Uwaga ! Uwaga !
W dniu 29 grudnia 2019 roku zmieniliśmy silnik naszego forum PoilshSeamen.
Ze względu na to że dotychczas używany silnik był przestarzały (pracował od maja 2005 roku), był pełen luk i błędów, podjęliśmy decyzję o zamknięciu tego forum i otwarciu nowego.
Stare (to) forum jest dostępne "tylko do odczytu". Nowe zaś wymaga ponownego zarejestrowania użytkownika.
Adres się nie zmienia. Dalej jest to
Kapitänleutnant Klaus Remus
Udacie się do sektora AF49 i będzie tam wyszukiwać wrogich okrętów. W przypadku natrafienia na znaczne siły wroga macie zawiadomić U-65 oraz skorzystać z pomocy U-50, który będą w pobliżu. Nie wolno wam dopuścić brytyjskich sił do Norwegii.
Do 6 kwietnia unikać zdradzania pozycji, chyba, że napotkacie bardzo ważny cel.
Po zajęciu Narviku będzie znajdowała się tam wasza tymczasowa baza, gdzie będziecie mogli uzupełnić paliwo i torpedy.
Korvkpt. Hans Ibbeken, 2 Flotylla U-Bootów
Zadanie:
Załadować pozostałe magazyny torped torpedami oraz wyznaczyć trasę do celu.
Przypominam graczowi (1 patrol), że załączniki (stan U-Boota) są widoczne dla zalogowanych.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#2 Wysłany: 8 Kwiecień 2014, 17:17
- Witam, całą załogę o to nasz dziewicy rejs, mam nadzieje na zatopienie dużej ilości okrętów - uśmiechnął się wysoki blondyn o niebieskich oczach, na oko miał około 28 lat.
- Załadować na rufie 1 torpede parową, na przodzie 4 elektryczne i 1 parową.
-Płyniemy do AN31, a potem do celu patrolu prędkością średnią.
Ostatnio zmieniony przez PL_CMDR Blue R 8 Kwiecień 2014, 18:06, w całości zmieniany 1 raz
9 Kwietnia 1940. Wczesny ranek.
Kapitan Remus ledwo zdążył odkodować wiadomość, dotyczącą rozpoczęcia wrogich działań przeciw marynarce Norweskiej i Duńskiej, gdy został wezwany na mostek. Wachtowi wypatrzyli parowiec, płynący pod osłona niszczyciela.
-To chyba francuski niszczyciel, Herr Kaleun.
Kapitan spojrzał i z daleka dostrzegł migoczące biało-czerwone pasy na fladze niszczyciela.
-Panowie. Pierwszy kontakt bojowy z wrogiem - powiedział - Alarm bojowy!
Sekundy dłużyły się jak godziny. Kapitan cały czas musiał zerkać na zegarek, aby nie wystawiać cały czas peryskopu. Wydawało mu się, że już od 10 minut, nie widział celów, a to było tylko 30 sekund... Aż wreszcie po wystawieniu peryskopu zobaczył w okularze ogromną sylwetkę polskiego niszczyciela.
-Torpedo ein, zwei und drei, LOS! - krzyknął - Czwarta do parowca! - rozkazał i obserwował. Załoga niszczyciela była cały czas nieświadoma ataku, aż do chwili, gdy pierwsza torpeda uderzyła w burtę, wyskoczyła nad wodę i wpadła z pluskiem. Zapalnik zawiódł. Kapitana zlał zimny pot. Teraz był jak cel na tarczy. Nagle kolejna torpeda uderzyła w cel, rozrywając niszczyciel na dwie części, które zaczęły tonąć natychmiast po opadnięciu piany. Czwarta torpeda dosięgnęła parowca i eksplodowała. Statek zaczął mocno przechylać się, ale po 10 minutach wyglądało, że nie zatonie bez ciosu łaski.
-Cel już nam nie ucieknie kapitanie. Atakujemy z działa, czy wystrzelimy rufową torpedę? - zapytał 1 OW, polecając równocześnie przeładować wyrzutnie dziobowe. I tu padło pytanie, czy ładować same torpedy elektryczne, czy przeładować jedną torpedę parogazowa.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#6 Wysłany: 10 Kwiecień 2014, 21:34
- Wynurzenie, dobijemy z działa pokładowego zbliżmy się na krótszą odległość, nie trzeba nam marnować amunicji. Brawo załogo, mamy pierwsze zniszczenia w tym polski niszczyciel. Brawo !
- Nadać do parowca, że mają zejść do szalup. czekamy na potwierdzenie że to zrobią. Weźmiemy kapitana na spytki.
Ostatnio zmieniony przez pingwin9314 10 Kwiecień 2014, 21:45, w całości zmieniany 3 razy
U-Boot ustawił się niecałe 600m od parowca, działo było wycelowane w pokład, a załoga czekała, aż marynarze opuszczą dobitą jednostkę. Pierwsza szalupa podpłynęła pod U-Boota, gdy kolejne były jeszcze spuszczane. Szczęśliwie kapitan parowca całkiem dobrze mówił po niemiecku, choć mylił niektóre słowa i gramatykę.
-Nie ma kontrabanda. Dwa niszczyciel płynąć w pobliże. - starał się uzasadnić zbulwersowany
Kapitan U-Boota pokazał mu na palcach
-Jeden - po czym wskazał drugi - dwa. Jeden - wskazał na szczątki w oddali - Jeden.
Kapitan parowca był nieugięty.
-Dwa.
I wtedy OW krzyknął.
-NISZCZYCIEL! IDZIE OD RUFY! DALEKO!
I miał rację. Od rufy zbliżał się niszczyciel, pozostało kilka minut, zanim dotrze do U-Boota i parowca. Nie było czasu. Szybko wystrzelono te pociski, które były na pokładzie i zanurzono U-Boota. Przez peryskop kapitan mógł oglądać, jak niszczyciel, również z Polską banderą, zaczyna kręcić się po okolicy.
-O mały włos - powiedział kapitan i ze złością spojrzał na parowiec. Te kilkanaście pocisków nie zmieniło nic. Cel nadal utrzymywał się na wodzie. Ale nic nie wskazywało, że ucieknie, chyba, że niszczyciel weźmie go na hol. Załoga miała wystarczająco dużo czasu na przeładowanie torped, gdy kapitan po raz kolejny spojrzał przez peryskop. Niszczyciel nie odstępował statku, który mocno przechylony znów zaczął powoli poruszać się.
Tym razem gra nie była warta świeczki. Gdy kapitan zbliżając się na 500m ponownie wystawił peryskop, jego oczom ukazał się wracający się w ich stronę dziób niszczyciela.
PING! - rozległo się na pokładzie, gdy impuls Azdyku trafił w U-Boota.
-GŁĘBINA! - krzyknął kapitan, wiedząc, że strzał w gardło był prawie niewykonalny, a niszczyciel zaraz przejdzie nad U-Bootem. Na 50m pierwsze bomby dopadły do celu. U-Bootem rzucało na prawo i lewo, kadłub wygiął się w kilku miejscach, ale obeszło się bez poważniejszych uszkodzeń. Szczęśliwie Polacy nie wiedzieli, że U-Booty mogą zanurzać się bardzo głęboko i przez następną godzinę obrzucali U-Boota niecelnymi bombami, aż zgubili cel i wrócili do eskortowania parowca.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#10 Wysłany: 10 Kwiecień 2014, 22:18
-Nie odpuszczę im tego.
- Płyniemy za nimi na odległości 1,5 kilometra, przez najbliższe 3-4 godzinki, potem znowu zaatakujemy.
Atakujemy z 700 metrów 3 elektryki w niszczyciela. Bądźcie gotowi do szybkiego zanurzenia.
Ostatnio zmieniony przez pingwin9314 10 Kwiecień 2014, 22:41, w całości zmieniany 3 razy
Kapitan znów starał się trzymać nerwy na wodzy, podobnie jak załoga, której część cicho narzekała, że to samobójstwo i zbytnie narażanie się. Ale kapitan był nieugięty. Około 15:30 szczęście mu dopisało. Niszczyciel, kąt 90, odległość 800. 3 rybki poszły do celu. Kapitan jednak mógł podziwiać tylko, jak jedna torpeda odbiwszy się od kadłuba wyskakuje z wody i upada niedaleko niszczyciela. Ich atak nie pozostał chyba nawet zauważony, ale dla bezpieczeństwa U-Boot znów się oddalił.
Jak na razie bilans był tragiczny. W 3 podejściach zatopili 1 jednostkę i uszkodzili kolejną, zużywając 7 torped i kilkanaście pocisków do działa. W kapitanie zaczęła zbierać się wściekłość. Był tak blisko, że mógł czytać napisy na okrętach. A Robert E. Lee płynął ciągle dalej (choć z płynięciem wiele wspólnego to nie miało), a polski niszczyciel ciągle go pilnował.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#12 Wysłany: 10 Kwiecień 2014, 23:29
-Cholerne elektryki - zaklął kapitan
ładować jeszcze raz 3 elektryki 1 parowe.
Zaczekamy do zmroku.
odległość 500 metrów 2 elektryki w niszczyciela i 1 w parowiec.
Ostatnio zmieniony przez pingwin9314 10 Kwiecień 2014, 23:32, w całości zmieniany 1 raz
Noc była ciemna jak..... (przyjmijmy, że głęboka jaskinia), co tylko radowało kapitana. Wiedział, ze naraża się na realne ryzyko (i gdyby Finek nie wyrzucił tak niskiego rzutu na wykrycie (baaardzo kiepski), to by było realne), ale liczył, że opłaci mu się to.
U-Boot delikatnie posuwał się do przodu, zbliżając się do holującego parowiec niszczyciela. To była okazja na którą czekał. Niszczyciel był prawie bezbronny. Idąc z prędkością paru węzłów U-Boot praktycznie nie zostawiał śladu spienionej wody i był bardzo trudny do wykrycia. Bardzo trudny, nie oznacza jednak niewykrywalny. Jeden błąd lub pech mógł oznaczać zagładę okrętu. 1 OW spoglądał przez UZO starając się w ciemności rozpoznać kształty.
-Będzie około 1000, kapitanie - zameldował
-Bliżej... - powiedział kapitan.
Wszyscy wachtowi poczuli się nerwowo. Załoga pod pokładem miała ten przywilej, że nie wiedzieli co się dzieje... No, może poza obsługą kalkulatora i osobami w centrali, którzy słyszeli meldunki z danymi, wprowadzanymi do analogowej maszyny.
500m. Strzał prawie z przyłożenia. Praktycznie na granicy uzbrojenia torpedy. Jeżeli niszczyciel ich zauważy, będą martwi. Nie byłoby czasu na zanurzenie, a pojedynek artyleryjski nie wchodził w grę. Było to wszystko, albo nic.
-800, Herr Kaleun. - szepnął 1 OW i podniósł na chwilę oczy znad UZO. Nie potrzeba było specjalistycznego sprzętu, aby dostrzec oba cele. Ryzyko było ogromne i nerwy wydawały się brać przewagę nad rozumem, który kazał zachować spokój. Panika nie mogła w niczym pomóc. Oficer znów spojrzał na UZO.
-700...
-Silniki stop. Przygotować torpedy, gdy będzie 500. Torpeda 3 do parowca - polecił kapitan
-Jest 500, Herr Kaleun.
-Torpedo los!
2 torpedy wyszły z wyrzutni z niezwykle głośnym hałasem... A może był on taki sam, jak zwykle, tylko nerwy tak działały? Trzecia torpeda wydawała się hałasować jeszcze mocniej.
-30 sekund do trafienia, Herr Kaleun, zameldował 1 OW spoglądając na tarczę stopera.
30 sekund później zrobiło się jasno jak w dzień. Dwa potężne wybuchy na burcie niszczyciela świadczyły, że obie torpedy trafiły w cel. Niszczyciel zaczął natychmiast gwałtownie się przechylać, aby zatonąć przewrócony na burtę. Tymczasem parowiec zatrzymał się i wymierzona do niego torpeda nie trafiła.... Amerykański parowiec znów czekał na Coup de Grace.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#14 Wysłany: 11 Kwiecień 2014, 09:39
- Ha widzicie Panowie zlikwidowaliśmy dwa silne niszczyciele polskie które mogły zagrozić nam w czasie operacji wokół Narviku. Brawo Panowie - Kapitanowi spływał pot z czoła, a załoganci ściskali się uśmiechali. Wszyscy cieszyli się z zatopienia niszczycieli.
-Nadać sygnał do parowca mają zejść do szalup, chcę jeszcze raz porozmawiać z kapitanem, dowiemy się nazw naszych niszczycieli, oraz to co było przewożone.
Ostatnio zmieniony przez pingwin9314 11 Kwiecień 2014, 09:40, w całości zmieniany 1 raz
U-49 znów stał obok parowca, który po raz kolejny spuszczał szalupy. Nagle ciszę przerwał warkot maszyn, który dość szybko zniknął.
-Kto to lata w takiej ciemności? - zapytał 1 OW, wiedząc, że ciemność uniemożliwiała ich wykrycie, chyba, że parowiec wystrzeliłby flarę. Na szczęście Amerykanin miał więcej rozumu, aby nie próbować samobójstwa i po raz drugi stanął na pokładzie U-49. Nie przestał być agresywny słownie, rzucając, że rząd USA nie pozwoli na takie piractwo. Okazał się jednak chętny do współpracy.
Parowiec Robert E. Lee. Statek pasażersko-handlowy, własność Eastern SS Company, Boston. Pasażerowie (70) i ładunek z Nowego Jorku do południowej Norwegii. Ładunkiem jest bawełna.
Choć bawełna podlega przepisom o kontrabandzie, to nie była wieziona do wrogiego kraju, gdy statek wypływał z portu. Przed kilkunastoma godzinami sprawy zmieniły się. Dodatkowo statek płynął pod eskortą i to zaciemniony w godzinach nocnych... Choć z drugiej strony ciężko było nie zgodzić się z argumentacją kapitana, że spodziewano się ataku okrętu podwodnego, który "nie stosuje się do praw neutralnych jednostek" (jak to określił kapitan). Dodatkowo statek należał do kraju neutralnego, którego interwencji należałoby uniknąć... Choć z drugiej strony, atak już nastąpił. Szalupy były powoli spuszczane na wodę, a kapitan stanął przed dylematem.
"Co zrobić ze statkiem, który jednocześnie był i nie był neutralną jednostką."
1 OW dorzucił swoje 3 grosze:
-Atak zaczęliśmy zgodnie z prawem. I tak samo powinniśmy go zakończyć kapitanie. Mieli eskortę wrogiego nam państwa. To wystarcza, aby statek uznać za cel. A Amerykanin chce chyba nas oszukać, kapitanie.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#16 Wysłany: 11 Kwiecień 2014, 10:43
-Płynęli zaciemnieni, pod eskorta 2 niszczycieli kraju który bierze udział w wojnie przeciwko nam, muszą być zatopieni, niech mi jeszcze poda nazwy niszczycieli.
Jednak skontaktuję się z BDU, niech oni zadecydują.
-Zatopiono dwa niszczyciele polskie, które dawały eskortę parowcowi, w momencie wzięcia kapitana na spytki, dowiedzieliśmy się iż jest to okręt amerykański, okręt jest mocno uszkodzony, przewoził kontrabandę (bawełnę) do Norwegii, mamy ich zatapiać? Prosimy o szybką odpowiedź, nie możemy tutaj długo czekać, ponieważ jesteśmy narażeni na ataki.
Ostatnio zmieniony przez pingwin9314 11 Kwiecień 2014, 10:45, w całości zmieniany 1 raz
Z całym szacunkiem. Chyba nie spodziewasz się, że najwyższe dowództwo odpowie ci w 5 minut w środku nocy? To może zejść i do południa najbliższego dnia.
I aby nie było. Zaciemniony był w nocy dopiero, gdy płynął pod 2 niszczycielami. Za dnia w zasadzie może też... ale za dnia świateł nie widać za dobrze... Więc mógł płynąć, ale nic nie wskazuje, aby był oświetlony. Ale fakt, że był pod eskortą jest bezsprzeczny.
A co do nazw. Kapitan ich nie zna. Nie byli jego eskortą, tylko płynęli w okolicy i się dołączyli. A przynajmniej tak twierdzi.
Imię: Michał
Wiek: 32 Dołączył: 31 Mar 2014 Posty: 1088 Skąd: Pozek
#18 Wysłany: 11 Kwiecień 2014, 13:09
Dobra, no to nic, zatopić.
Kapitanowi pokazać w która stronę do brzegu. Dać małe racje żywnościowe i pożegnać.
Nadaję do BDU. Zatopiono 2 polskie niszczyciele i parowiec o wyporności 5200 ton. Parowiec przewoził bawełnę do Norwegi z Ameryki. Pozostały nam 4 torpedy prosimy o pozwolenie o skierowanie się do Narviku w celu doładowania torped. Mamy lekkie uszkodzenia kadłuba.
Ostatnio zmieniony przez pingwin9314 11 Kwiecień 2014, 13:11, w całości zmieniany 2 razy
Po opuszczeniu parowca przez załogę, U-49 otworzył ogień. Kapitan albo kłamał, albo statek naprawdę nie miał zaworów, którymi można było go zatopić abordażem. Do zatopienia stojącego statku zużyto prawie 30 pocisków, ale podziurawiony kadłub wreszcie pociągnął jednostkę na dno.
Na odpowiedź z BdU nie trzeba było długo czekać.
"U-49. Zezwalamy na kurs do Narviku. Dobra robota! Tak trzymać!"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum