Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Gdy słońce leniwie wstawało zza horyzontu, David wiedział już z czym ma do czynienia. Był to niewielki konwoik, złożony głownie z małych jednostek... oraz tej, która pierwsza załapała się na radar. Dużego transportowca.
Niestety, tak blisko Davao eskorta też była silniejsza, niż zwykle, gdyż do konwoju zapewne dołączyły się także i pobliskie jednostki patrolowe.
Mogli oczywiście ich przepuścić i za pomocą radaru ścigać przez dzień, aż mniejsze jednostki opuszczą główny cel, jednak już raz na takim pościgu za dnia się zacięli, a teraz mieli dość dobrą pozycję do ataku. Każda z opcji miała swoje wady i to na Davidzie spoczął obowiązek zważenia ryzyka i podjęcia decyzji.
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#122 Wysłany: 13 Listopad 2019, 20:53
"Doskonala pogoda do ataku. Skupiamy sie na najwiekszym celu (cel #1). Atak 4 torpedami, srednia odleglosc. Po wystrzeleniu torped schodzimy na 200 stop i odchodzimy aby uniknac wykrycia. Wprowadzic dane do ataku potem peryskop w dol. Kolejne wysuniecie tuz przed atakiem dla ewentualnej korekty parametrow ataku." rozkazy kapitana zelektryzowaly zaloge. To tez odnich bedzie zalezalo czy atak zakonczy sie sukcesem czy tez klapa.
Mały konwoik powoli oddalał się od Steelheada... a David zastanawiał się, czy w ogóle zauważyli, że byli atakowani... Zrzucona dość daleko bomba głębinowa potwierdziła, że jednak atak został zauważony....
Gdy kilka minut wcześniej XO na stoperze doszedł do czasu pierwszego trafienia... nastała cisza... wszyscy słuchali... ale nic nie nastąpiło. Ani jednego BUM. Ta bomba głębinowa, zrzucona dość daleko od Steelheada była pierwszym BUM... a oczekiwano ich co najmniej kilku...
Obecnie pewne było, że wróg o nich wie, ale nie ma pojęcia gdzie są... Do pełnego szczęścia brakowało tylko, aby atakowany cel został trafiony.
Radar dawał Steelheadowi przewagę, której wróg nie miał Mogli trzymać się poza zasięgiem wzroku i poruszać niezauważenie. Mogli tez w tej sposób wykryć zagrożenie... Zupełnie, jak teraz, gdy operator radaru zameldował:
-Kontakt lotniczy, prawa burta, 6 mil, zbliża się!
Do południa sytuacja powtórzyła się dwukrotnie, ale po żadnym wykryciu kontaktu nie nastąpił atak, więc najwyraźniej radar ocalił Steelheada przed wrogiem. Wczesnym popołudniem znów zbliżali się do celu, gdy operator radaru podając kolejny raz pozycję, wprowadził XO w dezorientację:
-Podać jeszcze raz odległość!
Operator powiedział:
-Namiar 0-1-1. Odległość 8-8-0-0!
XO kolejny raz sprawdził linijka na mapie i postawił kropkę w dokładnie tym samym miejscu, gdzie wcześniej.
-Prędkość okrętu? - zapytał, ale i tu odpowiedź była taka sama, jak ostatnio. David nachylił się nad nakresem. Wynikało z niego, że wróg się zatrzymał. W ciągu ostatnich minut zbliżali się do wroga, jakby ten wcale się nie oddalał.
-Radar! Ruchy plus minus 5 na obie burty. - rozkazał XO i gdy podoficer wykonał polecenie, powiedział do kapitana - Może coś się zacięło? Przecież nie mogli zatrzymać się.
-Skrajna odległość około 1-1-0-0-0, sir! Namiar 0-1-7! - zameldował bosman. XO spojrzał na nakres i powiedział:
-To by pasowało na pozycję, sir... Ale ten drugi, to zupełnie jakby... - oczy XO otworzyły się szerze j- Jeden płynął na nas!
W tej chwili bosman zameldował:
-Namiar 0-1-2. Odległość 8-4-0-0.
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#130 Wysłany: 18 Listopad 2019, 20:48
"W sensie echo rozdzielilo sie, prawda?. Wyglada na to ze czesc eskorty wraca do bazy. Wyznaczyc ich kurs. Staramy sie delikatnie ominac. Jak pojawia sie w zasiegu wzroku, zanurzamy sie i omijamy po woda (O ile to tylko eskorta). Potem wznawiamy poscig."
Gdy zanurzyli się na widok eskortowca, stało się coś, czego nie spodziewano się. Eskorta zwolniła...
Sądząc po kontaktach na hydrofonie, były to te eskortowce, które wcześniej towarzyszyły frachtowcowi, ale nie wracały do bazy... Wydawało się, że kogoś szukają.... Powoli przemieszczali się całą ławą... Czyżby dostrzegli Steelheada? Niemniej nikt nie rzucał bomb, nikt nie wydawał się atakować... Tylko raczej odpędzać okręt podwodny... Czyżby namierzyli ich i chcieli ich zatrzymać tutaj?
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#132 Wysłany: 19 Listopad 2019, 19:48
"Panowie wyglada nieciekawie. Albo przegapilsmy gdzies samolot albo maja radar. No nic. Zanurzenie 220 i probujemy ich obejsc lub cichutko przesliznac sie w luce miedzy eskortowcami. Z tego konwoju moga byc nici. Nawet jak icg przejdziemy to pewne jest ze wroca nad nami. Tak czy siak troche czasu stracimy przez to."
Zachowanie wroga było zupełnie nielogiczne... Minęli Steelheada.... potem wracali.... a po pewnym czasie... zwinęli manatki i odpłynęli w kierunku Davao, zostawiając Steelheada samego sobie.... ale mającego trop konwoju.
Pościg trwał cały dzień (z przerwą na jedno zanurzenie przed wykrytym samolotem), ale wreszcie wieczorem wszystko zaczynało się układać... Konwój był w zasięgu wzroku Davida, eskorty było wyraźnie mniej, a i samoloty zapewne odleciały do lądu przed zmrokiem... Całodzienny trud wydawał się wreszcie wydawać owoce.
Pewne było, że ściemni się, gdy podejdą do ataku, co dawało szansę na atak na powierzchni z użyciem radaru... Mogli też zawsze śledzić konwój do rana i zaatakować o poranku...
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#134 Wysłany: 20 Listopad 2019, 20:06
Oczywiscie, ze wykorzystujemy oslone nocy. Podejdziemy tak aby zaatakowac z wyrzutni rufowych. Wszystkie (4) torpedy do najwiekszego celu. Po wystrzeleniu odchodzimy z maksymalna predkoscia. Jak trafimy to natychmiast zanurzenie. Jak nie to bedzie powtorka z dziobowych.
Po salwie z rufy nastało oczekiwanie, które przerwał wystrzał. Jeden z eskortowców wystrzelił, choć nie było wiadome do kogo.. Do trafienia została jeszcze minuta biegu torped...
Po zanurzeniu się, David stał przy peryskopie, próbując coś zobaczyć... I to, że mógł coś widzieć, nie świadczyło dobrze o ataku. Widział reflektor, który przeczesywał wodę, gdzieś za ich rufą... Mignięcia frachtowca, który nie był ustawiony bokiem, a rufą... I wtedy hydro zameldował:
-Kontakt dźwiękowy, namiar 1-2-1. Szyba śruba... Dość blisko i zbliża się.
Namiar 1-2-1 był o tyle niepokojący, że konwój mieli za rufą... Blisko Steelheada musiał być jeszcze inny okręt.
Zbliżali się do 220 stóp, gdy w pobliżu, na powierzchni, ktoś przepłynął, przechodząc praktycznie nad okrętem z namiaru 130. Gdy wydawało się, że oto uniknęli wykrycia, wróg dał znać, że wie o obecności Steelheada.
-Bomby głębinowe w wodzie - zameldował hydroakustyk.
To było więcej, niż potwierdzenie wykrycia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum