Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#41 Wysłany: 29 Listopad 2019, 16:28
PL_Daritto napisał/a:
- nadal nie ogarniam celowania - trzymając dystans około 1.5 km, na zalokowanym celu (czyli cel obrysowany ramką), prowadząc intensywny ogień przenoszę 95% strzałów. Kierując celownik poniżej - efekt ten sam - przenoszenie nad celem. Teraz piszę na szybko przed wyjściem do biura, ale jak wrócę to wrzucę kilka screen`ów dla lepszego zobrazowania. Czy to kwestia jakiegoś złego "konfigu" sterowania czy czegoś nie wiem?
Stan morza, prędkość a wreszcie masa łódki definiuje chybotanie łódki, co z kolei przenosi sie na chybotanie celownika.
Widząc cel (grając na RB) naciskam środkowy klawisz - uzyskuję odległość (którą musze korygować scrollem jeżeli przeciwnik porusza się w moim kierunku lub się oddala).
W zasadzie powinieneś strzelać tylko wtedy, gdy celownik będzie pokrywał się z celem (z poziomem celu, jeżeli cel jest ruchomy).
Wszelkie kolebanie powoduje że celownik "fruwa" i wtedy strzelasz panu Bogu w okno.
Dlatego też najlepiej strzelać krótkimi seriami z działek, na poruszającym się kutrze (niwelacja chybotania). Działa 37mm mają już spory odrzut (tym większy im mniejsza łajba), dlatego ciężko nad nimi zapanować.
Dlatego też wolę kutry wyposażone w działka.
Ogólnie te działa są słabe, z powodu ich znikomej celności.
Na RB udaje mi się wykręcać sporadycznie dobre wyniki grając 37mm, ale to raczej stzrelając na bliższych odległościach, gdy cel jest ustawiony prostopadle do mnie.
Ostatnio zmieniony przez PL_Andrev 29 Listopad 2019, 16:39, w całości zmieniany 1 raz
Widząc cel (grając na RB) naciskam środkowy klawisz - uzyskuję odległość
Cytat:
Dlatego też najlepiej strzelać krótkimi seriami z działek, na poruszającym się kutrze (niwelacja chybotania). Działa 37mm mają już spory odrzut (tym większy im mniejsza łajba), dlatego ciężko nad nimi zapanować.
Andrev dzięki za szczegółowe wyjaśnienia - udało mi się już to ogarnąć i ten problem zniknął
Jak dotąd o dziwo lepiej mi idzie prowadzenie ognia z większych kalibrów. Co prawda mam pewne zastrzeżenia do efektywności tego uzbrojenia ale cóż, to tylko gra.
Te zastrzeżenia wynikają z tego, że prowadząc ogień z działa 76 mm i trafiając dwukrotnie w kuter torpedowy on nadal płynie i prowadzi skuteczny ostrzał Po trafieniu jednym pociskiem HE z tego kutra powinna zostać mydelniczka
_________________ Baretki zwycięzcy:
KIA KIA KIA KIA KIA
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#45 Wysłany: 5 Grudzień 2019, 22:20
PL_Daritto napisał/a:
Po trafieniu jednym pociskiem HE z tego kutra powinna zostać mydelniczka
W jakim sensie "mydelniczka"?
Jak rozumiem, to HE generuje odłamki, które skutecznie eliminują załogę, ale słabo penetrują one pancerz - stąd efekt wpływu na pływalność jest mizerny (poniekąd to też tłumaczy dlaczego największa utrata pływalności następuje przy atakach z góry, tj. z samolotu)
Czyli: mimo że kadłub jest poszatkowany, to nic to, powstaje sitko, ale jest ono powyżej poziomu wody.
Stąd najlepszą techniką jest ładowanie seriami HE po całej burcie, bo eliminuje załogę we wszystkich przedziałach. Jeżeli zaś kuter płynie prosto na Ciebie, to cóż - HE wybije załogę tylko w przedziale dziobowym, a wrogi kuter pozostanie wciąż "operatywny".
Ja preferuję na moim S-100 (1944), czy SF-40 (Leichte) amunicje AP. Ma ciut większy zasięg... a i niszczyciel poszarpie, jak trzeba (co prawda lekko, ale zawsze). I nie robi czarnych chmurek przed wrogiem... Te 300m zasięgu na SF-40 to znacząca różnica... I nie wkurzasz się, gdy strzelasz, a tu wroga otaczają czarne chmurki na 100m przed nim.
No, co prawda trzeba czasami "szatkować" okręt po całej długości, aby wybić załogę, ale coś za coś... te 300m rekompensuje to.
Andrev, poniekąd masz rację co do zasady takiego działania amunicji jednakże bardziej pasuje to do pocisków odłamkowo-burzących. HE to pociski burzące, o małej zdolności penetracyjnej, jednak dużej mocy niszczącej (dla amunicji broni ręcznej tzw. obalającej). Te pociski mają za zadanie demolować obiekt, nie dziurawić. I oczywiście - nie mam tu na myśli różnych wariantów tego typu pocisków (implodujące, grzybkujące, w pełnym płaszczu, pół-płaszczu, kumulacyjne itp) - chodzi o zwykły, standardowy pocisk burzący który ma trafić i eksplodować. Trafienie w linię kadłuba takiej łupiny jak kuter torpedowy pociskiem 76 mm powinno spowodować w efekcie eksplozji wymiecenie wszystkiego na co trafiłaby fala uderzeniowa wywołana ta eksplozją . Ten kaliber nie miałby też problemów z przebiciem papierowej burty takiej jednostki więc po jego eksplozji w najlepszym przypadku z tej łajby powinna zostać sama skorupa kadłuba (wyobraź sobie mydelniczkę na wodzie .
Ale - to nadal gra więc nie spodziewajmy się przeniesienia zasad balistki w stosunku 1/1 w odniesieniu do realii
PS: Polecam filmy Slow-Mo na YT ze strzelań artyleryjskich pociskami różnych kalibrów i typów.
_________________ Baretki zwycięzcy:
KIA KIA KIA KIA KIA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum