Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
-Ale przecież nic się nie stało, skipper. - powiedział oficer - O't nagle znikąd zjawia się osoba, podająca się za oficera z okrętu, który jest na morzu.... Nie ma co drążyć tematu, zwłaszcza, że gdy tylko wpłynęliście, to mnie wypuścili. Wracam na okręt, skipper - powiedział, kierując się po trapie w górę
Komandor porucznik Percifield, gdy przyjął Alana i poprosił, aby usiadł powiedział:
-Widzę, że lubicie efektowne wejścia.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#103 Wysłany: 11 Marzec 2017, 23:20
Komandorze wiele bym dał za to by nie było tak efektowne. Nie lubię kryć się przed samolotami własnego kraju bojąc się czy przypadkiem nie zrzucą mi na głowę serii bomb. Niech mi Pan wierzy wolał bym ostatnie kilkadziesiąt mil przepłynąć w eskorcie niszczyciela a nie pod wodą a potem czekać pół dnia zanurzonym 5 mil od brzegu, aż będziemy mogli wpłynąć do portu. Wszystkiemu jest winny atak niszczycieli przy pierwszym ataku, zniszczyli nam hydrolokator jak i radio. Ale i tak daliśmy radę napsuć krwi Japończykom.
-Cieszy mnie ta wiadomość. Po was innych wiadomości nie można się spodziewać. Wrócicie albo z tarczą, albo na tarczy. Jest coś szczególnie wartego mojej uwagi, co wydarzyło się podczas tego patrolu?
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#105 Wysłany: 11 Marzec 2017, 23:31
Po za zatopieniem zbiornikowca 6800 bardzo ale jednak prawdopodobnym zatopieniem transportowca 5100 oraz, zatopieniem frachtowca 8200. To chciałbym powiedzieć coś na temat torped. Przy pierwszych dwóch atakach użyto po 3 torpedy magnetyczne, co najmniej 4 z nich wybuchły przed czasem zdradzając naszą pozycję, jedynie torpedy kontaktowe zadziałały jak powinny. Lecz gdy użyto do ataku na stojący cel torped kontaktowy na dalekiej odległości te nie sięgnęły celu, wnioskuje po tym iż torpedy z tym zapalnikiem nie mają takiego zasięgu jak to jest podawane. Uważam, iż zalecał bym by nie używać zapalników magnetycznych do czasu rozwiązania problemu z tymi torpedami, zbyt często wybuchają przedwcześnie.
Dowódca odpowiedział:
-Zdajemy sobie sprawę z przedwczesnych wybuchów, dlatego głównodowodzący użycie tych, bardzo skutecznych, ale też bardzo kapryśnych, zapalników, pozostawia ocenie kapitana. Ale na pewno wspomnimy wszystkich kapitanom w Pearl o pańskich wynikach... Ale bardzo ciekawi mnie ten atak na stojący cel. Możecie powiedzieć, z jakiej odległości strzelaliście (ok. 3-4 mil - dop. Finka) i dlaczego?
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#107 Wysłany: 12 Marzec 2017, 08:50
Atakowaliśmy z 3-4 mil. Cel tonął lecz bardzo powoli chcieliśmy się upewnić że zatonie a nie będzie się utrzymywał na wodzie jeszcze parę godzin, nie mogliśmy ryzykować podejścia bliżej ponieważ wiedzieliśmy że okolicę pilnuje eskorta, a taki atak już wykonywaliśmy i torpeda taki cel wystrzelona z daleka niszczyła bez problemu. Więc wykonaliśmy dwa takie ataki, oba ataki były nieskuteczne, a związku z użyciem wszystkich torped nie mogliśmy już więcej razy zaatakować. Chcieliśmy podejść bliżej lecz kiedy to zrobiliśmy pojawiły się niszczyciele a ataku w dodatku nie mogliśmy wykonać ponieważ ze strony której zamierzaliśmy zaatakować były opuszczone szalupy.
-Dobrze. Rozumiem, co chcecie przekazać. Skoro torpedy szły głębiej, to i mogą nie płynąć tak daleko, jak to podano w specyfikacji technicznej - komandor porucznik wziął pióro i zapisał coś na karce, po czym zwrócił się do Alana:
-Przyznam, że patrząc na opór w Biurze Uzbrojenia, zapewne znów będziemy musieli sami przeprowadzić próby... Ale zalecić używanie torped tylko na zasięgu do około 2-3 mil (średni), będziemy mogli wydać. W końcu to tylko zalecenie. Jest jeszcze coś, o czym powinienem wiedzieć?
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#111 Wysłany: 12 Marzec 2017, 10:43
Myślę że nie, tylko proszę komandorze pamiętać że zasięg mogą zmniejszać zapalniki kontaktowe więc wydaje mi się że zalecenie powinno dotyczyć tylko ich, komandorze i jeszcze jedna sprawa, nie wiem jak wygląda to od strony technicznej, ale zalecał bym, ładowanie na okręt dodatkowych części które dadzą możliwość naprawy radia oraz hydrofonu, a jeżeli nie będzie to możliwe, by na okrętach było zapasowe radio nawet działające na odległość 100 mil i tylko na powierzchni, ale by załoga po utracie radia mogła nadal móc zameldować się kiedy wraca do bazy, z tego co wiem awarie radia podczas kontrataków eskorty są częste ponieważ i radio jest dosyć podatne na zniszczenia.
(części są. Tylko... nie zabierze się całego okrętu części zapasowych)
-Tylko, czy zapasowe radio też nie ulegnie takiemu samemu uszkodzeniu? Ale przekażę pańskie sugestie. Zwłaszcza te o torpedach, bo to bardziej pilna sprawa.....
Po czym zaczął żegnać Alana, ale w drzwiach jeszcze przypominając sobie powiedział:
-A nikt u was na pokładzie w waszym warsztacie nie umiał złożyć prowizorycznego radia w zasadzie? Sam tego nie potrafię, ale chyba to nie jest wielka sztuka.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#113 Wysłany: 12 Marzec 2017, 19:33
Wiem ze na pewno nikt nie próbował, a ja właśnie mówiłem o załadowaniu na statek radia przenośnego, by jeśli coś się stało z normalnym radiem można było je wystawić na mostek i użyć w razie wypadku. Dziękuję za rozmowę komandorze odmeldowuję się.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#115 Wysłany: 12 Marzec 2017, 19:48
Po kilkunastu minutach od wyjścia z biura komandora, Alan wrócił do niego i zapukał kiedy komandor pozwolił mu wejść, ten zasalutował. - Komandorze zapomniałem o bardzo ważnej sprawie, w wyniku jednego z ataków okrętów eskorty, zginął jeden z naszych załogantów, a dwóch zostało bardzo ciężko rannych, musieli zostać dostarczeni na stół operacyjny wciągu dwóch dni, jako że nie mieliśmy możliwości w tym czasie zdążyć wrócić do Pearl, podjąłem decyzję, by przerwać atak na konwój i jak najszybciej ruszyć do Guam, tam u ujścia rzeki, zostawiliśmy tych marynarzy na pontonie z racami i flarami tuż przed świtem, mieliśmy do wyboru śmierć ich lub życie na Guam, wybraliśmy to drugie, w raporcie zostaną podane ich dane personalne, mam tylko ogromną nadzieję iż Japończycy są honorowymi ludźmi i się nimi zaopiekują.
Percifield spojrzał na Alana, po czym powiedział:
-A więc to stąd Róża Tokyo wiedziała, że operujecie wokół Saipanu.... Nawet ogłosili już zatopienie was. Nie powiem, abym był zachwycony. Znając Japończyków, mogła to być zła decyzja. Ale nic już na nią nie poradzimy. Wy byliście ich dowódcą, postąpiliście tak, a nie inaczej i nic na to nie poradzę... Pozostaje tylko pytanie, co napisać do rodzin tych marynarzy.... Po prostu, że dostali się do niewoli?... Chyba nic innego nie pozostanie. Cóż, to już moja praca. Możecie odejść.
Po powrocie na okręt, Alan musiał jednak dowiedzieć się jednej rzeczy. Krótka rozmowa z szefami działów upewniła Alana, że nikt nie umie złożyć radia od podstaw, a elektryk umiał tylko naprawić urządzenie, a nie je zaprojektować od nowa. W załodze była tylko jedna osoba, która umiała złożyć radio... ale tego marynarza zostawili na Guam.
Ostatecznie Alanowi nie pozostało już prawie nic do pracy... poza raportem, na który niecierpliwie czekał jego dowódca.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#117 Wysłany: 12 Marzec 2017, 21:00
Raport odręcznie napisany Alan dostarczył 4 godziny później do biura komandora Percifielda.
22.10.1942
Wyjście w morze
27.10.1942
Po zdobyciu Midway, podjęto decyzję o płynięciu lekkim łukiem w stronę Guam, tak że można by natrafić na wracającą flotę spod Guam, co się jednak nie stało.
7.11.1942 pod Guam,
Wyznaczono strefe patrolową na CF13 i CE14.
6:45
wykryto samolot i wykonano standardową procedurę, schodząc na głębinę, lecz japoński samolot w dalekiej odległości zrzucił bomby uznano to iż Japoński samolot zbomabrdował prawdopodobnie przypusczalnie cień w wodzie.
Tego dnia nastąpiło jeszcze kilka alarmów lotniczych.
9.11.1942
15:20
wyryto konwój
wystrzelono 4 torpedy ze średniej odległosci, 3 magnetyczne w zbiornikowiec 6800 i 1 kontaktową w frachtowiec 3100 BRT, wydano rozkaz zejścia na 200 stóp
na minutę przed trafieniem wykryto przedwczesną eksplozję, wydano rozkaz zejscia na 250 stóp
2 torpedy magnetyczne dosięgły celu, druga najprawdopodobniej spowodowała wybuch zmagazynowanego paliwa na okręcie, bardzo szybko okręt zatonął, przed kontaktową frachtowiec najprawdopodobniej zdążył zmienić kurs.
Podczas kontrataku eskorty zniszczone zostały dwa silniki elektryczne radio oraz hydrolokator a także uszkodzone peryskop główny i radar sd które potem naprawiono. Po godzinie od ostatniego ataku wydano rozkaz wyjscia na peryskopową i sprawdzenia okolicy a potem wynurzenia i naprawienia uszkodzeń oraz kolejnego podejścia.
23:00
Po naprawieniu radaru SD, ten wykry konwój
Wydano rozkaz podejscia na wynurzeniu i niedługo przed atakiem zanurzenia, decyzja musiała być podjęta z braku hydrolokatora,
wystrzelono 4 torpedy ze średniej odległosci
2 torpedy magnetyczne skierowano w transportowiec 8400 ton oraz 2 kontaktowe w transportowiec 5100 ton
2 torpedy magnetyczne wybuchły przedwcześnie na 10 i 5 sekund przed trafieniem, dwie lub jedna torpeda kontaktowa trafiły w mniejszy trasportowiec niszcząc jego dziób, w tym momencie japoński niszczyciel oświetlił peryskop, wydano rozkaz awaryjnego zanurzenia na 250 stóp, niszczyciel najprawdopodobniej wykrył okret kiedy ten wystrzelił torpedy.
Podczas tego kontrataku okręt nie odniósł szkód lecz, jeden z załogantów w maszynowni zginął, a dwóch kolejnych zostało ciężko rannych. Podjęto decyzję o prztransportowaniu dwóch najciężej rannych na Guam po zakończeniu ataku. Po godzinie od ostatniego ataku wykonano ta sama procedure jak po poprzednim ataku niszczycieli.
Podjęto decyzję o ruszeniu do Guam na pełnej mocy tak by dotrzeć do portu przed świte, a nie nastepnego dnia wieczorem, uznano iz im szybciej zostaną dwaj marynarze wysadzeni na Guam tym dla nich lepiej.
11.11.1942
~2:00
Okręt wływa do ujścia rzeki na Guam i tam zostają pozostawieni dwaj marynarze wraz z flarami i racami, dostaja morfinę a także rozkaz odpalenia rać o świcie.
7:00
Po uzgodnieniu z oficerami podjęto decyzję o kotynuacji patrolu.
14.11.1942
Godziny południowe, mgła
wykryto konwój
Dokonano ataku na radar ze średniej odległości
2 torpedy magnetyczne w frachtowiec 4000 BRT, oraz po 1 kontaktowej we frachtowce 1500 BRT
Żadna z torped nie trafiła, konwój akurat wykonywał zwrot, torpedy nie zostały wykryte.
22:30
drugie podejście
Wykonano atak wyrzutniami rufowymi, przy podejściu na wynurzeniu, zanurzenie na kilka minut przed wystrzeleniem torped. Atak dwoma torpedami kontaktowymi, obie torpedy trafiły frachtowiec 8200 BRT, wydanor rozkaz zejscia na 250 stóp, kotratak jednak nie anstapił.okręt wynurzono po 1,5 godzinie, wykryto okret w miejscu ataku, gdy zblizono się cel zidentyfikowano jako tonący frachtowiec, podjęto decyzję na dobicie celu atakiem z dalekiej odległosci z wynurzenia, torpeda jednak nie trafiła, po zbliżeniu się oceniono iż załoga trafionego frachtowca opuszcza okręt, nie wykryto w poblizu okretów eskorty, co nie oznaczało iż ich nie ma nie zdecydowano się na atak by nie zniszczyć przy ataku szalup, po odejściu, odczekano jakiś czas i znów wystrzelono torpedę z dalekiej odległosci ta także nie sięgła celu. Frachtowiec uznano iż nie ma mozliwości by nie zatonął, nie zdecydowano się na atak z działa pokładowego by nie ryzykować będąc pewnym iż eskorta w pobliżu musi się znajdować.
Podjęto decyzję o powrocie do portu.
30.11.1942 zbliżono się do Pearl Harbor, podjeto decyzję o wysadzeniu na Oahu 3 oficera oraz marynarza, tak by ci poinformowali bazę o przybyciu OSS Perch o godzinie 14 następnego dnia
1.12.1942
3:35
oficer i marynarz wyruszają,
12:00
wydano rozkaz wyjścia z głębiny i skierowania okrętu do portu
14:00
Okręt wchodzi do portu w Pearl Harbor.
Gdy 6 grudnia Percifield wezwał Alana do siebie, ten nie wiedział, co jest grane. Komandor porucznik zaprosił kapitana, poprosił go, aby usiadł, a gdy sam zasiadł za biurkiem, powiedział:
-Komandorze poruczniku Firth, mam dla pana dwie wiadomości. Dobrą i złą, którą najpierw woli pan usłyszeć?
-Chyba muszę was skierować do szkoły na dodatkowe zajęcia z gramatyki, bo błędów w raporcie jest masa. I do tego raport jest pisany w oparciu o domysły. O, tutaj -
Podniósł raport i zaczął czytać - "nie wykryto w pobliżu okretów eskorty, co nie oznaczało iż ich nie ma". Już pominę, że według raportu teraz ich tam nie ma i błędny czas, a skupie się na kontekście. Co pan rozumie, pisząc "nie oznacza, że ich tam nie ma"? Znaczy pańska załoga nie potrafi obsługiwać radaru? Chyba po to dostaliście ten nowoczesny sprzęt, aby z niego korzystać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum