Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Imię: Maniut Pomógł: 9 razy Dołączył: 18 Cze 2005 Posty: 842 Skąd: koło morza
#2 Wysłany: 17 Styczeń 2008, 22:02
Nie wiem, czy facet, który to opisywał, miał jakiekolwiek pojęcie o zagadnieniu działania OP w warunkach bojowych.
w/g mnie są to bzdury sfrustrowanego teoretyka, który pragnie zaistnieć i zostać zauważonym.
Imię: Michał Pomógł: 2 razy Wiek: 50 Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 280 Skąd: Katowice
#3 Wysłany: 18 Styczeń 2008, 09:10
Jednak ten artykuł pokazuje bezmyślność władz Polskich przy rozbudowie armii, wydano ogromne pieniądze na flote która nie mogła odegrać żadnego znaczenia i broniła kilkunasto kilometrowego skrawka wybrzeża w kraju w którym nie było ani jednego nowoczesnego samolotu (mam na mysli rok 35)
Imię: Konrad
Wiek: 56 Dołączył: 31 Maj 2005 Posty: 251 Skąd: London
#4 Wysłany: 22 Styczeń 2008, 18:30
PL_maniek napisał/a:
Nie wiem, czy facet, który to opisywał, miał jakiekolwiek pojęcie o zagadnieniu działania OP w warunkach bojowych.
w/g mnie są to bzdury sfrustrowanego teoretyka, który pragnie zaistnieć i zostać zauważonym.
Czyli sugerujesz, że dokumenty, na które autor powołuje się w artykule zwyczajnie nie istnieją i są tylko wymysłem ? Nie rozumiem co krytykujesz ? Autora czy decyzje podjęte w dobie IIRP ?
mike napisał/a:
Jednak ten artykuł pokazuje bezmyślność władz Polskich przy rozbudowie armii, wydano ogromne pieniądze na flote która nie mogła odegrać żadnego znaczenia i broniła kilkunasto kilometrowego skrawka wybrzeża w kraju w którym nie było ani jednego nowoczesnego samolotu (mam na mysli rok 35)
Czyli lepiej było nie bronić i oddać Wybrzeże bo nie było tam nowoczesnych samolotów? Znaczy się, że wszystkie te miliony złotych władowane w budowę portu gdyńskiego to tylko wywalanie kasy w błoto ? Najpierw należało kupić nowoczesne samoloty, a dopiero wtedy byłoby czego bronić na Wybrzeżu - czy to właśnie sugerujesz ?
Imię: Michał Pomógł: 2 razy Wiek: 50 Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 280 Skąd: Katowice
#6 Wysłany: 22 Styczeń 2008, 20:39
Cytat:
Czyli lepiej było nie bronić i oddać Wybrzeże bo nie było tam nowoczesnych samolotów? Znaczy się, że wszystkie te miliony złotych władowane w budowę portu gdyńskiego to tylko wywalanie kasy w błoto ? Najpierw należało kupić nowoczesne samoloty, a dopiero wtedy byłoby czego bronić na Wybrzeżu - czy to właśnie sugerujesz ?
szanowny kolega wybaczy ale może nie zauważył że nasze główne siły morskie uciekły przed wybuchem wojny do Anglii (pierwsza misja w sh2 ) i nie broniły "milionów wydanych na port w Gdyni", OP praktycznie też nie uczestniczyły w wojnie obronnej, jedyny opór stawiły małe jednostki, wiec ta cała przeogromna (jak na nasz kraj) kasa została wywalona w błoto, niech kolega się zastanowi ile kosztował jeden OP, ile kosztował niszczyciel który kompletnie nic nie pomógł w kampanii wrześniowej ile za te pieniądze by było tak potrzebnych i brakujących dział plot (200-300 ????) ile dodatkowych TKS-ow i 7TP i co najważniejsze za 3 DD można było kupić u Francuzów, Angoli lub Amerykanów z 60-80 nowoczesnych samolotów mogących stanąć w równy bój z BF-109, taka ciekawostka od wczesnej wiosny 1939 nad naszym terytorium latały bezkarnie niemieckie rozpoznawcze DO 17 które jak tylko "wykryły" Polskie PZL 11 C robiły zwrot i na całym gazie uciekały do Rzeszy lub Prus
Imię: Konrad
Wiek: 56 Dołączył: 31 Maj 2005 Posty: 251 Skąd: London
#7 Wysłany: 22 Styczeń 2008, 21:26
mike napisał/a:
szanowny kolega wybaczy ale może nie zauważył że nasze główne siły morskie uciekły przed wybuchem wojny do Anglii (pierwsza misja w sh2 ) i nie broniły "milionów wydanych na port w Gdyni"
@ zaznaczone kolorem - Litości.
Możesz się powołać na jakieś źródła nie na grę ?
Jak słowo daję nigdy nie wpadłbym, że "Peking" to uciezka, a nie taktyczne wycofanie wartościowych sił.
mike napisał/a:
OP praktycznie też nie uczestniczyły w wojnie obronnej
TZN, że niby to był ich błąd tak ? Bo były za drogie i bezużyteczne ? Co według Ciebie oznacza "nie uczestniczyły". Bo według stanu mojej wiedzy "uczestniczyły". To, że nic prócz jednego trałowca nie zatopiły jest zupełnie inną bajką.
mike napisał/a:
jedyny opór stawiły małe jednostki
Czy coś z kampanii wrześniowej 1939 na wybrzeżu mi umknęło ? Jaki opór ?
mike napisał/a:
wiec ta cała przeogromna (jak na nasz kraj) kasa została wywalona w błoto, niech kolega się zastanowi ile kosztował jeden OP, ile kosztował niszczyciel który kompletnie nic nie pomógł w kampanii wrześniowej ile za te pieniądze by było tak potrzebnych i brakujących dział plot (200-300 ????) ile dodatkowych TKS-ow i 7TP i co najważniejsze za 3 DD można było kupić u Francuzów, Angoli lub Amerykanów z 60-80 nowoczesnych samolotów mogących stanąć w równy bój z BF-109
A ile z tych samolotów (myśliwskich jak dobrze rozumiem)i czołgów mogło dać klapsa temu chłopakowi i jego kumplom z Kronsztadu:
O zatopieniu już nawet nie wspomnę ;-)
_________________
Ostatnio zmieniony przez Grom 22 Styczeń 2008, 21:38, w całości zmieniany 5 razy
Jak słowo daję nigdy nie wpadłbym, że "Peking" to uciezka, a nie taktyczne wycofanie wartościowych sił.
Zgodzę się. Gdy ustalano budżet i budowano flotę nie zakładano, że wojna wybuchnie w 1939 roku i muszą być do niej gotowi. Peking uratowało nasze niszczyciele przed pogromem. A co do nieprzydatności.
Mike. Załóżmy, że Polskę napadłaby np. Norwegia. Wtedy te siły by coś mogły zdziałać (Norwegowie nie posiadali aż takiej siły jak Rzesza). W końcu budując flotę nie budowano jej pod "walkę z Kriegsmarine", a obronę Polskiego wybrzeża przed jakimkolwiek wrogiem
Cytat:
Czy coś z kampanii wrześniowej 1939 na wybrzeżu mi umknęło ? Jaki opór ?
Nie rozumiem ostatniego pytania. Brzmi jakby Westerplatte i Hel nie stawiały oporu...
Mike. Patrzysz z punktu widzenia osoby, która zna wojnę. A przecież II RP nie wiedziała, jak będzie.
Małe założenie.
Mike. W co teraz polskie wojsko ma ładować kasę? Co bardziej będzie potrzebne w nadchodzącej wojnie (a z kim i kiedy, to już historia pokaże)? Samoloty, które powstrzymają naloty Rosji? A może OP, które obronią nas przed desantem Szwedów? Czy też Czołgi do obrony przed Niemcami? A może tylko wyszkolone służby do powstrzymywania terrorystów?
Skąd wiadomo, co będzie potrzebne. Armia nie może "specjalizować się w 1 wrogu", tylko we wszystkich potencjalnych zagrożeniach
Imię: Michał Pomógł: 2 razy Wiek: 50 Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 280 Skąd: Katowice
#9 Wysłany: 23 Styczeń 2008, 17:33
Cytat:
@ zaznaczone kolorem - Litości.
Możesz się powołać na jakieś źródła nie na grę ?
nie podałem tego jako źródła ale jako ciekawostkę
Cytat:
Jak słowo daję nigdy nie wpadłbym, że "Peking" to uciezka, a nie
taktyczne wycofanie wartościowych sił.
Włosi też nie uciekali - wycofywali sie na z góry upatrzone
pozycje to tylko słówka, fakt jest taki i tu zacytuje mój wcześniejszą wypowiedz "szanowny kolega wybaczy ale może nie zauważył że nasze główne siły morskie uciekły przed wybuchem wojny do Anglii (pierwsza misja w sh2 ) i nie broniły "milionów wydanych na port w Gdyni" wiec jaki sens miało wydawanie ogromnych funduszy na broń którą i tak trzeba było wycofać na z góry upatrzone pozycje w razie wojny z naszymi najbardziej prawdopodobnymi przeciwnikami w tamtych czasach tzn Rosją i Niemcami.
Cytat:
TZN, że niby to był ich błąd tak ? Bo były za drogie i
bezużyteczne ? Co według Ciebie oznacza "nie uczestniczyły". Bo według
stanu mojej wiedzy "uczestniczyły". To, że nic prócz jednego trałowca
nie zatopiły jest zupełnie inną bajką.
teoretyzujemy - mamy wojnę z Rosją nasze OP zatopiły kilka rosyjskich
statków co to zmieni na 1000km froncie - nic a co by zmieniło w czasie bitwy nad Bzurą gdy by nasze OP zatopiły kilka niemieckich okrętów - kompletnie nic
Cytat:
A ile z tych samolotów (myśliwskich jak dobrze rozumiem)i czołgów
mogło dać klapsa temu chłopakowi i jego kumplom z Kronsztadu
Gdyby się ruszył z kumplami z ochrony, co by ich zatrzymało bez jaj
może nasze 3 DD to teoretyzujmy dalej, teraz moja kolej, te powiedzmy 40 nowoczesnych myśliwców mogło by wywalczyć "niebo" nad Rosyjskim zespołem a mi osobiście sie wydaje że wtedy nasze Żubry, Karasie i Łosie miały by zdecydowanie wieksze szanse zadać jakieś straty wrogowi niż nasze DD ale już się robi niezłe SF
Cytat:
A co do nieprzydatności.
Mike. Załóżmy, że Polskę napadłaby np. Norwegia. Wtedy te siły by coś
mogły zdziałać (Norwegowie nie posiadali aż takiej siły jak Rzesza).
prosze Cie chodzi mi caly czas oto ze mieliśmy ogromne
granice lądowe z dwoma potencjalnymi przeciwnikami i maleńki skraweczek
wybrzeża i inwestowaliśmy w broń morską która mogła nas obronić przed
siłami Litwy, Estonii i może Finlandii (przy wielkim szczęściu) gdyby
atakowała Rosja nasze siły morskie również musiały by się wycofać do
Anglii lub Francji od 36r nasze porty były w zasięgu SB-2 z baz floty
bałtyckiej wiec i baza DD była by pod ogniem nieprzyjaciela.
Cytat:
W
końcu budując flotę nie budowano jej pod "walkę z Kriegsmarine", a
obronę Polskiego wybrzeża przed jakimkolwiek wrogiem
i dlatego moim zdaniem ta flota powinna sie składać z kilku trałowców i kutrów torpedowych a zaoszczędzone pieniądze powinny być przekazane na inne cele np. 40mm działka plot boforsa (ciekawostka - całego naszego wielkiego kraju w 39 broniło około 350 takich działek.
Cytat:
Nie rozumiem ostatniego pytania. Brzmi jakby Westerplatte i Hel nie stawiały oporu...
tu mi chodziło główne o małe jednostki takie jak ORP Jaskółka itp
Cytat:
Małe założenie.
Mike. W co teraz polskie wojsko ma ładować kasę? Co bardziej będzie potrzebne w nadchodzącej wojnie (a z kim i kiedy, to już historia pokaże)? Samoloty, które powstrzymają naloty Rosji? A może OP, które obronią nas przed desantem Szwedów? Czy też Czołgi do obrony przed Niemcami? A może tylko wyszkolone służby do powstrzymywania terrorystów?
Skąd wiadomo, co będzie potrzebne. Armia nie może "specjalizować się w 1 wrogu", tylko we wszystkich potencjalnych zagrożeniach
a jesli dziś Polska miała by zatargi z Niemcami i Rosją, wojna z nimi była tylko kwestią czasu a nasza armia składała by się kilku setek T55 kilkunastu baterii SA-2 a lotnictwo opierało sie na Mig-u 21 a mon zakupił za bajońskie sumy krążownik AEGIS (oczywiście z okrojoną elektroniką) lub poduszkowce desantowe to nie nazwał bys tego głupotą i zmarnowaniem funduszy ?????
Imię: Konrad
Wiek: 56 Dołączył: 31 Maj 2005 Posty: 251 Skąd: London
#10 Wysłany: 23 Styczeń 2008, 18:21
Mike odnoszę nieodparte wrażenie, że nawet nie zapoznałeś się z tekstem artykułu Tymoteusza. Poprostu rzucasz własne ogólnikowe przemyślenia i Twoje opinie, które bynajmniej mają cokolwiek wspólnego z realiami. Zacznijmy może od kwestii podstawowej.
Imię: Michał Pomógł: 2 razy Wiek: 50 Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 280 Skąd: Katowice
#11 Wysłany: 26 Styczeń 2008, 13:31
Witam
kolega PL_Hagal rzucił fajny artykuł do przeczytania, przemyślenia i przedyskutowania - każdy wyczyta w nim cos innego i dojdzie pewnych wniosków, mi nasuwa się ten o bzdurnym wydawaniu kasy więc go przedstawiłem i nie powiem zrobiła sie z tego całkiem miła pogawędka a nie ma nic przyjemniejszego jak podyskutować sobie w dobrym towarzystwie
Imię: Olamagato Pomógł: 4 razy Wiek: 54 Dołączył: 03 Paź 2005 Posty: 253 Skąd: z piekła rodem
#12 Wysłany: 26 Styczeń 2008, 19:52
Moim zdaniem sytuacja strategiczna Polski międzywojennej była fatalna. Zarówno na lądzie jak i na morzu.
Myśląc o rozbudowie armii (ogólnie pojętej), trzeba się w ogóle zastanowić jaki jest jej cel. A jest to dość proste - zasadniczym celem każdych sił wojskowych jest ochrona obywateli i ich gospodarki. W szczególności obrona terytorium przez wtargnięciem obcych sił narzucającym swoje prawa i swoją narodowość naszym obywatelom oraz w przypadku marynarki ochrona floty handlowej przed zniszczeniem lub blokadą.
Polska międzywojenna miała flotę handlową i to z kolejnymi latami coraz większą. Polska miała też wtedy gospodarkę, która ze względu na wojnę celną z Niemcami mogła się komunikować z gospodarkami innych krajów tylko przez granice wschodnie, południowe i przez port gdyński z całą resztą świata (bez żadnych opłat transferowych czy celnych. Granica południowa, to bardzo ciężko przejezdne góry, a kraje to Rumunia, Czechy i Węgry. Z nich jedynie Czechy miały rozwiniętą gospodarkę i kontakty handlowe z resztą Europy. Wschodnia granica, to Rosja, która handlu z wrogim krajem kapitalistycznym jak Polska właściwie nie prowadziła.
Łatwo więc zauważyć, że mówienie o porcie w Gdyni, że to było nasze okno na świat - nie było tylko sloganem. To naprawdę był jedyny wygodny sposób prowadzenia importu i eksportu. Polskie okręty miały więc co bronić w przypadku każdego przeciwnika poza Niemcami.
Budowa i rozbudowa marynarki było dość oczywistym posunięciem.
Inna sprawa, że w II RP kompletnie niedoceniono roli lotnictwa transportowego i lotnicwa w ogóle opierając cały transport wojenny na koniach. Mając sprawny transport w kraju, w który jest rozległy można utrzymywać dwa razy mniejszą armię, która jest tak samo skuteczna jak dwa razy większa, ale której nie ma tam gdzie byc powinna. Budowano bombowiec Łoś, który jest bronią ofensywną, podczas gdby powinno budowac się szybko tanie transportowce i myśliwce do ich ochrony.
Na koniec w przypadku takiego okrążenia strategicznego i ataku dwóch wrogów na raz - wojna obronna w 1939 roku nie mogła się wiele różnić od tego co znamy z historii. Można było co najwyżej opóźnić zajmowanie naszego terytorium wysofując się na południe i wschód.
Gdybyśmy teraz porównali możliwości obronne jakie wytworzyliśmy od 1989 r. i porównali z tymi jakie udało się przez tylko 20 lat wytworzyć w II RP, to przedwojenni Polacy osiągnęli o rząd wielkości więcej.
Imię: Michał Pomógł: 2 razy Wiek: 50 Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 280 Skąd: Katowice
#13 Wysłany: 28 Styczeń 2008, 19:57
Cytat:
Moim zdaniem sytuacja strategiczna Polski międzywojennej była fatalna. Zarówno na lądzie jak i na morzu.Łatwo więc zauważyć, że mówienie o porcie w Gdyni, że to było nasze okno na świat To naprawdę był jedyny wygodny sposób prowadzenia importu i eksportu.
co do politycznej i gospodarczej sytuacji naszego panstwa w tamtym okresie całkowicie się z Toba zgadzam.
Cytat:
Polskie okręty miały więc co bronić w przypadku każdego przeciwnika poza Niemcami.
w tym zdaniu jest błąd, kolega Grom na początku tego tematu wstawił piekny obrazek "Marat-a", naprawde sądzisz że nasze DD i OP miały jakieś szanse gdyby ten okręt wraz z eskortą dostał rozkaz zablokowania Gdyni, wiec nie tylko Niemcy ale i Rosjanie więc przed kim mogły nas obronić nasze okręty - Danią, Finlandia, Szwecja a może Estonią. W przypadku wojny z niemcami Gdynia nie miała zadnego znaczenia jak to pokazał wrzesień 39 w przypadku wojny z Rosją zablokowała by ją pewnie flota Bałtycka.
Cytat:
Inna sprawa, że w II RP kompletnie niedoceniono roli lotnictwa transportowego
powiem tak IIRP nie doceniono roli samochodu w wojsku a poważny transport lotniczy był w tamtym czasie bardzo problematyczny - Armia Paulusa w Stalingradzie
Cytat:
Budowano bombowiec Łoś, który jest bronią ofensywną, podczas gdby powinno budowac się szybko tanie transportowce i myśliwce do ich ochrony.
Imię: Konrad
Wiek: 56 Dołączył: 31 Maj 2005 Posty: 251 Skąd: London
#14 Wysłany: 28 Styczeń 2008, 20:35
mike napisał/a:
co do politycznej i gospodarczej sytuacji naszego panstwa w tamtym okresie całkowicie się z Toba zgadzam.
No widzisz. Do czegoś zaczynay dochodzić. Czyli uznajesz konieczność obrony szlaków komunikacyjnych prowadzących do Gdyni. Do tego zadania w warunkach wojennych potrzebne są odpowiedniej siły i zasięgu okręty wojenne.
olamagato napisał/a:
Polskie okręty miały więc co bronić w przypadku każdego przeciwnika poza Niemcami.
W przypadku każdego nieprzyjaciela, bez wyjątków. Choć zapewne odkrywcze nie będzie jeśli napiszę, że w przypadku konflikt z Niemcami utratę Gdyni jako bazy przewidywano już od poczatku lat '30. Operacje okrętów podwodnych miały się wówczas opierać w oparciu o jeden z portów Państw Neutralnych. Co próbowano wykonać także w 39, ale się nie udało.
mike napisał/a:
w tym zdaniu jest błąd, kolega Grom na początku tego tematu wstawił piekny obrazek "Marat-a", naprawde sądzisz że nasze DD i OP miały jakieś szanse gdyby ten okręt wraz z eskortą dostał rozkaz zablokowania Gdyni
Na tym polega cały myk, że miał być atakowany zani dotrze w rejon Gdyni. Po drodze z Kronsztadu w Zatoce Fińskiej ? Myślę, że było to bardziej niż możliwe. Jednak rola k-tt nie była w walce z Maratem tylko eskortowaniu konwojów do Gdyni ;-)
olamagato napisał/a:
Inna sprawa, że w II RP kompletnie niedoceniono roli lotnictwa transportowego
To są tylko pobożne życzenia. Polski poprostu nie było stać.
Imię: Michał Pomógł: 2 razy Wiek: 50 Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 280 Skąd: Katowice
#15 Wysłany: 28 Styczeń 2008, 23:04
Cytat:
No widzisz. Do czegoś zaczynay dochodzić. Czyli uznajesz konieczność obrony szlaków komunikacyjnych prowadzących do Gdyni. Do tego zadania w warunkach wojennych potrzebne są odpowiedniej siły i zasięgu okręty wojenne
ale naszego kraju nie było stać na budowe sił które mogły by bronić szlaków komunikacyjnych przed głównymi potencjalnymi przeciwnikami - Niemcami i Rosją na resztę "potęg" morskich morza bałtyckiego starczyło by 10 kutrów torpedowych - czy kolega zgodzi sie z tym stwierdzeniem ????
Cytat:
W przypadku każdego nieprzyjaciela, bez wyjątków. Choć zapewne odkrywcze nie będzie jeśli napiszę, że w przypadku konflikt z Niemcami utratę Gdyni jako bazy przewidywano już od poczatku lat '30
to mi się nasuwają 3 pytania - to po kiego wydawać tyle kasy na obrone portu/szlaku morskiego jeśli w ciągu tygodnia zostanie zdobyty/odcięty od strony lądu ???? i drugie pytanie - co by sie zmieniło na foncie w 39 gdyby co np drugi dzień każdy nasz OP zatapiał niemiecki frachtowiec/DD i pytanie dodatkowe co by zmieniło 50 np. hurrican-ow ???
Cytat:
Na tym polega cały myk, że miał być atakowany zani dotrze w rejon Gdyni. Po drodze z Kronsztadu w Zatoce Fińskiej ?
i znowu mam pytanie - co jeśli Ruscy byli by tak wredni (szuje) i nie czekali by ze swoimi okrętami w Kronsztadzie do wybuchu wojny ???? co jeśli flota w czasie wypowiedzenia wojny była by juz od kilku dni w morzu ????
Cytat:
Myślę, że było to bardziej niż możliwe. Jednak rola k-tt nie była w walce z Maratem tylko eskortowaniu konwojów do Gdyni ;-)
a co jeśli koło Bornholmu spotkali by się z zespołem Marata ??? bo Marrat za zadanie miał by przechwycić konwój ????
Imię: Konrad
Wiek: 56 Dołączył: 31 Maj 2005 Posty: 251 Skąd: London
#16 Wysłany: 29 Styczeń 2008, 19:21
mike napisał/a:
ale naszego kraju nie było stać na budowe sił które mogły by bronić szlaków komunikacyjnych przed głównymi potencjalnymi przeciwnikami - Niemcami i Rosją na resztę "potęg" morskich morza bałtyckiego starczyło by 10 kutrów torpedowych - czy kolega zgodzi sie z tym stwierdzeniem ????
W żadnym wypadku. Okręty były potrzebne do eskortowania kowojów przez Cieśniny Duńskie. Okręty podwodne były potrzebne do obstawienia drogi z Kronsztadu.
mike napisał/a:
to mi się nasuwają 3 pytania - to po kiego wydawać tyle kasy na obrone portu/szlaku morskiego jeśli w ciągu tygodnia zostanie zdobyty/odcięty od strony lądu ???? i drugie pytanie - co by sie zmieniło na foncie w 39 gdyby co np drugi dzień każdy nasz OP zatapiał niemiecki frachtowiec/DD i pytanie dodatkowe co by zmieniło 50 np. hurrican-ow ???
Bo broni się go przed zdobyciem/odcięciem. Odcięcie dotyczy okrętów sowieckich, zdobycie Gdyni przez wojska niemieckie. Wbrew temu co wypisujesz MW była bardzo biedna i nie wywalano kasy bo jej zwyczajnienie było. Oręty we Francji były kupowane za kredyty, okręty w Anglii także, okręty w Holandii były zakpione jeden ze skałdek społeczeństwa, a nadrugi wyłożyła MW. Przy czym większość wyposażenia była polskiej produkcji. MW była biedna by mogła zrealizować plany rozwoju. Jednak gdyby otrzymała odpowiednie fundusze nie byłoby planu "Peking".
mike napisał/a:
i znowu mam pytanie - co jeśli Ruscy byli by tak wredni (szuje) i nie czekali by ze swoimi okrętami w Kronsztadzie do wybuchu wojny ???? co jeśli flota w czasie wypowiedzenia wojny była by juz od kilku dni w morzu ????
A słyszałeś kiedyś o Układzie Warszawskim pomiędzy Polską, Estonią, Finlandią etc ? Nie ? Wredota Ruskich wiele by nie pomogła. Ledwie podnieśliby parę w Kronsztadzie, a już wiedzianoby o tym w Warszawie ;-)
mike napisał/a:
a co jeśli koło Bornholmu spotkali by się z zespołem Marata ??? bo Marrat za zadanie miał by przechwycić konwój ????
A co jeśli istnała łączność i konwój zawrócono by ? A w zamian na miejscu wilcze stado ORP ?
Budujesz swoje opinie na podstawie komunistycznej propagandy przegranego września 39. I tak forumuujesz pytania. Zapomnij o tym co się stało we wrześniu. To żadne doświadczenie.
Budujesz swoje opinie na podstawie komunistycznej propagandy przegranego września 39. I tak forumuujesz pytania. Zapomnij o tym co się stało we wrześniu. To żadne doświadczenie.
Dokładnie. łatwo się ocenia z punktu widzenia historii. Ktoś może powiedzieć:
Powstanie warszawskie to był idiotyzm, bo co osiągnęliśmy, poza śmiercią wielu młodych?
A nikt kto tak pyta, nie zastanowi się dlaczego powstanie wybuchło. Co było jego celem...
MW była budowana powoli. Jak wspomniał Grom były składki społeczeństwa. I nie tylko na MW. Wspomagano także inne rodzaje wojsk. Wojsko Polskie dopiero się budowało.
Imię: Konrad
Wiek: 56 Dołączył: 31 Maj 2005 Posty: 251 Skąd: London
#18 Wysłany: 29 Styczeń 2008, 22:02
PL_CMDR Blue R napisał/a:
Dokładnie. łatwo się ocenia z punktu widzenia historii.
Oczywiście, że tak. Łatwo jest powiedzieć w 2008 r. Lepiej było kupić za te pieniądze samoloty. Tylko oni wtedy nie wiedzieli z jakimi siłą i przyjdzie im się mierzyć. Nie wiedzieli jaką przyjma taktykę. Wypracowywali więc najbardziej prawdoodobny rozwój wypadków według ich zdania. Jako wróg numer jeden dla IIRP zawze był upatrywany Związek Sowiecki. Wróg nie tylko Polski, ale także Państw Bałtyckich. Niemcy bardzo szybko i w krótkim czasie stały siępoważnym zagrożeniem. Były wprawdzie utarczki polityczne o eksport polskiego węgla oraz o Gdańsk, ale dopiero po 1936 stosunki zaczęły się mocno psuć. To co my dziś wiemy, wtedy sztabowcy nie wiedzieli bądź mogli się domyślać. Weźmy na ten przykład jeden z planów dla okrętów podwodnych. Był taki plan "Burza", w któym zakładano stworzenie aktywnych zagród z okrętów podwodnych na wschód od Świnoujścia i na zachód od Piławy. I wszystko pięknie. Tylko, że Niemcy też to przewidywali. I co by powiedzieć wtedy po 70 latach gdyby polskie okręty zostały podobnie wytrącone z walki jak przy "Worku" ?
Imię: Jacek Pomógł: 2 razy Wiek: 52 Dołączył: 29 Maj 2005 Posty: 215 Skąd: Szczecin
#19 Wysłany: 30 Styczeń 2008, 18:57
Tu muszę poprzeć Groma.
Nasza sytuacja polityczna zakładała przede wszystkim konflikt ze Związkiem Radzieckim.
Niemcy niejako faktycznie (łobuzy jedne) rozbudowały swoje siły zbrojne bez konsultacji z nami.
Nasza gospodarka nie była w stanie wytrzymać takiego wyścigu zbrojeń, stąd też w chwili wybuchu wojny nasza armia wyglądała tak a nie inaczej.
Wczytajcie się w treść, a zobaczycie dokładnie z czego wynikały plany rozbudowy floty i jakie założenia taktyczne do tego przyjmowano.
I ciężko mi niestety nie przyznać racji autorowi, muszę się też przyznać bez bicia iż dziś właśnie na temat tego artykułu rozmawiałem z kolegą historykiem z tytułem doktora (czyli w sumie nie byle jaki doktór )
Imię: Konrad
Wiek: 56 Dołączył: 31 Maj 2005 Posty: 251 Skąd: London
#20 Wysłany: 31 Styczeń 2008, 17:44
PL_JACA napisał/a:
Tu muszę poprzeć Groma.
No mnie nie popierasz tylko treść artykułu.
PL_JACA napisał/a:
Nasza sytuacja polityczna zakładała przede wszystkim konflikt ze Związkiem Radzieckim.
Niemcy niejako faktycznie (łobuzy jedne) rozbudowały swoje siły zbrojne bez konsultacji z nami.
Nasza gospodarka nie była w stanie wytrzymać takiego wyścigu zbrojeń, stąd też w chwili wybuchu wojny nasza armia wyglądała tak a nie inaczej.
Nic dodać nic ująć.
PL_JACA napisał/a:
Wczytajcie się w treść, a zobaczycie dokładnie z czego wynikały plany rozbudowy floty i jakie założenia taktyczne do tego przyjmowano.
I ciężko mi niestety nie przyznać racji autorowi,
Troszkę po macoszemu potraktowana sprawa rpzeznaczenia okrętów typu Orzeł. Choć głównym celem w przypadku konfliktu z sowietami byłyby i pancerniki, ale także konwoje. Rozmawiałem kiedyś na temat przeznaczenia tych okrętów z właścicielem pewnego poważanego wydawnictwa, jednocześnie wielkim shiploverem. Doszliśmy do wniosków, że z założenia miały to być to okręty uniwersalne, a jak wiadomo. Jeśli coś jest dobre do wszystkiego to jest do niczego ;-) Brak sukcesów naszych okrętów podwodnych we wrześniu co trzeba podkreślić miał podłoże nie tylko w kardynalych błędach dowodzenia z Helu (tzn braku dowodzenia), oraz regulacjach prawnych, które Polska podpisała i jako szanujący prawo kraj respektowała.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum