Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
6 maja 1943, godziny popołudniowe.
Komandor Longstaff otworzył raport Andersona na jednej ze stron i zapytał:
-Mapa waszego XO, dziennik pokładowy i wasz raport ciut inaczej określają wasze odpalenie torped. Na mapie wygląda, że niszczyciel zaczęliście śledzić dopiero przed samym wystrzeleniem torped. Możecie mnie podać ciut więcej szczegółów dotyczących tego ataku i wyboru celów do zaatakowania?
Komandor chwycił za ołówek, jakby chciał coś dopisywać na brzegach raportu i spojrzał na Andersona
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#164 Wysłany: 24 Kwiecień 2019, 15:03
No to tak, w pierwszym ataku odpaliliśmy po jednej torpedzie do każdego celu, a niszczyciel rzeczywiście zaczęliśmy śledzić właściwie przed samym odpaleniem, co do drugiego to odpaliliśmy 3 torpedy w obronie gdyż wiedziedziałem że jeśli ich nie zauważy to go zatopimy, a jeśli je zauważy to zrobi zwrot a my zdążymy zwiać bezpiecznie
Jeśli potrzebuje pan jakiś konkretnych odpowiedzi to proszę o konkretne pytanie, bo szczerze mówiąc nie rozumiem o co dokładnie pan pyta
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#166 Wysłany: 25 Kwiecień 2019, 11:17
Wie pan, za pierwszym razem widziałem fontannę która przykryła niszczyciel
a w drugim ataku niestety nie widziałem, ale słychać było na okręcie eksplozje jednej torpedy, raczej wątpie żeby to był jakiś frachtowiec, gdyż obydwa uszły
-Uszły? - komandor wydał się zainteresowany - Przecież napisaliście, że niszczyciel zaatakował zaraz po tym, jak został trafiony - spojrzał na notatki - niszczyciel lub eksplozja była obok niszczyciela - wrócił spojrzeniem na Andersona - Frachtowce dalej były przed wami. Czy mówiąc "uszły", chodzi wam, że żaden z nich nie został zatopiony w ataku? To w zasadzie będzie kolejna sprawa.
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#168 Wysłany: 25 Kwiecień 2019, 15:31
Chyba nie chce mieć pan pretensji że zapisałem je jako zatopione, w końcu nie widziałem żeby toneły, a mieliśmy większe problemy nad głową niż oglądanie/dobijanie frachtowców
Longstaff był zaskoczony:
-Zatopione? Moment - wygrzebał ze stosu papierów dokument, który Thomas rozpoznał. To był jego raport z patrolu - Nie pisaliście przypadkiem, że były tylko uszkodzone... - zaczął kartkować raport, szukając właściwego miejsca.
-No i właśnie o tym mówię - powiedział komandor - O drugiej torpedzie, nie możecie powiedzieć, że na pewno trafiła w niszczyciel, ale jednocześnie zgłaszacie, że coś jest nie tak, bo na pewno trafiliście niszczyciel dwa razy. A skoro o niszczycielu mowa. Dlaczego zaatakowaliście konwój od strony osłanianej przez niszczyciel? Ta jedna decyzja spowodowała, że musieliście przerwać patrol, choć nie było to waszym celem.
-Szczęśliwie akurat był po waszej stronie... Czy pechowo i uznaliście, że skoro znalazł się blisko, to wystrzelicie torpedy? - zapytał Longstaff - Marynarka nie zaleca strzelania do celów między którymi rozstrzał wynosi więcej, niż 30 stopni. Jakbyście mieli i niszczyciel i frachtowce przed sobą, to niszczyciel aby do was się zbliżyć, musiałby też uniknąć torped zmierzających do frachtowców, co zwiększa wasze szanse.
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#174 Wysłany: 26 Kwiecień 2019, 16:28
Wiem sir, ale niestety też trzeba brać pod uwagę fakt że w takiej sytuacji nie zawsze jest czas nad myśleniem nad zaleceniami marynarki, ale trzeba działać w sposób zaskakujący, licząc na fakt że zdziwimy tym przeciwnika, a to daje nam chwile zawachania z której można skorzystać
-Znaczy czym zdziwicie przeciwnika, bo nie rozumiem? - powiedział komandor - Podchodziliście do tego konwoju prawie 30 minut, więc czasu do namysłu mieliście sporo., a przecież wróg nie wiedział, że tam jesteście, do czasu eksplozji. Jedyne, co zrobiliście, to zmniejszyliście swoje szanse w razie wykrycia, a i mając przeciwnika zarówno przed okrętem, jak i na burcie, ułatwialiście przeciwnikowi zaskoczenie was.
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#176 Wysłany: 27 Kwiecień 2019, 12:21
Chodzilo mi o to że liczylem na dwa rozwiazania, trąfienie lub zmuszenie go do uniku, oba te rozwiazania byly by na reke, zaufalem w pana slowa ze torpedy sa sprąwne, ale jesli wybuchaja przed celem no to tego nie moge przewidziec
Komandor podniósł głowę znad dokumentu i zmierzył Andersona wzrokiem:
-Komandorze podporuczniku, macie bardzo złą tendencję do zrzucania winy na wszystkich oprócz siebie. Jakbym wysłał wasz raport bez komentarza do Waszyngtonu, to wiecie, co by odpowiedzieli? Zapewne nie, ale ja wiem. - podniósł raport Andersona, pokazując go Thomasowi - Przejrzałem wasz raport trzy razy i nigdzie nie znajduję informacji, która pozwala mnie potwierdzić, że trafiliście niszczyciel dwa razy, poza waszym wnioskiem. - komandor upuścił raport na biurko - Więc jedno trafienie niszczyciela już odpada, jako niepewne. Sami nie wiecie, w co trafiliście. A w Waszyngtonie na podstawie waszego raportu mogli by uznać, że tam mogły być dwa niszczyciele. Wasz wniosek szkodzi całej flocie, gdyż potwierdza wnioski sprzed roku, że to dowódcy okrętów podwodnych są winni.
-Przedstawić coś, co może przekonać sztab, że problem leży w sprzęcie, a nie w was. A atak w sposób wyglądający, jakbyście zostali zaskoczeni przez niszczyciel i przy braku możliwości potwierdzenia trafienia w cel, stwierdzanie, że został trafiony dwa razy bardziej szkodzi, niż pomaga. Spójrzcie na swój raport krytycznie. Błąd popełnił, albo kapitan, czyli wy, albo zawodził sprzęt. Czytałem niedawny raport o stanie torped... - komandor wygodniej rozsiadł się w fotelu - I powiedzcie mnie, co zaproponowalibyście po waszym patrolu, aby było zrobione, aby następnym razem nie powtórzyła się sytuacja, że kapitan wróci z patrolu i stwierdzi, że torpedy mu zawiodły i stąd taki kiepski wynik?
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#180 Wysłany: 27 Kwiecień 2019, 21:50
Sir, napewno pierwsza torpeda była trafieniem, sam widziałem słup wody koło niszczyciela, a obydoje wiemy że niemożliwe jest żeby okręt tej wielkości był w stanie troche lepszym od złomu po czymś takim
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum