Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
"Zatoka Meksykanska"
U-BOOTY: IXC (1941) CZAS MISJI: 2 godz
28/05/1942 g. 06:00
POGODA: zachmurzenie umiarkowane,gęsta mgla, wody spokojne
Tło historyczne:
W kwietniu Amerykanie zastosowali system zwany "Bucket Brigade" polegający na tym, że nieformalne grupy statków pływały wzdłuż wybrzeża w dzień, eskortowane przez wszystkie dostępne okręty, a na noc kierowano je do bezpiecznych kotwicowisk. Donitz odpowiedział na to przesunięciem centrum operacji dalej na południe. U-Booty ponownie zbierały obfite żniwo bez poważniejszych przeszkód. W maju zatopiono 41 statków, łącznie 250 tys. BRT, w większości w Zatoce Meksykańskiej
Odprawa:
Waszym celem są tankowce wroga. Im więcej z nich zostanie zatopionych, tym mniej paliwa dotrze do Wielkiej Brytanii. Pozbawiona paliwa Wielka brytania będzie musiała się ugiąć przed potęgą III Rzeszy! Powodzenia!
PL_CMDR Blue R
W patrolu udział wzięli:
PL_CMDR Blue R - KIA przez chciwość • Tanker T3 "USS Gas" - 11 736 • Tanker T3 "USS Fuel" - 11 849 • Tanker T3 "USS Tank" - 11 851
---------------------------------------------------
Razem: 35 436 BRT
Był przyjemny miły ranek, gdy o 6:06 wpadłem na Jacka. Obawiałem się, że będziemy strzelać do tych samych celów (mamy podobny gust w doborze tankowców), ale szczęśliwie popłynęliśmy w inne strony.
6 minut później zauważam dym. DD. Dziad musiał mieć radar, bo mnie wykrył i zmusił do zanurzenia. Skierowałem się w tą samą stronę co konwój i po pół godzinie wynurzyłem. Jestem tuż przed konwojem i wtedy ktoś zaatakował, a Szylola wywaliło.
Punktualny jestem do bólu to tak około 7:00 zaatakowałem i zatopiłem 2 tankowce i uszkodziłem trzeci. Wtedy też kolejny raz odnalazł mnie DD. Posłałem torpedę do uszkodzonego tankowca i zanurzenie, nie czekając na wybuch. Słyszałem eksplozje i raport poświadczył, ze zatopiłem cuś W tym momencie ginie Jacek.
Zszedłem na 140m i przeładowuję torpedy, aby dobić tego wlekącego się T3, co uszkodził (chyba) Jacek...
7:30. Hunter wychodzi na obserwatora, a ja zostaję wykryty. 1 minuta do zakończenia przeładowania. To jakoś wytrzymam na unikach. Nie wziąłem pod uwagę, że to nie 1, a 3 DD podchodzą do ataku. 1 uniknięty, 2 lekko wytrząsł. Wpisuję do dziennika ostatnie słowa "Trzęsie, 140m". Wtedy 3 salwa bomb rozrywa kadłub i okręt tonie.....
I tak przez Chciwość zginął Finek, zakańczając swoją pierwszą karierę i pokonując barierę 100 000 BRT. Jakbym przeżył wujo Donitz dałby mi fajny medalik... Cóż. Chciwość nie popłaca.
Za to fajnie z Szylolem nam się pogadało o sprawach brony-logicznych
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#3 Wysłany: 7 Luty 2014, 10:37
Patrolu niestety nie mogę zaliczyć do udanych. Wynurzyłem się i poszedłem całą naprzód na przewidywaną pozycje konwoju.
Zobaczywszy okręt przed sobą odpaliłem flarę sygnalizacyjną przed dziób Finka - na szczęście nie trafiłem
Ominąłem go szerokim łukiem, gdy pojawiły się dwa niszczyciele. Dałem nura pod wodę i odszedłem z pola rażenia eskorty, która zajęła się pozbywaniem balastu zbędnych bomb głębinowych.
Nie wykryty płynąłem wg namiarów na hydro. Zobaczywszy konwój stwierdziłem, że za bardzo odszedłem na jego flankę. Mimo to z odległości 2500 metrów odpaliłem torpedy, gdyż eskorta zaczęła znowu niuchać obok mnie. Z czterech torped dwie trafiły w tankowiec T3 powodując potężny pożar i spowolnienie statku. W tym samym czasie Fleczer przejechał mi po plecach uszkadzając poważnie przedziały dziobowe i niszcząc stery głębokości. Zacząłem pływać żabką. Niestety moja pazerność spowodowała utratę okrętu. Zamiast zejść w głębiny i zwiać manewrowałem by zaatakować ponownie. Dwie kolejne odpalone torpedy chybiły. Za to cztery DDeki już nie miały dla mnie litości. Kolejna salwa bomb spowodowała dezintegrację kadłuba i śmierć załogi - nikt się nie uratował .
Mimo wszystko, dobrze się bawiłem i cieszę się że trafiłem na serwer, gdzie prym wiedzie ciche podejście do konwoju, manewrowanie i sprawna (lub nie ) ucieczka, a nie wycinanie eskorty - ale to moje prywatne zdanie.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ostatnio zmieniony przez PL_Cmd_Jacek 7 Luty 2014, 10:38, w całości zmieniany 1 raz
Imię: Szymon
Ulubiona Gra: Silent Hunter III i V, Seria Mass Effect, Seria Assassin's Creed
Wiek: 29 Dołączył: 29 Sty 2010 Posty: 428 Skąd: Żywiec
#4 Wysłany: 7 Luty 2014, 11:19
Ja spokojnie, zaczynam na powierzchni, prędkość pół naprzód, peryskopowa. Ogarniam hydrofon, konwój na lewo ode mnie, zmieniam kurs, płynę na konwój i wynurzenie. Chwilę po wynurzeniu (może 5 minut od rozpoczęcia gry) słyszę "Zauważono samolot!" Tak więc szybkie zanurzenie, samolot zaczyna ostrzał, zrzuca bombę, którą nie trafił dzięki Bogu. Podchodzę na pół naprzód na peryskopowej, gdy słyszę od hydroakustyka "Niszczyciel, odległość średnia, zbliża się!" Wyciągam peryskop i faktycznie, dd może 2 km ode mnie. Szybka ucieczka w głębiny i wymijanie pierwszej serii bomb. 200 metrów, cisza na okręcie, najmniejsza prędkość. Udaje mi się uniknąć bez żadnych uszkodzeń 2 serie bomb, gdy dd-ki dały sobie spokój, tak więc 3 węzły, wynurzenie na peryskopową z 200 metrów.
A że w między czasie nie było co robić, to popisałem trochę z Finkiem na brony tematy .
Gdzieś po godzinie wynurzania, byłem tak zgaduję może 500 metrów od konwoju, bo słyszałem wyraźnie trafiające torpedy. Gdy dobiłem 25 metrów, błąd. Aplikacja nie odpowiada.... . Eh, no nic, co miałem zrobić, trudno, odpaliłem sobie diablo żeby się zrelaksować, bo po prostu no "Nic tylko się pochlastać" jak to Zbyszek później określił.
_________________ http://www.youtube.com/user/jajcarzek
"Dobry trening w walce z konwojem, jest dla mnie więcej wart, niż najlepszy urlop" Gunther Prien, dowódca U-47
Imię: Adam
Ulubiona Gra: Aktualnie brak Pomógł: 5 razy Wiek: 30 Dołączył: 26 Lut 2010 Posty: 658 Skąd: oni mają tyle tonażu?
#5 Wysłany: 7 Luty 2014, 14:59
Ja po zauważeniu dd zszedłem na 100m i trochę unikałem fletchera i clemsona
Niestety tak byłem zajęty unikami że miałem słabą pozycję do ataku na konwój
Po wyjściu na peryskopową najbliższy tankowiec był ode mnie 3400m
Odpaliłem 2 torpedy, 1 kontakt i 1 magnetyk
Magnetyk wybuchł przed wcześnie ale kontakt dotarł do celu trafiając T3 w samą rufę
Kolejne 2 torpedy tak samo, 1 magnetyk drugi kontakt i sytuacja powtórzyła się
T3 z 11w zwolnił do 4w, pięknie tylko trzeba go dobić ale znów zostałem zaatakowany przez fletchera, odgryzłem mu się torpedą, ale kolejny mój cel przechylił się na bok i uciekł
Te okręty wypchane były chyba pustymi beczkami.........
Oddaliłem się bezpiecznie i wyszedłem na obserwatora
1.JPG DD zaczęły kogoś szukać
Plik ściągnięto 8 raz(y) 59.26 KB
2.JPG Finek is the end :p
Plik ściągnięto 9 raz(y) 21.18 KB
3.JPG Amerykaniec wypchany pustymi beczkami
Plik ściągnięto 12 raz(y) 58.51 KB
_________________ Ford Mondeo Mk III ST220
Wysoko obrotowy silnik DURAtec ST 3.0 V6
226 koni. 7 sekund do setki, ponad 240 km/h maksymalnej prędkości.
Mój ulubieniec ze względu na osiągi i wyposażenie w stosunku do ceny
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum