Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Po wojnie komisja Janac nie była aż tak szczodra, znacznie ograniczając tonaż Hardego. Teraz jednak mieli co świętować. Tymczasem Barb wraz z Seahorse szli śladem niszczyciela, aż do wieczora, gdy niszczyciel, przejmując dwa sponiewierane okręty, zawrócił do Pearl, życząc "powodzenia" i "udanych łowów".
Do Midway dotarli bez problemów 17 września około południa. Oba okręty zacumowały do burty USS Swordfisha, jednego z dwóch okrętów stojących na Midway. Okręty stały przy burcie okrętu bazy Sperry, przez który można było zejść na ląd. Komandor Styer, dowódca 10 Flotylli Okrętów Podwodnych, stacjonujących na Midway, wyszedł kapitanom naprzeciw i spotkali się na pokładzie Swordfisha, który najwyraźniej również szykował się do wyjścia w morze.
-Witam na Skałkach. Najbliższej Japonii bazie USA. Do pełna i ruszacie na wojnę, panowie?
-To bardzo dobrze - powiedział komandor - Tego nam tutaj nie brakuje. Ale mam jedno pytanie... - zrobił dramatyczną pauzę - Dostaliście już nowe torpedy? Te z napędem elektrycznym?
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#105 Wysłany: 19 Grudzień 2019, 15:37
Tak, z tego co się orientuję to ponad połowa to te nowe zabawki.
A że tak zapytam grzecznie - ma pan jakieś interesujące informacje na ich temat, komandorze?
Jesteśmy żywotnie zainteresowani.
Komandor odpowiedział:
-Jako, że wydawane są dopiero od kilku dni, to pewnie nawet żaden okręt z nimi do strefy patrolowej nie dopłynął... Za to kilka, mimo dostępności torped, płynęło bez nich, dlatego też pytam. A od ich skuteczności zależy, czy możemy zaczynać operacje stadne.
Komandor klepnął Andreva po ramieniu:
-Zgadzam się z wami. I dlatego po powrocie będziecie musieli wszystkim opowiedzieć... A jak zdarzy się coś krytycznie ważnego... nie wiem... nie trafiając w cel, zawracają do wyrzutni... złamcie nawet ciszę radiową, aby o tym poinformować.
Komandor spoważniał i powiedział:
-Ale odkładając żarty na bok. Krążą głosy, że w naszych torpedach potrafi zacinać się ster... A wtedy zatacza koło... i sami wiecie... Lepiej uważajcie po odpaleniu też na wasze torpedy... Nie ma chyba nic gorszego, niż oberwać własnym pociskiem.
Komandor powiedział:
-Przecież od prawie dwóch lat strzelamy torpedy do wrogich statków i okrętów, to doświadczenia muszą być. I nikt nie potwierdził tego. Wszystkie próby, nawet wykonywane przez osoby, które zgłosiły torpedę, która źle płynęła... wykazały, że płynie zgodnie z ustalonym kursem. Sam byłem na takiej próbie. Na 8 torped, 8 popłynęło we właściwą stronę. Wniosek jest jeden. Coś było nie tak z tą konkretną torpedą lub ustawieniami TDC... Tylko, że TDC nie ma możliwości odtworzenia wyniku, a torpeda poszła w stronę wroga i tyle ją widziano... A co mogło to spowodować? Począwszy od działania pod stresem i złego wprowadzenia danych, poprzez niewłaściwy serwis... a może brak serwisu po ataku Japończyków na okręt? Fuszerka w fabryce? Sabotaż? A może zamiast torpedy własnej kapitan obserwował coś innego? - rozłożył bezradnie ręce - Możecie powiedzieć tyle samo, co i ja. Brak jakichkolwiek świadków takiego zachowania torpedy... Dlatego mówię. Uważajcie na nie. Zauważycie, że coś jest nie tak, przerywać ciszę radiową i meldować. Zwłaszcza z tymi nowymi torpedami.
Komandor powiedział:
-Nie będę was zatrzymywać dłużej. Jak wyrobicie się z wyjściem do wieczora, wychodzicie. W nocy, po ostatnim uderzeniu o składy, wstrzymujemy w miarę możliwości wyjścia.
-Błąd nawigacyjny. - powiedział komandor - A że jak sami powiedzieliście, dobro załóg jest najważniejsze, jak nie ma potrzeby, unikamy nocnego pływania wśród skał. A ponieważ w przypadku patroli kilka godzin nie robi różnicy, to jak nie będziecie gotowi do wyjścia w morze o 18, wypływacie rano.... No, ale w waszym przypadku, to tylko bunkrowanie paliwa... Choć jest was dwoje... - zwolnił mówiąc, wyraźnie myśląc - Możliwe, że jeden z was wyjdzie dopiero rano, wraz ze Swordfishem.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#117 Wysłany: 21 Grudzień 2019, 10:07
XO, dopilnujcie tankowania.
Jeżeli się uda przed 18-tą wyjdziemy w morze. Jeśli nie, wydamy chłopcom przepustki na dzisiejszy wieczór. Wolałbym wyjść już dziś na patrol, ale nie naciskam na zbytni pośpiech.
Niestety, okazało się, że to nie zależy od nich. Bunkrowiec zatrzymał się tak, aby móc uzupełnić ropę we wszystkich jednostkach... jednocześnie blokując możliwość wyjścia innym. Wszystkie 3 jednostki, USS Swordfish, USS Seahorse i USS Barb musiały więc na siebie czekać.
Późnym popołudniem kapitana Mortona odwiedził komandor podporucznik Frank Barrows, dowódca USS Swordfisha. Po powitaniu przeszedł od razu do rzeczy:
-Będziemy operować po dwóch stronach Formozy. Mnie wysyłają pod HongKing, więc praktycznie pod archipelag Riukiu moglibyśmy iść razem. Zawsze będziemy stanowić większe zagrożenie dla zabłąkanego samolotu w razie kłopotów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum