Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Będe uaktualniał historie w miare postepu, kiedyś miałem conajmniej 5 innych karier na modzie Real Uboat ale przepadły po awarii dysku w 2008 roku.
Możecie sie pośmiac z tej mojej fachowej strony internetowej, ale ja sie nie znam na html-u i to co tu powstało to dzieło ładnych paru godzin przeklinania i kombinowania
EDIT by Finek
Przeedytowano na prośbę majamy. - aktualizacja postu 30 IV 2012
Ostatnio zmieniony przez PL_CMDR Blue R 11 Listopad 2012, 16:18, w całości zmieniany 2 razy
Imię: Marek
Ulubiona Gra: życie
Wiek: 53 Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 490 Skąd: Szczecin
#3 Wysłany: 30 Styczeń 2010, 23:54 Edmund Homar - ciąg dalszy wojny
Wcieliłem sie w role tego mojego kapitana i płyne na 17 jego patrol w tej wojnie.
Jest maj 1941.
Ostatnio stacjonuje w Brest, domowa baza jest w Kolonii ale za daleko i nie chce tam pływać, skoro mam zaopatrzenie tuz pod nosem. Postoje tutaj są krótkie, tylko zatankujemy, zaladujemy torpedy i naprawa ewentualnych uszkodzen i juz nas wyganiaja w morze, niegościnni szefowie tego portu.
Ruch naszych ubotów w okolicy jest spory, prawie co patrol natrafiam ja jakiegos w morzu. Najczęsciej tak jak dzisiaj, tuż po wyjściu z portu była mijanka z jakims innym typem VII.
Mamy szczęście, po jednej dobie od wyjścia z portu dostajemy radiowy komunikat o konwoju:
Szybkie szacunkowe wykreślenie pozycji przechwycenia celu
i ocena czasu: wypada mi że jutro około południa jesli wszystko dobrze sie ułozy, idealnie, nie musze sie specjalnie spieszyć
Imię: Marek
Ulubiona Gra: życie
Wiek: 53 Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 490 Skąd: Szczecin
#5 Wysłany: 31 Styczeń 2010, 15:48
PL_Storm87 napisał/a:
Ciekawa woda.... stary dobry Green Atlantic for GWX 8 km, czy mi się tylko wydaje?
Tak, użyłem pliku z moda green Altantic, wydaje mi sie ładna. Mam podmienione kilka róznych graficznych szczegółów na takie które są dla mnie ładniejsze. Jak cos ładnego widze w innych modach to próbuje to wyciagnąć. Chętnie bym wrzucił sobie te nastawy do torped przy peryskopie z moda Sonara ale nie mam pojecia jak to zrobić, to wymaga ingerencji w srodek plików.
Tymczasem patrol idzie bardzo szybko.
Spotkaliśmy konwój dużo szybciej niż było w planach, musiał zmienić kurs na południe i juz około 2 w nocy było go słychac na hydrofonie. Zajelismy pozycje i odczekalismy aż napłynie, wstawał świt gdy wmanewrowalismy do konwoju pomiędzy eskortowcami. Odpalono 4 torpedy; jena do medium cargo (stary C2) druga do małego mercha co był najbliżej i dwie do sredniego tankowca co był ze 2,5 km od nas. Prędkość z pomiaru wyszła 9 węzłów. Ucieklismy głebiej nie czekając na efekty ataku, ale było słychac dwie eksplozje, a potem zatonięcie dużego mercha który musiał dostać za kogoś. Po wynurzeniu, z zadowoleniem odkryliśmy obecnośc uszkodzonego C2 który ledwo płynął po widocznym trafieniu w rufę. Miał zamontowane działo wiec nie ryzykując dobilismy go z tylnej wyrzutni.
Cały dzień i następna noc ścigalismy konwój wychodząc na pozycje nastepnego ataku. W tym czasie pogoda zmieniła sie, wiatr z 4 wezłów spadł do 2 wezłów. Mimo tego udało mi sie w dzień wejść ponownie w zasieg ataku niezauważonym, al ewynurzyłem sie na peryskopową dopiero pod koniec konwoju, i najbardziej sensownie dało sie zaatakowac jednostki ostatniego szeregu w szyku. Odpalilismy 4 torpedy do statków handlowych a tylna do fregaty która szła w eskorcie akurat za rufą. Uzyskaliśmy 3 trafienia i za jakiś czas 3 jednostki handlowe wroga zakryły fale. Ponownie udało sie nam wyjść bez uszkodzeń.
Podjąłem decyzje o dalszym ściganiu tego konwoju. Tego samego dnia woeczorem przy próbie wyprzedzania celu zostalismy zauważeni przez jedna z fregat co tam pływały w eskorcie, mogłem to przewidziec gdyz widoczność była nieskończona, czyli realnie jakies 8 km. Oberwaliśmy raz z działa w dziób z kilku kilometrów, integralnośc kadłuba spadła o 4%.
Schowałem okręt pod wode i dokonałem nieudanej próby ataku na płynąca szybko fregatę. Zostaliśmy tutaj wykryci, unik za unikiem, ucieczka na głebokośc, druga fregata i trzeba było sie troche napocic żeby przy tej pogodzie uciec. Osobiście pilnowałem obrotomierzy silników aby iśc z jak najmniejszym szumem.
Udało sie, ale to wykrycie to był znak że los przestał nam sprzyjać.
Ucieczka i uniki przed bombami zabrały mi sporo czasu i w efekcie scigany konwój gdzies uciekł, nie nawiązalismy kontaktu w ciągu nastepnej doby. Ale dostaliśmy informacje przez radio o innym bliskim konwoju, ten dla odmiany szedl wolno do angielskich portów, prosto w naszą pozycję. Spotkalismy się o świcie dnia następnego. Weszlismy wtedy w jakiś front burzowy, wiatr skoczył do 10 i było pełne zachmurzenie. Z przodu szła fregata typu Black Swan, a obok korweta. Korweta miała nosa, zamiast przejśc sobie z boku to wypingowała nas i zarzucila bombami. Stan kadłuba 53%, ale co gorsze zniszczeniu uległ hydrofon, działo, działko pl, jeden peryskop. Zalane 3 przedziały. Dzieki szasowaniu balastów i zwiekszeniu predkości zalane przedziały nie wciągneły nas zbyt głeboko, szacowałem że 120m to maks na jaki mozemy z tym kadłubem sobie pozwolić. Tylko szczęściu i pogodzie zawdzięczamy że zostając gluchymi nie trafiły nas następne ataki.
Po wynurzeniu jakieś 2 godziny później naprawiano co sie dało. Stan okrętu nie dawał nadzieji na kolejne polowanie.
Mieliśmy jeszcze 3 torpedy w wyrzutniach dziobowych. Pogoda się pogarszała. Spróbowałem ataku na ten sam konwój. Salwa z wszystkich trzech do pierwszego eskortowca jaki wyłonił sie na widnokręgu była szczęsliwa. Dostał w rufę i zatonął po dalszych 15 minutach zalewany falami. Tak zatopiłem drugą fregate w tej karierze.
Teraz juz powrót do bazy. Trzeba sie cieszyc że zadaliśmy straty w postaci 6 jednostek i wracamy żywi. Ciekawie jak sie ucieszą w Breście gdy znowu gościnnie poprosimy o naprawy. Krótki i intensywny patrol.
Przyszło nam spędzic ponad póltora miesiaca we Francji, okręt w tym czasie naprawiony. zastanawiano sie czy bysmy nie poszli na naprawy do naszych portów macierzystych ale udało sie pozostac tutaj. Ludzie poszli na urlopy, ci którzy nie mieli jeszcze specjalizacji to teraz ostatecznie je zdobyli. Mam załoge juz dobrze doświadczoną. Wyszlismy z Brestu w morze 5 lipca, tym razem mijalismy nasze dwa uboty wracające z patroli, ruch sie tu robi coraz większy.
Mamy za zadanie obadac ruch w rejonie wysp kanaryjskich, po drodze obserwując ruch w okolicach Gibraltaru.
Imię: Marek
Ulubiona Gra: życie
Wiek: 53 Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 490 Skąd: Szczecin
#8 Wysłany: 1 Luty 2010, 22:03
Zmiana planu, po komunikacie radiowym natknelismy sie na konwój który płynal mniej wiecej równolegle do nas. Minęla doba zanim pogoda poprawiła siez baznadziejnej widocznosci na jako-taką. Konwój nodchodzil i na nieszczeście eskorta zauważyla mnie zanim nasi zauwazyli cokolwiek, ucieklismy w zanurzenie awaryjne pod ostrzalem z dział. Zleciało sie tej eskorty troszke i zaraz nadpłynał konwój, w zamieszaniu dwie fregaty misiały sie zderzyć. Po wynurzeniu widzialem je uszkodzone. Jedna praktycznie starciła wartośc bojową i była łatwym celem. Druga zostala poczestowana cala zawartoscia przednich wurzutni i tez zatonela. Pospieszne strzelanie do odchodzącego w mgłe konwoju dało zatopienie dwóch obiektów i uszkodzenie dużego Cargo (c3) który jednak po dwóch trafieniach uciekł.
Lece po torpedy do naszego tajnego zaopatrzeniowca w porcie portugalskim i wtedy bedzie kontynuowana podróż na południe. Tymczasem dowództwo przeniosło nasze flotylle do Brest, wreszcie zauważyli że i tak najwiecej tutaj sie nas pojawia.
Zauwazyłem że znaczaco wzrasta ilośc eskorty w konwojach i w eskorcie wzrasta udzial fregat typu Black Swan, to niedobrze bo one sa groźnym przeciwnikiem.
Imię: Paweł
Ulubiona Gra: SH3 + GWX 2.1 Pomógł: 13 razy Wiek: 37 Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 684 Skąd: Tarnów
#10 Wysłany: 1 Luty 2010, 23:19
PL_Andrev napisał/a:
hehe, wygląda jak w SH5, ale na tamtym to gracze psy wieszali... dziwne co?
Długo na nim grałem, ale wróciłem do standardowego, GWX-owskiego.
Cytat:
BTW: Co to za mod który oferuje zaopatrzenie w Portugalii?
Czy może to tło gry?
Mod nazywa się... GWX 3.0 Jeśli idzie o zaopatrzenie, to dodaje nie tylko mleczne krowy, ale też normalne jednostki nawodne. Na pewnym etapie gry pojawia się opcja zaopatrzenia U-boota ze statku cumującego w Vigo, w Hiszpanii. Brzmi znajomo?
EDIT: No moment, przecież ten statek na screenie jest akurat w Vigo!
Imię: Marek
Ulubiona Gra: życie
Wiek: 53 Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 490 Skąd: Szczecin
#14 Wysłany: 3 Luty 2010, 16:41
Dobilismy do Vigo, wcześniej pomyłkowo podalem że to port portugalski ale okazuje sie że jednak to teren Hiszpanii. W porcie całkiem spokojnie, około 10 hiszpańskich jednostek i dwie nasze niemieckie, zaopatrzeniowiec Bessel i mały tankowiec. Dobijamy do burty Bessel i zaczynamy załadunek. Zdjęcie zaopatrzeniowca Bessel:
a tu przy wejściu do portu powitały nas mewy i delfiny
Imię: Marek
Ulubiona Gra: życie
Wiek: 53 Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 490 Skąd: Szczecin
#15 Wysłany: 3 Luty 2010, 19:28
15 lipca 1941.
Po uzupełnieniu torped i paliwa ruszylismy w strone cieśniny gibraltarskiej, po drodze złapalismy jeden kontakt na hydrofonie ale była akurat pogoda burzowa i nie udało sie go znaleść, nie narzekamy bo prawdopodobnie był to jakis hiszpański lub portugalski samotny rybak. Oprócz tego pojedynczego przypadku pusto.
16 lipca 1941.
Okolo 270 km na zachód od Gibraltaru zaatakowały nas samoloty wroga, prawdopodobnie Hurricane-y. Mimo szybkiego zanurzenia otrzymalismy lekkie uszkodzenia kadłuba z działek pokładowych. Sytuacja z samolotami w ciągu dnia powtórzyła sie kilkukrotnie, w sumie trzykrotnie udalo sie wrogowi nas ostrzelać przy zanurzaniu, stan kadłuba spadł na 78%. Podjąłem decyzje dalszej podrózy w wiekszosci pod wodą i wynurzeniach tylko dla doladowania akumulatorów.
17 lipca 1941.
Stoimy od nocy w rejonie 51 km od Gibraltaru na kierunku 243. Dalej nie podchodzimy z powodu wykrytych tam wrogich patrolowców. O świcie mijał nas płynąc z zachodu duzy statek pasażersko towarowy pod banderami Hiszpanii. Potem ze wschodu przywedrowal mały wrogi statek. Szykujemy atak.
8:29 - strzelamy do frachtowca przybrzeżnego z flagą brytyjską jedna torpedę, odległość 1300m, predkosc celu obliczona jako 7 węzłów
8:30 cel trafiony, robimy zwrot i idziemy kursem równoległym nasłuchując czy zatonie
8:36 cel tonie wywracając sie na prawa burtę, bierzemy z rozbitków jednego oficera na pokład i przesłuchujemy o ładunek i cel podróży, zatopilismy statek "Small boy" 1870 ton typ coastal freighter, ładunek to kauczuk, skóry bydlęce i dużo tanich chińskich kalesonów. Jesteśmy przekonani że teraz wroga armia zmarznie zimą bo zabraknie im butów i ciepłej bielizny. Po meldunku radiowym przyszły gratulacje i nowe rozkazy. Patrolujemy dalej okolice przesuwając sie lekko na zachód.
Dobijamy do burty Bessel i zaczynamy załadunek. Zdjęcie zaopatrzeniowca Bessel:
ZA DNIA?! Was pogrzało?
Wiem, ze to gra, ale w rzeczywistości, to chyba by was rozstrzelano, a U-Boot musiałby zostać zatrzymany (to nielegalne wejście do portu)
Imię: Paweł
Ulubiona Gra: SH3 + GWX 2.1 Pomógł: 13 razy Wiek: 37 Dołączył: 12 Mar 2009 Posty: 684 Skąd: Tarnów
#18 Wysłany: 3 Luty 2010, 21:21
PL_CMDR Blue R napisał/a:
Cytat:
Dobijamy do burty Bessel i zaczynamy załadunek. Zdjęcie zaopatrzeniowca Bessel:
ZA DNIA?! Was pogrzało?
Wiem, ze to gra, ale w rzeczywistości, to chyba by was rozstrzelano, a U-Boot musiałby zostać zatrzymany (to nielegalne wejście do portu)
Tak teoretycznie, to zgodnie z ówczesnym prawem (nie wiem jak teraz) państwo neutralne może przyjąć do portu okręt wojenny jednej z walczących stron, ale na czas nie dłuższy niż 24 godziny. Z resztą Niemcom z Hiszpanami się wtedy nie żyło źle.
Imię: Marek
Ulubiona Gra: życie
Wiek: 53 Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 490 Skąd: Szczecin
#19 Wysłany: 3 Luty 2010, 22:09
PL_Storm87 napisał/a:
PL_CMDR Blue R napisał/a:
Cytat:
Dobijamy do burty Bessel i zaczynamy załadunek. Zdjęcie zaopatrzeniowca Bessel:
ZA DNIA?! Was pogrzało?
Wiem, ze to gra, ale w rzeczywistości, to chyba by was rozstrzelano, a U-Boot musiałby zostać zatrzymany (to nielegalne wejście do portu)
Tak teoretycznie, to zgodnie z ówczesnym prawem (nie wiem jak teraz) państwo neutralne może przyjąć do portu okręt wojenny jednej z walczących stron, ale na czas nie dłuższy niż 24 godziny. Z resztą Niemcom z Hiszpanami się wtedy nie żyło źle.
Dokładnie to nie wiem jakie sa te przepisy ale najwyraźniej niektórzy Hiszpanie to faszysci i wspierają nas nieoficjalnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum