Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
WITAM, NAPEWNO WIĘKSZOŚĆ Z WAS CZYTAŁA KNIGĘ "ŻELAZNE TRUMNY"HERBERTA WERNERA, NAPISZCIE KRÓTKO O SWOICH ODCZUCIACH, CO W W/W KSIAŻCE NAJBARDZIEJ WAS ZASTANOWIŁO, JAKĄ TAKTYKĘ MANEWROWA, OPISANĄ TAM UDAŁO SIE WAM ( SUBOM) ZASTOSOWAC PODCZAS GRY.
PONIŻSZY SKAN PRZEDSTAWIA OKŁADKĘ W/W KSIĄŻKI, ŚWIETNIE NARYSOWANY RYSUNEK, PORAŻA SWOJĄ WYMOWĄ, ZNAJDŹCIA NA NIM EWIDENTNY BŁĄD, POPEŁNIONY, PRZEZ RYSOWNIKA.
Pomógł: 2 razy Wiek: 40 Dołączył: 07 Cze 2005 Posty: 112 Skąd: Kraków
#3 Wysłany: 10 Listopad 2005, 13:41
Nieee, to jest raczej dobrze :smile:
to może to:
- wgłębienie na kotwicę pwoinno byc obrócone o 90 st w prawo (?)
- przedkotwiczne otwory przelewowe maja za duży spadek
- dziura w burcie ma ...idiotyczny kształt (niecodzienny) wygląda na to, że okręt zatonałw wyniku jakiegoś wybuchu na pokładzie - fragmenty poszycia sterczą na zewnątrz, a więc "buum" było na pokładzie
- dziobowe olinowanie nie rozwidla się przed kioskiem na dwoje
ale przecież to nie miał byc rysunek techniczny tylko ozdoba książki
Pozdro, Bahr
_________________ Tuitio fidei et obsequium pauperum
Imię: Maniut Pomógł: 9 razy Dołączył: 18 Cze 2005 Posty: 842 Skąd: koło morza
#4 Wysłany: 10 Listopad 2005, 21:49
Witaj Bahr, masz rację
1-wgłębienie na kotwicę pwoinno byc obrócone o 45 st pochylone do tyły w dolnej części
... dziura w burcie ma ...idiotyczny kształt (niecodzienny) wygląda na to, że okręt zatonałw wyniku jakiegoś wybuchu na pokładzie - fragmenty poszycia sterczą na zewnątrz, a więc "buum" było na pokładzie ... jak najbardziej o to chodzi, wygląda jakby kadłub zniszczyła eksplozja od wewnątrz..
Pozdr
Ale mocno rozgrzebany temat... Więc może ja zaczę:
Przyznam, że moja "całkowita deviacja" na temat U-Bootów zaczęła się właśnie od tej książki. Wcześniej grałem w SHII i SHIII, ale 2-3 misje i jakoś dalej nie miałem zaparcia... Potem zdarzyło się, że na TV4 leciał Okręt... Przypomniało mi się, ze w CDA przy okazji recenzji SH3 wspominali, ze wnętrza przypomionają świetny film Das Boot (czy jakoś tak pisali), więc bejrzałem i spodobał mi się.. Niedługo potem było zakończenie roku. Dyr (niestety odchodził wtedy) wymyślił, że zamiast dobrze uczącym się uczniom dawać w nagrodę jakieś książki, które ciepną na półkę.... wysłała nas z kartkami do księgarni i wybieramy sobie książkę do 45zł.
Wiec patrzę: O! Potop mi się przyda w następnej klasie... O historyczne. "Wojna powietrzna podczas WWII"... Może być ciekawe... A to co? = Spoglądam na rysunek U-Boota = Żelazne Trumny? Szybkie kartkowanie... Może być fajne... Szkoła nie robiła problemów o 4zł za dużo i przed wakacjami otrzymałem książkę... I przez połowę wakacji czytałem po rozdział, dwa... Świetna książka...
Co do taktyk... na tej książce i Okręcie uczyłem się walczyć na U-Bootach. Zwłaszcza unikanie bomb głębinowych, czy niektóre nowocześniejsze techniki okrętów (kierowane torpedy, naprowadzane akustycznie, Schnorkel, itd.
Żal mi było dowódcy 1 flotylli Wintera, gdy został w Breście...
Ale i tak lepsze było miejsce, gdzie nabyłem książkę Okręt.... Byłem w sankturarium Maryjnym w Krakowie Łagiewnikach. Mój dziadek poszedł do sklepików obok, aby kupić jakieś dewocjonalia. Idę po małej księgarni... Homilie, Pisma Święte, Powieści... O! Może coś ciekawego... Okręt... Heh... Zupełnie jak ten film... Jakby to zekranizowali, to fajnie by się myliło... ale coś mi nie pasuje... Dam głowę, że na tej miniaturce, jest eksplozja! Wyciągam książkę. Na okładce U-Boot pod bombami głębinowymi.... To ta książka!
Jeszcze mam Okręt II: Pożegnanie do przeczytania.
Obie książki są świetne! Ale Żelazne Trumny to dla mnie początek głębszego zainteresowania tematem, który zaowocował zakupem Okrętu w wersji reżyserskiej, calymi wakacjami (poza wyjazdami) nad Silent Hunterem III i w rezultacie dołączeniem do Polishseaman...
Imię: Maniut Pomógł: 9 razy Dołączył: 18 Cze 2005 Posty: 842 Skąd: koło morza
#7 Wysłany: 23 Wrzesień 2006, 20:38
no to witamy na pokładzie. Moje zboczenie z walką podwodną zaczęło sie około 1966 r dzięki
ilustrowanemu albumowi mojego taty "Okręty wojenne" Supińskiego i Błaszczyka, i co ciekawe az do 1999 r ( do czasu zaozenia netu) nie spotkałem nikogo o podobnych zainteresowaniach, a koledzy z podstawówki, a później z pracy traktowali mnie jak idiotę, no bo cóż moze być romantycznego w takim podwodnym dziwactwie???!!!.
A co do książki Herberta Wernera, jest to książka najbardziej przyswajalnie napisana, przez człowieka morza, bądź co bądź wypaczonego przez specyfikę walki podwodnej, równie pięknym i prostym jezykiem jest pisana " Torpeda w celu" Romanowskiego, natomiast zupełnie nie do strawienia ( dla mnie) jest styl E Toppa, mam nadzieję, ze jego wspomnienia, które maja byc wydane, jakiś literat weźmie w łapy i wygładzi
pozdr
To fakt... Jakbym komuś miał polecać książkę o U-Bootach to poleciłbym nu Żelazne Trumny, a nie Okręt na początek. Okręt ciężej się czyta, choć klimat ma lepszy.... Ale ponoć do Okrętu wyszła książka "Wojna jakiej nie było", czy jakoś tak, gdzie ci co służyli na U-Bootach wytykali rażące błędy, a w Żelaznych Trumnach nie.
Ale ŻT mają też jedną wadę... Słownik jest napisany alfabetycznie... Ale kolejność jest angielska (chyba) tzn. że np. Żyrokompas trafił przed milę, a dlugość geograficzna za Radionamiernik.... Mogli to poprawić.
Torpeda w Celu, Romanowskiego? Nie słyszałem. Muszę się tym zainteresować, jak widzę.
A co może być romantycznego... Hmmm... Romantyczny to oddziaływujący na uczucia (chodzi mi o pierwotne znaczenie). Niektórzy za romantyczne miejsce uważali kabinę lokomotywy parowej... Cóż... W Okrętach Dislowskich romantyczna była chyba ta specyficzna atmosfera. W końcu to świat, którey mało kto zna.
Imię: Jacek Pomógł: 2 razy Wiek: 52 Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 215 Skąd: Szczecin
#11 Wysłany: 24 Wrzesień 2006, 16:32
Moje zboczenie na punkcie wojny na morzu także zaczęło sie w szkole średniej. Czytanie magazynu MORZE, książek: OKRĘT, OKRUTNE MORZE, TORPEDA W CELU, BURZA NAD PACYFIKIEM, itp była wręcz maniakalna. Książka za książką, gazeta za gazetą, a jeszcze na dodatek modele kartonowe i jedyny słuszny wtedy wydawca (innych nie było) Mały Modelarz.
I tak mi zostało do dziś, a i studia tak jakoś po kierunku skończyć mi sie udało
Ja obecnie kupuje serie z kotwiczka. Przeczytalem "Admirala Scheera", "Wilka na Atlantyku" i "Maja droge do Scapa Flow". Najbardziej moge polecic "Wilka na Atlantyku" jednak "Moja droga do Scapa Flow", (pamietnik Gunthera Priena) byla bardzo ladnie napisana. Polecam wam wszystkie te ksiazki. Teraz przymierzam sie do "Zelaznych Trumien"
_________________
Ostatnio zmieniony przez PL_Marko Ramius 25 Wrzesień 2006, 16:45, w całości zmieniany 1 raz
Hymmm chwilowo udało mi sie przeczytać parę książek trochę związanych z podwodniactwem dużo jest tam mowy o naszych niszczycielach gdzie walczyły przeżycia załóg znajdują sie tez rozdziały o polskich podwodnikach jak walczyli i gdzie książka jest świetna naprawdę polecam dużo z niej można się dowiedzieć o samej kampanii wrześniowej szególnie o obronie helu
Jest to książka Jerzy Pertek „wielkie dni małej floty”
Witam
ostatnio co czytałem to chyba "Okręt" (po raz któryś tam) a tak to podobało mi się "Hitlera wojna u-bootów" i "10 lat i 20 dni wspomnienia..." Donitza oraz książki Jerzego Pertka, a tak to dużo czytam (około 5 książek na tydzień) ale róznych od sensacji po wojenne i horrory
_________________ Nie do nas należy decyzja my mamy tylko wpłynąć w doline śmierci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum