Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
8 września 1943
Przychodząc na odprawę, Raymond wpadł na komandora podporucznika Andreva Mortona. Morton kilka dni wcześniej dołączył do flotylli, a wcześniej pływał pod komandorem porucznikiem Petersonem na wodach europejskich, podobno biorąc udział w lądowaniu w Afryce. Nie było teraz jednak czasu na dłuższą rozmowę, gdyż przez otwarte drzwi sali odpraw Raymonda dostrzeli Peterson i Longstaff i zaprosili go do środka.
-Dobrze, że już jesteście. Mam nadzieję, że wypoczęliście, bo płyniecie do gniazda żmij - powiedział Petersen, gdy adiutant chował mapę okolic Szanghaju, którą Raymond rozpoznał rzutem oka, a odsłonił mapę Pacyfiku. - Płyniecie tutaj! - powiedział zataczając koło na południe od Zatoki Tokijskiej
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#2 Wysłany: 12 Grudzień 2019, 14:49
Nareszcie normalne zadanie. Jasne i klarowne rozkazy. Będzie co robić z rybkami w wyrzutniach.
Kiedy mamy wyruszyć ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
-Wychodzicie w morze 12 września o poranku - powiedział Longstaff - Standardowo pobierając paliwo na rejs do Japonii w Midway, komandorze podporuczniku.
-Wracając możecie pobrać też paliwo z Midway, choć w przypadku rejsów do Japonii zalecane jest wracanie prosto do Pearl. - dodał Peterson - Ale nie będzie to problem, jak uzupełnicie też paliwo na drogę powrotną. Ważniejsze jest posłanie transportów do Japonii na dno. Raczej ominie was polowanie na okręty wojenne, ale... - przeskoczył palcem na Aleuty - Wyspa Kiska. Ostatni bastion japoński na tych wodach. Tuż po waszym wypłynięciu, admirał Kinkaid ma tu wylądować, aby wyprzeć stąd japsów. Raczej, skoro o Gilberty nie pofatygowali się większymi siłami, tu nie skierują nic wartościowego, ale jakby coś się kroiło, dostaniecie nowe rozkazy.
Peterson wziął głęboki oddech i powiedział:
-Niestety, skoro o wrogiej marynarce mowa. Spod Jokohamy nie powróciło już kilka okrętów. Anderson, Donaho*... Lowrance musiał porzucić okręt. To dość dobrze pilnowane miejsca.
*Glynn R. Donaho, odznaczony 3 krzyżami marynarki jeden z podwodnych Asów - USS Flying Fish.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#4 Wysłany: 12 Grudzień 2019, 21:04
Nam się poszczęści. Załoga jest wyszkolona, zmotywowana i gotowa do walki !!!
Tak więc ruszamy niezwłocznie.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Reszta odprawy minęła na zapoznawaniu się z meldunkami, sytuacją, danymi wywiadu. Jedyne, co było w nich mocno ciekawego to fakt, że południowym skrajem ich strefy będą kursować okręty płynące na Morze Chińskie (a kilka dni po nich wypływa tam Barb), a na Salomonach w nocy niszczyciele żółtków dostały łomot od niszczycieli USA. Zwykle sytuacja wyglądała odwrotnie...
Kilka godzin później Raymond z XO przyglądali się mapie. XO powiedział:
-Jeżeli idzie o podejście, to nie będzie nic skomplikowanego, si. Płyniemy z Midway prosto na iwo Jimę, opływamy ją północą. Jesteśmy.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#6 Wysłany: 12 Grudzień 2019, 21:29
Proste plany są najlepsze. Tak więc realizujmy je.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#8 Wysłany: 13 Grudzień 2019, 12:24
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Tego samego dnia, wieczorem, Longstaff nakazał zebrać wszystkich podwodniaków z dywizjonu, którzy nie byli na przepustce na nabrzeżu przed Bushnellem. Wszyscy zachodzili w głowę, o co może chodzić. Niektórzy uważali, że może chodzi o odznaczenie Kanarona, jednak minęło już tyle czasu, że pompa wydawała się przesadzona. Gdy wreszcie głos zabrał Longstaff, stając naprzeciw załóg, wszystko stało się jasne. Po zwyczajowym zwrocie do wszystkich załóg, dowódca powiedział
-Prezydent Roosevelt kilka dni temu nadał naszemu poległemu koledze, kapitanowi Howardowi Gilmorowi, Medal Honoru. - Longstaff spojrzał na kartkę i czytał - "Prezydent Stanów Zjednoczonych w imieniu Kongresu z dumą wręcza Medal Honoru pośmiertnie kapitanowi Howardowi Gilmorowi - "duma" i "pośmiertnie" zabrzmiały jakby nie pasowały do siebie. Longstaff wydawał się jednak nie zwracać na to uwagi - wraz z następującym uzasadnieniem: Za wybitną waleczność i odwagę ponad obowiązki podczas pełnienia funkcji dowódcy USS Grolwer podczas czwartego patrolu wojennego na południowo-zachodnim Pacyfiku od 10 stycznia do 7 lutego 1943. Odważnie uderzając we wroga, pomimo ciągłych wrogich powietrznych i nawodnych patroli przeciw okrętom podwodnym komandor porucznik Gilmore atakami torpedowymi zatopił jeden japoński frachtowiec, a drugi uszkodził, skutecznie unikając ciężkich ataków bombami głębinowymi po każdym ataku. W ciemności nocy 7 lutego wroga kanonierka zbliżyła się i przygotowała do staranowania USS Glowera. Odważnie manewrując, aby uniknąć katastrofy, Growler staranował wroga z prędkością 17 węzłów, rozpruwając mu burtę. Pod ogniem ciężkich karabinów maszynowych kanonierki komandor Gilmore spokojnie wydał rozkaz opuszczenia pomostu i odmawiając sobie bezpieczeństwa pozostał na pomoście aż jego ludzie zejdą pod pokład. Powalony pociskami, czyniąc wszystko, co w jego mocy w walce z wrogiem, komandor porucznik Gilmore wydał swój ostatni rozkaz oficerowi na pokładzie "Zanurzcie go". USS Growler zanurzył się, poważnie uszkodzony, ale pozostający pod kontrolą i zdołał bezpiecznie wrócić do portu przez dobrze wyszkoloną załogę, zainspirowaną odważnym duchem walki ich zmarłego kapitana. Dzięki swoim szybkim działaniom i dzielnemu duchowi poświęcenia kapitan Gilmore zasłużył na wielki szacunek i podtrzymał najwyższe tradycje Służby Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Oddał on dzielnie swoje życie za ojczyznę. - Longstaff podniósł wzrok znad kartki i powiedział:
-Panowie. duch komandora porucznika Gilmora patrzy na nas. Poświęcił swoje życie, aby osoby, które powierzono jego dowództwu mogły wrócić do bazy i walczyć kolejnego dnia z wrogą tyranią. To najwyższe poświęcenie zostało uhonorowane przez prezydenta i kongres, a teraz na nas spoczywa obowiązek podtrzymania jego pamięci. Niech jego duch zawsze płynie z nami, a on patrzy z dumą, jak doprowadzamy do końca naszą wojnę o wolność całego świata do szczęśliwego zakończenia!
Po tych słowach rozległy się brawa.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#10 Wysłany: 14 Grudzień 2019, 19:56
mam nadzieję, że ja pośmiertnie nie będę uczestniczył w takiej ceremonii.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
11 września 1943, godziny wieczorne
Raymond już miał zbierać się do snu (w końcu 12 września musiał wcześniej wstać), gdy przybył do niego XO, meldując:
-Sir. Dostaliśmy nowe rozkazy. Lichtfield eskortuje uszkodzone okręty, przybędzie do Pearl Harbor dopiero wieczorem 12 września. Nasze wyjście w morze jest więc opóźnione, aż niszczyciel wróci...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#12 Wysłany: 15 Grudzień 2019, 14:14
znowu musimy czekać bezproduktywnie.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Wyjście w morze przeciągnęło się aż do wieczora, gdy wreszcie otrzymano upragnione pozwolenie na wyjście w morze, wraz z dwoma innymi okrętami, kierującymi się na Midway.
W świetle zachodzącego słońca Snook opuszczał Pearl Harbor, mijając zatopioną Arizonę, Utah oraz otoczoną koferdamami Oklahomę. W zasadzie, nie licząc stojącego w suchym doku lotniskowca, były to jedyne wielkie okręty w Pearl Harbor.
Po wypłynięciu kanałem, trzy okręty zatrzymały się nieopodal boi. Na płonącym horyzoncie było już widać zbliżającego się Lichtfielda, jednak dopiero o zmierzchu doszło do wymiany eskortowanych jednostek. Jedna z jednostek, które prowadził Lichtfield w ciemności sprawiała wrażenie mocno uszkodzonej. Możliwe, że to tylko złudzenie, jednak okręt sprawiał wrażenie wlekącego się do bazy. W tym czasie Lichtfield dokonał zwrotu przez rufę i nadał do oczekujących okrętów:
-Zapraszam do stadka. Ruszamy.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#14 Wysłany: 15 Grudzień 2019, 15:12
Potwierdzić gotowość i ruszamy.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Małe światełko na rufie Lichtfielda wskazywało drogę przez całą noc, gdy okręty w dużych odstępach szły jeden za drugim. Gdy wstawał brzask, z Lichtfielda nadano krótką wiadomość:
-Powodzenia. Udanych łowów
Po czym niszczyciel przyspieszył wykonując zwrot na wschód.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#16 Wysłany: 15 Grudzień 2019, 15:47
Kurs na Midway, prędkość standardowa.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
16 września 1943, Midway
Rejs do Midway upłynął bez ciekawszych wieści. Gotowość Włochów do opuszczenia Rzymu przez rząd i wojsko i uczynienie go wolnym miastem wydała się ciekawsza od lądowania na Kisce, gdzie przeciwnik wycofał się w głąb wyspy i nie stawił żadnego oporu na plażach.
Przybywszy na Midway blisko północy, dwa okręty ze 141 DOP, - Snook i Paddle, kierujące się pod Japonię* (pozostałe odpłynęły w inną stronę) zacumowały do burty USS Sturgeona stojącego obok okrętu bazy. Wkrótce dołączył do nich bunkrowiec, z którego mogli uzupełnić paliwo. Najpierw dalszy Snook, potem Paddle stojący po zewnętrznej. Choć marynarze musieli obejść się smakiem baru na Midway, to jednocześnie nic nie zakłóciło bunkrowania paliwa. Większym problemem okazały się inne drobiazgi, jak np. uzupełnienie zapasu lodów, na co bardzo liczył okrętowy.
Kwatermistrzostwo spało, komandor Styer też. W zasadzie poza wartownikami (oraz załogą bunkrowca, która czekała na nich) praktycznie wszyscy spali, a plan na poranek zakładający odprawę u komandora Styera i wypłynięcie sugerował, że miała to być bardziej kurtuazyjna wizyta, niż robocza. Komandor podporucznik Rice z Paddle obserwując, jak przekładano węże do Pargo z stojącego pomiędzy dwoma okrętami (Paddle i Sturgeon) Snooka powiedział:
-Sądzę, że gdy zakończymy odprawę, będziemy pełni i wypływamy razem. Nie zamierzamy tu zamarudzić, Blood.
*Paddle miał operować na zachód od Snooka na południe od Osaki.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#18 Wysłany: 16 Grudzień 2019, 15:00
Ani nie mam czasu ani ochoty na tę kurtuazję. Odbębnię odprawę i ruszam niezwłocznie.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Do spotkania doszło zaraz o wschodzie słońca i nie wnosiło nic nowego. O't dostali szerszy raport ws. lądowania na Aleutach. Wywiad nie wychwytywał żadnych informacji o ruchach wroga. Ani o próbie uderzenia na siły inwazyjne, ani o ewentualnej odsieczy.
-Wygląda na to, że nic nie będzie odciągać was od waszego zadania i nową broń w praktyce będziecie mogli przetestować w mniej stresowej atmosferze. Wszystko w porządku z okrętami?
Rice odezwał się pierwszy:
-Jak najbardziej, sir. Jesteśmy gotowi, aby ruszać.
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#20 Wysłany: 17 Grudzień 2019, 13:42
Nowa broń ? O jakiej nowej broni on mówi ?
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum