Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Eskorta długo trzymała U-Booty w zanurzeniu, pozwalając konwojowi oddalić się od pola bitwy. Tuż przed świtem U-53, U-99 i U-123 wynurzyli się i ruszyli w pościg za konwojem. U-123 (kapitan Zyziek_B) skierował się jednak bardziej na południe i nie odnalazł konwoju. U-99 i U-53 znaleźli ponownie konwój około 15:00, gdy mgła zaczęła ustępować. Korzystając z ich naprowadzania U-123 i U-51 podążyli za konwojem. Jednak podczas śledzenia U-53 został wykryty przez eskortę i obrzucony bombami. Szczęśliwie wydostał się z opresji, ale nie udało mu się dogonić konwoju przed nocą...
===Patrol===
Około 22:00 trzy U-Booty* zaatakowały konwój, jednak żaden nie osiągnął większych sukcesów. U-99 (kapitan Andrev) źle ocenił prędkość konwoju i znalazł się za konwojem. Gdy próbował wejść do konwoju od tyłu, został zauważony przez korwetę HMS Bluebell i zmuszony do zanurzenia.
U-51 (Cobra) wszedł do konwoju i odpalił salwę torpęd. Jedna z nich trafiła w parowiec SS Norman Monarch (6200 BRT), który nabrał mocnego przechyłu, ale nie zatonął. Parowiec wypadł z konwoju, ale udało mu się o własnych siłach dotrzeć do Wysp Brytyjskich. W odpowiedzi korweta HMS Hydrangea, która wykryła U-51, obrzuciła go bombami głębinowymi. Po 20 minutach korweta straciła kontakt z U-Bootem, o którym nikt już więcej nie słyszał.
U-123 (kapitan Zyziek_B), starający się wejść do konwoju od Zachodu, zauważył oświetloną jednostkę i postanowił ją sprawdzić. Jednostką okazał się polski parowiec ST Crazy Finek, płynący w pełnym oświetleniu. Zyziek wystrzelił do niego 2 torpedy, jednak jedna spudłowała, a druga wybuchła w kilwaterze jednostki. W odpowiedzi parowiec zaczął wzywać pomocy. Kapitan Zyziek nadał do tankowca informację, aby spuścili szalupy, nie przejmując się zbytnio, że znajdował się około 10 mil od konwoju. Niszczyciel HMS Vanoc przechwycił tą wymianę informacji i ruszył na pomoc, zmuszając U-123 do zanurzenia. Wcześniej jednak ST Crazy Finek nadał do ścigającego go U-Boota radiogram pełen wyzwisk.
Tankowiec, po wygaszeniu świateł, dołączył do konwoju. Kapitan niszczyciela HMS Vanoc, który widział całe zdarzenie był temu przeciwny, argumentując, że "Polacy sprawią nam tylko kłopoty. Co za idiota pływa oświetlonym statkiem na polu walki?". Jednak dowódca postanowił, że ST Crazy Finek zajmie miejsce SS Norman Monarch, co też nastąpiło, zanim o 1:00 Wilcze Stado, wzmocnione przez dwa spóźnione U-Booty**, ponowiło atak.
Pierwszy zaatakował U-123 zatapiając dwiema torpedami szwedzki parowiec SS Korshamn (6200 BRT) i amerykański SS Black Condor (13600 BRT). Później wycofał się z braku torped. Jako drugi zaatakował U-97, ale został zauważony przez niszczyciel HMS Sardonyx i zmuszony do wynurzenia. Z załogi U-97 uratowano 26 osób.
Drugi atak nastąpił około 2:15, gdy konwój został zaatakowany przez U-99 i U-52. U-99 odpalił do konwoju większość torped, jednak nie odniósł żadnych sukcesów. U-52 (Syguła) storpedował i zatopił trzy tankowce: MT Franche Comte (10000 BRT), ST Erodona (4100 BRT) i ST British Security (8500 BRT). Obaj dowódcy bez problemów wydostali się z konwoju.
===Epilog===
Bitwa z konwojem HX-112 przyniosła zatrważający wynik. Zatopiono tylko 60 000 BRT , tracąc aż 5 U-Bootów*. Przelicznik 12 000 BRT za utraconego U-Boota był nie do pomyślenia. Donitz wezwał po powrocie do baz, wszystkich swoich dowódców, aby wypowiedzieli się o zaistniałej sytuacji. Przy brakach U-Bootów na Atlantyku utrata 5 U-Bootów w przeciągu kilku dni była zatrważająca. Donitz zapisał w dzienniku:
"Stanęliśmy na krawędzi. Dalej atakować, czy przenieść się na inny akwen i przygotować się do kolejnego uderzenia, które nastąpi, gdy zbierzemy większe siły"
Pomimo wszystko Donitz uznał, że to sytuacja przejściowa, a wysokie morale w załogach atlantyckich zdawało się przeczyć przygnębiającej rzeczywistości. Pierwsza flotylla dalej miała walczyć na Północnym Atlantyku.
Był to pierwszy kryzys w U-Bootwaffe i jak pokazała historia, nie ostatni...
*U-51 (Cobra), U-99 (Andrev) i U-123 (Zyziek_B)
**U-52 (Syguła) i U-97, U-53 znów miał problemy techniczne i musiał zawrócić do Francji
***U-51, U-96, U-97, U-98 i U-100
Komentarz Finka
Cytat:
Przyznam, że ta bitwa (rozbita na 2 gry) była najmniej ciekawa.. O't. Dopłynęliście, postrzelaliście, itd... Aczkolwiek było to dobre zamknięcie. Podobało mi się natomiast spotkanie Zyźka z Crazy Finkiem.. Było super
Aha. I nie zdołam na jutro przygotować U-Bootów. Jutro odbędzie się za to trening nawigacyjny, na którego zapraszam. Najbliższa gra w środę.
Kapitan Andrev siedział zamyślony w kantynie oficerskiej z papierosem w dłoni, sącząc szkocką whisky.
- Czołem! Właśnie zdałem okręt ekipie technicznej!
- A to ty...
- Tak ja - uśmiechnął się Zyziek - co tam? Słyszałem że nie za dobrze Ci poszło ostatniej nocy?
- Ano - odparł Andrev, zaciągając się papierosem - nic a nic. Wszystkie torpedy poszły w pigułę, a dodatkowo wcześniej jakiś piprzony herbaciarz ostrzelał nas uszkadzając nam mostek.
- No i dobrze że nic więcej. Niektórzy oberwali mocniej. Wspomnij Wilka - odparł Zyziek - dla mnie też szkocką.
- Widziałeś tego nowego?
- Sygułę? Tia, ten nowy. Miał farta, że udało mu się dość do konwoju z pełnym ładunkiem torped. Który to jego patrol bojowy. Pierwszy? Drugi?
Zyziek przeciągnął się - Chyba pierwszy raz szedł w ataku stada na konwój. Zdaje się że zatopił wcześniej kilka jednostek, ale teraz to dał czadu. Sam byłem pod wrażeniem...
- Mhmm, nieźle. A właśnie Zyziek, czy tobie elektryki też kopią sprawę?
- Co?
- No, jakoś mam wrażenie, że te elektryki co nam ładują są do niczego.
- Mhmm - popił szkocką Zyziek - jakoś nie zwróciłem uwagi. Wiem że mają krótki zasięg.
- No moje ostatnie nie trafiły, a jak już to bez efektu. I to z zapalnikiem kontaktowym. Coś do tych magnetycznych nie mam zaufania.
- A dałeś wyprzedzenie w ataku na jednostkę? Prędkość konwoju uwzględniłeś? U-123 nadawał że idą około 8 węzłów.
- Tia, pół jednostki przed. Ale... o szlag!
- No właśnie Andrev. Sam zesrałeś sprawę. Jak wprowadzasz prędkość torpedy do kalkulatora, to nie dawaj wyprzedzenia. Pewnie wszystkie poszły przed dziobem. Słyszałem że wieczorkiem miałeś jakieś kłopoty z kompasem. Dobrze że mogłeś potem spróbować ponownie zaatakować. Szkoda że bez skutku. Byłeś już u starego?
- Po dziewiątej idę na dywanik.
- Nie będzie tak źle, - Zyziek poklepał Andreva po ramieniu - przecież poprzedniej nocy zrobiłeś prawie 15 tysięcy. A ja zatopiłem podobno jakiegoś neutreala. Pewnie mi stary nagada. No nic muszę lecieć, bo zaraz po powrocie chciał mnie widzieć.
- Do zobaczenia na kolejnym patrolu.
- Trzymaj się.
Andrev nie zdążył jeszcze dopalić papierosa, a do kantyny wszedł inny kapitan...
-Witaj ! Ciesze się że już wróciliście.
-O Marco, dobrze Cie widzieć (rzekł Andrev)
-Przed chwilą mijałem się z Zyzkiem, pędził do starego, jakiś taki pobladły
-No właśnie nie wiesz co się dzieje ? Jakaś grubsza akcja się szykuje ?
-No Ja właśnie od starego wracam, nie jest wesoło. Zresztą sam się dowiesz, ponoć wszyscy z ataku na ten konwój maja się u niego stawić.
-No, ale Andrev opowiadaj jak poszło ?
-Co nie wiesz nic ? Pół garnizonu już huczy od opowieści.
-No nie, wszedłem do portu dwa dni przed wami, załoga się rozeszła a Ja musiałem osobiście z "czifem" dokonać inspekcji, jeszcze jakaś szycha z góry była. Bo jak coś nawala to zawsze na moim okręcie do diaska...
-A co tym razem ? (zaśmiał się Andrew)
-Łopata lewej śruby pękła. Przez te wibracje aż wał wykrzywiło. Musiałem się wlec się na jednej. (powiedział smętnie Marco)
-Chłopie patrząc na poprzednie awarie to sukces że ci diesel wytrwał (z uśmiechem mówił dalej Andrev) no ale są dwa to miałbyś skąd podbierać części. A mi ostrzelali kiosk, torpedy jak nie chybiły to nie wiem czy zapalnik zawiódł, też nie ciekawie było, Ale jakiś nowy ponoć utopił sporą zwierzynę. Niejaki Syguła, kojarzysz ?
-(Marco chwilę się zamyślił) Hmmm jak byłem w akademii to takiego nie poznałem. Może kończył przed nami ?
-Może
-Słuchaj, Jak zdasz raport, wpadnij do Caffe Rene, Zyzkowi już wie
-Kiedy ?
-Jutro, po kolacji, około 20:00
-Dobra
-No to do zobaczenia (powiedział Marco znikając za drzwiami )
Ostatnio zmieniony przez PL_Marco 17 Październik 2008, 23:43, w całości zmieniany 2 razy
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#5 Wysłany: 18 Październik 2008, 12:13
PL_Marco napisał/a:
-Słuchaj, Jak zdasz raport, wpadnij do Caffe Rene, Zyzkowi już wie
-Kiedy ?
-Jutro, po kolacji, około 20:00
-Dobra
-No to do zobaczenia (powiedział Marco znikając za drzwiami )
Eee...
W niedzielę te spotkanie?
Dziś to BdU organizuje jakieś tam szkolenie nawigacyjne. Ale jutro?
Jutro odbędzie się za to trening nawigacyjny, na którego zapraszam.
FinekBŁAGAM, podawaj zawsze godzinę, coby człowiek mógł sobie dzień zaplanować, a nie dowiadywał się że wszyscy już płyną...
PL_CMDR Blue R jeszcze napisał/a:
Doczepię się do jednego w tej fajnej scence. Dlaczego miałbym się czepiać o zatopienie statku w konwoju, który miał neutralną banderę? Jego problem.
Nie TY tylko BdU. I to dlatego, gdyż może to rzutować na aktualne traktaty Rzeszy o nieagresji (wszak zatopienie neutralnego statku to możliwy powód do wojny) lub osłabić/ograniczyć porozumienia handlowe, którymi Rzesza ratowała swoją gospodarkę (np. Szwecja)
Ostatnio zmieniony przez PL_Andrev 18 Październik 2008, 20:42, w całości zmieniany 1 raz
Jutro odbędzie się za to trening nawigacyjny, na którego zapraszam.
FinekBŁAGAM, podawaj zawsze godzinę, coby człowiek mógł sobie dzień zaplanować, a nie dowiadywał się że wszyscy już płyną...
Tylko... ci gracze grali sobie rankinga PRZED tymi testami... To nie była ta umówiona sytuacja. A trening w końcu i tak by się nie odbył, bo dopiero przed 10 minutami komp wrócił do stanu używalności po formacie... Ale powtórzę:
Ta gra, o której usłyszałeś, nie była tą, na którą byliście umówieni. Ale od razu zniknąłeś i pewnie nie słyszałeś, jak potem mówiłem, ze nie dam rady, bo nie moge się przez modem połączyć, a nie mogę znaleźć hasła.
A chłopaki sobie grali, bo Zyziek miał potem pójść, a chcieli sobie zgrać. To był zwykły ranking.
Cytat:
PL_CMDR Blue R jeszcze napisał/a:
Doczepię się do jednego w tej fajnej scence. Dlaczego miałbym się czepiać o zatopienie statku w konwoju, który miał neutralną banderę? Jego problem.
Nie TY tylko BdU. I to dlatego, gdyż może to rzutować na aktualne traktaty Rzeszy o nieagresji (wszak zatopienie neutralnego statku to możliwy powód do wojny) lub osłabić/ograniczyć porozumienia handlowe, którymi Rzesza ratowała swoją gospodarkę (np. Szwecja)
!
A tego to nie wiedziałem...
Dzięki wielkie za wyjaśnienie/wyjaśnienia.
Jeszcze jedno pytanie, takie teoretyczne...
W jednej z poprzedniej misji natknęliśmy się na parowiec "Vodka" pod banderą ZSRR, który w końcu został uszkodzony przez Cobrę. Z uwagi na gęstą mgłę ciężko było stwierdzić, czy był członkiem konwoju, czy też się od niego odłączył, czy też jego kurs był przypadkowo zbieżny z konwojem.
Czy zatopienie tej jednostki też byłoby uznane jako "jego problem"?
Oczywiście teoretyzujemy...
Ostatnio zmieniony przez PL_Andrev 19 Październik 2008, 08:05, w całości zmieniany 1 raz
O 21:30 Marco, stojący na kiosku U-53 zauważył wynurzający się z mgły dziób słabo oświetlonej jednostki, którą zidentyfikował jako brytyjski parowiec. Jednak statek tak szybko zniknął za rufą U-53, że Marco nie miał możliwości ataku. Udało mu się jednak naprowadzić na niego U-51. Cobra odpalił 3 torpedy w parowiec. Dwie trafiły w rufę, nie wywołując większych szkód, poza zniszczeniem steru. Parowiec zatrzymał się i nadał na otwartej częstotliwości swoją pozycję, uszkodzenia i nazwę. Parowcem okazał się rosyjski statek SS Vodka. Cobra zaniechał ataku i pozostawał w pobliżu, gotowy na ratowanie rosyjskich marynarzy. Później tłumaczył, że gdy statek zauważył go, zaczął zygzakować, więc uznał go za wrogi. Rosyjscy marynarze zaprzeczyli tej wersji. Chcąc uniknąć konfliktu ze ZSRR (który i tak już był przygotowywany) Donitz wysłał do załogi statku oficjalne przeprosiny za incydent, który "nie zdarzyłby się, gdyby były lepsze warunki pogodowe". Statek został doholowany na Islandię.
Widzę, że o tej sytuacji mowa... Cóż... Parowiec płynął oświetlony, była mgła... Złożyło się wiele czynników, które ciężko było uniknąć. Kilkukrotnie zdarzyło się, że atakowane były statki neutralne. Teoretycznie nie powinien zostać zatopiony, ale w tych warunkach... Na pewno byłoby spięcie dyplomatyczne (choćby przez to, ze Cobra twierdził, że parowiec zaczął zygzakować i dlatego go zaatakował). Ale teoretycznie nie powinien.... Przyznam, że nie patrzyłem, czy on nie był w strefie nieograniczonej wojny podwodnej... Sprawa byłaby dość skomplikowana... Ale to, ze Cobra został i pomógł załodze parowca (który w końcu miał tylko zniszczoną śrubę), gdy tylko zostali zidentyfikowani świadczyłoby, że rzeczywiście to mógł to być błąd. A błędy się zdarzają. Większym problemem jest, że był to statek ZSRR, który (podobnie jak Amerykańskie, Włoskie, Japońskie, Hiszpańskie i Irlandzkie) miał specjalne prawa nadane przez Hitlera...
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#11 Wysłany: 19 Październik 2008, 10:42
PL_CMDR Blue R napisał/a:
Większym problemem jest, że był to statek ZSRR, który (podobnie jak Amerykańskie, Włoskie, Japońskie, Hiszpańskie i Irlandzkie) miał specjalne prawa nadane przez Hitlera...
Jakie specjalne prawa?
Włoskie, Japońskie, Hiszpańskie, a nawet ZSRR to rozumiem, w końcu państwa stowarzyszone czy sojusznicze...
Ale Amerykańskie i Irlandzkie???
No tu mnie znów zaskoczyłeś...
Amerykańskie to pewnie zakaz atakowania aby utrzymać USA z dala od uczestnictwa w wojnie na kontynencie po strony aliantów, ale Irlandzkie?
Specjalne prawa = Hitler nakazał zostawić ich w spokoju. Teoretycznie powinni nawet kontrolowania ich uniknąć...
Irlandia - wiesz, że oni jako jedyni z Europy do 3-ciej Rzeszy wysłali kondolencje z powodu śmierci Hitlera? Co prawda nie uczestniczyli w wojnie, ale osłabianie WB było im na rękę....
Amerykanie - Hitler nie chciał z nimi wojny.... Wiesz, co się działo, gdy Amerykanie jesienią 1941 roku zaczęli strzelać do U-Bootów? U-Booty miały ich nie atakować... Hitler do końca wierzył, że wojny z USA da się uniknąć
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum