Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
26 maja, godzina 10:40
Inżynier pomógł nurkowi wejść na pokład. Chwilę rozmawiali na rufie, po czym zaczęli zbierać wyposażenie do nurkowania. To nie był dobry znak. Inżynier wszedł na pomost i zameldował:
-Zacznę od dobrej wiadomości. Jestem w stanie naprawić ster, sir. Ale jest jeden problem. Czas. Potrzebowałbym 6, 8 godzin zatrzymania okrętu. Muszę wymienić pół mechanizmu za kadłubem zewnęrtrznym. I wiąże się to z pewnym ryzykiem zawsze. Osobiście radziłbym zawinąć do Midway. Na spokojnej wodzie się to naprawi bez problemu, tak samo wymieni się tą krzywą lufę. Chyba, że zdecyduje się pan na tą ryzykowną naprawę na morzu.
Nie. Spróbujemy dojść do Midway w takim stanie w jakim jesteśmy , sześć do ośmiu godzin w bezruchu blisko wroga to proszenie się o kłopoty, szczególnie , że możemy w ten sposób jeszcze zaszkodzić Scorpionowi.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Wybacz, ale muszę się podzielić Podczas powrotu wylosowałem ci "losowe wydarzenie". Jakie? "Wspaniałe torpedy". Przez resztę patrolu torpedy mają -16% szans na niewypał... Złośliwe te kości, nie?
3 czerwca USS Scorpion bez większych problemów dotarł do Midway. Jedynymi wartymi wspomnienia wydarzeniami była informacja o kierującym się w stronę wyspy Marcus zespole lotniskowców, który ominęli daleko na północy, a dzień przed przybyciem do Midway otrzymano meldunek, że 200 mil za nimi dostrzeżono japoński okręt podwodny. Szczęśliwie wszystkie kłopoty zostały za nimi, gdy tuż przed świtem USS Scorpion zacumował do znajdujących się w Midway okrętów podwodnych.
W odróżnieniu od poprzedniej wizyty, tym razem komandor Styer nie zaszczycił ich wizytą, a jeden z oficerów jego sztabu.
-Witamy na skałkach, kapitanie - powiedział wyciągając rękę - Mam nadzieję, że patrol był udany. Z meldunku wynika, że potrzebujecie paliwa na rejs do Pearl i części do naprawy steru i działa, zgadza się? Czy jest coś jeszcze, czego potrzebujecie?
<<Bywa. Pamiętam jakie miałem szczęście jak wpadłem na to, by w warhammer zjeść coś z leża magicznego smoka. I wylosowałem 100 i niewrażliwość na magię do jakiegoś tam lvlu :3.>>
Z lekkim uśmiechem podał dłoń oficerowi.
-Mogło być lepiej. Mamy jeszcze uszkodzony diesel, ale ten chyba naprawimy już w Pearl Harbor. W raporcie będę musiał zaznaczyć , że kilka naszych torped było niewypałami. Możliwe, że przez to straciliśmy szansę na zatopienie dwóch jednostek.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
-A jaki jest problem z silnikiem? - zapytał oficer - Może będziemy w stanie to naprawić tutaj, kapitanie.
Gdy usłyszał jednak o skrzywieniu wału powiedział:
-Tak, to raczej zajmie trochę czasu i chyba rzeczywiście będzie lepiej załatwić to w Pearl.
Postój na Midway zajął cały dzień i załoga była szczęśliwa, gdy zezwolono na krótkie przepustki na ląd, czy to do kantyny serwującej lepsze posiłki, niż te okrętów, czy po prostu na skorzystanie ze słońca. Datę wyjścia w morze ustalono na wczesny ranek 5 czerwca. Scorpion miał opuścić nabrzeże, na które zaraz po jego wyjściu miał wpłynąć okręt USS Pogy kapitana Kanarona, z ciężko rannymi na pokładzie, których samolot miał zabrać do Pearl. Komandor Styer wcześnie rano zjawił się na okręcie, aby pożegnać wychodzący okręt i dopilnować szykujących się do ewakuacji rannych z nadciągającego okrętu. Scorpion przy wychodzeniu był żegnany przez całkiem spory tłum, jednak większość z nich, a zwłaszcza białe kitelki, czekali na okręt, który miał wejść za chwilę do atolu.
XO zamknął wszystkie dokumenty i zameldował:
-Dali nam tyle ropy, że gdyby nie ten niesprawny diesel to byśmy mogli dotrzeć do Pearl na pełnych obrotach. Cała naprzód po opuszczeniu atolu, sir?
- Pół naprzód. Nie ma sensu przeciążać jedynego diesla , bo jeszcze będą nas musieli holować do Pearl Harbor.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
<bleh, zapomniałem , że ten typ ma cztery diesle... skasuj mój wcześniejszy post>
-Dobrze, Charles. Cała naprzód. Chcę, by Scorpion jak najwcześniej trafił w ręcę stoczniowców i był gotowy do następnego patrolu. Nie chcę, byśmy byli na szarym końcu flotylli jeśli chodzi o wyniki.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Ostatnio zmieniony przez PL_Hrothgar 3 Lipiec 2019, 11:00, w całości zmieniany 1 raz
Czy na Pearl zawsze świeci słońce? Tak mogło się wydawać, gdy 8 czerwca, przy prażącym słońcu, w samo południe, Scorpion wchodził do bazy. Wiele się w niej nie zmieniło. Utah wciąż leżał zatopiony, natomiast Oklahoma, trzymana dźwigami z nabrzeża, aby stała prosto na stępce, była otaczana koferdamami. Większość załogi pomimo słońca stała na pokładzie, salutując zgodnie z zasadami marynarki, zatopionym okrętom.
Na nabrzeżu pomimo upalnej pogody zgromadził się niemały tłumek marynarzy i oficerów, obserwujących zbliżający się do nabrzeża okręt. Gdy nakazano zatrzymać okręty i rzucano cumy, Charles powiedział:
-No to, udało się, kapitanie.
Anatolious był w gruncie rzecz zadowolony z patrolu. Mogłoby być znacznie gorzej.
-Szkoda, że przepadło nam kilka okazji. Wydaje mi się, że ten ostatni okręt to był wielki niszczyciel albo mały krążownik. Byłoby to dobre zakończenie patrolu. Przynajmniej okręt nie ucierpiał na tyle, by był potrzebny generalny remont.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Na nabrzeżu czekali już też oficerowie, którzy mieli wejść na pokład. W tym najbardziej oczekiwany... z wypłatami. Choć Anatoliusa bardziej interesował ten od napraw. Na nabrzeżu czekał też komandor Longstaff, który podszedł do Anatoliusa zaraz po tym, jak zszedł z pokładu:
-Witamy w domu, kapitanie. Patrol był udany?
-Mogło być lepiej , sir, ale nie wracamy z pustymi rękami. No i jesteśmy wszyscy cali i zdrowi. Okręt odniósł pewne uszkodzenia, ale nic , czego krótki remont nie naprawi. W raporcie zaznaczę zarówno członków załogi, którzy odznaczyli się w rejsie, jak i działanie batytermografu. Sprawdził się i najpewniej ocalił nam skórę. Jak reszta flotylli?
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
-Andersona (Olek, dop. Finka) Japońcy przegonili spod Japonii, ale wyszedł już drugi raz w morze - mówił komandor- Za to Hardy (Qbik, dop. Finka) ma szansę być pierwszym dowódcą, który za patrol we flotylli dostanie gwiazdę. Którą to już sztab Charliego określi. A reszta wraca za wami, z tego co wiem każdy miał bardziej lub mniej udany patrol. Niestety, Whelchel (Tes, dop. Finka) i Kanaron (Kanaron, dop. Finka ) odnieśli rany podczas walki, a i kilku marynarzy poległo - powiedział smutniejszym głosem - Wojna..... W każdym razie z niecierpliwością czekać będę na raport.
-Raport napiszę jak najszybciej. U nas nikt poważnie nie ucierpiał, poza samym Scorpionem.
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Ostatnio zmieniony przez PL_Hrothgar 6 Lipiec 2019, 14:06, w całości zmieniany 1 raz
To wspaniale, komandorze podporuczniku - powiedział Longstaff - Okręt można naprawić, a straty ludzkie niech ponoszą Japsy. Podjedziemy do sztabu? - zaproponował komandor
Jeszcze tego samego dnia Orion miał czas, aby uporządkować dokumenty i zabrać się za ostateczny szlif raportu, który miał złożyć.
[no to możesz pisać raport, a jak masz pytania do kogokolwiek, możesz je zadać]
[K to jak wygląda to pisanie raportu? Znaczy się dzień 1 spotkaliśmy niszczyciel od którego dostaliśmy wpierdziel etc?]
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
[no, wystarczy coś takiego, nie musisz dokładnie dzień po dniu.
Jak chcesz możesz napisać skrótowy, gdzie tylko opiszesz spotkania, tzn. ataki.
Ważne dla fabuły są ataki (czyli ile torped, co torpedowałeś, itd) oraz spotkania specjalne (np. zadania specjalne, jak stawianie min). Sprawy rejsu, Midway, itd. Możesz pominąć.
[Napiszę raport, ale w weekend, na dniach pracy jestem wykończony.]
_________________ Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył,
A kto dziś pamięta Arenda Dickmanna?
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum