Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Gdy U-Boot oddalał się, nagle kapitan zobaczył, że ich parowiec wyraźnie zwolnił i nie nadąża za konwojem. Dłuższa obserwacja potwierdziła to. Parowiec wyraźnie zwolnił, a konwój nie zamierzał zwalniać, aby mu zapewnić bezpieczeństwo. Możliwe, że liczyli, że parowiec przyspieszy, bo jeden eskortowiec kręcił się w pobliżu, ale z każdą chwilą zdawało się, że jednak będzie musiał wkrótce zdecydować, czy pilnować marudera, czy bronić konwoju.
Pierwszy skomentował tą sprawę:
-Jak go zostawi, to można będzie postrzelać.... A może zawiadomimy kogoś o maruderze?
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#63 Wysłany: 2 Wrzesień 2014, 18:47
-Czekamy aż od niego odpłynie eskorta, wtedy wynurzamy się w jego pobliżu z działem skierowanym w jego stronę i żądamy aby ich kapitan wraz z oficerami opuścili szalupę i podpłynęli do nas. I w szalupie ma być tylko kapitan i oficerowie, inaczej otworzymy ogień bez ostrzeżenia. I poinformujmy o naszych zamiarach resztę wilczego stada.
-Tak jest, kapitanie, choć to trochę zejdzie... Ale cóż... Mamy czas... W końcu nie ścigamy konwoju.
Czekali jeszcze kawał czasu, aż wreszcie eskortowiec porzucił uszkodzony statek i wrócił do konwoju. Najwyraźniej nadanie parowcowi wymaganej prędkości nie wchodziło w grę w najbliższej przyszłości. Kapitan już widział plan w akcji, gdy nagle potężna fontanna wody wystrzeliła w niebo przy uszkodzonej burcie parowca.
-Co do.... - wyrwało się kapitanowi, ale zrozumiał, że inny wilk postanowił zapolować na ofiarę. Niszczyciel natychmiast wrócił, ale jego rola sprowadziła się po krótkim poszukiwaniu do ewakuacji załogi z parowca, który coraz bardziej się zanurzał rufą. Gdy woda zaczęła wlewać się na pokład, było pewne, że to koniec parowca.
-No to chyba tyle z naszych planów, Herr Kaleun - powiedział z nutą żalu pierwszy oficer.
Kapitan został obudzony długo po świcie. Pierwszy oficer trzymał kubek z kawą i kartę z wiadomością:
Cytat:
"DO: U-50, U-34, U-48, U-27: Podać ilość i tonaż zatopionych jednostek dzisiejszej nocy ”
Gdy kapitan popił pierwszy łyk kawy, oficer powiedział:
-Odpowiedziałem, że zatopiliśmy 1 parowiec, tonaż nieznany. Co prawda mam nadzieję, że on zatonął, chyba, że to ten maruder o którym wspominał U-93.
Najpierw był ten tłuścioch. 12 000 BRT przynajmniej. Następnie to ten Antonico 1200 BRT i ten większy okolo 7000 BRT.
No i teraz jeden nieznanego tonażu.
I to chyba wszystko.
-Jest jeszcze jedno - dodał drugi oficer, wręczając kartkę pierwszemu. Ten spojrzał i powiedział:
-Właśnie, bo naprawdę to było głównym powodem. Dostaliśmy to jako powtórzenie. Możliwe, że gdy zanurzałem okręt, aby sprawdzić, czy nie ma nic dookoła, otrzymaliśmy to:
Cytat:
OD: U-93 DO: U-48, U-27: POWTÓRZENIE 1: w ciągu dnia przeszukać obszar, dobić uszkodzone frachtowce. Kolejnej nocy wracamy do bazy.
Teraz, zanim wrócimy będzie popołudnie. Więc nie wiem, czy należy wracać, Herr Kaleun.
Po nadaniu wiadomości, oficer powiedział do kapitana:
-Kapitanie, może należy następnym razem wyznaczyć godziny, gdy dowódca wysyła wiadomości? Bo tak to skąd mamy wiedzieć, czy zanurzać się i słuchać, czy jest coś dookoła, czy też czekać, bo za godzinę dowódca wyśle nowe rozkazy. Jakbyśmy od razu odebrali tą wiadomość, to pewnie byśmy nad ranem wrócili. A tak? Szukaj wiatru w polu.
Poszukiwania trwały do zmroku. Obszar poszukiwań był coraz większy, ale poza odgłosem oddalającego się konwoju, nie udało się U-27 nawiązać żadnego kontaktu z wrogiem.
Minęło kilka dni. U-27 był już w pobliżu lądu. radio zaczęło odbierać bez żadnych zakłóceń wiadomości z lądu. Jedną z pierwszych wiadomości była informacja o odznaczeniu krzyżem rycerskim Hansa-Wilhelma von Dresky, dowodzącego starym U-33. Hans zatopił na swojej VIIA ponad 100 000 BRT i miał objąć dowództwo nad nowym okrętem. Przed U-27 pozostały do pokonania tylko wody Zatoki Biskajskiej.
Przejście Zatoki Biskajskiej odbyło się bez problemów i już wkrótce U-27 wpływał do Lorient. Orkiestra grała, dziewczyny oblegały nabrzeże, a i sam Heinz Fischer czekał aby pogratulować kapitanowi patrolu. Świadczyło to o jednym... że dość szybko będzie chciał poznać najważniejsze informacje z raportu.
Imię: Mati
Ulubiona Gra: Attack the Warship, SH, FSX, IL-2 Pomógł: 4 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4620 Skąd: Katowice
#79 Wysłany: 15 Wrzesień 2014, 19:34
Raport:
Rejs na ustalone pozycje bez kontaktu z wrogiem
Atak na konwój przeprowadzony bezproblemowo (brak uszkodzeń, załoga zdrowa).
Droga powrotna również bez kontaktu z wrogiem.
Zatopione cele:
Tankowiec, ponad 12 000 BRT
Parowiec, ponad 7000 BRT
Parowiec Antonico, 1200 BRT
Prawdopodobnie parowiec, tonaż nieznany.
Ku zaskoczeniu kapitana, sprawa raportu zeszła na dalszy plan. Kapitan skwitował ją:
-Zostawcie raport u mnie w biurze, gdy będziecie wychodzić. Nie po to tu przyszedłem. Po prostu niezmiernie się cieszę, że jeden z moich doświadczonych kapitanów wraca do mnie, a nie do siódmej floty. Niewielu mi was zostało, po tej reorganizacji.
Gdy później kapitan składał raport, adiutant Heinza bez czytania położył go na stosie papierów i zadał tylko jedno pytanie, otwierając zeszyt.
-Ile statków i jaki tonaż, kapitanie? BdU podsumowuje atak stada.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum