POLISHSEAMEN

[pingwin9314]

Dodać informację iż Gleaves i Plunket są nam potrzebne oraz przepraszamy za nie wysłanie wcześniej informacji chcieliśmy być niewykryci a potem podczas akcji wyleciało mi to z głowy.

[PL_CMDR Blue R]

[i by nie przyszło, jakby nie Kanaron ]
Niedługo później odebrano nowe rozkazy. Głównodowodzący Home Fleet nakazał wrócić na pozycje sprzed ataku i znów czekać na wroga.

[pingwin9314]

wracamy na poprzednią pozycję chociaż chętnie bym się przeniósł w rejon bliżej Norwegii.
Dobrze wyznaczyć strefę patrolowa między tymi dwoma ,,polami".

[PL_CMDR Blue R]

Zaczęło się 23 czerwca o 22:17 od niewinnego komunikatu:
"Osiągnęliśmy wschodni kraniec strefy patrolowej".
Oznaczało to, że teraz przez kilka godzin będą płynęli na zachód. Chwilę po zwrocie radar wychwycił idące ich śladem jednostki:
-Kilka jednostek nawodnych, zbliża się od zachodu, sir. - zameldowano.

[pingwin9314]

Od zachodu? To zapewne nasi jeśli byłby to wróg już byśmy wiedzieli. Jak by co przygotować się do walki, ale nie strzelać bez rozkazu.

[PL_CMDR Blue R]

(a to wróg informuje o przejściu?)

Kilkanaście minut później uzyskano kontakt. 4 lekkie jednostki, zapewne niszczyciele, dość szybko zbliżały się w ich stronę...

[pingwin9314]

Nadać by się zidentyfikowali.
Tylko idiota by atakował lekkimi jednostkami na taką grupę.

[PL_CMDR Blue R]

Odpowiedź brzmiała: "Brytyjskie niszczyciele". I cały czas się zbliżali.

[pingwin9314]

Zapytać dlaczego płyną one do nas?

[PL_CMDR Blue R]

Odpowiedź brzmiała:
-Zatrzymać się i zidentyfikować!

[pingwin9314]

Amerykański Pancernik Waszyngton oraz 5 niszczycieli amerykańskich i 2 brytyjskie.

[PL_CMDR Blue R]

Po tej odpowiedzi nadeszła odpowiedź zwrotna:
-Posiłki o które prosił wasz dowódca.
Zbliżające się okręty zmieniły lekko kurs i można było rozpoznać charakterystyczny kształt starych, amerykańskich niszczycieli oraz Huntów.

---

T07_TF99.jpg

Plik ściągnięto 9 raz(y) 101.05 KB

[pingwin9314]

Nadać do SF. Proponując uzyć niszczycieli z Loch Ewe miałem na myśli wysłanie ich do osłony TF3 a nie nas skoro mieliśmy dużą już osłonę i proszono nas o wysłanie okrętów do TF3. Czy mamy je wysłać do grupy TF3 ?

[PL_CMDR Blue R]

Niszczyciele szły równolegle z grupą, również oczekując na odpowiedź. Ta, która przyszła tuż po północy, nie była jednak odpowiedzią, na którą Felix czekał:

Cytat:

HFC do TF99 X Decyzja zostanie podjęcia około 8:00-10:00

[pingwin9314]

Na razie niech zostaną z nami i włączą się w szyk czekamy, czekamy do rana a na razie kurs na TF 3.

[PL_CMDR Blue R]

Rano odebrano nowe rozkazy. Te nakazywały TF99 powrócić do Scapa Flow.

[pingwin9314]

No to wracamy

[PL_CMDR Blue R]

Po północy 25 czerwca 1942 USS Washington stanął na kotwicy w Scapa Flow. Kolejny rejs bojowy został zakończony i marynarze nie mogli się doczekać zejścia na ląd.
Gdy spuszczono parę, na mostek zajrzał jeden z wachtowych i zameldował:
-Sir. Zbiornikowiec pyta nas, czy potrzebujemy paliwa...
W tej chwili zza jego plecami na mostek wetknął głowę dowodzący wachtą podoficer i pośpiesznie dodał:
-Sir. To ci Polacy z tej Bożonarodzeniowej Choinki pytają.

---

T08_Scapa Flow.jpg

Plik ściągnięto 5 raz(y) 168.91 KB

[pingwin9314]

Niech mają swoje 5 minut, zatankować.

[PL_CMDR Blue R]

Jenkins mógł mieć tylko nadzieję, ze wroga nie ma w okolicy, gdy zbiornikowiec rozbłysł światłami, jak bożonarodzeniowa choinka.
"Zgaście te światła!" - mrugały w ich stronę lampy, ale nic nie mogły pomóc.

Wreszcie nastała znów ciemność. O poranku do burty pancernika dobiła barka amunicyjna, aby uzupełnić wystrzeloną amunicję. Załoga miała pełne ręce roboty, narzekając, że "oficerowie w tym czasie mogą odpoczywać", ale nie było to prawdą. Raporty, raporty i jeszcze raz raporty. Zużycie paliwa, amunicji, prowiantu, meldunki o stratach, rannych i chorych. Każdy oficer miał swoją działkę. Jenkins miał tą największą, ale też i bardziej ogólną. Raport z operacji. W zasadzie od czasu wizyty brytyjskiego monarchy nie napisał żadnego raportu. W końcu ostatnio do Scapa Flow przypłynęli tylko po amunicję i paliwo. Więc w zasadzie to była jedna ciągła operacja. Śniadanie, krótki nadzór nad okrętem, aby załoga widziała, że "admirał czuwa", a potem będzie mógł na spokojnie zabrać się za raport. Tak brzmiał plan, który zaraz po śniadaniu zepsuł pierwszy oficer, przynosząc meldunek z lądu:
-Sir. Głównodowodzący Home Fleet chce się z panem widzieć. Udało się mnie dowiedzieć tylko tyle, że chodzi o Lutzowa.