Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Sektor okazał się bardziej szczęśliwy. 19 czerwca, tuż po północy, na radarze wychwycono kontakt, który po zbliżeniu się rozpoznano jako niewielki konwój, eskortowany przez 2 niszczyciele, idące na północ, z prędkością około 9 węzłów.
Przed 1:00 Anderson był już pewny, że w konwoju płyną dwa frachtowce... jeden wyglądał na zbiornikowiec, z charakterystycznym przesunięciem komina na rufę... drugi, z większą ilością szalup, tak wyraźnie widocznych w świetle księżyca w pełni, wynurzającego się zza horyzontu, wyglądał na jakiś transportowiec. Anderson zauważył też oba niszczyciele, jeden sunął przed grupą, drugi pływał dookoła jej, niczym satelita. I akurat zaczynał kolejny obrót, zostawiając otwarte podejście, znikając z tarczy księżyca na tle której Thomas widział cele.
T11_USS Scamp_c.jpg Wybacz, ale nie mam z księżycem, a już późno i nie zrobię na szybko
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#64 Wysłany: 7 Lipiec 2019, 23:28
Obserwujemy konwój, głównie krążący niszczyciel, następnie wyprzedzamy konwój i jeśli niszczyciel krąży cyklicznie to czekamy na takiej pozycji aby niszczyciel był po drugiej stronie konwoju, następnie podchodzimy na bliską odległość i odpalamy po 3 torpedy do każdego z celów
1. Podchodząc na bliską odległość dostajesz więcej informacji o celu... o ile będzie dobry test Tzn. Finek nie ponosi odpowiedzialności za kiepski rzut kością i rozpoznanie np. okrętu 8000 BRT jako 5000 BRT
2. Druga salwa (tzn. jak zaczynasz z dziobu, to rufowa) ma mniejszą celność. Więc musisz określić, które cele (cel?) są atakowane "drugą salwą"
3. Przed strzelaniem na odległość bliską jest test wykrycia. Jak widać poniżej, nie udał się Japończykom
4. Nie zapomnij powiedzieć, co robisz po odpaleniu torped. Inaczej się ucieka na powierzchni, inaczej w zanurzenie
Odczekali jeszcze jedno okrążenie i pewni, że drugi niszczyciel kręci się wokół, zbliżyli się na około 1000 jardów do celów. W pobliżu Scampa znalazł się większy transportowiec, mniejszy zbiornikowiec oraz niszczyciel prowadzący grupę, podczas gdy kadłuby okrętów zasłaniały go przed wzrokiem drugiego niszczyciela... Podejście udało się... Wyrzutnie zostały zapalane... Teraz tylko ostatni namiar i rozkaz "ognia".
6 torped opuściło wyrzutnie i okręt natychmiast skręcił na sterburtę, aby statki, a w domyśle ich wraki, zasłoniły okręt przed choć jednym niszczycielem, a eksplozje odciągnęły uwagę drugiego z niszczycieli. I wtedy zaczęło się... zbiornikowiec skręcał, odchylając się od kursu, którym szły torpedy. Te były na szczęście zbyt blisko, aby ten manewr uratował zbiornikowiec. Torpeda trafiła w pobliże śródokręcia, wyrzucając w górę wyrwane fragmenty poszycia. Zaraz potem druga eksplozja wstrząsnęła transportowcem, gdzieś w okolicach pierwszego masztu.... I ku zaskoczeniu Andersona... nic więcej nie eksplodowało. Brakowało co najmniej 2 eksplozji.
Scamp oddalał się na dużej prędkości, gdy dwa niszczyciele rozpoczęły poszukiwania, zataczając kręgi wokół eskortowanych statków. Na tle płomieni i księżyca widział jak jeden z niszczycieli przepłynął w pobliżu miejsca odpalenia torped i zrzucił kilka bomb głębinowych. Wszystko wyglądało, jakby wróg szukał zanurzonego okrętu... Tymczasem zbiornikowiec zwolnił, chyba nawet zatrzymywał się, a transportowiec mijał go, w niewielkiej odległości unikając kolizji.
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#68 Wysłany: 9 Lipiec 2019, 20:29
Radar namiary na eskortowce?
Przeladowac wyrzutnie poprawiamy w tankowiec 2 torpedy z wyrzutni rufowej i odchodzimy na pelnej predkosci, na powierzchni
_________________
Ostatnio zmieniony przez PL_olek0849 9 Lipiec 2019, 20:30, w całości zmieniany 1 raz
(radar potwierdza, eskortowce są tam, gdzie je widzicie. Za rufą )
(ze względu na odległość, to będzie atak z dalekiego dystansu. Strzelać, czy podejść bliżej i strzelić, wykorzystując zamieszanie)?
Na nakresie wyglądało, jakby okręt kręcił się w kółko. Po części tak było, gdy wracali podobną trasą. Emocje na pokładzie wzrastały, gdy zbliżali się do rozdrażnionego wroga. Byli bezpieczni, a oto wracali w paszczę lwa w krytycznym momencie... z jednej strony to była ich przewaga, z drugiej było to ryzyko.
Wreszcie, gdy okręt ustawiono rufą w odległości około 3000 jardów od zbiornikowca, z wyraźnie widocznym transportowcem, który minąwszy zbiornikowiec znalazł się na namiarze 204 stopnie. Ale nie on był celem tego ataku. Dwie torpedy, prosto w zbiornikowiec. Jedna bliżej dziobu, druga bliżej rufy. Niewielka prędkość celu ułatwiała atak, ale nie znaczyło, że był on pewny. Prędkość wroga była częściowo obliczona, ale częściowo też szacowana. Czy wróg zaraz nie przyspieszy, gdy tylko zorientują się, czy statek jest cały? A może zatrzymają się, aby naprawić uszkodzenia? Mimo tych niewiadomych, Anderson mógłby zakładać się o spore sumy, że trafi obiema torpedami. I dlatego wydał rozkaz wystrzelenia torped.
Dwie rybki ze świstem opuściły wyrzutnię i znów dano rozkaz całej naprzód. Operator radaru cały czas śledził niszczyciel, który znalazł się między oboma statkami, starając się, aby ten nie wyskoczył nagle na nich, a na pokładzie pozostawał tylko Anderson i trzeci.
Na około 30 sekund przed planowym trafieniem torpedy usłyszano huk z działa, dobiegający gdzieś z namiaru 140. Chwilę potem z tego namiaru dał się słyszeć plusk i huk eksplozji. Thomas spojrzał w tamtą stronę i dostrzegł dalszy niszczyciel, który strzelił w ich kierunku, ale znacznie niedoceniając odległości. Pocisk padł w wodę około 500-1000 jardów od nich. Czy był to ślepy strzał, czy załoga niszczyciela naprawdę dostrzegła ich z tak daleka pozostawało zagadką... A do trafienia zostało 25 sekund...
Imię: Olek
Ulubiona Gra: SH3 Pomógł: 4 razy Wiek: 26 Dołączył: 20 Lut 2014 Posty: 2413 Skąd: Kraków
#72 Wysłany: 9 Lipiec 2019, 22:56
Zanurzenie, dość kuszenia na dziś
Proszę bez hałasów na spokojnie Hydro nastaw się w namiar 140 jak tylko będziesz mógł chce wiedzieć co japsy robią, zwrot na (Lewo/Prawo? Mamy iść równolegle do starego kursu konwoju)
Zaczęło się od eksplozji torpedy. Po niej nastąpiła kolejna, a zaraz potem jeszcze jedna. Nawet meldunek hydro nie był potrzebny. Zbiornikowiec był raczej stracony. Jednak teraz problemem był niszczyciel, który wcześniej wystrzelił, teraz pędzący w ich stronę.
Niszczyciel zbliżał się z dość dużą prędkością i nawet nie zwalniał. Jeżeli zamierzał zaatakować, to byłby to praktycznie atak na oślep. Tak się jednak nie zdarzyło, gdy Japończyk z dużą prędkością przeszedł nieopodal zanurzonego Scampa, przechodząc zza rufy przed dziób na namiar 330. Jeżeli ktoś słysząc charakterystyczne dudnienie spodziewał się zaraz usłyszeć huk bomb, był słodko rozczarowany. Wróg nawet nie zwolnił, zupełnie jakby gnał do kogoś znajdującego się dalej, niż Scamp...
Hydro omiótł okolicę i powiedział:
-Słyszę frachtowiec... zaraz obok drugi niszczyciel. Zwolnił. Słyszę odgłosy tonięcia.
XO naniósł nowe namiary. Scamp znalazł się pomiędzy konwojem, okrojonym do jednego niszczyciela i prawdopodobnie tylko jednego utrzymującego się na wodzie statku, a "niszczycielem pospiesznym". I gdy Thomas zaczął rozważać, czy frachtowiec nie zwolnił na tyle, aby przegonić go w zanurzeniu, hydro zameldował:
-Niszczyciel zbliża się.
Ding - dał się słyszeć odgłos sonaru.
-Gdzie jest drugi? - zapytał Thomas i Hydro zaczął przeczesywać drugą burtę i zameldował:
-Sir - Ding - Drugi niszczyciel zawrócił, wraca do konwoju. - Ding - Namiar 116
Sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie. Oto byli teraz pomiędzy dwoma niszczycielami, ustawieni burtami do obu.
Niszczyciel w stronę którego ruszyli nie płynął jednak na nich, a zataczał raczej szerokie łuki. Wyglądało, jakby miał podejrzenie, że Scamp jest gdzieś w tym obszarze i specjalnie oddalił się, aby próbować złapać okręt od przeciwnej strony i to mu się udało. Choć wiele wskazywało, że uda się go zgubić, gdy mijał ich, wiązka sonaru okazała się skuteczna. Niszczyciel wykonał ostry zwrot w kierunku Scampa gwałtownie przyspieszając.
Anderson wydał rozkaz przyspieszenia, aby wykorzystać moment gdy niszczyciel się sam zagłusza, po czym nastąpiły dwa ataki, mocno wstrząsające okrętem. Pierwszy wydawał się bardziej niszczycielski, powodując spore przecieki w maszynowni elektrycznej i na dziobie, drugi wydał się natomiast obramować maszynownię dieslowską. O ile przecieki udało się powstrzymać, to motor numer 2 do czasu sprawdzenia co powoduje zwarcie, był wyłączony z użycia.
Zabawa w kotka i myszkę trwała około pół godziny. W międzyczasie hydro złapał namiar na uciekający frachtowiec, co XO w optymistycznym podejściu do sprawy zaznaczył na mapie "na później", po czym uwaga wszystkich znów wróciła do niszczycieli. Trzeci atak zaczął się z bardzo niekorzystnej pozycji. Wróg nadchodził z namiaru 247, gwałtownie zwiększając prędkość, podczas gdy drugi z niszczycieli pozostawał za okrętem podwodnym, cały czas szukając go sonarem...
T11_USS Scamp_e.jpg Po dwóch atakach i ustabilizowaniu przecieków
(myśli)
W SH3/4 przy ustawieniu bocznym ustawienie się tak, aby okręt atakujący mógł zrzucić bomby od rufy do dziobu, to dobry pomysł?
================================================
Bomby dokładnie obramowały Scampa, rzucając okrętem na wszystkie strony. Anderson miał problem z utrzymaniem się na nogach, ludźmi rzucało na wszystkie strony, z szafek wypadały rzeczy, a podręczniki wyrzucane z półek dołączyły do rumowiska na podłodze. Światło migało, woda strumieniami trysnęła spomiędzy przyrządów. Z dziobu, rufy i kiosku meldowano o przeciekach, akumulatory na dziobie zwarły się i iskry skakały między ogniwami, z meldunków o rannych nie można się było połapać, hydro stracił głos... A co gorzej, okręt zaczął osuwać się w głębinę, cały czas kołysząc się na prawo i lewo, jak huśtawka, uniemożliwiając nawet bezpiecznie poruszanie się...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum