Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
"Drugiego" piątego czerwca (linia zmiany daty cofnęła datę do 4 czerwca) Steelhead dotarł do Midway i na pokład zaraz po zatrzymaniu okrętu wszedł chirurg, sprawdzić stan najciężej rannych, zaczynając od Davida. Początkowo badanie było raczej delikatne, ale w pewnym momencie, chirurg praktycznie szarpnął Davidem, aby go podnieść do pozycji siedzącej. Całe powietrze z płuc Davida uciekło w jednej chwili, a ból rodził w głowie informacje, że oto pękł mu kręgosłup. Chirurg położył znów Davida, który z trudem łapał oddech, a chirurg głosem, jakby informował o aktualnej cenie skupu żywca w Alabamie powiedział:
-Kręgosłup jest cały. To kawałek żebra się wbija. Prosta operacja i wróci pan do służby raz dwa. Można go wynosić - powiedział, nie czekając na odpowiedź i skierował się ku następnym rannym.
George, siedzący na koi naprzeciwko z obandażowaną ręką, powiedział:
-Może niekonwencjonalnie, ale przynajmniej wiemy, że w następny rejs Steelheada wypłyniemy razem. Chyba to okręt jest w gorszym stanie od nas, sir.
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#183 Wysłany: 3 Lipiec 2019, 22:32
"Okret to nie problem, to tylko kawalek zelastwa ktore mozna naprawic lub oddac na zlom. Szkoda tylko naszych podkomendnych, ktorych musielismy zostawic tam na wodach japonskich. Z drugiej strony jestes wojna i wrog na pewno nie bedzie nas rozpieszczal." ucial krotko kapitan. "Skupmy sie na terazniejszosci. Musimy doprowdzic okret do Pearl. Tu zdajemy ciezko rannych i tych ktorzy nie sa zdatni na dalszy rejs. A ten "zabawny" doktorek. Co wiecej powiedzial o mnie? Mozemy plynac dalej razem, czy uziemia mnie tu i spotykamy sie w pozniej w Pearl?"
-Chyba uziemia, skoro powiedział, że można pana wyprowadzić, sir - odpowiedział XO i spojrzał na swoją rękę - A może i mnie uziemi i razem dotrzemy do Pearl, a Doss doprowadzi okręt do Pearl?
-To decyzja lekarza - powiedział XO spoglądając na doktora - Choć ten jest ciut nie tego... - po czym spojrzał znów na kapitana - Skoro mnie nie boli, to chyba dobrze mnie poskładali. Wolałbym uniknąć drugiego łamania. - spojrzał za lekarzem - Odcinania też...
O tym, jak skończyła się przygoda XO z lekarzem David nie dowiedział się od razu, gdy został zabrany z pokładu. Wydostanie się z pokładu było najcięższym zadaniem, gdy nie można się było zginać, ale odrobina pasów i pomocy marynarzy działała cuda. David czuł się źle, gdy go nieśli do karetki. Wyglądało to na pewno gorzej, niż było. Ale David do narzekających (głośno) na los nie należał, starając się czymś zająć uwagę. I tą przyciągnął drugi okręt po którym przechodzili. Ślady na kadłubie, oglądane przez całkiem sporą ekipę techników, którzy nawet je fotografowali, świadczyły, że okręt znalazł się pod ostrzałem z jakiś karabinów, czy lekkich działek. David spojrzał na numer okrętu i rozpoznał okręt należący do kapitana Kanarona z ich flotylli. Nie było jednak czasu i możliwości na dowiedzenie się, co się stało, choć zapewne od samego Kabooma dowie się o tym, gdy spotkają się następnym razem.
Ostatecznie David został załadowany na pokład wodnosamolotu wraz z innymi ciężko rannymi, którym został przewieziony do Honolulu, gdzie w szpitalu wojskowym usunięto ułamany odłamek żebra.
7 czerwca David czuł się lepiej, a lekarz zapewnił go, że miał szczęście, że nie zginał się za bardzo i uniknął dalszych ran i zakażeń. Nie mniej musiał zostać do wyleczenia rany i na obserwacje, ale "nie widzę przeciwwskazań, aby wrócił pan do służby na następny rejs" - powiedział lekarz.
Tego samego dnia Davida odwiedził komandor Longstaff. Nie przybył jednak sam, a wraz z nim jego "przyboczny" i kilku nieznanych Davidowi oficerów.. Ci jednak stanęli na tyłach.
-Komandorze podporuczniku Whelchel - zaczął jak zawsze oficjalnie - Ciesze się, że nic się panu nie stało. Raporty z Midway były przerażające. Aż się wierzyć nie chce, że przez takie piekło przeszliście. Jak się czujecie? Czy Japsi oberwali gorzej?
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#187 Wysłany: 9 Lipiec 2019, 21:28
Cytat:
Jak się czujecie? Czy Japsi oberwali gorzej?
"Czuje sie tak jak bym spal na madejowym lozu. Jezeli chodzi o skosnokich to mam nadzieje ze napsulismy im wystarczajaco duzo krwi. Oba zadania zostaly wykonane, jednak o ich efektach dowiemy sie chyba juz grubo po zakonczeniu wojny." usmiechnal sie kapitan. "Nie wracamy z pustymi rekoma. Mamy na koncie spory frachtowiec i ... japonska lodz podwodna. Niestety paru naszych przyjaciol musielismy pozostawic na wodach japonskich. Nie Bog ma ich w swojej opiece. No i ta 5'calowka... Ja tez musielismy zostawic." delikatny grymas zazenowania pojawil sie na twarzy Dawida. "A co z okretem i zaloga. Czy juz wrocili do Pearl?"
-Jeszcze nie - odpowiedział komandor - Jeszcze są w drodze. Spodziewamy się ich jutro popołudniem. Kawał dobrej roboty, komandorze podporuczniku - powiedział komandor klepiąc Davida po ramieniu - Okręt podwodny, minowanie, ostrzał. Cholera, niech mnie coś trafi, jak dzisiejszy medal nie jest pierwszym z szeregu. Toż gdyby nie straty, to byłby wymarzony patrol, jaki zawsze chciałoby się osiągać. Dziś mam dla ciebie co prawda tylko purpurowe serce, ale jak wydobrzejecie mam nadzieję przypiąć do waszej piersi też Krzyż Marynarki Wojennej, a przed końcem wojny będziemy w kinie oglądać jak Errol Flynn odgrywa was w tej ciężkiej, ale jakże ryzykownej i bohaterskiej operacji - Longstaff wydawał się nakręcać coraz bardziej, ale widząc spokojną twarz Davida i chyba orientując się, że ciut przesadza dodał - Swoją droga musisz nadrobić "Na progu ciemności". Kolejna świetna rola Flynna, jako przywódcy ruchu oporu w Norwegii.
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#189 Wysłany: 9 Lipiec 2019, 22:10
"Dziekuje szefie, ale prosze pamietac, ze okret to zaloga. Kazdy z nich dolazyl do tego sukcesu swoja cegielke. Paru z nich wyjatkowa, szczegolnie wtedy gdy ja nie moglem bezposrednio nim dowodzic. Jezeli chodzi o ksiazke to lubie dobre pozycje historyczne i nie omieszkam przeczytac."
Longstaff jakby lekki zmieszany powiedział:
-Ciesze się, że nie skończyło się gorzej. Zdrowiej, a jak będziesz na siłach, porozmawiamy o twoim nowym zadaniu.
Trzy dni później Davida odwiedził trzeci oficer. David czuł już się lepiej, a blizna po skalpelu praktycznie zagoiła się i nawet mógł już wstawać, choć lekarz zalecał ostrożny program rekonwalescencji. Doss odezwał się:
-Miło pana widzieć kapitanie w lepszym stanie. Steelhead jest już cały i bezpieczny w rękach stoczniowców. Za miesiąc będzie jak nowy.
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#191 Wysłany: 12 Lipiec 2019, 14:08
"Milo ciebie zobaczyc. A gdzie George? Zarobiny raportem? Widze ze z okretem nie jest az tak zle. To jakim cudziem tylu ludzi zginelo lub odnoslo rany? Swoja droga switnie sie spisales podczas patrolu. Kto wie moze wychaczys jak blyskotke za swoja postawe."
-To solidny okręt, sir. Na pewno solidniejszy od nas. - powiedział trzeci - Fizycznie oczywiście. A George jest piętro niżej - dodał - Prześwietlenie mu robili. I fakt, teraz trochę zajęty jest pracą i tym załamaniem, ale daje radę. Martwi się tylko, czy nie dadzą nam nowego kapitana, jeżeli okręt wróci do pełni sił szybciej od pana, sir.
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#193 Wysłany: 12 Lipiec 2019, 22:50
"Ale czym tu sie martwic. Daliscie sobie oboje rade samodzielnie dowodzac okretem to i dacie sobie rade z moim ewentualnym zastepca. Zreszta po co to rostrzasac. Jestem, zyje, wracam do zdrowia i bede sie staral wrocic na okret. To chyba waznejsze niz zamarwanie sie tym moze byc lub bylo, prawda?"
Prawda, sir - powiedział z uśmiechem Doss - Ważne, że jesteśmy tu, cele patrolu wykonane i będziemy mogli wrócić wkrótce na front, aby dalej wygrywać.
W raporcie napisanym przez porucznika Walesa, Steelheadowi przyznano, oprócz udanego minowania i ostrzału, zatopienie frachtowca około 7000 BRT oraz wrogiego okrętu podwodnego.
Po wojnie komisja JANAC miała trudny orzech do zgryzienia. Choć frachtowiec udało się określić jako Teiryu Maru (6600 BRT), to nie udało się zebrać potwierdzenia żadnych zatopień na minach (choć prawdopodobne było uszkodzenie kilku jednostek), ani ostrzału Muroran. Przesłuchiwani oficjele Japońscy byli zaskoczeni, że ich miasto stało się celem ostrzału przed 1945 rokiem. Wielu historyków podaje w wątpliwość, czy Steelheadowi udało się ostrzelać Japonię i być pierwszym okrętem US Navy podczas II Wojny Światowej, który tego dokonał. Podobnie wielkie problemy wywołał zatopiony okręt podwodny, gdyż według źródeł Japońskich żadnego okrętu nie było w pobliżu. Podobnie żadni alianci nie przyznali się do obecności ich okrętu w regionie. Niektórzy historycy zasugerowali, że zatopionym okrętem mógł być I-373, który od tygodnia nie meldował się, a który zaginął w nieokreślonym miejscu podczas patrolu pod Midway...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum