Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Cedrik spojrzał na Albrechta. - Przecież Amper Ein jest zniszczony, Feldfebla Amelunxen wydawał rozkazy z radia dowódcy grenadierów. Możemy wsiąść na Twój pojazd? - Mina Cedrika była dosyć zniesmaczona. - Nasz już nigdzie nie pojedzie.
Albrecht odparł:
-Panie Feldfebel, czy pan się dobrze czuje? Czy rozumie pan, co do pana mówię? Ktoś w radio każe nam opuścić pozycje, twierdząc, że to rozkaz dowódcy i myli zarówno nazwisko, stopień, jak i nie zna kodu naszego dowódcy. I tylko ja uważam, że coś tu jest nie tak, że mamy oddzielić się tą cholerą górą - tu dłonią wskazał na widoczną na zachodzie górę - od reszty korpusu?
- To Brunner się ma nie wycofywać? - zapytał Cedrik
Albrecht spojrzał na Cedrika zaskoczony, po czym wykrzyknął:
-A skąd mam to do cholery wiedzieć?! Gdzieś odjeżdża - powiedział spoglądając na zachód - więc pewnie się cofa, ale co to ma do rzeczy?
-To że właśnie zostajemy sami z jednym czołgiem, wycofujmy się! - rozkazał Remus
Gdy wszyscy zaczęli ładować się na czołg Albrechta, ten wyciągnął mapę i praktycznie rzucił nią w Remusa:
-Herr Feldfebel, niech pan spojrzy. Jesteśmy tu - wskazał na mapie - Iwany idą tu , przyjechaliśmy stąd, a ten nieznajomy każe nam jechać tu! - skrzyżował ręce i poruszał je, jakby to była piła - To ruch w poprzek naszej drogi do Schiltz, a ta góra oddzieli nas od Kocha i od naszych, a wjedziemy w sektor amerykańców. To dokąd mam jechać? Pod Herzberg, czy do Schiltz?
-Patrząc na to że mamy jeden pojazd, Bruner jedzie na zachód, a ruscy mogli już przejąc drogę do Schilz to jedźmy jak nam każą. - rozkazał Feldfebel Remus
Anne jechała na pancerzu, trzymając się skrzyni narzędziowej i spoglądała na wraki nieopodal drogi. Kilka z nich należało do USArmy, inne do Układu, ale widać było, że poza jednym płonącym M113, wraki te stały tu od kilku dni. Wtem uwagę Anne przyciągnał Albrecht, który wychylił się z włazu i wskazał przed czołg:
-Grupa Volt przed nami!
-To dobrze, zapytaj jakie mają rozkazy. Jeśli mogę prosić. - odpowiedział Remus stojący wyżej i trzymający się karabinu maszynowego
Albrecht połączył się przez radio.
-Ohm Ein do Volt Ein, słyszycie mnie?........... Głośno i wyraźnie. Feldfebel Remus pyta was o wasze rozkazy..........................................Taki obcy głos, co mówił, że to Feldfebel Amelunxen?..................................................Tak jest. Ohm drei (czyt. ty) też rozkazał wycofać się....
-Ja nie rozkazałem ja stwierdziłem że lepiej jechać za Brunnerem. Ty masz czołg ja nie, ty masz radio ja nie. A po za tym zostaliśmy w tym mieście sami. - rzucił Feldfebel Remus
Albrecht powiedział do radia:
-Moment!
Po czym zdjął słuchawki i zapytał:
-Słucham? Pan rozkazał jechać tu Herr Feldfebel. Jako starszy stopniem, pan wydaje rozkazy.
-Ale to nie ja rozkazałem tylko Amenluxen przez dowódce panzergrenadierow.
Albrecht "wznowił ale'owanie":
-Ale coś było z nim nie tak, o czym panu mówiłem. Mylił nazwisko, stopień i nie znał kodu wywoławczego. Nawet nie wiemy kto to mówił. I to pan rozkazał, że mamy zastosować się do tego polecenia. - odparł Albrecht - Więc zgodnie z pańskim rozkazem jedziemy. Bez pańskiego rozkazu, zostałbym w miasteczku próbując wywołać Ampere Ein.
-Ampere Ein który został zniszczony brawo. Kontynuujmy. - rozkazał Remus
Albrecht pokręcił głową, odwrócił się w kierunku jazdy, założył słuchawki i odezwał się:
-Volt Ein, tu Ohm Ein, jestem............... Feldfebel Remus kazał kontynuować wycofanie do tego pod Sercową Górą.
Wkrótce kolumna dotarła pod Breitenbach am Herzberg, miasteczka położonego na północnym stoku góry. Gdy mijali tablicę z nazwą miasta, Albrecht wychylił się z włazu i zameldował:
-Zniszczony Ampere Ein znów nadaje, Herr Feldfebel - po czym naciągnął mocniej słuchawki i nadał przez radio: -Ohm Ein do Ampere Ein. Zgodnie z rozkazem Feldfebla Remusa jedziemy do Breitenbach am Herzberg. Jestem zaraz za Volt. Mamy tylko 1 sprawny czołg. Wiozę pozostałych na pancerzu.........................................................Jawohl, Ampere Ein.
Albrecht ściągnął słuchawki i odezwał się do Feldfebela Remusa:
-Mam was odstawić do niebieskiego domu na Hauptstrasse 23. Oberfeldfebel chce widzieć spieszonych.
-Oczywiście, prowadź. - odpowiedział Remus
Albrecht spojrzał przed czołg i coś wskazując powiedział:
-Myśli pan, że nasi dla zmylenia wroga przestawili je?
-Nie sadze. - odpowiedział Remus -Wróg na pewno nie będzie nawigować po nazwach ulic.
Czołg skręcił w ulicę Hauptstrasse i rzeczywiście, dom numer 23 był niebieski. Albrecht nagle zerwał się włazu i gdy czołg jeszcze toczył się, zeskoczył z pancerza. Po zatrzymaniu czołgu, Albrecht wyciągnął ręce, aby asekurować schodzenie z czołgu Anny. Cedrik pomógł jej zejść z czołgu asekurując ją z pancerza. Gdy tylko zeszła, Albrecht krzyknął do kierowcy -Ruszamy za Brunerem! - po czym zaczął wspinać się na pancerz.
Do spieszonych czołgistów podszedł Oberfeldfebel Von Amelunxen, odsalutował i spojrzawszy na Cedrika, Bonny i dwóch załogantów Remusa powiedział:
-Cieszę się, że Was widzę. Wykonaliście kawał dobrej roboty. Dzięki Wam udało się zatrzymać wroga i umożliwić odwrót naszym oddziałom, które po przegrupowaniu będą mogły stawić skuteczny opór wrogowi. My musimy udac sę teraz na tyły. Naszym celem jest Schiltz gdzie stacjonuje nasza jednostka.
Von Amelunxen nie odpowiedział na to powitanie, bardziej zajęty Remusem, który narzekał, że musi znaleźć szpital, aby opatrzyli mu nos. Ten sam nos, który rozkwasiła Bonny, gdy uciekała z czołgu.
Oberfeldfebel zajął się organizacją transportu i Bonny znalazła miejsce wraz z kierowcą Remusa już w pierwszym transporcie w szoferce ciężarówki z częściami zapasowymi, kierującej się do Frankfurtu. Kierowca ciężarówki, chyba próbował być miły i zagadać Bonny, gdy zapytał:
-Skąd pani jest, pani Feldfebel?
I momentalnie Berlin, który przez ostatnie wydarzenia jakby oddalił się od niej, powrócił...
-U-ła...eeeee...... - powiedział żołnierz, któremu nagle brakło języka w ustach - yyy..... A co u rodziny? Wszyscy zdrowi? - powiedział z trudem uśmiechając się, nie zdając sobie chyba sprawy, że zamiast zejść z tematu, wchodził w niego jeszcze głębiej...
Kierowca chyba chciał zmienić nastrój i uruchomił radio samochodowe, bezskutecznie próbując złapać jakąś stację radiową. Wszędzie jednak świergotało, poza jedną stacją, która nadawała akurat finał Jeziora Łabędziego. Jechali dalej bez słowa, słuchając tylko muzyki Czajkowskiego. Gdy muzyka umilkła, w radio odezwał się rosyjski głos, zapraszający na wiadomości. Kierowca nie wytrzymał:
-Nie no! Zabierają nam nasze radia i każą słuchać własnego. Przeginają.
Powrót do Schiltz zajął prawie cały dzień z dwoma przesiadkami. Na szczęście Leutnant Kirst docenił ten wysiłek logistyczny i pozwolił zmęczonym żołnierzom na odpoczynek. Anne pomimo tego nie mogła jednak odpocząć. Męczyła ją bezczynność, a co gorzej z całego plutonu dotarła tu tylko ona i Von Amelunxen. Ani nikt z ich załóg, ani Feldfebel Knispel nie wrócili z bitwy.
Także i pluton Von Kanarona został przetrzebiony. Ocalał Albrecht, jako jedyny z czołgiem, oraz Remus z dwoma załogantami. No i jeszcze tych dwóch Gefreiterów Von Kanarona, którzy właśnie weszli do kantyny - przebiegło przez myśl Bonny, gdy spoglądała na dwóch żołnierzy, którzy po zasalutowaniu jej, co prędzej pobiegli po ciepły posiłek.
Ktoś odsunął stołek zaraz obok niej. Anne spojrzała w bok i spostrzegła Leutnanta Lindemanna, dowódcę sekcji naprawczej ich plutonu, który przysiadł się do niej i zapytał:
-Ciężko było?
no niestety, tak wyszło a to tego troszkę go uszkodziłam bo pierwsze kazał opuścić czołg a potem nie wiadomo po kiego nachylił sie przez właz - powiedziała przypominając sobie o tej sytuacji a jednocześnie ręką jeżdżąc po obolałym poparzonym boku
_________________ Bycie szczerym możne nie da Ci zbyt wielu przyjaciół, ale zawsze da Ci tych prawdziwych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum