Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#181 Wysłany: 14 Wrzesień 2016, 22:51
Może teraz już nie bardzo pilne, ale warto się tym zainteresować. Gdy ważniejsza jednostka wroga wypływa i chce się przedrzeć niezauważona to zawsze wtedy podnosi się mgła. Leipzig dostał się przez mgłę. GZ uciekł przez mgłę. Inne przypadki też były. Rozumiem, szczęście, ale nie cały czas. Więc może warto byłoby się zainteresować tą sprawą.
-... Admirale. Ściągacie mnie tutaj z dość daleka, aby powiedzieć, że mgła stoi po stronie Niemiec? - zapytał po krótkiej pauzie kapitan - Rozumiem, że teraz pokażecie mnie coś, co ma przekonać mnie i moich przełożonych, że to prawda?
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#183 Wysłany: 15 Wrzesień 2016, 10:33
Tak, Lutzow.
Mgła może sobie stać po stronie wroga. Ale czy nie dziwi was fakt, że za każdym razem gdy jakaś ważniejsza wroga jednostka przepływa przez obszar ściśle patrolowany przez nasze OP i dwa TF to zawsze wrogowi udaje się przedrzeć i zawsze wtedy podnosi się mgła? Rozumiem jakby to się stało raz czy dwa, ale nie zawsze.
-Admirale. A zdaje pan sobie sprawę, że Niemcy mogą schować swoje okręty we fjordach Norweskich i gdy pogorszy się pogoda wyjść w morze? Nasze samoloty przecież nie są w stanie wisieć cały czas nad każdym centymetrem kwadratowym wybrzeża, a dobrze zamaskowany okręt może być nie do odróżnienia od lądu z samolotu. Niemcy nazywają siebie nadludźmi, rasą panów, ale to zwykli ludzie. Wie pan ile trzeba by wyrzutni, aby postawić sztuczną mgłę na takim obszarze? Poza tym z tego co mnie wiadomo, admirale, nie jest pan meteorologiem, a meteorolodzy nie zgłaszali żadnych anomalii. Po prostu widać Niemcy ukryli okręty pod Kristiansand, czekali na mgłę, podniosła się mgła, to ruszyli na północ. Sam bym tak robił, patrząc jak nasza dumna Royal Navy tylko czycha, aż wystawią nos z Bałtyku. Do tej pory trzy wypady Niemieckie... cztery nawet można uznać... poza wody przybrzeżne Norwegii zakończyły się ich klęską. Kontradmirał Hardy pogonił Scheera i uszkodził Tirpitza, Amerykanie dopadli Lutzowa, a teraz Graf Zeppelin uszkodzony uciekł do Niemiec. Czy Niemcy osiągnęli jakiś sukces? Z tego co mnie wiadomo, to tylko lotnictwo lądowe z Norwegii może pochwalić się sukcesami.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#185 Wysłany: 15 Wrzesień 2016, 11:35
Tak, i szkoda, że za wiele na to ich lotnictwo nie możemy poradzić.
A flota wroga też osiąga niewielkie sukcesy: cały czas nam się wymyka... Tylko jedna ważniejsza jednostka została zatopiona w bitwie z innymi okrętami...
No ale dobrze. Skoro oni mogą czekać na mgłę to trzeba by teraz sprawić aby poczuli się trochę bezpieczniej i może przestaną się chować.
Cały czas wymyka? - kapitan był zaskoczony - To ja chyba w innej wojnie uczestniczę, panie admirale. Przepraszam bardzo. Tirpitz na dnie, Admirał Hipper na dnie, Lutzow na dnie, Graf Zeppelin, admiral Scheer oraz Prinz Eugen w naprawie... Co im zostało? Jeden pancernik i trzy lekkie krążowniki? W przeciągu pół roku Kriegsmarine utraciła połowę swojej siły z jednym su.... w zasadzie bez sukcesu od strony sił nawodnych. Wszystkie ich sukcesy to sukcesy lotnictwa przecież na wodach, które kontrolują. I nie wymykają się. Jak są "na swoich" wodach, to pływają bezpiecznie. A jak tylko je opuszczą, to są atakowani lub zatapiani. I pan to uważa za sukces? To tak jakby nasze okręty nie mogły oddalić się dalej niż 100 mil od Wysp Brytyjskich i ktoś by powiedział, że to nasz sukces. Spodziewamy się teraz, że za to co stało się z Grafem Zeppelinem mogą polecieć głowy w Kriegsmarine. W pół roku utracili 1/3 okrętów, kolejna 1/3 ląduje w naprawach i pozostaje osłabiona 1/3... Czyli pół siły. Drugie takie pół roku i Niemcy będą w kajakach pływać, admirale.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#187 Wysłany: 15 Wrzesień 2016, 12:57
Tak, to prawda. Choć nadal jest zagadką co się stało z Tirpitzem. Został pogoniony, ukrył się, był naprawiany i nagle przychodzą zdjęcia z zatopionym Tirpitzem. Oczywiście to dobrze, ale jak to się stało to nie wiemy.
A odetchnę spokojniej i zacznę mówić o pełnym sukcesie dopiero gdy ostatni wrogi pancernik na chodzie będzie przynajmniej uszkodzony.
-Admirale. Nie chcę się wtrącać w sprawy floty, ale skoro jedyny pancernik wroga nie jest uszkodzony tylko dlatego, że nie wyszedł w morze, to jak mówić o braku sukcesu? To jakby Niemcy w 1940 powiedzieli, że kampania francuska nie była zwycięstwem, bo w Syrii stacjonowała dywizja, której nie zniszczyli. Ja widzę, że Royal Navy odnosi sukces za sukcesem nad Kriegsmarine. Morale marynarzy Niemieckich pewnie jest teraz bardzo niskie, skoro każde ich wyjście przeciw wrogom kończy się ich klęską i Luftwaffe musi im ratować skórę. Sir. Zgodzę się, że walka przeciw Luftwaffe idzie nie po naszej myśli, ale na pańskim polu działania, wygrywamy nad Niemcami.
-Admirale. Ktoś kiedyś powiedział mnie, że zrobisz 99 dobrych rzeczy, nikt tego nie zauważy. Zrobisz jedną złą rzecz, będą ci ją wytykać do końca życia. - tu kapitan rozłożył ręce - Cóż, admirale. Wysłuchałem pana, porozmawialiśmy, wiele z tego nie wynikło, ale opiszę to jakoś moim przełożonym. Patrzmy w przyszłość. I miejmy nadzieje, że będzie lepsza.
Gdy tylko kapitan wywiadu wyszedł, do biura zajrzał Hans:
-Admirale. Właśnie do sztabu zajechał samochód wiceadmirała Intersolla. Kontradmirał Fraser także z nim przyjechał z Londynu.
-Sir - powiedział Hans wchodząc do biura - Przybył wiceadmirał US Navy, Royal Eason Intersoll.
-Ingersoll w zasadzie - powiedział wiceadmirał, wchodząc do biura Kanarona. - Wiceadmirale Sir Kanaron, miło znów pana widzieć. Mam nadzieję, że współpraca z kontradmirałem Jenkinsem przebiega bez problemów?
-Admirale. Przeczytałem pańską propozycję, aby kontradmirała Jenkinsa oznaczyć za akcję przeciw Lutzowowi i zgadzam się z pańską opinią, ale dalsza część jego raportu budzi moje spore zastrzeżenia, a dokładniej osłona konwoju QP12. Z raportu wynika, że gdy tylko znaleźli się w konwoju krążownik był wielokrotnie atakowany, aż został zatopiony około 50 godzin później. Jak pan ocenia postawę kontradmirała podczas obrony konwoju QP, którą sam zaproponował, a pan zatwierdził ten pomysł?
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#199 Wysłany: 15 Wrzesień 2016, 21:57
Chwileczkę, admirale, to było jakiś czas temu, dużo się działo i nie pamiętam za dobrze co ten raport zawierał.
Hans! Możesz znaleźć raport z działań TF99 z patrolu, w którym zatopili Lutzowa?
Gdy Hans wyszedł, admirał powiedział:
-To nie będzie potrzebne, admirale. Ja ten fragment raportu mam przy sobie - powiedział, otwierając teczkę - Proszę.
Cytat:
10.06 1:28
Wykryto krążownik na wschód od naszej pozycji. Rozkazy wydane w tym momencie to płyniemy pełną prędkością na spotkanie oraz wypuszczenie przez Wichitę wodnosamolotu.
1:37
Krążownik zidentyfikowany jako Lutzow ze wsparciem 6 mniejszych jednostek, niszczycieli.
Nadano informację do SF o rozpoczęciu ataku. Krążowniki oraz niszczyciele mają odciąć drogę przeciwnikowi, Pancernik zmniejsza dystans do ostrzału.
~2
Mniejsze jednostki amerykańskie oraz brytyjskie zatapiają 3 wrogie okręty osłony, niszczyciele, jeden z nich zidentyfikowany jako prawdopodobnie klasa Narwik.
Pociski wystrzelone z Pancerniki niszczą przednią baterię główną Deutschlanda oraz uszkadzając napęd (najwyższa możliwa prędkość to 10 węzłów). 3 pozostałe jednostki niemieckie próbują się wycofać, amerykańskie niszczyciele oraz krążowniki mają za nimi ruszyć, rozkaz dla brytyjskich niszczycieli to wyłowienie z wody rozbitków kiedy Lutzow zatonie.
Wysłano propozycję poddania się krążownikowi, odrzuconą przez kapitana. Wysłano także prośbę o pomoc w zatopieniu uciekających niemieckich jednostek, nie otrzymano na tą prośbę odpowiedzi.
Ostatnia salwa z tylnego działa głównego trafią w Wichitę lekko ją uszkadzając, Niedługo później Lutzow tonie.
Wysłano informację do SF o zatopieniu Lutzowa.
Podjęto decyzję o wybraniu kursu na spotkanie z tankowcem, ostatni dzień rejsu to oddzielenie się od niszczycieli które płyną na rezerwach paliwa, na dowódcę grupy wyznaczono C.C. Hartman z USS Mayrant.
Odebrano informację od TF4 o tym iż zostali zaatakowani przez lotnictwo niemieckie.
4:27
Otrzymano rozkazy by połączyć się z uszkodzonym TF4, odesłano informację iż nie wiemy gdzie jest TF4 oraz taką iż TF4 nie brał udziału w bitwie. Poinformowano także o braku paliwa i zagrożeniu ze strony niemieckiego lotnictwa.
~6
Odebrano informację z SF o tym by płynąć do zbiornikowca a potem wysłać co możliwe do osłony konwoju. Wysłano propozycję by dołączyła do ochrony konwoju cała grupa po za Wichitą która miała płynąć na naprawy.
Z przesłuchania oficerów niemieckich wynikało iż :
,,Wiceadmirał Oskar Kummetz miał wesprzeć kilka frachtowców płynących do Kirkeness i zatopić radziecką Flotę Północą, a następnie zwabić pod Luftwaffe siły Brytyjskie. Szczegółów uratowani nie znali, ale i tak było to bardzo dużo, a wywiad na lądzie na pewno też znajdzie jeszcze trochę pytań. Przebywanie niemieckich oficerów na pokładzie celu dla Luftwaffe chyba zachęciło ich do wyznania wszystkiego, aby tylko grupa wyniosła się z obszaru zagrożenia. Złą wiadomością był fakt, że jedyny niszczyciel Narvik z grupy, był tym, którzy uciekł."
18:14
Na grupę przepuściły atak Niemieckie samoloty kilka Ju oraz kilka FW. Zestrzelono jednego FW.
Od grupy odłączają się niszczyciele gdyż muszą zwolnić dla oszczędzenia paliwa. By dać szansę dla TF4 podjęto decyzję iż krążowniki oraz pancernik zrobią około 2-3 godzinne koło i będą nadawać w eter by ściągnąć niemieckie lotnistcwo w ich stronę a nie na TF4, lecz sztorm który potem nastąpił powstrzymał loty samolotów.
(BRAK 2 STRON)
11.06 3:18
Grupa spotyka się z konwoje. Nadano zapytanie kto przejmuje dowodzenie Jenkins czy Hardy?
Wyznaczono szyk:
Waszyngton z eskortą Mayranta Rhinda i Rowana
5 frachtowców i black Ranger
Alynbank z Madisonem i Wilsonem
5 frachtowców
Toscalossa z Plunketem Gleavesem i Matchlessem
14.06 21:50 Zaproponowano kontradmirałowi Hardemu przejście na pancernik. Ogromny nalot 45 Junkersów 6 Heinkeli 8 Fockewulfów.
Straty:
Alynbank zatonął
Stracono jeden frachtowiec
Uszkodzono Matchless oraz Toscalossę (od tego momentu Toscalossa staje się głownym celem nalotów)
Zniszczono:
Zatopiono U-bota
Zniszczono około 10 samolotów
Uszkodzono Tuzin kolejnych, nie wiadomo ile z nich dotarło do bazy oraz ile z nich nie nadawało się do dalszej eksploatacji.
Z USS Madison otrzymano informację iż Kontradmirał Hardy jest ranny oraz iż jest nieprzytomny.
-I dwa dni później Toscaloosa, holowana po atakach lotniczych, zostaje zatopiona. Mniejsza nawet o sam krążownik. Ale z opisu wynika, że kręcą się tam też okręty podwodne... A pancernik płynie wolno w szyku konwoju? Przecież to proszenie się o jego zatopienie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum