POLISHSEAMEN

[PL_Cmd_Jacek]

Wczoraj popłynęliśmy jeszcze jeden patrol. - White Cyclone.

Ja z U-96 na Alfach, przeciwko Pepe na LA oraz Olek na Ametyst. Poźno było i wesoło. Niestety sztab nie zezwolił nam załadować nuklearnych bomb głębinowych. Mimo to Przemek przemycił jedną na pokład.

Sporo już paliwa zużyłem i poziom wesołości był wysoki. Postanowiłem zasiać terror w szeregach przeciwnika wysyłając salwę rakietotorped na przypuszczalne pozycje początkowe. Czym wzbudziłem zdziwienie i przerażenie po drugiej stronie



Jak się okazało intuicja mnie nie zawiodła i jedna z torped uchwyciła kontakt i trafiła Pepe .

Niestety na tym skończyło się dobre. Przebrała się czara "paliwa" i kolejna salwa rakietotorped
nie odpaliła - zbyt szybko chciałem zaatakować, nie sprawdziłem wszystkiego i okazało się że nie zwolniłem . 4 rakiety poszył w .... morze.

A potem to już był błąd za błędem. Zmieniając pozycję, płynąłem szybko. Zbagatelizowałem komunikat "torpedo in the water", gdyż nie słyszałem pingów. Błąd, bo to była pasywna torpeda wystrzelona przez AI.



I po ptokach .

Ale było fajnie.

W tym patrolu, bardzo dobrze sprawdziło się powiedzenie, że wygrywa ten kto popełnia mniej błędów - a ja ich popełniłem, zbyt wiele. Echh to paliwo

Dzięki za wspólny wieczór