Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
-Znaczy te dwa pancerniki to rezerwa bojowa? Przy jednym w boju? To nie lepiej odwrócić te proporcje? Bo to brzmi jak marnotrawienie sił, gdy pan mówi, że do boju wysłać wystarczy jeden pancernik, ale dwa muszą stać w rezerwie, gdyby mu się nie udało.
W tej chwili głos zabrał Pound:
-Panowie. Na razie mówimy o hipotetycznych bitwach przy hipotetycznych ruchach. Może takie rozważania zostawmy na manewry wojenne. Może się okazać, że wtedy sytuacja na Morzu Śródziemnym będzie stabilniejsza i będziemy mogli działać dysponując wystarczającą przewagą. Są jeszcze jakieś inne pytania? - a gdy zobaczył, że tych nie było dodał:
-Admirale Kanaron. Proszę dokończyć pański wywód o aktualnych i przyszłych operacjach.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#322 Wysłany: 3 Czerwiec 2016, 09:08
Więc z przyszłych operacji: operacja o której wcześniej mówiłem (jeśli mogę nazwać to Kaboom ).
Zamierzam pokonać obecne siły morskie wroga. Do tej pory się nie udało ich z bazy wyciągnąć, a tam dostać ich się nie da. Mamy zamiar wykorzystać sytuację, że Tirpitz jest na dnie i przez lato nie będzie tam żadnego pancernika. Wyślemy bardzo słabo chroniony konwój. Kilka eskortowców na wypadek U-Bootów i jeden lub dwa Amerykańskie niszczyciele. Oczywiście wróg jak zwykle pośle U-Booty i lotnictwo. Ale tym razem lotnictwo napotka większy opór niż dotychczas gdyż w eskorcie konwoju będą amerykańskie niszczyciele.
Jest wielce prawdopodobne, że wróg wtedy wyśle flotę gdyż nie będzie mu się opłacało tracić dużo samolotów i nie zadawać większych strat konwojowi, tym bardziej, że innego wartościowego celu w pobliżu nie będzie.
Jeśli wróg wyśle swoje siły to nasze okręty podwodne nas o tym powiadomią. Wtedy konwój zostanie zawrócony, a dotychczas niewykryty i trzymający się daleko za konwojem zespół złożony z pozostałej części TF99 i TF3 ruszy w stronę konwoju. W konwoju będą również nasze okręty podwodne, które też ruszą na wroga.
Wróg zamiast konwoju zastanie silny zespół i okręty podwodne. Scheer i PE nie mają szans z dwoma pancernikami i krążownikiem. Ewentualne niedobitki wroga zostaną przechwycone przez okręty podwodne w pobliżu bazy wroga.
Gdy o głos poprosił Ingersoll, Kanaron myślał, że coś go trafi. Ten wiceadmirał chyba uwziął się na niego.
-Panie admirale, jeżeli można. Zacznę od tego, że coś nie zgadza mnie się w matematyce. Pancernik plus dwa krążowniki, czyli zespół TF99 oraz brytyjski zespół, raczej nie da 2 pancerników i krążownika. Chyba, że jeden został w pamięci. Niemniej, Niemcy chyba wykryją zawrócenie konwoju. Czy sam ten ruch nie spowoduje, że zastanowią się nad działaniem? Dodatkowo plan operacji zakłada niewykrycie zespołu pancerników, co wymagałoby trzymania ich poza zasięgiem lotnictwa nieprzyjaciela. Co, jeżeli wróg wstrzyma się z wyjściem zespołu, aż konwój minie Narvik? Czy wówczas w przypadku ataku wrogich sił nawodnych bitwa nie skończy się klęską takiego słabo bronionego konwoju?
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#326 Wysłany: 3 Czerwiec 2016, 10:12
[To co to w końcu jest ten TF99? W końcu kilka dni temu od tego wiceadmirała lub innego amerykańskiego słyszałem, że TF99 to pancernik i krążownik. Niech się zdecydują co tam jest]
Nie zamierzamy trzymać zespołu poza obszarem działań lotnictwa, wtedy byłaby szansa na klęskę konwoju. Jest niestety szansa wykrycia tego zespołu. Ale zrobimy wszystko aby samoloty z Norwegii musiały nadłożyć sporo drogi aby go wykryć. Będziemy się starać trzymać zespół daleko na północny zachód od konwoju przed Trondheim i na północny wschód za Trondheim, przy paku. Lotnictwo pierwsze co zobaczy to konwój, jeśli polecą dalej mogą wykryć zespół.
[a to nie wiesz, co u ciebie pływa? To w końcu "twój" zespół Amerykański]
-Admirale. A jak wyglądała sytuacja do tego momentu. Czy konwoje chodziły bez wsparcia grupy nawodnej? Jeżeli nie chodziły, to Niemcy na pewno zaczną poszukiwania takiego zespołu wsparcia, a w przypadku zawrócenia konwoju, będą mieli świadomość, że ich wyjście pozostało wykryte i że taka grupa, nawet jak jej nie wykryli, jest gdzieś w pobliżu i nie rzucą się ślepo w kierunku wroga.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#328 Wysłany: 3 Czerwiec 2016, 11:35
W zależności od stopnia ważności konwoju dawaliśmy silną lub słabą eskortę nawodną.
Teraz gdy Tirpitz jest na dnie być może pomyślą, że czujemy się bezpieczniej i będziemy wysyłać konwoje z słabą eskortą lub bez. W końcu i tak te konwoje nie były atakowane przez flotę w ostatnim czasie, za to TF99 z naszym London niedawno zatopił cały wrogi konwój. Będą wiedzieć, że najlepiej wysłać przeciw nam flotę, bo tego się nie spodziewamy, dawno tak nie atakowali, umieścimy jeszcze w konwoju może nawet więcej eskortowców i okręty przeciwlotnicze. To spowoduje, że wróg pomyśli, że my myślimy, że oni znowu wyślą na nas U-Booty i samoloty więc na taki atak jesteśmy przygotowani, a nie na atak floty. Mogą też pomyśleć, że zaprzestaliśmy wspierania konwojów siłami nawodnymi, bo w ostatnim czasie nam to raczej na dobre nie wychodziło. Jeśli to wszystko tak przemyślą to na pewno wyślą flotę.
Można też zrobić tak:
Grupa jest generalnie na północ od konwoju, więc konwój nie tyle zawróci co zmieni kurs na północny aby być bliżej paku. Takie manewry już wykonywaliśmy. I nie zrobią tego od razu po wypłynięciu tego zespołu. Nadamy im powiedzmy meldunek: "Przed wami U-Booty, płyńcie blisko paku" aby w razie przechwycenia wróg nie wiedział, że coś wiemy. A wcześniej się umówimy, że taka wiadomość oznacza: "Nasza i wroga grupa się zbliża, będą fajerwerki".
Mina wiceadmirała Ingresolla świadczyła, że niezbyt zgadza się z argumentacją:
-Jak pan uważa, admirale. Ale sądzę, że Niemcy nie są głupi. Do tej pory co konwój płynęła jakaś grupa bojowa, a nagle jej nie ma? To aż nazbyt podejrzane. Flotę w morze ja osobiście bym wysłał, gdybym spostrzegł kolejny konwój bez silnej eskorty. Ale na pewno nie wykrywszy konwój, jako pierwszy. I na pewno bym szukał tej grupy. A jak wykryją, że grupa chodzi na północ od konwoju, to zamiast Kaboom będzie "słabo broniony konwój" w Arktyce. Pańskie planowanie jest aż nazbyt życzeniowe. Obecnie w Arktyce trwa dzień polarny. Samoloty zwiadowcze mogą latać całymi dniami. To niezbyt są warunki na ukrycie zespołu przed wzrokiem lotnictwa, zwłaszcza, że wróg będzie na pewno szukał takiej grupy, aby ocenić swoje szanse. Moim zdaniem to nie ma prawa się udać. Nie mam więcej pytań.
Pytanie za to miał holenderski admirał:
-Panie admirale Kanaron. Niemieckim marynarzom jak wiadomo brakuje odwagi. Jak opisywał admirał Hardy, gdy tylko zaczynała się bitwa, uciekali. Nie wiem, czy konwój będzie dla nich wystarczającą zachętą, gdy spodziewają się sił nawodnych. Nie lepiej zmusić ich do wyjścia w morze? Postawić ich przed alternatywą, że albo zostaną pokonani w porcie przez wojska lądowe, albo wyjdą stoczyć bitwę? W taki sposób Japończycy zmusili siły ABDA do wyjścia na Morze Jawajskie. To była ostatnia szansa powstrzymania inwazji na Jawę. Jakby flota nie wyszła w morze zostałaby pokonana podczas ucieczki z Jawy, jak stało się z siłami ocalałymi z bitwy na morzu Jawajskim....
Admirał Stark dorzucił swoje trzy grosze, nie pytając o zgodę:
-Kilka niszczycieli się przedarło do Australii.
Holender tylko spojrzał w stronę Amerykanina i kontynuował:
-Nie jest lepszym pomysłem doprowadzenie do starcia podczas inwazji na Europę lub nawet udawanego ataku? Można przeprowadzić lokalne lądowanie niewielkich sił, które wyglądałyby na forpocztę desantu, a które szybko zostałyby wycofane, gdy tylko doszłoby do bitwy morskiej.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#330 Wysłany: 3 Czerwiec 2016, 12:52
Owszem, jest to ryzyko, że będzie to po prostu kolejny konwój, który przepłynie nękany jedynie przez lotnictwo i U-Booty. Ale można spróbować. Zawsze to przy ewentualnym lądowaniu w Europie mniej jednostek wroga.
Jeśli operacja Kaboom się nie powiedzie, do lądowania w Europie nie dojdzie to mogę pomyśleć o lokalnym lądowaniu. Ale to dopiero gdy wcześniejsze pomysły się nie powiodą.
Pytań nie było i Pound zakończył obrady. Gdy wszyscy wychodzili Pound zatrzymał Kanarona i powiedział:
-Dobrze ci poszło, Frank, tylko z generałem Marshallem.... Dobrze zrozumiałem twój wywód, że zgodzisz się na zaopatrzenie i przewiezienie eskadr bombowców, pod warunkiem, że będą bombardować cele, które wskażesz, czyli te związane z oper... pomówimy później - powiedział, zobaczywszy, jak z wychodzącego tłumu przedarł się w ich stronę wiceadmirał Ingersoll:
-Gratuluję wystąpienia admirale - powiedział - Może lekko chaotycznie, ale przynajmniej można było porozmawiać. Nie chciałbym odnosić się krytycznie do kontradmirała Hardego, ale nie wyglądał na zbyt przygotowanego do przemawiania. Zupełnie, jakby miał tylko o sobie mówić, a nie o całej operacji. W każdym razie przyszedłem w tej sprawie. Będę mógł zapoznać się z tym raportem, o którym pan mówił?
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#334 Wysłany: 4 Czerwiec 2016, 10:20
Tak, admirale:
PL_Cmd_Jacek napisał/a:
4 marca 1942
Okręt HMS Kent wraz z dwoma niszczycielami wychodzi ze Scapa Flow. Cel dołączyć do PQ12, dotrzeć do Murmańska i przewieźć ładunek specjalny do Anglii. Powrót wraz z konwojem QP.
5 marca 1942
Dołączamy do PQ12, dostajemy informację o wyjściu niemieckiej grupy bojowej z Trondheim. Zauważono wrogi samolot rozpoznawczy.
Kolejne dni …
Sztorm, szyk konwoju rozproszony. Konwój zaatakowany przez wrogie okręty. Samoloty rozpoznawcze z naszego okrętu przeszukują teren wokoło konwoju. TF4 wraz z krążownikami HMS Berwick i HMS Sheifield dołącza do konwoju. Brak kontaktu z wrogiem.
HMS King Geroge V jest w pobliżu wraz z Victoriuosem.
Zostajemy zauważeni przez wrogie Arado. Tirpitz musi być blisko.
Mijamy TF5. Konwój atakowany przez wroga. Komodor nakazuje rozproszenie. Idziemy w kierunku pola bitwy. Tirpitz odchodzi w kierunku Norwegii. Rozpoczynamy pościg. Brak możliwości ataku. Samoloty utrzymują kontakt z NPL. Korwety odesłane do zebrania statków z powrotem w konwój.
Dostajemy informację o wrogich okrętach podwodnych. Rozpoczynamy zygzakowanie co zmniejsza naszą prędkość. Nakazuję atak samolotami z lotniskowca.
Zaatakowani przez wrogi OP. Torpedy przeszły za rufą HMS Berwick.
Wysyłam Hunty na polowanie: cel wrogie okręty podwodne.
Rankiem uzyskujemy kontakt wzrokowy z NPL. Rozpoczynamy atak, celem jest uszkodzenie i spowolnienie Tirpitza. Krążowniki skupiają ogień na pancerniku, niszczyciele atakują wrogie kontrtorpedowce. Potrzebujemy wsparcia naszych pancerników.
Tirpitz zmuszony do zygzakowania. KGV dołącza do bitwy . Kent trafiony wrogim pociskami, przenoszę flagę na HMS Berwick. Rozpoczynamy atak torpedowy – Tirpitz trafiony w część rufową. Tonie jeden z wrogich niszczycieli. Tirpitz odchodzi z pola bitwy.
Oddelegowuję jeden z niszczycieli, by odholował uszkodzonego Kenta do bazy. Nakazuję ponowny atak Albacorami. KGV zwalnia i oddala się od nas.
Brak trafień. Berwick uszkodzony. Przenoszę flagę na HMS Sheffield. Śledzimy Tirpitza by naprowadzić TF5.
Ze względu na zbyt dużą odległość do TF5 i gęstą mgłę przerywamy pościg.
Idziemy na Murmańsk i zbieramy po drodze statki z konwoju.
Zatrzymujemy kapitana amerykańskiego frachtowca – nieuzasadnione samo zatopienie jednostki.
Zebrano 6 statków i uformowano szyk.
9 marca 1942
Zaatakowani przez ubooty. Tonie zbiornikowiec, uszkodzony jeden frachtowiec. Eskorta topi jeden z atakujących okrętów.
10 marca 1942
Zmieniamy kurs konwoju. Idziemy pakiem. Dwa niszczyciele mają uszkodzony kadłub, ale mijamy ubooty.
11 marca 1942
Wielokrotnie zaatakowani przez wrogie samoloty. Atak odparty bez strat.
14 marca 1942
HMS Sheffield wraz z 5 frachtowcami i kilkoma eskortowcami wpływa do portu
Tankujemy i oczekujemy na ładunek specjalny.
17 marca 1942
Otrzymujemy 98 skrzyń , brak dwóch. 1 osoba ranna podczas załadunku. Zarządzam wartę przy magazynie przez cały okres rejsu powrotnego. Wypływamy z portu by dogonić konwój QP.
Kolejne dni:
Wielokrotnie atakowani przez Luftwaffe. Shefield trafiony.
Zmieniamy kurs by oddalić się od wrogich baz.
Atakowani wielokrotnie przez wrogie okręty podwodne – brak strat
Zgodnie z rozkazem oddajemy jednego niszczyciela do TF6
Mimo pozytywnych meldunków, w dalszym ciągu jesteśmy śledzeni i atakowani przez wroga.
Ponieważ zagrożenie okrętami podwodnymi nie ustaje, to zgodnie z rozkazem zatrzymuję dwa niszczyciele typu Hunt przy konwoju QP.
Kolejne ataki okrętów podwodnych – odparte.
Sztorm.
Odłączamy się od QP i wraz z uszkodzonymi niszczycielami idziemy do Scapa Flow.
27 marca 1942
Wchodzimy do Scapa Flow. Ładunek specjalny dostarczony.
Sporządził: Kontradmirał Jack Halliday, dowódca TF4
Gdy siedli przy stoliku i kawie, Igersoll zaczął przerzucać strony. Kanaron wskazał wiceadmirałowi początek bitwy (łatwo znajdowalny przez rysunki) i delektując się kawą, pozwolił amerykaninowi na czytankę.
PL_Cmd_Jacek napisał/a:
Dostajemy informację o wrogich okrętach podwodnych. Rozpoczynamy zygzakowanie co zmniejsza naszą prędkość. Nakazuję atak samolotami z lotniskowca.
Zaatakowani przez wrogi OP. Torpedy przeszły za rufą HMS Berwick.
Wysyłam Hunty na polowanie: cel wrogie okręty podwodne.
Rankiem uzyskujemy kontakt wzrokowy z NPL. Rozpoczynamy atak, celem jest uszkodzenie i spowolnienie Tirpitza. Krążowniki skupiają ogień na pancerniku, niszczyciele atakują wrogie kontrtorpedowce. Potrzebujemy wsparcia naszych pancerników.
Tirpitz zmuszony do zygzakowania. KGV dołącza do bitwy . Kent trafiony wrogim pociskami, przenoszę flagę na HMS Berwick. Rozpoczynamy atak torpedowy – Tirpitz trafiony w część rufową. Tonie jeden z wrogich niszczycieli. Tirpitz odchodzi z pola bitwy.
Oddelegowuję jeden z niszczycieli, by odholował uszkodzonego Kenta do bazy. Nakazuję ponowny atak Albacorami. KGV zwalnia i oddala się od nas.
<koniec strony>
-Tak jak myślałem, admirale - powiedział Ingersoll przerywając czytanie - Atak nastąpił po to, aby spowolnić Tirpitza i pozwolić kontradmirałowi Hardemu na dołączenie do bitwy. Więc nie jest do końca prawdą, to co mówił Hardy, że bitwa trwała. Choć z drugiej strony ten cały Halliday ledwo uzyskuje kontakt wzrokowy, już atakuje. Zamiast zająć lepszą pozycję i np. odciąć Niemcom drogę ucieczki. Tak samo z tymi okrętami. Widzę, że on pływa po krawędzi. Sąd polowy, albo medal. Nie lubię takich admirałów. Kapitan niszczyciela, czy okrętu podwodnego, tak. Ale admirał? Jak się pomyli, to może zwycięstwo obrócić w całkowitą klęskę. Przecież jakby Hardy był dalej i nie dołączył do bitwy, to Tirpitz chyba by te krążowniki rozniósł. - wiceadmirał chyba był zbyt leniwy, aby czytać dalej, bo zamiast zapoznać się dalej, zapytał Kanarona - I jak to się skończyło?
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#336 Wysłany: 4 Czerwiec 2016, 10:46
Ostatecznie Hardy dogonił Tirpitza i go uszkodził, Halliday trafił go torpedą, a kontradmirał (ten od TF5) w ogóle nie dołączył do bitwy bo był za daleko.
-Tak, to przeczytałem. Ale chodzi mnie o wnioski wynikłe z tej bitwy. Atak torpedowy krążownikami. To nie mogło się skończyć inaczej, niż utratą przynajmniej jednego z nich. A zaraz po tych trafieniach, jak mówił Hardy, to podniosła się mgła i bój został przerwany, zgadza się? O kontradmirale Fraserze, skoro nie dołączył, ciężko mówić cokolwiek. No chyba, że był za daleko na własną prośbę. Ale chodzi mnie, o epilog tej bitwy.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#338 Wysłany: 4 Czerwiec 2016, 11:22
(Nie za bardzo wiem o co mu się rozchodzi, przecież przeczytał już prawie całą bitwę... Potem już nic się nie działo, więc niech sobie doczyta to czego chce)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum