Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
"Dawid i Goliat"
U-BOOTY: VIIB (1940) CZAS MISJI: 2 godz
13/12/1940 g. 11:00
POGODA: zachmurzenie umiarkowane,wiatr slaby
Rok 1940 powoli sie juz konczy. Byl to ciezki rok dla Aliantow i co gorsza , zapowiadajacy jeszcze ciezsze chwile ktore mialy nadejsc.
Beznadziejna sytuacje poglebia tez fakt spoznionej, a przez to nieudanej proby inwazji na PLn. Norwegii. Konwoj z Grupa Inwazyjna chcac uniknac niemieckich atakow lotniczych wykonal wielki luk czego efektem mialo byc koncowe ladowanie w poblizu Kirkenes. Niestety wojska faszystowskie uprzedzily swym ladowaniem Aliantow zapewniajac sobie w ten sposob dostawy rudy i ropy dla swej armii, ale co gorsza, powstaja nowe bazy wypadowe dla ubootow.
Brak porozumien ze Stalinem uniemozliwia tez wplyniencie do Murmanska. Konwoj wiec zmuszony jest do tulaczki i liczenie tylko na wlasne zapasy i dluga, ciezka droge powrotna do domu.
Okrety eskorty zmuszone sa do uzupelnienia swych watlych juz zapasow paliwa i zywnosci. By dokonac jednak przeladunkow z transportowcow musza oddalic sie daleko na Polnoc by tam, skrywajac sie w ciemnosciach mroznego Morza przygotowac sie do powrotu.
Blakajacy sie konwoj jest juz jednak od jakiegos czasu obserwowany przez pilotow dalekiego zwiadu samolotow typu FW200 "Condor".
W tym samym czasie Kriegsmarine rozpoczyna budowe ruchomych baz wypadowych dla swych jednostek, ktore w przyszlosci maja stanowic przyczolek dla jednostek zamykajacych pierscien miedzy Skandynawia, a Anglia.
W tym celu na wody Morza polnocnego wyplywa grupa zwana "Goliath". Celem tej grupy jest wybudowanie baz na mroznych wodach Arktyki, gdzie zadna jednostka Aliancka jeszcze niedotarla.
Rozumiejac jedna sytuacje w jakiej znalazl sie teraz konwoj wroga, wszystkie jednostki kieruja sie teraz na spotkanie alianckiego konwoju.
Ubooty osaczyly juz wrogi konwoj. Teraz trwa juz tylko przygotowanie do ataku, ktory ma przyniesc chwale swym dowodzcom i zetrzec w pyl wszelkie proby dominacji w tym rejonie.
ODPRAWA:
Nasze jednostki szykuja sie do zbudowania ruchomej morskiej bazy, ktora zapewni naszym okretom podwodnym uzupelnianie niezbednych zapasow dzieki ktorym bedziemy mogli skutecznie blokowac zegluge w tej czesci swiata.
Mamy wiec niecodzienna okazje oslaniac nasza grupe i zarazem zniszczyc konwoj przeciwnika. Wspomagac nas moze samotny raider "Goliath", ktory jest Q-shipem. Badzcie bardzo ostrozni, gdyz w zamieszaniu latwo odpalic torpede do braterskiego okretu lub statku.
Z pomoca Waszym okretom przybedzie lotnictwo. Wykorzystajcie ten fakt jak i rowniez to, ze Alianci wciaz niedysponuja radarem.
Powodzenia!
-Przeżył (dozwolone, jeżeli w chwili rozłączenia był CAŁKOWICIE bezpieczny i z dala od wroga <przyszło od strony SD>)
-KIA LICZONY (standardowa procedura)
Imię: Łukasz Pomógł: 17 razy Wiek: 39 Dołączył: 24 Mar 2006 Posty: 461 Skąd: Będzin
#4 Wysłany: 11 Listopad 2007, 12:08
Cytat:
Przeżył (dozwolone, jeżeli w chwili rozłączenia był CAŁKOWICIE bezpieczny i z dala od wroga <przyszło od strony SD>)
ciekawe zasady tam mają na SD czyli ktoś zaatakuje eskorte, zatopi 4-6 DD, odpłynie daleko i rozłączony go, a dzięki niemu pozostali zatopią 90 % konwoju bo nie będą musieli sie obawiać ataku DD i ta osoba będzie miała "Przeżył"
dobra nie wnikam.... zostawiam raport tak jak go napisał Arek...
ciekawe zasady tam mają na SD czyli ktoś zaatakuje eskorte, zatopi 4-6 DD, odpłynie daleko i rozłączony go,
Cóż. Jeżeli odpłynął daleko (czytaj. Zatopił ile trzeba i już tylko czekał na koniec gry, to dlaczego ma być zabity? Załóżmy teraz inaczej. Ten sam gracz jest rozłączony po 90 minutach gry... (Host to B lub C)
sytuacja a)
zatopił te 4-6DD i uciekł. Płynie sobie daleko na powierzchni. Gracz B zginał, gracz C atakuje... Po 90 minutach OUT.
sytuacja b)
zatopił te 4-6DD i uciekł. Płynie sobie daleko na powierzchni. Gracz B zginał, gracz C też... No to gracz A po 85 minutach kończy grę, bo już nic się nie zmieni.
I teraz spójrz na gracza A. W obu przypadkach zrobił to samo. Więc dlaczego w przypadku A miałby być traktowany inaczej niż w B.
Podkreślę:
Cytat:
dozwolone, jeżeli w chwili rozłączenia był CAŁKOWICIE bezpieczny i z dala od wroga
Więc w sytuacji, gdy jego przeżycie nie ulega żadnej wątpliwości...
W sumie u nas raz Marco i Murin/Rapciu* też dostali KIA NIELICZONY, choić mieli 1 DD na koncie.
Marco rozłączyło z dala od konwoju (byłem na obserwatorze i widziałem, że stał i poszedł po herbatkę <do lodówki?> i jak wrócił to go rozłączyło, a konwój dopiero malował sie na horyzoncie (ten DD płynął samotnie). W drugim przypadku po zatopieniu 1 DD z boku konowju (akustyk z daleka) Murin/Rapciu* otrzymał telefon, ze jusi koniecznie wyjść. Mógł zanurzyć okręt i powoli odpłynąć w przeciwną stronę, ale musiałby zostawić kompa na kilka godzin. Wtedy uznaliśmy, ze KIA NIELICZONY jest jak najbardziej dozwolony.
Jednak zarówno KIA NIELICZONY, jak i PRZEŻYŁ muszą być podjęte za zgodą wszystkich płynących i nie budzić zastrzeżeń. W przypadku jakiejkolwiek skargi, nie zgodzenia się przez wszystkich grających KIA LICZONY ma większy priorytet)
PS. Mnie też raz w SD (okres wakacyjny) rozłaczyło podczas jedynego patrolu, ale jako, że byłem bezpieczny Kult i ...eee Janko? zgodzili się, że mam przeżył.
*zabijcie mnie, a nie przypomnę sobie, ale chyba Rabe
Nie chcialem moim raportem wywolywac zamieszania.
Wpisalem tak poniewaz Irka wywalilo z gry i nie mialem z nim juz kontaktu dopiero dzis wieczorem przeczytalem jego wiadomosc na pw.
Wpisalem tak aby Lisu, ktory zajmuje sie zatwierdzaniem raportow zadecydowal co z tym fantem zrobic.
Przyjalem zasade, ze jak dlugo nie udowodni sie komus jego winy nalezy przypuszczac, ze jest nie winny tzw. zasada DOMNIEMANEJ NIEWINNOSCI.
Przyjalem zasade, ze jak dlugo nie udowodni sie komus jego winy nalezy przypuszczac, ze jest nie winny tzw. zasada DOMNIEMANEJ NIEWINNOSCI.
Racja, ale powinieneś poczekać z raportem.. Bo raport jest trochę jak wyrok. Nie może zapaść, zanim nie osądzi sie sprawy... Napisanie raportu świadczyło, że decyzja jest ostateczna i wiesz, co się stało.
Po prostu zaznacz następnym razem, że prosisz o poczekanie z akceptacją raportu na wyjaśnienie i napisz o co idzie.. I nie będzie problemu
Drogi Finku a ile to razy bylo tak,ze w czasie gry nagle pojawial sie komunikat gracz X oposcil gre , ani meldunku KIA ani slowa wytlumaczenia.
Gosc zznikal i nie odzywal sie przez kilka dni.
Ja rozumie, ze dla kogos raport moze byc jak wyrok bo jezeli ktos jest KIA to wiadom, ale z drugiej strony, pomysl o tych, ktorzy przezyli. Dla nich raport tez jest wazny bo przezyli - malo tego maja na koncie zatopione statki, a wiec to sa punkty i byc moze oczko w gore w rankingu.
Mysle, ze nikogo nie skrzywdzilem bo moglem poprostu wpisac KIA i bylbym wytlumaczony.
Jezeeli ktos ginie powinien napisac KIA, jezeli kogo wywala z gry to jezeli powodem tego nie jest przerwa w dostawie pradu to chyba mozna wejsc na vento i powiedziec chlopaki wywalilo mnie z gry bylem lub nie bylem atakowany.
To jest cala moja ewangelia na ten temat.
Raz musiałem czekać, aż kilku graczy musiało potwierdzi jedną rzecz. I nic się nie stało...
Ale jak już wypełniasz raport i nie ma pewności co się stało, to choć napisz... Aby potem ktoś inny patrząc na ten raport nie chciał czegoś takiego samego, choć była inna sytacja...
Kilka słów
"X prosimy o wyjaśnienie co się stało" i po kłopocie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum