Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
USS Tinosa wyszedł z San Francisco jako ostatni okręt 14 Flotylli Okrętów Podwodnych, ale nie wynikało to z braków wyszkolenia załogi, czy błędów. O nie. Próby załoga przeszła bardzo dobrze i program treningowy został zakończony z wyprzedzeniem. Wynikało to raczej z faktu, że licząc datę przyjęcia do służby, USS Tinosa był najmłodszym z okrętów flotylli.
Gdy w nocy 5 maja okręt spotkał się ze starym niszczycielem USS Lichtfield, który miał ich wprowadzić do Pearl Harbor, załoga zdała kolejną próbę. Rejs przez Pacyfik. Fakt, że bez problemu spotkali się z niszczycielem świadczył, że nawigacja poszła im również bardzo dobrze. Rankiem 6 maja okręt dotarł pod Pearl i tu komandor podporucznik Steven Fox mógł poczuć się, jak czekając na światłach przed przejazdem kolejowym. Kazano im zatrzymać silniki i czekać, gdy do portu wchodził lotniskowiec wraz z eskortą. W świetle poranka można było uznać, że mają pierwsze miejsce na morskiej paradzie. Okręt wydawał się błyszczeć, pokryty nową farbą. XO, wcześniej znudzony oczekiwaniem, teraz lustrował okręty przez lornetkę. Wreszcie odezwał się.
-Sir, to chyba jeden z nowych okrętów.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#2 Wysłany: 21 Kwiecień 2019, 14:05
Potezny lotniskowiec robil wrazenie, co prawda Fox mail juz okazje widzec kilka z nich, jendak nigdy na morzu. Sam szkolenie odbywal glownie na Atlantyku.
Morale na okrecie wydawalo sie dobre, zaloga byla wyszkolona w zadowalajacym stopniu, podczas podrozy do Pearl Harbour odbyli kilka rutynowych cwiczen i wyniki byly pozytywne - z tymi ludzmi mozna bylo plynac na wojne.
Obecnie Fox znajdowal sie na mostku wydajac podstawowe komendy dotyczace wejscia do portu. Wiedzial ze na brzegu bedzie juz ktos na niego czekal, liczyl na rozkazy i w miare szybkie wyjscie w morze, wojna trwala juz lata a on sam nie mial jeszcze okazji sie sprawdzic.
Po wejściu zespołu Fox niecierpliwił się na pozwolenie na wyjście, ale to zostało znowu wycofane. Postój trwał już ponad półtorej godziny. Kanałem z portu teraz wychodziła jakaś jednostka. USS Tinosa kołysała się na falach, gdy czekali na pozwolenie na wejście do portu. Wreszcie otrzymali pozwolenie na wejście... zaraz po tym, gdy z kanału w morze wyszedł pojedynczy okręt podwodny, jednak o dość dziwnym wyglądzie. Fox widział stare okręty podwodne z obudowanymi masztami peryskopów*, ale takiego jeszcze nie widział. Wyglądał, jakby ktoś wziął okręt Gato i żyletką odciął wszystko, co wystawało ponad pomost, oprócz radaru. Okręt kierował się w ich stronę, najwyraźniej zmierzając w stronę kołyszącego się nieopodal na falach Lichtfielda.
*obecnie peryskopy są w konstrukcji masztowej, która zmniejsza wizualnie okręt w porównaniu z poprzednią z w pełni obudowanymi masztami.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#4 Wysłany: 21 Kwiecień 2019, 18:38
Na okrecie panowal realtywny spokoj, nikomu sie nie spieszylo, kazdy wykonywal swoje obowiazki - choc w tym przypadku nie bylo ich wiele. Nawet oficerom zdarzalo sie ziewac, glownie przez wczesna pobudke. Atmosfera jak i nastroje byly dosc luzne i swobodne. Fox nie planowal tego na razie zmieniac.
Nic sie nie zmiania wiec dalej czekamy. wplywamy do portu, do wyznaczonego miejsca dokowania.
Lichtfield zawrócił, kierując się kursem powrotnym i wysyłając lampą ostatnie pozdrowienie, a USS Tinosa wchodząc do portu, mijał się z dziwnym okrętem. XO przyglądał się mu przez chwilę i nagle opuszczając lornetkę powiedział:
-Co to jest? Widzę nawet ślady palnika na tamtym okręcie. Ktoś zrobił z okrętu kabriolet. Po co komu okręt podwodny bez peryskopów?
Fox spojrzał przelotnie na mijaną jednostkę. Nie wyglądała na najnowszą. Farba w wielu miejscach była naddarta, a zacieki wskazywały, że jednostka powinna za jakiś czas skierować się do doku. Gdyby XO nie zwrócił na to uwagi, Fox pewnie też by nie spojrzał, że kolumny peryskopów były niezbyt równo odcięte, a na całej konstrukcji doczepiony był radar oraz bandera.
Okręt wszedł w kanał portowy i kierował się w stronę bazy okrętów podwodnych. Gdy wpływali do portu, uwagę wszystkich na pokładzie przyciągnął pochylony pod kątem 45 stopni ogromny kadłub, zaczepiony wieloma linami do nabrzeża. Brak masztów, jak i ślady działania wody na pokładzie, świadczyły, że okręt znajdował się niedawno na dnie. Nieznacznie dalej na wodzie znajdowała się dziwna, wystająca spod wody konstrukcja, za którą, niczym tło, stały dwa lotniskowce.
Port.jpg Widok od przeciwnej strony, niż wpływasz (jesteś u góry zdjęcia)
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#8 Wysłany: 21 Kwiecień 2019, 19:16
-Heh, pamiatka sprzed roku - powiedzial do siebie FOX
-Dobra Panowie, zaraz bedziemy na brzegu, pod odprawie macie wolne, kierujacie sie do biur po przepustki, ale nie liczylbym na dluzszy postoj na Hawajach -powiedzial juz calkiem glosno dowodca
Okręt zatrzymano przy nabrzeżu, obok stojącego dziobem w kierunku wyjścia okrętu klasy P. Komandor Longstaff czekał na Foxa na nabrzeżu i gdy tylko wymienili honory, komandor powiedział:
-Dobrze was znów widzieć. Jak załoga? Rwą się do boju?
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#10 Wysłany: 21 Kwiecień 2019, 19:29
Fox stanal na bacznosc, zasalutowal i odpwoeidzial:
-Tak jest panie komandorze, ja i moja zaloga jestesmy gotowi. Dajcie nam tylko paliwo i zapasy a mozemy wyruszyc by dokopac japonczykom!
Komandor westchnął i spoglądając oczami w niebo pokręcił głową, po czym zwrócił się do Foxa:
-Czego was teraz uczą w Akademii? Za moich czasów, uczono opanowania, a teraz jeden kowboj na drugim. Wydajcie załodze przepustki na weekend (jest czwartek, dop. Finka), a sami jutro z rana zgłoście się do mnie na USS Grffin. Omówimy na spokojnie wasze rozkazy.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#12 Wysłany: 21 Kwiecień 2019, 21:27
Fox nie jest z Teksasu, tylko z Alaski. Do kowboja mu daleko.
Po przekazaniu przepustek (bez zbędnego ceremonialu), Fox udał się na dłuższy spacer po nabrzeżu, by obejrzeć co obecnie stało w porcie. Po jakiejś godzinie Fox wstąpił jeszcze na drinka do baru - mimo wczesnej godziny. A dzień minął sobie leniwie...
Już wizyta w porcie pokazała, że coś jest nie tak. Biała bandera nad jednym z lotniskowców. Okręt Jego Królewskiej Mości... HMS Victorious. Sytuacji nie poprawił bar, w którym głośno bawili się marynarze... i to nie amerykanie. Brytyjczycy na przepustce, którzy zachowywali się głośno i nachalnie namawiali do dołączenia do nich. Foxa ratowała jego ranga, przed oficerem czuli respekt i nie zaczepiali go, czego nie można było powiedzieć o białych kubraczkach (marynarzach)... O ile w San Francisco w barze Fox czuł się swobodnie, tutaj czuł się, jakby nie był w Stanach, a za granicą... A byli w sercu Marynarki USA na Pacyfiku.
Znalezienie oficera było trudniejsze, zwłaszcza, że ci w odróżnieniu od marynarzy siedzieli spokojnie, raczej delektując się napojami, niż upijając. Najstarszy z nich rangą był komandorem.
[do wyboru: Starsi ranga i spokojni lub podoficerowie i marynarze, ale niespokojni]
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#17 Wysłany: 22 Kwiecień 2019, 06:57
Bratanie sie z marynarzami chyba nie wypada, nawet kapitanowi US Navy. Co tradycja to tradycja, nawet w stosunku do obcych.
Fox podszedl do wyzszych ranga oficerow, zasalutowal kurtuazyjnie i zapytal czy moze sie dosiasc. Celem byla spontaniczna rozmowa, chcial tez cos uszlyszec o samym lotniskowcu, a takze o losach wojny w Europie - w koncu brytyjczycy powinni byc bardziej zorientowani w sytuacji.
/jak uwazasz Finek, mozna pominac ten watek zupelnie i plynnie przeskoczyc do kolejnego dnia. zalezy od ciebie/
Oficerowie przytaknęli i Fox mógł się przysiąść. I nastała taka niezręczna cisza. Oficerowie RN przerwali rozmowę i spojrzeli na Stevena. Komandor siedzący obok spoglądał na niego, jakby od niego oczekiwał przerwania ciszy, a dwóch kapitanów jakby nie zwracając uwagi sączyło swoje drinki, bardziej zaciekawieni palmami na zewnątrz, a przynajmniej na takich wyglądających.
Imię: Daniel
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 7 razy Wiek: 34 Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 2264 Skąd: Kraków
#19 Wysłany: 22 Kwiecień 2019, 13:44
Fox nie byl wielkim mowca, a Ci tutaj wygladali na znyudzonych co kontrastowalo troche z zachowaniem marynarzy. Fox zagail:
-Witam Panowie, jak podobaja sie Wam Hawaje? Robia wrazenie? -nie czekajac na odpowiedz - Swoja droga niezly okret tu macie, robi wrazenie, nawet w porowaniu z naszymi, jakie samaloty macie na pokladzie?
-Obecnie mamy głównie Marlety i Avengery. Wasi będą na nich latać, w końcu to lotniskowców wam właśnie brakuje. - powiedział komandor, przyciągając tym uwagę obu kapitanów. - Wkrótce mamy wyjść w morze, pewnie wraz z tym drugim lotniskowcem, co przybył. U nas nie ma już zbyt wielu celów. Niemcy pochowali swoje okręty i boją się wystawić nosa, Włosi są trzymani w szachu i niechętnie oddalają się od kontynentu... nawet gdy lądowaliśmy w Afryce. Wtedy spodziewaliśmy się, że dojdzie do bitwy. Gdzie tam. - machnął ręką - To my musieliśmy do nich wysyłać samoloty, aby przerwać im sjestę. Tylko jeszcze Japończycy się odgryzają.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum