Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Wczoraj w jednej z misji historycznych, bodajże "Przeciw wszelkim przeciwnościom" poleciałem w wynurzeniu i toczyłem bitwę na dzieła ze średnią i małą kanonierką. Niestety dałem im podejść "trochę" za blisko i mnie chyba ta większa staranowała. W rezultacie mój okręt fiknął stępką do góry, po czym wykonał dalszą część obrotu i się ustabilizował w pozycji normalnej. Po czym dokończyłem kanonierkę dwoma strzałami z działa i było po imprezie. Wyszedłem z tego w zasadzie bez uszkodzeń, również w zasadzie bez strat w załodze. Czy jest możliwy taki scenariusz w rzeczywistości?
Wiesz.. patrząc na grę, można zobaczyć ciekawe sytuacje.
Np:
Okręt podwodny pływający z ogromnymi dziurami w zbiorniku balastowym (bo dla gry ma ciągle 60% kadłuba, a dziury są tylko graficzne)
Czy właśnie to taranowanie. Zwróć uwagę, że w grze prawie zawsze przy taranowaniu bocznym okręt zalicza fikołka... (a może ja mam takiego pecha)
Propos fikołka... Niekoniecznie... Gdyby nie było większych uszkodzeń, to okręt mógłby przetrwać... Choć po czymś takim raczej załoga w panice by uciekła... Ale sam fikołek nie ma nic do tego... Choć raczej siła, które w rzeczywistości byłaby do tego potrzebna byłaby ogromna
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum