Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
"Speedy Gonzales"
U-Booty: VIIC/41 (1942) lub IXC/40 (1942), Czas misji 2h
7 III 1942 g 12:00
Pogoda: Pełne zachmurznie, lekka mgła. Popołudniu spodziewane opady.
Tło historyczne:
W marcu 1942 roku niemieckie okręty podwodne zatopiły 84 statki handlowe o łącznym tonażu 446 044 BRT, przy stracie 6 okrętów podwodnych.
W okresie od stycznia do marca 1942 r. produkcja nowych okrętów podwodnych osiąga w Niemczech rekordowy poziom.
Odprawa:
Wywiad przekazał nam informację o szybkim konwoju, który opuścił Halifax i kieruje się do Bristolu.
Udajcie się do BD85 i zaatakujcie konwój.
POWODZENIA!
PL_CMDR Blue R
W patrolu udział wzięli:
Iroks - KIA
PL_w_wilk - SURV
U-129_von_Harpe - SURV • Destroyer Somers "USS Finek" - 1 850 • Dido Class "HMS Dido" - 5 600 • Destroyer Clemson "HMCS St. Croix" - 1 190 • Frigate Black Swan Class "HMS Black Swam" - 1 250 • Destroyer Hunt I "ORP Krakowiak" - 1 000 • J Class Destroyer "HMS Janus" - 1 690
---------------------------------------------------
Razem: 12 580 BRT
Kapitan zaklął szpetnie, gdy zobaczył mgłę unoszącą się na horyzoncie. Wiedział, że w tych warunkach eskorta herbatników może niezauważenie podejść jego okręt. Mimo to kierując się namiarami swojego hydroakustyk wytyczył kurs pomknął w kierunku spodziewanego wroga.
Wachta zauważyła statek. Na szczęście jego bandera dumnie powiewała na maszcie co uchroniło frachtowca przed zatopieniem Kapitan Jacek wysłał meldunek do stada, następnie zanurzył się i rozpoczął podejście do zbliżającego się konwoju.
Z mgły wyłoniły się pierwsze niszczyciele, przeczesujące wody przed statkami. Kapitan ustawił okręt, prostopadle do kursu, lecz popełnił błąd w obliczeniach. Płynący w eskorcie konwoju krążownik przeciwlotniczy HMS Dido, był zbyt blisko, by odpalone dwie torpedy zdążyły się uzbroić. Jak historia później pokazała, został zatopiony przez kapitana Harpego za parę minut.
Konwój płynął bardzo szybko i niestety kolejne torpedy wystrzelone do statku amunicyjnego, także chybiły. Kapitan Jacek szalał po pokładzie, miotał się we wściekłości. Ostatnia szansa by uratować swój honor. Dwi rybki popłynęły do tankowca i ... statek przełamał się i zatonął.
Jedna wyrzutnia przeładowana i kapitan postanowił zaatakować ostatni w konwoju duży frachtowiec. Wokół krążyły niszczyciele, lecz mimo to celna torpeda uszkodziła Dżona Bostera.
Ten jednak nic sobie nie robiąc z napływającej do wnętrza kadłuba wody płynął dalej. Po chwili kolejna rybka trafia, a statek dalej płynie jak gdyby nic się nie stało.
Kapitan manewruje wśród eskorty i strzela kolejne dwie torpedy w kierunku oddalającego się statku, niestety bezskutecznie. W końcu podejmuje ryzykowną decyzję. Gdy okręty eskorty znajdują się na granicy widoczności wynurza okręt i z działa niszczy oddalony o 4,5 km cel - po 50 pociskach Dżon Boster eksploduje na oczach kapitan Harpego.
Na konsekwencje nie trzeba długo czekać nadpływają niszczyciele. U-101 schodzi na 100m i wykonuje zwrot. Eskorta zrzuca bomby, na szczęście niecelne, po czym oddala się w kierunku nowo wykrytego innego uboota. To kapitan Harpe rozpoczyna swój taniec z eskortą - tym razem jest górą.
SH3Img@14-4-2010_22.10.42_653.jpg
Plik ściągnięto 88 raz(y) 32.04 KB
SH3Img@14-4-2010_22.10.48_186.jpg
Plik ściągnięto 89 raz(y) 70.22 KB
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ostatnio zmieniony przez PL_Cmd_Jacek 14 Kwiecień 2010, 22:41, w całości zmieniany 1 raz
Imię: Władysław Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Mar 2010 Posty: 252 Skąd: Warszawa
#2 Wysłany: 15 Kwiecień 2010, 07:45
Niestety ale wstępna pozycja wynikająca z rozstawienia wraz z dużą prędkością konwoju nie pozwoliła mi na nawiązanie walki. Strzelałem co prawda z daleka do odchodzących szybko statków ale bez rezultatu. Trasa konwoju była mocno odległa od mojej pozycji i jedyną metodą jego sensownego przejęcia było popłynięcie na powierzchni (na co w warunkach ograniczonej widoczności się nie zdecydowałem). Niestety takie wnioski mogę wyciągnąć dopiero po patrolu. Najlepiej bawił się Harpe wybijając eskortę.
Imię: Piotrek
Dołączył: 19 Mar 2010 Posty: 263 Skąd: Pomorze
#3 Wysłany: 15 Kwiecień 2010, 08:23
Cóż mnie to chyba mocno wywaliło od konwoju. Przesłuchałem hydro gdzie jest konwój obrałem na niego kurs i...
... jedyne co widziałem to przedni dd i 2 trafione torpedy, a właściwie tylko tą wodę, żadnego dymu czy zarysu
postanowiłem pomęczyć dd, były zwroty, awaryjne zanurzenia, nasłuchiwania w finalnym momencie odpaliłem tylną wyrzutnię niestety torpeda minęłą cel chyba o metr lub się odbiła. Chwile potem leżałem na dnie, przy ok 200 m o dd na pełnym gazie, awaryjne zanurzenie i ostry skręt w prawo mnie nie uratował
[ Dodano: 15 Kwiecień 2010, 08:26 ]
patrząc na misję to zostały tylko 2 eskortowce
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum