek wykonał U-571. Czy to z powodu lekko błędnego kąta, czy też skuteczności niszczyciela, nie udało się określić. Bomby eksplodowały w okolicach rufy okrętu podwodnego, rzucając rufa na wszystkie strony, podobnie jak ludźmi na okręcie. Jednak to rufowy przedział poniósł największe straty. Kadłub stracił szczelność, do środka zaczęła powoli wlewać się woda, a zapasowa torpeda, wyleciawszy z uchwytów zaczęła runęła z impetem na dwóch marynarzy. Chief jednak, trzymając się studzienki peryskopu, był zadowolony, że nie stracił kontroli nad U-Bootem.
-Trzymać pochylenie sterów. Schodzimy na 200.
Gdy woda wokół U-Boota jeszcze się pieniła, okazało się, że jeden z marynarzy na dziobie upadł głową o kant, rozbijając sobie czaszkę. Także dwóch marynarzy na rufie, których przygniotła torpeda było w ciężkim stanie, ale główny inżynier co sił w nogach gnał na rufę z ekipą naprawczą ratować okręt. Jego pierwszy meldunek był zwięzły i ścisły:
-Okręt wytrzyma!
PL_Cmd_Jacek - 5 Marzec 2015, 20:36
:
Utrzymać głębokość, zatamować przecieki, nie jest źle. Czekamy. Gdzie jest niszczyciel ?
PL_CMDR Blue R - 5 Marzec 2015, 22:05
:
-Zawraca, Herr Kaleun.

Zabawa w kotka i myszkę trwała jeszcze ponad dwie godziny, szczęśliwie bomby lądowały płycej, niż aktualne zanurzenie U-Boota. Przecieki, w większości zatamowane, zmniejszyły się do nieznacznego strumyczka, który powoli zapełniał zęzę. Gdy zegar pokładowy wskazywał zachód słońca niszczyciel dokonał przejścia w pobliżu bez zrzucenia bomb, po którym Funkelmaat zameldował:
-Odchodzi... zaraz... słyszę drugą śrubę... wolno obracająca się. Na namiarze, gdzie odchodzi.
W tym czasie drugi oficer, pełniący obowiązki sanitariusza zameldował:
-Matrosowi Dunklowi nie można już w niczym pomóc. Za to tych dwóch, co przygniotła torpeda... Nie jestem w stanie im pomóc. Potrzebują chirurga. Bez operacji nie przeżyją tygodnia.
Była to bardzo zła wiadomość, gdyż najbliższy chirurg znajdował się na U-459 lub też na którejś z IX zmierzał daleko na południu ku Karaibom i Zatoce Meksykańskiej.
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2015, 09:42
:
Niedobrze. Pierwszy doglądaj ich i opatrz wedle swojej najlepszej wiedzy. Wychodzimy powoli na peryskopową. Zobaczymy co widać i co z frachtowcem.
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2015, 10:23
:
Gdy peryskop U-Boota wzniósł się nad powierzchnię wody, słońce zniknęło już za horyzontem i panował zmrok. Na szczęście poświata na zachodzie ukazała sylwetkę oddalonego o kilka kilometrów uchodzącego frachtowca, prawdopodobnie mocno przechylonego i krążący między nim, a U-Bootem niszczyciel. Parowiec był jednak zbyt blisko ostatniej znanej pozycji, jak na tak długi okres czasu. Albo kręcił się w pobliżu (co byłoby chyba najgorszym rozwiązaniem), albo na pewien czas był unieruchomiony i dopiero teraz oddalał się z obszaru zagrożenia.
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2015, 12:46
:
Spróbujemy podejść frachtowiec i ustawić się do ataku z dalekiej odległości. Zobaczymy czy do tego czasu nie zaczną ewakuować załogi.
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2015, 15:32
:
U-571 trzymał się na dalekim zasięgu od celu, ale załoga parowca zachowywała się wręcz przeciwnie do oczekiwań. Zamiast opuszczać idącą wolniej, niż wcześniej jednostkę, sprawiali wrażenie, że są jeszcze bardziej zdeterminowani uratować parowiec. Dowódca niszczyciela był najwyraźniej przekonany, że U-Boot będzie chciał dopaść okaleczoną owieczkę, kręcił swój okręt naokoło uszkodzonego celu, starając się zapewnić jednostce należytą eskortę.
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2015, 16:07
:
Ta łajba nie chce tonąć. W takim razie strzelamy dwie torpedy z dalekiej odległości.
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2015, 20:16
:
Gdy jedna z dwóch torped trafiła w parowiec, przypieczętowując jego los, kapitan niszczyciela na pewno zwymyślał kapitana Wennemanna od najbardziej bezczelnych typów pod słońcem. Niszczyciel odpalił reflektor i ruszył w stronę z której musiała nadpłynąć torpeda, przeszukując nim morze. Parowiec za nim zapłonął niczym pochodnia i znów zatrzymał się.

W tym czasie Klaus na oddalonym o prawie 5km U-Boocie stanął przed dylematem, czy zanurzyć się i liczyć, że niszczyciel ich nie odnajdzie, czy jak najszybciej oddalić się z tego miejsca. Czasu na podjęcie decyzji było niewiele, a każda miała swoje wady i zalety.
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2015, 21:07
:
Wreszcie łajba się poddała. Oddalamy się jak najszybciej. Musimy zniknąć zanim pojawi się nad nami eskortowiec.
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2015, 21:16
:
Ledwo U-Boot zdążył wykonać zwrot, ustawiając się rufą do celu, gdy nagle stało się jasno, jak za dnia. Śnieżynka rozbłysła nad U-Bootem oświetlając go... jednak to nie niszczyciel spod parowca wystrzelił ją. Wystrzał przyszedł od dziobu.
-Nierozpoznany wróg, namiar 20! - wrzasnął jeden z matrosów wskazując na miejsce, skąd przed chwilą widział wystrzał. To było jak koszmar. Ledwo oszukali jeden niszczyciel, a tu druga jednostka eskortowa zwalała im się na głowę i na dodatek wykryła ich.
-ZANURZENIE! - rozkazał kapitan, aby schować U-Boota, zanim zostanie trafiony. I rzeczywiście, gdy kiosk zanurzał się pod wodę, można było usłyszeć pobliskie wybuchy pocisków. Nierozpoznany wróg przeszedł nad zanurzającym się U-Bootem zrzucając kilka bomb, ale poza porządnym wytrzęśnięciem U-Boota i załogi (w tym nabiciem wielkiego guza Klausowi) na 100 metrach, pierwszy atak nie wyrządził nic złego.

PING!

Poza wykryciem U-Boota.
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2015, 21:29
:
Zwrot i głębokie zanurzenie. 200 metrów. Cisza na okręcie.
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2015, 22:08
:
Bombardowanie U-571 trwało prawie dwie godziny. "Nowy" niszczyciel rzucał bomby dość gęsto, ale poza kilkoma dość bliskimi eksplozjami i pewnymi przeciekami obywało się bez poważniejszych uszkodzeń. Pierwszy odszedł jeden niszczyciel, możliwe, że ratować rozbitków z tonącego Liberty, którego odgłos schodzenia na dno wychwycił Funkelmaat. Wreszcie także i drugi niszczyciel odpuścił, odchodząc na północny-zachód.
Wnętrze U-Boota przedstawiało obraz nędzy i rozpaczy, ale na szczęście, poza uszkodzeniem rufowej wyrzutni, wszystko działało poprawnie. Klaus mógł czuć się szczęśliwy. Tym razem się udało, choć U-571 zebrał dość mocne cięgi.
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2015, 22:22
:
Powoli się wynurzamy. Funkel osłuchaj okolicę. Odchodzimy na wschód. Jak nikogo nie będzie w pobliżu, to się wynurzymy a następnie spróbujemy naprawić uszkodzenia.

Na powierzchni nadamy wiadomość:

Zatopiono frachtowiec 7200 BRT. Mam 1 zabitego i 3 ciężko rannych. Potrzebny chirurg. Okręt uszkodzony. Wennemann
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2015, 23:02
:
Zanim przyszła odpowiedź, drugi oficer poprosił kapitana o słowo na osobności. Co prawda kącik dowódcy był tak "na osobności", że prawie wcale, jednak zapewnił możliwość wymiany kilku słów poza uszami niektórych. Gdy kapitan zapytał o co chodzi, drugi odparł:
-Tych dwoje, co wymaga operacji... tak myślałem, czy jeżeli okaże się, że nie możemy im pomóc..... czy..... - tu rozejrzał się, jakby patrząc, czy ich nikt nie podsłuchuje i skończył prawie szeptem:
-Czy ich nie zostawić na pontonie i nie zawiadomić Amerykanów. Niewola zawsze lepsza od pewnej śmierci w męczarniach.
PL_Cmd_Jacek - 6 Marzec 2015, 23:10
:
Rozumiem Twoje podejście, ale nie uważam to za dobry pomysł. Jak zawiadomić ? Wysłać naszą pozycję ? Zaraz zlecą się na nas samoloty. Nie zaryzykuję życie całej załogi.

Po za tym, nie mamy pewności co się stanie z tratwą, czy jej prąd nie zniesie. Na okręcie mają przynajmniej opiekę i szansę na powrót do domu.
PL_CMDR Blue R - 6 Marzec 2015, 23:21
:
-Kapitanie, jaką opiekę tutaj mają? Oni mogą nie przeżyć najbliższych dni, a jesteśmy z dwa tygodnie drogi od bazy i nie wracamy jeszcze.
Drugi wstał od stołu:
-Zrobię co w mojej mocy, Herr Kaleun, ale nie wydaje mnie się, aby ktoś z tej trójcy* dożył do naszego powrotu do Niemiec.
W tej samej chwili pod koję kapitana podszedł mechanik i stanął z boku, czekając na dopuszczenie do głosu. Widząc, że zarówno podporucznik, jak i kapitan spojrzeli na niego, zameldował:
-Rufową wyrzutnie można skreślić ze stanu urządzeń. Trzeba by rozciąć kadłub. A jak wybijemy ją tłokiem, to nie ma pewności, czy w ogóle się zamknie, Herr Kaleun.
W tej samej chwili na pokład dotarła wiadomość**




*ten z rozbitą głową i tych dwóch o których mowa = 3
**oczywiście chwilę zajmie jej rozkodowanie
PL_Cmd_Jacek - 7 Marzec 2015, 13:21
:
Jaka wiadomość ? Co przyszło ?
PL_CMDR Blue R - 7 Marzec 2015, 13:49
:
Drugi oficer wziął enigmę i zaczęto rozkodowywanie wiadomości dla nich.
OD: FdU
DO: U-571
Sam Donitz do nich pisał.
SPOTKAĆ SIĘ Z U-38 W CB79 X PO SPOTKANIU WRACAĆ DO BAZY XXX

Nie było zaskoczeniem, że następna wiadomość była adresowana do U-38:
OD: BdF
DO: U-38
PRZERWAĆ WYKONYWANE ZADANIE I UDAĆ SIĘ DO CB79 NA SPOTKANIE U-571 X PO INTERWENCJI CHIRURGA ZGŁOSIĆ SIĘ PO NOWE ROZKAZY XXX

Wykonywane zadanie... Nie użyto słowa patrol. Czyżby stare IXA były teraz używane do jakiś specjalnych zadań? - zastanowił się kapitan, gdy zmierzał do mapy. Tak jak mu się wydawało. To praktycznie już poza zasięgiem lotnictwa, ale i daleko od "łowisk"
PL_Cmd_Jacek - 7 Marzec 2015, 14:16
:
Uff. To dobra wiadomość. Jest szansa dla naszych żołnierzy. Kurs na CB79. Pełna prędkość. Funkel nadaj do FdU potwierdzenie przyjęcia rozkazu.
PL_CMDR Blue R - 7 Marzec 2015, 16:30
:
U-571 w szybkim tempie oddalał się od brzegów USA, zbliżając się do U-38. Jednak odległość miedzy U-Bootami była wciąż ogromna, gdy zmarł marynarz z rozbitą głową. Dwóch pozostałych, wciąż w ciężkim stanie, żyło. Jeszcze żyło.

BdU jednak nie zapominało o U-571 przysyłając mu, wraz z U-38 nowe rozkazy

Cytat:
Od: BdU
Do: U-38, U-571
Misja U-38 odwołana. Przekażecie zbędny balast na pokład U-571. U-38 po spotkaniu z U-571 otrzymacie przydział do nowej strefy patrolowej i zadanie zwalczania żeglugi nieprzyjaciela.


Misja odwołana... Same te słowa brzmiały dziwnie. Co za misję odwołano, aby uratować kilka osób? Zbędny balast? Wiadomość zadawała Klausowi więcej pytań, niż dawała odpowiedzi.
PL_Cmd_Jacek - 7 Marzec 2015, 16:38
:
O co chodzi ??? Co zamierza dowództwo ??? Miny ??? Dywersanci ???

Nawigator ile jeszcze czasu mamy do spotkania z U-38 ?
PL_CMDR Blue R - 7 Marzec 2015, 16:44
:
-Około 20 godzin, Herr Kaleun.
PL_CMDR Blue R - 8 Marzec 2015, 15:24
:
U-571 jako pierwszy dotarł na miejsce spotkania i musiał jeszcze czekać prawie dwie godziny na pojawienie się U-38, aby okręty nie rozminęły się w ciemnościach nocy.

O świcie U-38 zbliżył się do U-571, spuszczając na wodę ponton z chirurgiem i potrzebnymi narzędziami. Klaus długo obserwował starego U-Boota nie mogąc zrozumieć, dlaczego wydaje mu się dziwny. Dopiero po pewnym czasie, gdy chirurg już w improwizowanej sali szpitalnej zabrał się do dzieła, zauważył, że w odróżnieniu od innych U-Bootów IX, U-38 posiadał dwa działa kalibru 105mm, jedno przed kioskiem, drugie za nim w miejscu montażu działka przeciwlotniczego. Przez Aldis nawiązała się też rozmowa z kapitanem Wetjenem, który zamierzał, zgodnie z rozkazami dowództwa, przekazać na pokład U-571 "balast", a konkretniej kilka skrzyń z pociskami 10.5cm. Z rozmowy wynikało, że U-38 jest zapchany pociskami od zęzy po kiosk.

Nagle pierwszy oficer wszedł na mostek i zameldował:
-Herr Kaleun. Doktor powiedział, że już za późno. Jakby dostał ich pod skalpel dzień-dwa wcześniej, mógłby coś zrobić. Teraz może tylko ulżyć podczas umierania.
PL_Cmd_Jacek - 8 Marzec 2015, 19:50
:
To niesprawiedliwe. Przecież udało nam się sprowadzić lekarza. I tak wszystko na nic. Czasem nie można im tego mówić, niech do końca mają odpowiednia opiekę.

Tymczasem zajmijmy się skrzyniami. Tyle pocisków ??? Chyba się domyślam o co chodziło. Mieli ostrzelać wybrzeże USA. Amunicję musimy równo rozłożyć. Następnie przeprowadzimy próby i wyważymy okręt.

Jak skończymy, to Funkel nada meldunek do BdU i kierujemy się do bazy. Pamiętać tylko musimy by przez Biskaje przebijać się ostrożnie.
PL_CMDR Blue R - 9 Marzec 2015, 19:32
:
4 maja 1942 U-571 był już prawie po drugiej stronie Atlantyku. W przeciągu najbliższego tygodnia okręt powinien wreszcie powrócić do St. Nazarie. Myśli wszystkich członków załogi koncentrowały się coraz bardziej na atrakcjach lądu, którego od dawna nie widzieli oraz o dawnym kapitanie, którego stan zdrowia ciągle nie był im znany.

Wtedy też nagle dowództwo U-Bootów przypomniało sobie o wracającym U-571, prosząc o podanie stanu paliwa. Gdy nadano odpowiedź, BdU kazało skierować U-Boota trochę na północ i spotkać się z U-99 wychodzącym w morze, aby przekazać mu nadmiar paliwa.
PL_Cmd_Jacek - 9 Marzec 2015, 20:35
:
Nie ma tego paliwa za wiele, ale przekażemy tyle ile możemy. Nawigator, oblicz jesteśmy bezpiecznie oddać.

Funkel nadaj meldunek do BdU i kierujemy się na U-99.
PL_CMDR Blue R - 9 Marzec 2015, 20:43
:
Kilka godzin później U-571 i U-99 spotkały się na morzu. Szczęśliwie pogoda była na tyle dobra, że przesyłanie węża z paliwem odbyło się bez większych kłopotów, a i zostało trochę czasu na rozmowę. Otto przynosił dobre wieści. Kilka dni temu był u Andreasa w szpitalu. Dowódca 11 flotylli ciągle był przykuty do łóżka, ale jego stan był już stabilny i po raz kolejny "stary Hjacynt, wyszedł ze śmiertelnego niebezpieczeństwa". Kretchmer zachwalał pracę stoczniowców, które sponiewierany na styczniowym patrolu U-99 doprowadzili do porządku, pozwalając mu znów udać się do wybrzeży USA. Gdy przekazano już odpowiednią ilość paliwa, zostawiając tyle, ile potrzeba na spokojne pokonanie Biskajów, U-99 powoli odbił od U-571, a "Cichy" rzucił na odchodne:
"Tylko nie zatońcie pod bazą!"
PL_Cmd_Jacek - 9 Marzec 2015, 22:10
:
Same dobre wiadomości. Hyakintos żyje. A więc wracam do domu. Przez Biskaje płyniemy ostrożnie.

Wachta, miejcie oczy szeroko otwarte. Pszczoły mogą być wszędzie.
PL_CMDR Blue R - 9 Marzec 2015, 22:43
:
U-99 rozpłynął się na horyzoncie, gdy odległość między U-571, a okrętem Kretchmera zwiększyła się. Od tej pory nikt już o nim nie słyszał...
PL_CMDR Blue R - 10 Marzec 2015, 15:52
:
Przejście przez Biskaje nie należało do przyjemnych. Samoloty wiele razy zmuszały U-Boota do zanurzenia, ale wreszcie w połowie maja 1942 roku (dokładniej 11 maja) U-571 znalazł się bezpiecznie w St. Nazaryjskim schronie. Wewnątrz załogę powitał oficer pełniący obowiązki Andreasa Hyakintosa. Pogratulował udanego powrotu oraz zatopień, których dokonali. Rozmowa szybko jednak zeszła na temat zdrowia dowódcy.
-Jest cały, ale jeszcze nie wrócił do pełni sił. Przebywa w domu na przymusowym urlopie, ale podejrzewam, że wróci zanim wyjdziecie ponownie w morze - stwierdził oficer podczas podróży służbowym samochodem do budynku flotylli, gdzie też się rozstali.

Klaus był całkowicie wyczerpany przejściem przez Biskaje i tego dnia tylko napisał kilka pierwszych słów raportu, po czym udał się na odpoczynek. Samoloty brytyjskie i amerykańskie pojawiały się chyba w coraz większych ilościach, a nawet nad portami nie widać było samolotów z czarnymi krzyżami. Dowództwo ciągle jednak zachwalało nowinki techniczne, które mają pozwolić na bezpieczniejsze pokonywanie Biskajów, ale poza zapewnieniami nie zmieniało się nic. Prawie nic. Na biurku Klaus znalazł informację, że jego okręt ma mieć przebudowany kiosk, aby pomieścił dwa podwójne działka 2cm, mające zapewnić większą siłę ognia. Nie było to jednak rozwiązanie, na które czekali.

Następnego dnia, ledwo kapitan zabrał się za pisanie raportu, odwiedził go pierwszy oficer, który wyraźnie nie miał humoru. Zapytany o powód przybycia i złego humoru odparł:
-Kamraci ze stoczni oglądali U-571. Komandor miał rację, mówiąc, że An... kapitan Hyakintos wróci, zanim wypłyniemy. Inżynier mówi, że jak nas wypuszczą w sierpniu na morze, to będzie dobrze, ale bardziej prawdopodobny termin to wrzesień.
PL_Cmd_Jacek - 12 Marzec 2015, 21:51
:
Raport z działań bojowych U-571

27 marzec 1942
Wychodzimy na patrol, zarządziłem ćwiczenia załogi, próby szczelności i wyważenie okrętu. Płyniemy przez Biskaje.

2 kwietnia 1942
Jesteśmy w połowie Zatoki Biskajskiej, ze względu na patrole powietrzne wroga nasze tempo zmalało.

12 kwietnia 1942
Spotkanie z tankowcem. Pobraliśmy paliwo, kierujemy się do CA33 – okolice Nowego Jorku

19 kwietnia 1942
Zauważono samolot. Sprawnie przeprowadziliśmy awaryjne zanurzenie. Atak nie nastąpił. Prawdopodobnie nie zostaliśmy zauważeni.

20 kwietnia 1942
Napotkaliśmy dwa niechronione frachtowce. Zatopiliśmy MV Kronprinsen - 7000 BRT. Ruszamy w pogoń za Liberty.
W trakcie ataku, uszkodziliśmy frachtowiec, lecz pojawiły się niszczyciele zmuszając nas do ucieczki. Okręt nasz został uszkodzony, a trzech marynarzy rannych.

21 kwietnia 1942
Atakujemy ponownie uszkodzony frachtowiec, który wreszcie tonie – 7200 BRT. W trakcie ataku zostajemy wykryci przez kolejny eskortowiec. Zmuszeni do głębokiego zanurzenia odchodzimy. Okręt uszkodzony. Rufowa wyrzutnia zniszczona. Jeden z rannych marynarzy umiera.

23 kwietnia 1942
Spotkanie z U-38. Ranni marynarze mimo interwencji chirurga nie mają dużych szans na przeżycie. Odbieramy z U-38 ładunek i kierujemy się do bazy

4 maja 1942
Zgodnie z rozkazem spotykamy U-99. Przekazujemy nadwyżkę paliwa.

11 maja 1942
Powrót do bazy.

Zatopiono w sumie 2 statki - 14200 BRT

Raport sporządził
Oberleutnant Klaus Wennemann