Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
"Miało być spokojnie"
U-BOOTY: IXC (1942) - Zawodowcy
CZAS MISJI: 2 godz.
10/01/1942 - Godzina 14:00
Tło historyczne:
Donitz długo namawiał Hitlera, aby pozwolił mu ukrać USA za postępowanie sprzeczne z zasadami neutralności. Dopiero niespodziewany atak na Pearl Harbor i wypowiedzenie wojny USA pozwoliło szarym wilkom na udanie się do Wschodniego Wybrzeża. Miejsca, gdzie wróg nie był na nie przygotowany.
Odprawa:
W waszą stronę zbliża się amerykański konwój. Pokażcie Amerykanom, że ich poczucie bezpieczeństwa jest tylko iluzja. Nie wahajcie się! ATAKOWAĆ!
Patrol zacząłem fatalnie. Szybko ściągnąłem na siebie 2 DD’ki. Tym razem postanowiłem być aktywny i uwolnić się od nich. Strzeliłem po 2 torpedy do każdego. Solidarnie oberwały w rufy, przy czym Somers był tak miły i zszedł był, natomiast Clemson, twarda sztuka, zastopował i czekał na cios łaski. Doczekał się torpedy Tesa.
Po patrolu okazało się, że wspólnie z Tesem „ubiliśmy”, „USS Finka”. Spełniliśmy tym samym nasze „ciche marzenie”
Eskorta uprzykrzała mi życie cały czas. Tym razem byłem tak bezczelny i zdesperowany, żeby coś jeszcze zatopić, że przeładowywałem torpedy pod nosem eskorty. Oczywiście, co jakiś czas, zjawiał się jakiś DD’ek węszył, rzucał bomby ja „dawałem po garach” i tak w kółko. Niestety oberwałem też trochę, na szczęście nie za bardzo.
Kiedy zjawił się koniec konwoju , wreszcie uwolniłem się od niechcianego towarzystwa, oczywiście nie na długo. Trzema torpedami zatopiłem C3. Znowu ściągnąłem 2 DD’eki z których jednego „zdjął” Tes. Dzięki!!!
Już nie ryzykowałem i zszedłem na głębinę. I tak dzisiaj „przegiąłem”, - po prostu nie byłem sobą ...
Darkowi tym razem zabrakło 10 czy 15 minut do szczęścia. Następnym razem będzie lepiej.
Heh, cóż - ja doświadczyłem na własnej skórze w całej rozpiętości swojej grozy co znaczy hasło "PALENIE ZABIJA"
Tak jak napisał Mirko - jakieś 15 minut przed końcem, gdy zostały mi tylko dwie torpedy w przednich wyrzutniach i jedna w tylnej (reszta w magazynach zewnętrznych co w realiach patrolu rankingowego oznacza, że tak naprawdę ich nie ma:D) postanowiłem dać nura i odejść na bezpieczny akwen. Zanurzyłem się więc na 120 metrów i z prędkością 2 węzłów oddalałem się w kierunku przeciwnych od konwoju.
Postanowiłem zapalić heh
Ale ale - żeby nie było żem noob zielony i nieopierzony - ustabilizowałem okręt na 100 metrach, cichy bieg, prędkość 1-2 węzły. Obszukałem cały pelagial wokół siebie, w oddali krążyła suszarka, ale po dłuższym nasłuchu nie stwierdziłem, by kierowała się na mnie. Wcześniej widziałem na powierzchni amerykańską wersję schnell boota ale też na tą chwilę nie stanowiła zagrożenia. Tak więc stwierdziłem, że mogę iść na papieroska.
To poszedłem...
A jak wróciłem i założyłem słuchawki usłyszałem jakieś dziwne trzaski i zobaczyłem komunikat o uszkodzeniu okrętu. Co jest....?! Szybko badam głębokość - nadal 100 metów, a więc nie opadam. Błyskawicznie wchodzę w panel zarządzania załogą i uszkodzeniami - i co widzę? Lekko uszkodzony ogródek zimowy, brak przecieków, 41% integry kadłuba. Qrde, nie wiem co robić, bo nie ma nic do naprawiania. Wpadłem jedynie na pomysł by lekko podnieść okręt - co też czynię.
I nagle - dosłownie z sekundy na sekundę - całą obsada tylnych wyrzutni DEAD! Nie wiem co się dzieje bo nadal nie mam co naprawiać! Ba - nie zostałem zaatakowany bombami! Ot tak - śmierć całej obsady naraz i tyle. Po kilku sekundach pojawia się przeciek - znów tylna wyrzutnia. Zanim zdążyłem najechać kursorem na zniszczony przedział i wskazać go do naprawy mam KIA i obserwatora. Zwróćcie uwagę na kolejność zdarzeń - najpierw śmierć załogi, potem przeciek.
I dopiero po tej akcji się wkurzyłem... Nie było pinga, nie było ataku DD. Nie "wysłuchałem" na powierzchni żadnych oznak, że suszarka mnie "maca". Dziwne toto trochę.
_________________ Baretki zwycięzcy:
KIA KIA KIA KIA KIA
1) Czasami masz uszkodzenia nienaprawialne, więc to, że tylko stracisz integralkę, a nic uszkodzone to norma
2) A to drugie, jak już masz integralność niską, to ciśnienie wchodzi do gry. I tu wszystko wskazuje, że na koniec tak było.
Powiedz mi tylko czemu 100 - 120m? Błagam, jak jest możliwość to daj 200m.
Pływanie na 100 to albo jak nie masz więcej pod kilem, albo jak kadłub okrętu nie pozwala.
Dodano:
Ups pod USA to mogło nie być więcej pod kilem . . .
Ostatnio zmieniony przez PL_Marco 30 Kwiecień 2012, 10:13, w całości zmieniany 1 raz
Imię: Adam
Ulubiona Gra: Aktualnie brak Pomógł: 5 razy Wiek: 30 Dołączył: 26 Lut 2010 Posty: 658 Skąd: oni mają tyle tonażu?
#5 Wysłany: 30 Kwiecień 2012, 10:20
nie było więcej, ja na początku patrolu sprawdziłem miałem 102m
Dlatego zacząłem bawić się z eskortą :p
_________________ Ford Mondeo Mk III ST220
Wysoko obrotowy silnik DURAtec ST 3.0 V6
226 koni. 7 sekund do setki, ponad 240 km/h maksymalnej prędkości.
Mój ulubieniec ze względu na osiągi i wyposażenie w stosunku do ceny
nie było więcej, ja na początku patrolu sprawdziłem miałem 102m
Dlatego zacząłem bawić się z eskortą :p
W misji da się zejść na 150, ale wymaga to odskoczenia na wschód...
Tak samo odskoczenie na zachód powoduje, że masz 60m pod kilem.
Misję ustawiłem na "pochyłym terenie".
Mirko napisał/a:
Po patrolu okazało się, że wspólnie z Tesem „ubiliśmy”, „USS Finka”. Spełniliśmy tym samym nasze „ciche marzenie”
Imię: And Pomógł: 37 razy Dołączył: 09 Wrz 2008 Posty: 4398 Skąd: Gůrny Ślůnsk
#7 Wysłany: 30 Kwiecień 2012, 15:36
PL_Daritto napisał/a:
jakieś 15 minut przed końcem, gdy zostały mi tylko dwie torpedy w przednich wyrzutniach i jedna w tylnej (reszta w magazynach zewnętrznych co w realiach patrolu rankingowego oznacza, że tak naprawdę ich nie ma:D) postanowiłem dać nura i odejść na bezpieczny akwen.
Ze mnie to jest cykor - ja zdecydowałem się porzucić potencjalne łupy po godzinie zabawy, gdy miałem już pusto w wyrzutniach...
Imię: "Niewierny"
Ulubiona Gra: seria SILENT HUNTER, seria TOTAL WAR Pomógł: 5 razy Wiek: 48 Dołączył: 18 Lis 2008 Posty: 949 Skąd: Zagłębie Sosnowiec
#8 Wysłany: 30 Kwiecień 2012, 16:00
Cytat:
Ciesze się, że głupia nazwa dalej tyle radości
oj tam, oj tam komandorze - dlaczego od razu głupia Jeszcze jakby miała polską banderę - wiesz ilu było by chętnych
Ale patrol bardzo fajny komandorze
_________________ "Chciałbym się pożegnać, nigdy już nie wrócę. Jeśli się weźmie pod uwagę przewagę Brytyjczyków, nie jest prawdopodobne, abyśmy to przeżyli...". - Admirał Günther Lütjens
"Krew, pot i żelazo" - motto marynarzy pancernika "Bismarck"
Imię: Marek
Ulubiona Gra: życie
Wiek: 53 Dołączył: 04 Sty 2010 Posty: 490 Skąd: Szczecin
#9 Wysłany: 30 Kwiecień 2012, 16:08
Ta misja jest rozgrywana na stoku, mozna miec 220m pod kilem a mozna 110, wszystko blisko, ja zaczalem majac 147m do dna.
Daritto mógł teoretycznie trafic na mine, nie wiem czy one tam sa wedlug uzywanego tutaj moda.
O qrde - mina???
O tym nie pomyślałem - całkiem to jednak możliwe.
Ale co tam - fajnie było. Szkoda tylko, że wystrzelone do Somersa trzy cygara okazały się być pudałmi. A miałem go qrcze na widelcu... Nie potrafię jednak strzelać "na oko"...
_________________ Baretki zwycięzcy:
KIA KIA KIA KIA KIA
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum