POLISHSEAMEN

Szare Wilki PBF - U-49 Patrol 2

PL_CMDR Blue R - 9 Czerwiec 2014, 17:07
: Temat postu: U-49 Patrol 2
Kapitänleutnant Klaus Remus
Nasza flotylla będzie przenoszona do Lorient we Francji. Do czasu przeniesienia tam też ekip stoczniowych, baza Lorient będzie traktowana jako wysunięta baza. Mocno poturbowane okręty będą musiały wracać na remont do Wilhelmshaven. Przygotujcie okręt do wyjścia w morze na początku lipca 1940. 28 czerwca 1940 proszę o zgłoszenie się do dowódcy bazy celem omówienia rozkazów*.
Korvkpt. Heinz Fischer , 2 Flotylla U-Bootów

Zadanie:
Załadować wolne torpedy oraz udać się do dowódcy bazy *

*(tj. zgłosić się do Finka na gg/steam/skype/ventrillo/PW.)
pingwin9314 - 9 Czerwiec 2014, 23:08
:
Kapitan wrócił dosyć orzeźwiony po przymusowych wakacjach, już od wejścia palił się do roboty i witał ze Swoimi marynarzami.
-Dobrze, a więc załadujcie same elektryki, mam nadzieję że będą działały tak jak mówią- rzekł do 1 oficera - a ja wyruszam do dowódctwa.
PL_CMDR Blue R - 11 Czerwiec 2014, 17:09
:
Nocą na początku lipca na pokład zameldował się Niemiec ubrany jak brytyjski skaut. Wielki plecak tylko dopełniał wyglądu. Oczekiwano na niego, ale jego pierwsze pytanie o to, gdzie jest jego kabina wywołało salwy śmiechu.
Ostatecznie plecak zawierający min. radiostację trafił do rufowej toalety, a "skaut" miał dzielić koję z 1 oficerem.
Następnego dnia U-49 wyszedł w morze.
pingwin9314 - 11 Czerwiec 2014, 17:42
:
-Dobrze a wiec przepłyniemy przez Scapa Flow i potem do miejsca ,,desantu".
cała na przód gdy będziemy 300 mil od brzegów Angli tj. An 53 lub 48, zmieniamy na ostrożnie.
PL_CMDR Blue R - 11 Czerwiec 2014, 20:54
:
-Przez Scapa Flow, Herr Kaleun? - nawigatorowi aż upadł ołówek na mapę i spojrzał na mapę, gdzie obok nazwy Scapa Flow znajdował się symbol bazy Royal Navy. - Chyba nie chce pan wchodzić wprost do bazy wroga? I to z agentem na pokładzie.
pingwin9314 - 12 Czerwiec 2014, 00:17
:
- Nie nazwał bym tego wejściem do bazy wroga, myślę że przepłyniemy spokojnie, możemy też wyspy opłynąć od północy. Chłopcy, a nie chcieli byście zaliczyć paru pancerników - uśmiechnął się kapitan - spokojnie nie jestem durniem. Wiem kiedy odpuścić i wierzcie mi to nie jest teraz. Zobaczymy jak się beda sprawy miały 100 mi od Scapa Flow.
PL_CMDR Blue R - 12 Czerwiec 2014, 07:35
:
-100 mil od Scapa Flow na pewno nie będzie pól minowych, płycizn i innych podobnych rzeczy kapitanie. Przecież my nie mamy nawet map pól minowych pod bazą. Wiemy tylko, że tam są. A wchodzenie głównym szlakiem, to samobójstwo. Pancerniki brytyjskie rzeczywiście dobrze wyglądają tonąc, ale nie lepiej zatopić 2-3 tankowce, tak, że te pancerniki wogóle na morze nie wyjdą? - zapytał nawigator ustalając trasę do punktu 100 mil od Scapa Flow.

2 dni później U-49 zbliżał się do wyznaczonego kwadratu. Była piękna słoneczna, wręcz idyllyczna pogoda, gdy nagle z mostka padł złowrogi krzyk:
-ALAAARM!

Załoga natychmiast rzuciła się do przodu okrętu, aby odciążyć zanurzający się okręt. U-49 mógł zanurzyć się tylko na 60 metrów ze względu na bliskość dna, ale było to wystarczające, aby bomby tylko potrzęsły okrętem, nie powodując większych szkód.

Tego samego dnia samoloty jeszcze 2 razy zmuszały U-boota do zanurzenia.
-Herr Kalerun - powiedział nawigator - Jesteśmy w punkcie, a brytyjczycy wiedzą już o nas. Wyznaczyć kurs naokoło wysp Brytyjskich?
pingwin9314 - 12 Czerwiec 2014, 11:06
:
Kurs na AF-79, przepłyniemy wokół najdalszej z wysp brytyjskich.
PL_CMDR Blue R - 12 Czerwiec 2014, 15:22
:
Dotarcie do kwadratu zajęło U-Bootowi trochę czasu, gdyż wiele razy musiał uciekać pod wodę. Szczęśliwie ostatni dzień podróży nie obfitował w spotkania z samolotami, choć pogoda poprawiła się, a wiatr ustał.
Nawigator obudził kapitana, by zameldować:
-Dotarliśmy do ostatniego punktu nawigacyjnego, Herr Kaleun!
pingwin9314 - 13 Czerwiec 2014, 17:45
:
Obrać kurs ku punktowi desantu naszej tajnej misji.
PL_CMDR Blue R - 14 Czerwiec 2014, 18:44
:
U-49 w nocy podpłynął do wyznaczonej wyspy. Nawigator odczytywał z kartki kolejne zwroty, prowadząc U-Boota przez bezpieczną trasę na nieznanych wodach wokół wysp Brytyjskich.
-A co jak postawili nowe miny? - zapytał pierwszy oficer
-To poczekamy w Anglii aż nas uwolnią nasi kamraci z Wehrmachtu - rzucił nawigator
-Albo u bram Piotra - dorzucił 2OW.
W tym czasie agent szykował swój strój, radio i plecak. Uśmiechnął się do kapitana:
-Mam szczęście, że już prawie jesteśmy. U-Booty chyba nie nadają się na okręty wycieczkowe.

Godzinę poźniej U-49 kołysał się na falach w odległości kilkuset metrów od brzegu. Pod kilem U-Boota było tylko tyle wody, aby mógł zanurzyć się po kiosk.
Agent wszedł do pontonu, uścisnął rękę kapitana na pożegnanie i powiedział:
-Dziękuję za wycieczkę. Powodzenia w polowaniu!
pingwin9314 - 14 Czerwiec 2014, 21:20
:
Kapitan po wypuszczeniu na ląd szpiega, zaczął rozważać w jakim kierunku płynął. Wreszcie zadecydował. Usiadł na koi i zaczął pisać.

,,Do BDU, tu Kapitan Klaus Remus z U-49, prosze o godę na zmiany strefy patrolowej z AM, na strefę AL/BE, czyli rejony od AL96/76 do rejonów BE 53/63. Heil Hitler" Zakodował wiadomość podał oficerom i powiedział:
- Zakodujcie i przekażcie do ponownego zaszyfrowania, tylko szybko. Kierować się na AM48.

EDIT
Poprawiono 2 literówki, bo aż raziły (Finek)
PL_CMDR Blue R - 14 Czerwiec 2014, 23:07
:
Odpowiedź z BdU była krótka:
"U-49 ma pozostać zgodnie z rozkazami kwadracie AM. Utrzymywać łączność radiową, codziennie o 20:00"
pingwin9314 - 14 Czerwiec 2014, 23:17
:
Wyznaczyć strefę patrolową, pomiędzy kwadratami AM27 a AM 48.
PL_CMDR Blue R - 16 Czerwiec 2014, 19:31
:
Kapitan był więcej, niż szczęśliwy, gdy nawigator postawił kreskę na mapie, gdzie głębokość wynosiła ponad 100 metrów. Nareszcie było dokąd uciekać w razie wykrycia. Od kilkunastu godzin każda chwila wydawała się wiecznością. Ale wreszcie opuścili ten obszar płycizn.
-Wolfgang, przejmij dowodzenie - powiedział do oficera - Ja wreszcie złapię trochę okrętu.. tfu... snu. - powiedział przecierając oczy. Nie pamięta, jak długo nie spał. Chyba przez cały dzień do wejścia na płycizny i chyba nie spał od wtedy. Jednak ledwo doszedł do koi, od strony kiosku zawołano:
-Światło na prawej burcie!
To działało na kapitana lepiej niż wiadro kawy. Dla takiej chwili mógłby kuśtykać oparty o karabin nawet z oboma połamanymi nogami i wspiąć się nawet po drabinie. I rzeczywiście, w oddali coś migotało. Gdy U-Boot zbliżył się do celu, okazało się, że to płynie jakiś oświetlony parowiec. Byli od niego w odległości kilku mil, ale widać go było w tej ciemności, jak na dłoni.
-Może to neutralny Irlandyczk? - zapytał pierwszy oficer
-Albo jakaś pułapka na głupich - dodał drugi
-Lub też Angole udają Irlandczyków - dodał matros wachtowy, ale natychmiast skulił głowę, gdy zobaczył spojrzenia oficerów. To była ich rozmowa, a nie jego.
-Herr Kaleun - przerwał ciszę pierwszy oficer - Zbliżamy się do niego?
A kapitan był ponownie pełen energii, jakby dopiero co się wyspał.
pingwin9314 - 16 Czerwiec 2014, 19:43
:
Zbliżmy się na 1 kilometr, musimy chociaż spróbować rozpoznać co to za okręt.
PL_CMDR Blue R - 16 Czerwiec 2014, 19:46
:
Kapitan przyłapał się, że dwa-trzy razy głowa zaczynała mu opadać. Podejścia do statków zawsze były takie długie... Nagle zorientował się, że pierwszy oficer coś do niego mówi.
-Słucham? - powiedział, a oficer wyraźnie się speszył i powiedział:
-Przepraszam, Herr Kaleun. Znaczy nie jestem całkowicie pewien, a podejrzewam z dużą pewnością, że ten cały Irish Oak to Irlandzki statek. Zaraz sprawdzę w rejestrze - powiedział i zniknął pod pokładem. Kapitan przyłożył lornetę do oczu. Nazwa okrętu, jak i wymalowana na burcie flaga Irlandii były dobrze widoczne. Wtedy też pierwszy oficer zameldował:
-Mam go! Irish Oak z Dublina. Irlandyczk, panie Kapitanie!
pingwin9314 - 16 Czerwiec 2014, 19:51
:
-Podpłyńmy i przywitajmy się z kolegami - uśmiechnął się kapitan - niech wiedzą że niemcy nie są szaleńcami i nie strzelają do każdego okrętu w okolicy - nadać do nich iż mamy zamiar do niech podpłynąć - Jak by co bądźcie gotowi gdyby była to jakaś pułapka, karabiny w pogotowiu.
PL_CMDR Blue R - 16 Czerwiec 2014, 19:54
:
Jeden z marynarzy nałożył magazynek na karabin przeciwlotniczy i oparł się o niego tak, aby wyglądało, że karabin maszynowy jest zabezpieczony.
Zbliżyli się na kilkaset metrów do parowca, tak, że można było bez problemu rozpoznać załogę. Na parowcu panował niewielki ruch. W oświetlonej sterowni za kołem sterowym stał jeden marynarz, drugi palił papierosa oparty o nadbudówkę. Nagle radiooperator zameldował:
-Mam ich... .... Goethe by przewrócił się w grobie! Chyba to miało być życzenie powiedzenia, ale Niemieckiego to oni za dobrze nie znają!
pingwin9314 - 16 Czerwiec 2014, 20:01
:
-Witajcie przyjaciel - krzyknął kapitan łamaną angielszczyzną, gdy okręt zbliżał si - Nie martwić się, Niemcy nie strzelać do każdego statek jaki pływać po ten może - Uśmiechnął się kapitan i pozdrowił marynarzy machnięciem ręki. - I powiedział po niemiecku do towarzyszy - dobrze było uczyć się angielskiego, chociaż dobrze go nie znam to coś zrozumiem.
PL_CMDR Blue R - 16 Czerwiec 2014, 20:10
:
Kapitan parowca pokazał się po chwili, szybko zarzucając marynarkę. Odmachał, życzył szczęścia w walce z Anglikami.
Nienawiść do Anglików wydawała się łączyć ich. Spotkanie nie było długie. U-Boot oddalił się od parowca, aby w świetle nie być widocznym i obie jednostki udały się w swoją stronę.
pingwin9314 - 16 Czerwiec 2014, 20:11
:
Kontynuować patrol. Kierunek ku AM 27
pingwin9314 - 16 Czerwiec 2014, 20:36
:
Kapitan chwilę siedział na koi i myślał, w pewnej chwili zerwał się z niej - powiedział - skierować się z powrotem w stronę okrętu irlandzkiego, będę chciał rozmawiać z U-27 ale to dopiero po zgodzie od BDU. Mam pewien plan i chciałbym go spróbować wdrożyć - po czym kapitan z powrotem usiadł i zaczął pisać list do BDU i opisywać swój plan. Gdy skończył zakodował list podał oficerom i kazał ponownie zakodować i po trzecim zakodowaniu dopiero wysłać do BDU.
PL_CMDR Blue R - 16 Czerwiec 2014, 20:49
:
Kapitan podniósł głowę. Chyba przysnął na chwilę. Spojrzał na zegar. Minęło zaledwie kilka minut. Ale pęcherz go cisnął, jakby nie pozbywał się płynów od miesiąca... w sumie to nie pamiętał, czy w tych nerwach odwiedził choć raz toaletę.
Nie wiedział, że kilka minut snu może tak orzeźwić. Załatwił co swoje i wrócił na koję i spoglądał, czy nie nadchodzi nowa wiadomość, gdy nagle kuk wszedł z talerzem jedzenia:
-Kolacja, kapitanie.
Kapitan wzruszył ramionami - Nie trzeba było. Przecież jadłem niedawno.
-Nie. - powiedział Kuk - Ostatnio jadł pan wczoraj dokładnie wczoraj, niedługo przed spotkaniem tego Irlandziego parowca. Takie przerwy w odżywianiu są bardzo niezdrowe.
pingwin9314 - 16 Czerwiec 2014, 20:55
:
-Ile ja spałem? Czy nic nie przyszyło?
PL_CMDR Blue R - 16 Czerwiec 2014, 20:57
:
-W sumie to prawie 24 godziny. Tylko raz wstał pan i szedł do kibla, jak jakiś ożywiony trup.
A przyszło tylko to.
Powiedział wręczając kartkę
"Do oficerów U-49. Niech kapitan prześpi się z tym pomysłem i po obudzeniu ponownie go przemyśli. Dowódca 2. Flotylli."
pingwin9314 - 16 Czerwiec 2014, 21:31
:
Kontynuować patrol.
PL_CMDR Blue R - 25 Czerwiec 2014, 17:52
:
Wody wokół Wielkiej Brytanii wydawały się opustoszałe od statków, jakby wszyscy Brytyjczycy pochowali się na wyspach. Nie licząc pojedynczych kutrów lub jednostek patrolowych okolica wydawała się opustoszała.

Wreszcie 15 Lipca na U-49 dotarły nowe rozkazy:
"Misja U-49 uznana za zakończoną. Macie pełną swobodę patrolową"
pingwin9314 - 26 Czerwiec 2014, 21:26
:
Nowa strefa patrolowa:
strefy AL/BE, czyli rejony od AL96/76 do rejonów BE 53/63.
PL_CMDR Blue R - 16 Lipiec 2014, 23:06
:
Kapitana czasami ogarniała czarna rozpacz... Gdy U-26, U-48 i U-50 atakowali konwój, on mógł tylko słuchać radiogramów i na mapie sprawdzać miejsce ataku. Potrzebowałby 3 dni, aby dołączyć do ataku, ale zaczynał żałować, że nie mógł tam uczestniczyć. Tymczasem wody które patrolował były prawie puste, a jedynymi spotkanymi jednostkami byli Irlandcy rybacy. Ci jednak nie wiedzieli nic o ruchach anglików, ponad to, co mówiło Niemieckie radio.

23 lipca pierwszy oficer obudził kapitana.
-Herr Kaleun, namierzyliśmy konusa.
Zaspany kapitan początkowo nie wiedział, czy to żart, czy źle zrozumiał, więc ziewnąwszy zapytał tylko:
-Słucham?
Pierwszy oficer poprawił się.
-Conus, tankowiec brytyjski. Jesteśmy o niecałą milę od niego.

Te słowa zadziałały na kapitana lepiej niż szpryca adrenaliny. Oto od początku patrolu czekał na tą chwilę. Nie wiedząc, czy to sen czy jawa niczym pocisk wpadł na mostek, gdzie na własne oczy mógł zobaczyć upragniony, wrogi statek.
pingwin9314 - 17 Lipiec 2014, 08:07
:
Kapitan ucieszony powiedział:
-Podpłynąć na 1 km. wystrzelić do nich 5 strzałów z działa pokładowego, nadać im by nie próbowali sztuczek i kazać im zejść do szalup, inaczej zginą wszyscy od torped.
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2014, 09:30
:
Pierwszy oficer zniknął pod pokładem, aby wydać rozkazy operatorowi radia, a drugi oficer mruczał pod nosem:
-Trzeba od razu topić... zaraz nadadzą SSS i po zabawie....

Jakie było jego zaskoczenie, gdy zaraz po strzałach i nadaniu wiadomości tankowiec zatrzymał się, a na wodę zaczęto spuszczać szalupy. Eter był pusty. Tankowiec nie nadawał, ani SSS, ani nawet potwierdzenia odebrania polecenia, za to załoga bez sprzeciwu zastosowała się do polecenia z U-49.
-Co jest grane? - zapytał drugi oficer - Zachowują się, jak prusacy, co dostali rozkaz!
pingwin9314 - 17 Lipiec 2014, 09:44
:
-Niektórzy wolą żyć, niż po prostu zginąć, przecież nic by im to nie dało, a tak przynajmniej wrócą do domów. Kiedy zejdą do szalup zatopić okręt.
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2014, 09:49
:
Gdy jednak ostatnia szalupa była odczepiana od żurawia, drugi oficer wytężył wzrok i wskazując na rufę powiedział:
-Tam... Jakieś 3 osoby na rufie. Schodzą po linach do wody!
-Ale dlaczego nie udali się do szalup? Aż taką panikę wywołujemy? - zapytał jeden z matrosów.
-Nie sądzę.... Hans - zapytał pierwszego - Czy ten tankowiec nie zaczyna się zanurzać?

Wszyscy spojrzeli na linię wodną. Rzeczywiście. Tankowiec zaczynał powoli się zanurzać.
Pierwszy uśmiechnął się:
-Chyba myśleli, że chcemy przejąć okręt i woleli go zatopić. Ta trójka pewnie otwierała Kingstony.
Jeden z matrosów wtrącił się:
-To nie powinniśmy pędzić tam i ich powstrzymać?
Pierwszy zaprzeczył:
-Już za późno. Tankowiec już nie jest do uratowania.

I rzeczywiście. Ledwo ostatnia szalupa odbiła od tankowca, ten zaczął coraz szybciej zanurzać się, prawie ją wciągając. Chwilę później na powierzchni morza został tylko U-49 i szalupy.
pingwin9314 - 17 Lipiec 2014, 10:35
:
-Ale liczy się jako zatopiony - uśmiechnął się kapitan -Nadać do BDU o zatopieniu tankowca. I podać o zmianie strefy patrolowej na AM 21 do AM 42.
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2014, 11:34
:
Nawigator spojrzał tylko na mapę i zapytał:
-A potem wiosłujemy do Irlandii? Jak popłyniemy tam, to paliwa nie wystarczy, ani na powrót do Niemiec, ani na rejs do Francji.
pingwin9314 - 17 Lipiec 2014, 12:05
:
-Asz, no cholera, dobra, płyniemy do francji zatankować okręt i wracamy na może, nawet 1 torpedy nie wystrzeliliśmy.
spatrolujmy teren prędkość patrolowa do BE 18, potem kurs na najbliższy port gdzie możemy zatankować. I taką też wiadomość nadać do BDU



,,ps. Da radę w irlandii zatankować?"
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2014, 12:58
:
"ps. Neutralne kraje internują okręty wojenne innych krajów, które przebywają tam dłużej, niż wynosi pozwolenie władz (zwykle 24h)... Dodatkowo zaopatrywanie okrętu wojennego to jawne wspieranie strony i polityczne konsekwencje mogą być szerokie. Więc reasumując.
Okręt zostałby internowany wraz z załogą"

-Herr Kaleun - odezwał się drugi oficer - Marynarze są zmęczeni patrolem. Od prawie miesiąca jesteśmy na morzu. Jako pełniący obowiązki medyka pokładowego muszę stwierdzić, że potrzeba nam przynajmniej tygodniowego lub dwu postoju. Chyba nie chce pan mieć tu słaniających się na nogach marynarzy, gdy będziemy walczyć z wrogiem?
Mechanik też wtrącił swoje trzy grosze:
-Silnikowi na prawej burcie też przydałby się przegląd, poza tym....

Pierwszy nagle przerwał
-Mówcie wprost, że gotujecie się w maszynowni tego lata. Ale kapitan ma rację w dużej części. Trzeba zatankować i odbyć patrol. Może krótszy od tego obecnego, ale trzeba... Potem załogi wyśle się na przepustki. Przecież w tydzień nie damy rady wysłać załogi na przepustkę. Ledwo przetłuką się pociągami do rodzin, a już będą musieli tłuc się w drugą stronę. Wypoczną jak koń podczas orki.
pingwin9314 - 17 Lipiec 2014, 13:12
:
-Zatrzymamy się w porcie na 1 dzień niech chłopaki doroczną i ruszqmy dalej, chyba nie chcecie być. posmiewiskiem we płocie, że nawet walki nie odbylismy a patrol kończymy. :balonik:
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2014, 13:28
:
I na tym rozmowa skończyła się, choć nie zadowalała chyba połowy oficerów. Jednak rozkaz to rozkaz. U-49 został skierowany w kierunku BE18 i oddalił się od pozostawionych losowi szalup.

(a wieczorem wstawiam, co stało się potem. Numer spotkania "5", tylko nie pamiętam, co tam jest :D Wiem tylko, że na 7 jest "puste morze").
pingwin9314 - 17 Lipiec 2014, 13:30
:
Czyli będzie bitwa no i super. To ją czekam.
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2014, 16:04
:
5 i drugi rzut 8... "Ciężki Sztorm"... No, będzie bitwa z rozszalałym żywiołem, oj będzie...

Potężny ocean rzucał na wszystkie strony małym okręcikiem, który był co prawda bardzo trudny do zatopienia przez żywioł, ale nikt nie wspominał, że kosztem warunków życia na pokładzie. Jedynie, gdy okręt zanurzał się pod wodę nastawały chwile spokoju. Wtedy to kuk mógł wreszcie ugotować coś, co w miarę wydawało się sensowne.

Była 18:00, U-49 zanurzył się, a kuk rozpoczął otwieranie konserw, gdy nagle hydroakustyk zameldował, że na północ od pozycji U-49 słyszy jakiś parowiec.
pingwin9314 - 17 Lipiec 2014, 16:21
:
-Cała na przód, musimy ich dorwać. Będzie to trudne ale musimy dać radę.
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2014, 16:58
:
Pogoń trwała przez 6 godzin. Po każdym zanurzeniu łapano na nowo namiar, po czym znów okręt wynurzał się i prawie ślepy gnał przed siebie, jednak zanurzenie o północy było inne.
Najpierw hydroakustyk nie złapał namiaru, a gdy drugi oficer proponował, aby zejść na głębinę na kilka godzin i dać załodze wypocząć i zjeść posiłek, nagle hydroakustyk zameldował, że słyszy statek na południowy-zachód od ich pozycji.
Pierwszy oficer zatarł ręce:
-Skoro tak szybko zmienił pozycje, to musi być blisko.
pingwin9314 - 17 Lipiec 2014, 19:21
:
-A więc do boju, załoga przygotować się, wypatrywać okrętu, musimy go znaleźć w tej ,,burzy". Przygotować torpedy w taką pogodę z działa nie możemy strzelać.
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2014, 19:35
:
(...)

-ALAAAARM!! - krzyknął jeden z matrosów, rzucając się do kiosku, zaraz za nim do środka wpadł strumień wody. Załoga zareagowała błyskawicznie, sprowadzając okręt na 60 metrów. Marynarz wyglądał na zszokowanego.
-Co się stało?! - grzmiał pierwszy oficer - Co to było!
-PA-PA-PAROWIEC!

Oficer nie wiedział, czy nie dać w pysk marynarzowi, który wydał alarmowy rozkaz zanurzenia.
-To nie można kapitana wezwać?!
-On...on spadł na nas!
Oficerowie spojrzeli na siebie. Marynarz chyba majaczył. Pierwszy zachował się przytomnie i dał matrosowi w pysk.
-Mów dokładnie. Jak to spadł?

-Był na tej ogromnej fali, co na nas spadała! Spadł na nas!!!
(PLASK)
-Jakby spadł na nas, to by nas zmiażdżył. A jakoś nie widzę tu uszkodzeń. CHIEF! WYNURZ NAS!

Gdy okręt przebijał znów powierzchnie, drugi OW podszedł do kapitana.
-Herr Kaleun. Przy takiej fali, ciężko będzie wystrzelić torpedy. A i one będą skakały pod wodę i nad. Trzeba przeczekać sztorm, bo teraz nie uda się nam zaatakować.
Pierwszy OW podszedł do niego i wskazał na wachtę, która szykowała się do wyjścia na pomost.
-Helmut, twoja kolej. Dołącz do nich!

Porucznik zasalutował i odszedł. Pierwszy oficer zwrócił się do kapitana:
-Moim zdaniem trzeba utrzymywać kontakt. Ma rację, że teraz nie ma możliwości ataku. Ale jak tylko pogoda się uspokoi, będziemy w pobliżu celu.
-A paliwo? - odezwał się nawigator - Kierujemy się na północ, a już idziemy na rezerwie.
Pierwszy OW i na to miał odpowiedź:
-To jak nam braknie paliwa pod samą Francją, to przecież, albo nas doholują, albo inny U-Boot odda nam trochę paliwa. Czym ty się martwisz?
pingwin9314 - 17 Lipiec 2014, 20:19
:
Płyńmy z animi, trzeba spróbować.
Nadać do BDU iż gonimy okręt, na rezerwie paliwa.
PL_CMDR Blue R - 17 Lipiec 2014, 21:07
:
Atmosfera na okręcie stawała się nerwowa. Okrętem rzucało na wszystkie strony, nie pozwalając załodze na spokojne zjedzenie posiłku, a niektórym nawet na jego strawienie. Nagle o 4:20, po zanurzeniu hydroakustyk zameldował:
-Słyszę statki wszędzie naokoło... Albo jest nad nami, albo jest ich kilka.

Okręt ponownie wynurzono. Tym razem wachtę miał pierwszy oficer. 5 minut po wynurzeniu wpadł do centrali impetem i zawołał:
-KAPITANIE! KONWÓJ!

Wypadli na kiosk. Potężne fale z impetem przelewały się przez okręt i bez podwójnego przypięcia pasami nie dało się utrzymać na pokładzie. Widoczność wynosiła góra 100 metrów. Kapitan obrócił głowę od deszczu i wtedy zobaczył ogromny kształt tankowca, który szedł równolegle do nich, podnosząc się, to znów opadając na falach, niczym zabawka w rękach dzieciaka. To, że kil jednostki nie pękał, wydawało się łamać prawa fizyki. Po drugiej burcie równolegle do nich płynęła mniejsza jednostka. Zdawała się znikać pod falami, to znów wynurzać. Żurawie na okręcie były połamane i trzymając się na oplątanych linach uderzały o kadłub jednostki przy każdym podrygu.

-Móc teraz.... - oficer skulił się, gdy okręt wbił się w falę. Kapitan poczuł, jak brak mu oddechu,gdy wydawało się, że okręt zszedł na stałe pod wodę. Pasy wydawały się go trzymać, niczym żelazne buty z opowieści o amerykańskiej mafii. Sekundę później, a dla kapitana wieczność później, okręt znów wynurzył się i zaczął spadać w dół fali, po czym uderzył w kolejną falę. Oficer znów zaczął mówić:
-Móc teraz otworzyć wyrzutnie i strzelać... Ale jak tylko otworzymy, to... - przerwał, gdy mniejsza fala uderzyła w dziób zarzucając załogę tonami wody - to woda wbije nam torpedy do przedziału.
-Wpływami za nimi do Anglii, czy ..... - drugi oficer przerwał, gdy fala uderzyła go i wyrwała jego fale. Szczęśliwie jeden z marynarzy chwycił go i skończyło się tylko na upadku na pokład. Oficer szybko wpadł do włazu i pobiegł po kolejny pas.
pingwin9314 - 17 Lipiec 2014, 22:09
:
-Cholera jasna, że tez musi być taka ulewa, płyniemy za nimi, musimy ich zaatakować choć trochę przycichnie, nadać do BDU o tym iż spotkaliśmy konwój i o tym jakie warunki panują.
PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2014, 07:31
:
Kapitan nie mógł spać. Nawet nie chodziło o kołysanie okrętu, ale o fakt, że byli w środku konwoju i nic nie mogli zrobić. Na dodatek wachta co jakiś czas meldowała o zauważonych celach, wśród których figurował okręt wojenny... krążownik, albo pancernik. Jednak pogoda nie poprawiała się. Wachta miała czujne oczy, a chief wiele razy musiał ostro napocić się, aby uniknąć kolizji z okrętami, które zapewne nawet nie były świadome obecności U-Boota.

Wtedy też przybył mechanik z nawigatorem i mapą. Nawigator położył mapę na stole i podniósł otwarty cyrkiel.
-Na tyle mniej więcej mamy paliwa. A jesteśmy tu - przyłożył jedną nóżkę na granicę kwadratów AL88 i BE13 - A na tyle mamy paliwa - drugą nóżkę skierował w stronę Francji. Druga nóżka oparła się o Lorient. - Kapitanie, wiem, że to ciężka decyzja, ale nic nie wykazuje, aby była możliwość ataku przez najbliższą godzinę, a nie mamy paliwa na dalszy atak. Pogoda nas pokonała tym razem....
pingwin9314 - 18 Lipiec 2014, 09:13
:
Kapitan zaczął klnąć ja szewc - czyn jest chociaż mała szansa byśmy mogli wystrzelić torpedy teraz im na pożegnanie, czy sami się możemy zatopić? - Nikt jeszcze nie widział tak zdenerwowanego kapitana.
PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2014, 16:18
:
-Kapitanie. Teraz nie dość, że każde otwarcie luków torpedowych może doprowadzić do uszkodzenia wyrzutni i wbicia torpedy do okrętu, to jeszcze szanse na to, że jeżeli jakaś opuści wyrzutnie w coś trafi, są prawie zerowe
-Mamy dwie możliwości. Odpuścić, albo czekać, ale wtedy będą nas musieli holować do domu.
pingwin9314 - 18 Lipiec 2014, 17:08
:
Kapitan znów zaczął klnąc, kopnął kilka razy sprzęty wokół niego i powiedział - Dobra wracamy, nie chcę was narażać. Nadać wiadomość do BDU
PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2014, 17:34
:
Sztorm trwał jeszcze 3 dni, aż wreszcie ocean zaczynał się uspokajać.

Następnego dnia pierwszy oficer obudził kapitania.
-Herr Kaleun, inżynier chce się z panem widzieć w maszynowni.
Dopiero wtedy kapitan zorientował się, że silniki nie pracują.

Idąc do maszynowni, spojrzał na mapę. Byli w kwadracie BF-35. Gdy dotarł do maszynowni, zobaczył rozkręconą pokrywę zbiornika paliwa zarówno silnika, jak i okrętu. W zbiorniku okrętu pływała woda, która wypierała zawsze paliwo, zachowując równą pływalność okrętu. Tylko woda. Stojące obok naczynia świadczyły, że z jej powierzchni wybrano całą ropę, jaka pozostała w zbiorniku. Na podłodze stały wiadra z ropą. Zbiornik silników też był rozkręcony i pusty. Mechanik opierał się o silnik i palił papierosa, co było wbrew przepisom wnętrza okrętu. Wyjął papierosa z ust i powiedział:
-Mieliśmy wyciek. Jedna z rur uszkodziła się podczas sztormu. - wskazał na wiadra - To wszystko, co zostało. Na najekomomiczniejszym biegu pokonamy najwyżej trzy-cztery kwadraty i to wspomagając się tym, co pozostało w akumulatorach.... - rozłożył ręce - Potrzebujemy paliwa z innego U-Boota, inaczej nie wrócimy do bazy.
pingwin9314 - 18 Lipiec 2014, 21:39
:
- Cholera, cały czas pech na tym patrolu. Nadać do BDU, problemy z pompą i mała ilość paliwa, braknie nam paliwa by dopłynąć do portów we Francji. nasz kwadrat BF35, paliwa i akumulatorów starczy 5 kwadratów, potrzebujemy pomocy, albo dotankowanie w czasie rejsu, patrolu nie uważamy za zakończony, torped także mamy pełną ilość, gdyśmy zostali dotankowani możemy dalej ruszać, prosimy o wytyczne.
PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2014, 21:44
:
Odpowiedź była zaskakująca:
"U-49. Znaleźć miejsce, gdzie można położyć okręt na dnie. Przygotować się na tydzień postoju. Podać dokładną pozycję. Dnie spędzać w zanurzeniu."

-Tydzień postoju? - pierwszy oficer był zaskoczony - Co my? Na jakiejś totalnej dziczy jesteśmy? Przecież to prawie pod bazami we Francji!
-Strach się bać, co by się działo, jakbyśmy byli na środku Atlantyku - zawtórował drugi oficer, gdy nawigator wskazał palcem na mapie.
-Tu. Niecałe 200km na północny-wschód. Można będzie tam spokojnie położyć okręt na dnie.
pingwin9314 - 18 Lipiec 2014, 22:04
:
Odpowiedź do BDU:
Mamy paliwo na zbliżenie się do baz pod Francją, czy była by wtedy możliwość szybszego dotankowania?
PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2014, 22:29
:
Odpowiedź nie nadeszła szybko i mechanik zdołał złożyć system paliwowy. Gdy przyszła, był to ogromny, ogólny rozkaz do U-Bootów na zachód od Anglii o podanie pozycji. Nawigator zaznaczał inne U-Booty na mapie i nagle uśmiechnął się.
-Ten jest tylko 280 kilometrów zachód od nas... U-A. W 24 godziny do nas dotrze...
Radiooperator nagle wtrącił się, rozkodowując wiadomości:
-U-A? To ten, któremu każą iść na północ z pełną szybkością? - spojrzał na kartkę - Tak. U-A kierują na północ.... Wszystkich w zasadzie tam kierują.... Tylko U-50 wraca do Francji, ale ten już do portu wchodzi...

Kapitan spojrzał na kartkę. Wszystkie U-Booty z okolicy dostawały rozkaz udania się na północ. Radiooperator pisał kolejne znaki, które wyświetlała Enigma. Nagle zaczał pisać:

U-U-U-C-Z-T-E-R-Y-D-Z-I-E-W-I-E-C-X-X-X-O-D-P-O-W-I-E-D-Z-N-E-G-A-T-Y-W-N-A-X-X-X-W-Y-K-O-N-A-C-R-O-Z-K-A-Z-Y-X-X-X

Nie zdążył nawet poprawić na właściwą gramatykę, gdy kartka została mu wyrwana i wylądowała na stole obok mapy i oficerów. W okolicy znajdowały się 4 U-Booty. U-50 wracał do bazy, U-27 kręcił się na południu, U-A i jeden z okrętów IX znajdowały się na zachód od U-49 i obu polecano udać się na północ od Irlandii... Wszystkie U-Booty zdawały się oddalać od U-49, opróżniając najbliższe setki mil od niego.

Pierwszy oficer spojrzał z niedowierzaniem:
-Co tam się dzieje?
pingwin9314 - 18 Lipiec 2014, 22:33
:
- Cholera jasna co tam się dzieje!! Jeśli coś ważnego nie mam zamiaru w tym czasie siedzieć pod woda i czekać na zatankowanie...
PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2014, 23:20
:
-Znaczy mamy szykować pagaje, kapitanie?
pingwin9314 - 18 Lipiec 2014, 23:35
:
musimy chyba wykonywać rozkazy prawda?
PL_CMDR Blue R - 18 Lipiec 2014, 23:46
:
-Znaczy iść na tą płyciznę i czekać, kapitanie?
Kapitan potwierdził.

Następne dni przyniosły jeszcze gorsze wiadomości. BdU gromadziło U-Booty na zachód od Szkocji, a rozkazy wskazywały, że spodziewane jest wyjście floty ze Scapa Flow. A oni w tym czasie siedzieli na pustym oceanie.
8 dni później, 7 sierpnia, radiooperator przekazał kapitanowi rozkodowany rozkaz:

Do U-49. U-122 zmierza w waszą stronę. Spodziewane spotkanie 8 sierpnia, godzina 7:00 na waszej pozycji. Po północy nadawać wiadomości do U-122, aby was odnalazł. Tankowanie rozpocząć przy ograniczonej widoczności lotniczej.
pingwin9314 - 18 Lipiec 2014, 23:49
:
Huh, nareszcie, wykonać rozkazy, miejmy nadzieje, że dostaniemy dużo paliwa.
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 00:03
:
Szczęśliwie dla obu U-Bootów 8 sierpnia nie był pogodny, ale niska pokrywa chmur była wybawieniem dla obawiających się lotnictwa U-Bootów. Większy okręt U-122 zadokował do prawie opróżnionego U-49, przeciągnięto wąż podłączony do pompy i rozpoczęto przepompowywanie paliwa.

Hans-Günther Looff, dowódca U-122 zaprosił kapitana na swój pokład. Okręt typu IX był większy od VII, ale wszędzie na pokładzie zdawało się widzieć bałagan. Hans wyjaśnił swojemu gościowi, że wyszli w morze jeszcze w kwietniu i tylko do okrętów zaopatrzeniowych zawijali. Teraz szczęśliwie, choć uszkodzony, wraca do Francji, gdzie na pewno czeka na niego krzyż rycerski. Stojący stopień wyżej korvettenkaptan Looff zaczął się przechwalać, działając na nerwy Klausa. U-122 zatopił 20 statków handlowych o tonażu 100 000 BRT, a na dodatek zatopił liniowiec służący do transportu wojsk o tonażu 23 000 BRT. Wynik 123 tysięcy ton wydawał się ogromny w porównaniu z wynikiem U-49. Kapitan Ramus zmienił temat rozmowy na paliwo i omal nie dostał szału.
U-122 również miał niewielki zapas paliwa, ale po wystrzeleniu obu torped i awarii jednego steru, wracał do Francji i po drodze zahaczył o czekającego kamrata, aby móc razem wejść do Lorient. Przepompowane paliwo nie mogło wystarczyć na przeprowadzenie żadnego patrolu.

Gdy kapitan wrócił na U-49 i powiedział o tym pierwszemu oficerowi, ten zaklął i wskazując na nowe wiadomości powiedział:
-To nie mogli do nas wysłać U-53? Ten dopiero wyszedł z Francji i na pewno ma pełne zbiorniki paliwa. A wyznaczono mu kwadrat odległy od nas o niecałe 150 mil!
pingwin9314 - 19 Lipiec 2014, 00:07
:
-Czasami zastanawiam się czy nie dowodza nami francuzi...
Dobra czas ruszać do Francji i tam zatankować.
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 11:54
:
U-122 i U-49 trzymały się w pobliżu. Looff chyba specjalnie zwolnił trochę swój szybszy okręt, aby towarzyszyć mniejszej VII i w razie potrzeby ją wspierać swoją silniejszą artylerią przeciwlotniczą.

11 sierpnia okazało się, że chyba Looff miał inny plan. Wybrzeże Francuskie było już widoczne, trałowiec przypłynął, aby ich wprowadzić do portu i oba U-Booty gęsiego zmierzały do Lorient. Załoga miała już gotowy proporzec zatopionego celu, który wieszani, gdy kończono patrole. Drugi oficer zapytał kapitana:
-Też mamy wywiesić nasze trofeum?
Spoglądając na U-122, który podniósł peryskop, aby jego 21 proporczyków oraz większy podsumowujący, były lepiej widoczne. U-49, mniejszy od U-122 i mniej "zasłużony", wyglądał teraz jak biedny krewny, przy bogatym wuju.

Kapitan zdenerwowany zszedł pod pokład, gdzie pierwszy oficer wręczył mu notatkę. Były tam nazwiska załogi w kolejnych turach urlopu.
-Kapitanie. Myślę, że jak teraz zatankujemy i popłyniemy, to potem wyśle się załogę na dłuższy urlop. Jak do połowy sierpnia wyjdziemy, to wrócimy na początku września i potem w połowie października U-Boot znów będzie gotowy do boju, o ile nie będziemy mieli jakiś uszkodzeń.
Drugi oficer zszedł z proporczykiem do centrali i wydawał się czekać na polecenie. Zawsze wracający U-Boot wywieszał je, ale zawsze też wpływał kończąc patrol.
pingwin9314 - 19 Lipiec 2014, 15:25
:
Kapitan pokiwał głową zdenerwowany -Nasze osiągnięcia są mierne w porównaniu z jego plus to że My nie kończymy patrolu, wpływamy tu tylko zatankować, jutro wracamy na pełne może. Nie będziemy czekać tych 4 dni, musimy spróbować dopłynąć do Scapa Flow o ile pozwoli nam na to dowództwo. Urlopy mają trwać 1 miesiąc.
Chciałbym porozmawiać też z dowódca o dalszym celu patrolu.
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 17:07
:
Dowódca najpierw podszedł do udekrowanego U-122, gdzie na oczach kapitana Ramusa odznaczył Looffa krzyżem rycerskim. Klaus miał wrażenie, że on to zrobił specjalnie. Potem dowódca flotylli wszedł na pokład U-49.
-Ciesze się, że was widzę z powrotem w domu. Świetnie, że wykonaliście zadanie bez problemów. Nasz agent śle cały czas nowe informacje.
Klaus przywitał się z kapitanem. Był również jestem wielce rad z tego że wsyztsko wyszło dobrze, ale nagle odezwał się:
-Chciałbym dowiedzieć się jakie mamy rozkazy. I miałbym dla pana ofertę o której juz kiedyś pisałem, jest ona dosyć szalona, ale może nam przynieść wiele pusów. Ale o tym wolał bym porozmawiać w dowództwie
Fischer zapytał: -Ofertę? Chyba nie tą z Irlandczykami? Wprowadźcie okręt do doku i zgłoście się do mnie, to porozmawiamy. - spojrzał na pusty peryskop - Nic nie spotkaliście po drodze?
-Tak jak podawaliśmy, zatopiony jest przez nas tankowiec 8100 - dalej tłumaczył o tym ataku na konwój, który przerwała im pogoda i brak paliwa. Bardzo żałował, że nie skończyli ataku. Korvettenkapitän skwitował to krótkim "Dobrze", po czym polecił pierwszemu oficerowi wprowadzić okręt do doku, a sam zszedł z pokładu z kapitanem i pojechali do budynku dowództwa.

Klaus wrócił na pokład po dwóch godzinach. Okręt miał natychmiast wyjść w morze z zadaniem patrolowania podejścia do kanału Irlandzkiego (BE3, BF1 i BF2). Załoga nie była faktem uradowana. Półtora miesiąca kisili się w ciasnej rurze, a teraz po zawinięciu do portu dostali tylko przepustki na wieczór.

Rano 12 sierpnia 1940 roku U-Boot był gotowy do wypłynięcia z załogą pomniejszoną o 1 osobę. Dwóch marynarzy zostało przez lekarza uznanych za czasowo niezdolnych do służby, a dowództwo mogło w tak krótkim okresie przyznać tylko 1 nowego marynarza.
Heinz Fischer osobiście żegnał U-49, a schodząc z pokładu przed odcumowaniem powiedział do kapitana:
-I pamiętaj, okręt ma być w październiku gotowy do walki.

U-49 po niecałych 24 godzinach w porcie został odcumowany i podążając za trałowcem wyszedł z portu.
pingwin9314 - 19 Lipiec 2014, 17:14
:
-A więc dobrze wyznaczyć kurs do strefy patrolowej, do BF27 pełna prędkość. potem ostrożna. Wracamy na koniec sierpnia.
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 18:46
:
18 sierpnia 1940
U-49 przez kilka dni patrolował wejście do kanału Angielskiego. Nie licząc tego 1 samolotu, co przeleciał wysoko nad nimi, a przed którym schowano się bezpiecznie pod wodę, nie spotkano tutaj absolutnie nic.
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 19:34
:
(po rozmowie na gg)

3 dni później U-49 kręcił się bliżej brytyjskiego wybrzeża, gdy zawołano kapitana. U-49 gonił cel, który już rozpoznano jako holenderski motorowiec. Niestety, zanim U-Boot zdołał wyjść na pozycję do odpalenia torped, w okolicy pojawiła się patrolująca wody korweta.
-A był taki bezbronny - powiedział pierwszy oficer - Jedno co dobre, że chyba o nas jeszcze nie wiedzą.
pingwin9314 - 19 Lipiec 2014, 19:37
:
Średnia odlegość atak z Zanurzenia wysłać 4 torpedy, potem ładować nowe i 2 w korwette
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 20:02
:
Torpedy poszły i kapitan przez peryskop oglądał ich bieg. Nagle stało się to, czego się obawiali. Korweta wykonała ostry zwrot w stronę U-Boota, a parowiec w przeciwną. Musieli zauważyć ślady torped. Kapitan polecił natychmiast sprowadzić okręt na głębinę, ale 120 metrów pod kilem nie pozwalało na zbyt wiele. Wtedy też nastąpiła eksplozja. Kapitan przyłożył oko do peryskopu i zobaczył, że jedna z torped trafiła w dziób motorowca.

Chwilę później korweta zaczęła polowanie. Pierwsze bomby porządnie zatrzęsły okrętem, ale nie wydały się spowodować większych uszkodzeń, poza wygięciem kadłuba w maszynowni. Kapitan stanął przed decyzją. Uciekać po cichu na 120 metrach, próbować ukryć się na dnie, czy też na całej mocy podążać do głębiny.

Każdy plan miał swoje wady, względem pierwszego.
Jeżeli siądą na dnie, a przeciwnik to wykryje, pośle im bezpośrednie bomby i zabije na miejscu
Jeżeli będą uciekać na całej mocy, korweta na pewno złapie na nich namiar, ale będą mieli większe szanse na unik.

W tym czasie hydroakustyk zameldował, że słyszy motorowiec, który dalej płynie
pingwin9314 - 19 Lipiec 2014, 20:04
:
Siadamy na dnie. trzeba się postarać
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 20:16
:
Huk uderzenia w dno był ogromny, jakby uderzyli w ścianę. Wszystko pospadało na podłogę i nagle nastała cisza. Nikt nie wiedział, że mieli zarówno szczęście, jak i pecha. Korweta zgubiła cel i po krótkim poszukiwaniu odeszła, ale wtedy okazało się, że U-Boot nie jest w stanie się wynurzyć. Mimo pracujących całą naprzód silników, U-Boot stał w miejscu. W tył też nie chciał się ruszyć dalej, niż metr, po czym uderzał w coś.
Chief podrapał się po głowie.
-Chyba wpadliśmy na jakiś wrak.
Po długiej szarpaninie udało się uwolnić U-Boota i wyjść ponownie na peryskopową. Kapitan stanął przy peryskopie i mógł zobaczyć motorowiec, 4 kilometry od U-Boota, oddalający się pod ochroną korwety.
pingwin9314 - 19 Lipiec 2014, 20:21
:
załadować 4 elektryki, gonimy ich, średnia odległośż 3 torpedy w motorowiec i w korwette.
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 20:38
:
Wystrzelone z ponad 2km torpedy elektryczne biegły całą wieczność. Szczęśliwie te nie zostały wykryte przez korwetę i nagle 2 z nich trafiły w motorowiec, pieczętując jego los. Korweta jednak nie została trafiona. U-49 zanurzył się, a korweta zaczęła krążyć po okolicy. Kapitan z radością słuchał jak hydrofon łapał odgłos tonięcia motorowca, gdy nagle głośniej wdarł się odgłos przepływającej nad nimi korwety. Nie było żadnego sygnału Azdyku, co radowało kapitana. Znaczyło to, że mogą ich tylko usłyszeć, a oni stali w ciszy. Nagle hydroakustyk krzyknął:
-BOMBY W WODZIE!
Chief nie czekał na polecenia, tylko szybko nakazał ruszyć do przodu U-Bootem. Kilkanaście sekund później okrętem zaczęło trząść na wszystkie strony, gdy bomby wybuchały, najpierw dalej od U-Boota, potem bliżej, jakby korweta zrzuciła bomby na wiele głębokości.

Przeciek na dziobie! - krzyknął jeden z torpedystów. Wyrzutnia numer 3 zaczęła przeciekać. Załoga natychmiast rzuciła się na dziób, aby tamować przeciek.
Kapitan był zaskoczony. Jakim cudem znaleziono ich? Atak był zbyt dokładny, jak na atak na chybił trafił. Przeciwnik zdawał się tylko nie znać ich głębokości. A przecież nie byli na czystym morzu Śródziemnym, tylko na brudnych wodach Atlantyku i kanału Angielskiego.

Ps. Poprawione kolory torped. Był z nimi mały błąd na poprzednich
pingwin9314 - 19 Lipiec 2014, 20:49
:
Cisza na okręcie schodzimy niżej. Ale powoli niech nas nie słyszą.
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 21:05
:
PING - odgłos azdyku był przerażający. Korweta rozpoczęła polowanie. O ile cisza na okręcie pozwalała na ukrycie przed hydrofonem, przed azdykiem nie dało się schronić. Kolejne bomby eksplodowały w pobliżu U-Boota, a chief robił co mógł, starając się iść jak najbliżej dna i liczyć, ze to zakłóci pracę azdyku. Pościg trwał cały dzień. Najgorzej było o 17:32, gdy jedna z bomb trafiła bardzo blisko U-Boota. Światła pogasły, ludzie przewracali się, a co najgorsze, hydrofon uległ awarii. Operator natychmiast przystąpił do pracy, ale pobecnie byli głusi. Bomby o 18:21 zepchnęły U-Boota na dno, z ogromną siłą wpychając go w muł. Tym razem był to ostatni atak. Silnik elektryczne się zwarły i okręt stracił napęd. Szczęśliwie na dodatek przeciek z wyrzutni został zatamowany. Korweta jeszcze przez pewien czas krążyła nad nimi, słuchać ja było i bez hydrofonu. Ale nie rzucała więcej bomb, czy się jej skończyły, czy też nie mogła znaleźć U-Boota było niepewne. A może czekała na posiłki? U-49 w ciszy leżał na 132 metrach, o ile głębokościomierz wskazywał właściwą głębokość.

Mechanik przyszedł do kapitana tak cicho jak mógł poruszając się po kostki w wodzie i wyszeptał:
-Usunąłem zwarcie, ale śruby są w mule. Bez szasowania balastów nie uda się ich uruchomić. Ale po szasowaniu możemy wyskoczyć na powierzchnię. Z silników spalinowych wycieka olej, muszę je rozkręcić, postaram się to zrobić jak najciszej. Obawiam się, że przeciek z trójki zatrzymał się dlatego, że wbiliśmy się dziurą w dno i jak tylko podniesiemy się, woda znów zacznie się wlewać.
pingwin9314 - 19 Lipiec 2014, 21:19
:
Kapitan zaczął klnąć - cholera a obiecałem dowódcy że wrócę sprawnym okrętem - Siedzimy na dnie, do czasu aż nam starczy powietrza, może odpłyną.




Pytanie do mechanika, da się naprawić hydrofon?
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 21:26
:
Mechanik stwierdził, że uszkodzona może być głowica i zajął się tym, po godzinie jednak zaprzeczył. Aż tylu części, aby go naprawić nie ma. Szczęśliwie korwety nie było widać, ani słychać przez najbliższe godziny. Około 2 w nocy po szasowaniu balastu U-49 wynurzył się na ciemnym morzu. Mechanik miał rację. Wyrzutnia numer 3 od razu zaczęła cieknąć, ale przestała, gdy wyszli na powierzchnię. Oficer natychmiast ruszył na obchód okrętu. Wkrótce potem mechanik klął gorzej od kapitana. Lewy silnik diesla ciekł na wszystkie strony.
-Można go włączyć najwyżej na godzinę, a i tak będzie prawie się rozlatywał. Trzeba go będzie wymienić na nowy.
Potem zaczął wymieniać mniejsze, naprawialne awarie, gdy znów doszedł do wyrzutni.
-Włazy wyrzutni są wygięte. Trzeba doku, aby je wyprostować. Jak tylko zanurzymy się poniżej 20-30 metrów, woda znów zacznie się lać. Mamy szczęście, że włazy wewnętrzne pozostałych wyrzutni wykonano z taką dokładnością, że nie puściły. Na upartego można jeszcze użyć wyrzutni 1 i 2, ale z czwórką byłbym ostrożny, nie da się jej w pełni otworzyć i torpeda może się zaklinować.
pingwin9314 - 19 Lipiec 2014, 21:28
:
-Wracamy do Bazy, średnia prędkość.

Za jakąś godzinę nadać do BDU ,,Zatopiono motorowiec 8200, mamy stosunkowo duże uszkodzenia po zaatakowaniu nas przez eskortę, zostaliśmy wykryci chociaż nie użyto azdyku."
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 21:32
:
O świcie mechanik pierwszy zwrócił się do kapitana, zanim ten zdołał przeczytać wiadomości. W rękach trzymał sieć na ryby, a przynajmniej jej fragment.
-To było owinięte na dziale... Chyba zaplątaliśmy się w sieci, może nawet boję ciągnęliśmy... To mogłoby tłumaczyć atak.

Kapitan przytaknął i spojrzał na kartkę z wiadomościami.

"Wracać do bazy"... Wyjątkowo spokojnie, biorąc pod uwagę to, co mówił dowódca flotylli

(Kilka godzin wcześniej)
-I nadaj temu cholernemu kapitanowi, że ma tu natychmiast przytaszczyć swoją dupę, a ja mu nakopię tak, że doleci do Berlina! - wykrzyknął Fischer i wypadł z pomieszczenia radiowego. Jeden z operatorów zapytał sierżanta:
-Mam to nadać w niezmienionej formie?
Sierżant odpowiedział:
-Nie ma co zarzucać eteru zbędnymi słowami. Wyślij to jako "wracaj do bazy".
PL_CMDR Blue R - 19 Lipiec 2014, 22:53
:
(po informacji, że nic nie odpisuje Pingwin)
Zanim 22 sierpnia U-49 wrócił do portu Fischer zdążył już ochłonąć z nerwów, ale znów zaczęło nim targać, gdy zobaczył stan w jakim wrócił U-49. Już nerwy mu przeszły i wiedział, że to nie wina Klausa, a skargę mógłby wysłać na pewien adres w Wielkiej Brytanii, ale nic nie mógł poradzić. U-49 wymagał remontu. I to długiego remontu. Nowy silnik trzeba ściągnąć z Niemiec, U-Boota rozkroić na pół. Główny inżynier w stoczni podsumował:
-Dodając, że te U-Booty na październik są pilniejsze, to spodziewam się, że U-Boot spuścimy na wodę najwcześniej w listopadzie.
Fischera chciało rozerwać, gdy to usłyszał, ale rzucił do kapitana Remusa tylko krótkie, prawie mówione przez zęby:
-Zdaj jutro raport i jedź na miesięczny urlop.
Po czym bez pożegnania opuścił stocznię.

Szczęśliwie dla kapitana następnego dnia dowódca był w lepszym nastroju. W nocy U-32 odnalazł konwój idący niedaleko Irlandii na południowy-zachód, a jednocześnie w pobliżu było aż 5 innych U-Bootów. W ciągu pierwszej nocy ataku zgłoszono zatopienie 5 statków o sporym tonażu bez strat własnych, a U-Booty ciągle trzymały kontakt z konwojem. Gdyby dowódca flotylli wiedział, że naprawdę zatonęły tylko 3 statki o łącznym tonażu 8000 BRT pewnie byłby mniej zadowolony, ale i tak nie był to zły wynik, skoro żaden z U-Bootów nie został uszkodzony. Na dodatek z innych akwenów także przychodziły pomyślne wieści. U-A zgłaszał zatopienie pancernika w kwadracie AL i ogólnie wojna zdawała się bardziej sprzyjająca Niemcom, niż w poprzednim miesiącu.
pingwin9314 - 19 Lipiec 2014, 23:29
:
Zatopienie:
brytyjski tankowiec 8100
Holenderski Motorowiec 8200

Uszkodzenia spowodowane poprzez atak eskorty motorowca.