Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
"Dwa swiaty"
U-BOOTY: VIIC (1941) CZAS MISJI: 2 godz
22/05/1942 g. 19:00
POGODA: czesciowe zachmurzenie, slaby wiatr
Po przystapieniu USA do wojny, przed U-Bootami stanelo wyzwanie topienia wroga w coraz to dalszych zakatkach swiata. BdU wysyla swe okrety pod wybrzeza Ameryki by juz tam zadawac ciosy, lecz nie zapomniano tez o dalszym zaciskaniu petli wokol Wielkiej Brytani.
---ODPRAWA---
Wytropiliscie juz wroga, teraz czas zadac cios. Do ataku !
PL_Cmd_Jacek - SURV
USS Clemenson - D. Clemson - 1190t
falcon - Chemical Freighter - 1839t
---------------------------------
Razem - 3029t
PL_CMDR_Blue_R - SURV
bez zatopień
PL_wolfx - SURV
bez zatopień
matrose. - KIA
bez zatopień
W połowie kwietnia 1942 roku gdzieś w Paryżu doszło do spotkania przedstawiciela wywiadu amerykańskiego z jednym z asów U-Bootwaffe. Z akt Abwery można domniemywać, że asem tym był Finek. Na spotkaniu tym Finek poinformował Amerykanów że w trzeciej dekadzie maja jeden z wielkich asów U-Bootwaffe - Cmd_Jacek będzie się znajdował u wybrzeży USA.
22.05.1942
U wybrzeży UK dwa ubooty kapitanów CMDR_Blue_R i gregory_11 zauważyły niewielki konwój. W początkowej fazie kapitan Finek został „zatakowany” przez eskortę i ponoć tylko dno na 210m zdołało go uratować. Dobra, dobra „…nie z nami te numery” Finek. W tym czasie gregory_11 wszedł śmiało do konwoju i ratując honor U-Bootwaffe zatopił blisko 20 tys t. Wszystko to uwiecznił na zdjęciach ale jak się okazało alianci zastosowali jakieś nieznane do tej pory urządzenie zakłócające, które uszkodziło czułe części aparatu na U-73 ( a tak naprawdę szla... trafił Bo-Shot i wszystkie screeny).
W tym samym czasie u wybrzeży USA nastała konsternacja. W głowach kapitanów krążyły myśli – gdzie jest ten konwój, gdzie on płynie, co się dzieje. Były narzekania, wyklinanie i złorzeczenie podczas spotkania w bazie po patrolu. Honor wilczego stadka złożonego z trzech u-bootów uratował kapitan Cmd_Jacek, który zatopił dwie jednostki - mały frachtowiec i eskortowca. Niestety poniesiono też straty. Zatopiony został okręt kaitana Matrose. Nikt z załogi się nie uratował. Oprócz kapitana.
Parę dni później na spotkaniu Dowódcy Floty Atlantyku pana X z dowódcą eskorty konwoju u wybrzeży USA z dn. 22.05.1942 panem Y.
X – Czy udało wam się zatopić tego Cmd_Jacek?
Y – Nie, nie udało się.
X- ????
Y – Zdołał umknąć. Dodatkowo zatopił dwie nasze jednostki.
X – Pana niekompetencja mnie poraża. To po co ja rozkazałem zatrzymać ten konwój, skoro pan nie umie sprostać najprostszemu rozkazowi. OCZEKUJE PAŃSKIEJ DYMISJI!!!!!
Jak potoczą się losy Cmd_Jacek, Finka oraz innych kapitanów dowiemy się z kolejnych patroli.
PS: Ostatni DD na mmoim koncie w tabelce ze screena - zatopiony już po czasie.
SH3Img@28-1-2010_22.20.8_140.jpg
Plik ściągnięto 105 raz(y) 96.73 KB
SH3Img@28-1-2010_22.20.12_500.jpg
Plik ściągnięto 100 raz(y) 79.89 KB
Ostatnio zmieniony przez PL_gregory_11 29 Styczeń 2010, 13:08, w całości zmieniany 3 razy
Jacek mi uciekł za ocean. I jak mu miałem posłać torpedkę?
Płynąłem do konwoju. Coś dziwnego. DD gnają gdzieś na flankę? Wykryły gregorego? Po chwili wróciły... Co jest? Może konwój skręcał i to stąd? Mijam 1 DD. Oddala się daleko. Pilnuję drugiego. 3 węzełki... PING. Że co? Z takiej odległości i to na namiar 180? Zaraz... DD mnie trafił pingiem, a nie skręca? Obrót peryskopu o 180 stopni. MAĆ!!!!
DD od dziobu, odległość 500m. Ale ciche pingi. Może zgubił mnie i rzuci bomby za mną? Nie ma czasu na unik. DD nadpływa na mnie. Patrzę za belkę. SZLAG! Bomby wybuchały chyba na 10 metrach. Błysło przy peryskopie. Ciemność. Panel uszkodzeń. Cieknie cały dziób, kiosk rozwalony. Jeszcze ten DD z 180... Salwa torped na ślepo (cóż. zapomniałem o skręcie w ostatniej chwili i strzeliłem... przed konwój... )... I zanurzenie alarmowe. Załoga na nowych stanowiskach, tamujemy wycieki. Jak głębokość? 140->150->160.... CHOLE......nder. Szasowanie balastów.... 170->180... SZASOWANIE!! Całe powietrze! 190->197->200->201........ W GÓRĘ!!! 201....201...201.... 202...203...205....
Nie! - pomyślałem.... NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zaraz zacznie spadać integralka! Załoganci nagle zorientowali się, że są bardzo głęboko wierzący.
210.. ŁUP... 99%. Tak kończą bohaterowie. Nagle drugie łupnięcie.... 98% i cisza... Głębokościomierz stanął... DNO! Dobry Marco dał nam dno pod kilem....
Naprawa. Rzucają bomby. W sumie blisko. Cichy bieg... Znów szuram o dno. 1/3 naprzód. Bomby. Trzęsie okrętem. 3 węzły. Zbliżam się do dna. Znów 1/3. Jak lecą bomby, to skręcam. Po 4 seriach znów mną zatrzęsło. Wtedy wpadłem na świetny pomysł. Po co oscylować 195-205 metrów? BOMBY W WODZIE! Pół naprzód, ster prawo na burt. I tak unik zakończył się na 177m. 3 węzełki... Opadałem do tych 200m bardzo długo. Ale znów podobny unik. 166m. I z tej głębokości przez ostatnie 15 minut spadłem tylko na 180. Ale przeżyłem!
Emocje jakie zapewnił mi ten patrol były świetne.... Szkoda, że tylko ja i Gregory mieliśmy "w 100% działającą misję"...
Ps. Start serwera 20:17. Był reset po Matrose po drodze...
Złych wieści ciąg dalszy.
Zrobiliśmy teścik. Konwój stał, jakby odbijał się od bariery (1 metr i wracał). Spojrzałem na Marco na obserwatorze (przeskok do okrętu). Spójrzcie, jak to wyglądało.... Takie paski latały, wszystkie jednostki trzęsły się, jakby było 8 w skali Richtera ...
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#7 Wysłany: 29 Styczeń 2010, 15:54
Gregory - świetny opis , uśmiałem się do łez.
Zaczałem bardzo pozytywnie nastawiony, moja ulubiona siódemka, piękna widoczność. Wiedziałem, że będzie ciężko, ze względu na amefrykańskie radary. Więc raczej starałem się płynąć pod wodą. Bardzo słusznie, bo po chwili przeleciały dwa samolociki, a z mgły wyłoniły się czterofajkofce. Luzik .
Ominąłem je, a w zasadzie tak mi się wydawało, bo one zaczęły wracać do konwoju. No to za nimi, i tak płynę, i płynę, .... 20 min, 40min - dopiero po 1,5 godzinie zaczęły się wyłaniać frachotwce, ale...... one się cofają ????? , Stoją w miejscu ?????? Co jest ?????
Clemensony wykryły Matrose i zaatakowały go, no więc starałem się je ominąć i jednak dorwać się do handlowców. W trakcie tego manewru został zatopiony Matrose, a ja stałem się kolejną potencjalną ofiarą. Ominąłem szrżę niszczyciela i unieruchomiłem go torpedą. Jednak kolejne przepływały. Więc unik i ucieczka w głębiny, na odchodne posłałem stojącemu DDkowi rufową torpedę. Potem tylko bomby, pingi, bomby.
Uciekałem w kierunku frachtowców, udało się. W międzyczasie przeładowano mi jedną wyrzutnię i na 5 min przed końcem patrolu wynurzyłem się. Patrzę, a cały konwój stoi albo płynie do przodu i do tyłu .
Więc zatopiłem najbliższy statek i .... Koniec czasu
Przejrzałem sobie konstrukcję misji i nie znalazłem żadnych błędów. Wszystko zostało zaprojektowane prawidłowo.
Zawiodło w tym wypadku SH3, które zgłupiało w momencie, gdy trzeba było obsłużyć dwa konwoje oddalone od siebie o tysiące km.
PS. Dzisiaj z Wami niestety nie zagram, więc życze udanych łowów.
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#8 Wysłany: 29 Styczeń 2010, 16:44
Najwidoczniej gra rozroznia strefy czasowe, wiec nie ma co kombinowac z takim rozstawieniem grup jednostek. Marco ustosunkuj sie do tej misji i zadecyduj czy ja zmieniasz lub odrzucasz.
PS. Moj losomator jest genialny, potrafi nawet wylosowac prawdziwa 13 misje
Imię: Jacek
Ulubiona Gra: Silent Hunter III Pomógł: 29 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Gru 2008 Posty: 4428 Skąd: Będzin
#11 Wysłany: 30 Styczeń 2010, 01:52
tes napisał/a:
PS. Moj losomator jest genialny, potrafi nawet wylosowac prawdziwa 13 misje
Tes, teraz wszystko rozumiem, TO PRZEZ CIEBIE. Jak mogłeś ???????!!!!!!!!!!
_________________ "Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać
Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany
ściana i tak zawsze swoje wie"
Ale kombinujesz. Sa 2 rozsadne wyjscia albo autor przerabia misje (5 min.), albo ja wyrzucamy. PROSTE.
Autor przerabia misję. Czyli tłumacząc:
Autor psuje swój pomysł.
Bo jak przerobić, aby spełnić warunek, ze U-Booty są pod UK i USA (jakie jest założenie misji), aby jednocześnie nie byli daleko od siebie?
Wyjścia są 2.
Misja A i B (1 minuta roboty, bo kopiujesz i usuwasz połowę misji) lub wyrzucenie.
Lub też całkowita zmiana założenia misji, co jest już opcją wykraczającą poza zmianę misji.
Imię: Marcin Pomógł: 13 razy Wiek: 43 Dołączył: 15 Lip 2007 Posty: 1878 Skąd: Gdańsk/Coventry
#13 Wysłany: 30 Styczeń 2010, 16:59
Brak slow.
Proponujesz wprowadzenie misji na X plikow (gdzie X>1). Jak to przejdzie, to specjalnie dla Ciebie napisze taka na powiedzmy 8 plikow, ok?
Bedziesz sobie wybieral wariant, tak jak w "Idz na calosc". Zonk!
Tes. To powiedz mi, jak zrobić misję gdzie połowa graczy jest pod USA, a połowa pod UK w jednym pliku, aby gracze nie byli od siebie oddaleni?
Słucham?
Teraz odpowiedz, skoro twierdzisz, że moje rozwiązanie jest złe. Tylko spełnił to wymaganie "dwóch światów".
Słucham? Czy może "brak słów" oznacza, że nie wiesz, jak to zrobić inaczej, aby spełnić ten wymóg UK+USA?
Cytat:
Bedziesz sobie wybieral wariant, tak jak w "Idz na calosc". Zonk!
Nie Tes. Ty tu zmieniasz fakty. Bo to wybór misji, a nie 1 misja rozbita. Jest OGROMNA różnica.
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#15 Wysłany: 30 Styczeń 2010, 18:27
Finek ma rację.
Jeśli jest to gra na 8-miu graczy, to w uwagach wystarczy napisać 2x4 (2 serwery). Cóż, odpadnie kwestia losowania ilu graczy na którym serwerze, ale to chyba najlepsze rozwiązanie szczególnie jeśli gra odwala "takie" numery przy dwóch niezależnych miejscach.
Z drugiej strony może to być jakiś zwykły bug misji - może warto spróbować napisać od zera identyczną misję i przetestować z podglądem zewnętrznym?
Słuchaj. Były już takie misje. I wtedy też coś podobnego zgłaszano. Ale to było tylko 1 raz grane Chyba mam gdzie leży błąd.
Jak pływamy kampanię gra nie generuje odległych statków. One czekają aż przypłyniemy do nich i wtedy ruszają. Wyjątek stanowią "evolve from entry date"...
I te jednostki czekają... Więc konwój "1 metr w przód, wracam, 1 metr w przód wracam", nie jest przypadkiem czekającym konwojem? On czeka, aż host się do niego zbliży!
To oczywiście teoria... Ale może entry date odpowiednie i evolve from entry date zadziała? Trzeba tylko wtedy działanie konwoju sprawdzić....
Doszedłem do tego gadając z Tesem, gdy padła propozycja jednostek na tym samym południku...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum